Komentarze do: Spokój ../../2009/11/spokoj/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/11/spokoj/#comment-1031 Mon, 01 Apr 2019 12:32:24 +0000 ../../spokoj/#comment-1031 quentino-tarantino

2009/11/26 20:23:26

Wojtek – gdzie( będzie ) można przeczytać Twój wywiad ze Słonikiem?


biegofanka

2009/11/26 21:26:56

no, chyba w GW;)


quentino-tarantino

2009/11/26 21:33:05

No to dodam – kiedy? Bo już o tylu wywiadach czytałem a potem nie mogłem ich wytropić ( lekcje u swego beagla muszę chyba zamówić 😉


biegofanka

2009/11/26 21:37:55

Niemożliwe… nic chyba nie umknie Twojej uwagi;))


quentino-tarantino

2009/11/26 21:46:30

biegofanka chce mnie chyba sprowokować 😉 Się nie dam ale…zapamiętam 😉
Pamiętaj, że niezależnie gdzie pobiegniesz – w Dębnie czy w Krakowie – znajdę Cię na trasie 🙂 i sobie pogadamy „pod ścianą” po 30 km 😉


biegofanka

2009/11/26 21:50:02

Tak… pogadamy, jak przeżyję ten odcinek;) A poza tym, to nie namierzysz mnie… mam taką „posturę”, że prawie nie zauważalna jestem;)


biegofanka

2009/11/26 21:52:27

Zapytaj Ocobiegatu – on mnie nie namierzył… ja go dopiero wypatrzyłam… dwa metry przede mną stał (Ocobiegatu – zawsze się uśmiecham do siebie, jak przypomnę sobie ten Twój opis koszulki w kółka…);)


biegofanka

2009/11/26 21:56:08

Słuchaj… a lepszy numer był z Fajką, bo w biegu chwilę rozmawialiśmy nie wiedząc, że właśnie to my, choć wcześniej obiecałam Fajce, że go znajdę (było zdjęcie jego z córką w GW), ale jak można będąc zmęczonym, rozmawiając w biegu, spoglądając ukradkiem na profil… rozpoznać;)


biegofanka

2009/11/26 21:57:08

Quentino – chyba nie jesteś pamiętliwy;)


quentino-tarantino

2009/11/26 21:58:33

Znajdę Cię po złośliwych fluidach i wrogich feromonach wysyłanych w moim kierunku 😉
Moje 190 cm zauważysz bez problemu.


quentino-tarantino

2009/11/26 21:59:16

biegofanko – oczywiście, że jestem pamiętliwy i jeszcze sobie to chwalę 😉


biegofanka

2009/11/26 22:02:27

Coś Ty, wszyscy mi mówią, że ja taką pozytywną energią emanuję, jak się pojawię, że rozświetlam otoczenie, jak słoneczko, normalnie mam aureolę…;)


biegofanka

2009/11/26 22:04:18

Wiem, jesteś wysoki, przystojny, jaki wszyscy biegacze z naszego blogu… co ja taka mała kobitka mogę tutaj zdziałać;)


izabiegajaca

2009/11/26 22:04:41

A wiesz Wojtku, że młodzi adepci sztuki biegowej chwalą się, który z „wielkich” ich rozbiegał. I tak oto powstała liga „tych od Wojtka S.” i „tych od Marka T.”. Pewnie obaj nawet o tym nie wiedzieliście 😉 i jak to będzie pięknie jak połączycie siły. Już się cieszę.
I komentarz o spokoju. Wiem, o czym piszesz, taka wewnętrzna siła spokoju, mimo pozornego zabiegania. Wiele razy słyszę, jak matka trójki dzieci umie pogodzić tak wiele spraw…no właśnie dzięki wewnętrznemu spokojowi, wewnętrznej spójności. Jak w środku mamy poukładane, to pozorne „ruchy Browna” na zewnątrz nic nie mogą zmienić. A bieganie? Bieganie to czas, kiedy ten wewnętrzny spokój zwyczajnie się rodzi 🙂


quentino-tarantino

2009/11/26 22:04:50

No to Cię znajdę po tej aureoli o Święta!


