Komentarze do: Kronika ptaka nakręcacza ../../2011/06/kronika-ptaka-nakrecacza/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/06/kronika-ptaka-nakrecacza/#comment-127 Mon, 01 Apr 2019 01:43:54 +0000 ../../kronika-ptaka-nakrecacza/#comment-127 sfx

2011/06/16 22:12:51

pierwszy 🙂


sfx

2011/06/16 22:15:45

dziś za to ja zrobiłem niepoprawny trening przed sobotnim startem na połówkę w Neubrandenburgu (Tollenseseelaufmarathon).

4 x 2k szybko + 1k truchtu.
szybko wyszło w tempie od 4:18 zaczynając na 3:58 kończąc. ale zdychałem. duszno, ciężko, gorzej niż w niedzielnym starcie na 15k.
ale trening zaliczam do udanych, bo nie wymientkłem 🙂


majka.bally

2011/06/16 22:56:16

Wojtku,
poważnie dziś, więc poważnie trzymam kciuki. Rozumiem, że masz miesiąc piątek? ;


ocobiegatu

2011/06/16 23:00:46

Nie wiem co to ptak nakręcacz. Wiem co to powiedzenie – ptak nie ćwierka..:).
Tak to jest z tą wydolnością tlenową vo2 , że spada z wiekiem liniowo , a bardziej z górki po 50..Wysoka aktywność wiąże się ze zmniejszonym spadkiem pod warunkiem ,że nie jest nagle przerwana…bo wtedy spadek wydolności jest juz większy jak u ludzi co nie trenują – spada się z wysokiego konia. Tak wykazują badania. Nadmierna aktywność z kolei prowadzi do ewentualnej kontuzji co mimowolnie redukuje aktrywność. Jest to aktywność o zwiększonym ryzyku.
Myślę , że w treningu się trzeba rozprowadzać na długie lata, skoro wiemy , że jak nagle skończymy to będzie szybki zjazd. Ja ograniczam bieganie na rzecz innych dyscyplin. Np. wiadomo dlaczego trenuję NW – trzeba się nauczyć jak chodzić z kijkami a przyda się jak będziemy chodzic o kijku…:).
Tak naprawdę jednak to żadne to śmieszne rzeczy. Trzeba się ruszać , pomagac sobie a najwazniejsze zrobic to zapobiegawczo jak najwczesniej. Stare prawdy a jednak wielu tego nie robi . Choc oczywiscie gwarancji nie ma…


tomikgrewinski

2011/06/17 00:06:34

wojtek
ja tez biegne ursynow
kto jeszcze?


basdlamas

2011/06/17 08:58:36

Rzeźnicy – już za tydzień na trasie:)


karlowiczlive

2011/06/17 09:44:51

Rozumiem, że trzeba umrzeć. Nie można żyć wiecznie, bo to nudne. Ale dlaczego starość musi być taka uciążliwa dla żyjących i umierających, tego nie rozumiem. Przerabiałam „ten problem” z moim ojcem, zapalonym kolarzem Do końca nie pogodził się z utratą sprawności fizycznej, trzymał fason i nigdy się nie skarżył. To ja plakałam po kątach, że to wszystko tak się kończy…


quentino-tarantino

2011/06/17 10:19:56

Faas w sam raz na ten czas…czyli jak się czują Pumy po 500 kaemach i co do tego mają lamparty amurskie…:

http://www.quentino.pl/


pict

2011/06/17 11:53:30

Czytałem właśnie pro-gnozę na weekend i Garwolin zapowiada się chłodno (!), deszczowo (!) i wietrznie (:-(( ale chyba to lepsze nie bieganie w 30-stopniowym upale, więc atak na 39 min nastąpi. A potem piwo i kilkudniowy odpoczynek od biegania 😉 Kto jeszcze się wybiera?


piotrek.krawczyk

2011/06/17 13:41:12

Prysznic z dwiema pielęgniarkami, potem lunch… Ech, Kołcz to ma życie 🙂


sten2007

2011/06/17 13:45:08

pict- ja jestem zapisany ale chyba odpuszczę. Wrócił ból pięty.

