Komentarze do: bomba ../../2011/08/bomba/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/08/bomba/#comment-131 Mon, 01 Apr 2019 01:44:56 +0000 ../../bomba/#comment-131 biegofanka

2011/08/15 22:14:47

Wojtku – gratuluję! I koniecznie pogratuluj swojej córce i zięciowi!:))


corvus78

2011/08/15 22:28:34

Wojtek gratulacje!!!! – masz Wnuczka Jasia, to wielkie wyzwanie i piękna droga przed Tobą/Wami – pozdrawiam i życzę zdrowia dla Marysi i Jasia oraz wszystkiego co najlepsze dla całej Waszej Rodziny


majka.bally

2011/08/15 22:42:38

wow, gratulacje!
a ten obóz… świetna sprawa, naprawdę.


basdlamas

2011/08/15 23:23:48

Gratulacje


johnson.wp

2011/08/16 00:17:47

Leśne Dziadki pozdrawiają prawdziwego dziadka:) Kolejne pokolenie do rozbiegania:) Trzeba trzymać kondycję – czyli jest cel…

Teraz do własnej legendy:) Znacie tą historię o trzech braciach, których drogi rozeszly się pod wiekowymi dębami? Dzisiaj miała swoje dopełnienie. W samym centrum Puszczy spotkali się ponownie… Jeden przybył z zachodu, drugi z centrum, a trzeci w drodze na północ. Ten trzeci przywiózł ze sobą chleb z dzikiej mąki wypieczony. Mityczny chleb. Nie jeden chciałby go skosztować… Niestety – do jutra zniknie, ale pamięć o nim będzie trwała, jak ta o blogo-biegaczach w Białowieży. Ja to pamiętam tak, że ledwo zakiełkowało marzenie, a wnet się ziściło. Tak – ziściło się wnet. Takie bajkowe słowa pasują do tego wydarzenia. Jestem wzruszony i przejęty. Z samego centrum Puszczy, przez Miejsce Mocy, do ktorego nas wpierw ciągnęło, a potem przerzuciło tak, że nie zauwazylismy w pędzie stojacej tam wieży widokowej (rodzina była tam po nas i weszla na nią). Dalej Czerlonka – wioska taka, że można by film o Hubalu kręcić. I zapewne niejeden wojenny dramat się w tych lasach rozegrał. Najpierw połowę ludności Białowieży wywieźli bolszewicy, a potem naziści. Teraz tą złamaną sprężynę próbuje naprawić Uniwersytet Powszechny w Teremiskach teremiski.edu.pl. Niezwykłe Miejsce Mocy. W przyszłym roku przyjeżdżamy w to miejsce. Kto jeszcze?
Cudownie udało się zawieruszyć, knieje nas ochroniły przed upałem, a ja miałem dzisiaj dzień konia, ale nawet w takiej kondycji nie spodziewałem się pochwały od Mistrza Puszczy za postawę biegową:) Jastrzębiu – dobrze się razem cwałowało, chociaż Twoje podkowy ze skaju musiały Ci doskwierać. Jeden dzień kajakowania się należy.
Fragmenty historycznego przekazu można znaleźć w kronikach: connect.garmin.com/activity/106847939
picasaweb.google.com/joalek07/BiaOwieskieSpotkanieBiegowe15Sierpnia2011?authuser=0&feat=directlink
Mozna tam ujrzeć ów dziki chleb, braci, ślady stóp na mapie oraz owe stopy w całej okazałosci:) Tu mały konkurs – kto prawidłowo rozpozna do kogo należą stopy?


bolek.03

2011/08/16 02:12:40

Dziadku Wojtku, gratulacje!


beat.usia

2011/08/16 09:47:29

Gratulacje dla rodzicow i dziadka Wojtka!!!

Gratuluje rowniez swietnego obozu!!!


anna.bl

2011/08/16 10:44:43

Wojtku, serdeczne gratulacje! 🙂


pict

2011/08/16 11:24:23

Wojtek gratulacje!


piotrek.krawczyk

2011/08/16 12:49:34

John – Mały John, ten to ma Dziadka… Mało kto ma dziadka w takiej formie i kondycji. Gratulacje dla Ciebie i szczególne gratulacje dla Małego Johna – za Dużego Johna.
Johnson – album jest pusty 🙁


ocobiegatu

2011/08/16 13:26:25

Gratulacje ! A po co się od razy mierzy i waży niemowlaka? . Chodzi o prognozę maratońską !..:).Przypominam mój uniwersalny wzór na wynik w maratonie :
W = 10 x BMI x tętno spoczynkowe ( w sekundach )…:).


