Komentarze do: the spring ../../2011/03/the-spring/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/03/the-spring/#comment-371 Mon, 01 Apr 2019 02:54:34 +0000 ../../the-spring/#comment-371 sten2007

2011/03/14 20:45:07

Wiosna zaczyna się zmianą zapachu powietrza. Codziennie rano robię wycieczkę z psem do sklepu, taki rytualny kilometrowy spacer z psem niosącym siatkę w pysku. Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku poczułem zapach wiosny. Pod wieczór były podbiegi, też takie trochę w wiosennym rytmie. Więcej radości niż siły biegowej. Hej!


ocobiegatu

2011/03/14 20:45:10

spring to też sprężyna po angielsku – normalnie jak zobaczyłem tytuł to pomyślałem o jakichś ćwiczeniach.
No..sprężyna jak wiosna – no cóz sprytni anglicy – przed wiosna sprężac sie trzeba..:)


corvus78

2011/03/14 20:52:31

I kolejne podsumowanie tygodnia:

Slash cieszę się, że żyjesz i jesteś aktywny, odwiedzaj nas częściej (czynnie);

Johnson życzę powodzenia w realizacji planów, wczoraj byłem na basenie z Rodziną i zrobiłem sobie test 200 metrów szybkim kraulem i wyszedłem z basenu wiedząc, że jestem cienki jak skóra z komara (czasy gdy 90 minut potrafiłem kraulować w basenie dawno już minęły, niestety) , ale mam nadzieję, że niedługo zacznę więcej pływać;

Popellus niestety nie mam doświadczenia z NB ale proszę zobacz na http://www.wiggle.co.uk/running-shoes/?s=new%20balance
Wojtek piękna jest ta opowieść o Twojej ponadczasowej przyjaźni z Dzikim;

Majka gratuluję biegu, ale staraj się zwiększać dystans stopniowo; kiedyś pokazywałem Basowi mój plan rozpisany w excelu po półtoramiesięcznym pauzowaniu z powodu kontuzji kolana, wówczas zwiększałem tygodniowy dystans o 10 procent i 13 maja było 5km, a 10 października 42,195 km;

Biega_czu potwierdzam wcześniejsze opinie dr Marszałek jest nr 1, rok temu miałem USG kolana w Rehasporcie i byłem zadowolony z profesjonalizmu, choć niestety wąż kąsał w mojej poznańską kieszeni (200 PLN) 🙂

Marsikor do nagany proszę wystąp, jak jesteś w Pyrlandii to daj znać postaramy się pokazać Tobie nasz biegowy świat;

Dziki my ciągle biegamy pod Twój bieg urodzinowy 🙂

a biegowo to biegam i biegam; szybko, wolno; czasem zdycham

i dwie informacje z ostatniej chwili:
1. Maniacką dziesiątkę biegnę z moim 60-letnim Tatą !!!!!
2. Dzisiaj dotarł do mnie garmin Bas był pośrednikiem (jeszcze raz dziękuję) transakcji, bo kurierzy jeżdżą do 16, a ja niestety do 16 nie byłbym w stanie dotrzeć z pracy do domu; teraz się ładuje bacik (nomenklatura Czepiaka) lub też babol (nazewnictwo basowocorvusowe)

spokojnej nocy


basdlamas

2011/03/14 21:02:12

oo tak Corvus dostał babola:) teraz się zacznie:))))

piotrusinski.blogspot.com/


wyspio_biega

2011/03/14 21:43:19

Czołem!

Dziki, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda dotrzeć na otwarty trening. W weekendy zazwyczaj nie ma mnie w Warszawie i latam po innych miejscach.