Swoją drogą ciekawa jest ta moja pięta. Jak dużo biegałem to przestała boleć. W sobotę przeczłapałem maraton nad Pilicą i było OK. W niedzielę i poniedzialek miałem przerwę, a w środe zrobiłem w miarę szybkie 13km i zaczęło boleć. Boli jak chodzę, jak biegam to przestaje. Może to takie wsparcie organizmu przed B7D.

Rzeźnik – słuchalem wczoraj w trójce – podobał mi sie telefon od słuchacza z pretensją, ze jako nagroda w konkursie są jakieś ciuchy, a nie podówjne zaproszenie na Rzeźnika.

Pytnie: jak nazywa się ktoś kto przetrwa Rzeźnika?
Może Ciele, a może Ochłap? A może Padlina?


wojciech.staszewski

2011/06/17 15:03:00

sten –
Kto przetrwa Rzeźnika
Ten jest kawał byka 🙂
A co do pięty, to pachnie mi to Ortorehem albo inną przychodnią rehabilitacyjną. Czym prędzej tym lepiej, bo jak weźmiesz się za to w sierpniu, będzie po siedmiu dolinach.

Dziki – dzięki za nutkę humoru. Jak przeczytałem, co napisałem o tej kąpieli z dwoma pielęgniarkami, też zobaczyłem tę dwuznaczność 🙂

Ania live – konstrukcji świata nie zmienimy. Możemy ją tylko dobrze przyjmować. I wtedy, kiedy leżymy na łóżku i wtedy, kiedy dookoła tego łóżka biegamy. Tak myślę.

Bieg Ursynowa: Tomik, Wojtek… kto jeszcze?


wyspio_biega

2011/06/17 18:45:52

Wojtek, Tomik – ja też biegnę na Ursynowie. Zapewne po życiówkę, ponieważ nieświeże 19:30 raczej dam radę ugryźć. W ocokajeciku za cel wpisane 18:00, ale po zeszłotygodniowej wpadce na dychę wiem, że lato nie dla mnie. Liczę na burzę w nocy i zamierzam jednak powalczyć. Powodzenia.

pict – podziwiam konsekwencję i rozsądek w planowaniu startów. Będziesz bliżej 38 niż 39 min, zobaczysz;)

Sten – do lekarza, im szybciej tym lepiej!


pict

2011/06/17 19:52:42

@wyspio – to nie rozsądek, a możliwości czasowe, które mnie ograniczają – więc planuję dużo wcześniej, biegam na zawodach najczęściej raz w miesiącu (ale wychodzi góra 6-8 biegów rocznie), więc jak już biegam to staram się mieć z tego maksimum przyjemności 😉 chociaż mój syn zachorował wczoraj lekko i być może odpuszczę Garwolin i łamanie życiówki przerzucę na inny moment.


sten2007

2011/06/17 20:15:03

Wojtek – byka kupuję! A kto ukończy B7D jest Doliniarzem?

Do lekarza nie pójdę póki co. Trza być twardym nie mientkim.
Logicznie biorąc – skoro boli jak chodzę to powinienem na jakiś czas dać sobie spokój z chodzeniem. Pójdę jak zacznie boleć w czasie biegu.


