Komentarze do: Wakacje ../../2011/07/wakacje/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/07/wakacje/#comment-126 Mon, 01 Apr 2019 01:43:32 +0000 ../../wakacje/#comment-126 biega_czu

2011/07/25 20:15:23

Też myślę o wakacjach. Niedawno z nich wróciłem 🙂 Byłem nad morzem. Polskim. Ale wciąż mam w pamięci wakacje w Bieszczadach. Zdarzało nam się tam być nawet po półtorej miesiąca. Tarnica, połoniny, Rawki, Jeziorka Duszatyńskie, Wołosate, Terebowiec, Kremenaros, stanice… 🙂 Było pięknie. Ale jak strasznie dawno… 🙂


piotrek.krawczyk

2011/07/25 20:20:33

Dziki pierwszy niechcący? Miasteczka się zmieniają. Kiedyś Tarczyn i Tarczyn dziś. Albo Drobin, najbrzydsze miasteczko świata 15 lat temu. Orzysz też jest skazany na zmiany, a na razie jest O żesz… Dworzec w Kutnie się zmienił. Nawet w nocy. Napisz John piosenkę publicystyczną o Orzyszu 🙂 Dawno nie napisałeś piosenki…
A Dziki dziś wyszedł na 1,5 godziny, a skończył po 120 minutach. Bo mnie poniosło i zainspirował mnie wczorajszy trening Basa. Obejrzałem ten trening na endomondo i nie mogłem przeżyć, że Basik odpuścił ostatni kilometr tak, że nie obronił średniej 5’00/km. To dziś w Puszczy na objętości prawie 25 km trzy odcinki specjalne po 2 km w tempie na półmaraton, czyli w okolicach 4’15/km. Wymyśliłem to w trakcie treningu, inaczej nie przeżyłbym oczekiwania na te śródtreningowe interqrwałki 🙂 Wyszło. Na 7 kilometrze 2 km po 4’14
Na 16 kilometrze 2 km po 4’17
Na 21 kilometrze 2 km po 4’12
Reszta równo, na ostatnim kilometrze szybkie przebieżki po 30 sekund na takich samych niepełnych odpoczynkach. Średnie tempo całego treningu 4’54. Mógłby być Sochaczew za tydzień – dwa 🙂 John czyli Kołcz nie pochwala takich eklektycznych treningów, które łączą rożne bodźce. A Dziki jeszcze dodatkowo robił aktywne podbiegi jak się zdarzało pod górkę. Ale Dziki tak lubi biegać własnie. Dziki


piotrek.krawczyk

2011/07/25 20:23:37

No byłem drugi 🙂
Biega-czu – to wszystko, Bieszczady z przeszłości, można sobie ekspresowo przypomnieć biegnąc Rzeźnika, a Tarnicę na wersji Hard Core 🙂


ocobiegatu

2011/07/25 20:51:23

Augustowskie noce… Ciekawe ,ze kiedyś Augustów lubił robić za morze. Były jakieś autobusiki z dorszami te 40 lat temu…:).Nażarłem się tego z rodzicami – pychota była. Takie chwile pamieta się całe życie.Zresztą……..aby było biegacko to na północ od Suwałk i w okolicach Suwałk są super tereny do podbiegów. Morena czołowa dla biegaczy gotowa..:).Na przykład Smolniki , co się rymuja na Dziki…:), gdzie kręcił Wajda Pana Tadeusza. Sam za młodu biegałem po tych górkach. Miałem trasę do pewnego kamienia narzutowego i z powrotem.Pewnie teraz nie biegam żadnych podbiegów, bo się za młodu w tym za bardzo , jak to określał que – upodliłem..:).


corvus78

2011/07/25 21:03:36

Biega_czu tak jak pisze Dziki, Bieszczady można przypomnieć sobie w 16 godzin biegu z tasakiem w ręku;

