Komentarze do: Pies Pluto ../../2010/03/pies-pluto/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2010/03/pies-pluto/#comment-329 Mon, 01 Apr 2019 02:41:36 +0000 ../../pies-pluto/#comment-329 nuggers

2010/03/19 06:17:05

hej,
chciałem przy wszystkich podziękować Ci Wojtku za rady treningowe – zaraz wsiadam w samolot do Wiednia 😉
wczoraj nie pobiegałem – na środowych interwałach ruszył mi się kilkudniowy bąbel no i trochę nie abla wczoraj do biegania byłem, ale chyba większa szkoda mi się nie stanie 😉 jak dobrą nogą wstanę to te dwie godziny chyba nadal są do złamania :)))
pzdr!!

Maciek


sfx

2010/03/19 07:08:34

pingpong.
też miałem blokadę… ale w końcu chyba się przełamałem…

pierwszy raz udało mi się urwać kumplowi seta 3 tygodnie temu, 2 tygodnie temu udało mi się przegrać tylko 1 seta (to był piękny dzień), przedwczoraj było w miarę równo… trochę z przewagą przegranych, ale takich 11:9, 14:12, ale ostatniego seta urwałem dla siebie


sfx

2010/03/19 07:26:04

A więc już wiem, że technikę pogrążyło moje smutne dzieciństwo bez Barbapapy – czego nadrobić się już chyba nie da. Ale wciąż nad tym pracuję… zauważyłem, że tym mocniej im bardziej czuję, że już się nie da… staram się o rękach przypominać przed finiszem… trudne, ale możliwe… a najlepszym motywatorem są kumple biegacze…
Sprawdzian już jutro, nie tak ekstremalnie jak nasi Sobótkowcy, ale i tak po 15k okaże się, jak te przełaje wpłynęły na motorykę ścigania 🙂


quentino-tarantino

2010/03/19 08:07:23

Wojtek – po sobotniej Maniackiej Dziesiątce nie skarżyłem się na żadne dolegliwości pobiegowe za wyjątkiem jednej, która, myślałem, że się sama wyzeruje – przy schodzeniu po schodach pojawia się pobolewanie z tyłu kolana po zewnętrznej stronie. Normalne chodzenie, bieganie i wchodzenie po schodach – ZERO problemu. Trzyma mnie to już 6 dzień, nic się nie pogarsza ale…

johnson – do ścigania z Tobą jeszcze nie dorosłem biegowo – jeśli wszystko pójdzie (pobiegnie) dobrze to może w przyszłym roku 😉

sfx – powodzenia w jutrzejszym biegu, zobaczysz, iskry pójdą spod kopyt 😉


jatzi

2010/03/19 09:13:00

Koniecznie muszę się Wam czymś pochwalić. Od długiego już czasu staram się delikatnie przekonywać żonę, że bieganie jest OK. Ona jak dotąd tylko fitness i fitness. Podrzuciłem jej dwa dni temu artykuł ze strony Polska Biega „Dlaczego bieganie?” i coś zaskoczyło… Ale po kolei. Wczoraj przyszła do nas wreszcie prawdziwa wiosna. No i żona zaskoczyła mnie prosząc wieczorem żebym nastawił budzik wcześniej niż zwykle. Byłem przekonany, że chodzi o jakieś babskie szykowanie przed pracą, typu malowanki, włosów układanki itp. Kiedy się jednak zorientowałem, że coś jest nie tak, spytałem na wpół śpiąco co robi, a ona na to, że… IDZIE BIEGAĆ!!! O mało nie spadłem z łóżka, tylko ukradkiem obserwowałem, jak się szykuje do wyjścia i dyskretnie dawałem kilka wskazówek. No i wyruszyła. O 5:50!!! Wróciła po około pół godzinie bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że zbyt szybko się nie zniechęci. W każdym razie jestem z niej strasznie dumny i zamierzam wspierać. Kto wie, może kiedyś staniemy razem na jakimś starcie… Przy śniadaniu zażartowałem pytając, czy już mam kupować dla niej pulsometr, na co śmiertelnie poważnie odpowiedziała, że chyba tak, bo obawia się, że biegła za wolno! Normalnie, gdyby nie była moją żoną, to poprosiłbym ją o rękę! 😉


biegofanka

2010/03/19 11:00:59

Jatzi – witam Twoją żonę w gronie biegaczy i trzymam kciuki za jej postępy… oczywiście zaczęła w dobrym momencie, bo po przebudzeniu się wiosenki:))


biegofanka

2010/03/19 11:04:54

Wojtku – dobrze, że dodałeś to na końcu, bo ja trenuję bardzo wolno, a ostatnio tak mi ciężko te treningi idą, ale pocieszam się myślą, że to przesilenie… bo przecież uzupełniam suplementami dietę… a jutrzejszy półmaraton traktuję jako kolejną przygodę biegową w tłumie, nie nastawiam się na jakiś tam wynik:))


biegofanka

2010/03/19 11:06:56

Johnson – oczywiście przyjęłam do wiadomości nasz punkt zbiorczy. Synowi już przekazałam, że będzie m.in. za fotografa robił;))