piotrek.krawczyk

2011/06/17 20:35:10

Tu Dziki. To odpowiedź na zaproszenie Johnsona spod poprzedniego odcinka. Nie wiem czy przeczytałeś, a chciałbym żebyś przeczytał…
„Johnson. Plan Dzikiego – oszczędzać siły. Powinno być w granicach 12 godzin, ale nie musi być. Na tę chwilę nie planuję hard cora, nie mogę jednak wykluczyć euforycznych chorobliwych decyzji w Ustrzykach, jeśli Los pozwoli tam dobiec. A Farfurnia 2012 – piękny plan. Z Rzeźnikiem zrobinym mimochodem. Właściwie z Zawadki jest na start bliżej niż z Cisnej – własnie mnie to olśniło! Po cholerę zabijanie się o noclegi???!!! Tym bardziej, że pani gaździna, u której w zeszłym roku zarezerwowaliśmy i opłaciliśmy kwaterę na 4 osoby i miesiąc przed Rzeźnikiem 2010 (Dziki złamał kość w stopie i musiał się wycofać) bez problemu przeniosła wówczas rezerwację na przyszły rok; otóż ta gaździna wiosną, po miesiącu zwodzenia zaczęła inaczej śpiewać. Że ma komplet, co zrobi z umówionymi gośćmi, itd, jak to podkarpacka biznes woman. Ostatecznie, po już ostrych rozmowach, przebukowała noclegi do schroniska Okrąglik, brzydki z łazienką na korytarzu, jedna czwórka zamiast dwóch dwójek. Bezradność ale mogło być gorzej, zajrzę do Jeleniego Skoku i popatrzę tej pani w oczy… Podsumowując – z radością spełnię Johnson taki plan. Łącznie z oparciem się o szlaban… ”
Dziki


piotrek.krawczyk

2011/06/17 21:15:21

A dziś Dziki zrobił górski trening PRAWIE zgodny z zaleceniami Kołcza czyli Johna. Jest wydma paraboliczna, Łużowa Góra, w bliskiej Puszczy koło Dąbrowy. Ostry wbieg na grzbiet100 metrów, po grzbiecie łukiem też pod górę 200 metrów, ostry zbieg 150 metrów, prosta u podnóża prawie płaskie 300 m. Plan: dobieg z Dąbrowy 2 km, 10 razy pętelka po wydmie, aktywne podbiegi i świadome zbieganie oraz powrót. I Dziki wykonał plan, od piątego kółka byłem zdziwiony, jaki mam bogaty język i repertuar obrzydliwych wyzwisk, jakimi na głos traktowałem Łużową Górę. A po dziesięciu razach diabeł wstąpił w Dzikiego: Masz dość? To dobrze. To jeszcze dziesięć! W przeciwną stronę. I Dziki pobiegł jeszcze dziesięć w przeciwną stronę. Po Rzeźniku przybiegnę tu podziękować i przeprosić Wydmę 🙂 Niczego nie winną, wysoką kupę nawianego dziesięć tysiący lat temu piachu porośniętą sosnami, dębami i brzozami. Warto sobie dołożyć. Zadowolenie z nawiązką rakompensuje wysiłek. A jak 21. Trening Otwarty to musi być połówka maratonu. Odbędzie się w niedzielę, start o 6:00 (!) – egocentrycznie pod Rzeźnika, chciałem o 3:00, ale mam resztki serca – z końca ulicy Księżycowej przy Lasku Bemowo, tam niedaleko znajdują się Łosiowe Błota. Pobiegamy lasem w okolice lotniska, skok do Puszczy, może przeproszę kochaną Łużową Górę już w niedzielę 🙂 Dziki


johnson.wp

2011/06/17 22:46:29

Dziki – jesteś wyjątkowo harmonijny wewnętrznie człowiek, ale Twoje deklaracje są kilograma kurzu nie warte:) To jest oszczędzanie sił?! Jednak nie hamuj się, niech Cię niesie…
A Farfurnia zaklepana, tylko co oznacza to magiczne słowo?