johnson.wp

2011/08/16 13:35:49

Sorki. Pi-Kasia się ulepsza i coś pochrzaniła. To tutaj
picasaweb.google.com/joalek07/BiaOwieskieSpotkaniaBiegowe2011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCNy1lLe3l7ypigE&feat=directlink


biegofanka

2011/08/16 14:38:15

Na zdjęciu pierwszym modele trzej… chlebek piękny, ale stopy na ostatnim zdjęciu już mniej;)


tanczacy_jastrzab

2011/08/16 15:24:52

Okropne to zdjęcie z tymi paluchami!!! Miała być prezentacja pięknie wysklepionej Jastrzębiowej stopy.
Ale q nie!!! musiał Dziki a za nim Johnson podstawić swoje rozczłapane podeszwy i te długie paluchy..feee;).
Wasz Jastrząb


johnson.wp

2011/08/16 16:26:10

Jastrzębiu – Twoja Pięknie Wysklepiona została dodana do albumu. Zwracam honor – oczywiście, że to było niewłaściwe zestawienie. Przy okazji spaliłeś konkurs:)
Należy się jeszcze komentarz do pięknie wysklepionego dzikiego chleba. Dziki nam tłumaczył jak się osiąga taką doskonałość jak widać na zdjęciu. A więc koło chleba trzeba chodzić i obkładać folią z różnych stron, żeby wnętrze było pulchne i wyrośnięte, a skórka nie przypalona. Może Dziki sam to opisze. Przed chwilą nieporadnie tłumaczyłem Corvusowi, ale nie jestem pewien czy dobrze. Wnętrza chleba nie sfotografujemy, bo wyłączyliśmy myslenie przy sniadaniu…


biega_czu

2011/08/16 20:18:58

Dziadek Kołcz :))) Brzmi nieźle. Wszystkiego Najlepszego!!!


jaskrawy.pomaranczowy

2011/08/16 20:35:28

Gratulacje!!!


corvus78

2011/08/16 22:18:59

Dziki proszę o przypomnienie Twojego przepisu na chleb, tak krok po kroku; ostatnio/kiedyś się nie udało, ale chyba wiem gdzie popełniłem błąd (wiedziałem lepiej niż Mistrz), tym razem musi być lepiej – będę wykonywał dokładnie polecenia;
mam już chyba wszystko co jest do tego potrzebne, bo pomysł ponownej próby stworzenia dzikiego chleba zrodził się około 2 tygodni temu, ale wówczas to był zły czas na takie wypieki; cóż więcej napisać, proszę również o przywrócenie cyklu przepisów wegetariańskich wg Dzikiego
spokojnej nocy


corvus78

2011/08/16 22:22:11

a to uzupełnienie wpisu pod ostatnim odcinkiem http://www.endomondo.com/workouts/r0khrwBZbas
mam nadzieję, że teraz działa 🙂


johnson.wp

2011/08/16 23:18:09

Corvus – teraz działa. Nie mówiłeś, że od 5 do 7 km popłynąłeś rzeką 🙂


tomikgrewinski

2011/08/16 23:44:51

Jasiowi gratulujemy dziadka!
A dziadkowi życzymy zdrowia! I dużo sił!


z3us.pl

2011/08/17 12:00:17

Gratulacje 🙂 a poniżej zestaw dziadków 🙂 w linku. Dobierz sobie swój typ: nonsensopedia.wikia.com/wiki/Dziadek

Pozdrawiam i gratuluje.


corvus78

2011/08/17 14:22:56

Johnson to była moja tajemnica 🙂


sten2007

2011/08/17 16:19:50

Mimo że nie jestem osobą biegającą składam uprzejme gratulacje dziadkowi Kołczowi.


basdlamas

2011/08/17 17:36:58

Sten – jak sytuacja?