piotrek.krawczyk

2010/03/19 15:48:44

Hej Ślężanie!
Powodzenia! Będę trzymał kciuki i wypatrywał Waszych relacji.
A ja jutro walczę o podium w cyklu biegów górskich w Falenicy. Okazuje się, że mam pudło w zasięgu. W zacnej kategorii M40. Muszę się ścigać 🙁 Nie cierpię się ścigać.
Dziki


ocobiegatu

2010/03/19 18:40:53

A ja nie wezmę udziału , szkoda bo ostatnie tygodnie pilnie się przygotowywałem chodząc w weekendy 15,20k , specjalnie pod te zawody. Tak to życie miesza sie z bieganiem(chodami). Ultra stanie na targach daje sie mocno jednak we znaki.Dzis dzien pierwszy.Zycze dużo radosci z tego oryginalnego biegu i uciechy z wyników.


biegofanka

2010/03/19 19:06:40

Dziki – ja też będę trzymać kciuki za Twoje podium! Również powodzenia!:))
Ocobiegatu – szkoda i do zobaczenia na innym wspólnym biegu… np. świdnickiej Dekorii… a teraz owocnych rozmów i tym samym kontraktów po tych targach:))


biegofanka

2010/03/19 19:13:52

Znam tyle technik relaksacji, a coś mnie ściska w dołku i nie potrafię się dziś zrelaksować przed tym debiutem… może to przez ostatnie dni w zbyt dużym napięciu przez rozkręcanie nowego biznesu… a tu jeszcze bieg masowy… ale jak się powiedziało „A”, trzeba i „B”…;))


biegofanka

2010/03/19 19:16:07

Właśnie spożyłam węglowodany w postaci makaronu… dodałam krewetki, bo uwielbiam owoce morza… chyba będzie nam jutro też słoneczko świecić:))


andante78

2010/03/19 19:45:51

Witam wszystkich 🙂

Wojtek, zdjęcie ala Pluto kapitalne :-), z Anią się tu uśmialiśmy.
Dziki Partnerze, trzymam kciuki za pudło. Ad vocem Rzeźnika – wchodzę (a właściwie wbiegam) właśnie w drugą fazę przygotowań – zaczynam więcej biegac, od jakiegoś czasu wzmacniam nogi na siłowni, a w domu robię krzesełko. Walka trwa 🙂

Drodzy Ślężanie, komórki Fajki i Johnsona zapisałem, moja to 510 921 748. Będę w białej bluzie z długim rękawem Polska Biega, punkt zbiorczy mam nadzieję, że odnajdę, tam jest chyba też słup ogłoszeniowy. Zaczynam obymślac strategię, ale na pewno do 8 km będę zachowawczy, potem postaram się zaatakowac. Do zobaczenia!


andante78

2010/03/19 19:48:22

Jeszcze jedno, może ktoś wie, jak najlepiej dojechac do samej Sobótki, tzn. w którym miejscu najdogodniej zjechac z autostrady jadąc od strony Katowic?


fajka

2010/03/19 20:08:12

Andante – chyba najlepiej jak dojedziesz autostradą do Wrocławia, a potem kieruj się na Kudowę Zdrój. Po jakichś 35-40 km dojedziesz do Jordanowa, a tam w prawo prosto do Sobótki – będzie znak. Mógłbyś wcześniej odbić z autostrady, np. na Strzelin, ale myślę że nie ma sensu. Tak masz prostą drogę.
Do zobaczenia Ślężanie. Jutro będzie świecić słońce.


sfx

2010/03/19 20:29:20

Dziś zaopatrzyłem się w marcowe „Bieganie”, gdzie za sprawą Szkieleta znalazłem się pod koniec numeru.


johnson.wp

2010/03/19 21:08:44

sfx – może uda mi sie kupić po drodze, ciekaw jestem Twoich sekretów 🙂

dziki – zyczę dzikich em-czterdziestek i pudła!


johnson.wp

2010/03/19 21:12:13

Wojtek – bardzo pociesza mnie Twoje wyznanie, ja też nie mogę sobie poukładać że utrzymam zeszłoroczne tempo przez całe 21k, ale widać jest gdzieś ta moc 🙂

Kanapki zrobione, więc idę do łóżka, jutro start o piątej. Nie zaczynajcie beze mnie!!


andante78

2010/03/19 21:26:31

Fajka dzięki wielkie, mam nadzieję, że dojadę, w razie czego będę dzwonił z trasy :-).

A z Johnsonem wymieniliśmy mobilizujące smsy ;).