Dziki o dworcu w Kutnie pisał/śpiewał już kiedyś inny Staszewski http://www.youtube.com/watch?v=180Mgpr8CfU
Oco moja Ciocia jest z Augustowa i potwierdzam, że to fajny i lepszy świat…, niestety najdalej w kierunku NE byłem w Siemianach, ale mam nadzieję, że się wkrótce poprawię;

… a dzisiaj zrobiłem milowy krok, ale niestety się z tego nie cieszę – taki dysonans

spokojnej nocy


biega_czu

2011/07/25 21:39:54

Dziki, Corvus78 – góry mi nie straszne. Jakbym porównał ile razy byłem na wakacjach w górach i nad morzem (jeziorami…), to wyszłoby jakieś 75 % na korzyść gór. Jak wszystko będzie szło dobrze, to i ja kiedyś wezmę tasak i przyjadę na te 16 godzin w Bieszczady 🙂 Ale muszę jeszcze trochę potrenować… 😉

Pozdrowienia!


basdlamas

2011/07/25 22:04:36

Ale ja sie ciesze za CORVUSA 🙂

Dziki – kolejną 20 specjalnie dla ciebie w 4:50 🙂


biegofanka

2011/07/25 22:17:56

Wojtku – wspomniałeś o Mazurach… pamiętam wakacje dwa lata z rzędu, kiedy to w pierwszym roku na świetnym obozie szkoleniowym byłam (18 lat) … nowe znajomości, pływanie łódką do Mikołajek, bieganie nocne wokoło jeziorka Ołów w Rynie a po takim bieganiu chodzenie nad ranem do piekarni po świeże bułeczki. W następnym roku w wakacje cały miesiąc z dziewczynami (taka paczka trzech koleżanek nas była) po Mazurach przewędrowałyśmy… co kilka dni inna miejscowość, co kilka nocy w innych schroniskach… albo na pomoście…


wiqert

2011/07/25 22:54:34

Dzien dobry witam pierwszy raz, witam z ukrycia :
Zazdroszczę widoków ze zdjęc, sam czekam na upragniony urlop (od piątku, 17 dni), najpierw festiwal Woodstock, a potem nasze polskie morze 🙂


Maciek, co to wyszedł z ukrycia


piotrek.krawczyk

2011/07/25 23:29:22

Cześć Maciek. Fajnie, że wyszedłeś i już się nie chowaj, Wiqercie:-)
Corvus – ależ z Ciebie chodząca (biegająca) tajemnica. Ale jak wtajemniczony Bas się cieszy, to Dziki też się cieszy. Bas – Twój trening świetny, a bez wody ekstremalny. Dziki jest uzależniony od Garmina 🙂 – stąd głupie komentarze. Te tempa gonię, doganiam, nie mogę przestać, stąd stale BNP i BNP na treningach. Im większy luz i forma, tym wyższe tempa. Jeszcze pół roku temu 5’30 to był dla Dzikiego luksus. Wybacz. Dziki


basdlamas

2011/07/26 08:49:21

Dziki – spoczko oczko.:))))))))) nie ma co wybaczać…. też bym wolał 5:00 albo najlepiej 4:59… jednak wiem że jestem to w stanie robić wiec jeden trening mnie nie zasmuca :). A po dwa Bas ma klątwę „1 sekundy” 🙂

Natomiast Dzisiaj 14 km będzie chyba szybko – raczej 2 rozgrzewki, 10 szybko, 2 schłodzenia,

Wszystkie Hanny i Anny – Najlepszego 🙂


johnson.wp

2011/07/26 08:51:53

Najbardziej zmarnowane wakacyjne miasto. Wiele jest takich. Jedne przez duch czasów, bo tłok i stragany z chińskim plastikiem zasłaniające wszystko. Tak straszy Mielno i Sarbinowo gdzie spędziłem wiele podstawówkowych miesiecy wakacyjnych. Przy okazji MGS miał być też nostalgiczny powrót do Radkowa, gdzie w sierpniu 80 oddawałem sie fascynującej przygodzie harcerskiej przyjaźni. Teraz harcerstwo to wojsko i survival. Radków jednak zasmucił. Miasteczko postarzało o kolejne 30 lat, tynki obdrapane, do mitycznej cukierni przywożą maszynowe wypieki z jakiejś fabryki.


johnson.wp

2011/07/26 08:54:16

Poprzednio spóźniłem się z wpisem, więc przeklejam.

