Komentarze do: Dziki ../../2009/07/dziki/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/07/dziki/#comment-74 Mon, 01 Apr 2019 01:26:27 +0000 ../../dziki/#comment-74 ocobiegatu

2009/07/13 19:53:16

Pytanie w necie , odpowiedź poza Gazetą..)),
Wiadomo ,że ze wzrostem obciążenia wzrasta ciśnienie skurczowe . Rozkurczowe pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie ( przecież tętnice muszą być rozszerzone , zwłaszcza wieńcowe , tak aby lepszy był dopływ do lewej komory – EDV).
U osób z nadciśnieniem w trakcie wysiłku moze bardziej wzrastac cisnienie rozkurczowe. Po wysiłku ciśnienie spada – postexercise hypotension.
Ciśnienie skurczowe wzrasta w wysiłku nawet do ca. 200-240 mm. Spadek ciśnienia skurczowego (SBP) przy zwiększonym obciążeniu o około 10mm to juz powód aby kogos zdjąć z bieżni lekarskiej. Taki sam powód aby kogoś zdjąć to ciśnienie na poziomie 250/115 ( mowa tu o powodzie samodzielnym , izolowanym bo mozna kogos zdjac z biezni znacznie wczesniej z innych powodow).
Oczywiście kryteria dla bardziej chorych moga byc znacznie ostrzejsze.
Względne przeciwskazania do proby na biezni – stress test – to cisnienie spoczynkowe 200/110. Dane z http://www.arabmedmag.com/issue-15-04-2005/cardiology/main05.htm. W kazdym razie sam wzrost cisnienia , nawet duzy, jest odpowiedzia fizjologiczna na wysilek i pewnie moze byc rzeczywiscie duze – ale to juz oceniaja fachowcy. Interesuje ich np. tak zwany podwojny produkt – czyli iloczyn – cisnienie skurczowe x tetno na minute


biegofanka

2009/07/13 22:46:23

Przez te lata przy dzieciach i pracy zawodowej nauczyłam się dobrze organizować i zarządzać czasem… chociaż bywają momenty, kiedy włączam na zupełny „luz”, jak choćby dwa tygodnie urlopu latem… A dziki, tak widzimy, kiedy wypoczywamy nad morzem, potrafią wieczorem podejść do ogrodzenia naszych gospodarzy, jak są głodne…


maryska_21

2009/07/13 22:53:47

Chyba jestem szczęściarą, bo nie muszę nawet z domu wychodzić, żeby zobaczyć spacrujące dziki, sarny czy zające..po mojej łące. Wystarczy, że do okna podejdę..
Co do moich treningów??? Chyba powoli muszę zacząć przygotowywać się do maratonu we Wrocku..Już tylko 2 miesiące zostały:))


sfx

2009/07/14 07:13:46

Muszę dorzucić swoje trzy grosze…

… bo u nas dziki też się trafiają… niekiedy w Łazach tuż koło plaży (i na plaży !), czasem w zimie nawet w Mielnie…

… a ostatnio miałem okazję być z kumplem na łowieckiej wieżyczce snajperskiej i udało się, ale nie z wieżyczki, ale w trakcie powrotu – 4 duże i ładne sztuki…

A więc w naszym gronie wiele osób na do czynienia z dzikami 🙂


petar

2009/07/14 10:29:53

Uprzejmie informuję, że nie mam dzieci, ale „jestem zorganizowany, mam wytyczone cele i je z energią realizuję”.
Dziękuję Panu za pierwszy akapit wpisu dający mozliwość poczucia się hmm… „gorszym”.


mksmdk

2009/07/14 10:57:22

Oj sprowokowany zostałem do popełnienia komentarza:
– dziki wraz z małymi wielkie stado towarzyszy wczasowiczom w tym moim dzieciom wypoczywającym nad morzem na płw.helskim zachowują się jakby były udomowione
ale są w 100% dzikie jedynie stołują się w śmietnikach.Zastanawiałem czy są groźne dla ludzi/dzieci?
– ty jeszcze masz Żonę w domu ja z racji wakacji jestem w tyg sam wtedy to dopiero czas wariuje 🙂 – Ciśnienie- temat rzeka- od 2-3 lat monitoruję u siebie to zjawisko – na którymś półmaratonie a właściwie po zmierzyłem sobie w punkcie med ciśnienie i miałem książkowe 120/80 co nie zdarza mi się normalnie za często.Wniosek powinienem non stop biegać.Jednakże wydaje mi się ze to jest fałszywy pomiar zaraz po wysiłku daje nie reprezentatywny wynik bo wysiłek powoduje rozszerzenie się naczyń i stąd zapewne jest taki wynik. Ważniejsze są wg mnie pomiary późniejsze tj np. 1 lub 2 ew 3h po.

