Komentarze do: Truman Show ../../2011/01/truman-show/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/01/truman-show/#comment-93 Mon, 01 Apr 2019 01:32:10 +0000 ../../truman-show/#comment-93 quentino-tarantino

2011/01/13 22:42:25

Wojtek – od razu mówiłem, że tę 6W trzeba robić przez 6 dni


popellus

2011/01/13 22:45:28

oCO pikna ta trasa wrocławska
oj bedzie pieknie!!

najlepszego


popellus

2011/01/13 23:01:10

i jeszcze wiele innych rzeczy wie kazdy, nawet cichociemni..


corvus78

2011/01/13 23:16:55

to ja może powtórzę mój wpis:
no cóż Johnsonowy nadwarcianski bieg zapowiada się pod floydowskim hasłem mudmen, proszę posłuchajcie http://www.youtube.com/watch?v=yzbtinVhWsE&feature=fvw Johnson Pope dzwonił i został namierzony przez krukowatą satelitę i na pewno zostanie przejęty z dworca PKP i dostarczony na plac pigalle,a nie zgodnie z ostatnim rozporządzeniem Pyrektora dostarczę Pope na start Maltanki 🙂 niestety nie wiem czy będzie zadowolony?


johnson.wp

2011/01/13 23:25:51

Ostatni komunikat organizacyjny od Johnsona.
Mobilizacja tylu zacnych rycerzy nie pozwala na biadolenie. Faktem niespornym jest, że „warunki” zdecydowanie przesadziły w ciągu 10 dni od rekonensansu z Corvusem. Dodatkowe rozpoznanie od strony Puszczykowa, wykonane wczoraj przez kibicującego nam Wilkosza, zmusza mnie zatem do nieestetycznego kompromisu. Będziemy musieli ominąć najładniejszy, fragment naszej trasy, przed Puszczykowem, biegnąc 3km, a może nawet 5km wzdłuż szosy, a nie wzdłuż Warty, która w tym miejscu rozlała się na kilometr w głąb lądu… Spróbujemy jednak powalczyć z żywiołem, żeby obejście miało 3km a nie 5km. Tak czy owak, długośc trasy nie wzrośnie, a może się nieco skrócić. Rozważałem także w swoim twardym sumieniu, rozpoczęcie biegu o 3km bliżej Poznania, czyli nie w Owińskach ale w Czerwonaku. Uznałem jednak, że gdyby nie dało się powtórzyć wariantu w obniżeniu, rozpoznanego z Corvusem, to pobiegniemy po równoległym wyniesieniu terenu, bliżej szosy. Tyle zgniłych kompromisów. Szykujcie lekkie kurteczki, bo ma być ok 8’C, przelotne mżawki do południa i silny wiatr (też do południa). Czyli powtórka warunków z Rzeźnika i B7D… Tutaj najbardziej wiarygodna prognoza czegoś co umownie nazwijmy pogodą na sobotę:
http://www.agrometeo.pl/modules.php?name=mpogoda&wojew=wlkp&pow=poznanski&gmina=poznan

Corvus, dzięki za muzyczkę na tle błekitnego nieba
Pope, odezwij się mailowo, czy dostałeś namiar telefoniczny do corvusa, który odbierze Cię z dworca.
Dziki – przyjeżdżasz do mnie najpóźniej na 8.30
Andante i wszyscy: Czas zbiórki w sobotę to 8.45, miejsce zbiórki to parking przed budyneczkiem z dużym neonem „Tyskie”, po przeciwnej stronie ul. Jana Pawła II niż dworzec autobusowy na Rondzie Śródka. Na google maps nazywa się to „Maltanka”. Tam oddajemy rzeczy Quentinowi.
Quentino – będziemy w Rogalinku na 16, na pewno nie wczesniej:)


quentino-tarantino

2011/01/13 23:42:10

Johnson – Jestem. Będę.


tomikgrewinski

2011/01/14 00:41:12

Wojtek ty wiesz jak zniechecic do Weidera 🙂
A ja wreszcie wszedlem w jakis systematyczny tryb.
Po sobotniej Falenicy w niedziele pobieglem 5k dla WOSP.
Mila atmosfera,fajna trasa,tylko sporo ludzi juz na samym starcie przebiegniecie a raczej przejscie 200m zajelo okolo1.5minuty.
Wczoraj dla odmiany wyruszylem na sprawdzenie okolicznych przewyzszen.
Do tej pory podbiegi cwiczylem tylko na agrykoli ale udalo mi sie 1k od domu znalezc fajny 250m asfaltowy podbieg.Duzo lagodniejszy niz oslawiona gorka na agrykoli ale zawsze…
Zrobilem 3k truchtu,potem 8 szybkich podbiegow i znowu 1k truchtu do domu.Wyszlo razem 8k
Na jutro zaplanowana jest godzinka spokojnego biegu a w niedziele wybiore sie chyba na chomiczowke.Dziki czy dobrze pamietam ze tam startujesz?
Pozdrowienia dla wszystkich umowionych pod neonem Tyskie 🙂


johnson.wp

2011/01/14 07:29:22

No tak, zapominałem dodać: pyrekcja za zagubione libido nie odpowiada…


andante78

2011/01/14 07:36:12

Johnson, libido jak libido, grunt to żebyśmy trasy nie zgubili ;). Tak apropos danych osobowych (Wojtek to jeden z Towich fajniejszych wpisów w ostatnim czasie), to może pyrekcja przedstawi listę startową jeśli to możliwe 🙂

Jeszcze rozstrzygam w sobie czy jechać jutro rano (w nocy?) czy może jedank dzisiaj wieczorem, chyba zdam się na odruch chwili.
Próbowałem namówić Fajkę, ale dał opór ;).


sten2007

2011/01/14 08:31:28

Wojtku, według mnie poruszyłeś niezwykle ważny problem. Coraz więcej osób „afiszuje” się swoją prywatnością. Mają potrzebę umieszczania swoich zdjęć na różnych portalach, opisywania swojego prywatnego życia, włącznie z tym intymnym. Swoisty rodzaj ekshibicjonizmu. O ile dotyczy to osób publicznych, celebrytów to pół biedy.
Nie jestem psychologiem i nie rozumiem skąd bierze się taka potrzeba.
Czytam regularnie twoj blog. Uwielbiam fragmenty o bieganiu, o książkach, o polityce i wielu innych rzeczach. Ale nie lubię fragmentów typu: ile razy kochałeś się ze swoją żoną. Nie chcę wchodzić do waszej sypialni i nie chcę być do niej wpychany.