Tym razem po Wrocławiu, który pod blogiem jawi się jako zagłębie chodziarskie. W sobotę 35km wybiegania, z czego większość wzdłuż rzek. Najpierw Ślęza z Partynic na Pilczyce, zaoczenie (conradowskie) nowego stadionu, potem przebijanie się przez najbrzydsze chyba blokowisko Wrocławia, gdzie zaczepiony przez znajomego policjant-detektyw w cywilu tłumaczy się, że nie może teraz, „bo ma trupa”, następnie wzdłuż Odry, przez Milenijny most, który to niestety wrocławski maraton omija, przez most Warszawski, i dalej wzdłuż rzeki aż do zoo, przez kładkę, Groblą, kawałek wzdłuż Oławy i powrót parkami na Partynice. Większoś po miekkiej nawierzchni, wśród przyrody, która zaspała na pierwszy dzień wiosny. Całość w 2:54. Biegaczy po drodze mało, chodziarze tylko z kijami.
W niedzielę 12km roztruchtanie i nocny powrót do stolicy w pkp, które zna tylko dwa stopnie regulacji temperatury w wagonie – gorąco lub mroźno. Większość klientów wybiera opcję pierwszą, reszta się dusi.
Dziś zamiast podbiegów wyjątkowo robię wolne, musiałem napić się piwa. Spowodowałem mały pożar, bo zapomniałem wyłączyć żelazko i poszedłem do pracy. Spaliłem żelazko, 2 koce i prześcieradło. Przypaliłem stół i podręcznik do francuskiego. Pożar zgasił się sam, woda z żelazka wyciekła i zrobiło się zwarcie, wystrzeliły korki i odłączyły źródło żaru. Koce i prześcieradło w pozycji leżącej tliły się pewnie jeszcze jakiś czas na stole. W całym mieszkaniu zastałem milimetrową warstwę sadzy. Po czterech godzinach sprzątania (czeka mnie 10 razy tyle plus malowanie) odpuszczam bieganie i świętuję ocalenie mieszkania.

Pozdrawiam
wyspio


johnson.wp

2011/03/14 22:18:48

Och Wojtek, trafiłeś w czułą strunę mojej duszy. Słucham Nohavicy po polsku baaaardzo często. Dla mnie najczulsza pieśń z tej płyty to ta: greencat.wrzuta.pl/audio/9fUE6ArNz1n/tadeusz_wozniak_-_mam_ledwie_blizne. Tadeusz Woźniak wykonał ją absolutnie genialnie. Jego interpretacja jest na mojej liście przebojów natchnionych.
Chciałbym się tego nauczyć grać na gitarze…
A co do wiosny, to biegałęm dzisiaj w krótkich gaciach, a w czwartek widziałem bociany krążące nad Żarami:)


ocobiegatu

2011/03/14 22:24:20

Wyspio – dziękuję za akcenty wrocławskie, bo do tej pory ja tylko walczę o Wrocław jako samotny oco-Mohikanin, ale nie ostatni….).Tylko Cytadela , Malta, Warta, puszcza Kampinoska..itp. co mi się w ogóle nie kojarzy – a tu prosty opis i wszystko wiem..).


piotrek.krawczyk

2011/03/14 22:25:58

Wyspio – piwo to rzeczywiście dziś dla Ciebie lekarstwo. To taka opowieść, po której nie wiadomo co napisać… Dobrze, że nic się nie stało, szkoda, że się to stało. Spręż się z malowaniem, to też aktywność fizyczna dedykowana zaniedbywanych przez nas górnych partii. Jak skończysz albo jak zrobisz zasłużoną przerwę, jak dziś piwo, w sobotę jak znalazł Ósmy Wolny Trening Otwarty. Startujemy tym razem z Lasek, to bliska Puszcza, po drodze na start bocianie gniazdo na skrzyżowaniu Arkuszowej z drogą do Babic. Szczegóły wkrótce. Trzymaj się. Dziki


pict

2011/03/14 22:28:50

Ja jestem w najcięższym okresie treningowym przed Dębnem i pojedynkiem z samym sobą. Zobaczymy, na razie po prostu bolą mnie nogi (dawno już tego nie odczuwałem), bo kilometraż znacznie się jednak zwiększył. Ale jakoś daję radę.
Mam pytanie do Szanownych – może ktoś z Was dobrze się zna na butach. Otóż przypadkowo, w pewnym podwarszwskich outletów, kupiłem w grudniu buty marki NB z symbolem 736. Są to pierwsze buty, w których biega mi się bardzo dobrze, nie obijam sobie kostek i w ogóle jest ok. Czy to mówi coś o typie moich stóp? Wcześniej sporo biegałem w Asicsach Gel Stratuss 2 – ale oprócz tego, że dobrze mi się w nich biegało miałem wiecznie obite do krwi kostki. Testy na bieżniach raz pokazały absolutnego pronatora innym razem neutrala a może i supinatora… 😉


piotrek.krawczyk

2011/03/14 22:30:34

Johnson – pogramy i pośpiewamy Nohavicę w Strubinach.


