Komentarze do: Szewc bez butów biega ../../2012/03/szewc-bez-butow-biega/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2012/03/szewc-bez-butow-biega/#comment-409 Mon, 01 Apr 2019 09:27:50 +0000 ../../szewc-bez-butow-biega/#comment-409 kamilmnch1

2012/03/02 06:03:11

drogi Wojtku, mniej zap….a a wiecej biegania, nie badz jak szczur ;p


sfx

2012/03/02 06:07:44

widzę, że nie tylko ja rano jestem zwarty i gotowy 🙂
ja na szczęście już po pracy 🙂
aaa. w dalszym ciągu szukam innej 🙁


sfx

2012/03/02 06:17:41

może czas w bieganiu na tę sznaucerską przygodę… czyli malować ciekawostki podczas biegu… niestety nie ma dżipiesa, więc mnie się ta sztuka nie uda 🙂

wczoraj spokojne 17k+, znowu na mojej dawnej trasie… w ostatnich dniach to chyba już ze czwarty raz w tamtym kierunku podążałem…
a jutro szybkie 5k na kończącym sezon zimowy naszym grand prix. niestety brakuje mi motywacji, bo zwycięstwo w gp zapewniłem sobie już poprzednim razem. nie wiem jak pobiegnę, czy oleję i spokojnie, czy pogonię, by złamać choć 20 minut.

wczoraj też podjąłem decyzję o niestartowaniu na 15k w kołobrzegu. podyktowane to było tym, że zapomniałem opłacić startowe w drugim terminie (40pln), a teraz to już jest 50pln. zdecydowałem, że za dużo i nie warto. tym bardziej, że zmienili trasę, i trudno liczyć na niesprzyjający wiatr 🙁 a to uroku biegowi dodawało – bieg po nadmorskiej promenadzie ze wschodu na zachód. a po bieg się wycofał znad morza i trasa wiedzie już prawie wyłącznie w głębi lądu, na moment wytaczając swe gały na nasz piękny bałtyk. szkoda.


ocobiegatu

2012/03/02 08:34:46

Wszyscy nasi Cichociemni mają takie spadochrony..:).
Podobne ćwiczenia proponuje Greif na swoim video. Jeden usiłuje biec a drugi z tyłu go próbuje przytrzymać.


sten2012

2012/03/02 09:06:59

Po co spadochron? Jak biegnę to mam takie uczucie jakbym z tyłu miał 3 takie spadochrony.


johnson.wp

2012/03/02 09:24:33

Sten – jak to do czego spadochron – do lądowania… na śródstopiu:)


piotrek.krawczyk

2012/03/02 20:40:05

Co to? Od rana nikt nic? Ostatni lub przedostatni raz zapraszam tutaj na VI BIEG PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE. Zwiedzamy w biegu Wolę, kiedyś dzielnicę proletariatu i zakładów przemysłowych, a teraz bęc! zmiana! , biurowce, banki, siedziby wielkich koncernów i firm, przechadzają się białei różowe kołnierzyki, w godzinach szczytu w ogromnych korkach galeria czarnych limuzyn… To nowa prawdziwa Wola. A ta stara nie zniknęła. Napisał kiedyś John piosenkę: „Chodź, zaprowadzę cię na Żytnią
Dają tam dobre tanie piwo
Ja wpatrzony w ciebie, ty oparta o stolik
A za oknami patologia Woli…”
Mieszkał na Woli dwa lata John, mieszkał dwa lata Dziki, w różnym czasie w tym samym mieszkanku 11 m2. A na tych jedenastu metrach było wszystko: pokój, przedpokój, łazienka z wanną do kucania i kuchnia z kuchnią na gaz… Tam mieszkaliśmy jeden po drugim, w mieszkaniu służbowym wspólnego kolegi, obaj na zakrętach życiowych, bo mamy podobne życiorysy w trzeciej dekadzie… Tak, to stara Wola nie zniknęła, chociaż baru na Żytniej dawno już nie ma… Startujemy w niedzielę, 4 marca o godzinie 10:30 spod centrum handlowego Klif na Okopowej 58/72. Zapraszamy każdego. A BPPW otrzymał patronat medialny. Odezwał się redaktor naczelny portalu treningbiegacza.pl i zaproponował. To serwis nieduży, ale sympatyczny, zaproponowali, zgoda… W stołecznym Co Jest Grane, dodatku do GW postawili dziś zajawkę, szykuje się rekord frekwencji. Biegnie ErgoEkipa z Jangiem i dwoma psami husky, w tym Dzikiego ukochana Biała. A na deser Szewczuk zaprasza wszystkich na herbatkę po biegu, bo Szewczuk mieszka na Woli kilka minut biegiem od miejsca startu/mety. To tam jest mistyczne mieszkanko opisane na bloxie szewczukpisze…
A Dziki dziś delikatnie 15 km po osuszonych ścieżkach rowerowych, żeby nie zetrzeć i nie ubrudzić nowiutkich bucików Brooks Pure. Musimy się dotrzeć, to nie przekraczałem 60% maksymalnego momentu obrotowego, jeden kilometr na 70% w tempie 4’13 upewnił mnie, że butki są żwawe… 🙂 No i najważniejsze – Dzik dziśi uiścił opłatę na Rzeźnika. Pa, Dziki


