Komentarze do: Totolotek ../../2009/06/totolotek/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/06/totolotek/#comment-1013 Mon, 01 Apr 2019 12:26:37 +0000 ../../totolotek/#comment-1013 biegofanka

2009/06/15 16:36:13

To w naszym rejonie biegania współczynnik usportowienia wynosi średnio 2, nie za dobrze. A wczoraj jak wybiegliśmy z mężem wczesnym popołudniem, to ten współczynnik wyniósł 0, tylko na mijanych ogródkach działkowych dużo się działo, ale z usportowieniem to raczej nic wspólnego nie miało.


ocobiegatu

2009/06/15 21:03:36

Ja taką statystyke „prowadzę” w parku szczytnickim we Wrocławiu – jeden z największych parków w Europie , Niemcy dbali o zdrowie rasy wiec mam gdzie biegac..)). A wiec na godzine biegu to jest srednio , poza mna, 1-2 biegaczy.
Choc wysyp jest na wczesna wiosne ( syndrom pierwszych promyczkow slonca) oraz po maratonie wroclawskim. Mało ! W koncu park tuz przy Stadionie Olimpijskim i AWF…
Nad Odrą z kolei , gdzie biegam koło zoo czasem wolny długi bieg w niedziele – nie dziwie sie jak jest 10-15 biegaczy na godzine ( kolo poludnia). Jest tam tez wysyp nordicow , rowerzystkow. Acha , ale wszystkich bija na glowe chyba specjalisci od chinskich wygibusow ( tai chi ?) – jest taka łąka , która nazywam chińską łąką – jak koło niej biegnę to bywa , że widze ze 20 osób w zwolnionym tempie a poźniej zawieszonych w powietrzu…( najlepszy był w tym jednak Kowalewski w filmie „Miś” jak naśladował LOT.). W sumie nie jest najlepiej . Jak biegam w parku i widze ludzi az tak wolno spacerujacych to zastanawiam sie czesto czy oni wiedza , ze to wlasciwie nic nie daje. Zawsze tez mam nadzieje ,ze moze choc komus w glowie zaiskrzy jak mnie zobaczy i zacznie……


makos_wolomin

2009/06/15 22:55:58

dzis biegalem na stadionie. chyba z dziesiec osob widzialem. jakis niesamowity wieczor 🙂 fajny blog. przeczytalem od poczatku i mam juz jaka podstawowa wiedze o treningu biegacza. nowobiegajacy pozdrawia 🙂


biegofanka

2009/06/16 08:42:46

Makos – witam w naszym gronie i też pozdrawiam:)
Wojtek – jak pisałam, od wczoraj wzięłam się za treningi według Twojego planu treningowego, chcę się przygotować na te 15 km w sierpniu, ale jeszcze nie wiem, czy pobiegnę, mąż nie chce, stwierdził, że wystartuje dopiero w półmaratonie w przyszłym roku. A mi ta 15-tka po prostu „chodzi” ciągle po głowie…


fajka

2009/06/16 08:54:47

Dzień dobry biegacze..U mnie na wiosce (Pieszyce) współczynnik biegania wynosi od jakiegoś czasu 3 !! Jest bardzo wysoki, zważywszy na fakt, że do niedawna po polnych drogach nieopodal mojego domu, gdzie obecnie można spotkać biegaczy jeździły tylko ciągniki okolicznych rolników. Teraz można spotkać mnie, moją córką i od kilku tygodni moją sąsiadkę, która wzięła z nas przykład i należą się jej duże brawa. Myślę, że jest to jeden z najwyższych współczynników w kraju (przy obliczaniu należy chyba uwzględnić zaludnienie na 1 km kw). Biegofanko, mnie też te 15 chodzi po głowie. My się szykujemy. pozdr w


bolek.03

2009/06/16 10:47:54

Do tych statystyk dorzucam swoje osiemnaścioro biegaczek i biegaczy spotkanych wczoraj w okolicach Agrykoli i Ogrodów Frascati w stolicy. W tej liczbie: ósemka trenująca na bieżni obok której przebiegam (chyba można ją włączyć do bilansu). Jest więc nieźle. Niestety jeśli wziąć pod uwagę mój rodzinny Sanok to współczynnik usportowienia trzeba podawać w ułamkach ;(


sfx

2009/06/16 11:00:23

A u mnie ostatnio na mojej ulubionej Górze Chełmskiej – na którą wszystkich chętnych zapraszam – współczynnik wyniósł ok. 10. Niesamowite, tym bardziej, że zwykle ten współczynnik oscyluje w granicach 0-2.