No proszę, jaki wdzięczny geometryczny temat się omawia. Też uważam, ze proporcje trójkąta prostokątnego są najwłaściwsze. Jak się weźmie takie z kolejnych dni, to powstają schody do celu i nie trzeba boków naciągać. Oczywiście, korzystnie gdy biegowo jest się po stronie przeciwprostokatnej:) Tutaj pewnie Quentino zadeklaruje, że najlepiej obstawić przyprostokątną, bo to najkrótsza droga na szczyt. Udaje mu się w bieganiu i jak widać praktykuje też na swojej stopie. Przy okazji, pełen podziw dla Twojego walecznego podejścia. Nie jeden by jęczał i biadolił. Szkoła myślenia pozytywnego i przykład:)
Przez ostatnie kilka dni widziałem tylko jeden bok mojego trójkąta, ten po którego stronie jednowymiarowo zalegałem. Ale teraz gdy podniosłem się na nogi to widzę, że wyszła z tego solidna posadzka w piwnicy, czyli pojawił się wreszcie drugi wymiar:) W międzyczasie lało, a idea pracy u podstaw była taka, żeby woda w piwnicy nie stała, więc było trochę szamotaniny. Panom od betoniarki wystarczył jeden dzień na szczęście, ale zmokli biedacy. Ja również, w tym na kolarzówce, bo tylko raz w tygodniu udało się podskoczyć w kierunku przeciwprostokątnej. Uznałem jednak, że zaliczam sobie kilka sesji kraula budowlanego, bo obręcz barkowa ledwo zipała. Pod triatlon jak znalazł. Bo gdy Wy będziecie na połówce w Pile i Sochaczewie, to ja będę walczył w Borównie o połówkę tytułu ironmana. Cieszy Basowa i Corvusowa dyspozycja do utworzenia blogowego trójkąta triatletycznego. Które boki obstawimy – czas pokaże.
Natomiast dzisiaj powrót na trasę. Triatlonową rzecz jasna. Nastąpił przeskok ilościowy z 30km na 63. Udało się utrzymać średnie tempo 30km/h chociaż na kilometrowym podjeździe na 60km napierałem ile sił a wlokłem się po 23km/h. Potem przepisowa rundka biegiem, bo trzeba ćwiczyć nie przewracanie się po sekcji rowerowej:) Na dziwnych nogach się to robi, na razie pozwoliłem sobie na 5km BNP.


alena_wro

2011/07/26 12:09:09

staram sie nie czytac bloga, maratonypolskie i tak dalej.. bo juz ile mozna sie zameczac nimozliwoscia biegania.. Wojtku, trzeci lekarz pewnie ze powiedzial trzecia wersje tego co mi jest i teraz biore leki na odbudowe chrzastki i w czwartek juz mam sprawdzian czy on dobrze trafil i czy juz lek pomogl.. w kazdym razie ze sportow tylko nalogowo chodze na silownie.. przez ostatnie 10 dni bylam 7 razy..
wiec jak sie okaze ze lek dziala, ze juz nie boli, to wracam do biegania i tu.. wszystkim, co sie zmagaja z problemami zdrowotnymi zycze zeby to trwalo krocej niz u mnie!! a wszystkich biegajacych serdecznie pozdrawiam i nie wiecie jak bardzo Wam zazdroszcze..