pict

2012/03/02 20:56:16

@Dziki – prywata na czasie, na co takie bogate Stowarzyszenie jak Twoje przeznacza środki z 1% – bo właśnie decyduję komu przekazać moje bardzo skromne za rok 2011 (bo kryzys wszędzie, a koszty szybują, więc i rok był jakiś słabszy podatkowo)


johnson.wp

2012/03/02 21:06:01

Dziki, nic dziwnego, takie słońce, że wszyscy się opalają, a ja… umyłem samochód, słowem wiosna idzie:) Na pewno, ptactwo wraca…
No to występ zespołu „Świeżość o poranku” jest już zakontraktowana:) Od jutra już na serio trenowanie, tzn. w moim Johnsonowym zakresie, bo gdzie mi tam do wymiaru Dzikiego, do tego w nowych siedmiomilowych…


wojciech.staszewski

2012/03/02 21:57:14

Tych dwóch facetów, przychodzi tu co dzień
Młodszy ma straszne pryszcze na brodzie
Starszy o twarzy Aborygena
Ma alkoholizm zapisany w genach
Znowu obiecał swojej starej dziś
Że nigdy więcej już nie będzie pić


basdlamas

2012/03/02 22:31:22

Bas wrócił na niziny 🙂 juz teskni za górami… pobiegłem dzisiaj 20 km ..ale jednak do Gór mnie ciągnie :(.
Dzisiaj zapisałem się na Dębno – jedzie ktoś?


