Komentarze do: 3-6-9 czyli brzuszki wg MSŻ ../../2011/02/3-6-9-czyli-brzuszki-wg-msz/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/02/3-6-9-czyli-brzuszki-wg-msz/#comment-404 Mon, 01 Apr 2019 09:26:23 +0000 ../../3-6-9-czyli-brzuszki-wg-msz/#comment-404 marsikor

2011/02/11 00:46:19

Pierwszy?
Zaraz zapodam coś na konkurs Dzikiego. Pewnie już za późno, bo już piątek ale co tam. Rzutem na taśmę.


marsikor

2011/02/11 00:54:07

Tutaj moja praca konkursowa:

http://www.maratonypolskie.pl/sylwetki/foto_gal/11231_27592_1.jpg

Dziki – wysyłam Ci zaraz na maila w lepszej jakości.


marsikor

2011/02/11 00:55:32

Praca pod tytułem „Dziki rebus”


marsikor

2011/02/11 01:10:01

A dziś 10 km w 52 min. Plus jeszcze kawałek wolniej dla schłodzenia. Pierwszy raz wyszedłem na bieganie tylko o wodzie i kawie. Bez śniadania przed. A niech mają te mitochondria. Do roboty!


sfx

2011/02/11 07:31:45

marsikor… zrobiłeś jeden mały przekręt i bynajmniej o rebus nie chodzi.
w rebusach nie jestem zbyt ogarnięty… ale fajna sprawa.
a przekręt?
mitochondria?
śniadanie?
zwykłem nie jadać śniadań bądź robić to po nocnym śnie 🙂 a piszesz o dniu dzisiejszym… a więc wnioskuję, że śniadania nie jadłeś, ale była kolacja 😉


sfx

2011/02/11 07:49:18

paro sportowa.
fantastyczny kurs brzuszkowy, ale czy nabędę chęć na choćby I stopień wtajemniczenia?
chyba wydam folder – brzuszki dla opornych i jako oporny wyjścia mieć nie będę 🙂


sfx

2011/02/11 08:04:16

i jeszcze o Panu Kazimierzu.
ponieważ sam źle podałem więc się poprawię… poprzednio podałem wyniki z innej imprezy i w trochę innych konkurencjach, a poniżej te właściwe, z rekordu świata…

skok w dal: 3,54m
oszczep: 26,96m
200m: 35’55”
dysk: 20,00m
1500m: 6’55”67

i może uda mi się napuścić szkieleta na rekordzistę.


sten2007

2011/02/11 08:41:02

Jestem zaszokowny i dumny. Prezentowany przez prelegenta zestaw ćwiczeń, realizuję już od ponad roku. Oczywiście, nie do końca w tej samej kolejnosci.
Przy okazji pytanie. A co z dolnymi partiami mięśni brzucha?


basdlamas

2011/02/11 09:14:43

bardzo fajne ćwiczenia. Na fitnesowych zajęciach zawsze je robimy. polecam zamiast 6w.

http://www.piotrusinski.blogspot.com/


biegofanka

2011/02/11 09:17:04

Marsikor – dobry ten rebus:))


biegofanka

2011/02/11 09:20:02

Bardzo ładny zestaw ćwiczeń brzuszków. Rzeczywiście ćwiczyć mięśnie brzucha zawsze trzeba, niezależnie od tego, czy się biega, czy nie. Pamiętam, że od zawsze brzuszki ćwiczyłam… z grzbietami różnie bywało, ale teraz też ćwiczę…


quentino-tarantino

2011/02/11 09:41:08

Podobnie jak Sten, od pewnego czasu uskuteczniam powyższy zestaw.


quentino-tarantino

2011/02/11 09:41:54

Bieganie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą. I szosą.