Sfx – to nie dla kariery ;), Bieganie z pewnością też kupię.


piotrek.krawczyk

2010/03/19 21:57:00

Wszyscy gotowi. Już nic więcej nie zrobimy. Start. Dam z siebie tyle, ile mam w Falenicy. Inaczej nie odżałowałbym Sobótki.
Dobrego biegu. Andante, Partnerze. Jutro chyba trzeba będzie się ubrać na krótko. Upał. Dziki


andante78

2010/03/20 07:04:00

Tak, tak, na krótko, jestem przygotowany
Do dziewiątego kilometra pobiegnę spokojnie
Dzięki temu (mam nadzieję) nie będę przegrany
Ale dalej muszę uderzyć – będzie już jak na wojnie
Najpierw trzeba jednak do Sobótki dojechać
Tak więc żegnam, koniec, cześć (Ania czeka)


biegofanka

2010/03/20 17:24:48

No… debiut półmaratoński zaliczony. Świetna atmosfera, pogoda również (zaklinanie się udało) mnóstwo ludzi, bardzo trudna trasa… chłopaki pobiegli super, ale niech się sami pochwalą. Jeśli chodzi o mój wynik… chciałam troszkę lepiej, ale nie dałam rady. Johnson mnie pocieszał, że ciężka trasa była… chcę znaleźć jakiś inny bardziej płaski półmaraton i przebiec dla porównania… Fotki są… prześlę na te maile, co mam, Fajka Twojego maila mi brakuje. Wojtku, przygotuję fotki i obszerniejszą relację, to podeślę. Johnson, Fajka, Andante – też przygotujcie i prześlijcie do Wojtka. Może się coś ciekawego skleci:))


biegofanka

2010/03/20 17:29:11

Co do wyniku przyznam się tutaj… mój małżonek pobiegł bardzo dobrze, jak na debiut przy rzadkim ostatnio trenowaniu: 1:54:50 a ja… no cóż: 2:05:56, prawda, że żadna rewelacja… nie robię takich szybkich postępów, jak niektórzy spod tego bloga…;))


quentino-tarantino

2010/03/20 17:37:07

biegofanko – gratulacje! Jakby na to nie patrzeć – wyprzedziłaś mnie – ja jeszcze nie biegłem półmaratonu 😉 Debiut dopiero za tydzień w Poznaniu. Masz mój adres mailowy więc fotki ślij 😉 Czekam też na relacje naszych Chartów Blogowych 😉


biegofanka

2010/03/20 17:41:38

Quentino – to mnie pocieszyłeś… fotki Ci zaraz prześlę… mam nadzieję, że nasze Charty nie będą mieć nic przeciwko…;))


sfx

2010/03/20 17:46:28

Udało się w Kołobrzegu na 15K:
Open 89/462
1h01’57”

Były 3 pętle, z czego:
I – ok. 20:30 (za szybko, wiem)
II – ok. 21:00 (efekt pierwszego kółka)
III – ok. 20:30 (udało się)


quentino-tarantino

2010/03/20 17:49:42

sfx – świetna robota! Dla porównania, ja tydzień temu na dychę w Poznaniu miałem po pierwszej piątce – 22:45. Mówiłem, że iskry spod kopyt pójdą 😉


biegofanka

2010/03/20 18:01:08

Sfx – gratuluję, świetnie Ci poszło:))


andante78

2010/03/20 18:32:37

W sobotę po Sobótce przede wszystkim cieszę się, że poznałem osobiście Biegofankę (z mężem), Fajkę (z piękną żoną, z którą inni biegacze robili sobie zdjęcia – za przyzwoleniem męża ;)) no i przemocnego Jonshona (po prostu sobie wbiegł po półmaratonie na Ślęże. To naprawdę niesamowite, że ludzie spod bloga, są pełni serdeczności i pozytywnej energii. Brzmi to trochę patetycznie, ale niech tam, naprawdę tak uważam i widzę w tym pewien fenomen. Dziki, Wojtek, MKS, SFX, Guentino, Ocobiegatu i inni – szkoda, że was nie było, bo wyszło by małe spotkanie polskobiegowe. Kto wie, może kiedyś…

Szczególne gratulacje dla debiutatnów, Biegofanko – naprawdę szczere gratulacje dla Ciebie i Twojego męża, niełatwa, wymagająca trasa, a po biegu widziałem was naprawdę rześkich, a przede wszystkim uśmiechniętych; pierwsze koty za płoty 😉 i macie byc z czego dumni. Fajka (maratończyku, nietypowy debiutancie) – Ty to masz potencjał, nie dośc że od razu widac że równy z Ciebie gośc (obgadaliśmy Cię trochę w samochodzie, dziewczyny są wprost zachwycone Tobą ;)), to jestem pewien, że w płaskim półmaratonie miałbyś wynik lepszy o co najmniej 10 min, choc ten który dzisiaj zdobyłeś (a co, sam się pochwal) jest naprawdę bardzo bardzo dobry, do zobaczenia w Dąbrowie? :-). No i Johnson, z którym biegłem do 7 km, bo musiał skoczyc w krzaki, a potem się już rozdzieliliśmy. Z Tobą to się rozmawia, jakby się Ciebie znało całe lata. No i uświadomiłeś mi, ile muszę jeszcze włożyc pracy przed Rzeźnikiem, jesteś naprawdę mocny i konsekwentny, jestem dumny, że będziemy rywalizowac ze sobą już 4 czerwca.
Z mojego biegu jestem zadowolony, czas 1:38:02, miejsce 242. Do 9 km, zgodnie z planem nieco zachowawczo, a potem przyspieszyłem. Byłbym bardzo zadowolony, jeśli udałoby mi się wbiec z Johnsonem na Ślęże po biegu, ale pomijając wstydliwe asekuranctwo w tym temacie, to zrobiłem błąd frajerski – ubrałem pierwszy raz buty, w których nie biegałem całą, długą zimę, a wydawało mi się, że skoro nie są nowe, to nie będzie problemu. Przez cały bieg nie było. dopiero na mecie, jak już uzupełniłem płyny, to poczułem ból w prawej stopie charakterystyczny dla nowych butów. Gdy już zaczął mnie przeszywac paralizujacy strach przed kontuzją, to ból po godzinie praktycznie minął i wygląda na to, że mnie w takim nie typowym miejscu chwycił po prostu skurcz, czy to możliwe?
Sfx – gratulacje, wynik, że ho ho, wyśmienity.
Dziki Partnerze, jak dzisiejszy bieg? Chyba musimy wrócic do tematu wspólnego treningu w Bieszczadach, czy to nadal aktualne? 🙂