piotrek.krawczyk

2011/07/26 12:39:47

Tu Dziki
Zuza jest niesamowita! Dziś ostatni mocny trening z Zuzą (moją najstarszą córką, lat prawie 21) przed debiutem na dyszkę w Biegu Powstania. Czyli w planie interqrwałki 3 X 1,5 km w tempie na planowany z grubsza rezultat. czyli po 5’30 na czas 55 minut. Przerwy 1 km w wolnym biegu. I co?
1,5 km – po 5’19
1,5 km – po 5’05
1,5 km – 4’42 (!!!)
No to jeszcze jeden szybki odcinek z szalonym finiszem: 1,4 km – po 5’01. Dokręciliśmy te 1,4 do pełnych 10 km treningu, czas 55:51! I w ten sposób Zuza poprawiła dwukrotnie życiówkę na 5 km, dwukrotnie o minutę! Na dystansie 10 km! Zaraźliwy syndrom Jastrzębia… 🙂 Oto ten bieg: http://www.endomondo.com/workouts/ilBIwW5RUn8
I tu dwudziesty któryś konkurs Dzikiego: jaki czas zrobi Zuza na 10 km w Biegu Powstania? Odpowiedzi do soboty, do godziny 21:00. Nagroda – oczywiście ludzik, czyli sylwetka biegacza/biegaczki do przyklejenia na auto. Wygrywa osoba, która wytypuje najbliżej, liczy się czas netto.
Dziki


biegofanka

2011/07/26 13:04:16

Alena – jak tutaj poczytujesz, to niestety, czasem tak w życiu biegowym bywa, że kontuzja na jakiś czas wyautowuje. Jak Cię pocieszyć? Dobrze, że coś innego robisz, gdy biegać nie możesz… szybkiego powrotu do biegania życzę! Odzywaj się pod blogiem, aby innym radzić, co w tej sytuacji robić…:)


biegofanka

2011/07/26 13:05:10

Wiqert – dołączam do grona powitalnego:)


biegofanka

2011/07/26 13:07:13

Dziki – czy Ty będziesz Zuzie zającował na tę dyszkę? Bo jeśli tak, to na pewno świetną życiówkę zrobi:)


basdlamas

2011/07/26 13:33:34

Dziki – 53 minuty 20 sekund


johnson.wp

2011/07/26 16:08:33

50 minut. Równe, żeby ładnie było:)

Alena – napisz, wyżal się, zrobimy konsylium. Mamy doświadczenie:) Ostatnio Quentino zrobił specjalizację z ortopedii:)


basdlamas

2011/07/26 16:16:46

Johnson – możesz udostępnić swoja trasę rowerową?


beat.usia

2011/07/26 17:13:44

hej Alena,

Wspolczuje kontuzji!!!!!! Na pocieszenie albo i nie powiem tylko, ze nie moge biegac od trzech miesiecy juz!!!!! Naderwany miesien udowy + troche przekrecone biodro!!!! Tak sie dorobilam, bo tu i tam ominelam rozgrzewke!!!! Dzisiaj w koncu wyniki skanu – zobaczymy. A oprocz tego moja siostra pobiegnie swoj pierwszy maraton (pazdziernik,Poznan) i zanosi sie na to, ze bede mogla tylko jej kibicowac… Ech… Zdrowia wszystkim zycze!!!


biegofanka

2011/07/26 18:33:57

Wyobraźcie sobie człowieka biegającego od dwudziestu lat codziennie po 10 km… nie startującego w żadnych zawodach, ale wychodzącego dzień w dzień bez względu na pogodę za oknem, przez tyle lat… pewnego dnia pechowo doznaje kontuzji, która niestety nie pozwala mu na dalsze bieganie… po kilku miesiącach próbuje ponownie biegać, niestety jeszcze za wcześnie… robi przerwę kolejnych kilka miesięcy… i znowu próbuje… dalej nie może… Nasz kolega biegający od dwudziestu lat, doznał w zeszłym roku kontuzji (pisałam o nim już kiedyś) i ponad rok już nie biega… było mu ciężko, bardzo ciężko… teraz jeździ na rowerze i spędza czas w ulubionej siłowni… musiał przestawić się na rower, bo ciągle nie może biegać… To bieganie hartowało go przez tyle lat… pozwalało mu choć przez chwilę nie myśleć o kłopotach… mocny charakterem, musiał sobie dać radę w życiu… przed rokiem, nie mogąc nagle biegać, musiał znowu „przestawić się”…