http://www.quentino.pl/


ocobiegatu

2011/02/11 09:46:26

marsikor – super rebusik , można się uśmiać..:). Szkoda ,że Dziki tak mało czasu dał , ktos by operetkę napisał..:).
Kolejna propozycja .
Wyciągnął pierwszą strzałę . Cholera , pomyślał. Wczoraj impreza i tylko trenowanie Łuku Erosa z Ewą a Młodzieżowa Olimpiada w Łuku lada dzien…
Poza tarczą ! zero..trzy kolejne strzały tez…A niech to cholera ! 4 zera.
Zmobilizował się . Jedynka ! Uwierzył w siebie – 8 !!! za bardzo uwierzył , zaczął skakać z radości i poza tarczą . Skupił sie i 5…Rozkojarzył i dwa pudła na koniec…
Uff ..fatalny dzień. Mam 18 lat . Nic nie umiem w tym łuku a na dodatek chciałem mój pierwszy jeden procent z podatku przeznaczyć na Stowarzyszenie Terapeutów i nie pamiętam KRS-u.!!!. Spojrzał na tarczę . Ale numer ! 1 8 czyli jak 18 lat. 5 – czyli jestem facet na piątkę .. Nagle rozpromieniał ,rzucił się biegiem do domu…
Wpadł , znalazł PIT i wpisał za pamięci – 0000180500…
Zmęczony legł w fotelu. Spojrzał na zegarek. Minęło 8 minut . Zaraz , zaraz ,ja mam ze strzelnicy 2km ,no odjąć to co w domu ..no ,zaraz pobiegłem 2km w 6 minut !
Rzucił sie do kompa. Znalazł akcje Polska Biega w maju.Rzucam łuk !
To najszczęsliwszy dzień w moim życiu, pomyslał..:).


sfx

2011/02/11 09:59:33

dziki.

muszę przyznać, że przez tfój konkurs po raz pierwszy w życiu śnił mi się znany numer KRS 🙂 bezcenne.

0000_______1________80_____________5______00
samochód; jeden osiemdziesięciolatek w pięcioboju; rower;


marsikor

2011/02/11 10:20:06

Dobra. Oco i Sfx, macie Pulizera na spółkę! I 1% szans na literackiego Nobla. A mnie już zaprosili na indywidualną wystawę do Tate Galery.


piotrek.krawczyk

2011/02/11 12:15:51

Marsikor – zaniemówiłem z wrażenia. Rewelacyjny rebus! Podziwiam pracowitość! I końcówka konkursu na wysokim poziomie. Rozstrzygnięcie: wszyscy uczestnicy są laureatami. Poproszę o adres pocztowy na maila: piotrek.krawczyk@gazeta.pl


sfx

2011/02/11 12:59:07

lekko. start 10:40.
18,5k +/-268m. 1h35’14”.
dobieg, lekki cross, powrót (w tym cztery rytmy).

[D]ziś[T]eż[R]ytmy by SFX 🙂


krwck

2011/02/11 13:35:00

Pytanie do wpisu na blogu: czy przy robieniu tych brzuszków trzeba się starać odrywać również łopatki, razem z barkami, czy łopatki mają zostać na ziemi?


andante78

2011/02/11 13:57:00

Marsikor – rewelacja :-), uważam że Dziki Cię krzywidzi nagradzając wszystkich ;). Piotrek – już wysyłam adres :-).

Kinga, zestaw brzuszków jak i czas ich wykonania odpowiada mi nawet bardziej niż 8 min abs, które w miarę systematycznie robię (przyznaję, czasem niezbyt pedantycznie, stąd nie ma mowy o kaloryferze). 8 min ABS ma jednak tą przewagę, że nigdy nie robię sam brzuszków, tylko zawsze z trenerm ;). Może rozważysz instruktażowe nagranie video, które uciełoby dywagacje np. krwck 😉


sfx

2011/02/11 14:12:58

a ja zrzekam się nagrody z racji posiadania na samochodzie wystarczającej ilości ludzików. chyba, że dziki rozpatrzy mój wniosek o przyznanie nagrody specjalnej w postaci nowego samochodu z nowymi ludzikami. 🙂