quentino-tarantino

2010/03/20 18:39:46

andante – gratulacje super wyniku! No i przede wszystkim Wam zazdroszczę spotkania pod wezwaniem blogowym…ale co się odwlecze…


piotrek.krawczyk

2010/03/20 20:08:18

Hej Ślężanie. Jesteście Wielcy! Sfx – progres piorunujący.
Dziki – wywinął orła na 6 km w Falenicy i pudło zostaje niewiadomą. Szedłem na 45-46 minut, skończyłem w 48. Woda, lód i sliskie błoto. Poobijałem się, ale już schodzi obrzęk (Partnerze, nie martw się 🙂 Czekam na wyniki. Po biegu z Basią MEL pobiegliśmy jeszcze 4 km (wezwał mnie do tej dokrętki Johnson). Rozmawiałem z Mistrzynią Rzeźnika o Rzeźniku. Napiszę o tym jutro. Andante – jedno z ważniejszych podkreśleń MEL – dbać o Partnera! To ja jestem z Ciebie dumny, jeśli mogę tak powiedzieć 🙂 I potwierdzam, chcę w maju wybrać się w Bieszczady i przejść w 2 dni trasę z bieganiem na popasach. Drugie ważne podkreślenie MEL – nie zgubić trasy.
Biegofanko – ale musisz być szczęśliwa! Gratuluje. Dziki


ocobiegatu

2010/03/20 21:06:37

Biegofanko wynik doskonały – jesteś kobietą w debiucie a kobiety maja mniejsze serca i więcej tłuszczu ale lepsze podejscie do biegania – mniej na wynik a więcej na radość –
rozprowadzaj się dobrze a za kilka lat dasz facetom popalić, kiedy oni ewidentnie spuchną na niedoborach vo2max..:).
Andante – gratulacje , rekordzisto Polska Biega na 21,2 w Sobótce i za tak fajny długi opis…
Johnson też rewelka na 1.43 z hakiem no a jeszcze ta górka………
Fajka to samo – na 1.47 z hakiem ! Oj Fajka mogę oglądac Twoje plecy na Decoria w Swidnicy w sierpniu ..Mam tu zapisane u Ciebie życzony wynik na ten rok na 15k – 1.15.30 a trasa tak trudna oj oj…chyba juz musze zaliczyc…:).
Sfx – na tym blogu poznałem jak się liczy wynik na 15k a maraton – x3 ..ojjj poszalałes..
Dziki też gratulacje , cos tam źle Ci poszło ale jest oki – pracuj dalej , w sprawie Wigier się nie odzywasz ale masz dalej szanse abym Cie zakwalifikował na te 45k..:).
Ja też jestem zadowolony bo dziś pobiegłem 5k wyrwawszy sie na chwile z Targów. Wynik adekwatny do chodziarza – siła biegowa jest..:)