Od dzisiaj w Poznaniu magiczny EthnoPort. Właśnie wróciłem. Zalecane – nawet zamiast biegania:)

A B7D to po prostu Byków 7 – Dużych…


johnson.wp

2011/06/17 22:48:34

Termin odprawy dla Dzikich Pyr ustalony – poniedziałek o 17, tam gdzie zwykle:)


piotrek.krawczyk

2011/06/17 23:33:38

Johnson – „Farfurnia zaklepana” znaczy wakacje wielorodzinne z Rzeźnikiem w tle. Już! Stało się… Okolice Bożego Ciała z marginesem po parę dni w każdą stronę. Tam robią chleb z wody, mąki i powietrza, sery robią z kozy, sami robią umywalki i łóżka. Jak tam jestem, to myślę, że wschody i zachody też sami robią. A Dziki dziś się wylatał po wydmie, żeby na Rzeźniku oszczędzać siły taki już wylatany.


mrz

2011/06/18 13:16:53

A mnie się wydaje, że Murakami jest pisarzem, który na każdym kroku nas nabiera, obiecując coś, czego nigdy nie potrafił – napisać bardzo dobrą powieść. Ratuje go jedynie „O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu”. Biegłem w czwartek szybkie 4 km i przez chwile wydawało mi się, ze jestem blisko Kołcza, który chce zrobic 18 minut, ale nagle oprzytomniałem, że on chce to zrobić na 5 km a ja bije rekord 21 minut ale na 4 km. Dlatego potem zrobiłem jeszcze 8 podbiegów aż do bólu łydek.


beautyandb

2011/06/18 13:29:41

Gratuluję regularności 🙂 Chociaż chyba nie o to chodziło…


andante78

2011/06/18 13:33:39

mrz – a ile książek przeczytałeś Murakamiego?


quentino-tarantino

2011/06/18 18:44:02

Nikt tu się nie chwali dzisiejszym Ursynowem…

Z smsa – Wyspio znowu „przegiął” – 17:53. To nie jest wynik Rzeźnika tylko na 5 km.

Mam nadzieję, że to było w nowych Faasach.
Jest chłopak w gazie. Co wypije to wybiega.


tomikgrewinski

2011/06/18 19:21:02

tak tak wyspio pofrunal lamiac 18minut
brawo!!!
ja mialem dzis lamac 23 a wyszlo 23.06
ale jestem zadowolony zycioweczka poprawiona o 27s! 🙂
wojtek a ty czasem nie zaczales za szybko?
wyspio mowil ze po 1k byl 15s za toba…


basdlamas

2011/06/18 20:20:45

WYSPIO – gratulacje!!!!!!!!!!


pict

2011/06/18 20:31:15

Ale wynik! Pięknie! Gratulacje!


tomikgrewinski

2011/06/18 20:55:55

wyspio
zastanawialismy sie dzisiaj co to za dziwna kategoria – Masters
popatrzylem na wyniki i wychodzi mi ze masters to osoby ktore przekroczyly magiczna 40!
wiec ja- jestem master ze wzgledu na wiek a ty- ze wzgledu na wynik 🙂


piotrek.krawczyk

2011/06/18 21:23:05

2:10 na połówce. To wielka przyjemność biegać już naprawdę dużo kilometrów z córka, a dla Dzikiego dodatkowo super regeneracja po wczorajszych mocnych górkach.
Jutro 21. Trening Otwarty i trenuję drugi dzień wstawanie skoro świt pod Rzeźnika. Dziś o 6:00 wyjazd do Grójca, jutro o 6:00 start treningu. Z ulicy Księżycowej spod Lasku Bemowo (koniec asfaltu i pętla autobusu numer jakiś tam, na tej linii jeżdżą malutkie autobusiki). Dziki


piotrek.krawczyk

2011/06/18 21:38:54

Zjadło początek. Jeszcze raz: gratulacje dla Ciebie Wyspio. Już nie powiem, że Dziki jest od Ciebie szybszy. Na piątkę 🙂
Gratulacje dla Ciebie Tomik, barierę złamiesz, a na 5 km każda sekunda się liczy. John mi imponuje postawą ” do przodu”, jak najbardziej sportową cechą w zabawie w sportowca. Bez racjonalizacji czy innych mechanizmów Kołcz jest niezadowolony z dobrego wyniku i to mimo życiowki sprzed doprawdy paru dni na tym dystansie. A Dziki biegał po Lesie Kabackim wieczorkiem z córką Zuzanną, 12 km, Zuza lekko, tempo 6’16. Rokuje na pewne złamanie godziny na dyszkę, a do też spokojnego wytrenowania na sierpniową połówkę, w zasięgu wynik poniżej 2:10. Dumny Dziki.