ocobiegatu

2011/02/11 14:53:56

Racja – nastepnym razem Dziki powinien przyznać samochód ..:).
Ja ludzika też mam , ale wstyd sie przyznać , nie wiem w jakiej szufladzie jest..:).
Na to wlasnie liczylem ,ze wszyscy wygramy. Nie tylko dlatego ,ze mam sentyment do akcji charytatywnych , bo w takim jednym „Biegu dla Maćka” zrobiłem pudło.
Jedno jest pewne. Gdyby mi płaty czołowe jakos zbadali elektroencefalogramem czy jak tam – to by neurony razem z synapsami się wyświetliły , jak neon , pod 0000180500…
A jak zrobiliby usg nerek to nefrony to samo – neon z 0000180500..:).
A jak by tak..no dobra , nie będę świńtuszył o jamistych różnych..:).
Zapamiętane jest super , przekazę , choć jako budowlaniec , sporo szarej , to tego 1% zbyt dużo nie będzie – ale cicho sza ! nie wydajcie mnie..:).


piotrek.krawczyk

2011/02/11 16:12:14

Dziki odwołuje swój udział w jutrzejszym treningu otwartym. Zapalenie ucha aż do błędnika. Żona zabroniła i wyjątkowo się z nią zgadzam. Dziki


basdlamas

2011/02/11 16:18:27

bas informuje że jego drużyna (Drużyna Szpiku) nie dostała ie do 12 h biegu w Bochni :((


sfx

2011/02/11 16:51:10

SFX i jego grupa również po raz kolejny nie trafiła na szczęśliwość w losowaniu 🙂


piotrek.krawczyk

2011/02/11 19:52:15

Tu Dziki
Jeszcze raz komunikat: Dzikiego nie będzie na planowanym 4. treningu otwartym Dzikiego. Bo zataczam się po każdym wysmarkaniu z powodu ciśnienia na błędnik. Tak to jest. Ale trening może się odbyć. Oto podstawowa, klasyczna trasa wokół bagna Cichowąż: start spod szpitala w Dziekanowie Leśnym, prawym bokiem szerokiej drogi (czerwony/zielony szlak) dobieg 800 m do uroczyska Szczukówek. Tam rozgałęzienie szlaków, wybieramy czerwony i krętą ścieżką dobiegamy do pierwszego usypanego przejścia między bagnami, potem drugi odcinek drogi koło wody, znów zakręty, leśniczówka i dalej Mogilny Mostek. Cały czas trzymamy się czerwonego. Przy Mogilnym Mostku (już 5,5 km od startu) w lewo (czerwony) i 2 km łagodnego i wrednego podbiegu pod Białą Górę. Potem uważamy na przebieg szlaku, bo kręci, a miejsca puszczańskie mogą rozpraszać. Długa leśna prosta i wbiegamy wprost na Cmentarz Palmiry i przebudowę muzeum. Tu jest połowa trasy. Dalej w lewo po kocich łbach aż do Pociechy. Czerwony odszedł już dawno, biegniemy zielonym/niebieskim i przesiadamy się na zielony w lewo na rozwidleniu. Kawałek przez wioseczkę i znów stary las, prosta droga i leśniczówka Łosiówka. Dalej zielonym, zakręt w lewo i następna leśniczówka koło Posady Sieraków. Tu na małej polanie stoi Stary Dąb. Teraz wyboiście i mokro oraz kręto. Po drodze mostek, dobiegamy do uroczyska Na Miny. To już 2,5 km do końca. Wybieramy zielone znaki i znów grząsko i wyboiście. Bieg wsród ciemnej gęstwiny, jak się przejaśni, znaczy że Szczukówek, czyli pętla zamknięta. To jeszcze ostatnia prosta 800-900 metrów. Razem około 17,2 km. A w skrócie: Dziekanów Leśny – czerwony szlak – Palmiry Cmentarz – niebieski szlak – Pociecha – zielony szlak – Dziekanów Leśny. Z głowy notował Dziki


marsikor

2011/02/11 20:04:17

Dokonałem odkrycia. Oczywiście wyważyłem otwarte drzwi. Streszcza się ono w kolejnej propozycji dla Dzikiego:

„Nawet jak jesteś poczwórnym zerem jako biegacz, to kadencja 180 kroków/min sprawi, że tempo 5:00 min/km jest w zasięgu nogi równierz na długich dystansach. Masz 1% szansy, że zostaniesz the King of Running Speed.”