W moim przypadku należy rozpocząć przygotowania do operacji Berlin – Warszawa Nie powinno się biegać 2 maratonów w 7 dni – to wiem – dlatego przygotowania rozpocznę od 2 tyg obozu sportowego podczas wczasów nad morzem. Myślałem o pewnych wariantach tych przygotowań w tym o wprowadzeniu 2go treningu dziennie w czasie „obozu” ale to jest problematyczne. Chyba zostanę przy 5lub6 treningach ale tylko rano.
Wojtku jak by tu sobie dołożyć na tym „obozie” oraz podczas całego tego 8tyg. BPS-u pod operacje Berlin-Wawa ?


wojciech.staszewski

2009/07/14 13:06:18

petar, wyluzuj. w drugim akapicie jest napisane, że trochę przesadzam, więc możesz nie czuć się tak dużo gorszy 😉
ale będę bronił tezy, że u danej osoby/rodziny X stopień zorganizowania w momencie, kiedy są w domu dzieci musi być o kilkadziesiąt procent wyższy niż w momencie, kiedy w u tej samej osoby/rodziny X nie ma akurat dzieci w domu


ocobiegatu

2009/07/14 16:28:59

Jeszcze w nawiazaniu do tego co napisal mks a wczesniej Wojtek.
W czasie biegu dominuje u nas uklad sympatyczny inaczej współczulny – nazwa stąd , że jest sympatyczny ( bijemy rekordy) ale współczujemy sobie , bo nieraz cięzko idzie…)).
Jest to układ aktywizujący ( np. poprzez „hormony stressu”).
Po biegu natychmiast zaczyna dominowac układ przeciwstawny – parasympatyczny , czyli uspokajający. Juz po 2 minutach spada nam tętno np. o 40-50 uderzen.
Układ ten ma też wpływ na ciśnienie. Nie za bardzo jest sens aby mierzyc cisnienie po biegu – chyba , ze w bardzo krotkim czasie..a to sie nie da aby zmierzyc w ciagu powiedzmy 10 sekund.
Musimy znalezc cisnieniomierz w krzakach , jeszcze sie podenerwujemy samym badaniem – efekt „bialego fartucha” – i juz wynik niemiarodajny.
Z cisnieniem to nie taka latwa sprawa. Np. ortostatyczny spadek cisnienia . Zwlaszcza osoby wytrenowane – wstaja nagle z lozka i cisnienie mocno spada , w oczach wiruje.
Tu aktywizacja ukladu parasympatycznego – co sie dzieje ! dla bezpieczenstwa sie uspokajamy , moze zanadto , bo zanadto mamy ten uklad wytrenowany. Jedynie w pelni miarodajne jest jednak badanie na biezni lekarskiej a wiec w czasie stopniowanego wysilku. Wtedy mamy odpowiedz cisnienia skurczowego , rozkurczowego , odpowiedz tetna na wysilek , powysilkowe spadki cisnienia itp.


maryska_21

2009/07/14 18:32:30

Moi synowie, to już „stare” chłopy…zapomniałam więc jak to jest mieć małe dzieci w domu…
Od niedzieli jest u mnie 4-ro letni wnusio. Bywał u mnie setki razy, ale tym razem jest inaczej..bo jest bez mamy i bez taty.
Jej!! Zastanawiam się skąd w tak małym i chudzieńkim ciałku tyle sił.
Wczoraj jakoś wytrzymałam nawet na godzinne bieganko po lesie się wybrałam…
Dziś..niestety nie mam już sił..wnusio mnie wykończył….
Mam wrażenie, że dopiero co przebiegłam maraton..i to z nową życióweczką….
Pomyśleć, że „zgłosiłam” się na ochotnika..by zająć się wnusiem. Jak mogłam wpaść na tak….szalony pomysł????


biegofanka

2009/07/14 23:02:19

Moja ciekawość została zaspokojona po przeczytaniu dzisiejszego artykułu w GW o parach na maraton i po przejrzeniu blogu, gdzie obserwujemy poczynania przyszłych maratończyków. Wojtku, masz co robić… Ale ja o debiutantach: co człowiek, to historia… podbudowuje to, że wśród nas żyją tak niesamowici ludzie, a jednocześnie skłania do refleksji i zadania sobie pytania, co ja mogę jeszcze zrobić w tym życiu nie tylko dla siebie, ale dla innych, a można wiele…
Drodzy debiutanci, trzymam za Was wszystkich kciuki!


