Komentarze do: nowe narodzenie ../../2011/12/nowe-narodzenie/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2011/12/nowe-narodzenie/#comment-1072 Mon, 01 Apr 2019 12:45:19 +0000 ../../nowe-narodzenie/#comment-1072 piotrek.krawczyk

2011/12/26 20:43:15

Tu Dziki
John – 2:44! Ale wyzwanie! John, może potrzebujesz kierowcy, sekundanta, kucharza, sparingpartnera, serwismena, psychologa, sprzątaczki – zrobię wszystko…

A Dziki dziś pobiegł sam po ciemku nad Jezioro Kiełpińskie i sam się zanurzył. Tak chciałem. W czołówce w wodzie, wszystko jak tydzień temu, oddech oszalał, serce oszalało, za chwilę spokój, po który przybiegłem nad jezioro, Yody nie było, były ślady, czarne miejsce po ognisku… Dostałem pod choinkę od Dużych Córek trzy najstarsze części Gwiezdnych Wojen… Powrót przez Łomianki, bo euforia nieobliczalna… Dziki


corvus78

2011/12/26 21:23:33

Dziki doskonale wiem o czym piszesz, wiem co czujesz po zamoczeniu doopska i już wielu na tym blogu to wie; życzę żeby stan morsowej nirwany utrzymywał się jak najdłużej;

spokojnej nocy


ocobiegatu

2011/12/26 22:15:20

Podobna błogość jest po chodzie sportowym na maksa na 3km. Wtedy już żaden bieg w zawodach, czy mocnym treningu, nie jest straszny bo wystarczy przypomnieć o marzeniach o fazie lotu w czasie chodu.Taki biochódfeedback – znam to ,polecam…..:).


popellus

2011/12/26 22:55:26

Z gór,tak z gór,skąd radość,skąd wyzwania = z gór:)
.Po moim 3 dniowym. SOG-U już tylko wspomnienie,ale było fajnie,to nieprawda,ze nie ma śniegu,że deszcz przeszkadza w bieganiu….w.ogóle doszedłem do wniosku,ze prawdziwymi biegaczami stajemy się,gdy wychodzimy na spotkanie…nie zauważając pogody,deszcz,śnieg,wiatr,bez znaczenia,biegniemy…..
Góry wciągają…wracam za 3 dni,w pełni zdrowia już.
Najlepszego
Pope


biegofanka

2011/12/26 23:15:31

A ja dzisiaj z rodzinką na nartach biegałam… też mżyło, ale wcale nam to nie przeszkadzało rozpocząć sezon… super założyć znowu biegówki… ten sport też nas wciągnął…


piotrek.krawczyk

2011/12/27 20:03:40

A Dziki dziś 103 minuty po Puszczy.


piotrek.krawczyk

2011/12/27 20:05:05

Dawno Cię nie było Biegofanko – Nartofanko 🙂


biegofanka

2011/12/27 22:52:39

Dziki – jestem, jestem… tylko ostatnio tak zabiegana w pracy, że już tchu mi brakuje… muszę znowu wrócić do ćwiczeń z jogi, żeby się odstresować, bo bieganie do tego nie wystarcza, no i oczywiście zbyt mało tego biegania ze względu na nawał obowiązków, nie tylko w pracy… Pozdrawiam:))


biegofanka

2011/12/27 23:11:18

Dziki – właśnie pomyślałam ostatnio o Tobie oglądając ciekawy reportaż o jednym mieszkańcu Niemiec czerpiącym pożywienie tylko z natury… niesamowite, jak można dobrą sałatkę ze stokrotek zrobić, czy chipsy z jabłek, zajadać się żołędziami, popijać dobrą kawę z zebranych zbóż… on nic nie kupuje, tylko je to, co zbierze… w domu tak urządził, aby móc nie korzystając z prądu piec chleb i w ogóle żyć i pomyślałam o Tobie, czy Ty z rodziną też do tego dążycie?:)


sten2012

2011/12/28 12:00:12

biegofanka – Dziki, co jest powszechnie wiadomym, chociaż on sam się do tego nie przyzna, czerpie energię z Dynama Puszczańskiego. Korzysta z I Prawa Termopuszczodynamiki: Ciało wprawione w ruch pobiera z otoczenia tyle samo energii ile zachwytów, achów i ochów wydało z siebie w czasie biegu.


