Komentarze do: Kamil trzymaj się! ../../2009/07/kamil-trzymaj-sie/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/07/kamil-trzymaj-sie/#comment-1015 Mon, 01 Apr 2019 12:27:07 +0000 ../../kamil-trzymaj-sie/#comment-1015 beautyandb

2009/07/02 20:18:14

No, własnie, Kamil, wracaj do zdrowia. Nie brzmi to fajnie, trzymam kciuki, żeby się wyjasniło pozytywnie.


maryska_21

2009/07/02 21:38:03

Wojtek..
Musiałeś, po tych ćwiczonkach.aż tyle i pod tak „dużym” ciśnieniem, „puszczać” wodę do wanny, że aż sąsiadów pobudziłeś?
A tak całkiem serio..Czy będzie wielkim nietaktem jak zapytam na jaki wynik się do Poznania szykujesz???
Trzymam kciuki za Kamila…sama wiem najlepiej…jak ważne jest właściwe zdiagnozowanie „dolegliwości”


wqu

2009/07/02 22:00:02

Wojtku zrobie rak radzisz. Zwłaszcza, że lubie to długie wolne bieganie. Podbiegi troche mniej 😉 Cieszy mnie, że mogę jeszcze poczekac z szybkością, bo mam kłopot z treningami szybkościowymi. Ilekroć zaczynam biegać tempem istotnie szybszym niż 5:00 (oczywiście na krótkich odcinkach), zaczynają sie kłopoty z czworogłowymi. Po kwietniowych przyśpieszeniach, którymi sie tu zresztą chwaliłem pojawił sie ból prawego uda i musiałem trochę poluzować. Pobolewało trzy tygodnie. Ale ostatnio było już w porządku. Dziś rano długie wybieganie (10km tempem równo 6:30 jak kazałeś) zakończyłem więc półkilometrową przebieżką w tempie 4:38 i niestety ból wrócił. Czy to jest własnie dowód, że forsuję szybkością zbyt słabe jeszcze mięśnie i musze popracować przede wszystkim nad siłą. Bedę wdzieczny za Twój komentarz i radę.


biegofanka

2009/07/02 22:17:39

Kamil – też trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia i do biegania. Pamiętaj, nadzieja, wiara…, że wszystko będzie ok, to tak będzie!


johnson.wp

2009/07/02 23:23:53

Pozdrowienia z nad polskiego morza dla wszystkich startujacych w Jarosławiu. Ja nie pobiegnę choć jestem właśnie na wczasach w Kołobrzegu. Za`to w niedzielę planuję rundę krajoznawczą z Dobrzycy (zwiedzanie ogrodów Hortulusa z rodziną – mam własny ogród i to tez wciagajaca pasja) do Kołobrzegu właśnie. Zabawne ale ciekawe – trasy rowerowe z poprzednich sezonów teraz „zaliczam” per pedes. Bardzo wymierna korzyść z amatorskiego biegania od zaledwie roku – prawda? Oczywiście że walczę na zawodach jak lew (gdzies w połowie stawki oczywiście) ale najbardziej kręci mnie kontakt z podłożem naturalnym. Najlepiej w górach. Okazuje się, że góry mozna znaleźć nie tylko w górach. Dwa tyg temu znalazłem je w Kazimierzu nad Wisłą w tzw Małych Bieszczadach – sprawdzcie bo warto. Czy jestem normalny? Co o tym sądzicie?


izabiegajaca

2009/07/02 23:35:38

O Kamilu dowiedziałam się dość szybko, korporacja w końcu :-)…podobno maratończycy mają serce jak dzwon…więc dlaczego? Kołatało się w głowie i do tej pory się kołacze. Tą drogą posyłam ciepłe myśli 🙂


biegofanka

2009/07/03 08:28:17

Wszystkim, którzy w ten weekend startują, życzę osiągnięcia wymarzonych wyników!


sfx

2009/07/03 11:10:04

Ja wczorajsze pierwszozakresowe 12k zaliczyłem… po plaży…
… i zweryfikowałem planowany wynik z 1:15-1:20 do 1:25-1:30 🙂

Pozdrawiam.

johnson.wp… jak zabawiasz w Kołobrzegu, to może jakoś się spotkamy ?


wqu

2009/07/03 11:11:08

I jak Kamil? Wpomniany przez Ciebie Wojtku pofesor Mamcarz wspomniał w artykule „Serce sportowca”, że niektóre naturalne (i – jak zrozumiałem – zdrowe!) objawy wytrenowania serca mogą być czasem uznane za patologiczne podczas standardowego badania EKG. Jestem więc jestem dobrej myśli.