piotrek.krawczyk

2011/06/18 21:46:42

Panie i Panowie. Jeszcze jeden z nas biegał. Przesyłam smsa od SFXa:
„Neubrandenburg 21.1 open 6. M30 1. Na 226 na mecie. 1.28.04.”
Nie komenuję, tylko ten wariat prawie wygrał półmaraton…
Napisz SFX. Dz


wyspio_biega

2011/06/18 21:48:17

Czołem!
Dzięki za gratulacje, dziś w końcu dobry bieg, zatarty niesmak po marszałku. Zmobilizowałem się, odstawiłem na 3 dni alko, kilka nocy dobrze pospałem i jakoś poszło. Postawiłem też na dyscyplinę w trakcie biegu. Nastawiłem się na 18min, czyli po 3:36. 300m za szybko po starcie, ale potem już karnie dwa spokojniejsze kilometry po około 3:40. Od półmetka na poważnie wziąłem się za wyprzedzanie. Za 4km dogoniłem kołcza, więc dodatkowo mnie niosło. Ostatni kilometr po około 3:25. Na mecie 17:57 brutto, 17:53 netto. Życiówka z września ’09 poprawiona o 1:37.
Pogoda raczej niesprzyjająca, ciepło i wiatr. Na szczęście nie było słońca. Do tego na chwilę przed biegiem zaczęło lekko kropić i parująca woda roznosiła aromat rozgrzanego asfaltu.
Spotkałem też Adę i, jak się okazuje mastersa, Tomika, który zastosował strategię Dzikiego z półmaratonu warszawskiego. Wojtek – napisz jak wrażenia. Zacząłeś mocno, na drugim zakręcie byłem 15s za Tobą i straciłem nadzieję, że Cię zdołam dogonić.
Dziki – taka okazja, ale ja lubię pospać.


fajka

2011/06/18 22:34:34

Wyspio, Tomik, Wojtek ?? – gratulacje !!

A ja też dzisiaj nabiegałem.
W Nysie (pokochałem to miasto).
10 km. (atest).
41.46 netto.
Życiówka poprawiona o prawie 3 i pół minuty.
Fenomenalny bieg. Pogoda, trasa (szybkie dwie pętle), samopoczucie i to coś, co trudno określić, a co jest niezbędne przy pokonywaniu barier.
Jestem prze, prze,przeszczęśliwy.
A teraz świętuję ten rewelacyjny dla mnie wynik z moją żoną (dżin + tonik :)..
Po dwóch połówkach, w których nie poprawiłem życiówek trochę wątpiłem, ale teraz wiem, że jest naprawdę dobrze, i nowy biegowy duch we mnie wstąpił 🙂
Teraz dwa tygodnie lekkiego odpoczynku, za kilka dni wyprawa w Tatry, a potem treningi pod jesienne starty..
Z wiarą, Bez bagażu, Z wypiętą piersią..
Boże, jak ja ciągle łaknę biegać..
Trzymcie się ciepło biegowi towarzysze 🙂
fajka


piotrek.krawczyk

2011/06/18 23:26:54

Fajka – tak jak napisałeś – fenomenalny bieg! Trzy i pół minuty to kosmos. Już pół minuty na dyszkę to kosmos. I to coś… Dasz przepis? Nowy biegowy duch. Poczułem tego ducha po drugim akapicie.
Wyspio – zwalniamy Cię z treningu wyjątkowo 🙂 Siedem sekund netto zaważyło 🙂
Kołcz powinien jutro pobiec, bo nie złamał 🙂