piotrek.krawczyk

2011/03/14 22:43:57

Pict – Dziki od jakiegoś czasu nie wierzy ortopedom, fizjoterspeutom i sprzedawcom butów. Gadają sprzeczne rzeczy. Hit: supiniujący pronator… Czyli co? Jak to strawić??? To Dziki zawierzył swoim stopom, czyli komfortowi wieloaspetowemu w czasie biegu. Wydaje mi się, że potrzeba określenia jakie mam stopy podobne jest do pytania jak mam żyć 🙂 Odpowiedź: tak, żeby było dobrze. Krew na butach to nie jest dobrze, w NB jest dobrze. I o to biega. Dziki


mksmdk

2011/03/14 23:26:01

wiosna Panie! i Panowie!
właśnie przed chwilą zarejestrowałem się na Atens Classic Marathon także wszystko na to wskazuje ze 13 listopada sprawdzę kolebkę tego całego zabiegania
Jak by ktoś reflektował to polecam pośpiech w kwestii zapisów które rozpoczęły się 8.03 i potrwają z 10 -14 dni (to jest dość płynne w 2010 w 2 tyg było po zapisach
dodatkowo w Locie bilety są w niezłej cenie (330zł 2way) jak na ten kierunek to wyjątkowa cena.
Filipidesowa trasa wzywa 🙂


johnson.wp

2011/03/15 00:47:16

Dziki – już odtworzyłęm chwyty i umiem pierwszą zwrotkę 🙂 Ale mnie wzięło…


marsikor

2011/03/15 07:07:55

Tu marsikor z poznania. Tętno spoczynkowe 47. Wybieg z Gwarnej prawdopodobnie w kierunku Malty za ok. 25 minut.


marsikor

2011/03/15 09:40:34

15 km z hakiem. Malta. Średnie tempo 4:53 ale było cuś jak BNP. Kartoflane pozdrowienia dla pyraków


grido71

2011/03/15 10:47:49

Marsikor: ja mieszkam na Fredry, czyli rzut beretem od Gwarnej! To Twoja tymczasowa meta? A dzisiaj 2×5 km na bieżni: pierwsza „piątka” w tempie 5:00/km, druga 4:45/km. Pomiędzy 10 minut szybkiego marszu. Jeśli w sobotę prognoza się sprawdzi (nie ma wiać) to szansa na wykonanie planu jest (wynik poniżej 49 minut) 🙂


popellus

2011/03/15 13:45:17

Oco i Wyspio..nie zgadzam się z wroc przemyśleniami:))
Wroc biegowo stoi, nie tylko CH I NW:)
Póki co, to ironią jest, że aby wybiegać za darmo maraton wrocławski, trzeba startować po drodze…w /…Grodzisku Wielkopolskim. Wyobraźmy sobie, że na Akademie Maratonu Poznańskiego trzeba pokonać 21,195 we wroc pod Ślężą:)) mam tu na myśli zniechęcanie biednych biego-startowaczy…nie myślę o animozjach POz-Wroc..
http://www.epoznan.pl/news-news-24045-Wroclaw_kibice_Slaska_pobili_rodzicow_Dzieci_Kolejorza

NAJLEPSZEGO.
wychodzę na 15k.


popellus

2011/03/15 13:47:42

Fakt w oczy kuje, wrocław bez 21,195 jest jakimś odludkiem biegackim:)
Ale Ślężański to wszystko chyba rekompensuje..

p.s
Dzięki Corvus.


basdlamas

2011/03/15 14:20:36

Corvus i Bas na Rzeźnika już zapisani:)) przeszli molekularną przemianę fluoroskopi wewnątrz plastycznej metamorfozy i scalili się w jedną całość tworząc TEAM …DZIKIE PYRY!!!!!!!


quentino-tarantino

2011/03/15 15:05:28

Zamiana wody w wino to jest przy tym pikuś, nawet nie Pan Pikuś…

http://www.youtube.com/watch?v=ZG3_I3zFB0U


piotrek.krawczyk

2011/03/15 16:29:08

Tu Dziki
Tak wygląda pierwsza część trasy Biegu 44: pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=1540412
Dziki