ocobiegatu

2011/12/28 18:57:24

Greif po Świętach obszernie przypomniał swoje porównanie zimowego biegacza, co za mocno i szybko trenuje, do Ikara. Ikar zachwycony piórami sklejonymi woskiem frunął wyżej i wyżej ku słońcu. Wosk się stopił. Biegacz się wypalił w wiosennym slońcu. Pisze,że z trenerskiego doświadczenia to małe szanse aby tego typu lotnika przekonać do jego metody. To jest coś w głowie u tych zawodników i wg niego przynosi im to porażkę . Pisze też o innych lotnikach. Co walczą o świetne wyniki na 35km w treningu i też pisze , że to bez sensu. Oczywiście promuje przy okazji swoją metodę BNP na 35km. Artykuł na razie w formie listu ale za jakiś tydzień będzie na newsletter na stronie Greifa.
A i ja dziś wolno 10km . Wiosenna pogoda. Trening , jak to nazywam TCCHT – to co chcą trenerzy..:).


piotrek.krawczyk

2011/12/28 19:55:45

Tu Dziki
To nie od energii CZI przybyło Dzikiemu 4 kg 🙂 Zawsze tak mam na zimę, z tego przyrostu wynika, że zima nie będzie taka lekka… A Dziki dziś 128 minut po Puszczy, jałowce przy ścieżkach jak ludzkie postacie, zawsze się na to nabieram o zmierzchu lub w nocy przy świetle czołówki albo Księżyca. Znów zaczęło boleć w przywodzicielach, czekam na bieg z zanurzeniem w zimnej wodzie, w niedzielę odbędzie się Moski Trening Otwarty Dzikiego. Dziki


walkerjasiu

2011/12/28 22:28:12

Trzeba stawiać sobie poprzeczkę wysoko. Życzę powodzenia i wytrwałości!


ocobiegatu

2011/12/28 22:54:05

Witaj walker. I znów będzie na mnie , że Cichociemnych wymyślam..:).Jakoś nie pamiętam Cię.Mam nadzieje ,że się odezwiesz znów i coś więcej napiszesz .
Ale zbieg okoliczności. Miałem właśnie o poprzeczce napisać.Takiej biegackiej.
Do końca roku zdam relację z zabawy w rekordy na Nowy Rok. Jak się uda to wkleję na moim blogu jpg z kajetu. Będzie można , kto zechce, zobaczyć w jakim strasznym bałaganie to było prowadzone.Już nikt chyba po tym mi nie poda na Nowy Rok zamierzeń co do rekordów, ale cóż – jeszcze sporo do poprawienia z roku 2010.2011. Prowadzę dalej samowolnie..W końcu z częściej się odzywającyh to jestem najstarszy a księgi plemienne powinien prowadzić Szaman…:).
No właściwie na Nowy Rok już mam jeden plan – 2.44 – maraton oczywiście…:).


johnson.wp

2011/12/29 09:45:19

Tak, Oco i Johnie, koniec grudnia to czas na plany i podsumowania (sukcesów i rozczarowań…), bo wolę myśleć o bieganiu jak o zajęciu całorocznym, a nie jak o ustawie budżetowej:) Szczegóły wygeneruję wieczorem (pod nowym odcinkiem?), a na razie rzucę się jak Wojtek na poprzeczkę – na wiosnę (w Łodzi, bo blisko) zaatakuję 3:30… Nie sądziłem, że kiedykolwiek dorosnę do tego magicznego progu i to było, nawet jeszcze niedawno, tylko marzenie, ale nastąpił jakiś przełom i spróbuję:) W wigilijny dzień na przykład była 18-tka po 4:54 w spokojnym II zakresie i to nie jeden taki przykład…
Fajka – biegniemy?
Wczoraj – dziki bieg. W planie była kolejna eksploracja na Morasku, żeby była zabawa i zabawa była, bo najpierw zawieruszyła się mapka, a potem okazało się, że babol był zupełnie rozładowany i teraz wiem tylko, że biegłem 2 godziny. Wrysuję to wszystko na googlo-mapkę i zaprezentuję, bo trasa na Morasku nabrała ostatecznego kształtu, w sensie urody:)