quentino-tarantino

2009/11/26 22:08:46

Biegowo – dziś znów rano o g.8 – pobiegłem blisko 11 km. Muszę przyznać, ze lekko nie jest – kładę to na karb roztrenowania jesiennego…cholera, ciężko i wolno mi idzie w ostatnich dniach. Gdy porównam to do Rączego Jelenia ( czytał ktoś Winnetou i Oldzie S. w dzieciństwie ? ) z września tego roku to dziś wychodzi Człapak Piwny…


biegofanka

2009/11/26 22:10:19

Tak Iza – tylko czasem ten spokój zostaje nagle zakłócony… i to nie jeden raz w życiu…


biegofanka

2009/11/26 22:12:36

Quentino – pewnie, że czytał… a tera właśnie mój syn „połyka” wszystko po kolei Karola Maya…


biegofanka

2009/11/26 22:15:02

Wojtek Ci podpowie, że to normalne… a Ocobiegatu dodatkowo wyliczy…


quentino-tarantino

2009/11/26 22:16:41

Największe rozczarowanie dzieciństwa – Karol May nie tylko, że nie był na Dzikim Zachodzie ale nawet na Zachodzie…


biegofanka

2009/11/26 22:19:49

To ja też Wam wszystkim spokojnych snów życzę… zanucę, jak w piosence: „bo nowy dzień wstaje, nowy dzień wstaje, wstaje nowy dzień”, chociaż dopiero wstanie za kilka godzin… właśnie, mam już namiar na nauczyciela gry na gitarze, może w końcu spełnię kolejne swoje marzenie, z dzieciństwa jeszcze…:))


wojciech.staszewski

2009/11/26 23:56:50

Wow, aleście się rozpisali 🙂 To tak, jakby człowiek siedział w ciemnym pokoju przed pustym monitorem, z którego nagle zaczynają jeden po drugim wychodzić ludzie i przybijać piątkę.

Rozmowa ze Słonikiem w postaci tzw. Życiówki będzie w Bieganiu. Reportaż o triathlonistce Marysi Cześnik jest w nowym, listopadowym numerze Biegania. A w Życiówce jest niesamowita Agata z Łodzi, która przez sport uciekła z patologii i zechciała o tym opowiedzieć.
W Gazecie był tydzień temu Smuda, można go znaleźć na gazeta.pl w Dużym Formacie. Podobnie jak tekst o pracodawcach „Nie kontrola, lecz chęć szczera”.
Co z Dudkiem sam nie wiem. W ostatnią środę go chyba nie było?

A Karola Maja nigdy nie czytałem. Książki o Indianach jakoś nigdy mnie nie wciągały. Sto razy bardziej Potop albo opowiadania sience fiction z miesięcznika Problemy. Z opowieści o Dzikim Zachodzie pamiętam tylko dwie książki Wiesława Werenica.


ocobiegatu

2009/11/27 08:41:23

quentino – biegofanke łatwo rozpoznać – drobna blondynka i ciągle sie uśmiecha…
A co do spokoju- znana sprawa , ze terapia ruchem stosowana jest u pacjentow depresyjnych. Mnie bieganie tez jakos uspokoilo ( co prawda chodzi w tekscie Wojtka raczej o spokoj wewnetrzny) – np. zawsze na ostatnia chwile skladam deklaracje Vat . Niemal zawsze sa kolejki na poczcie . Jesli widze przed soba dziewczyne z reklamówka przede mna to juz wiem , ze zaraz przy okienku wyciagnie 30 listow..:). Kiedys by mi sie zrobilo az goraco , az bym sie spocil a teraz , jak juz biegam, przyjmuje to ze spokojem. Nigdy nie ustawiajcie sie na poczcie 25- kazdego miesiaca za dziewczynami z reklamowkami – to asystentki w firmach ksiegowych..).


izabiegajaca

2009/11/27 09:08:07

A my mamy w Urzędzie dzielnicy – skarbomat, takie ustrojstwo, co połyka deklaracje (m.in. VAT 7) i wydaje potwierdzenie, że łyknęło. I nie ma kolejek :-). Poza tym, może warto przewidzieć taki rozwój wydarzeń i pójść na pocztę 24 ;-), ale pewnie łatwiej przebiec parę maratonów niż pójść jeden dzień wcześniej na pocztę ;-)))))))))))))


quentino-tarantino

2009/11/27 21:31:38

Jutro rano ruszam na trening – będę kombinował – spróbuję zmusić organizm do lekkiego przełamania małym BNP:
2 km w tempie – 6 minut/km
2 km – 5:30
2 km – 5:15
2 km – 5:00
1 km – NZP – Na Zapalenie Płuc
Czy dam radę się okaże. Wiem, że dla naszych blogowych Rączych Jeleni, moje tempo może wywołać uśmiechy politowania ale to jest mój obecny poziom i tego się będę trzymał 😉