piotrek.krawczyk

2012/03/02 23:13:51

„…Tu też przychodzi kobieta która
Prosi o piątkę na denaturat
Ma lat czternaście albo czterdzieści
Ortalionową kurtkę z opieki
Ona też chciałaby przestać pić
Lecz nie wie kto ją dzisiaj będzie kryć…” Trochę zapomniałem, chyba nie dokładnie tak szła ta zwrotka, John też się pomylił… To było 15 lat temu!
Pict – jak to na co 1%? Na buty dla prezesa 🙂 A poważnie, to jesteśmy w trakcie poszukiwań możliwości sfinansowania hostelu dla dorosłych osób z autyzmem, gdzie podopieczni mogliby się uczyć samodzielnego życia z minimalnym niezbędnym wsparciem. A więc mogliby przekładać umiejętności nabyte w naszym Ośrodku na realne życie. Bo w domu się nie da… Rodzice nie pozwalają na dorastanie swoich dorosłych dzieci… Poza tym dotacje, z których pokrywamy koszty działań i projektów, nie finansują 100 % budżetu. Wymagany jest tzw. wkład własny, od 20 do nawet 50%, czasem 10%. Skąd wziąć te środki? Bez nich nie ma sensu sterować w konkursach o dotacje, bo tzw. środki własne podlegają takiej samej kontroli jak pieniądze z dotacji. Tylko darowizny i 1%, nasze stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej. W perspektywie mamy docelowy, godny dom lub gospodarstwo dla podopiecznych, inny niż Domy Pomocy Społecznej, gdzie ludzie giną zanim zdążą umrzeć… Mamy już lokalizację, obiecany obiekt w Kobyłce koło Warszawy, drugą w Brwinowie, dużo zależy od władz, drugie tyle od pieniędzy. A „bogate” Stowarzyszenie Terapeutów zaczynało osiem lat temu z jednym biurkiem, piątką podopiecznych i z mnóstwem wiary oraz zaangażowania. I z profesjonalnym, gotowym na wszystko trzonem zespołu. Cztery osoby zaczynały. Teraz PITy za 2011 rok wysłaliśmy do ponad 40 pracowników i współpracowników, 20 etatów, 30 wolontariuszy, koło 150 stałych odbiorców działań… Czy to świadczy o bogactwie? Wiele rzeczy robimy za darmo, na przykład pierwszą w Polsce grupę socjoterapeutyczną dla młodzieży z Zespołem Aspergera, zajęcia Integracji Sensorycznej, które na rynku kosztują 120 zł za 45 minut, deficytowe wyjazdy wakacyjne, interwencje kryzysowe, itd. Na podstawową działalność mamy środki, one też same nie przyszły, na horyzoncie są stale nowe cele, dlatego stowarzyszenie się rozwija… Dziękuję za zapytanie, PR to słaba strona Stowarzyszenia Terapeutów. Dlatego łącze przyjemne z pożytecznym i organizuję rożne biegi 🙂 To przy okazji nasz numer KRS: 0000 180 500. Dzięki Pict. Dziki


sfx

2012/03/03 07:47:00

dziki. ciekaw jestem do kogo koszulka. kolejna ma się rozumieć.
a twój wpis umieszczam na sfx.org.pl


grido71

2012/03/03 11:38:09

Dziki: moje skromne 1% już przekazałem dla Twojego Stowarzyszenia, razem z PIT-28, który składałem w ostatni dzień stycznia. A dobrego PR nigdy za wiele. Warto o tym mówić, pisać i przypominać przy każdej możliwej okazji :-).


johnson.wp

2012/03/03 13:47:52

Dziki – mam pewien pomysł ale najpierw spróbuję…

W plenerze wiosna! Pierwsze wyjście na 17k w krótkich gatkach i czapeczce z daszkiem:) Czułem jak mnie nogi niosą ale pilnowałem 83% pulsu, żeby nie sforsować serducha po chorobie i wyszło spokojne 5:02, tak na granicy komfortu maratońskiego, jeżeli ktokolwiek się zgodzi, że jest takie coś. Na koniec wrzuciłem trzeci bieg, bo cały czas Trójka na uszach grała: 2km w tempie półmaratońskim czyli 4:38 i 4:30 – oj nie widzę tego jeszcze na pełnym dystansie 🙁

A Jastrząb dzisiaj zaszalał…


wojciech.staszewski

2012/03/03 15:13:27

Dziki, w tekście o Woli było, że „prosi o drobne na denaturat”, a nie „o piątkę”. Nie chodzi o to, że jestem purystą, bo nie jestem. Pamiętam tylko, że to mnie uderzyło po przeprowadzce na Ursynów. Że tu pod sklepem zdarza się, że ktoś prosi o „piątkę na wino”, „dwa zety na piwo”. A patologia Woli zawsze miała dokładnie określone potrzeby, tyle ile brakuje: „dwa trzydzieści”, „złoty osiemdziesiąt”.
Tak czy inaczej zachęcam do dzikiego BIEGU PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE – w niedzielę, 4 marca o godzinie 10:30 spod centrum handlowego Klif na Okopowej 58/72.