nuggers

2011/01/14 09:58:28

Sten – blog to blog, każdy pisze o czym chce, nawet o tym w jakiej pozycji się kochał :)) zawsze jest czas do namysłu przed kliknięciem „opublikuj” 🙂

co do prywatności, to jestem bardzo aktywnym użytkownikiem FB i jakiś czas temu usiadłem do komputera i hurtem wywaliłem wszystkich ludzi, z którymi łączą mnie relacje czysto pracowe (a miałem ich sporo) i tych, z którymi faktyczne relacje skończyły się na „odpowiedz na zaproszenie znajomego” 🙂 po części wynikało to z faktu, że z moją ukochaną znamy się z pracy i pracujemy nadal razem (wprawdzie na różnych piętrach, ale jednak) i najzwyczajniej nie chcemy oboje, by ludzie z pracy wiedzieli jak spędziliśmy weekend. chodzi przede wszystkim o to cholerne oznaczanie zdjęć, którego nie chcę wprawdzie blokować defaultowo, ale które nie do końca jest fair wobec osób oznaczanych a nie pytanych o zdanie. do tego mógłby się GIODO (kojarzy mi się z Frodo.. ;D) spokojnie przyczepić a tego nie robi.


sten2007

2011/01/14 13:41:07

nuggers – może jestem dziwny, ale nie czuję potrzeby umieszczania swoich zdjęć w internecie, ani na FB ani gdziekolwiek indziej i nie rozumiem skąd taka potrzeba u innych. Jak chcę pokazać komuś swoje zdjęcia z wakacji to umawiam się z nim na wódkę, ewentualnie robię to tak, że dostęp do nich mają tylko te osoby, które mają go mieć. Rozumiem, że dzieci się w to bawią, ale chyba to wynika z naturalnej potrzeby nawiązywania jak największej liczby znajomości, (osobny temat). Cała reszta to ekshibicjonizm.


piotrek.krawczyk

2011/01/14 13:45:25

…a jeszcze inni udają kogoś, kim nie są.
Kim jest niegdysiejszy la_ik? Mały trop…:
mail.google.com/a/gazeta.pl/?AuthEventSource=SSO#inbox/12d80493c75a4884
Pa


piotrek.krawczyk

2011/01/14 13:47:48

zły link.
Jeszcze raz. Kim jest niegdysiejszy la_ik? ergo-sklep.pl/ergo-spotkania.html
Pa pa


quentino-tarantino

2011/01/14 13:50:10

Dziki – kopara mi opadła…


ocobiegatu

2011/01/14 14:37:05

Równie dobrze nazwa cyklu „okiem laika” mogła byc zainspirowana przeczytaniem na blogu o laiku… Choc ten Pan sie tlumaczyl , ze nim nie jest a kto sie gesto tlumaczy…
Czyli dalej nic nie wiadomo..


nuggers

2011/01/14 15:01:15

Sten, nie sądzę by wrzucanie do jednego wora dzieci i dorosłych, którzy w mniejszym lub większym stopniu coś publikują w internecie, czemukolwiek konstruktywnemu służyło. dużo lepiej chyba (ale to moje zdanie) uświadamiać niektórym ludziom (a kilka takich osób znam), że wrzucanie wszystkiego jak popadnie do sieci jest igraniem z ogniem, jeśli nie towarzyskim to chociażby pracowym.
portale społecznościowe mają dla każdego jakąś funkcję – nk pozwala ludziom starszej daty odnaleźć nie tylko znajomych, ale też w sieci. facebook, o ile człowiek nie uzależni się od tego szitexu (jakiegokolwiek zresztą, włącznie z gazeta.pl czy onetem), może też uzupełniać życie towarzyskie (chociażby głupie wpisy, o których ktoś pomyśli w danym momencie, coś z czego można się pośmiać a o czym przy piwie kilka dni później człowiek by zapomniał). najważniejsze to umiar, jak ze wszystkim w życiu 🙂


nuggers

2011/01/14 15:10:08

„ale też SIĘ w sieci” 😉


sten2007

2011/01/14 15:44:07

nuggers – w pełni się z zgadzam.
Wojtku – umiar poproszę 🙂


ocobiegatu

2011/01/14 17:48:21

Szedł w parku bardzo szybko. Może i chodem sportowym..:).
Bardzo chciał pokazać.Szukał.Ubrany w długi płaszczyk typu Colombo.Zobaczył ją z daleka. Zrobił to perfekcyjnie, w najlepszym momencie.Gdyby wymyślono taki sport to by stał na podium. Ona przeraziła się. Zaczęła uciekać.Wpadła do domu zestresowana…
Nagle poczuła radość, szczescie ze zmęczenia ..Biegła po raz pierwszy po latach ! Same zdarzenie już jej się w myślach rozmyło.
W nocy przeglądała biegackie blogi , wpadła na blog Wojtka, zaraziła sie tu pasją biegaczy a następnego dnia już nie mogła sie doczekać następnego biegu ! Po dwóch latach spotkała go na wybieganiu. On już porządny szedł z żoną prowadząc wózek. Rozpoznała go, pomachała mu po biegacku, podziękowała.
On ją pamiętał, z lekka spanikował się ,zawachał ,ale uśmiechnął sie do niej . Bieganie ? Może ? pomyślał…
Spotkali się po roku na maratonie…Na 35 km ona nie miała juz sił. Podszedł do niej . Spojrzał w oczy. Pomógł. Teraz i on podziękował… Jedni chcą pokazac , chocby niewinne zdjecie, inni nie, jedni chca aby im pokazano , inni nie. To nie problem. Byleby nie szkodzic sobie i innym.
A że szkodliwość czynu to sprawa relatywna to ta opowiastka o tym świadczy.
Oj skomplikowany ten swiat..:).


piotrek.krawczyk

2011/01/14 19:23:02

Na zjeździe Krzesiny zjechać z A2, jechać 1,5 km do stacji na O, wjechać na stację, potem kawałek po płytach betonowych i zadzwonić do Johnsona. Potem wpadam w zawiły nurt logistyki, a potem już Bieg nad Wartą. Dziki


ocobiegatu

2011/01/14 20:19:00

Jestem fanem tego typu towarzyskich biegów.Życzę pięknej przygody i fajnej imprezy. No i wierszyk wierszoklety dla Was , sorry nie mogłem się znów opanowac..:).
Warta rzeka grzechu warta
jest jak panna na wydaniu
może nie z prędkoscią charta
-sprawdźcie jutro ją w bieganiu..:)


johnson.wp

2011/01/14 21:46:09

SFX zafundował pasta party. Smakowało:), a teraz uświadamiam biedaka co go czeka. Będzie jedynym swiadomym uczestnikiem…


quentino-tarantino

2011/01/14 21:48:57

Stan gotowości przed jutrzejszym biegiem osiąga swój najwyższy poziom…

O tym a także o Anodinach i Katodinach na:

http://www.quentino.pl/


grido71

2011/01/14 22:41:59

Qrcze, Que, skąd Ty bierzesz tę (tą) wenę? 😉 Operowanie słowem to u Ciebie jak, nie przymierzając, dwa dobre skoki Adasia ;-).
A Katodina wyświadczyła by wszystkim przysługę, gdyby nie otwierała ust. Tylko, że to wymagałoby kolejnego cudu nad Wisłą!
Niestety, mimo szczerych chęci, jutro nie dotrę na Bieg Johnsona. Będę Was wspierał duchowo. No i koniecznie napiszcie jakiś reportaż z trasy 🙂


corvus78

2011/01/14 23:06:47

…spakowany, w gotowości bojowej czekam…
żele i magnez zakupione, choć pewien pan co narty kupował w sklepie na I przede mną trochę dziwnie mnie obserwował, szkoda, że nie mają w asortymencie np. erytropoetyny to bym wówczas pana zszokował;

