Komentarze do: Raj ../../2010/12/raj/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2010/12/raj/#comment-108 Mon, 01 Apr 2019 01:37:26 +0000 ../../raj/#comment-108 basdlamas

2010/12/21 08:01:29

No to nieźle Wojtek. Ja 6W zmodyfikowałem z innymi ćwiczeniami zobaczymy :)).. jak będzie spoko to się podzielę.

http://www.blog.fory.pl/maly


ocobiegatu

2010/12/21 08:41:05

Z tym , ze to poczucie najwazniejsze to sie calkowicie zgadzam. Ja np. jako gosc co od wielu lat biegal , choc z przerwa , to powiem ,ze teraz , zima , mam poczucie ,ze bieganie nie jest mi do niczego potrzebne…Oczywiscie to moja dyscyplina nr 1 ale nie zima..
Ciezko to wytlumaczyc , potrzebny bylby obszerny wpis a nie chce zasmiecac blogu a i czasu na to nie ma. W kazdym razie zima mam chod sportowy , NW..wszystko co potrzebuje – trasy biegackie na ktorych moge sobie zrobic np. w NW jakis trening na III strefie, calkiem bezpiecznie, bez obawy , ze sie wywale. Mam m.czasy , ktore analizuje i mysle jak pojsc nastepnym razem itp. Mam wszystko inaczej..:).
Bieganie nie jest mi teraz do niczego potrzebne , nie mam zadnych sentymentow , tesknot…
Wybaczcie, w koncu mamy przedswiateczna atmosfere..:))


wojciech.staszewski

2010/12/21 10:52:08

oco, a nie myślisz, żeby w zimie uprawiać bardziej archaiczną odmianę NW czyli NW z nartami? 🙂


bolek.03

2010/12/21 10:55:23

Oooo, T. Lis pisze w świątecznym wproście o maratonach. Przeczytam wieczorem, ale na pewno to jakieś +100 do lansu naszej – powiedzmy szczerze – lekkiej fiksacji 🙂


quentino-tarantino

2010/12/21 10:59:25

Bolek – coś mi się wydaje, że ta nasza fiksacja wcale taka lekka nie jest 🙂

Oco – to masz odwrotnie niż ja – mnie zima nie jest do niczego potrzebna, ale bieganie już tak. I to bardzo.

A do zrobienia siły biegowej najmniej potrzebny jest śnieg i jego puch marny. Wystarczy mi podbieg bezchoojoovkowy. Wszystko.


basdlamas

2010/12/21 11:08:56

que – i tutaj Panie kolego przy dzisiejszym piwotonivu będę kłócił. Śnieżek to jest to co od natury wykorzystać trzeba. Przydatny jak cholera na trenowanie siły biegowej. :))))


quentino-tarantino

2010/12/21 11:13:53

Bas – tu się nie ma o co kłócić. Wigilijne opowieści o pozytywach biegania w trudnych warunkach śniegowo-lodowych, musisz przesłać KenijczykoEtiopczykom. Aby się nawrócili.


basdlamas

2010/12/21 11:20:48

que- już dawno przesłane. i Zazdroszczą nam tej zimy. a ja się kłócić będę bo jestem mały wredny i kłotliwy.


quentino-tarantino

2010/12/21 11:23:08

Bas – to idealnie, bo ja z kolei jestem duży, miły i łagodny.


ocobiegatu

2010/12/21 12:01:23

Normalnie mi sie pekac chce ze smiechu z tych dzisiejszych postow..a zwlaszcza z tego co napisal quentino , ze ma odwrotnie dokladnie do mnie w zimie co do sportu..:).
Wojtku – narty nie , ja jakies 45 lat temu pod Szrenicą w jeździe na maksa wywalilem sie , mocno potluklem , psycho na glowce itp. kariera zakonczona – wystarczy…:).
Samego mnie intryguje – dlaczego ja co to tyle lat biegam , mam w doopie bieganie zima…Aby to rozwiazac , pojac, to jest wiecej jak Schliemann co rozwiazal hieroglify , to jest wiecej jak pismo sznurkowe Majow..co dalej sa do rozwiazania..
Caly czas mysle nad tym ..:).