corvus78

2011/07/26 18:38:19

uwaga, uwaga
jak znajdziecie w skrzynce pocztowej list w tekturowej, sztywnej kopercie InPost, a nadawcą jest Wydział Administracyjny Urzędu Miasta Piły to to nie jest mandat karny tylko zaproszenie na półmaraton, przez chwilę żyłem w niepewności;
spokojnego


corvus78

2011/07/26 18:51:25

i coś pięknego http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UuBTQFMlTIU#at=154


johnson.wp

2011/07/26 19:25:23

Bas, proszę uprzejmie: connect.garmin.com/activity/101920536
na 26km jest remont więc wymysliłem inne obejście na następny raz. W ogóle mam przeszkody, bo Strzeszyńskie zarastają sinice i muszę kobinować jakiś inny akwen. Teraz męczę się ze zdejmowaniem opony z szosówki. Diabelnie ciężkie zadanie…


johnson.wp

2011/07/26 19:26:07

Corvus – a ile trwa taka przyjemność? 🙂


piotrek.krawczyk

2011/07/26 20:40:36

Alena – tak, odzywaj się, konsylium, tworzy się mocna grupa wsparcia niebiegających biegaczy :-/ Czy my czasem nie przesadzamy? Czy warto na te wyniki napierać? Ale Kolega od Biegofanki nie napierał przecież. Dziki też raczej się oszczędza (tak uważam), a co jakiś czas jakaś zołza się przywlecze… Alena – a jak Twoje VEGE? Dostałaś maila od Dzikiego?
A Dziki jak ma rano trening z Zuzá, to wychodzi mu jednodniowy obóz biegowy. Dziś kolejny taki obóz, bo wieczorem, już w Strubinach drugi trening. W Strubinach stacjonuje wakacyjnie Jakże Piękna Żona, a Dziki dojeżdża jak może. To na drugim treningu co? BNP. Ale szybko, dedykacja pod Sochaczew. 4 km w tempie 4’50
4 km – 4’32
4 km – 4’15
Szybkie traski w okolicach Strubin, po asfalcie, mało pojazdów, lekkie pofałdowanie. Biegofanko – będę biegł Powstanie z Zuzią. Życiówkę zrobi na pewno. Na pewno mocno połamie godzinę na 10 km. Ale wynik jest niewiadomy. Zuza jest świeżynką na zawodach, to będą drugie w życiu, kilka tysięcy na starcie, dwie pętelki, dwa podbiegi… Bas postawił na wynik 53:20. Kto da wiecej? Kto da mniej? Nagroda czeka – profesjonalna naklejka na auto w kształcie biegaczki lub biegacza, kolor czarny lub srebrny. Pytanie konkursowe: jaki czas na 10 km w debiucie zrobi Zuzia, córka Dzikiego? Dziki


ocobiegatu

2011/07/26 21:31:51

W POlsce najlepsze bieg są w Warszawie. Zuzanna lubi je tylko jesienią..;).
Stąd wynik 54.07.


ocobiegatu

2011/07/26 21:34:20

Nie bieg , tylko biegi i nie w POlsce tylko w Polsce. Już nie promujmy tak PO wszędzie, ale sorry – to ta moja klawiatura…:).


biegofanka

2011/07/26 22:00:35

Dziki – Ty wiesz najlepiej, na ile Twoja córka może teraz pobiec, ale żeby było ciekawiej i żeby Zuzia jeszcze większą motywację miała, to Twoje 53 min. złamie na 52:55, aby pogoda tylko dopisała i Zuzia na ten dzień świetną formą dysponowała:))


johnson.wp

2011/07/26 22:49:44

Dziki – Johnson rzecze 50 minut 🙂


jaskrawy.pomaranczowy

2011/07/26 22:51:19

A ja uważam, że Zuza da radę złamać 52 – więc daję 51.45. Nie żebym miał jakiekolwiek doświadczenie, ale wierzę w geny 😉 W sobotę wieczorem szykuje się także mój debiut „startowy” (jeśli nie liczyć przełajów na Kępie Potockiej w podstawówce). Sam nie wiem, na ile mnie stać, ale jestem dobrej myśli.
Alena – wiem, jaka to przykrość, gdy każde zgięcie kolana to ból, więc szczerze współczuję i mam nadzieję, że niedługo uda Ci się pobiegać.
Kołczu – dzięki za odpowiedź techniczną spod (dla Oco: z pod) poprzedniego odcinka.