Grido proszę spróbuj choć nam towarzyszyć na odcinku poznańskim pod mostami;

spokojnej nocy, a tym co jadą bezmgielnej/przyczepnej i szerokiej


corvus78

2011/01/14 23:08:39

Johnson ja też jestem świadomy i czekam, bo Warta tej zimy wyzywa i czeka na nas


corvus78

2011/01/14 23:10:44

Oco dzisiaj dzwoniłem do Basa i wspólnie stwierdziliśmy, że wielka szkoda, że na Johnsonowym biegu nie będzie Ocochodzika i Fajeczki, może następnym razem


grido71

2011/01/14 23:27:31

Corvus: możesz w przybliżeniu podać o której będziecie i pod którym mostem?


corvus78

2011/01/14 23:38:13

most Lecha około 11+
zapisałem Twój nr telefonu z MP, zadzwonię z trasy, jeśli jesteś chętny
obiór


ocobiegatu

2011/01/14 23:39:56

Bym sie jednak nie zgodzil z tym co napisal quentino – Mak..zakalec..
Juz sobie wyobrazam jakie szalenstwo w „Naszym Dzienniku” – dla mnie najwiekszym brukowcu. Osobiscie , moze to kontrowersyjne, jednak nie potrzebowalem od poczatku jakiejkolwiek opini Mak , czy innej instytucji..
Ja bym nie wyprzedzal ze 120km na godzine we mgle , nawet gdyby wujek mi kazal.
a teraz sie dowiaduje , ze mial te 0,6% …
Kto winny ? polskie drogi , moje hamulce , to ze mam stare autko, to ze ten z naprzeciwka sie tam pokazal i ze mial jedna lampke drogowa spalona … Rozpaczliwie szukamy dlaczego ? a to dlatego ,ze po prostu nie powinnismy wyprzedzac….
My jednak Polacy nie chcemy byc winni i nie potrafimy byc winni…
Takze w tym , aby biegacko bylo, ze na 5,10km w biegach nie istniejemy na swiecie..
Winni sa kenijczycy..bo maja swietne warunki…


grido71

2011/01/14 23:49:42

Corvus: Numer do weryfikacji: 691 940 014. Chętny jestem, ale nie wiem, czy o tej godzinie będę w pobliżu.


corvus78

2011/01/14 23:54:32

Grido numer się zgadza, zadzwonię, przedstawię sytuację i zadecydujesz spokojnej nocy
bez odbioru


grido71

2011/01/14 23:55:41

Oco: myślę, że Que miał na myśli zwalenie całej winy na polską stronę. A z wielu ustaleń, a także tego co można w raporcie przeczytać między wierszami, wynika, że to nie było tak oczywiste.
A Rosjanie to taki naród – zawsze będą unikać przyznania się do jakichkolwiek błędów, czy nieprawidłowości.
Co do alkoholu we krwi Błasika, to muszę przyznać, że zagranie grubo poniżej jakiejkolwiek krytyki.


piotrek.krawczyk

2011/01/15 04:13:33

Tu Dziki o nieludzkiej porze
Johnson, jadę do Ciebie
Dziki


corvus78

2011/01/15 05:05:29

napięcie rośnie


quentino-tarantino

2011/01/15 07:27:11

Poranna kawka a czuję jakbym już w blokach startowych się grzał 😉

Oco, Grido – dużo by tu pisać o raportach i reakcjach. Przedstawiony raport jest moim zdaniem, zarówno „w miarę”r zetelny jak i…beznadzieny, bo stronniczy na maxa. Wszystko wskazuje na to, że (katastrofalne…) błędy były po obydwu stronach. Tak więc Oco, to co napisałeś pokrywa się z moimi odczuciami (polskie aszybki), ale raport MAK w zderzeniu z obiektywizmem rozbiłby się w drobny mak…


basdlamas

2011/01/15 09:35:33

que i bas odstawili całą Johnsonowi brygadę na punkt odbiorów pakietów startowych w ostatnie chwili nie dotarł POP. Aktualnie zmierzają na linie startu autobusikiem. Atmosfera przednia w przeciwieństwie do pogody… ciepło, wiatr, pada. BĘDZIE JOHNSONOWY RZEŹNIK.

Bede pisał dalej jak będę miał jakieś wieści z trasy.

Trzymajcie za nich kciuki ..łatwo nie będą mieli. JOHNSON TRZYMAJ ICH W OPIECE 🙂


wojciech.staszewski

2011/01/15 10:51:07

Już wiem. Od rana nie mogłem sobie przypomnieć, co mi się dzisiaj śniło. Zajrzałem tu i przypomniało mi się: Bieg Johnsona nad Wartą. Oglądałem ich z góry nad zlodowaciałą rzeką (w rzeczywistości pewnie zlodowaciała jest ścieżka, a rzeka płynie ciepłą strugą).
Trzymajcie się.
BO WARTO 😉


ocobiegatu

2011/01/15 11:14:37

Szczepankowo sie rymuje na dał słowo – johnson, Poznań sie rymuje na drań , no chyba , że na otchłań, Poznań fatalnie sie rymuje..:) , no i dranie lecą w tej otchłani ..śnieg sie rymuje na bieg, ale sniegu pewnie nie ma, roztopy sie rymuja – nie bylo wiekszej wtopy – ale tego nie zycze.. :). by sie dalo cos posklecac ale dzis wierszyka nie bedzie bo…Zaraz ide pobiegac…


tomikgrewinski

2011/01/15 13:19:44

mam nadzieje ze w poznaniu mniej pada niz w warszawie…


basdlamas

2011/01/15 15:26:41

Bieg Johnsona trwa nadal :)) własnie mialem odzew szybki od Johnsona Pyrektora…po głosie wnioskuje że jest dobrze… własnie czekała ich jakas misja po kolana w wodzie:))).