fajka

2010/03/20 22:26:11

Hej, hej, jej 🙂
Ocobiegatu już zdradził..Obiegłem Ślężę w półmaratońskim debiucie w 1.47.28. Śniłem o 1.45.00, ale i tak jestem szczęśliwy.
Konkrety..Biegło mi się bardzo, bardzo dobrze. Podbieg na Przełęcz Tąpadła gładko. Więcej problemów miałem ze zbiegiem za Przełęczą. W sumie prawie cały czas równym krokiem. Praktycznie w ciemno, bo zegar miałem w spodenkach i w ogóle na niego nie zerkałem. Postanowiłem wsłuchiwać się w to,co mówi mi głowa i ciało. Trasa trudna, podbiegi i zbiegi, ale urozmaicona, za każdym zakrętem coś nowego. Kolejne piękne doświadczenie, fantastyczna przygoda,fenomenalne spotkanie. Poznałem Biegofankę, Johnsona, Andante, żonę Andante, męża Biegofanki, cichociemną Agnieszkę z blooga..A wyżej wymienieni poznali mnie i moją żonę Agnieszkę, która jest moim towarzyszem w mojej biegowej przygodzie. Johnson i Andante – dzięki wielkie za rady i naprawdę ciepłe, szalenie ważne dla mnie słowa po biegu..To dla mnie naprawdę budujące 🙂 (jesteście zarombistymi towarzyszami).
Biegofanko – 🙂 🙂 🙂 fajnie było Cię poznać. Uważam, że Ocobiegatu w swoim komentarzu zawarł sedno: Wy (kobiety) biegacie sercem, a za kilka lat i tak nam dokopiecie, nieprawdaż ?? Naprawdę gratuluję Ci wyniku, bo nie znam osobiście innej kobiety, która obiegła tę cholerną Ślężę.
Ps. Wspominałem kiedyś na tym bloogu o braterstwie wśród biegaczy. Dziś ponownie tego doświadczyłem. To fantastyczna sprawa. Trzym się ciepło PolskoBiegowa Ekipo. Ps. 2. Johnson – którym szlakiem wbiegłaś na Ślężę i jak wrażenia ? (przy dobrej pogodzie mógłbyś zobaczyć mój dom, o ile wiedziałbyś gdzie zerknąć 🙂
Ps. 3. Mamy sporo fotek z biegu. Wojtku Staszewski, prześlę niebawem kilka na Gazetę. Jeśli inni reflektują (Johnson – polecam zdjęcia z Twoimi pozami) – dajcie znać.
Trzymcie się, idę szczęśliwy spać, fajka pokoju


biegofanka

2010/03/20 22:48:45

Dziękuję Wam, podbudowujecie mnie wszyscy:))
Fajka, prześlij mi zdjęcia na biegofanka@gazeta.pl, a ja wyślę Ci swoje:))


ocobiegatu

2010/03/20 22:58:57

To że kobiety maja lepsze podejście do biegania to sobie nie wymyśliłem..
Jak tej zimy bywało prześcigałem chodem sportowym kobiety biegajace wolno ( zwykle po dwie) – to one nic sobie z tego nie robiły – dalej cieszyły się z tego co robią i nie starały sie mnie przescigać..
A jak tak samo prześcigałem faceta(zwykle pojedynczy) – to juz wiedziałem …:)
nie minęła chwilka a gość mnie prześciga – no normalnie zawsze śmiac mi się chciało z „ambitnych” facetów …:) , choc sam w końcu nim jestem.


johnson.wp

2010/03/20 22:59:16

Ale był dzień, co? Ja wróciłem dopiero niedawno, bo PKP zawaliło sprawę i miałem dłuższy postój we Wrocławiu. biegofanko – właśnie nadchodzą pocztą zdjęcia od Ciebie, widać w nas koncentrację dobrej energii 🙂 Pięknie to podsumował andante, ale uważam że to nie jest zaskoczenie – formuła Wojtkowego bloga zupełnie nie przyciąga frustratów… Pozytywną energię można było odczuć wszędzie tego dnia w Sobótce, np. w autobusie do Wrocławia. Zresztą, jak gnałem rano po dworcu PKS, szukając mojego busa, to machała do mnie już z daleka cała grupka. Poznali po butach 🙂
Tematem rozmów były najfajniejsze imprezy biegowe, czyli te gdzie orgowie mają sympatyczny kontakt z biegaczami. Zapisałem sobie. Fajnie jest tak pobyć pośród zadowolonych i wyluzowanych obywateli…

Debiutanci zostali uhonorowani osobiście na mecie lecz uroczyście potwierdzam słowa anadante, że będą z nich zawodnicy:) Szczególnie biegofanka była wręcz wypoczęta, tak więc nie widzę przeciwskazań do startu w Krakowie na nieco dłuższym, ale za to płaściutkim dystansie…

andante – druhu serdeczny, oglądałeś się za mną przez te 7 km tyle razy, że wykonałem taktyczne wycofanie w krzaki, bo powiem Wam, że pewnie by opiekował się mną dalej, a widziałem, że możesz wykonać znacznie lepszy plan niż wspólne 1:45, i tak się stało. dziki – będzięsz miał partnera, który o Ciebie zadba!
sfx – jestem naprawdę zatroskany, chyba zacznij biegać z plecakiem albo co?

Z mojego biegania dzisiaj jestem baaaaardzo zadowolony. Trasa fantastyczna, te niekończące się pagórki były bardzo psychiczne. Miejsce 343/966 i wiceżyciówka, a chciałem przecież oszczędzać siły na Ślężę, zapomniałem jednak o tym jakoś na trasie… Na szczyt wdrapałem się raczej piechotą w tempie 6km/h, ok 1/3 trasy w śniegu i lodzie. Za to w dół było z górki na pazurki, tak że średnia na tych 11km i +/-530m wyszła 9:04. SFX – możesz sobie przeliczyć jaki to nam daje prognostyk w Bieszczadach :)…


johnson.wp

2010/03/20 23:02:08

fajka – wchodziłem szlakiem czerwonym, a zbiegałem żółtym i dobrze zrobiłem, bo ten żołty by mnie zabił w przeciwną stronę – stromizna jak w Tatrach…