piotrek.krawczyk

2011/08/17 20:58:19

Tu Dziki ostatni raz w tym roku z Suwalszczyzny. Chyba, że los lub tęskonota mnie tu przywiodą. To dziś znowu coś jak z Greiffa (czy jak go się pisze). Na 24 kilometrach pierwszy i cztery ostatnie kilometry szybko, znacznie szybciej niż połowka na 1:30, reszta czyli środkowe 19 km od 5’00 do 4’38. Bieg wokół trzech jezior, w tym jedno o romantycznej nazwie Kupowo z przebiegiem przez wioskę Kupowo. Pierwszy kilometr szybko, bo nie chciałbym w Sochaczewie przyspieszać jak na treningach BNP, lokomotywa parowa od 5’30 do szybkości światła, bo dystansu na życiówkę nie starczy 🙂 To tak: 1 km – tempo 3’45
2 – 20 km – od 5’00 do 4’37, średnio po około 4’50
21-24 km – 3’57
Trasa na początku, poza pierwszym kilometrem przez wieś nawet krosowa, po 7 kilometrach dobra twarda droga gruntowa, od 17 kilometra asfalt po falistym terenie. Zdaje się, nie policzyłem dokładnie, że ostatnie 21,1 km przebiegłem w czasie koło 1:35. Czyli pięć minutek szybciej w Sochaczewie i jestem w nowej lidze w półmaratonie 🙂 Zaczynam w to wierzyć. Chociaż 5 minut to jest całe mnóstwo sekund i sekundeczek, to dobrze ponad kilometr, to tysiąc kroków i prawie tysiąc uderzeń serca… Ja mam w półmaratonach startowych pecha, mało ich biegałem, dwa razy byłem przygotowany na złamanie 1:30 i raz w Łomży nie dość że górki to jeszcze bieg w pełnym słońcu przy temperaturze 32 stopnie, a w Radzyminie przejazd kolejowy, szlaban i pauzowanie 2 minuty. To Dziki targa się na niemożliwe, 1,5 minuty od życiówki własnie w Radzyminie A.D. 2009. Znów jestem przygotowany. Czy jestem? Czy znowu coś wyskoczy? Dziki


piotrek.krawczyk

2011/08/17 21:29:32

Corvus – okej. Trudno koresponencyjnie robić chleb z żyta, przepisy pisane nie sprawdzają się, bo dużo tu zmiennych i niuansów. Rodzaj mąki, właściwości pieca, temperatura otoczenia, stan psychofizyczny właściciela ręki, co miesza zaczyn i potem ciasto na chleb… To okej. Krok 1.
Nalej dwa kubki wody do dzieży. Dzieża to duże naczynie, w którym robisz zaczyn. Doskonały jest kamienny garnek, może być stalowy emaliowany w środku, nie może być aluminiowy, miedziany, ze stali kwasoodpornej też lepiej nie. Dawno dzieże były drewniane, kwas trzymały w zakamarkach nawet po umyciu naczynia. Do wody dodaj mąkę żytnią i tylko żytnią, taką, jaką masz. Do konsystencji gęstej śmietany. Przykryj czystą ściereczką i to koniec pierwszego kroku. Niech stoi do jutra. Jest ciepło, będzie mu dobrze. Uwaga! Nie używać gotowych produktów, typu „mąka na chleb – dodasz wodę i chleb gotowy”. To nie chleb, to chała 🙂 Dzix


corvus78

2011/08/17 22:21:39

Dziki dziękuję – alea iacta est
mąka żytnia typ 2000 wymieszana z wodą niestety w słoju, bo we wszystkich naczyniach kamiennych rezydują ogóry, ale słój przykryty i zacieniony
spokojnej nocy

…. a biegowo to wczoraj nie biegałem, bo majster spóźnił się ponad półtorej godziny i jak zwiozłem Rodzinę to już było ciemno; dzisiaj nie biegałem, bo wywoziłem ponad tonę drewna z dziewiątego piętra i jak zwiozłem Rodzinę to było jeszcze jasno ale sił mi brakowało; a jutro chyba też nie będę biegał bo będę w terenie ponad 12 godzin, choć mam nadzieję, że doświadczenie szybciej się skończy i pomęczę moją górkę…


kawonan

2011/08/17 22:48:41

Wojtek gratulacje za wnuka,dla wnuka, dla mamy i taty!! A ja dziadkuję mojej wnuczce Mai już trzeci miesiąc. W niedzielę mieliśmy Chrzciny!


basdlamas

2011/08/17 23:11:56

kawonan-gratuluje 🙂


sten2007

2011/08/18 08:57:12

Bas – u mnie leczenie. USG wykazało na rozcięgnie podeszwowym jakieś zgrubienia, zrosty i inne nieprzyjemności. Mam zakaz biegania i chodzę na rehabilitację. Podobno ma sie skończyc razem z sierpniem.


ocobiegatu

2011/08/18 11:58:06

Najbardziej mi się podoba jak ktoś pisze , że zrobił coś w treningu a la zawody.Danie jest przygotowane wcześniej . Dobrze gdyby nie było popieprzone…:). Nie jest tak ,że coś się trenuje na niby a te zawody mają zaowocować jakąś super dyspozycją.
Nigdy tego nie rozumialem w planach treningowych ,ze ma tak byc , że trenujemy relatywnie lekko a ma nam to pomoc w tym jakims super dniu w zawodach i wtedy biegniemy ciezko. Zawody na priva mogą być każdego dnia.Tak trenuję kenijczycy i różni inni dzicy….:).
Nie. Nie trenują…Oni zrywają się do biegu i biegną ku słońcu, czasem księżycowi.
!3 zgłoskowiec teraz ? Nie . Może innym razem..:).