ahhh jak zazroszcze… :((

bas był u lekarza….od jutra wraca po kawałku na sciezki biegowe :))))


biegofanka

2011/01/15 16:01:29

To twardziele z Johnsonem na czele… rajd Warty był na pewno warty wyprawy:))


biegofanka

2011/01/15 16:02:48

Ocobiegatu – a Ty może skrzykniesz biegowe towarzystwo na Oco-półmaraton we Wrocku;)


biegofanka

2011/01/15 16:07:58

A ja w drugą sobotę z rzędu długie crossowe wybieganie z dwoma znajomymi biegaczami zrobiłam… planuję z nimi te weekendowe długie treningi robić… szkoda, że w tygodniu oni trenują w porze mojej aktywności zawodowej…


biegofanka

2011/01/15 16:14:34

No i jutro pierwsze zawody w tym roku… świdnicki bieg noworoczny… na krótkim 3 km dystansie… traktuję to oczywiście bardzo rekreacyjnie… ja tak, jak Dziki kiedyś napisał, też nie lubię się ścigać… no chyba że sama ze sobą;)


ocobiegatu

2011/01/15 18:22:17

Biegofanko – 3km ( na maksa) to dystans , który mi od dawna chodzi po głowie. Robilem to w chodzie i NW ,choc rzadko, dwa razy biegalem zeszla wiosna.
To jest sama pychotka , jak ktos lubi slodycze to moze jak ciastko ptyś..:). Pruj na maksa ..:) .
Chce mocniej wlaczyc 3km na maksa w biegach na wiosne.Poniewaz mysle niepredko przekonam sie do jakichkolwiek interwalow.


tanczacy_jastrzab

2011/01/15 18:28:33

…chcialem przypomniec, ze jutro Chomiczowka…


popellus

2011/01/15 18:30:03

Nędza…dopadła mnie wczoraj z wieczora:(((
i to byłoby tyle.Masakra na 3 dni co najmniej.
a Bieg poszedł w niepamięć.


biegofanka

2011/01/15 18:38:08

Ocobiegatu – popruć się chyba jutro nie da… po dzisiejszym długim crossowaniu;)


biegofanka

2011/01/15 18:41:26

Poppelus – 3-m się:)) Tak bywa niestety… plany, plany… a potem… po planach… nasz młodszy synek tak bardzo chce wystartować w jutrzejszym biegu noworocznym (są też dziecięce i młodzieżowe kategorie), ale biedactwo od dwóch dni gorączkuje i nic z jego planu nie wyjdzie… a tak bardzo chciał pobiec… w zeszłym roku zadebiutował i poszło mu świetnie… no cóż… siła wyższa…


marsikor

2011/01/15 20:07:02

Dobiegli i w dobrych humorach? Mam nadzieję!
Woda po kolana… Brr… Dobrze, że się nawet nie zastanawiałem nad udziałem w dzisiejszym ivencie. Takie Rzeźniki to na razie nie dla mnie. Idę sprawdzić stan trotuarów nad Brdą. Z powody stóp i obowiązków miałem 6 dniowe roz- a raczej nie-trenowanie. Kiedy ocopółmaraton? Po Wrocławiu fajnie się biega. Pozdr


quentino-tarantino

2011/01/15 20:13:58

Dziki – jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za córkę. Będzie dobrze. Musi być.


quentino-tarantino

2011/01/15 20:35:31

A Rajd Widokowy „Zbiegiem Warty” – mocna i superfajna impreza!


quentino-tarantino

2011/01/15 20:43:30

Miało być „Z biegiem Warty” ofkors.


corvus78

2011/01/15 20:45:22

corvus powrócił z biegu
i jak powiedział Pyrektorowi był to zaj_sty event – cross marathon
szczegółów nie zdradzam, nie mam autoryzacji, ale było przednie
szczególne podziękowania należą się:
Johnsonowi za opracowanie rewelacyjnej trasy i jej modyfikacje w czasie rzeczywistym wynikające z tego, że Warta wylała;
Quentinowi za przewóz bagaży, support na trasie, catering na miejscu (kanapki, sałatka i inne niespodzianki), numery startowe i medale- tak dostaliśmy imienne medale;
Andante za podwiezienie mnie do domu po biegu
oraz wszystkim uczestnikom za doskonałą atmosferę

podsumowując mam nadzieję, że będą kolejne edycja tego biegu


corvus78

2011/01/15 20:52:55

zapomniałem o Żonie Johnsona – Joannie, której dziękujemy za pyszny placek, choć to obraźliwe określenie tego słodkiego arcydzieła,
pewnie o wielu zapomniałem, ale wybaczcie jestem w stanie nirwany po tym biegu
spokojnej/pięknej/i niech każdy z Was wpisze jakiej nocy


marsikor

2011/01/15 21:37:40

Gratulacje dla wszystkich uczestników „Zbiegu z Warty”! Jeśli impreza zrobi się cykliczna to proponuję nazwę „Bieg Dezertera” 😉
Pozdr


marsikor

2011/01/15 21:39:33

Aha. Popellus – compeed super. Jak 2 skóra. Dzięki.


piotrek.krawczyk

2011/01/15 21:44:12

Pierwszy raz w życiu nie ukonczyłem biegu. Nie licząc jednego na 1 km w podstawówce. Już przed startem dostałem wiadomość, że z córką Marianną coś się dzieje. Po 5 km wiadomość, że znów szpital i jest bardzo źle. Wróciłem chociaż chciałem zostać, dobiec z nowymi kolegami i ze starymi znajomymi. Normalnie myślałbym, że skwasiłem bieg. Ale nie w tym zespole. Dziękuję Wam. Za wszystko i za wszystko mówiące pożegnanie na 22. kilometrze. Potem przyjechał po mnie Tarantino, logistyk i jeszcze jedna dusza tego biegu. Żałuję, że nie poznałem Was lepiej i nie dałem się lepiej poznać. Bieg jest wzorem niedoścignionym dla moich planów na 2 kwietnia. A Marianna lepiej już. Johnson, dziękuję. Andante, Corvus, Slasz, SFX, kolega Andantego z Poznania, dziękuję. Bas i kolega Basa, dzięki. Nie zasłużyłem na piękny medal produkcji Tarantina. Ale zasłużę. Wiem, co mam zrobić 🙂 Zrobię jutro po szpitalu. Dziki


piotrek.krawczyk

2011/01/15 21:47:52

Dziękuję też koledze Tarantina. Tak, na Dzikiego pracował dziś każdy.


piotrek.krawczyk

2011/01/15 21:49:17

I Asi Johnsona dziękuje. Jestem lekko rozmazany. Sorry. Dziki


quentino-tarantino

2011/01/15 22:02:40

Dziki – pamiętaj, że są ludzie, których wspiera się bezwarunkowo i z czystą przyjemnością. Ja też Ci dziękuję za wiele rzeczy. A teraz najważniejsze aby Twoja córka wróciła do pełni zdrowia. „I tego trzymać się trzeba…”


ocobiegatu

2011/01/15 22:21:17

W biegach towarzyskich też może byc pewien dramatyzm. To sport i nie tylko sport.
Gdyby ta piłka w samej końcówce nie odbiła się szczęsliwie skośnie od słupka to byłby już dramat może z Argentyną a tak wygrana jedną bramką..