johnson.wp

2009/07/03 14:56:03

SFX – spotkam się z miłą chęcią! Najchetniej biegowo oczywiście 🙂 + niesportowy, schłodzony napój izotoniczny na deser… W niedzielę będziemy obaj zmęczeni, mam nadzieję, ale od wtorku do soboty jestem gotów na dalsze zwiedzanie Twoich okolic. Pewnie znasz jakiś ładny zakątek. Mozemy zrobic rundkę w jedną stronę, bo moja Asia może nas potem zdjąć z trasy. Czekam z niecierpliwością na Twoją propozycję. Potem możemy zamieścić na tym forum sprawozdanko 😉 pro publico bono…
maila obecnie nie uzywam, mój tel 503053529


sfx

2009/07/03 19:40:31

Wojtku… podpowiedz mi…

… nieoczekiwanie stało się tak, że mam 3 starty z rzędu… i jak tu planować trening ?
1. w tę niedzielę 15k
2. w kolejną sobotę Rowy 16k
3. po tygodniu Okonek 21k


wojciech.staszewski

2009/07/03 21:18:01

sfx – biegaj między startami trzy razy w tygodniu wolno i raczej długo (plus ewentualnie lekkie pół godziny na rozbieganie dzień po starcie). jeśli na którymś z nich ci szczególnie zależy, to około środy zrób szybkie interwały albo kilometrówki. jeśli zamiast jednego treningu wolnego wolisz robić siłę (podbiegi), to niech one będą na początku tygodnia (daleko od następnego startu).


piotrek.krawczyk

2009/07/04 15:35:47

Kamillu. Cały wczorajszy bieg z Johnem (czyli wojciechem.staszewskim) w Twojej intencji! Powiedział mi przed biegiem o Tobie. Musi być dobrze! Bo to był mocny bieg… Trzymaj się rasowy maratończyku, Mistrzu Słowa Mówionego! Dziki


ocobiegatu

2009/07/04 17:56:14

A ja już dziś po debiucie w jakiejkowiek imprezie sportowej , nie tylko biegackiej, 50 lat na to czekałem…)).
Dość słabo poszło bo dycha cos w 49. Jak jednak usłyszałem komentarze biegaczy po biegu – masakra , sauna -to pomyslalem , ze moze nie bylo źle.
Relacje krotka albo troche dłuższą z debiutu jeszcze zamieszcze bo bardzo ciekawie było.

mam nadzieje, ze z Kamilem bedzie wszystko ok


biegofanka

2009/07/04 19:28:41

Ocobiegatu – gratuluję debiutu. Nie przesadzaj, wynik bardzo dobry, chciałbyś może od razu bić rekordy zawodowców… szczególnie w ten dzisiejszy upał…:))


ocobiegatu

2009/07/04 20:46:32

Biegofanka – serdeczne dzięki i zapraszam Cie z mężem na dychę krajoznawczą po parku szczytnickim we Wrocławiu , dycha obejmuje najpiękniejsze rejony parku i jest w pełni moja autorska, certyfikowana moimi krokami..)), jest w niej objęte Światowe Dziedzictwo Kultury – Hala Ludowa ( teraz Stulecia) a także najdroższa fontanna w Polsce za bagatela 20mln. zl ( pergola naokolo)- ciagły spór wrocławian , ale uważam warto było – mamy tu Barcelonę ..))- tam też jest taka wspaniała fontanna .
Do wyboru też I Bieg Ocobiegatu na dystansie półmaratonu – z tym , zę tą trasę ciągle opracowuję – biegnie od Uniwerku , przez Ostrów Tumski , pozniej ta dycha w parku…)


biegofanka

2009/07/05 09:34:12

Ocobiegatu – ciekawe trasy… warte przebiegnięcia. Może kiedyś się wspólnie przebiegniemy. Na ten moment planujemy raczej spacerek m. in. po Ostrowie Tumskim (chcemy dzieci powoli oprowadzać po wartych obejrzeniach miejscach pięknego Wrocławia, a jest co oglądać…):))


wojciech.staszewski

2009/07/05 15:07:56

ocobiegatu – bardzo dobry czas. ja w swoim debiucie złamałem ledwo 45 minut, ale byłem dwa razy młodszy. napisz jak ci się biegło. debiut po 50 latach czekania, to musi być coś 😉
a zresztą naprawdę nie o czasy chodzi, to nie olimpiada, tu się liczy uczestnictwo. i walka o życiówki. od następnego biegu będziesz miał dowód czarno na białym, że młodniejesz.