piotrek.krawczyk

2011/07/26 23:02:39

Bas – 53:20
Oco – 54:07
Biegofanka – 52:55
To wyjątkowy konkurs. Dziki dokłada drugą nagrodę – niespodziankę. Można zmieniać proponowany czas biegu Zuzi w trakcie trwania konkursu, do soboty, do godziny 21:00. Ostatni typ się liczy. Dane o treningach będę podawał, ale już nie planujemy mocnych akcentów. Miarodajny jest dzisiejszy i sprzed paru dni dwuminutówki, które opisałem pod poprzednim wpisem. Dziki


piotrek.krawczyk

2011/07/26 23:07:59

Johnson – 50 minut (!)
Pomarańczowy – 51:45
Pomarańczowy – Dziki biegał w podstawówce przełaje na Kępie Potockiej. W jakiej jesteś kategorii? Może się ścigaliśmy w dzieciństwie na tych obowiązkowych zawodach? Dziki M40, od przyszłego roku M45.


ocobiegatu

2011/07/26 23:55:50

Pomarańczowy jest, po mojemu, M20 i mi mówił w czasie oco21,1 , że jakoś tak chodził do tej samej szkoły co Wojtek i Dziki.. Natomiast – Pomarańczowy…To nie jest tak , co by sugerowała Twoja wypowiedź , że ja się cieszę z błędów innych i szukam. Te błędy budzą moje zatroskanie. Pani Magda w kolejnych dwoch artykułach na Polska Biega napisała z resztą – zamiast zresztą .Nie wykazała się należytą starannością , co by powiedział prawnik. Niestety skutkuje to tym ,że i cały artykuł może być tak samo postrzegany przez czytelników tj. jako małoo wiarygodny… Co i było w moim przypadku..Nie mówiąc już o tym,że może jakiś 12-latek , lubiący bieganie, to przeczyta , zastosuje w szkole i ma dwóję.Przecież u takiego chłopca (czy dziewczynki) świat gramatyczny sie wywraca do góry nogami …:). Zresztą ..jest wyjście. Od dziś nocny patrol gramatyczny oco..:).


tanczacy_jastrzab

2011/07/27 07:27:13

51 (jak TSA:)) TJ


wojciech.staszewski

2011/07/27 09:26:08

50:50. tylko pilnuj, żebyście nie zaczęli szybciej niż 5:00 na kilometr


jaskrawy.pomaranczowy

2011/07/27 09:36:56

Dziki – raczej nie mieliśmy okazji razem biegać na Kępie Potockiej w tych samych zawodach, co Ty, bo – z tego co pamiętam – różni nas jakieś 13 lat. W najlepszym razie: Ty biegałeś, a ja uczyłem się chodzić.
Oco – już nie będę prowokował. Tylko uściślenie: nie chodziłem do tej szkoły co Wojtek i Dziki, tylko do Lelewela (wydaje mi się, że do równoległej klasy co Marcin Chłopaś) – to też na Bielanach.


pict

2011/07/27 14:40:04

witam się ze Wszystkimi Szanownymi po krótkiej nieobecności – odpoczywałem w Rumunii, ale dość krótko, bo mojemu synowi niezbyt się podobało. W sobotę BPW, w którym debiutuję na 5km – plan 19:xx lub 18:5x, ale ponieważ nie biegałem zbyt regularnie w lipcu może być z tym problem. A po biegu wracam do Artresanu i regularnych mocnych treningów przed jesienną końcówką sezonu 😉
A córka Dzikiego pobiegnie w 51:40


anna.bl

2011/07/27 15:18:23

Nie znam Zuzi, ale poznałam Dzikiego i wierzę, że niedaleko pada jabłko…. 😉
Czas Zuzi – 50:20 🙂