marsikor

2011/01/15 22:30:28

Dziki…
Trzymam za zdrowie córki.
A właśnie miałem pisać, że dziś zrobiłem Twoje gomasio i już zjadłem pół porcji. Ale to nieważne. Dziki…
Trzymam za zdrowie córki!


ocobiegatu

2011/01/15 22:56:17

marsikor, biegofanka – oco21,1 to jest impreza cykliczna na wiosne. Kto chce to robie za przewodnika, tylko wczesniej ustalic.Impreza johnsona potrzebowala logistyki bo start byl daleki od mety. I chwala mu za to ,ze zorganizowal i termin byl tak wczesnie ustalony. Ja tak nie potrafie. Wolalbym aby oco21,1 byly spontaniczne.Ustalenia – moga byc nawet 1,2 dni przed.
Terminy wiadomo. Na wiosne zbiegaja sie z imprezami biegackimi i trudno cos wcisnac..
Dzis sobie pobieglem 5km wolno i okazalo sie ,ze umiem biegac..:).
Jak patrze na pogode to mam ogromna ochote zrobic jutro oco21,1 – wszak to jakas super okazja zima , juz za kilka dni spadna sniegi i znow bede chodzil..


tomikgrewinski

2011/01/16 08:21:21

tanczacy
wybieram sie zaraz na chomiczowke
nie robilem rezerwacji wiec nie wiem jak z miejscami
chcialbym pobiec 15k ale jesli nie bedzie miejsc to startuje na 5k
pewnie sie nie rozpoznamy wiec- powodzenia!
dziki – fajnie ze marianna lepiej!
johnson – czekamy na relacje 🙂


basdlamas

2011/01/16 12:22:27

Bas sie obudizl po weselu swojeo gitarzysty…. przednia zabawa:))) …jednak okupiona niestety nieobcnoscia na biegu Johnsonowym.


kaseja

2011/01/16 14:04:32

@Piotrek.krawczyk
@ocobiegatu

Odnośnie laika to pojawiło się więcej szczegółów ErgoSpotkania:

Plan prezentacji: = Czas maksymalnego wysiłku – czyli czynnik limitujący bez względu na szkołę wg. której trenujesz, a jednocześnie Twój indywidualny sportowy profil.

= Dlaczego tzw. naukowe podstawy treningu na razie w bieganiu się raczej nie sprawdzają, podczas kiedy królują w kolarstwie, wioślarstwie czy pływaniu?

= Czy ważniejsze jest to co już wiemy, czy to czego nie wiemy i czy wiemy czego nie wiemy?

= Najlepszy biegowy trener na świecie, czyli…

Zapraszamy w środę o 19:15 do Centrum Biegowego ERGO.
Warszawa, al. Jana Pawła II 61 lok. 207


tanczacy_jastrzab

2011/01/16 14:11:00

Wrocilem z Chomiczowki. Swietna niekomercyjna impreza:)) Tomiik, udalo sie?


andante78

2011/01/16 14:49:07

I po biegu Johnsona, ale było fajnie! :-). Naprawdę, że tak powiem na swoim koncie mam kilkadziesiąt ukończonych biegów, ale już wiem, że ten będę pamiętał z całą pewnością. Nie podejmuję się relacji, bo jestem przekonany, że doskonale to zrobi dyrektor i imiennik biegu :-), na pewno można powiedzieć, że był to bieg z przygodami i przeszkodami w sensie dosłownym, a czasami nawet dogłębnym :-). Slash, Sfx, Corvus, Johnson i Dziki – jestem dumny, że mogłem z Wami biec. Dziki – Johonson postawił nam wysoko poprzeczkę na 40 i 4 :-). Szczególne wyrazy uznania należą się Quentinowi – za nieprzeceniony wkład organizacyjny i zaangażowanie (legendarne kanapki z pastą jajeczną, sałatka makaronowa, napoje, uśmiech i pozytywne wibracje no i jedyny i unikalny medal + imienne nr startowe). Bardzo miłą niespodzianką był Czepiak Czarny na mecie, który organizacyjnie wspierał Quentino, Ewa naprawdę fajnie był Cię zobaczyć.
Dziki wiesz, że trzymam kciuki za Marianne.


quentino-tarantino

2011/01/16 15:10:03

Andante – wielkie dzięki także za Twoje pozytywne wibracje i…podrzucenie do domu!

Kilka słów o biegu i nie tylko:

http://www.quentino.pl/


johnson.wp

2011/01/16 15:23:05

Zanim nastąpi oficjalne sprawozdanie, obejrzyjcie skorygowaną okolicznościami przyrody trasę I edycji „Z biegiem Warty”: connect.garmin.com/activity/63658260
Zawodnicy – zasłużyliście na medale od sponsora głównego:)
Quentino – bez Ciebie bylibyśmy głodni i opuszczeni
Cze-cza – jedyny nasz kibicu, dziękujemy:)
Dziki – Ty wiesz co…


quentino-tarantino

2011/01/16 15:37:55

Bez przesady, aż tak to jednostronnie nie wyglądało. Sponsorami bijernymi byłli Bas i Corvus – dziękuję zwłaszcza w swoim imieniu!

Last but not liść – przepyszne ciasto upiekła ŻonaJohnsona (to się chyba razem pisze…)


sfx

2011/01/16 16:08:13

dotarłem.
koszalin – poznań = 4,5h
poznań – koszalin = 3,0h

z wartą wartko 🙂
fajnie było i szybko się skończyło. część z nas skosztowała dodatkowo paleniska w ośrodku ZHP. grzało do późna i trzymało do rana. ciężko było się rozstawać z metą.

krótko: wartka woda, woda, pies i jeszcze raz woda.
tak wyglądał nasz pierwszy masowy nadwarciański wyścig szczurów, którego pierwszym finiszerem został andante. w kategorii zawodnika najbardziej zdeterminowanego wygrał dziki.
w kategorii zawodnika najdłużej utrzymującego się na ogonie zwyciężył slasz. w kategorii zawodnika najdzielniejszego zwyciężył nowy wśród nas – grzesiek.
w kategorii zawodnika ojcowskiego bezkonkurencyjny okazał się pytektor.
w kategorii zawodnika najbardziej lubianego przez zwierzęta sukces przypieczętował corvus.
w kategorii zawodnika najczęściej sięgającego po sałatkę que okazał się sfx.