ocobiegatu

2009/07/05 17:27:27

Wojtku , dziękuję bo jakoś tak troszeczkę byłem zawiedziony tym debiutem.
Trochę mnie rozśmieszył wynik 185 na 415 zawodników , z czasem 48.27 a więc procentowo pobiegłem jednak mocno – 45% jak dobra polska wódeczka..)).
Zaraz spróbuję wkleić opis biegu z world , bedę wnukow pokazywał ( na razie ich nie mam).
Już myślałem aby zakupić jakies woły aby mnie zaciągneły na debiut. Mam swoje trasy w parku i zawody mogę mieć co tydzień , po co mi gdzies biegac ?
7 Bieg Opolski na 10km, 2 pętle. Na maratonypolskie.pl jest mnóstwo opinii na temat tego biegu. Jedna mi utkwiła w pamięci bieg na patelni… Zgadza się , bieg niemal w całości na słońcu , po wałach nad Odrą a niebo było bez chmurki. Marzyłem pod koniec gdzieś na 8km o tym krótkim, zacienionym odcinku przy zoo, myślałem wyłącznie o tym…Kiedy to będzie ? !! Widziałem na tych ca. 8km dwóch młodych , szczupłych zawodników co przeszli w chód , przeliczyli się wyraźnie z siłami ale czyżby to był maraton ?
Masakra , sauna i tego typu podsłuchane wypowiedzi zawodników troche mnie pocieszyły , bo z pierwszych zawodów byłem szczęsliwy ale troche mniej z wyniku , przecież życiówke mam nabieganą tą wiosna, poprawioną o kilka sekund , w idealnych warunkach na 45.21. A więc trochę można powiedzieć wstyd, obijanie się , z drugiej strony wiem , że jest coś takiego jak temperatura na słońcu i temperatura w cieniu..
Było nas 423 frytek z których zająłem miejsce 185 z czasem 48.27. A miało być tak pięknie jak mawiał słynny czeski biegacz Emil Zatopek w treningu ma być ciężko ,po to aby w zawodach było łatwiej. U mnie to wyszło na w treningu ma być ciężko , po to aby w zawodach było ciężko , ale nie tak ciężko , jakby mogło być , gdyby w treningu było łatwo..)). W treningu ciężko bo w moim biegu na 10km w parku 4 razy przekraczam drogę i liczę na to , że nie będzie samochodów. Mostki łukowe po których trzeba zejść , ostre zakręty. A w zawodach ? Też nie było łatwo. Na początku straszny ścisk. Za wąska ścieżka na starcie a ja byłem na ¾ stawki ( już mam doświadczenie). Pierwsze minuty to wolny bieg i slalom..No i przede wszystkim to słońce..
A nie tylko , właśnie wyczytałem w gazecie wrocławskiej , że wilgotność powietrza – która i tak jest u nas największa w Polsce my wrocławianie serdecznie zapraszamy na maraton..)),
jest największa od kilku lat i równa tej w Las Palmas , w tropikach! Przez te powodzie i opady. Tak więc w Opolu , bo to w końcu podobnie , mamy warunki z olimpiady w Pekinie..)).
Nie wyobrażałem sobie , że będą punkty z wodą, przecież to 10km a na tym dystansie nie piję, nie widziałem aby w biegach na 10km na stadionie podawali wode . Specjalnie dwa dni wcześniej pobiegłem mocne 10km i piłem bo chciałem sprawdzić , czy nie będzie kolki. Miałem zamiar zabrać ze soba małpkę mineralnej w plastikowej buteleczce po żubrówce , ostatecznie przed biegiem sprawdziłem i zrezygnowałem za bardzo mi to się telepie i bulgocze w spodenkach. . To samo z czapeczką białą , świeżo nabytą jak to jest jak się biega w czapeczce..? .Nawiasem mówiąc mało było zawodników w czapeczkach , zwycięzca nie biegał w czapeczce ( widziałem zdjęcia) , czy aby coś źle? To przecież doświadczeni zawodnicy. Może mają doświadczenia , że w czapeczce to się biega dopiero od temp..X nie wiem.. Czapeczkę zmoczyłem wodą , czapeczkę oddychającą , czy to aby nie błąd ?
Takie to dylematy rekreacyjnego debiutanta..)).