tanczacy_jastrzab

2011/02/11 20:20:18

Dziki, lecz się i wypoczywaj. Nic się nie martw. Tyle frazesów na dziś:) A poza tym, masz mądrą żonę, zazdroszczę. Pobiegamy za tydzień i możliwe, że młodzi przyjaciele z NASZEJ fejsbukowej grupy biegowej do nas dołączą. Sinsirli Twój tańczący_jastrząb 🙂


piotrek.krawczyk

2011/02/11 20:57:19

Marsikor – padłem trupem (jeszcze większym niż robi ze mnie infekcja). Dzięki! Jastrzębiu, jak się ogarnę, wtedy wtargnę z impetem, acz z opanowaniem, do grupy tri12 na facebooku i nie tylko. Marsikor – dwa ludziki 🙂 Adresy proszę. Dziki


piotrek.krawczyk

2011/02/11 20:58:49

A gdzie Monia???


marsikor

2011/02/11 21:07:15

Oto jest pytanie


andante78

2011/02/11 23:07:36

Dziki, Partnerze, dbaj o siebie i wracaj do zdrowia. Dobrze, że Agata trzyma Cię w ryzach :-).
A tu śląska propozycja:

http://www.biegdzika.pl/


piotrek.krawczyk

2011/02/12 11:50:59

Każdy chce zwabić Dzikiego robiąc bieg Dzika 🙂


sfx

2011/02/12 11:56:25

kolejny bieg dzika?
uznaję to za plagiat pierwszego biegu szlakiem dzika, który w tym roku będzie drugim.
na szczęście bardziej w formie aktywnej rekreacji, a nie biegu jako biegu 🙂


popellus

2011/02/12 16:24:54

Leci jakoś leci.
Szkoda, że nikomu Bochnia nie wyszła.:(Bo fajnie byłoby przeczytać relację.
Ja na spokojnie, dziś 13k ..rozkładam kontuzje na czynniki pierwsze.
Efekty są zaskakujące i dziwne:) Rozciąganie było efektem tej, która odchodzi. Tak, bo rozciągać też trzeba się umieć:) uważajmy i na to.

Bo kto się nie rozwija, ten się zwija.
Najlepszego na ten weekend.
Pope


popellus

2011/02/12 16:26:46

Oco czy ja Cię ostatnio z teczuszką na wałach k. zoo nie mijałem.
?
Bo mogłem nie poznać, tak jestem skupiony na tym czym biegam:)
No i nie masz jak się „wymigać” warunki są, Oco-połówki nie ma.
Czekajmy do marca/kwietnia zatem:)

Pope.


popellus

2011/02/12 16:40:04

A jednak z Olimpijskiego..
dla wrocławian
http://www.maratonczyk.pl/content/view/2439/14/

Buziaki
🙂


johnson.wp

2011/02/12 18:23:34

W sprawie brzuszków od 1.5 miesiąca nie mam nic do napisania. Rzuciłem siłownię pod wpływem obciążenia pływaniem, a w styczniu nawet bieganie było raz na tydzień. To z kolei pod wpływem spiętrzenia obowiązków. Sprawy się wyprostowały i wracam do biegania. W tym tygodniu 4x, wczoraj interwały 8×400, co tydzień wydłużanie odcinków, pod Maniacką „10”, która już za 5 tygodni. Natomiast dzisiaj rano z Corvusem zrobiliśmy kolejną wycieczkę po lasach miasta Poznań. Zobaczcie tutaj: connect.garmin.com/activity/67794632. Piękne słoneczko było. Spotkaliśmy dużo biegaczy, ale drugiej połowy dzisiejszej naszej trasy jakby nie znali…To już 4 wycieczka, zrobimy jeszcze jedną i wydam przewodnik biegowy po Poznaniu. Razem 6 tras długich. Tytuł: „Z Johnsonem przez i za miasto”:)