ocobiegatu

2009/11/27 21:54:29

A ja sobie wymyśliłem bieg BZP- czyli bieg ze zmniejszającą się prędkością..- jako pastisz BNP..:). Będzie tak – pobiegnę prawie maksa , podprogowo na 5km , tuz przed meta losowanie – wyjmuję monetę – orzełek ( może nim jestem hihi) to biegne dalej , reszka – do domu… Mam nadzieję , że nie wylosuje 25km…)), ale wiemy ze szkoły , że prawdopodobieństwo zdarzen niezależnych jest równe iloczynowi prawdopodobieństw więc mamy p= 0,5×0,5×0,5×0,5= 0,0625.
Naprawdę mam zamiar takie rzeczy robić ale dlaczego ? no wiecie – ma się coś z głową..:). Plany treningowe z kostka do gry – w przygotowaniu..:)


biegofanka

2009/11/28 13:39:12

Ocobiegatu – Ty to masz pomysły…;))
Tak mocno trzymałam kciuki za Justynkę, że sobie paznokcie wbiłam w skórę… ale poskutkowało, dziewczyna super przygotowana w tym sezonie.


ocobiegatu

2009/11/29 18:32:32

treningu fightera nie było..:)..
za to dwa dni maratonu przy łopacie na działce..Ćwiczenia rozciągające przez 4 godziny dziennie no i siła biegowa..:). Myślałem o tym na jakie mięsnie to działa, czy bardziej na biegackie czy kolarza. W kazdym razie warto posiać poplon – przebijanie sie przez roślinki a pozniej glebe – swietnie trenuje rowniez brzuch…:)


biegofanka

2009/11/29 22:10:39

Ocobiegatu – a plecy Cię nie bolą?;))


ocobiegatu

2009/11/30 09:24:52

Biegofanko – nie bolą.Ale jeszcze może byc nawet po 2 dniach opóźniona reakcja mięśniowa ( delayed onset of muscle soreness- czyli DOMS), wiec moja odpowiedz nie jest miarodajna..:). Kiedys zakwasy były modne , teraz DOMS , ciekawe co za 10 lat..:)


pict

2009/11/30 15:45:12

Wojtku, mam pytanie – startuję jutro z treningiem pod jesienny maraton. Cel ten sam co zwykle 2:59:xx 😉 z poziomu 3:03:27. Myślę nad wyborem planu i kusi mnie Greif. Warto? I jak rozumiem on jest 8 tygodniowy, więc pod Dębno muszę go zacząć dopiero w lutym? Czy jest jakaś wersja dłuższa – ew. co robić w grudniu i styczniu (długie pierwsze zakresy i SB?)


wojciech.staszewski

2009/11/30 19:43:21

pict (masz na myśli wiosenny maraton)
Twój plan jest bardzo akuratny. Długie pierwsze zakresy i siła biegowa na grudzień i styczeń to nie ewentualność, ale konieczność, zwłaszcza jak w końcu masz złamać trójkę 🙂
Moje doświadczenia z Greifem, jak może pamiętasz są takie, że to dobra inspiracja, ale trzeba sobie trochę ulżyć – nie 35 km, tylko 30, a szybszy odcinek powinien wzrastać o 2 km tygodniowo, a nie o 3 km. I tak zresztą nie za bardzo dawałem radę na szybszym odcinku (powyżej 6 km) utrzymać tempo maratońskie.
Moim zdaniem długie wybiegania wg Greifa warto stosować, ale w trochę lżejszym wariancie. I oczywiście przez te 8 tygodni stopniowo coraz więcej szybkości, a mniej siły.
Jeśli chcesz łamać trójkę, to doradziłbym Ci też obóz biegowy. Opisywałem przed Krakowem, jak to robię (przed Poznaniem nie wyszło przez kontuzję). Rozmawiałem niedawno z Agnieszką Gortel, która wygrała M.Poznański – ona też robi taki obóz domowy, bo ze względu na sytuację rodzinną nie wyjeżdża na obozy górskie. To są dwa treningi tygodniowo przez 3 tygodnie. Nam wystarczy tydzień (przedostatni).

]]>