Komentarze do: Co robi facet bez żony ../../2009/08/co-robi-facet-bez-zony/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/08/co-robi-facet-bez-zony/#comment-1020 Mon, 01 Apr 2019 12:28:30 +0000 ../../co-robi-facet-bez-zony/#comment-1020 biegofanka

2009/08/12 18:29:16

Wojtku – to przede wszystkim udanej wyprawy z córką w Tatry, córce życzę zdania egzaminu na prawko za pierwszym razem:))
Dziki – bardzo dobrego wyniku na najbliższym półmaratonie:))


pict

2009/08/12 22:45:50

O widzę, że nie tylko ja wybieram się do Radzymina. Będę się ścigać nie tylko z moją życiówką, ale także z legendarnym Dzikim hura!


johnson.wp

2009/08/13 08:45:57

Oj tak, karta bankomatowa – pamietam jak System zmusił mnie do tego. Miałem obolałą duszę – teraz się przyzwyczaiłem i wędzidło już tak nie boli. A bez żony to oczywiście bez sprzątania było i nawet maszynki do golenia nie miałem…


piotrek.krawczyk

2009/08/13 15:46:14

… czyli Dziki. Dzięki biegofanko. Jak nie będzie duchoty to będzie dobrze. Pict – będę miał jaskrawozieloną koszulkę z logo Polska Biega, może się zatem poznamy 🙂 Przez ostatni tydzień słucham się zaleceń Johna, czyli Wojtka. Zmniejszyłem objętości na rzecz szybkości, mam głód biegania. Dziś robię BNP nie jak zwykle ok. 20 km, ale tak jak Mistrz kazał: 15 minut I zakres, 20 minut II zakres, 10 minut III zakres. Jak skopię ten start, to będę miał łatwe wytłumaczenie, że przez Johna i jego metody:) Minimum zyciówka (1:31:45), cel złamanie 1,5 h. Pict – na ile lecisz? Pozdrawiam. Dziki


biegofanka

2009/08/13 18:44:27

Pict – to też wymarzonego wyniku w tym półmaratonie życzę:))


wqu

2009/08/16 19:45:37

Dzisiejsza 35-ka już nie poszła tak łatwo jak tydzień temu. Może dlatego, że nie miałem głowy zajętej myślami, jak wtedy. A może przez ten upał. Trochę zaspałem, więc wybiegłem późno i skończyłem dopiero przed drugą. Niby w lesie upał aż tak nie dokuczał, ale było już wtedy ze 30 stopni. Ciężko. Na ostatnich 6 kilometrach przyspieszenie. Bardzo cieżko. Dobiegłem. Ufff… Wypiłem zostawiony za drzewem napój izotoniczny ale dalej pić się chciało. A tu w moim stroju biegowym poza kluczami nic. Ani grosika. W hotelu Mrówka w Powsinie w ogródku pod parasolami ludzie siedzą. Zimną Colę piją. Normalnie za Colą nie przepadam, a tu aż mi ślinka cieknie. Zapytałem kelnerkę, czy by mi takiej Coli nie dała gratis. W Powsinie widać biegaczy lubią. Diewczyna uśmiechnęła się i przyniosła. I wiecie co. To była najlepsza Cola jaką w życiu wypiłem!


pict

2009/08/16 20:15:15

No i po Radzyminie. Plan zrealizowałem w 100% – miałem złamać 1:27 i wyszło 1:26:27 (3 sek stracone na przejeździe 😉 Generalnie bardzo zadowolony jestem z wyniku, bo sama impreza taka średnia (powiedzmy 3 z plusem). Dziki gratulacje złamania życiówki!


piotrek.krawczyk

2009/08/16 22:24:12

Dzięki Pict. Gratluję wyniku! Zaraz Cię zidentyfikuję w wynikach 🙂 Gdzieś musieliśmy się widzieć, bo zrobiłem korektę po pierwszej piątce po 4’05/km czyli za szybko. Przejazd!, k.. j… m… Słyszałem wcześniej o takim biegu na los. Kto się załapie przed pociągiem wygrywa, nie wiedziałem, że to właśnie połówka w Radzyminie. Postałem trochę dłużej i 1’30 odjechało osobowym do Tłuszcza. Ale parę sekund życiówki netto piechotą nie chodzi 🙂 Szkoła pokory. Zgadzam się z oceną biegu. Siermiężna organizacja z epoki Ośrodków Sportu i Rekreacji (czasy „z ręki”, medale w reklamówce, odbiór numerów tylko przed startem – stąd opóźnienie rozpoczęcia o ponad kwadrans, itp. folklor) Biegnę poprawić się na połówce w Szczecinie za 2 tygodnie. Pozdrawiam. Dziki


piotrek.krawczyk

2009/08/16 22:33:23

Specjalne gratulacje dla Jakuba za walkę na finiszu 🙂 Dziiki


pict

2009/08/16 22:54:36

Piotrze, na finiszu minąłem jednego biegacza, ale to chyba nie Ty byłeś – a mnie odstawił znów człowiek, z którym biegłem ostatnie 3-4 km. Gdzie więc mogliśmy się mijać?


piotrek.krawczyk

2009/08/17 16:00:05

Pict 🙂 Następny zawodnik przybiegł 1 sekundę za Tobą – stąd moja wizualizacja walki na finiszu. Przypaliłem po starcie, pierwsze 2 km po 3’58, stąd przypuszczam, że przeszedłeś mnie koło 5-8 km. Pozdrawiam.


pict

2009/08/17 16:56:28

Piotrze złudne to w przypadku Radzymina – zdaje się, że są wśród sąsiednich wyników (być może dotyczy to również mojego, choć nie jestem pewien bo próbowałem zmierzyć sobie własnym sprzętem czas netto) wyniki poprawione przez sędziów z przejazdu kolejowego. W każdym razie jak wbiegałem to aż takiego tłoku nie było 😉

]]>