Komentarze do: Między wiarą a kolacją ../../2010/03/miedzy-wiara-a-kolacja/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2010/03/miedzy-wiara-a-kolacja/#comment-1035 Mon, 01 Apr 2019 12:33:25 +0000 ../../miedzy-wiara-a-kolacja/#comment-1035 quentino-tarantino

2010/03/04 23:45:39

Wojtek – dzięki za wątek kolacyjny a jednocześnie podjąłeś kolejny, który u mnie raczkuje dopiero – suplementy…


jatzi

2010/03/05 09:09:13

Otóż to! Ja właśnie też chętnie poznam zdanie fachowców w temacie suplementów. Przed moim debiutem maratońskim dostałem nawet pewną rozpiskę na 6 tygodni „przed” od sportowego lekarza, ale on zajmuje się głównie sportami drużynowymi i na pierwszy rzut oka trochę mi tam brakuje, zwłaszcza magnezu i żelaza. No i co z okresem poza tymi 6 tyg. „przed”?


beautyandb

2010/03/05 09:18:50

Szkielet, Ty Kraków biegniesz, dobrze pamiętam…?

Z tymi kilometrówkami to pamietam, że u Greiffa są właśnie chyba w środę w tempie startowym, u Skarzyńskiego szybsze, ale chyba w niedzielę przed startem, najpozniej w poniedziałek… Czwartek-piatek wolno ok. 10 km to chyba też u Skarzynskiego było (przed Amsterdamem tak biegalam, a wtedy sama sobie adaptowalam trening wg guru). Ciekawa jest ta sobota, ale… mnie chyba przekonuje. Też nie wiem, co z „30”, w tym roku jeszcze ich nie biegałam… Jedną może wcisnę za tydzien, ale to wszystko jeżeli Debno, jeżeli Krakow – to może jeszcze jedna – dwie… Jakas niezdecydowana jestem. Da sie w Krakowie zrobić życiówke?


ocobiegatu

2010/03/05 09:28:55

Koniec przerwy.Prosimy studentów o zajęcie miejsc i przygotowanie notatek.
Wykład na temat suplementów diety w sportach wytrzymałościowych wygłosi doc. Johnson..:)


sfx

2010/03/05 09:50:45

aż się boję wylewu wiedzy przez ocobiegatu

b&b ma się rozumieć, że życiówka może paść… ja łamałem 4h, nie złamałem, ale życiówkę o 3 kwadranse poprawiłem 🙂
a na poważnie… trasa fajna i jak wiatr i słońce pozwoli to nie jest nazbyt trudna, tylko psychicznie wykańcza dodatkowa pętelka na Błoniach


sfx

2010/03/05 09:51:24

kwatera w dębnie już zarezerwowana


mksmdk

2010/03/05 10:36:04

Za oknem nawrót zimy, w Lesie kabackim nawierzchnia fatalna wczoraj (na ost. treningu przed sztafetą 12h w Bochni) prawie skończyło się zwichnięciem stawu skokowego a ja jadę trenować wydłużone 2,4 km interwały. Lubię sztafety to jest w tym zindywidualizowanym sporcie taki element socjalizowania się grupy wokół biegania.
Pamiętam ze w dyscyplinie mojej młodości sztafety to było coś …..fajnego, niepowtarzalnego , odmulajacego taki powiew świeżości. Też jestem jakiś taki niezdecydowany w temacie maratonu na wiosnę myślałem o Crakovie ale z mojego treningu nijak nie wychodzi ten start, Debno to juz w ogóle odpada, wiec myślami skłaniam sie do Katovic może tak zrobić ? Na pewno biegnę za to nieoficjalny maraton 5 czerwca.


quentino-tarantino

2010/03/05 10:53:58

sfx – mógłbyś napisać coś więcej na temat kwatery – czy w samym Dębnie, znalazłeś w necie? Jakie koszty? itp.