biegofanka

2010/03/21 12:51:56

Po wczorajszym ochłonięciu mogę napisać więcej: rzeczywiście jestem szczęśliwa z ukończenia tego dla mnie trudnego półmaratonu ze względu na ilość podbiegów. Świetnie było się spotkać z częścią naszego towarzystwa blogowego, faktycznie jak napisałeś Johnson, była w nas sama dobra energia… w ogóle jesteśmy ludźmi pozytywnie nastawionymi do ludzi, świata, co widać również na zdjęciach. Dziękuję Wam za spotkanie i przeżycie kolejnej przygody biegowo-poznawczej:))


biegofanka

2010/03/21 12:57:08

Wojtku – Tobie dziękuję za wcześniejsze porady treningowe, za mobilizowanie do biegania. Dzięki Tobie i kolegom oraz koleżankom spod bloga udało mi się zrealizować jeden z ważniejszym celów biegowych i na pewno na tym nie poprzestanę… świetnie się czuję i liczę na dalsze wspólne spotkania w coraz szerszym naszym gronie w kolejnych biegach. Wojtku – mam pytanie, czy mogę dzisiaj zrobić delikatne roztruchtanie, bo jutro i pojutrze z powodu wyjazdu służbowego nie będę miała okazji…:))


biegofanka

2010/03/21 13:09:17

Drodzy Ślężanie!
Spełniliśmy nasze zadanie.
Obiegliśmy tę świętą górę,
zasuwając co niektórzy, ostro pod górę.

Dzięki Wam za miłe spotkanie.
Będzie z tego opowiadanie.
Chłopaki się sprężyli
i wyniki świetne zrobili.

Ja sobie pobiegłam w miarę możliwości.
Myślałam, że mnie bardziej będą boleć kości.
Ale nie byłam tak bardzo zmęczona,
za co usłyszałam komplement od Johnsona.

Teraz mam w głowie następne cele.
Zbiera, oj zbiera się tego wiele.
Patrzę, kiedy tu znowu półmaraton pobiec,
aby w coraz lepszym czasie dopiec.


starywilma

2010/03/21 13:22:31

Gratulacje dla wszystkich za ich wspaniałe wyniki. Szczególnie gratuluje Biegofance wspaniałego udanego debiutu (mój był o 20 minut gorszy i to przy na pewno dużo łatwiejszej trasie w Łodzi). Szykowałem się na Półmaraton Warszawski (nawet już opłaciłem startowe) niestety – kontuzja kolana i z zawodów nici.


biegofanka

2010/03/21 13:27:17

Starywilma – jak miło, że się odezwałeś. Dziękuję bardzo. Właśnie ostatnio podczas treningu myślałam, gdzie się ten Wilma podział, że nic nie komentuje. Bardzo się cieszę. Pisz, co tam u Ciebie słychać:))


sfx

2010/03/21 14:53:05

biegofanko.
na roztruchtanie marsz !!!
to nieodzowny element dnia po biegu…
spokojne 30 minutek wystarczy

ja dziś przypadkiem zrobiłem więcej (ok.13k), ale nie będę was zanudzał


piotrek.krawczyk

2010/03/21 19:43:04

Ślężanie, lepiej by mi było spotkać się z Wami pod Świętą Górą i pobiegać z Wami. Podium zjechało razem z moim dupskiem z góreczki na wydmie w Falenicy. Skopany start, z prawie pewnego trzeciego miejsca z perspektywami na drugie znalazłem się na chyba piątym jak dobrze pójdzie. Życie nie ma sensu 🙂 30 sekund za rywalem, którego musiałem wyprzedzać o ponad minutę przed upadkiem. Jak ja się pokaże Partnerowi na oczy. W dodatku kolano po wywinięciu orła boli w środku, trudno będzie zmazać porażkę na połówce w stolicy za tydzień. Tak zabawa w sportowca zamieniła się w samo życie – kurcze, bieglem jak po swoje. Oj Dziki, wiecej pokory.
Dziki


biegofanka

2010/03/21 20:10:06

Dziki – tak bywa… nic się nie stało… następnym razem. Ja też dwa tygodnie temu, jak byłam chora, nie pobiegłam w biegu GP Świdnicy i było mi tak żal, bo nie było akurat w tym biegu moich największych rywalek i mogłam podłapać dużo punktów… no ale cóż, trzeba było przyjąć to z pokorą… i do przodu…:))


starywilma

2010/03/21 20:22:25

Biegofanko – bardzo mi miło, że ktoś o mnie choc troche myślał. Ja mimo, że nie udzielałem się na forum to cały czas śledziłem wszystkie wpisy na tym blogu naszego guru. Nie pisałem bo nie miałem nic ciekawego do pisania. Trenowałem sobie po cichu całą zimę z planami startu w Maniackiej 10 (rodzinne obowiązki nie pozwoliły mi na udział w biegu) i w Półmaratonie Warszawskim tym razem ból kolana (który się utrzymuje) wyklucza start w zawodach.


quentino-tarantino

2010/03/21 20:26:03

biegofanko – właśnie wysłałem Ci kilka fotek z Poznania z biegu sprzed tygodnia. Dziękuję za Wasze wczorajsze!

johnson – no! Nieźle wczoraj zarządziłeś ! Gratulacje !