Tarantino – filmik to ściemka, ten facet nie skacze tylko po prostu umie latać…


johnson.wp

2011/03/15 17:58:59

DZIKIE PYRY – widzę, że będziecie w komplecie na Maniackiej. Tutaj drafting niedozwolony:)
Maniacy dychy – nie wiem czy się zlokalizujemy na starcie bo już się zapisało 1400 uczestników, więc proponuję zbiórkę na mecie – wyłapie nas wszystkich charakterystyczny facet w pomarańczowym 🙂

Marsikor – może Ty też wystartujesz? Oprócz życiówki możesz wygrać nagrodę za strój – frak koncertowy + papierowa klawiatura:)

Dziki – tyle lasu! Nie mogę się doczekać. W Łomiankach w 1939 zginął brat mojej babci – podporucznik artylerii w odsieczy Warszawie. Może mi się uda odwiedzić to miejsce.


quentino-tarantino

2011/03/15 18:53:14

Plusikowe kontra minusikowe

http://www.quentino.pl/


piotrek.krawczyk

2011/03/15 20:03:58

Johnson – dużo lasu, bo puszcza to taki duży las 🙂 A Dziki dziś pływał w przeręblu. Wybiłem go sobą jak wbiegłem na topniejący lodowiec w Puszczy gdzieś w okolicach słynnego 34. kilometra Biegu Czterdzieści i Cztery. Wszystko lodowate po szyję, bo chociaż wody było do połowy uda, to Dzikiego położyło na pękniętym lodzie grząskie dno. Dałoby się obejść lub ostrożnie się przeprawić, ale przez chwilę myślałem, że jestem łosiem. No i wyszedłem na łosia 🙂 Dobiegu zostało 5 km,
zrobiłem je poniżej 22 minut ale mnie to nie rozgrzało. Bo dziś chciałem obiec i oznaczyć mokry odcinek specjalny B44. To będzie łącznie 2,5 km błota i rozlanego bagna. Jak ostrożnie to można wyjść prawie na sucho za to ze sprymi stratami czasowymi. Decyzja będzie od nas zależała… To dziś spokojne 8 km, kąpiel nieplanowana i 5 km sprintu z kilkoma litrami zgniłej wody na sobie gubionej po drodze. Zaczyna mnie drapać w gardle.


majka.bally

2011/03/15 21:32:08

Raportuję, co wykonane.
Dziękuję za rady i wsparcie dla mnie, jako początkującej. W niedzielę wypadał długi bieg, owe 10km, ale nie dałam rady, po 3km wróciłam do domu- kość piszczelowa bolała tak, że z trudem stąpałam. Postanowiłam więc dzisiaj odrobić ten bieg, ale rzeczywiście 10km to trochę za dużo na dziś, szczególnie, że wiatr potworny nad Maltą (choć i tak biegłam w odwrotną do Maniackiej stronę, więc tylko 1/3 trasy była ciężka), więc przebiegłam 8,5km w czasie 71 minut. Gdyby nie wiatr, byłoby pewnie tempo 7:30, ale nie wybrzydzam. Małymi kroczkami…
Tak czy inaczej dzisiaj kość nie bolała, łydka też nie, więc chyba idzie ku lepszemu.

Pozdrawiam,

majka.


czepiak.czarny

2011/03/15 23:45:33

Hej 🙂

Pachnie ta wiosna, choć w lesie błotko i poślizgi, ale w ogródku zakwitło, co miało.

A propos Nohavicy, widzieliście Rok diabła?

Oj Majka Majka, uważaj na siebie.
Wyspio, głupio cokolwiek napisać, współczuję serdecznie tego szczęścia w nieszczęściu.

Corvus, Ty TEŻ w gronie wyznawców Excela? 🙂 Bacik nie jest moim określeniem, skądś pewnie go zapożyczyłam. Gryzelda za to jak najbardziej. Fajnie, że wciągnąłeś Tatę.

Grido, mam sentyment do takiego 2×5 km 🙂 Super, powodzenia na Maniackiej!

Que, świetna dzika strona! i rapinglisz 🙂

Bas, Editors towarzyszyło mi w człapaniu w ub. roku. I Coldplay, ostatnio przypomniany przez Metza.

Wg Czeczy z katarem się biega, no bo generalnie z wszystkim można biegać. Zwłaszcza z chęcią, ta jest najlepiej widziana i rozwiązuje problem innych dodatków.