ocobiegatu

2011/01/16 18:25:54

Witam Kasjopeja -w skrócie Kaseja..:)
no fakt bardzo ciekawe te tematy macie…

quentino – ktoś nie śpi aby spac mógł quentino..:)
Są tacy ludzie co mają ta kukiełeczkę ze szpilkami pod poduszką przygotowaną w różnych wariantach – na wszystkich..:)
Ja mam blog i nic nie piszę , nie chce mi sie czytac jakichs czasem bzdur od ludzi a to jest net – kazdy jest anonimowy – czyli raj dla tchórzy..:)


piotrek.krawczyk

2011/01/16 19:29:20

Cześć Kaseja. Senior czy Junior? 🙂 W Waszym sklepie pobyty to zawsze zostawione parę złotych. Bez dysonansu poznawczego po zakupach 🙂 Chyba Dziki przyjdzie posłuchać la_ika 🙂 No i nie zobaczyłem Czepiaka! To byłaby nagroda pyszniejsza nawet od kanapek Tarantina 🙂 Dałem żonie wieczorem jednego tylko gryza i to z łaski. Jastrzębiu, chłopaku z Woli, fajnie, że zdecydowaleś się na kultowy Bieg Chomiczówki na gościnnych Bielanach. I że Ci się spodobało. Dziki dziś nie biegał. Zasłużenie na medal za Bieg Johnsona odkładam na jutro rano. Ale przez przebiegnięcie dwudziestu kilometrów i kąpiel w bagnie Czepiaka i tak nie zobaczę. Mania ok. Kilka godzin na przepustce ze szpitala z rodzicami i siostrą. Dziki


slaszldr

2011/01/16 20:15:00

Tu slasz.

Też już w domu od jakiegoś czasu.

Powiem tak, na taki Rajd, i do takich ludzi to warto by nawet z Ameryki przyjechać.
Było cudownie. Corvus dzieki za ostatnie kilometry. Que – dzieki za support i pyszne kanapki. Cze – fajnie, że byłaś, Jonsonie – taki bieg to zobowiązanie, zapisuję się na II edycję. Andante, Dziki fajnie było Was odwirtualizować. Piotrek mam nadzieję, że z M będzie tylko lepiej i lepiej.

SFX – mam dla Ciebie pokrowiec na to czego o mało nie zgubiłeś podeślij mi adres na slaszLDRmalpagmailkropkacom to Ci wyślę.

To były momenty które się długo pamięta.

Ulubione zdanie” Z meter”.

Pozdrawiam
s


sfx

2011/01/16 21:10:26

a jeszcze są kategorie dodatkowe:
niezastąpiony support i najaktywniejszy kibic… wiadomo dla kogo.

czeczy przyznaję dodatkowo odznakę specjalną za rozpalanie świecy,
a que uzyskuje status rónkóka 🙂


tomikgrewinski

2011/01/16 21:15:48

jastrzebiu
udalo sie,jak najbardziej
dotarlem przed 10 i byly jeszcze wolne numerki 🙂
niestety spoznilem sie po raz pierwszy na start stojac w kolejce do Toi Toi
przed 15tka nie chcialem ryzykowac 🙂 a potrzebujacych bylo sporo liczylem ze moze sie troche opozni i spoznilem sie ponad 2.5 min na start…
ale bieglo mi sie fajnie czas netto 1.23.26
wiec jak na mnie ok 🙂


corvus78

2011/01/16 23:21:12

Sfx jestem rozczarowany, proszę o dopisanie mnie do kategorii zawodnika najdłużej utrzymującego się na ogonie, a ucieczka przed berneńskim psem pasterskim pilnującym śmietnika kwalifikuje mnie do sprintera roku 2011, który po ponad 20 kilometrach potrafił śmignąć;

Slash cała przyjemność po mojej stronie, fajnie było z Tobą biec, w zespole tkwi siła;

Spokojnej nocy i wiatru w żagle na nadchodzący tydzień


biegofanka

2011/01/17 09:25:12

Gratuluję Wam udanej wyprawy… Dziki, dobrze czytać, że u Twojej córki już lepiej:))


biegofanka

2011/01/17 09:37:48

U mnie świdnicki bieg noworoczny zaliczony, jednak 4 km zamiast 3… pogoda wiosenna, to się i dobrze biegło. Syn młodszy rozpłakał się, że chce też pobiec, a że gorączkę miał już niewielką, to go wzięliśmy… i 2 miejsce w swojej kategorii wywalczył, starszy też na podium stanął, więc chłopaki zadowoleni, bo bony pieniężne na zakupy w sportowym sklepie dostali:)


czepiak.czarny

2011/01/17 10:46:24

Dzięki Wam za przemiłe towarzystwo.

Dziki, zasłużysz na medal, niezbędne elementy to z meter wody :)) niestabilne drzewo i trochę błota, ale to już wiesz. Trzymam mocno kciuki za M.

Sfx, ale coś mi się wydaję, że uśmierciłam tę świeczkę.

Andante, obiecuję nauczyć się śpiewać 🙂

Miłego dnia


czepiak.czarny

2011/01/17 10:47:30

Biegofanko, Tomik – gratuluję!


beat.usia

2011/01/17 11:04:16

Witajcie biegacze,

Ponizszy link.., tak na zachete:

http://www.youtube.com/watch?v=WZhfn_5ARb8&feature=related


biegofanka

2011/01/17 11:26:15

Witaj Beat.usia:))
Dziękujemy za link… już kiedyś ten film od kolegi biegacza otrzymaliśmy… pewnie wówczas jeszcze nie przeglądałaś bloga Wojtka;)


biegofanka

2011/01/17 11:28:49

Czepiak – dzięki… gratulacje oczywiście moim chłopakom się należą:) a co u Ciebie, jak Twoje bieganie… mam nadzieję, że już powoli wracasz do trenowania:)


czepiak.czarny

2011/01/17 12:02:02

Biegofanko, ależ to po Mamusi, więc Tobie jak najbardziej zasłużenie też się należą 🙂

Dziękuję, ale nie wracam. Wróciłam w styczniu, ale po 3 razie zabolało to samo. Kość nie jest tak odbudowana jak być powinna, odczyn okostnowy jest, mniejsza o szczegóły. To tyję i czytam i czasami oddycham nieswoim bieganiem.


biegofanka

2011/01/17 12:31:06

Czepiak – powodzenia! 3-m się i nie daj się!))


quentino-tarantino

2011/01/17 14:10:50

Taki drobiazg z soboty…

Wyszliśmy z Czepiakiem jakieś 200-300m przed bazę końcową w Rogalinku, gdy bohaterowie mieli zbliżać się do mety. Na skraju lasu, widok na pola a w oddali trzy sylwetki pierwszej trójki (Trójcy?…)…dzisiaj przypomniał mi się ten obrazek.
A potem wypatrywanie następnych „punkcików” na obłoconych polach.


quentino-tarantino

2011/01/17 14:56:28

Jeśli ktoś chce zobaczyć wzór (wzór bo niejaki Quentino doopska w nadwarciańskim błocie nie umoczył…) medalu jaki otrzymali uczestnicy „Z biegiem Warty” to zapraszam:

http://www.quentino.pl/

Pstryknięcia – Ostatnio dodane


basdlamas

2011/01/17 15:07:17

que – gdzieś pomysł z groszowkami widziałem..i projekt podobnych numerów startowych..hmmm może mi przypomnisz gdzie?….