ocobiegatu

2009/07/05 17:47:20

drugiej części na razie nie da sie wkleić , dziś jestem spamem…)) , spróbuje innym razem i z góry przepraszam za przydługa forme ale raz na 50 lat chyba można..))


ocobiegatu

2009/07/05 18:08:30

Koszulkę białą ledwie co nabytą , oddychającą firmy N. przecenioną na 69zł z 129 też miałem.. Tyle ,że po biegu była tak mokra i tak przyklejona do ciała, iż miałem ogromny problem aby ją ściągnąć..ale cóż nowoczesność w domu i w zagrodzie i do mnie musiała dotrzeć ..). Trzeba wierzyc , że koszulka oddychająca oddycha..
Śmiesznie wyglądałem w spodenkach niemal poniżej kolan , och te to bardzo drogie tak chyba z 300.000zł mnie kosztowały , ale lekkie, chyba chińskie, stare , komunistyczne jeszcze..Chiński stoper a jakże , też miałem. Najtańszy Ten guzik to muszę na koniec biegu wciskać chyba imadłem , tak cięzko idzie, zniechęcam się. Nieraz na następnym biegu patrzę i widzę 23.59A więc odbyłem bieg 24h..)).
No już jak o akcesoriach pulsometr ocobiegatu zawsze mam ze sobą. Badam po prostu oddechy w biegu i to są moje strefy. Postanowiłem sobie , mam pobiec tą dychą na min.30 oddechów /min. Bo inaczej to się obijam..
Na maratonypolskie.pl mnóstwo pretensji , że nie było 2-3 punktów z wodą, pretensje , że nie było toalet , pryszniców itp. Ja żadnych pretensji nie mam , bo ja nie będę jak rozkapryszony książe, sik zrobie w krzakach i tam się przebiorę , mogę spocony wracac pociągiem , co za problem. Najważniejsze biegać ! A woda ? Dzien wcześniej nawadniałem się jakbym miał przebiec maraton. W domu izotonik 6 godzin przed biegiem aby insulina miała czas porozpędzać to po tkankach a w pociągu podręcznikowo pół litra mineralnej 2 godziny przed biegiem a zaś 15minut przed- jeszcze kilka łyków. Nawet nie czułem, aż tak bardzo potrzeby picia po biegu , widac byłem nawodniony jak bąk.. Ciekaw byłem jak to pobiec. Bo w swoich zawodach w parku to mam taki regulamin , że jak biegnę pierwszą petlę na 5km i mam dobry czas ( nadróbka na 10km) , to później mogę pobiec na 10km i zyciówka zaliczona.Tutaj jednak trudno o powtórkę , przeciez nie znam trasy , robię pewne rzeczy pierwszy raz ( pierwszy raz 100% asfalt, bieganie w czapeczce).
Postanowiłem , że nie będę biegał na maksa. Przypomniałem sobie na maratony.pl artykuł guru Skarżyńskiego o bieganiu w upale. Końcówkę jednak przydusiłem jak zobaczyłem wielkie 9 na trasie. Nie wiem czy dobrze pobiegłem bo nie mam kompletnie doświadczenia w bieganiu na pełnym słońcu.Pulsometr włączyłem tylko raz koło 7-8km wskazywał koło 45 oddechów na minutę a to poziom kręcenia się koło życiówki na 5km w zacienionym parku , więc chyba się nie obijałem mimo zapowiedzi aby nie biec na maksa..)). Puenta i najważniejsze..strasznie mi się spodobało i już nie mogę doczekac się następnego biegu..


sfx

2009/07/05 21:23:26

Przede wszystkim GRATULUJĘ !!!

A teraz o sobie…
XIX Bieg po Plaży w Jarosławcu… Takie tam 15K…

Czas: 1:13:10
Pozycja: 187/620? czyli w pierwszych 30%
Walka niesamowita.