beautyandb

2010/03/05 11:22:21

Michał, ja w Katowicach bylam w zeszłym roku. Organizacyjnie bardzo dobrze, krajobrazowo – wow, naprawdę fajnie, ale trasa dość trudna. Więcej, z moich dotychczasowych startów – najtrudniejsza. A ja chcę o zyciówkę powalczyć. Ale polecam 🙂


beautyandb

2010/03/05 11:25:23

@sfx, no chciałabym, chociaż nie wiem, czy mam podstawy. Urządza mnie nawet 5 minut 🙂 Faktem jest, że jakby biegam szybciej. Ale mam zero długich wybiegań. A mój nieoficjalny trener chwilowo nie ma czasu mnie wesprzeć, chyba musze mu pomarudzić. No, i on będzie biegl w Dębnie raczej…


andante78

2010/03/05 19:06:27

Michał (powodzenia w kopalni!), Silesia Marathon, to target dla Ciebie, wiesz, że wikt i opierunek masz zapewniony ;). Beautyandb ma rację – maraton tak samo trudny (ale bez przesady) jak i indiustralnie piękny i jedyny w swoim rodzaju. W zeszłym roku udało mi się wybiegac 3:26:40 (99 miejsce :-)), przy czym do boju ruszyłem po połówce. Mój Dziki Partner też się odgrażał, że w ten czas się stawi na Śląsku. Kto nie był, niech wie, że przebiegnięcie przez Nikiszowiec będzie pamiętał po wsze czasy, prawda b&b? 🙂

Dziki Partnerze, mam nadzieję, że choroba to już tylko mglista historia


ocobiegatu

2010/03/05 20:42:33

sfx – wykładu nie bedzie bo nie znam sie na suplementach.
Według mojej wiary , bo nie przeczytałem tego nigdzie, stosowanie suplementów to ułatwianie czegos dla organizmu. A przecież ma być w treningu trudno po to aby w zawodach było łatwiej..:). A zażywanie suplementów i dieta to też trening.
Wierzę , że dotyczy to także odżywiania. Dieta węglowodanowa. Jej stosowanie nie sprzyja gromadzeniu glikogenu no bo organizm ma bez problemów węglowodany.
Stosuję czasem jakiś tranik , magnez ale tylko w okresach większego stresu oksydacyjnego- przed maratonem stosowałem albo w okresie bardziej intensywnych treningów ale to sprawa pojedyńczych tabletek.


ocobiegatu

2010/03/05 20:59:06

Na przykład u zawałowców powstaje krążenie oboczne a nie powstaje jako środek zapobiegawczy u osób zdrowych. U chorych na miażdzycę tętnice wpuklaja sie do środka aby zapewnić awaryjnie już lepszy przepływ krwi ( choroba jest maskowana). U zdrowych raczej nie.
U chorych na serce poprawa vo2 następuje przez poprawę róznicy ciśnien tętniczo-żylnych bo przeciez serce nie daje rady więc szukamy tego drugiego komponentu vo2. Lekarze mogą sypac przykładami. Organizm sie stosownie adaptuje gdy jest jakas trudnośc, jakis problem. A zażywanie suplementów jest przeciez sprawą zupełnie bezproblemową..:).


ocobiegatu

2010/03/05 21:08:10

wracając do wpuklania sie do srodka bo nieprecyzyjnie napisalem.:). Jak jest blaszka miazdzycowa to jest tendencja naczynia aby sie pozbyc problemu i wciagnac blaszke wglab , do srodka – czyli scianki naczynia sie napinaja i robi sie brzuch na zewnatrz a krew swobodnie plynie . Z tym ,ze taka adaptacja oczywiscie nie moze trwac za dlugo. Alez odbieglem od tematu suplementow ale skoro juz taki przyklad podalem to musialem jeszcze to napisac.Jejku 3 komentarze pod rzad , pogonią..:)


sfx

2010/03/06 15:31:57

Dziś wziąłem udział w imprezie XI Zawody na Orientację „Mroźno 2010” na Górze Chełmskiej wraz ze swoim rywalem biegowym.
Wygraliśmy zdobywając niestety pojedynczy puchar i po jednym dyplomie na głowę 🙂

Limit czasu 110 minut (3,5k)… dla nas 52 min, a kolejni za nami 102 minutki. Czas niestety nie miał najmniejszego wpływu na wyniki, ale jakość i kolejność odszukiwanych punktów na trasie. Mimo jednego poważnego błędu inni się też nie wykazali 🙂


sfx

2010/03/06 15:33:26

Nadmienię, że większość biorących udział narzekała na trudność trasy. hi hi hi.