piotrek.krawczyk

2011/06/18 23:34:05

A Michał SFX odsypia chyba swój bieg. Szóste miejsce open w zagranicznym półmaratonie! To nawet lepiej brzmi niż 1. M30! Też Cię zwalniamy z 21. Treningu Otwartego 🙂 I Tomika oraz Fajkę. Pozostali na start! 🙂


ocobiegatu

2011/06/19 14:10:00

Brawo ! rewelacyjne wyniki. Zapisalem w kajecie.A ja dzis 15km interwały..:).
3km w słoneczku , pozniej jakies 3km deszcz , znów jakies 6km słonce i na koniec deszcz na trasie 15km. Normalnie bym pomyslal ,ze niebo interwalami pogodowymi mnie pokaralo za to ,ze nie trenuje interwalow…:). Podobalo mi sie jednak. Taka zmiennosc. No i ten moment – rowerzysci kryja sie pod drzewami a gosc zasuwa..:).


quentino-tarantino

2011/06/19 15:02:29

Gratulacje dla weekendowych życiówkowiczów!
Ale szczególne wyróżnienia dla dwóch:
– Fajka – obłęd! Serce biegowe rośnie, gdy się czyta o takiej życiówce. Poezja!
– Tomik – wczoraj na „piątkę”, a dziś na dychę w Garwolinie o prawie 4 minuty
Ach, te charty po 40-stce…

A pierredoły niekoniecznie biegowe są tu:

http://www.quentino.pl/


pict

2011/06/19 19:28:58

Nawiązując do, któregoś z poprzednich tytułów bloga ocenię swój dzisiejszy start na 4 z minusem. Życiówka jest, ale poniżej oczekiwań. Ostatecznie wyszło 39:15. Czyli słabo – byłem zmęczony, słabo zmotywowany i biegłem jakoś tak bez przekonania w tym Garwolinie. Ostatecznie dało to 35 msc. open. Nie dałem z siebie wszystkiego, tego jestem pewien. Wystartowałem za szybko ( po 3:30 i 3:40 na pierwszych dwóch kilometrach), co również było karygodne i zemściło się na kilometrach nr 6, 7 i 8. Póki co naprawdę czas odpocząć, bo na domiar złego zostawiłem w szatni prawie nowe buty, których teraz poszukuję (bo chyba ktoś je odniósł do orgów).
Trenowałem od listopada, mam komplet nowych życiówek, w tym tą najważniejszą maratońską. Ale muszę odpocząć.


piotrek.krawczyk

2011/06/19 20:47:24

Tu Dziki. Pict – Trójkłamaczu. Rzeczywiście nie Twój dzień, tak samo jak Wyspio, życiówka na dyszkę ale bez przełożenia na czas z maratonu. Może to reguła? Albo maraton, albo sprinty. Chociaż Wyspio zaprzeczył tej regule wczorajszym biegiem na piątkę. Tak się z Wyspiem czarujecie korespondencyjnie wynikami na 10 km. Może pobiegnijcie razem. To będą życiowki wyśrubowane 🙂
A Dziki wyszpiegował po wynikach i wydedukował, że Tomik dzisiejszą potężną życiówkę zawdzięcza Adzie (ach Ada:) Bo wczoraj na Ursynowie przybiegli z tym samym czasie, a Tomik dokonał właściwego wyboru – biec z Adą i zadowolić się „małą” życiówką. Dzięki temu dziś poszedł jak, za przeproszeniem, Fajka. Gratulacje! A dziś o nieludzkiej porze 21. Trening Otwarty po Lasku Bemowo, który okazał się za mały na takie okazje. Pobiegliśmy zatem po oblataniu Bemowa przywitać się z Puszczą. Razem 2 godziny 15 minut. A Dzikiemu cieżko się biegło mentalnie po dwóch niedospanych nocach. I dobrze, na zdrowie, pod Rzeźnika. Jastrząb jak zwykle żwawy na końcówce. Jeszcze trochę i wprowadzę nowy środek treningowy: krótką linkę 🙂 To Dziki już nic nie zrobi. Czuję się wystarczająco przygotowany bez fajerwerków. Dziś odprawa na skypie z Andantem, potem do czwartku ze dwa luźniutkie treningi i wreszcie bieg, na który dwa lata zasadzał się Dziki. Dziki