ocobiegatu

2011/12/29 10:42:10

Mój podstawowy plan to zrzucić 8-10 kg do września 2012 – wiadomo skąd ten termin.:).. 4 lata temu w Sylwestra postanowiłem powrócić do biegania. Dobrze mi wyszło postanowienie sylwestrowe. Pierwszy rok zrzucanie wagi regularnie , samym bieganiem , po 1kg na miesiąc. Świetna sprawa. Powoli ale w sposób pewny. W drugim roku maraton-debiut. Po 20 miesiącach.Trzeci rok chudy, już bez rekordow. Maraton w chodzie. Ten rok już zupełnie do kitu.No w NW coś się ugrało.:). Kolejny rok jest olimpijski a to dla mnie bodziec bo mam rekordy olimpijskie w parku na stałych trasach. Te z Pekinu. W Londynie , tylko w czasie samej oliimpiady chcę je pobić. Równolegle. Taka zabawa……:). Na 5,10 i 21,1. Więcej biegania w Nowym Roku sobie życzę. Więcej zawodów biegackich.
Maraton – 4.07. Reszta zależna też od wagi.


tomikgrewinski

2011/12/29 13:54:10

Moje postanowienia na pierwsza polowe 2012 to Debno w 3.55! To moj najwazniejszy start.
A trzy tygodnie wczesniej polowka w Warszawie – marzenie to pobiec ponizej 1.46…
A jesienia Wroclaw i moze jakis start w maratonie za granica i 3.50…
Oprocz tego piatki – moze w 22 minuty i dyszki – w 47.. 46…45? 🙂


podopieczny_bartek

2011/12/29 15:13:45

No to teraz moje: Dębno 3:29:59; połówka w-wa: 1:34:59; dycha: 38.59; piątka: 18:59 –
– to rzuciłem challenge trenerski Kołczowi, ciekawe co On na to:)


1.marsz

2011/12/29 15:44:44

dziki witaj w klubie + 4kg, wojtku jak oceniasz swoją inwestycję w „6 weidera” z dzisiejszej perspektywy? marsz


sfx

2011/12/29 16:58:05

PLANY ?

1. nie przybyć bardziej
2. spróbować zrzucić przybytek
3. utrzymać aktualne osiągi…
… 5k – miarowe poniżej 20
… 10k – próbować zawsze poniżej 40
… 15k – forsować i eliminować „h” w wyniku
… 21k – być poniżej bieżącego celu dzikiego
… 42k – jeśli będzie okazja biec po ulicach, to jednocyfrowo ponad 3h

obecnie wydaje mi się, że ostatni z celów jest najtrudniejszy, rok minął bez spektakularnych efektów, ale odnotowałem życiówki „na krótko”… dzięki dzikiemu pękła też setka…
precyzyjnych, a nawet ogólnikowych planów na 2012 nie mam. może celem będzie rzeźnik hc? jeszcze nie przegryzłem tematu.