corvus78

2011/02/12 19:15:22

kolejna fajna trasa Johnsona – polecam, a link się niestety „wykrzaczył” connect.garmin.com/activity/67794632
Johnson jak najbardziej wydawaj przewodnik, najpierw jednak dobrze byłoby aby Twoje trasy ukazały się w RW i Bieganie
spokojnego wieczoru


ocobiegatu

2011/02/12 19:47:37

To super ,ze start MWroc z Olimpijskiego. Zawsze lepiej mieć do startu i mety 2km niż 12km..:). Popellus – następnym razem możemy spróbować wersji I oco 21,1 tj. trasa z zabytkami , co się ozpoczyna koło Panoramy. Ale jak tak za 1,5 miesiąca będe poważniej biegał. Na razie mogę wyzywac na zawody na 10 a jeszcze lepiej na 5km – chód sportowy i NW. Ale chyba odważni się nie znajdą..:).


piotrek.krawczyk

2011/02/12 21:18:12

Dziki. Nagrody pójdą w poniedziałek pocztą. Mam trzy adresy zwycięzców, proszę o pozostałe. Jęk ktoś wcześniej wygrał to tez proszę, bo nie przechowuję danych (GIDO – zawodowa zapobiegliwość 🙂 A Dziki jakby dziś pobiegł swój trening otwarty to by zginął marnie. Od rana 40 stopni, teraz mniej po zażyciu polepszaczy samopoczucia. To skutki PR, całego roku, stresu i odpowiedzialności. Jak się skończy zaczynam nowe życie. A Johnson wskakuje do przerębla :)) Dziki


corvus78

2011/02/12 21:43:55

Dziki dużo zdrowia życzę, a Johnsonem to już ja się zaopiekuję podczas jego przeręblowej inicjacji… :)))


ocobiegatu

2011/02/12 23:08:10

Dziki – ja już mam ludzika, więc tego wygranego teraz to chciałbym sprezentować dla kogoś ,kto tu pierwszy wyrazi zapotrzebowanie na niego a zarazem napisze kolejną propozycję co do KRS…
Chyba propozycja jest dobra..:)


sfx

2011/02/13 09:03:52

Jeśli mój szeryf spod wysokiej brzozy dziś się bawi w lodołamacza to niecierpliwie oczekuję relacji.


johnson.wp

2011/02/13 10:58:53

corvus – nie tak szybko, najpierw Dziki musi wytrzymać choć trochę i wtedy będzie bliżej do wiosny:))
connect.garmin.com/activity/67794632 – bez kropki na końcu działa


sfx

2011/02/13 14:31:40

SOBOTA
lekko. start 9:35. rozgrzewka.
2,2k +/-0m. 11’49”.
średnio. start 10:00. Grand Prix 5k
5k +/-0m. 21’50”. finisz w tempie ok. 2:40.

NIEDZIELA
lekko. start 10:35.
20,5k +/-342m. 1h49’45”.

TYDZIEŃ – 103k… rekord przebiegu, rekord głupoty. zero dni odpoczynku. nie polecam.

[D]orzućcie[T]u[R]ozum by SFX 🙂


ocobiegatu

2011/02/13 16:36:11

a dziś niedziela więc o NW..
Moze jednak nordic walking ?
lepsze to niż Modern Talking..:).
Wczoraj pobiegłem 5km na jakieś 88% hrmax – czyli niby III strefa.
Dziś mnie nosiło aby zrobić podobnie. Tak zwany zew natury – biały kieł ,zew krwi czy jak tam było..:).
Ale by się może skończyło – nosił oco razy kilka , ponieśli i oco..:).
Więc zrezygnowałem, bo czułem coś , że więzadła za kolanami mówią – my jesteśmy.Ale cóż , jak się ma 3 dyscypliny sportu…
No to NW , 10km. Również mocno w ciut niżej 1.09, w III strefie. Nie mogłem sie pohamowac , lubię te tempówy , analizę m.czasów. Co do mięśni brzucha – ja ich w NW nie czuje aby pracowały. Jednak , jak sie bujam na boki, a to mój styl w celu utrzymania środka cięzkości w miarę w poziomie – to pewnie jakies skośne mocniej pracują.
Na pewno nie pracują mieśnie brzucha tak , jak w celowanych treningach-ćwiczeniach, jednak tez pracuja , tyle ,że mniej ale dłużej..