Dziki, u mnie też motyle i ptaki, no i pełno nowych wyrębów, niestety. O supinującym pronatorze słyszałam u siebie, czyli pięta jak supinator, przód (palce, a zwłaszcza paluch) jak pronator. Choć tak naprawdę w każdych butach starcie wygląda inaczej.

Czecza człapie szczęśliwie, regularnie i z radością od jakiegoś czasu. Marszoczłpie, ale to dlatego, że nie umie komfortowo wolno biegać powyżej iluś tam (6:30) i woli marszoczłapać. Dalej nie widzę sensu wiązania sznurówek na cokolwiek poniżej godziny w lesie. Sporo po małych górkach, bo lubi oglądać panoramę miasta, wtedy człapie jeszcze grzeczniej, czyli wolniej. Piszczelka pewna nie jestem, dalej nie jest tak jak być powinno, ale cierpliwie czekam i nie szarpię się z kilometrami. Gorzej nie jest, a jeśli nie jestem pewna czy boli czy nie, uznaję, że lepiej porobić coś innego i nie człapać. Jeśli boli, to dziwnych chwilach, niebiegowych i niepobiegowych (stres, pogoda, nudzi mu się?). Marzy mi się wiosna biegowa, czyli wolność w nogach, by zobaczyć fajne bagno i biały piasek, i starą chałupę jak z bajek, ale to jeszcze z 8 km czekania.
Czecza coś tam pływa, ale daaleko mi do mistrza J. W każdym razie obsesja kraulowa ma się w najlepsze, choć lata świetlne miną zanim będzie z tego przyzwoite pływanie.

A, na zdjęciach z Rogalinka załapał się ptak nakręcacz 🙂 Do tej pory żal mi skończyć tę książkę.

Pa, pozdrawiam serdecznie


johnson.wp

2011/03/15 23:54:06

Dziki – smaka robisz :))

Majka – twarda jesteś:) jednak trochę się niepokoję o te 71 minut. Chyba lepiej biegać na Twoim etapie krótsze czasy – 30 do 45min. Może wtedy dasz radę trochę przyspieszeń zrobić pod koniec. Przebiezki poprawiają technikę i usuwają naprężenia od truchtania. Pamiętam, że mnie takie długie wybiegania strasznie przesztywniały gdy zaczynałem. Lepiej piszczela i łydy nie kusić.


majka.bally

2011/03/16 07:59:22

No ale pamiętacie, że tylko jeden długi bieg mam w tygodniu? A pozostałe właśnie 3,5-6km, czyli przedział 25-45/50 minut. Popatrz run-log.com/calendar/
Wydaje mi się, że nie przesadzam. hm?
Pamiętam o przebieżkach, na razie robiłam raz w tygodniu, na krótkich właśnie. Teraz się przyłożę, wiem jak są ważne- dziękuję.

Pozdrawiam!


majka.bally

2011/03/16 08:02:52

ok, oczywiście nie widać run-loga. Tak czy inaczej biegam mniej więcej:
wtorek- 4km, czwartek- 5, sobota-3, niedziela- długi bieg (ostatnio było 8), na krótkich staram się szybciej, ale z tym różnie na razie.


majka.bally

2011/03/16 08:04:20

teraz run-log.com/calendar/majkabally/2011/3


sten2007

2011/03/16 08:29:39

Dostałem numer startowy! Sadząc po jego wysokości, będą strefy startowe.


basdlamas

2011/03/16 09:32:35

Hej mam zapytanie.. czy ktoś bedzie biegł Dębno? bo chyba ze względów na sianko musze odpuścić Cracovie :((((((


popellus

2011/03/16 10:14:42

To złe wieści są:( Bas:(


biegofanka

2011/03/16 11:15:34

Popellus – Pict przecież pod tym odcinkiem o Dębnie napisał…


biegofanka

2011/03/16 11:17:43

Ja i tak Kraków wybrałam, jeśli po półmaratonie ślężańskim będzie ok, chociaż akurat z moim komunijnym synem na specjalną mszę powinnam w tym dniu pójść… stwierdziłam, że całą rodzinką pojedziemy, a do kościółka babcię w naszym imieniu wyślemy…


biegofanka

2011/03/16 11:19:03

Sorry, nie Popellus… tylko Bas… pospieszyłam się…


biegofanka

2011/03/16 11:20:05

Bas – czy Kraków czy Dębno… ważne, żeby forma była, a będzie ok:))