Bas wrocił na dłużej już do biegania…. dizsiaj w Pyrlandi słonko i cieplo. Biegłem w krotkich portkach i koszulce….8 km na początek w 41 minut. Jest dobrze… jeszcze płuca i serducha muszą przestawić się na taki wysiłek i będzie dobrze. Noga mniej boli jak biegam niż jak chodzę :)))…. jedyne wyjście… to cały czas biegać:) wiecej bedzie w dzisiejszym odcinku blogowym


quentino-tarantino

2011/01/17 15:18:09

Bas – rozumiem, że zapomniałeś dodać ” 🙂 ” do Twojego wpisu do mnie?…
Nr startowy to był ukłon w Twoim kierunku – sam miałem inny pomysł, ale chciałem aby jakiś Twój „wkład” też się pojawił. Dodałem koziołki bardziej „w zimowej wersji”. Nawet rano przy Maltance zaznaczyłem, że „Bon Quentinowe papu” to też od Ciebie i nie będe zmieniał.

No i „medal” – przypomnę, że zaproponowałeś – „przebić jeden grosz zawiesić go na agrafce” – no chyba dostrzegalna różnica 😉


quentino-tarantino

2011/01/17 15:23:44

Dodam tylko, że podczas wieczoru biesiadnego po biegu, zaznaczyłem zdecydowanie i głośno, że „sponsorem Piwa Noteckiego jest Bas”. Zresztą, dodałem to i we wczorajszym poście na blogu u Wojtka. Konkurencyjne piwo ufundował Corvus o czym też wspomniałem.
Bas – już dopieszczony ?…;-)

Obydwa browary bardzo mi smakowały.


basdlamas

2011/01/17 15:32:45

Po pierwsze nie sponsorem …a Basem który w ramach Biegu Johnsona chciał nagrodzić chłopaków za przebiegniecie. Sponsorów to wiesz mają Galerianki..:)

Pieścić mnie nie musisz


quentino-tarantino

2011/01/17 15:37:10

A to przepraszam, że wypiłem chłopakom po biegu Twoje piwo.

Mam nadzieję, że za jakiś czas się nie okaże, że ktoś załapał salmonellę po mojej kanapce lub sałatce. A zwlaszcza Ty.


basdlamas

2011/01/17 16:01:54

nie o to chodziło babolu ze nie ze biegłeś tylko o słowo sponsor…. słowo klucz


quentino-tarantino

2011/01/17 16:11:02

Bas, schodzisz na poziom niższy niż w biegu sztafetowym w kopalni w Bochnii. Nie wiem, którą nogą dzisiaj wstałeś, ale może trzeba było zostać w łóżko, bez dostępu do neta. Obrażasz mnie zupełnie bez powodu, no chyba, że jakiś masz.

Żeby już nie schodzić tam gdzie dziś utknąłeś, powiem tak…Bardzo się cieszę, że noga Ci zdrowieje z dnia na dzień, ale reszta ciała, jak widzę potrzebuje więcej czasu.


basdlamas

2011/01/17 16:28:23

que powiedz mi gdzie cie obrazilem.??? źle mnie zrozumiales w poscie dotyczacym Piwa– nie chodziło o to że ty wypiłeś a nie biegłeś, tylko o słowo sponsor które kojarzy mi się z tym że ja coś za to dostane że coś dałem


basdlamas

2011/01/17 16:39:16

Que-dobra źle mogłeś odczytać moje wpisy.. słowo pisane zostało źle odebrane..jeżeli coś nie teges to wielkie sory… żadna obraza nie była z mojej strony na pewno celowa.


quentino-tarantino

2011/01/17 16:52:10

Nie ukrywam, że troszkę się zaangażowałem w bieg Johnsona, bo lubię Wielebnego, ale też dlatego, że miała przyjechać fajna ekipa blogowa.
Włożyłem w to przedsięwzięcie nieco czasu, energii, nerwów ale też i serca. Wydawało mi się, że moja praca nie poszła na marne, ale…tu jest Polska. Byłoby za dobrze, gdyby było bardzo dobrze.
Następnym razem pieć razy się zastanowię, zanim zdecyduję się na jakikolwiek „wolontariat”.

Za chwilę wkładam buty i śmigam.


basdlamas

2011/01/17 17:00:12

que – tej bo zaczynasz teraz płynąć…. jak moje wpisy ( i zaznaczam złe ich zrozumienie) przekładają się na to że …to JEST POLSKA.. i o wolontariat w biegu?


sfx

2011/01/17 17:07:55

bez tarabasów mi tu 🙂

a jaja kobyły uczestnik warciańskiej masakry muszę przyznać, że jedyny zasłużyłem na kłentinowe papu, co rónkók mógłby potwierdzić 😉

zmierzam się z zamiarem skopiowania wyczynu wolontariatu pyrlandzkiego i zorganizowania w dacie 12 lub 19 lutego czegoś na kształt wyprawy biegowej w okolicach mojego jestestwa. lokalny wolontariat już zbieram, doszukuję się pewnej noclegowni a wkrótce chciałbym wam przedstawić projekt trasy, którego nie przedstawię, by coś było okryte tajemnicą.

roboczy tytuł biegu: „RELAKS Z ROSOM”

I konkurs SFXa. nagroda: zaopatrzenie w wafle rzeźnickie SFXa na biegu SFXa.
pytanie: skąd taka beznadziejna nazwa.

pytanie dodatkowe: czy ktoś chciałby skusić się w podanym terminie na wycieczkę.


slaszldr

2011/01/17 17:52:05

Hej, Rzeźnicy i Wartownicy (czy tak można nazywać uczestników I Rajdu Widokowego „Z Biegiem Warty”?).

15-17 Kwietnia 2011 jest 41 edycja Harpagana.

Kto się pisze na start jako reprezentacja bloga ?

Dystans 100km pieszo na orientację.
Start ok 21:00 w piątek
Limit czasu 24h.
Charakterystyka trasy: 2 rózne pętle po ok 50km każda.
Po pętli wizyta na przepaku w bazie (możliwość zmiany skarpete czy zjedzenia czegoś co się zostawiło w aucie).

Czyli jak widać część w nocy.
Nawigacja średnio łatwa, w nocy jak ktoś nie ma doświadczenia w nawigacji nocnej to lekko trudniej.

Piszę się na głównego nawigatora, trochę pomaszerujemy trochę pobiegniemy.
Kto chętny?


andante78

2011/01/17 18:25:40

Kurcze, ja bym w te wszystkie miejsca pojechał, ale kto mi da przepustkę w domu? 😉 Póki co to bieg Dzikiego 40 i 4 jest priorytetem, bo mam być jego
współorganizatorem, a może nawet już jestem ;).