tanczacy_jastrzab

2011/02/13 18:05:30

Dziki, zdrowiej druhu. Zaraziłeś mnie tą puszczą i „odeszłeś”. Nie choruj już więcyj. „Nostalgia mi za Tobą wykrzywiła gębę”_jastrząb


piotrek.krawczyk

2011/02/13 18:19:47

Jastrzębiu – jeszcze z Potęgową nie baluję…
Ale mnie do biegania rwie. Ale ni wuja (przepraszam, gorączka…) Ucho lewe to mój dramat, okazuje się, że biegamy też uszami. Dziki


piotrek.krawczyk

2011/02/13 18:21:46

No, Johnson. Trzeci dzień bez. Uważaj na siebie 🙂


biegofanka

2011/02/13 18:44:09

Dziki – mail puszczony. Dzięki. Forma Twoja na pewno szybko wróci:))


biegofanka

2011/02/13 18:50:40

Wczoraj w końcu doładowałam baterie biegnąc 1,50 h w południe w słońcu przy bezchmurnym niebie, temp. ok -1, cisza (nie lubię biegać ze słuchawkami), przebiegające sarny, czasem świergot przelatujących ptaków… było po prostu pięknie… tego właśnie potrzebowałam…


tanczacy_jastrzab

2011/02/13 19:20:53

Dziki, nie wywołuj wilka z lasu. Ad to niebezpieczny człowiek jest. Znaczy q po fizycznym niedomaganiu możesz na psychice zaniemóc. Skoro wywołałeś Potęgową to masz:

Gdzie nas powiedzie skrajem dróg
Gzygzakowaty życia sznur

Do wsi Zagubin na Kujawy białe
Gdzie ziemia licha piachy niebywałe
Kozy dziewanna sosny i rozstaje
I Potęgowa samotna jak palec

U Potęgowej zatem zagościlim
Kwaterę tam czasowo ustalilim
W polu robilim z boru drwa nosilim
Jak stara matka i dwóch synów żylim

Słoneczko na nas świeciło z ukosa
Bo jesień późna była rano rosa
Mgła zaś wieczorem zjawa białowłosa
Przyszłego losu mąciła nam postać


piotrek.krawczyk

2011/02/13 19:53:55

A chowałem się za młodu na tym Janie Kątnym. Tak z Johnem czyli kołczem czasem gadalim, że John od Hłaski, Dziki od Stachury. Obaj od każdego po trochu, w rożnych proporcjach, my z Johnem mamy całkowicie rożne korzenie a podobne losy. I obaj od Kelusa. Dziki grał na Stachuriadzie w czasach przed internetem 🙂 Tam u Marsikora za miedzą. Jeśli się nie mylę. Bo wsiadało się do pociągu, wysiadało się i się grało, dawno to było.


tanczacy_jastrzab

2011/02/13 20:03:34

…ale zdrowiejesz? Jak nie, to jakiś kawałek znanej artystki Do Ci podeślę…


piotrek.krawczyk

2011/02/13 20:07:46

Biegofanko – dotarł mail i zdjęcia kolegów realnych i jeszcze nierealnych. Ty dla Dzikiego jesteś jeszcze nierealna 🙂 Zali się kiedyś obaczym?? Ale nie „zjawa realna” 🙂
Johnson – trzeci dzień bez! Ty wiesz bez czego… Żal mi Ciebie, powiedz słowo, a przerwę przerwę …


piotrek.krawczyk

2011/02/13 20:10:11

Jaszczembiu – przed nocą nie pochwalę dnia. Dawaj piosenkę 🙂


biegofanka

2011/02/13 20:10:33

… a ja Stachury kiedyś kawałki na konkursach śpiewałam, podobno głos słowika miałam… tyle wspólnego, że czasem, jak w klatce, się czułam…