quentino-tarantino

2010/12/21 12:07:08

Oco – no staram się jak mogę aby Ci humor od rana poprawić 🙂
A teraz uciekam od kompa, bo słyszę już za plecami Tupot Świąt. To gorsze niż zbliżające się baloniki w maratonie…


sten2007

2010/12/21 14:03:09

Dawno mnie nie było, ale czytałem.
Nie biegam.
Nie biegam na dworze (lub na polu). Biegam w nowootwratym klubie na bieżni. Trochę brakuje wiaterku z przodu.
Nie robię Weidera. Brzuch mam mocny, żebrowany, chyba z dodatkiem karbonu. Ale po każdym bieganiu ma ode mnie 5 minut w promocji.
Robię całą resztę – klata, triceps, + plecy, biceps, + barki, nogi.
Odezwały się dawno nie używane włókienka.


grido71

2010/12/21 14:43:35

Sten: też mi brakuje tego wiaterku, pomimo wentylatorów na maksa ;-). To jednak inny rodzaj podmuchu :-D. Niestety ostatnio jakoś nie składa mi się, aby pobiegać „outdoorowo”. Jest szansa, że w ten weekend uda się to zmienić.


grido71

2010/12/21 20:59:58

Rany Julek, wszyscy biegają chyba po… marketach ;-). Taka cisza tutaj. Sam wróciłem właśnie z pewnego centrum handlowego i po drodze (na tzw. średnicówce; Quentino, czy Ty tam biegasz?) widziałem kilka osób dzielnie biegających.


sfx

2010/12/21 21:14:37

poniedziałek – 17k – 2k z górki, 13k płasko, 2k pod górkę… po lesie… ca.5:35
wtorek – 17k – 4k dobiegu… 13k płasko… po lesie… ca.5:30
środa – będzie wolne
czwartek – kąpielowy czwartek. może morze? tak… mielno.


basdlamas

2010/12/22 08:37:06

Grido – que wczoraj akurat nie biegał na bank o tej godzinie… on nam opowiadał jak nas kocha i jak chce z nami biegać po Górach :))))

POZDRO QUE!!!!!!!!! :)) TY NASZ ROSOMAKU


bolek.03

2010/12/22 09:09:15

Lis przeczytany. Warto, choćby po to, żeby się przekonać, że nikt nie potrafi pisać o bieganiu tak jak Wojtek.


quentino-tarantino

2010/12/22 09:36:26

Grido – tak, jeśli nie hasam po lesie to tam mnie można spotkać. Jest to fragment mojej 3 km pętelki i dobiegu do Góry Syzyfa.


quentino-tarantino

2010/12/22 09:42:22

Johnson, Corvus, Bas – przeproście swoje Szanowne Małżonki za wczoraj/dziś…
Przegięliśmy a w szczególności „nie Wy”…Karę mam teraz jak nigdy…najbardziej nap…mnie to puste miejsce w którym jeszcze wczoraj miałem głowę…

Imprezka była super, tylko pić to trzeba umić…

Do tego lokalu od wczoraj będą nas chyba wpuszczać na hasło
BOCHNIA I HERCEGOWINA…


quentino-tarantino

2010/12/22 09:43:43

Wczorajszy post jeszcze sprzed imprezy:

http://www.quentino.pl/


grido71

2010/12/22 14:07:01

Bolek: masz rację, w tekście red. Lisa brakuje emocji i tego czegoś, co zawsze jest u Wojtka. Tekst można przeczytać tutaj (niestety jest płatny): http://www.wprost.pl/ar/223325/Maratonczyk/?I=1455. Szczerze, to wolę opisy braci „podblogowej”. Z Waszych tekstów, aż zieje pasja, której brak u Lisa.