Sfx – Koszalin to dla mnie cała Polska do przejechania, a tu bieg Dzikiego za pasem, tyle co po biegu Johnsona, a w niedalikiej perspektywie Rzeżnik podjeście nr 2. Plus Silesia (to wprawdzie na miejscu, ale cały dzień i tak człowieka nie ma w domu) i może Cracovia po drodze.
Slasz, naprawdę brzmi kusząco :-), ale jeżeli o mnie chodzi to niestety wymiękam…


fajka

2011/01/17 21:29:02

Andante – to Twoja wina, że nie dotarłem nad Wartę 🙂 Mogłeś się bardziej postarać, a Ty od razu przyjąłeś moje rodzinne argumenty 🙂 Zazdroszczę Wam fajnej imprezy i spotkania. Być może następnym razem..

Johnson – ale jeśli wypali Twoja idea biegu w Tatrach, w lipcu bodajże, to ja się piszę nieodwołalnie. Jest jakiś postęp w tej sprawie ??

Biego – gratuluję pierwszego biegu w sezonie, Twoim synom też. Ja nie miałem szansy dotrzeć, choć rozważałem Twoje zaproszenie, ale byłem w sobotę w Twoim mieście pobrać naukę łyżwiarstwa szybkiego 🙂


johnson.wp

2011/01/17 21:30:46

Quentino – przede wszystkim bardzo dziękuję za publiczną pochwałę mojego placka :). Bardzo się cieszę, że smakował. Próbowałam jeszcze upiec chleb Dzikiego, ale niestety przypominał go jedynie kształtem i kolorem (przynajmniej tak się domyślam…). Muszę jeszcze poćwiczyć.

Piszę, ponieważ Johnson trochę dzisiaj wymiękł. Obległy go jakieś zawodowe zmory, niezałatwione sprawy skumulowały się i obrywa z różnych stron. Po części niestety zasłużenie… Próbując opanować sytuację, martwi się, że odwleka sprawę podsumowania sobotniego biegu.

Dlatego nie gniewaj się proszę, że tymczasem, wyjątkowo, w jego imieniu podziękuję Ci za to, co zrobiłeś. Za te wszystkie pyszności, logistykę, opiekę, medale i dyplomy. A najbardziej za to, że byłeś Dobrym Duchem Biegu Johnsona. Bez Ciebie to nie byłaby TAKA impreza. Wielki szacunek i wdzięczność.

żonaJohnsona
czyli Asia
(gościnnie)


piotrek.krawczyk

2011/01/17 22:30:23

Tu Dziki. I chciałbym dołączyć się do Asi Johnsona. Tarantino – dobrze, że nie biegleś 🙂 Gdybyś biegł nie byłoby takiej oprawy i niezawodnej obecności. Łatwiej było pobiec trasę niż być w roli Tarantina na Biegu Johnsona. Takie moje zdanie jest. Moje poznanie Tarantina nastapiło teraz w Poznaniu. Nic tego nie zmieni. To ci dopiero czary… Masz na własność Dzikiego duszę. Serio. Dziki


popellus

2011/01/17 22:42:52

Que dzisiaj dzień na P, a ty biegasz,…co jest::))
Z opisów wnioskuję, że jesteś primo perfekto logistik:)

Ja..próbuje się zebrać, ale mi nie wychodzi, po tym jak to jechałem na bieg Johnsona…a w pt noc nie byłem w stanie podnieść się z łóżka…nic przepadało. Zupełnie bez sensu…


piotrek.krawczyk

2011/01/17 22:44:15

Asia Johnsona- chleb robiłaś! To wspaniale. Co tam nie poszło? A może poszło? Napisz na maila. Przepis Dzikiego był uproszczony, czuły proces przygotowania i pieczenia wymaga nieraz reagowania na szczegóły. Zostaniesz mistrzynią pieczenia chleba w Waszym pięknym domu. Pierwszy chleb za piec. W Waszym domu pięknie rozniesie się zapach udanego wypieczonego chleba.


grido71

2011/01/17 23:14:13

Rany, ale nerwusy z tych moich „ziomali” ;-). Przestańcie tu odstawiać „polskie zoo”. Wystarczy, że u Lisa, mali chłopcy, skoczyli sobie do gardła. I każdy też krzyczy: Tu jest Polska. Z tego co widzę, to zarówno Quentino, jak i Bas swój udział w Biegu Johnsona mieli. Sławkowi trudno odmówić zaangażowania i zapewne wszyscy to doceniają. A Bas? Piotrek jest młody (nic mu nie ujmując) i wyrywny ;-). Gdzieś nie dodał „buźki”, gdzieś chlapnął za dużo, pewnie jest też trochę zły, że nie mógł pobiec. Ja to rozumiem. Ale to nie jest jeszcze powód do kłótni!
Chłopaki, bardzo Was proszę, nie zamieniajcie tego miejsca w „polskie zoo”. Baaaardzo Was proszę (tym bardziej, że bardzo Was obu lubię).


ocobiegatu

2011/01/17 23:14:38

Dzikim romantyzmem tu pachnie i az zapach chleba bije z monitora ale inaczej.. potrzebna praca u podstaw – dziś Greif na swojej stronie martwi sie , ze Niemcy nie chca biegac maratonow..troszke mniej jak 100 tysiecy ich tam to biega…Wystarczy spojrzec u Greifa na plany maratonskie niemieckich miast , kazda miescina juz chyba ..Trzeba to sobie powiedziec , w bieganiu dalej jestesmy cieniasy- straszne cieniasy.. ale mimo to Czesi , co maja tam jeden maraton na krzyz Panski w Pradze, moga w tym pomyslec ,ze sa w tym daleko za Polakami – murzynami …)


ocobiegatu

2011/01/17 23:20:40

Grido – masz całkowitą rację , jak przeczytałem to pomyslalem ,ze poznaniacy to jakis nerwowi ludzie – chcialem dać komentarz – „przepraszam ? czy tu biją ” ale sie powstrzymalem bo juz wrocławianinowi to by sie wtedy nieźle dostało..:))…
Każdemu sponsor według potrzeb – to taki komunistyczny plagiat quentino słownych zagrywek..:)).


johnson.wp

2011/01/17 23:23:29

Mózg zmęczony, nerwy napięte, ale nogi zrelaksowane:) Z reguły miewam odwrotnie…
Przepraszam za nieobecność, ale mam wadę wrodzoną polegającą na braku podzielności uwagi. Sami widzieliście jak się skupiałem na biegu:) Ja to zobaczyłem na filmikach od ekipy Andantego 🙂 Zdjęcia pokażemy na stronie, którą Quentino preparuje dla biegu Dzikiego i następnych wspólnych inicjatyw. Dyskutowaliśmy w Rogalinku (komitet musi się ukonstytuować) żeby zgłosić ten bieg do oficjalnego kalendarza. Nabór mocno limitowany…


johnson.wp

2011/01/17 23:25:27

pope, bas – jeszcze się wspólnie zmęczymy:) Dobranoc


kaseja

2011/01/18 08:59:55

Janek, czyli junior pozdrawia. Wpadajcie do nas do ERGO jak najczęściej. 🙂

]]>