biegofanka

2011/02/13 20:11:58

Dziki – zobaczym się pewnikiem najpóźniej w przyszłym roku, kiedy to maraton w Warszawie będę atakować… taki mam zamiar, bo w tym roku, jak się uda, to Kraków, Wrocław i Poznań zaliczyć zamierzam:)


quentino-tarantino

2011/02/13 20:17:30

Biegane ostatnio:

http://www.quentino.pl/


piotrek.krawczyk

2011/02/13 20:21:29

Biegofanko – to dla mnie za długo :)) Coś zrób. Propozycja: Połówka za miesiąc w stolicy, a nocujesz u Dzikiego w warunkach niekrępujących w Ośrodku. Warszawa jest smutna bez Ciebie. I taki jest los artystów. Ujęłaś to najlepiej – slowik w klatce. Tylko że slowiki są szare, a Ty nie. To może jakiś inny z Ciebie ptaszek śpiewający?


tanczacy_jastrzab

2011/02/13 20:25:33

Dziki, sorry, tak tylko rzuciłem ale…”jestem szalona”;))) ślę, nie czytaj i nie próbuj zrozumieć, nic lepszego nie znalazłem na Twoje ucho:) nie mogę, „jestem szalona”;)))
„I heard the news baby, all about your disease
Yeah you may have all you want, baby, but I got somethin’ you need
Oh yeah, ain’t talkin’ ’bout love
My love is rotten to the core
Ain’t talkin’ ’bout love
Just like I told you before, yeah before
You know you’re semi-good lookin’, and on the streets again
Oh yeah you think you’re really cookin’ baby, you better find yourself a friend
My friend, ain’t talkin’ ’bout love
My love is rotten to the core
Ain’t talkin’ ’bout love
Just like I told you before, uh before, uh before, before
Ain’t talkin’ ’bout love
Babe it’s rotten to the core”


corvus78

2011/02/13 21:19:44

oj Johnson pomyśl tylko jakby motywacja/wytrwałość Dzikiego wzrosła w jego pięknym postanowieniu – to może w następnym tygodniu???, namówimy Basa (jak wyzdrowieje), Quentino, a może Grido się dołączy, oczywiście zawsze mile widziana będzie Moni, wówczas frekwencja na pewno wzrośnie 🙂

Dziki powrotu do pełnego zdrowia życzę
spokojnego wieczoru


johnson.wp

2011/02/13 21:37:04

Spokojnego wieczoru?! Corvus, ty hipokryto. Dziki nie jara, a ja mam spokojnie spać?! Trzęsę się jak galareta… Jednak dla Dzikiego idę na ten zakład. Umrę jak Nemeczek…
I pomysleć, że przez Siekierezadę zapaliłem pierwszego dorosłego papierosa. To była dla mnie wtedy klęska moralna. Od tamtego czasu omijam te jego manowce. Jakie cudne skoro nie cudne? Wybrałem jasną stronę życia:)


corvus78

2011/02/13 21:58:35

Johnson nie umrzesz, serce masz przecież silne (przypomniało mnie się jak byłeś u stomatologa po B7D i zapytał Ciebie przed znieczuleniem „czy mam Pan silne serce”),
a poza tym to nie znam nikogo kto po zamoczeniu doopska w przeręblu nie myślał by kiedy będzie następny raz, to tak trochę jak z….., a co ja będę pisał, wszyscy przecież wiemy, że apetyt rośnie w miarę „chłodzenia”

spokojnej nocy


basdlamas

2011/02/14 08:06:48

bas chory..:( dizisaj w robocie ale 3 dni następne w łózko będzie leżał i znowu nie bedzie biegał :(((. fatalny dla basa ten 2011 rok.


alena_wro

2011/02/14 09:02:58

z niedowierzaniem i radoscia przekonalam sie w weekend jak bardzo ulatwia bieganie moje pobyty w silowni dwa razy w tygodniu!!! w sobote mialam godzine BNP, a w niedziele 2 godziny wybiegania po walach.. i o ile zawsze zaczynaly w trakcie bolec mnie rozne czesci nog, plecy, o tyle teraz – nic!!! poprostu bieglam i bieglam, czulam zmeczenie po jakims czasie, ale zadnego bolu. Dzis tez praktycznie zadnych „sladow” po weekendzie:) przed krk juz dawno zaplanowana Sobotka i Poznan – zaczyna sie najlepsza pora rokuuuuuuuu :p


alena_wro

2011/02/14 09:03:58

zdrowiejcie zdrowiejcie chlopaki!!!