piotrek.krawczyk

2011/03/16 14:27:04

Do czego służy łoś? http://www.youtube.com/watch?v=t6P8Tuls-KA&feature=player_embedded


wojciech.staszewski

2011/03/16 15:36:50

majka 🙂
drugi dzwonek alarmowy! jeśli kość piszczelowa bardzo boli, to świetnie zrobiłaś, że przerwałaś trening. ale coś trzeba zrobić z tym bólem.
wzmacniaj mięśnie. łydkę: 3 serie po 20 wspięć na palce (gwałtownie stajesz na palcach i wolno opadasz na całe stopy) codziennie. na wszelki wypadek co drugi dzień dołóż wzmacnianie drobnych mięśni piszczelowych: stoisz całych stopach i podnosisz palce na siebie zostając na piętach, też 3 serie po 20 razy. uda: 3 serie po 20 squatów (półprzysiadów, do kąta prostego w kolanie nie głębiej i kolano nie powinno wychodzić przed stopę, tylko znajdować się nad nią) – to też co drugi dzień.
a po treningu bardzo solidne rozciąganie. filmik z MSŻ znajdziesz na stronie głównej PolskaBiega.pl, w dolnej części strony.
trzeci dzwonek to już może być poważna kontuzja.


czepiak.czarny

2011/03/16 19:39:30

Ech, och, ach i uch.

Zapisałam się na PM.
Wiosna idzie i pozbawia rozumu, ale coś innego bardzo chciało.
Po poprzednim aktualnie 1h wolnego biegu to za dużo.
Zabawa rozpoczyna się od nowa!

K.a mać, dobrze mi i lżej i lepiej i nie ogarniam :))


wojciech.staszewski

2011/03/16 20:06:48

cze cza reaktywacja 🙂
powodzenia na MP


piotrek.krawczyk

2011/03/16 20:10:32

Bieg 40 i 4 zgłoszony został do kalendarza na serwisie Maratony Polskie. Numery są przyznane, jeszcze kilku osób nie widzę na liście startowej, nie będę wymieniał z nazwiska 🙂 To proszę bardzo się pospieszyć, Jutro ciąg dalszy oznaczania trasy, medale w końcowej fazie produkcji, ekipa organizatorska zmobilizowana, koszulki jeszcze w doopie, ale to się zmien, bedą też rozstawione na trasie łosie. Ja też nie będę wiedział gdzie. Każdy dostrzeżony łoś to odjęta minuta od wyniku finiszowej dziesiątki. Na dziesiątce nie będzie już łosi, ewenualne zawieruszone nie będą uznane i odjęte od wyniku. Dziś szukałem w internecie fajnego łosia na koszulkę i znalazłem film o wielkim łosiu konferencyjno – widokowym w Szwecji (link w poprzednim komentarzu). Oni naprawdę to budują! A my z Andantem wybieramy się jako team na Rzeźnika. Znowu… Bo… „LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE”. To jest nazwa teamu 🙂 Dziki w zeszłym roku nie pojechał z powodu kontuzji, Andante nie ukończył z powodu kontuzji. Czy jest lepsza nazwa? A jak nie wyrobimy się w limicie czasowym wtedy nazwę teamu zastosujemy jako alibii 🙂 O Ósmym Treningu Otwartym: start w sobotę 19 marca o godzinie 10:00. Miejsce: Laski, parking na skraju lasu, 400 metrów za rondem koło nowego kościoła w Laskach, trzeba minąć budowlę w kształcie zamku obronnego i za łukiem drogi już oznaczony literką „P” parking. Dziewiąty Trening Otwarty to chyba będzie Półmaraton Warszawski. Przepraszam, że nie po Puszczy, ale ponad 5 tysięcy uczestników to duża siła nacisku 🙂 A Dziesiątym Jubileuszowym Treningiem Otwartym będzie Bieg 40 i 4. Chyba frekwencja powinna być większa niż na dziewiątym, toż to jubileusz treningów otwartych 🙂


piotrek.krawczyk

2011/03/16 20:21:10

Fajnie Czepiaku! Zobaczymy się. Dziki polubił Pyrolandię.
Jeszcze nawigacja na 8. Trening Otwarty. Do Lasek jedzie się prosto przedłużeniem ulicy Żeromskiego na Bielanach. Już w Laskach na dziwnym nowym rondzie jedziemy dalej prosto, jakby do Truskawia. Potem po prawej zamek obronny – szpetna architektura gastronomiczną i parking też po prawej, wjazd kilka metrów za przystankiem autobusowym z lewej strony szosy. Dziki


majka.bally

2011/03/16 20:30:39

Wojtku 😉
Wczoraj w ogóle nie bolała kość! Ale bardzo się przyłożyłam do ćwiczeń z biegania.pl:

„Najpierw rozgrzewka czyli chodzenie na palcach na wprost, na palcach z piętami na zewnątrz i do wewnątrz. Następnie na piętach z palcami na wprost, do wewnątrz i na zewnątrz . We wszystkich możliwych wariantach. Ćwiczenie główne: Stajemy plecami do ściany, drzewa – powoli przyciągamy stopę jak najwyżej do góry. Na początku może być 10 razy w trzech seriach. Krótka przerwa na rozluźnienie i ćwiczenie powtarzamy. Następnie robimy to samo ćwiczenia z tą samą liczbą powtórzeń, ale zamiast powoli przyciągać palce – robimy to w formie szybkich drgnięć. ”
http://www.bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1

Teraz pytanie: czy oprócz tego mam robić też to, o czym napisałeś?
Squaty robię od tego tygodnia właśnie 😉 Dołożę wspięcia i ćwiczenia na drobne mięśnie piszczelowe (piszesz co drugi dzień, ale to ma być w dni biegowe?

Rozciągnie po biegu? Mój towarzysz (tez biega, dłużej ode mnie) jest maniakiem rozciągania i WŁAŚCIWIE i dokładnie wykonywanych ćwiczeń, więc nie odpuszcza, gdy widzi, że ja odpuszczam jakiekolwiek ćwiczenie, słowem: nie ma opcji. Rozciągam się więcej, niż normalny człowiek po biegu, trust me 😉


quentino-tarantino

2011/03/16 20:41:24

Wiadomość z ostatniej chwili – DzikieBiegi odnotowały zgłoszenie Grześka z Gliwic.
Ważna postać z Biegu Johnsona – nieznany, cichy, badający stan Warty!
Fajnie, że będzie w Kampinosie!


tanburyn

2011/03/16 20:47:47

Witam wszystkich gorąco, szczególnie ekipę z biegiem Warty miło mi było sprawdzać poziom wody na zalanym terenie (Grzegorz) a teraz mi będzie miło uczestniczyć w BIEGU na cześć Dzikiego już się zapisałem i mam gdzie spać. Na rzeźnika też się zapisałem Na skróty


tanburyn

2011/03/16 20:49:34

Quentino – super stronka:) Dzikie Biegi, mi również będzie miło


wojciech.staszewski

2011/03/16 21:19:50

Majka, to dobrze, że nie tylko biegasz, ale troszczysz się o siebie 🙂
To co ci pisałem o podciąganiu palców „na siebie” stojąc na piętach, to skrót ćwiczenia z bieganie.pl, więc lepiej rób tę bieganiową wersję.
Squaty robisz, to dobrze.
Dodaj wspięcia na palce.
I powodzenia na ścieżce.

Dziki bieg – po naradzie z Dzirektorem ustaliłem, że nie startuję, ale będę pełnił różne role suportowe nie do końca jeszcze zdefiniowane. Więc w pewnym sensie zgłaszam swój akces do uczestnictwa w imprezie. Do zo 🙂


piotrek.krawczyk

2011/03/16 22:00:15

Tanburyn (czyli Grzegorz). Jasne, że masz gdzie spać! W Strubinach śpimy, oglądamy Saturna, gramy i śpiewamy covery Translinera i innych wielkich klasyków, uzupełniamy kliny (przepraszam: płyny), zachwycamy się medalami oraz urodą wsi mazowieckiej, itp. Może pobiegniemy dokrętkę do 50 km dziennego przelotu? Wszystko może być… Transliner przyszedł do Dzikiego pocztą, a to nowiutka płyta Basa i kompanii. Studyjna płytka, czułem, że cieplutka. Dzięki Bas, to zaszczyt dla Dzikiego. Nie zmieniam zdania na temat bg, rzemiosło pogodzone ze sztuką. Zmieniam zdanie na temat dr, czujny partner Basa. Jeszcze raz dziękuję. Pierwszy kawałek moim zdaniem na miarę radiowego przeboju (w dobrym znaczeniu). Idźcie tą drogą z szukaniem swojej własnej odnogi lub tajemniczej ścieżki. Jak w bieganiu po Puszczy – na szlaku pięknie, poza szlakiem tak samo pięknie, ale nikt wcześniej tędy nie biegał… Dziki