piotrek.krawczyk

2010/12/22 19:53:32

Tu Dziki.
Bez specjalnego wątku. Tylko odzywam się tak w przyjaznej intencji 🙂 Ale może jednak coś: w Poznaniu odbywa się impreza za imprezą, a stolica co na to? Nic. Trzeba to zmienić 🙂 Dziki zacznie od siebie. Będę informował o planowanych treningach otwartych.
Pierwszy otwarty trening Dzikiego
Pierwszy dzień świąt, start godzina 9:00, parking w Wólce Węglowej od strony zachodniej na skraju Puszczy. Trasa: Opaleń, Góra Ojca, Nadłuże, Dąbrowa, powrót. Około 12 km do zmodyfikowania. Tempo biegu dowolne. Raczej nikt nie przyjdzie, ale kiedyś przyjdzie i wtedy damy tym z Pyrolandii 🙂 Nawigacje na start: 502 255 301
Dziki


piotrek.krawczyk

2010/12/22 21:22:18

KULEBIAK
Nadzienie: Wasza kapusta wigilijna odsączona ile się da.
Ciasto:
Mąka, pól pszennej białej, pól razowej pszennej drobno zmielonej; razem około 3/4 kg. Drożdże
Jajka dwa
Sól
Płyn (mleko, piwo, woda)

Zrobić trzeba zaczyn z połowy szklanki białej mąki z drożdżami i płynem niezbyt rzadki. W cieple zacznie rosnąć. Jak pachnie alkoholem i puszcza bańki, wtedy dodać jajko i resztę mąki białej oraz razowej i wygniatać na gładko. Jak za gęste dodać płyn, jak odchodzi od ręki wziąć wałek do ciasta. Rozwałkować na owalny ksztalt grubości pół centymetra i szerokości Waszej średniej podłużnej formy do ciasta. Oprószyć mąką i nałożyć farsz, czyli wigilijną kapustę. Teraz trzeba pięknie zwinąć i włożyć do formy posmarowanej stałym tłuszczem i wysypanej bułką tartą, otrębami, mąką razową. Poczekajmy, aż lekko podrośnie w formie i do pieca. Przedtem można posmarować jajkiem i zrobić ozdobny napis lub rysunek z ciasta*. Pieczemy na 200 oC aż się upiecze 🙂 Od 45 minut do godzinki. Zapomniałem napisać, żeby dać sól do ciasta. Inaczej ma smak żelazny i surowy. To potrawa wigilijna. Można na gorąco, można na zimno. Kroimy jak makowiec.
* Z białej mąki, wody i margaryny robi się „plastelinę”. Mąki sporo, wody mało, tłuszczu mało. Jak za rzadka dodać mąki. Dalej jak z plasteliną – robimy wałeczki i tworzymy kształty lub napisy na podrośniętym w formie kulebiaku. Żeby się trzymał przyklejamy białkiem z jajka, wzór po wierzchu też smarujemy białkiem. To artystyczne dzieło zarumieni się w piekarniku i będzie kontrastować z ciałem kulebiaka oraz naprawdę go ozdobi. Łatwo zrobić choinkę, gwiazdę z ogonem, itp.


piotrek.krawczyk

2010/12/22 21:33:08

Uwaga – w formie rośnie drożdżowe ciasto. Wypełnić formę do połowy, a wyjdzie 110% produktu. Długość formy determinuje dłuższy wymiar rolady. Bo kulebiak to rolada na Wigilię. Obok makowca – innej rolady. Pa, Dziki


ocobiegatu

2010/12/22 23:20:40

chwalmy Dzikiego ,widac jak sie angazuje. Daje to do przepisow z Wyborczej bo to chyba ten sam dzial..:).
Ja to jednak mam ,ze lubie czytac przepisy ale zrobic juz znacznie trudniej…
Szafka zawalona przepisami z Gazety. Teraz tez cos podrzucaja na Swieta, rozne tam -palce lizac- ale ile potem po sportowemu nadrobic trzeba …


marsikor

2010/12/22 23:44:44

Dziki – jak tam twoja córka? Ponawiam, że jakbyś chciał w Bydgoszczy po-dwumaratonić to masz metę u mnie i towarzysza na dwupółmaraton jeśli terminy pozwolą.