biegofanka

2009/07/14 23:06:50

Odnośnie biegu Dekoria zapewniono mnie, że będzie wykonany perfekcyjny pomiar trasy…


torex

2009/07/15 09:20:04

maryska_21: tylko pozazdrościć takiej babci – ja mam syna, też 4-latka i żadna babcia nie chce go wziąć na wakacje, taki z niego łobuziak – także gratuluje odwagi!


ocobiegatu

2009/07/15 10:38:13

biegofanko – niech mierzą dokładnie , bo jak nie, bo jak nie …to ja przyjade i pomierze krokami (najdokładniejsza metoda – wychodzi tu potęga średniej..)..)).
Dac spokój z gps , tylko kółko milicyjne , przepraszam – policyjne .
Tak pomierzyli organizatorzy w biegu opolskim..
Dogadać sie z policją ….


photophoto

2009/07/15 11:38:45

musze sie wyzalic gdzies, wiec wybor padl na Twoj blog, Szkielecie. To z nim stawialem swoje pierwsze kroki biegowe i z nim koncze.
Od ok miesiaca nie biegam, zaczely sie problemy z kregoslupem. wczoraj rozmawialem z kolejnym lekarzem, tym razem znanym specjalista od kregoslupa. no i diagnoza nie rokuje – kazal zaprzestac biegania. wogole nie biegac. zalamka.
moja przygoda z bieganiem nie jest zbyt dluga – dopiero ok 1,5 roku, ale juz zdarzylem sie od niego uzaleznic. zylem mysla o przygotowaniach do maratonu w warszawie – mialo byc na 3.15 – 3.20. szkoda, teraz kiedy co rusz widzi sie biegacza w warszawie i okolicach, ze nie moge byc czescia tego zrywu biegowego, tej polskobiegowej akcji.
na szczescie lekarz nie zabronil wspinania, tylko wysilku aerobowego bedzie brakowalo 🙁
pozdrawiam
kubol


sfx

2009/07/15 12:44:41

Przed chwilą przeszedłem samego siebie 🙂 w treningu ma się rozumieć… zakończonym 20 minut po 12.

31 st. C w cieniu, tzn. słońce świeci chwilami, a ja mam termometr od północy…

bieżnia… czyli zero schronienia… lekki wiatr na ostatniej setce…
w niedzielę połówka, a więc przydałoby się pobiegać szybciej…
miało być 10 x, zrobiłem 8 x 600/400 (w czasie od 2:25 do 2:17 w ostatniej – tempo 4:05 – 3:50)
masakra

co ciekawe… chyba pobiłem mój rekord HR na treningu – przy ostatnim powtórzeniu wyszło 182 bpm

Wojtku, podpowiedz, czy taki przedstartowy trening może być, czy na przyszłość coś mocno zmieniać (np. 10 lub 12 powtórzeń, czy te 8 zwykle starczy – poprzednio robilem 12×600, a ostatnio 10×300).


biegofanka

2009/07/15 12:54:45

Photo… – trzymaj się i myśl pozytywnie, może to tylko przejściowo… spokojnie, na razie stosuj się do zaleceń… nie forsuj się, a co z nordic walkingiem, to chyba wolno Ci robić… spaceruj… chyba nie jest źle, skoro wolno Ci się wspinać… Mam nadzieję, że będzie dobrze, pamiętaj: nadzieja i wiara potrafią czynić cuda…:))


wojciech.staszewski

2009/07/15 15:32:46

sfx – nie mam wiedzy, czy powinno być 8 czy 10 powtórzeń, tego uczą dopiero na kursie trenerskim. myślę jednak, że to wystarczy. warto powtórzenia robić póki tempo nie zacznie spadać.
nie szalej teraz, tylko wolne bieganie z przebieżkami na koniec. i będzie pięknie

kubol, kubol, photophoto. jacek.hugo-bader@agora.pl ma też problemy z kręgosłupem, ale się wybronił. może coś ci poradzi, jakiegoś magika, napisz do niego. na razie wygląda to kiepsko, co piszesz. z wysiłków aerobowych zostaje rower, ale wiadomo, że to nie to samo. popytaj jacka, wierzę, że odwrócisz wyrok


maryska_21

2009/07/15 16:15:30

Kubol..specjalista od kręgosłupa ze mnie zaden, ale małe „doświadczenie” w tej dziedzinie mam…
Uwierzysz, mam stwierdzoną dyskopatię odcinka lędźwiowego kręgosłupa i pęknięcie 3, 4 i 5 kręgu lędźwiowego(przepuklina..czy jakos tam fachowo się zwie)..ortopeda ZAKAZAŁ KATEGORYCZNIE , pod groźbą kalectwa biegania..a ja co na to???
Biegam i ..jeszcze żyję..
W razie silnych boleści jadę do „klęglarki(tej co mi kręgosłup nastawi) i „latam” sobie dalej…