Nie śniło mi się biec poniżej 1:15, ale wyszło. Maryśka nabiegała coś koło 1:09:50 i spotkałem ją na starcie. Pozdro. Chociaż plecy zobaczyłem 🙂

Zadowolony jestem z tego biegu najbardziej z dotychczasowych, włączając maratoński debiut.


ocobiegatu

2009/07/05 22:15:50

sfx ….poszalałeś…
Przecież to strasznie trudne podłoże. Pamiętam , że w rankingu podłoża biegackiego dla amerykańskich biegaczy zrobionym przez ortopedów …piasek miał notkę 4 a więc gorszą od asfaltu ( notka 6) , trawka – notka 9,5 ( dla ortopedów – bieg marzeń..) a beton notka 1 czyli koszmar..
Bieg po piasku wzmacnia stópkę tak jak chód sportowy a to najważniejsze..


biegofanka

2009/07/06 08:45:59

Sfx – gratuluję osiągnięcia!
Ocobiegatu – bardzo ciekawy opis Twojego debiutu. Świetnie, że Ci się spodobało i już myślisz o następnym.
Wiecie co, jak czytam o Waszych wynikach, to się zastanawiam… może jednak sobie odpuszczę tę 15-tkę w sierpniu i pobiegnę dopiero w przyszłym roku w półmaratonie ślężańskim… Przecież ja nie wytrenowałam jeszcze szybkości…


fajka

2009/07/06 09:58:54

Ja też jestem pod wrażeniem wyników. Gratulacje. Biegofanko – nie myśl proszę o rezygnacji z 15 w sierpniu w Świdnicy. Po pierwsze już się umówliliśmy na ten bieg.. 🙂 Po drugie czas nie jest szczególnie istotny (patrz wpisy wyżej). A po trzecie to też będzie mój debiut, a im nas więcej, tym raźniej. Porzuć zatem tę myśl niespokojną, ok ?


wojciech.staszewski

2009/07/06 10:48:18

biegofanka! biegnij. jeśli martwisz się o szybkość, to zaczynaj raz w tygodniu interwały – 2 minuty szybko (ale w tempie, które jesteś w stanie utrzymać) i przerwy w truchcie albo marszu 3-5 minut. na jednym treningu od 4 do 6 powtórzeń (zacznij od 4, potem przejdź na 6, a jak ci będzie mało – skracaj przerwy z 5 do 3 minut). cztery takie sesje i szybkość się pojawi. ale podstawą na początku i nie tylko jest długie wolne bieganie.


biegofanka

2009/07/06 10:49:27

Fajka – dzięki, dzięki za wspieranie… ale widzisz, im bliżej, tym bardziej mam obawy, szczególnie, jeśli chodzi o warunki pogodowe, a jak nam mocno pogrzeje słoneczko? W sobotę rano wybiegłam na trening (dłuższe wybieganie), już mocno przygrzewało i zaczęłam myśleć, jak ja wytrzymam bieg przy takiej pogodzie? Fakt, na naszej 15-tce po każdej pętli pięciokilometrowej ma być punkt z wodą, o tyle dobrze. Ale jednocześnie widzę, że o ile z wytrzymałością sobie radzę, o tyle z szybkością nie jest dobrze. Dobiec dobiegnę, tylko to tempo…:)


biegofanka

2009/07/06 10:55:23

Wojtku – dziękuję za radę. Stosuję Twój plan treningowy dla ambitnych, już łączę piąty tydzień z szóstym. Już nawet postanowiłam zwiększyć ilość treningów do pięciu w tygodniu (do tej pory były cztery), dlatego biegałam też wczoraj. Czuję się dobrze, żadnego przetrenowania, chodzę też dwa razy w tygodniu na siłownię, gdzie robię brzuszki, grzbiety i wzmacniam m. in. nogi, robię długie wybiegania, a mimo to myślę, że jestem taka wolna czasowo…


biegofanka

2009/07/06 11:29:37

Wojtku, a może to też przez moją posturę tak słabo tempo mi idzie… 158 cm wzrostu (krótkie kroki), 51 kg wagi… Staram się spożywać dużo węglowodanów (uwielbiam makarony w różnym kształcie z wieloma dodatkami)…uważam, że stosuję odpowiednią dietę dla biegaczy… a mimo wszystko jestem słaba…


biegofanka

2009/07/06 12:05:49

Właśnie… Fajka, Kasia – przyjęte zostały Wasze kandydatury do drużyny par debiutanckich do maratonu poznańskiego?


wojciech.staszewski

2009/07/06 12:55:36

biegofanka. BMI jest całkiem ok. podkręć trochę tempo na interwałach, to skoryguje twój krok. a wszystko – również szybkość – przyjdzie samo, powoli, bez dróg na skróty.
nie musisz mieć świetnego czasu na zawodach. ale nie odbieraj sobie przyjemności ich przebiegnięcia.