biegofanka

2011/02/14 09:09:11

Dziki – bardzo dziękuję za zaproszenie… będę pamiętać, jak zaplanuję bieg u Was, za miesiąc to ja jednak na ślężański będę się szykować:))


biegofanka

2011/02/14 09:10:26

Alena – umówmy się na poznanie się w Sobótce przed startem:)


biegofanka

2011/02/14 09:13:50

Bas – nie pisz, że fatalny… to taka pora roku, że zdarzają się przeziębienia… nadejdzie wiosna i będzie lepiej dla biegaczy… szybkiego powrotu do zdrowia biegowego:))


alena_wro

2011/02/14 09:38:46

Biegofanko, z wielka przyjemnoscia!!!


johnson.wp

2011/02/14 11:50:44

Dziś poniedziałkowy duathlon. Początek o 7, koniec o 10. Najpierw interwały wodne… w basenie, cieeeeeepła woda:))) Ćwiczę setki z kadencją 25-26 machnięć na basen. Zwykle młócę 30-32 jak się spieszę, a to słabo efektywne, bo wtedy ręka dołem nie ciągnie jak nalezy. Nogi mają za zadanie nie przeszkadzać, czyli trzymac poziom… Potem łyczek z termosika i 16km runda po mieście w tempie 90%TM na dwóch Lionsach. Trasę dodam oczywiście do mojego przewodnika, bo jest praktycznie bezkolizyjna. Obligatoryjne przejscia na światłach na 6, 9 i 11km. Reszta na ukos:)
Wczorajszy indyk i wieczorne sznytki uczyniły cuda. Wyszło 95%TM czyli po 5:25 i to poniżej ogranicznika założonego na poziomie puls 80%. Precz z wegetariańską kolacją czyli krówkami!


biegofanka

2011/02/14 13:18:04

Alena – to jesteśmy umówione w Rynku przed startem (dokładne szczegóły dot. spotkania opiszemy sobie mailem, podam Ci też nr tel. kom., napisz na biegofanka@gazeta.pl):)


biegofanka

2011/02/14 13:33:26

Johnson – po tym, co piszesz, to już wszystkiego się mogę spodziewać, jeśli chodzi o Twój udział w ekstremalnych imprezach…;)


popellus

2011/02/14 19:09:02

Johnson wybacz, nie wypada, ale poprawić muszę, z dokladnością Oco-kajetu:))
byłeś dzisiaj rano bliżej tradycji aqua-thlonu…
a nie tegoż co opisałeś:))
pl.wikipedia.org/wiki/Aquathlon
i nawet są w to mistrzostwa, albo były
a nie tegoż co opisałeś:))
niemniej…kto się nie rozwija ten się zwija:))

„Duathlon jest odmianą triathlonu. Zawodnicy kolejno: biegną, jadą rowerem i znowu biegną. W duathlonie nie ma oficjalnie ustalonych dystansów.”

najlepszego.
Czekam Johnson na wieści meilowe:)


piotrek.krawczyk

2011/02/14 20:20:02

Dziękuję za piosenkę Jastrzębiu. Wysmarkałem cały mózg, nie będzie przeszkadzał na zawodach. Johnson, nie pływaj jeszcze pod lodem. W moim stanie obecnym to żaden akt woli tylko oczywista oczywistość, że jarać szlugów się nie może i nawet nie chce. Ale lepiej mi na ciele i trwam bez. Za miesiąc bez palenia dopiero należy się zanurzenie… Dziki


bbuczynski

2013/01/17 13:25:55

Ja próbuję nauczyć się robić brzuszki na piłce:
http://www.notforlosers.pl/jak-robic-brzuszki-na-pilce/

]]>