Nie zdążyłam zapisać się na BPW. Ubolewywuję… 🙁


1.marsz

2011/07/27 15:19:57

wojtku, mam „niezgodności” w tabeli danielsa w tych samych miejscach co ty (oczywiście niższe „zaszeregowanie”), przy tempie progowym autor zostawia furtkę, jak dłużej, to można wolniej albo przyspieszać czyli jakby bnp u skarżyńskiego, który z kolei mocny nacisk kładzie na zakresy tętna, żeby nie zakwaszać organizmu, dla canovy zaś, ten tzw. „próg melczanowy” nie jest świętością, można go przesuwać…dlatego już dawno zdecydowałem się na „opiekę trenerską” i jestem zadowolony, wcześniej tyle czasu zajmowało mi analizowanie i ulepszanie planów, że nie starczało czasu na bieganie.
oco, dziękuję i przepraszam za brak kontaktu, (problem się rozwiązał)
pozdrawiam marsz
ps. wojtku, ile czasu potrzebowaleś, żeby poprawić życiówkę o godzinę, czy ktoś z was także poprawił się tak znacząco?


majka.bally

2011/07/27 19:06:30

Zuza pobiegnie 51:18 i już jej zazdroszczę ;


basdlamas

2011/07/27 19:23:31

Do Wrocławian …:)… takie pytanie .. czy jak dla Basidła nie znajdzie się miejsce na sali przed Maratonem ( bo podobno tylko dla pierwszych 200 osób jest)… to czy mogę liczyć na kawał podłogi? Dziękuje i pozdrawiam:)


ocobiegatu

2011/07/27 21:04:57

Bas – zapraszam z gitarą i zrobimy 24 -pak pełną parą..).. Mieszkać (chyba ?) z biegofanką i całą jej rodziną, dzień przed maratonem? -dla takich rzeczy się biega..:). Z tym ,że quentino Ci może opowie – z tego lokalu nie ma wyników…:). Na poważnie , trochę czasu jest , można ustalić. Jeśli nic sie nie zdarzy , co nie da sie przewidzieć to zapraszam Transliner..:).


basdlamas

2011/07/27 22:15:42

Oco – dziękuje bardzo :)…ale pozwolisz może że zamiast gitary .. Corvusa przywiozę:)


piotrek.krawczyk

2011/07/27 22:53:55

Ale emocje! Zaczynam się chyba bardziej spinać niż zawodniczka Zuzanna 🙂
To dotychczasowe typowania:
Johnson – 50:00
Anna – 50:20
John czyli Kołcz – 50:50
Jastrząb – 51:00
Majka – 51:18
Pict – 51:40
Pomarańczowy – 51:45
Biegofanka – 52:55 Bas – 53:20
Oco – 54:07
A Zuza była tu (stając się jedną z Cichociemnych na razie…). I powiedziała mi, że prognozy bardzo optymistyczne. A co, jak nie pobiegnę szybciej, niż na treningu? – spytała Zuzia. Dziki odpowiedział, że to nic. I tak jest – to nic. Dzięki, głosujcie. O zwycięstwie może zaważyć jedna sekundeczka… A jeśli dwie osoby trafią w okolice wyniku netto Zuzy o tyle samo sekund tylko w różne strony – wtedy będą dwie równorzędne nagrody. Można obstawiać wynik już raz obstawiony, w przypadku wygranej będą nagrody ex aequo w ilości równej liczbie osób obstawiających najbardziej trafiony wynik.
Zuza dziś 40 minut OWB1 plus rytmy. Bez taty.

