Komentarze do: autobus ../../2009/12/autobus/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2009/12/autobus/#comment-312 Mon, 01 Apr 2019 02:36:48 +0000 ../../autobus/#comment-312 quentino-tarantino

2009/12/07 20:38:40

Wojtek – właśnie spróbowałem tych „brzuszków od żony” ( brzmi prawie jak – spróbowałem tych pierożków od żony 😉
Lekko nie jest ale będę uskuteczniał. Zapytaj w moim imieniu TSŻ jak nieco „unieruchomić „krzesełko” bo mi ciut za mocno pracuje podczas brzuszków 😉


ocobiegatu

2009/12/07 22:32:28

Mam w szufladzie ulotke z G. – aerobiczna szóstka Weidera (na brzuch) ale…wciąż nie moge zacząć a tu sie jeszcze wystraszyłem….:).Może fajnie byłoby gdyby te ćwiczenia i podobne były gdzies na video na Polska Biega


kinga.witek

2009/12/07 23:44:37

Quentino-Tarantino Następnym razem będzie przepis na pierogi ;), a tymczasem krzesełko może być lekko ruchome, byle nie doprowadzało do odklejania od maty odcinka lędźwiowego. Wersja łatwiejsza: leżenie na plecach, nogi na podłodze zgięte w kolanach. Rozstaw nogi ciut szerzej niż szerokość bioder, pięty dotykają podłogi, a palce zadarte do góry. Dłonie na karku, łokcie szeroko, broda zadarta do sufitu i unosisz barki góra dół. Powodzenia :)!
Pozdrawiam sportowa żona


quentino-tarantino

2009/12/07 23:57:08

LSŻ (Legendarna Sportowa Żono ) – bardzo dziękuję za cenne wskazówki! Od jutra wprowadzam do swojego treningowego menu 😉
Pozdrawiam


sfx

2009/12/08 07:02:03

Wciąż nie mogę się skusić mimo waszych zaleceń. Jakoś tak jest nieraz, że się wie, że się powinno, a mimo to się tego nie robi.
Muszę dojrzeć, a może nawet przejrzeć (na oczy?). A jak już spadnę (dojrzały?) to może spróbuję 🙂

Jarosławska Mikołajkowa szóstka… finalnie 39/101 w 25:55 i 22 sekundy za aktualnym rywalem. Pobiegłem średnio w tym samym tempie co Pilską połówkę.


biegofanka

2009/12/08 08:50:00

A ja, chwaląc się, z brzuszkami nie mam problemu…ćwiczę je od lat:))


quentino-tarantino

2009/12/08 18:05:56

Dziki – kuracja lodowa działa ! To była trafiona rada – dzięki!
W czwartek ból, piątek i sobota to samo. Niedziela – gorzej. Wczoraj zrobiłem tak:
– 5 sesji po 6 minut każda,
– przerwy między sesjami – 3 godziny.
Po południu pierwsze objawy poprawy a dziś kolejne. Oby tak dalej! Żałuję, że od pierwszego dnia nie zadziałałem z lodem ale to efekt z sierpnia – miałem ból piszczeli i lód kompletnie nic nie dał wiec się do Ajsa zniechęciłem.
Dziki – od tej pory gdy zobaczę na mojej trasie biegowej dziki, rzucam do nich hasło – POZDROWIENIA OD DZIKIEGO! Obiecuję 😉


piotrek.krawczyk

2009/12/08 19:13:28

Tarantino – mam nadzieję, że ból ustąpił nie z powodu całkowitego zamrożenia pięty. I że Ci nie odpadła i dlatego nie boli 🙂 Wystarczy 3-4 minuty zawsze przez płótno, gałganek, itp. Dziki pozdrawiajcie i ostrzegajcie. W lasach koło Warszawy nastawiane są pułapki na dziki. Nawet myślałem, że moi rywale z grupy czasowej chcą mnie złapać i gdzieś wywieźć. Pozdrawiam nie tylko dziki. Dziki


piotrek.krawczyk

2009/12/09 20:23:44

Cisza. Chyba napisałem wczoraj jakaś glupotę. Aż się boje czytać. Ale mam coś w temacie „brzuszki”. Mąż mojej siostry, czyli szwagier, miał takie zdanie o brzuszkach jak mnie widział z nogami pod szafą: „może lepiej zacznij robić móżdżki”. A ja kończę spowolnienie listopadowe i grudniową tygodniową pauzę i zaczynam wchodzić w zimową orkę, jak mówi Mistrz Skarżyński. Cel główny: 3:0x:xx w maratonie, przy okazji 1:2x:xx w półmaratonie. Pozdrawiam. Dziki


ocobiegatu

2009/12/09 21:05:23

to nie cisza tylko roztrenowanie w komentarzach….))),
Ja jednak bede trenowal „brzuszki inaczej”..)) , no nie mam serca do ćwiczeń w domu. Czyli chód sportowy – wczoraj 10km w 1.03 – czyli czas w jakim biegałem na poczatku.
Technika napinania pośladków – naprawde cos takiego jest …Daje to w d…))).
Pracuje tez oczywiscie brzuch no i biodra..


quentino-tarantino

2009/12/09 22:12:52

Dziki – na MP na 30 którymś km jedna z kapel grała „Jaki tu spokój, tralal la la, nic się nie dzieje…” a przecież wtedy działo się najwięcej 😉
Lodowa kuracja zakończona a ja jutro przeprowadzam próbę kontrolną – 5km truchtem.