Johnson – dzięki za zaproszenie na bieg skierowane wprost. Ale niestety. Ja wprawdzie często w Poznaniu ale zawsze mam mnóstwo do roboty. I tyle wyjeżdżam z domu w związku z graniem, że nie mam sumienia dodawać jeszcze 2/3 dni na hobby. Ale będę z wami duchem i może też coś dużego pobiegnę tego dnia ale u siebie na miejscu. Aha, i nie szykuję się do niczego specjalnego tylko dużo jak na mnie biegam.
Dzisiaj dołożyłem 17 km w 1:33 minuty i pobiłem swój rekord miesięcznego kilometrażu – ponad 168 km. A jeszcze zostało kilka dni do końca miesiąca i mam zamiar kilka razy pobiegać.
I jeszcze mam dla Oco… moje cele na przyszły rok. To są moje czasy z tego roku:

test Coopera – 3040 metrów
1500 metrów – 5:38 10 km – 45:33 brutto/45:22 netto
półmaraton – 1:46:50
maraton – 4:23:47 brutto/4:21:20 netto

Moje cele są skromne. Chciałbym mieć lepsze wyniki na każdym z tych dystansów. Z tym, że nie jestem pewien czy będę w 2011 biegł maraton.
Pozdrawiam
marsikor


czepiak.czarny

2010/12/23 00:47:51

Boli mnie achilles od obcasów, a powinien :)) od tego: bieganie.pl/index.php?show=1&cat=116&id=2259

To dobranoc


tomikgrewinski

2010/12/23 01:28:18

nie czytalem jeszcze co lis napisal ale bieganie to na pewno jego pasja
que rzeczywiscie te ostatnie dni przed swietami to jak baloniki 4.30 na 38k 🙂
dziki 12k po puszczy dalbym rade i to z wielka ochota w twoim towarzystwie
ale po naradzie z zona musze niestety o(d)puscic pierwszy otwarty trening dzikiego
sniadanie z rodzina rzecz swieta zwlaszcza w swieta


popellus

2010/12/23 10:15:43

Świątecznie, mgliście..
Najlepszego.

p.s Nie biegam zbyt wiele, czas przed Świetami to czas pracy…ale juz jutro nadchodzą uroczyście góry . Śniegu kopnego mało, więc idealnie, nawet bez stóp-tutów się obędzię.
Czego sobie i wam życzę na ten czas:))

Najlepszego.


biegofanka

2010/12/23 10:32:50

Dla Was wszystkich tutaj obecnych:

Niech Gwiazdka Wam jaśniej zaświeci,
niech moc prezentów pod choinkę zleci.
Niech Wam udadzą się te Święta,
niech zawita radosna Kolęda.
Niech będzie Wam wszystkim wesoło,
niech szczęścia i radości będzie mnóstwo wkoło.
Pięknych Świąt Wam wszystkim życzę
i na takie dla siebie liczę.


ocobiegatu

2010/12/23 13:07:33

Dolny Śląsk zgarnia podium w szybkości życzeń…
Popellus – złoto , biegofanko srebro , ja brąz..:).
Ode mnie też ocolicznościowe życzenia świąteczne .
Wszystkiego najlepszego !


popellus

2010/12/23 13:24:44

Moje były skromne..’wstępniaczek..
ale niech teraz będzie biegowo, bo Kenia nie śpi..
http://www.sport.pl/lekkoatletyka/1,64989,8860311,Nandi_Hills___wunderwaffe_Marcina_Lewandowskiego.html
:))


grido71

2010/12/23 15:34:56

W nawiązaniu do przedświątecznego szału:
http://www.youtube.com/watch?v=LpNfRub3oUk
Niesamowity głos, no i Poznań rządzi ;-).


ocobiegatu

2010/12/23 19:36:44

no i znów wszyscy robią karpia na maksa, zamiast go robić podprogowo…:).
Pamiętamy – to co robimy powyżej progu, obniża próg ,a to co robimy poniżej progu ,go podwyższa…
Stąd znów po rodzinach będą dyskusje – a to ten karp rok temu to lepszy był.
Podstawowy błąd treningowy..:)

]]>