photophoto

2009/07/15 16:57:22

dziekuje wszystkim za słowa otuchy. na razie słucham zaleceń, rehabilituję się i rozmawiam z różnymi mądrymi ludźmi. Niestety wszyscy mocno odradzają bieganie. A szkoda, bo to taka prosta i fajna forma rekreacji. Nordic walking, hmmm… moze kiedyś się do niego przekonam. bo to trochę jakby się przesiąść z mercedesa na malucha, ale pewnie za kilka lat… na razie rzeczywiście jeżdżę dużo na rowerze, ale jak wiemy nie jest to to samo. ba – to zupełnie co innego.
Szkielet, dzięki za namiary na Jacka – napisałem do niego, może coś poradzi.
pozdrawiam
kubol


ocobiegatu

2009/07/15 17:36:47

kubol – to bieganie jest maluchem a chod sportowy mercedesem..)),
2- 2,5 razy mniejsze obciazenie na stawy a tlenowo to samo z dobra technika,
bardziej pracuja miesnie a to miesnie trzymaja kregoslup..( patrz- zyciorys Roberta Korzeniowskiego, ktory chodzil , teraz biega a jakie mial problemy za mlodu….)
zamiast 3,15 zrobisz ze swoja tlenówką 4 spoko w chodzie w maratonie, pomysl moze o chodzie,
Troche pochodzisz , oczywiscie cieszac sie co miesiac z nowych zyciowek …a pozniej powoli wrocisz do biegana
powodzenia


johnson.wp

2009/07/15 21:16:22

Nie odpowiadałem na Wasze wpisy, bo wróciłem z wakacji i… wiecie jak to jest. Trzeba się pokazać w pracy, a tu nowe plany biegowe na głowie i do tego moja rodzina próbuje trzymać się nadal przyzwyczajeń wakacyjnych. Głównie chodzi o zadaną naszym synom klasykę serialową. Zaliczyli już 4 pancernych, 40-latka, kawałek MASH-a i dalszy ciąg abonamentu na Przystanek Alaska. Klasykę nieserialową przerabiamy na bieżąco w ciągu roku w ramach edukacji pozaszkolnej.
Popieram więc tezę Wojtka, że logistyka bywa skomplikowana…

SFX, ocobiegatu, biegofanko- moje zmagania z Karkonoszami odbędą się na dwa tygodnie przed I Maratonem Karkonoskim i pobiegnę sam. Nie udało się zakwalifikować i może dobrze, bo inaczej sobie wyobrażam taką dyscyplinę. Organizatorzy potraktowali te góry jako przyrząd treningowy i każą biec dwa razy od Śnieżki do Szrenicy. Ja wykonam klasyczne trawersowanie od Przełeczy Kowarskiej i skończę po zachodniej stronie masywu. Oczywiście nie wiem czy mi się uda. Daję sobie limit 8 godzin. Byle dobiec… Wsparciem (psychicznym) będą niebiegający koledzy oczekujący w chatce w Śnieznych Kotłach.


biegofanka

2009/07/15 21:35:55

Johnson – podziwiam Cię, nie wiem, jak można dać radę tak pobiec. Chyba się skuszę jesienią w któryś weekend i spróbuję przebiec na szczyt Ślęży albo Wielkiej Sowy i z powrotem. To może być wyzwanie, nie wiem tylko, czy dla mnie wykonalne… a co dopiero Twoja trasa…:))


biegofanka

2009/07/15 21:52:50

Faktycznie bieganie jest świetne, znowu przekonałam się robiąc sama dziś wieczorkiem długie wybieganie: spokój, cisza, pełen relaks… ostatnio znowu „nawijam” po niemiecku w ciągu dnia więcej, niż w ojczystym języku, od kiedy mam do pomocy w firmie niemieckiego współpracownika, do tego bardzo absorbującego, a poza tym mniej spokoju w domu, bo synowie mając wakacje chcą „roznieść” mieszkanie. Potrzebuję się wyciszyć, w czym pomagają świetnie treningi biegowe, chociaż ćwiczenia jogi też mnie dobrze wyciszają i dzięki nim nauczyłam się kiedyś odpowiednio oddychać…
Więc biegajmy, biegajmy, a oprócz tego polecam też ćwiczenia z jogi (nie chodzi mi o filozofię), ciało będzie dobrze rozciągnięte…


wqu

2009/07/16 11:34:02

torex – to który bieg wybrałeś?

]]>