johnson.wp

2011/06/19 21:30:50

Fajka – Twój progres jest fenomenalny! Widać, że ten rok jest Twój:)
Wyspio i Pict to i tak zawodnicy trudni dla mnie do zrozumienia…:)
Tomik – a pomyśl, że za niedługo pobiegniesz w tym tempie dychę:)
SFX – należało Ci się, za pracę społeczną i wogóle 🙂
No i wreszcie Jastrząb – dzięki za przypilnowanie Dzikiego, dobrze że tyle razy dałeś mu się wybiegać w okolicach Warszawy przed Rzeźnikiem, bo niepilnowany nie wiadomo gdzie by się zawieruszył:) Tak, Dziki to Jack Sparrow naszego bloga…


biegofanka

2011/06/19 23:11:10

Gratulacje dla wszystkich weekendowych zawodowców!:))


biegofanka

2011/06/19 23:13:22

Fajka – o Nysie wczoraj wieczorem słyszałam przy okazji biegu w GP, że świetna płaska trasa do bicia życiówek. Wszyscy biegacze, którzy stamtąd bezpośrednio na nasz wyjątkowo wieczorny bieg dotarli, przyjechali z nowymi życiówkami. Chyba powinnam w przyszłym roku na Nysę uderzyć;)


biegofanka

2011/06/19 23:16:42

Właśnie… GP w Świdnicy… organizatorzy wymyślili tym razem start o godz. 21.00… tak trochę pod bieg świętojański… ciekawie było biec wczoraj wieczorem po parku wśród wystających korzeni i kamieni, tracąc orientację… w pewnym momencie to już zupełnie nie wiedziałam, gdzie mam biec… ale impreza fajna… coś innego…


biegofanka

2011/06/19 23:18:34

W Nysie nasza koleżanka biegaczka ze Świdnicy załapała się na 6 miejsce w open…


piotrek.krawczyk

2011/06/19 23:54:12

pl.wikiloc.com/wikiloc/spatialArtifacts.do?event=setCurrentSpatialArtifact&id=1791590
Dziś z Jastrzębiem narysowaliśmy na kuli ziemskiej Jacka Sparrow’a, jak steruje łajbą i patrzy na kilwater 🙂


tomikgrewinski

2011/06/20 00:15:57

Fajka
jak ja dobrze czuje wszystko co piszesz…
wczoraj zrobilem skromna zycioweczke na 5k – 23.06
a dzisiaj w Garwolinie pobieglem 10k w 48.58
prawie o 4 minuty lepiej niz moj najlepszy start w biegnij warszawo (52.40)
jestem szczesliwy!!!
w wiosennych startach poprawilem swoje wyniki na 5 , 10 ,15 , w polowce i w maratonie ,no i w tescie coopera…
teraz moge spokojnie pobiegac – Run For Fun jak mawia Quentino
a od sierpnia biore sie za przygotowania do polowki w pile i do maratonu w warszawie gdzie zamierzam zlamac 4h!!!
dziki,fajka,quentino,johnson dzieki!
pict- szkoda ze sie nie spotkalismy w garwolinie…


tanczacy_jastrzab

2011/06/20 08:18:44

Dziwny to był trening ten 21TO. Pierwszy raz nieromantyczny, równy, spokojny, bez ułańskich szarż a Dziki nie robił swoich przyśpieszeń na podbiegach. Jastrząb parę razy próbował robić swoje BNP i odlatywał Dzikiemu na 10m ale Dzieki się nie pddawał, trzymał równe tempo „na złamanie 2:10 w połówce”. Dziki – siła spokoju, opanowania i pewności swego – takiego go widziałem podczas tego wyjątkowego TO i takiego go widzę na Rzeźniku. Wasz Jastrząb