Basik – to aż tak??? 🙂 Corvus zastąpi Ci też gitarę? A w Translinerze jest w składzie zespołu czy inwentarza ruchomego 🙂
Dziki


biega_czu

2011/07/28 00:49:13

Dziki – ja zaryzykuję i pierwszy połamię granicę 50 minut. W końcu jak Ty wierzysz w Zuzię, to i ja także! 🙂
Mój typ – 49 minut i 56 sekund

Powodzenia Zuzka!!! 🙂


basdlamas

2011/07/28 07:34:41

Dziki – Corvus tylko żony zastąpić nie może… a tak to wszystko :))). Do biegania, Gadania..wszystko. Dlatego wole jego niż gitarę…. bo na niej to trzeba PLUMKAĆ 🙂 a on sam PLUMKA:).


fajka

2011/07/28 09:15:13

Zuzanna – 50.06


wojciech.staszewski

2011/07/28 09:15:51

Właśnie, marsz – Trenerzy przez wielkie T mają różne zdania. W dodatku bywają one nieostre, jak u Canovy. Mój Guru czyli Skarżyński definiuje I zakres jako bieg z tętnem do 70-75 proc. HRmax dla początkujących i do 70-80 proc. dla zaawansowanych czyli równie nieostro, bo te 10 proc. dowolności to ok. 18-19 uderzeń. Na kursie trenerzy z AWF-u w ogóle nie poważali I zakresu, dla nich to wyłącznie regeneracja, a treningi zaczynają się od II zakresu…
Coraz bliższy jestem przekonania, że należy kierować się dwoma rzeczami. Specyficznością treningu i intuicją. Krótsze odcinki niż dystans docelowy biegamy z prędkością większą, a dłuższe (w przypadku maratonu: o zbliżonej długości) z prędkością mniejszą niż prędkość docelowa. A o ile mniejszą lub większą – to kwestia intuicji.

Poprawienie życiówki o godzinę zajęło mi coś koło 10 lat. Ale spytaj Sfinksa. On poprawił się już zdaje się o ponad półtorej godziny w dwa-trzy lata.

Zuza! Trzymaj się – spokojnie na początku, mocno na końcu. Wujek John 😉


biegofanka

2011/07/28 09:17:36

Bas, Corvus – u Ocobiegatu w mieszkaniu przed maratonem nocować (całe mieszkanie do dyspozycji) i zaliczyć bar pod Zającem… super sprawa. Wspominam zeszłoroczne spotkanie z Ocobiegatu i Quentino…:))


biegofanka

2011/07/28 09:17:59

Ocobiegatu – dziękujemy za ponowne zaproszenie:))


ocobiegatu

2011/07/28 09:28:58

Jak będzie corvus to i tak Konga jeszcze nie będzie. Miejsca są..:).


ocobiegatu

2011/07/28 09:33:55

A z biegofanką to miałem wygodnie. Zawiózł mnie jej mąż na start i odwiózł. Nie wiem co zrobić z żelem , który mi dała. Podróżował w kieszonce cały maraton. Chyba go komuś oddam. Choć może szkoda bo historyczny sie robi.


biegofanka

2011/07/28 11:14:18

Ocobiegatu – sprawdź datę ważności, jak nie przeterminowany, to po prostu na tym maratonie zużyjesz:)


biegofanka

2011/07/28 11:15:00

Tak, tak… miejsca u Ocobiegatu pod dostatkiem…


basdlamas

2011/07/28 11:20:16

Oco – wstępnie rezerwuje sobie kawałek podłogi z soboty na niedziele:)


1.marsz

2011/07/28 15:45:52

wiem, że z legendarną już gościnnością oco trudno konkurować ale u mnie też kawałek podłogi zawsze się znajdzie…
z hrmax, poza tym o czym piszesz wojtku, to jeszcze jest taki problem, że trudno je poczatkującym biegaczom wyznaczyć, przynajmniej tak jest w moim przypadku…
sfx, pochwal się proszę szczegółowo i dokładnie, bo to imponujący wyczyn poprawić się 1,5 h w trzy lata?
marsz

]]>