Komentarze do: Moje 20 lat biegania i niebiegania ../../2009/06/moje-20-lat-biegania-i-niebiegania/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/06/moje-20-lat-biegania-i-niebiegania/#comment-29 Mon, 01 Apr 2019 01:04:10 +0000 ../../moje-20-lat-biegania-i-niebiegania/#comment-29 maryska_21

2009/06/04 23:09:22

Kurczę!!! Aż się zarumieniłam, bo okazuje sie, że jestem leniem, wielkim leniem. Zresztą to żadna nowość- nigdy nie lubiłam ani gimnastyki ani skipów czy podbiegów. Ale obiecuję..przed Lęborkiem kilka razy je „zaliczę”..Wszak wciąż po głowie chodzi mi te….3.38/km do pobicia. Nie wiem kiedy..ale pobiję. W niedzielę w BB bardzo się zblizyłam…prawie mi się udało. Trenuj, trenuj Wojtku, bo nie „podobna”, żebym czasami była.”lepsza(a co nie mogę??)
Pozdrawiam Maryśka_21


biegofanka

2009/06/05 09:12:02

Hm… 20 lat temu to ja jeszcze biegałam w liceum, nawet brałam udziały w różnych przełajach, ale później to już było po długiej przerwie takie sobie bieganie dla relaksu czy podtrzymania kondycji. Jednak, jak już wspomniałam wcześniej, teraz się zawzięłam i mamy z mężem pokonane w tym tygodniu 10 km. Pomógł nam w tym jeden pan, który biega w tym samym rejonie, co my, od 20 lat codziennie! Ma teraz 58 lat i pozazdrościć takiej siły i prędkości, jaką on reprezentuje, ale nie uczestniczy w żadnych maratonach, chociaż codziennie biega ponad 20 km. Zaczęłam go namawiać jednak do udziału w biegu na 15 km organizowanym u nas w sierpniu, może się skusi. On nam też powtarza, że damy radę i mamy zwiększać dystans. Dziękuję Wojtku, bo chociaż kiedyś od czasu do czasu wspominałam mężowi, że wezmę kiedyś udział w maratonie, to dopiero po „wejściu” na Twój blog i czytaniu Twoich notatek oraz komentarzy zapaleńców biegania zrozumiałam, że chyba nadszedł czas, żeby podejść do wcześniejszych deklaracji poważnie…


beautyandb

2009/06/05 16:40:31

Ja też się ostatnio doliczyalm 20-lecia 😉 1 maja ’89 wystartowalam w otwartych zawodach na stadionie międzyszkolnym w Kielcach. Na 100 m. Przyszłam z ulicy i powiedzialam, ze chce pobiec. W trampkach. I pobieglam. Tylko jakis jelop nie wlaczyl stopera. I byla powtorka biegu. I… szkoda gadac, 16:58, do dzis pamietam 😉


maryska_21

2009/06/06 11:03:20

Przekonałeś mnie. Za chwilkę idę nieco się zmęczyć, znaczy jakiąś piętnastkę zaliczyć, w tym siłkę biegową..Biorąc pod uwagę moje lenistwo…zadowolę się skipami, tymi najłatwiejszymi- ma sie rozumieć. Z uwagi na planowany jutro start…porytmuję sobie nieco…Musze częściej tutaj zaglądać..może jeszcze co z mojego biegania będzie.
Pozdrawiam.
Maryśka


wojciech.staszewski

2009/06/06 20:11:15

Maryśka_21
W swoich zawodniczych czasach byłaś o niebo szybsza ode mnie (nie używałbym tu terminu lepszy/gorszy, bo jako amatorzy ścigamy się na trochę innych zasadach niż kadrowicze). A teraz jeszcze będziesz śmigać, wygrywać kategorie wiekowe, zobaczysz. Powodzenia w Lęborku.
Fajnie, że Ci się chciało wrócić do biegania :-))

Beauty and Beast, zrób teraz setkę np. na Agrykoli i napisz, ile wyjdzie 🙂

Biegofanka, powodzenia, wystartujcie we trójkę 🙂


maryska_21

2009/06/06 21:40:14

Nawet nie wiesz(a właściwie, to wiesz)jak bardzo zależało mi na powrocie do biegania…Dla mnie był to powrót do…życia..Już nie zależy mi tak bardzo na super czasach..zadawalam się tym, że mogę biegać..Z planowanych skipów nic nie wyszło..deszcz lał niemiłosiernie…ale 15-steczkę zmęczyłam nawet kilkoma rytmami „okrasiłam”.
Jutro start na 10600..ciekawa jestem jak mi pójdzie.
Pozdrawiam…
Jeszcze tutaj zajrzę:)


wyspio_biega

2009/06/08 12:52:05

Hej
A ja sobie od września pobieguję, od marca, od kiedy mieszkam w Warszawie, to nawet bardzo regularnie. Gdzieś w listopadzie trafiłem na Twój blog i bardzo za niego dziękuję. Nic mnie tak nie motywuje, jak czytanie o bieganiu 😉 Zaglądam tu często, więc stwierdziłem, że się pochwalę. W sobotę, w swoim pierwszym życiowym starcie złamałem 20 minut na 5km, mimo strasznego podbiegu na Agrykolę. Tak mnie to nakręciło, że na drugi dzień, pomimo paraliżu łydek wyszedłem na półtorej godziny biegania 🙂
Pozdrawiam


wojciech.staszewski

2009/06/08 15:34:54

wyspio – szacun za szybkobieganie, do złamania 20 minut na piątkę niektórzy dochodzą latami, a niektórzy w ogóle nie dojdą.
i od razu dla równowagi szacun dla wszystkich biegających wolniej. Polska Biega to nie olimpiada, tu naprawdę bardziej liczy się uczestnictwo w ruchu zdrowych-sportowych niż medale za wyniki (chociaż wynikami się przyjemnie pochwalić, jak się ich dorobi).


biegofanka

2009/06/09 10:05:27

jejku, to jeszcze tyle przede mną… ale właśnie te świetne wyniki zapaleńców motywują mnie jeszcze bardziej:)


tusiakkk

2009/06/22 09:01:52

Właśnie czegoś takiego szukałam, może bieganie w końcu rozwiąże mój problem z siedzacym trybem zycia, zwłaszcza, że skorzystam jeszcze z pomysłu, który znalazłam na kobieta.netbird.pl/?app=697 bo wydaje się skuteczny. Trzymajcie mocno kciuki żeby się udało.

]]>