andante78

2011/03/16 22:17:05

Tanburyn (czyli Grzegorz), powiem Ci tak, jak się nazywa przed chwilą zarejestrowana i opłacona rzeźnicka drużyna – LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE :-). Cieszę się, że będziesz w Warszawie. Teraz ja kombinuję jak się dostać do Warszawy, co by nie spędzić pół dnia w podróży, ale być na czas 🙂


czepiak.czarny

2011/03/16 23:59:10

Witaj Tanburyn (Grzegorz)!

Mnie naprawdę rozum opuścił. Wiosna panie sierżancie jak się patrzy. Przemyślana, przedyskutowana z mądrzejszymi ode mnie decyzja poszła w sekundę gdzieś.
Nie mam pełnego zrostu, człapię w miesiącu nawet nie tyle, co grubo przed ub. poznaniem w tygodniu. Marszoczłapię, ale akurat tym się nie przejmuje, to jak katar, przejdzie samo.
Cele:
– zrosnąć
– nie połamać się again
– cierpliwym być

Sama sobie nie wierzę.

Andante, Dziki, trzymam kciuki, by udało się Wam spełnić Rzeźnickie marzenia.

Dziki, ja tam Pyrolandii nie lubię. Tego bajorka pośrodku miasta zwłaszcza. Prywatną wojnę przegrywam 2:1, ale z tendencją ku remisowi, tylko trzeba załatwić niezałatwione, a potem pozwiedzać dwie pętelki przez miasto, jakby autem nie było szybciej. I te durne pytania po: o, a tutaj biegłam, a tu nieźle się potknęłam? 🙂 Kiedyś polubię Poznań.


basdlamas

2011/03/17 10:43:00

Dziki – to miło że przyszło w całości bo tego się bałem że gdzieś w trakcie podroży zostanie „rozpypłana”. miłego słuchania.. mowisz ze coverty Translinera? to co ? na plecy paczkę i bas…. bo niesyty bas na 6 strunach to nie umie :((( bo nigdy go nie rajcowały.. wiec nygus był i sie nie uczył.


wyspio_biega

2011/03/17 19:26:17

Po kilku dniach usuwania sadzy zaczynam dochodzić do siebie. Dzięki za dobre słowa. Uniknięcie katastrofy nastroiło mnie bardzo pozytywnie. A dwa dni wolnego od biegania w tym tygodniu dały odpocząć dolnym partiom. Nie ma tego złego.

Dziki – w ten weekend wyjeżdżam, ale za 2 tygodnie będę w Warszawie. Są jeszcze miejsca na 40 i 4?
Bas – Kraków też mi nie pasuje, więc wybieram się do Dębna, będę tam w sobotę.


piotrek.krawczyk

2011/03/17 20:28:20

Hej Wyspio – zapisuj się! Fajnie. Zapisy na stronie dzikiebiegi.pl
Dziki rozpczął mailowe nadawanie do Zawodników zapisanych na Bieg 40 i 4. A dziś bieganie po średnio dalekiej Puszczy i oznaczyłem trasę do 34 kilometra. Musiałem poprawić oznaczenia z sobotniego treningu otwartego, bo czerwonej farby nie było widać, a po 10 km zatkała się dysza od puszki z farbą w spraju. To co 5 km będą oznaczenia kilometrów malowane ekologiczną farbą w kolorze złotym plus jeszcze oznaczona połowa dystansu (22 km) i trzydziesty czwarty kilometr, kiedy puszczamy się w otchłań Puszczy. Materace do spania już zjeżdżają do Strubin. Bas – jak weźmiesz piecyk, to ja też wezmę piecyk i szóstkę elektryczną. I akustyczną szóstkę. Pouczę się numeru 1 Translinera w wolnych chwilach. To dziś Dziki wykonał 4 godziny z dużym hakiem, bo z 34 kilometra musiałem wrócić, a to było 10,5 km. Lubię oznaczanie trasy, można sobie nareszcie pobiegać 🙂
Dziki


ocobiegatu

2011/03/17 22:39:14

„I can`t get no satisfaction” -so late and nothing on the blog..:).

]]>