quentino-tarantino

2010/03/07 18:49:38

GRZEBANE W KOSZU NA ŚMIECI
Dziś sponiewierałem się ostro podczas treningu, wyszło tak – 17km:
– 9km w tempie ok. 5:35
– 2km – 5:00
– 2km – 4:35
– 1km – 4:15
– 3km truchtu, truchtu do domu.
Bardzo często biegam w okularach przeciwsłonecznych – albo słońce albo wiatr (oczy mi łzawią – więc chronię). Moje kochane okulary po którymś treningu pękły ale jeszcze mogłem w nich biegać. Niestety, dzisiaj podczas drobnego czyszczenia w czasie biegu wymiękły. Wrzuciłem je do kosza i śmignąłem dalej. Po 50 metrach uświadomiłem sobie, że mam je od początku biegania, prawie na każdym treningu i w trakcie 2 maratonów + Bieg Sylwestrowy…Wróciłem po nie po biegu, pogrzebałem trochę w koszu i przygarnąłem „jak swoje”…;-) Rannych się nie zostawią 🙂


ocobiegatu

2010/03/07 20:53:47

Debiut na 20k w chodzie sportowym zaliczony. Jeszcze dosc trudne warunki , miejscami snieg. Lecz ta cienka warstwa sniegu jest wspaniala do oceny mechaniki ruchu..:). Że tez wczesniej na to nie wpadlem. Patrze w tyl i widze , ze jest lina ..
Ucieszylem sie bo po obserwacji krokow nie widzialem jakiejs pronacji co mi sie wydawalo , ze robie w chodzie. Drugi raz tez mnie skusilo aby popatrzec w tyl. Ale trzecie raz juz nie , a moze bym cos zlego znalazl ? ..Trzeba zachowac dobry nastroj – tak jak u skoczka narciarskiego po skoku treningowym..:). Zapisalem sie wiec na Sobotke. Jest tam 4 zawodnikow klubowych..:).Choc jeszcze nie wiem czy wezme udzial , kaprysny jestem , jak bedzie lało to raczej nie. No ale na targach szkoda stac całe 3 dni – trzeba będzie się przejśc..:)


biegofanka

2010/03/08 09:15:00

Quentino – dobrze, że je z powrotem przygarnąłeś… w końcu skoro przynoszą Ci szczęście w bieganiu…;))
Ocobiegatu – świetnie… mam nadzieję, że aura będzie nam sprzyjać w ten dzień:))


biegofanka

2010/03/08 09:19:29

A ja się zasmuciłam, kiedy dopadł mnie jakiś wirus grypopodobny i to akurat przed samym weekendem… nie dość, że nie wykonałam piątkowego treningu, nie uczestniczyłam w babskiej imprezie w sobotę, to jeszcze nie pobiegłam w niedzielnym biegu GP Świdnicy… no cóż… widocznie tak musiało być… jeszcze dzisiaj czuję się słabo i pewnie dzisiejszym trening przełożę na jutro… ale nie ma tego złego… za to miałam czas przeczytać świetną książkę…


mksmdk

2010/03/08 12:58:49

W trzech krótkich zdaniach opisze mój biegowy weekend – wiec , w sobotę przebiegłem 212 m.pod ziemią 39,95km (w17 odcinkach) zajęło mi to 03h06’08” co daje średnie tempo 04:39 (od max 4:15 do min 5:00 min/km).Jestem zadowolony co prawda do maratonu zabrakło niecałego okrążenia(2,4km) ale czas się skończył a na zegarach wybiła 22. W sumie we 4 w 12 h.przebiegliśmy 141 km zajmując 48 miejsce na 60 sztafet awansując z przedostatniej pozycji (w wynikach po 2h). Czuje się mocniejszy niż 2 lata – temu przebiegłem w lepszym czasie o cały kilometr więcej. Mimo zajechania się pod koniec zeszło rocznego sezonu powoli wracam. Takie imprezy jak ta pozwalają wydźwignąć się z zimowej niemocy biegowej -„Jeszce będzie przepięknie jeszcze będzie wspaniale” 🙂


biegofanka

2010/03/08 15:37:32

Mksmdk – gratuluję udanego startu… no i jakie zadowolenie i optymizm…:))

]]>