biegofanka

2009/07/06 13:10:36

Tak jest Trenerze – zastosuję się do tej rady też (dzisiaj zrobię interwały). A tak w ogóle po przeczytaniu Twojego kolejnego odcinka w dziale treningów i porad mam zamiar od przyszłego roku przez dwa lata przebiec i zdobyć Koronę Maratonów Polskich. Trzeba stawiać sobie kolejne cele, żeby móc je osiągać:))


maryska_21

2009/07/06 13:46:00

Witam..
Wszystkim gratuluję weekendowych startów..ze swojego jestem tylko w połowie zadowolona….dlaczego??? Bo przybiegłam do mety prawie nie zmęczona..Postaram się
nieco zmęczyć następnym razem….
Biegofanko..Nie chcę wychodzić na jakąs mądralińską…ale z własnego doświadczenia wiem, że szybkość „przyjdzie” sama…Przyjdzie wraz z wybieganymi kilometrami, wraz z lekkością biegania…
Waga…jasne, że ma znaczenie w bieganiu…ale ja nigdy do chudzieńkich nie należałam, zawsze należałam do tej grupy biegaczek..”słusznej” budowy….co wcale nie przeszkadzało mi wygrywać z tymi..chudzieńkimi biegaczkami…Mam świadomość , że waga jest ważna….ale po tylu latach biegania z całą stanowczością stwierdzam, że najważniejsza jest psychika..a tę zawsze miałam „mocną”….
Sfx….miło było Ciebie poznać…szkoda tylko, że nie porozmawialiśmy troszkę po biegu…


maryska_21

2009/07/06 13:59:35

Sfx…
Wracając do długości trasy w Jarosławcu..
Biegłam z garminkiem i według jego wskazań…trasa liczyła 15.3km. Podobnie wskazywały garminki moich znajomych…
Ja nabiegałam nie jak podawałeś 1.09.50 ale 1.09.52…mogłam ciutkę lepiej ale całą sobotę na słońcu byłam(spoko nie leżałam jak „padalec”)przeszłam dwa razy trasę biegu..no ten odcinek co po plaży prowadził….i w niedzielę nie bardzo chciało mi się biec….wydawało mi się, że nie mam sił..Po plaży jak slimak się wlokłam..ale jak wybiegłam z plaży..przyznaję „wrzuciłam” na turbo..i pognałam prawie na maksa…szkoda że tak późno bo wbiegając na metę wciąz bardzo dużo sił miałam:))
Gratuluję wyniku:))


ocobiegatu

2009/07/06 14:23:59

Biegofanko – przeciez wiesz , że pobiegniesz…
Fajny bieg , oglądałem wczoraj w necie – Bieg Świdnicki nr I …!! i klub biegacki powstały w tym roku, wspieramy . Ja tez mam ochote pobiec


biegofanka

2009/07/06 15:31:11

Marysiu – gratuluję, chociaż jesteś tylko w połowie zadowolona… ale wynik i tak super! Wychodź, wychodź na mądralińską, przyjmuję chętnie wszelkie rady od doświadczonych maratończyków, ponieważ polubiłam bieganie i chcę biegać coraz szybciej, żeby udowodnić sobie i innym, że w moim wieku przy chęci i zacięciu też można dobrze pobiec… Na razie to mój starszy syn mówi, że „cienki ze mnie bolek”…, a mąż, jak w sobotę rano przygotowałam się na bieganie, że ja już chyba zwariowałam, bo ciągle chcę trenować:))
Ocobiegatu – widzisz, ile wsparcia mam? Pozostaje tylko jedno… oczywiście pobiec… i liczę też na Ciebie:))


tokowy

2009/07/07 12:38:00

Czytałem tekst Wojtka i wasze wpisy jak coś nierzeczywistego, jakby nie o mnie. Wielkie dzięki Wszystkim za słowa otuchy i życzenia zdrowia a Dzikiemu i Wojtasowi szczególne DZIĘKI za bieg w mojej intencji. 😉 Bałem się, że stanę się żywą antyreklamą biegania. Teraz to już żadna tajemnica ale trafiłem do szpitala z podejrzeniem zawału. Lekarze byli bliscy podjęcia heroicznej decyzji o przeprowadzeniu koronarografii. Na szczęście podjęli nie mniej trudną decyzję i poczekali do wyników krwi, które wykluczyły najgorsze. Następnego dnia miałem echo serca, które wyszło wzorowo a w piątek wyszedłem ze szpitala. Jak na razie okazało się, że mam po prostu dość dziwne EKG i taką „urodę serca” jak powiedzieli mi na Wołoskiej. Jeszcze raz wielkie dzięki za dobre słowa.

]]>