WSZYSCY – czy możecie się opowiedzieć co do swojej obecności w moich najbliższych 3 biegach:
– 28 marca Półmaraton Poznań,
– 11 kwietnia Dębno,
– 25 kwietnia Kraków.
Mam nadzieję, że poznam bezpośrednio większość z blogowiczów 😉


johnson.wp

2010/03/21 21:13:49

starywilmo – tak czułem, że tu zaglądasz i chciałem nawet Cię wywołać do odpowiedzi:) Nie wiem jak ukoić Twoje rozczarowanie kolanem po treningu przez całą zimę. Zważ, że nie tak wielu ma ochotę na bieganie w śniegu. Może to Cię pocieszy, że kilku blogowiczom, w tym mnie, a wczoraj Dzikiemu, noga też się powinęła w tym roku.


johnson.wp

2010/03/21 21:28:50

fajki – proszę oczywiście o zdjęcia – polcyn@rose.man.poznan.pl

biegofanko – to jak z Krakowem? Miałaś podjąć decyzję po Sobótce. Widziałem, że miałaś zapas na drugie tyle więc się nie migaj…

quentino – spotkamy się na pewno w Krakowie (nr 735). 28 marca nie startuję, bo bym nie dał rady, ale pewnie przyjdę pokibicować – jaki masz numer startowy?

Dziki – oj Dziki, trzymaj fason, przecież nie planowałeś tłuc dupska, walka się liczy!


quentino-tarantino

2010/03/21 21:56:41

johnson – nr na Kraków 494


ocobiegatu

2010/03/21 22:18:41

W sumie to Was podziwiam , że Wam sie tak chce trenowac do maratonów.Że taką macie determinację.
Strasznie dużo czasu to zajmuje. Ja zdecydowanie wole tempówy na 5km – to jest jak wizyta u dentysty – wchodzi się na 20 kilka minut borowania ale jaka ulga jak sie wyjdzie !..:). Tej wiosny koncentruje sie na 5 ew. 10k.
Mam zamiar tłuc podprogowo te rzeczy niemiłosiernie, lubię te wizyty u dentysty – Pani dr. Park..:). O maratonie wrocławskim przypomne sobie latem – na zasadzie- o…uuuu to trzeba więcej dłuższych wybiegań robić..:)


biega_czu

2010/03/22 00:34:03

Kraków – 872.

Wszystkim gratuluję wspaniałych wyników!!!


andante78

2010/03/22 08:21:48

Fajka – ja też poproszę o zdjęcia – tomaszlewicki@poczta.fm, podaj mi swojego to Ci też wyślę 🙂

Dziki Partnerze, walczyłeś jak lew, a to dobry prognostyk przed 4 czerwca. Zadzwonię do Ciebie w najbliższym czasie, w celu odbycia krótkiej analityczno-strategicznej narady przedrzeźnikowej.

Quentino – niestety nie będzie mnie na żadnej z wymienionych przez Ciebie imprez. Mój plan minimum to Dąbrowa Górnicza 11 kwietnia (półmaraton) i Silesia Marathon 3 maja.


quentino-tarantino

2010/03/22 08:33:02

andante – normalnie mnie rozczarowałeś 😉 Dałem Ci tak szerokie spektrum imprez do wyboru a Ty mi w ten sposób !
Na Kraków jest nas już trzech – johnson, biega_czu i ja.
sfx ma być w Dębnie. Pytanie czy jeszcze ktoś + Cichociemni 😉


sfx

2010/03/22 10:02:42

Do Dębna lecę ja i chyba dziki, o ile mnie pamięć nie myli.


kalabris

2010/03/22 10:30:18

hej ludki! pozdrawiam serdecznie po dłuższym czasie igratuluje wszystkim, którrzy biegli półmaraton. Szczególnie WIELKIM DEBIUTANTOM – brawo Biegofanko i jej Małżonku. Gratuluję tez rewelacyjnego wyniku Fajce! Jetsescie wielcy. Taka trasa w marcu… podziwiam. Innym tez gratuluję serdecznie!


kalabris

2010/03/22 10:31:35

Biegofanko – jak na taka trasę – wynik wspaniały! Czyli masz wielki potencjał. Szanowny Małżonek też Jesli chcesz płąskiej w miarę trasy – zapraszam na półmaraton do Torunia!