W niedzielę, jak już pisałem, była życiówka. Ale o sobocie nic nie wspomniałem. A więc powiem, bo o warunkach pogodowych coś było pisane… mianowicie miałem okazję być jednym z sędziów biegowych na naszym stadioniku… a pogoda to mocna ulewa i silny wiatr (mimo to część zawodników podjęła wyzwanie – za co wielki szacun) – łącznie 4h imprezy. Straty to 3 duże parasole, które „miały stanowić ochronę przed deszczem” :). Wtedy nie chciało mi się myśleć o niedzieli – w zasadzie to już z niej zrezygnowałem. Jednak nazajutrz, na całe szczęście, słońce budząc mnie przechyliło szalę na tę lepszą stronę.


truchtacz

2009/06/16 11:35:51

Dzisiaj rano zmarł w szpitalu wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz. W maju spadł z konia. Zwierzę go poturbowało i trafił do szpitala ze złamaną miednicą i obrażeniami wewnętrznymi.
Był członkiem środowiska biegowego – ukończył wiele biegów, wspierał Maniacką Dziesiątkę.


biegofanka

2009/06/16 12:03:59

Był jeszcze młody… Nie zbadane są Wyroki… Pochylmy czoła, uczcijmy Jego pamięć minutą ciszy…


tokowy

2009/06/17 12:37:12

wczoraj zaliczylem najkrotszy trening w zyciu. mysle, ze moge zglosic go do ksiegi rekordow. jakicholwiek. 8sekund! 😉 ale po kolei. rano przebralem sie w stroj biegowy i buty i wyszedlem na balkon. leje. darowalem sobie. potem pojechalem do pracy, mialem kilka spotkan. po poludniu przejasnilo sie. znowu przebralem sie i wybieglem z domu. tym razem bez wychodzenia na balkon. wbieglem prosto pod strugi deszczu. gdy wybiegam z domu odpalam stoper, zeby miec czas brutto treningu. konczac zawsze zatrzymuje stoper. wrocilem do domu i odruchowo spojrzalem na zegarek 8 sekund!!! sila deszczu wygrala z treningiem sily biegowej.


biegofanka

2009/06/17 12:49:33

Tokowy – też do niedawna tak podeszłabym do treningu, ale nie teraz, jak mam dzień biegowy, to w tygodniu wieczorem bez względu na pogodę wychodzę, tylko odpowiednio ubrana, już biegałam w specjalnej kurtce sportowej mojego syna, ostatnio jednak wyszliśmy z mężem pobiegać łudząc się, że nie będzie padać, w trakcie biegu zastał nas deszcz (ulewa) i wiesz co, śmiałam się mówiąc, że przecież z cukru nie jesteśmy, weszliśmy do domu całkiem przemoczeni, ale było wesoło, a bieganie hartuje, więc o przeziębieniu nie było mowy:)


wojciech.staszewski

2009/06/17 14:36:21

Muszę usprawiedliwić Kamila czyli Tokowego, że był podziębiony, a pracuje głosem w radiu, więc nawet jeśli duch mu się rwał do biegu, to rozsądek kazał zostać.
Ja miałem zaplanowane wczoraj bieganie o 9.30, a że akurat deszcz zaplanował wtedy opady maksymalne, to cóż… Wróciłem do domu przemoczony do księgi rekordów, nawet majtki miałem mokre.


biegofanka

2009/06/17 14:59:36

Tokowy – to rzeczywiście lepiej, że zachowałeś rozsądek, zwłaszcza przy pracy głosem, wiem coś o tym, czasem po prawie maratonie używania głosu (tłumaczenia na żywo) i do tego przeziębieniu niestety „siadały” mi struny głosowe. Wojtku – dobrze usprawiedliwiłeś kolegę. A co do przemoczenia, to myślisz, że my mieliśmy suchą bieliznę?;)


sfx

2009/06/17 15:02:31

A ja tym razem z innej beczki no i po poradę 🙂

Tzn. zacząłem się zastanawiać nad planem startów… i nie wiem czy to dobrze jest biegać co 3 tygodnie takie 10/15/21K, czy lepiej jest miarowo i skutecznie brnąć stałymi wytycznymi planowego treningu.
I jeszcze jedno… czy po takim starcie, kolejny tydzień trochę odpuścić ? Czy od poniedziałku dalej piłować planowo ?

Dodatkowe pytanie o maratońskie plany… myślałem do końca roku spróbować swoich sił w Wawie, ale chodzi mi po głowie podwójna próba, ale wtedy Wrocław i Poznań – a wyszło to z racji Poznania, który ma swą dziesiątą rocznicę. Jak to wygląda, kiedy między startami jest 4 tygodnie przerwy ?


wojciech.staszewski

2009/06/17 17:45:53

Sfinks, nie bądź zbyt systematyczny, bo się zanudzisz 😉
Starty kontrolne to zresztą nie tylko rozrywka, ale też ważna rzecz. Nauka walki, planowania sił, dziesiątki to szlifowanie szybkości. Żeby biegać 10 km na maratonie w x minut, trzeba zbić życiówkę na 10 km do x-5 minut. A na początku nawet x-10.
Po starcie kontrolnym delikatnie modyfikowałbym plan. Jeśli start był w niedzielę, to w poniedziałek zrobiłbym pół godziny lekkiego biegu (wyjątkowo bez przyspieszeń na końcu), we wtorek odpoczynek, a od środy wracałbym do planu.
4 tygodnie przerwy? Dla amatora absolutnie wystarczy. Może być wprawdzie ciężko o poprawienie wyniku w drugim biegu, ale to nie jest wykluczone.

]]>