dziś znowu nad jeziorko, przerębla nie będzie


piotrek.krawczyk

2011/12/29 20:00:04

Tu Dziki
Wiosną wszystko biegam pod Rzeźnika, nie liczę zatem na rekordy. Ze dwa maratony wiosną na przetarcie, może chociaż jeden w roli zająca. Potem Rzeźnik z Johnsonem, wersję podstawową kończymy poniżej 12 godzin, patrzymy sobie głęboko w oczy i przez Tarnicę wbiegamy do klubu OTK Rzeźnik… A jesień będzie należała do Dzikiego. Połówka wiadomo, maraton 3:09. Dyszki po drodze mniej wazne, jak uda się potwierdzić przynależność do ligi < 39, to dobrze. Życiówka na 5 km, o ile się przydarzy taki start. No i atak na rekord trasy na setce w Puszczy Kampinoskiej, muszę pobiec ponad godzinę szybciej niż w tym roku, ale w tym roku pobiegłem ponad godzinę szybciej, niż w poprzednim, da się zrobić, logistyka i dyscyplina na punktach kontrolnych, no i uważna uważność… Setka w Puszczy priorytetem jesiennym, jak Rzeźnik wiosennym. Jeszcze udział w życiowych rekordach moich biegających kobiet: Zuzia < 50 min na 10 km, < 120 min w półmaratonie; Agata – Jakże Piękna Żona: udany powrót do startów ze złamaniem 55 minut na atestowanej dyszce. Oto plany Dzikiego
A Dziki dziś praktycznie zamknął budżet 2011 w Stowarzyszeniu Terapeutów. To pełne 200 minut po Puszczy w tempie dowolnym 🙂 Z Sierakowa pod Zaborów i Mariew, powrót przez Wiersze, Małocice, Dziekanówek. Nie wiedziałem, że mnie tak poniesie, ale przeczuwałem, że różnie być może, to zabrałem pasek z bidonami. Od stycznia zaczynam szybsze bieganie, koniec planu treningowego Dzikiego, baza nabiegana, przez 6 tygodni po 12 godzin biegu w każdym tygodniu, wystarczy, teraz góreczki czyli czwóreczki i trójeczki oraz szybkość, czyli szybkość, czyli jak tam Dziki twoje żelazo… Dziki


ocobiegatu

2011/12/29 20:44:30

Dziki – a kiedy kończy się urlop garmina ? Bo Pope znów wyjeżdźa więc pewnie po Sylwestrze bym mógł go jeszcze przygarnąć chwilkę. W sumie tylko dwa dni go miałem ale nie skorzystałem bo nie wiedziałem jak.


fajka

2011/12/29 21:14:18

Hej Biegacze !
Fajka żyje i ma się dobrze. Akcja zimowa przebiega zgodnie z planem i nabiera dynamiki. W oczekiwaniu na wiosnę czas na refleksję, plany i cele.
Biegowo mijający rok był udany. Życiówki na wszystkich dystansach. Maraton: 19 min. Połówka: 5 min. Dyszka: 3 i pół minuty.
Cele na Nowy Rok (Oco zapisz w kajecie):
Maraton: 3.29.30 wiosną, 3.24.30 jesienią Połówka: 1.33.30
Dyszka: 40.20
Piątki nie biegałem i chyba nie pobiegnę (nie ma gdzie).
Mam jeszcze jeden cel biegowy na przyszły rok, który spędza mi sen z powiek i jest w stadium ustalania/dogadywania/planowania, ale nie chcę zapeszać. Potrzeba tu ciut szczęścia i jeszcze więcej determinacji. Jak dopnę swego nie omieszkam Wam powiedzieć 🙂

Życzę Wam wszystkim dobrego 2012 roku. Biegowo i nie tylko. Żebyśmy znowu mogli spotykać się na imprezach biegowych i walczyć o życiówki. Żebyśmy nigdy nie wrócili do epoki przedbiegowej. Trzymcie się ciepło.
Johnson – pewnie, że biegniemy, ale ja wiosną postawię raczej na Kraków. Będziemy rywalizować na odległość. Wierzę, że złamiemy te 3.30.


wojciech.staszewski

2011/12/29 22:15:55

1marsz – szóstka Vadera 🙂 nie ma chyba żadnego sensu. Lepiej trzaskać regularnie brzuszki po 5 minut, co zresztą nie za bardzo robię. Ale może to dzięki szóstce trzymam się jednak prosto przy tak małym zaangażowaniu w mięśnie brzucha na bieżąco.

bartek – przeanalizuję te twoje liczby przy okazji układania planu (tylko poproszę o mini-sprawozdanie). Twoja progresja jest jak tajfun, więc czego byś tam nie wpisał, nie jest nieprawdopodobne 🙂

oco – może podeślesz mi, Szamanie, skan kajetu i ja wstawię. Sam jestem ciekaw, jak to wyszło. Moje poprzeczki wiszą chyba nadal pod sufitem, ale jednak z sezonu jestem zadowolony. Wyślij na: bieganie@KancelariaSportowa.pl

]]>