wojciech.staszewski

2011/06/20 08:40:07

Brawo dla Was.
Wyspio. Pozdrawiam twoje plecy 🙂
Fajka – 3:30 pęknie z hukiem.
Tomik – jest szansa na to 3:59, mądry trening przez wakacje i będę miał racje
Sfx – wynik nie zabija, ale szóste miejsce w open – brawo.
Biuti – rzeczywiście nie o regularność mi chodziło. Chociaż daje mi to dużo do myślenia. Szczegóły wieczorem
Fajka raz jeszcze – bez kurtuazji, gratulacje za porażkę (mi) się nie należą. Trzeba z niej tylko wyciągnąć wnioski i biec do sukcesu


basdlamas

2011/06/20 09:55:17

Bas rozpocząwszy urlop 🙂 powoli zbiera ekwipunek na rzeźnika. Dzisiaj z Corvusem wyprawa na zakupy, rozkminienie logistyczne, co jak gdzie.o 17 Odprawa Dzikich Pyr. Jutro male truchtanie 8-10 km i tyle.


sfx

2011/06/20 10:04:20

dzięki wszystkim i gratuluję tym co zrobili tyle niezwykłych rzeczy.

mój wynik fajny… faktycznie nie wynikowo, ale miejscowo… a startowało łącznie 285 osób, gdyż wcześniejsze dane uwzględniały M bez K.
15 sekund zabrakło do 5. (7km próbowałem, ale się nie udało), a 4 i 3 były 2,5 minuty wcześniej.
wygrał francuz Tounsi Taieb (M50), niesłyszący i niemówiący zawodnik z serii PRO. jego wynik 1:13:10. w maratonie uzyskał już 2:14 (zresztą zwycięzca kilku istotnych imprez niekoniecznie specjalnych – m.in. rekordzista Francji w maratonie).
a podczas biegu, zresztą i po nim, wydawało mi się, że będę gdzieś w pierwszej dwudziestce… tym większe zaskoczenie.
trasa neubrandenburga wyszła na +140 -200. więc połówka z górki, ale mocno pofałdowana. w zasadzie niewiele jest miejsc płaskich. w zeszłym roku, jak ktoś pamięta, leciałem cały bez zegarka (było 2. w M30).

teraz cel ważniejszy i mniej przewidywalny w piątek.
dziś i jutro coś lekkiego, środa odpoczynek, a czwartek podróż.


sten2007

2011/06/20 11:04:08

Duże brawa dla rekordzistów!
Rzeźnik się zbliża, z wilkim tasakiem i piłą do cięcia kości!!!
Liczę na techniczną relację od tych co przeżyją.


fajka

2011/06/20 12:20:23

Dziękuję Wam za dobre słowa..One jak zwykle motywują 🙂

Wojtek – ja Tobie gratulowałem, ale z dwoma znakami zapytania, trochę na wyrost, bo nie było jasne czy jest życiówka..
Wojtek – naprawdę uważasz, że mam szansę jesienią na 3.30 ?? Może jakaś modyfikacja treningu w BPS ?? Bo ja od samego początku robię właściwie według planu pod pierwszy maraton, oczywiście dodaję kilometrażu, coś tam lekko modyfikuję, ale generalnie „szkielet” planu treningowego ten sam 🙂

Biego – Twoi znajomi biegacze mają rację. Trasa w Nysie jest wyjątkowo szybka, a przy okazji ciekawa. Taka opinia dominowała po biegu. Przy sprzyjającej pogodzie – trasa na życiówki.
Tomik – życiówka za życiówką ! Życzę Ci dobrych treningów przez wakację i złamania 4 godzin. Wiem jak to smakuje 🙂


basdlamas

2011/06/20 13:25:23

Fajka Gratualcje!@!!!!! od PYRKÓW:)

]]>