tanczacy_jastrzab

2011/08/18 12:57:28

Oco, podpisuję się pod tym co napisałeś:) Jastrząb


johnson.wp

2011/08/18 13:32:09

Kto lubi pokrzywy? Ręka w górę! Ten pan co stał w pokrzywach po uszy i nie było go widać przy głosowaniu, to byłem dzisiaj ja :/ Ale jak tu pokazać gest Kozakiewicza podskakując? W moim ulubionym Kazimierzu bardzo się dzisiaj zniesmaczyłem zielonym „Szlakiem Niepodległościowym”. Nie było go już na samym starcie na rynku, a potem zniknął dwa razy. Popełniłem najgorszy błąd podróżnika i zapytałem zbieraczy malin o drogę. Oczywiście miłe panie nie znały swojej okolicy, a mapa nie kojarzyła im sie z niczym znajomym. Ani się tym podetrzeć, ani księżnej Dyjany nima na okładce. No i zrobiłem 3km w dół tak jak mi pokazały i potem, pod tym samym kątem 3 km w górę. To ten zawijas w środku trasy. connect.garmin.com/activity/107451330 Jak bym ich nie spotkał to zamiast 6km byłoby 0.5…
Gdy już wróciłem na szlak, to wyprowadził mnie podstępnie w rzeczone pokrzywy na mokradłach. Stał tam patryjotyczny krzyż i patryjotyczna tablica, a szlak dalej nie był już pomysłodawcom potrzebny… Cofnąłem się rympałem do rzeczki, znalazłem jakąś kładkę i po kilku km znalazłem tą patryjotyczną ścieżkę. Niestety ktoś ją musiał pociągnąć dalej inaczej niż na mapie w kierunku kolejnego krzyża, tym razem zupełnie nie patryjotycznego. Spojrzałem na zegarek i okazało się, że wyszedłem z domu przed trzema godzinami a urobiłem zaledwie 20km. Przyznaję się do zdrady narodowej sprawy. Uciekłem na szosę co te unijne zdrajce właśnie remontują i wezwałem pomoc. Nie mogłem patrzeć Rodakom w oczy dopóki w Kazimierzu nie wypiłem piwa…


piotrek.krawczyk

2011/08/18 21:03:18

Johnson – Dziki lubi pokrzywy, młode z tluczonymi ziemniakami i masłem (przy okazji przepis wegetariański – im wiecej pokrzyw, tym lepiej, zielona gęsta breja, pokrzywy umyte porwać w rękawiczkach gumowych i dodać do parujących własnie ugotowanych i posolonych pyrek, utłuc, pokrzywy tracą jad, dodać masło i już). Dziki z zasady nie pyta o drogę, zawieruszanie jest cudowne… A kiedyś w amoku biegowym w Puszczy zapytany wskazałem odwrotny kierunek, po dwóch kilomatrach wróciłem do tej rodzinki z korygującą informacją, oni już znali właściwa drogę i już mnie nie lubili… A Dziki dziś 6 km po Powiślu i Czerniakowie w Warszawie. Takie sobie bieganie w dniu przerwy, wyszło 4’41/km, a chciałem się tylko roztruchtać po wczorajszym przyzwoitym biegu pod litewską granicą. Gdzieś na granicy Powiśla i Czerniakowa ma swoją siedzibę Klinika Ortoreh, tam byłem umówiony z Zuzią na jaj konsultację i przyjechałem trochę wcześniej własnie żeby pobiegać chwilę. I kolejny raz z przyjemnością patrzyłem, tym razem nie jako pacjent, jak Andrzej P. pracuje – profesjonalny i skupiony. Są ćwiczenia, wszystkich Zuza popróbowała, są zalecenia butowe i trafne sugestie treningowe. Wszystko po gruntownym wywiadzie i badaniach w rożnych formach i pozycjach. Zuza wypowiedziała zaś przy swoim nowym rehabilitancie cel: dyszka poniżej 50 minut. W tym roku. Odpuszczamy połówkę, zostawimy na wiosnę 2012. Dyszka z czwórką z przodu to jest coś! Ten nieokreślony cel: wszystko po trochu – piątka/dyszka z ewentualnym maratonem, połówka czemu nie, być może ultra jak najbardziej – to nasz grzech główny. Andrzej spytał po prostu: „jaki cel?” i wszystko jasne! Tak jak Dziki ma jasność „jaki cel”. Połowka poniżej 1:30 za dwa i pól tygodnia. Potem maraton, setka, jakaś dyszka jak się trafi… 🙂 Dziki


ocobiegatu

2011/08/18 22:33:04

Tekst Dzikiego – „byłem umówiony z Zuzią na jaj konsultacje”. Rozbawiło mnie to . Chyba u urologa to było…:).

]]>