Zazdroszczę Wam tego Kampinosu, ja mam pod nosem Lasy Komunalne – już sama nazwa mówi za siebie 🙂 O dziki trudno ale łosi trochę jest…np. ja w czapce 😉


andante78

2009/12/10 08:16:28

Dziki, Ty jak mało kto wiesz, że Twoje słowa są dla mnie również sygnałem do mobilizacji. Może jeszcze nie pełnej, ale, żeby nie odstawać zbytnio od Ciebie (mieć Cię w zasięgu wzroku to ostrożny plan minimum ;)) , muszę wrzucić wyższy bieg.

Ocobiegatu – roztrenowanie w komentarzach – świetne :-), coś w tym jest!


ocobiegatu

2009/12/10 08:30:26

Ja na nazwy nie narzekam – biegam w Parku Szczytnickim co w sposób oczysisty kojarzy sie ze szczytowaniem. Ze szczytowaniem formy oczywiście..:)


biegofanka

2009/12/10 11:13:32

Dziki – cisza, bo my już prawie w blokach… do planu treningowego przed półmaratonem i maratonem. Czekam jeszcze Wojtku na Twoje wskazówki na następne tygodnie, bo to już od przyszłego tygodnia czas zacząć…:))
W tym tygodniu zaliczyłam jeszcze 2 treningi przed przebiegnięciem ostatniego biegu w Grand Prix w sobotę. Nie wyśpię się przed tym startem, bo jutro muszę „zaliczyć” podróż służbową do Niemiec (wczesna pobudka i bardzo późny nocny powrót, trochę tych godzin za kółkiem spędzę), ale uparłam się, że nie będę tam nocować, bo chcę koniecznie pobiec w sobotę… w końcu to ostatnie zawody tego cyklu, a ja w dotychczasowych brałam udział… nie mogę zawieźć organizatorów, ani syna, z którym biegnę, ani tym bardziej siebie…;))


biegofanka

2009/12/10 11:17:53

Co do mojego biegowego otoczenia, no cóż, obecnie dużego wyboru nie mam, skoro biegam po ciemku… sama… wybieram oświetlone miejsca, więc pozostaje tylko bieg chodnikami… staram się biegać w mniej uczęszczanych częściach (obrzeżach) miasta, ale jednocześnie wystarczająco oświetlonych i bezpiecznych dla mnie:))


biegofanka

2009/12/10 12:09:15

Quentino – co Ty tak marudzisz z tą czapką… myślisz, że my to super wyglądamy w tych czapeczkach biegowych… ja to wyglądam w niej na jeszcze mniej latek, niż ogólnie mi dają, więc jak dziewczę z liceum… ostatnio, jak biegłam z synem (czasem na szczęście mam towarzystwo do biegania), jeden pan przejeżdżając obok na rowerze krzyknął, że w naszym wieku też tak biegał… wybuchnęliśmy z synem śmiechem i zaczęliśmy się zastanawiać i przeliczać, w jakim to on mógł być wieku… w końcu zsumowaliśmy nasze lata, podzieliliśmy na 2 i wyszło nam 25,5 roku…;))


quentino-tarantino

2009/12/10 12:40:06

biegofanko – chciałbym zamknąć temat czapki bo jest dla mnie zbyt bolesny i traumatyczny 😉 Wasze niezrozumienie mego „problemu” polega na tym, ze…całe Życie w zimie chodzicie w czapkach a ja przez 30 lat nie miałem ANI RAZU na głowie tego WLePu – Wynalazku Ludzi Północy 😉
A tak serio i zwłaszcza do Dzikiego – dziś pobiegłem pierwszy raz po urazie mojej Pięty Sławoklesa! Jaka to radość biec bez bólu, urazów i…bez czapki 😉
Jeszcze raz dzięki za trafną kurację lodową!


biegofanka

2009/12/10 12:56:14

Quentino – super, że Dziki trafił z kuracją dla Ciebie i wszystko jest już ok. Co do czapki, nie sądzisz chyba, że ja z przyjemnością ją zakładam. Normalnie to też nie chodziłam w czapce, miałam zawsze kurtkę z kapturem, żeby w razie czego założyć, ale to chyba z wiekiem „przychodzi”… i teraz mam nawet kilka czapek „wyjściowych” oprócz tej biegowej…;))


piotrek.krawczyk

2009/12/10 18:11:18

Andante To na kiedy się ustawiamy? 🙂
Dziki


andante78

2009/12/10 21:08:46

Dziki – biegniesz w Krakowie? Myślę też o Dębnie, bo wiem, że Ty od zawsze ciepło spoglądasz w tę stronę, ale mam fatalny dojazd i tu widzę problem, chyba, że znajdę kompana, to wtedy wszystko się może zmienic… Jeszcze nie mam wyraźnego celu na wiosnę, ale go szukam i potrzebuję jak powietrza :).


wojciech.staszewski

2009/12/10 22:09:04

Chłopaki! Ustawcie się najpierw w Warszawie na półmaraton. W 1:2x:xx. A potem rewanż na maratonie

]]>