kalabris

2010/03/22 10:34:11

Ja… cóż …chyba wracam do gry. Wczoraj wreszcie po 4 miesiącach odbyłam pierwszy w pełni satysfakcjonujący trening Dotąd to były tylko jakies popłuczyny marne. Jako pierwszy start wyznaczyłam sobie dychę w Gnieźnie. Ktoś się wybiera? To bedzie chwila prawdy…


kalabris

2010/03/22 10:43:07

biegofanko – przeslij mi proszę zdjęcia z imprezy. Strasznie jestem ciekawa


mksmdk

2010/03/22 11:59:57

Wszystkim GRATULACJE za wspaniałe wynik. Nie zadowolonym/ nie usatysfakcjonowanym (ale tu takich raczej brak) anegdota o minusach(-) które nie powinny nam przysłonić plusów(+)
a zadowolonym o (+) plusach które nie powinny nam przysłonić minusów(-)
Ja jednak wypadam z Cracovia i raczej też z Silesia z tym drugim to wstrzymam się do czasu ukończenie połmarat Wa-wskiego


fajka

2010/03/22 12:05:03

Andante – wysłałem zgłoszenie rezerwowe na Półmaraton w Dąbrowie Górniczej (namówiłeś mnie). Niestety jestem 21 na liście rezerwowej, a dotychczas zrezygnowały tylko 4 osoby. Pan (organizator) z którym rozmawiałem powiedział, że z doświadczenia wie, ze szansa jest mała. Ale mam czekać. A nuż się uda i znowu pobiegniemy w jednym biegu ?

Kalabris i inni – dziękuję za gratulacje i w ogóle ciepłe słowa 🙂


pict

2010/03/22 12:21:54

@ quentino-tarantino
jestem w Krakowie na 99% – chyba, że w niedzielę po Warszawie stwierdzę, że nie lubię już biegów ulicznych.


quentino-tarantino

2010/03/22 12:35:20

pict – po Wawie stwierdzisz, że żyć bez biegów ulicznych nie możesz więc widzimy się w Krakowie 😉


andante78

2010/03/22 16:59:30

Fajka – myślę, że jest szansa, ja też będę czujny, cieszę się, że się zapisałeś 🙂


sfx

2010/03/22 17:05:44

Oco… przypomnij mi moje deklaracje na ten sezon jeśli chodzi o 10k, bo chyba 15k nie określałem…
a po przeanalizowaniu mojej piętnastki, poszczególne piątki wypadły lepiej, niż pierwotnie podałem:
20:34, 20:45, 20:38…
ostatnia niestety nie była najszybsza, a do tego wręcz sporo wolniejsza od pozostałych, a czas był w miarę dobry przez finisz, gdzie nadrobiłem pewnie z 15 sekund

ciekaw jestem twoich oco… przewidywań, gdybym biegł dychę, albo połówkę

i tak końcowe 10k wyszło o 59 sekund szybciej, niż podczas życiówki w Goleniowie (42:17).


johnson.wp

2010/03/22 17:12:35

quentino – pict będzie w Krakowie ale go nie zobaczymy chyba, że wróci na metę po zwiedzaniu starówki :)))


johnson.wp

2010/03/22 17:16:07

kalabris – ja biegnę w Gnieźnie! Nr 121, fajnie że się spotkamy 🙂


johnson.wp

2010/03/22 17:22:08

Ślężanie! – są zdjęcia z trasy na stronie nieocenionego Wasyla: wasylfoto.pl/gallery/00055/01.php


quentino-tarantino

2010/03/22 17:38:23

johnson – racja, ja już mam taki odruch, że jak na drodze słyszę jakiś „szwung” to biorę pod uwagę 3 opcje:
– jakiś wariat beemką przegina po mieście
– pict ma wolne wybieganie
– sfx testuje nowe buty
🙂


andante78

2010/03/22 17:42:43

wasylfoto.pl/gallery/00055/big/0301.jpg – tak a tu biegniemy z Johnsonem, na moje oko z 2 albo 3 km 🙂


ocobiegatu

2010/03/22 17:44:19

http://www.mcmillanrunning.com/mcmillanrunningcalculator.htm
sfx – tu moj ulubiony link na prognozy z jednych biegow na drugie.
A podales 41.59 ( majac 42.17) na 10k czyli to juz formalnosc..:) bo masz to wklejone na 15k.
Na 5k- 19,59 a maraton 3.24.59 , na polowke nie podales


johnson.wp

2010/03/22 18:49:59

a na tej serii zdjęć nasz towarzysz walki fajka: wasylfoto.pl/gallery/00055/big/0231.jpg (do 0239.jpg)


fajka

2010/03/22 21:45:51

Nie zastanawia Was gdzie podział się gospodarz tego bloga ?? Żadnego komentarza, a tyle się ładnego zadziało ??


wojciech.staszewski

2010/03/22 22:24:26

Fajka, jestem, czytam wszystko, aż nie wiem, komu gratulować, przeglądałem wyniki na maratonachpolskich, widziałem Was pozapisywanych jako Polska Biega (akurat twoje nazwisko z błędem). Trochę Wam zazdroszczę, bo ja już nie pamiętam, jak to jest pościgać się na zawodach. Ale już w niedzielę sobie przypomnę.
Dzięki za relację i zdjęcia. Wykorzystam, tylko muszę skończyć i wysłać jeden rozdział chociaż, bo mnie zabiją 😉


derdiedas77

2010/03/22 22:24:56

Poznaj swą największą tajemnicę: twojatajemnica.orangespace.pl

]]>