tanczacy_jastrzab

2012/03/03 15:21:23

Johnson, masz zapewne na myśli moje dzisiejsze 30K. To element programu. Dwa tygodnie temu było 22,5K na taśmie w Stambule, tydzień temu 25K nad jeziorem na obczyźnie a dzisiaj przecudowne 30K po Jakże Pięknej Warszawie (przepraszam Dzikiego za nieautoryzowane zapożyczenie) . Jastrząb stara się unikać szaleństw i zrywów, bo to zwykle kończy się kontuzją. Nie zawsze wychodzi ale tego samego Wam życzę tzn chwilowych szaleństw bez kontuzji. Czyli rozsądnie i romantycznie:)) Wasz Tańczący Jastrząb


ocobiegatu

2012/03/03 16:17:33

Nikt nie biega tak do woli jak biegacze z Woli..:).
Normalnie wiosna. Zaraz wychodze na trening. Jeszcze nie wiem w czym…..
Ale chyba jednak bieg na 10km. Będzie pomiar garminem Dzikiego. O pomiarach zdam relację niedługo , tylko pozbieram dane.


piotrek.krawczyk

2012/03/03 16:26:22

Dzięki Grido.
Dzięki John, a jak zachęcasz, to przyjdź, bo moje piękne dzikie oczy jeszcze Cię nie widziały na żadnym BPPW 🙂 Jastrzębiu – ale sobie pofruwałeś. To jutro zasłużony truchcik po Twojej Woli…


piotrek.krawczyk

2012/03/03 16:29:18

Johnson – nie ma to jak ozdrowieńcza energia i moc. A co TY tam knujesz? 🙂
SFX – dzięki. A koszulki dwie już poszły do ludzi… To Ściema wysłała trzecią? Czy ściema?…


gepaard

2012/03/03 16:37:37

A dzisiejsza Falenica wiosenna. Sucho (prawie), ale dość twardo. Może poza przedostatnim podbiegiem, gdzie na szczycie zawsze jest piach. Temperatura idealna, słońce. Tylko wiatr, ale podczas biegu nie przeszkadzał.
I zadziwiająca życiówka – 42:44. Zadziwiająca, bo moje treningi od pól roku dzikie. I wcale nie biegam jak Dziki. Wręcz przeciwnie. Poprzednia sprzed roku, z mocnego treningu i pięknie przepracowanej zimy, była pół minuty gorsza.
Daje mi to myślenia w świetle połówki w Warszawie. Nastawiałem się na rekreację; tempo (zeszłoroczne) 4:12 wydaje mi się kosmosem…
PS Dziki, Twoje Stowarzyszenie z mojego PITA też się conieco wzbogaci 🙂


mksmdk

2012/03/03 18:49:40

A ja dzis po raz 2 w życiu Bieg Piastów no i mam życiówkę mimo tego ze trasa była o 2 km dłuższa niż rok wcześniej to poprawiłem się o 19 min.Od dziś na dystansie 50km mój PB to 5:06 od 38 km walczyłem o złamanie 5h ale sie nie dało cała nadróbkę 8min straciłem na dystansie 3km (podbieg ) i na 41 było już po 5h .Pogoda bajka.Z tym wynikiem awansowałem do lepszego sektora startowego – normalnie zdałem do kolejnego sektora.


johnson.wp

2012/03/03 19:19:20

MKS – to biegliśmy równolegle, bo w Trójce Niedźwiedzki o Was opowiadał, a ja słuchałem 🙂

Dziki – na razie pozostawię pomysł w suspensie, bo Johnsonowi w życiu tylko zamiary biegowe szybciej wychodzą, więc nie napiszę jeszcze bo suspens opadnie i wyjdzie golizna:) W każdym razie chciałbym coś zrobić naprawdę społecznie, a nie tylko dla siebie…

A Basiasty też sobie poczyna…


piotrek.krawczyk

2012/03/03 21:16:38

Gepard – świetny wynik, świetlny… Dziki dzisiaj nie pobiegłby tak płaskiej dychy nawet z górki i z wiatrem w plecy. Nawet w super żwawych Broksikach Pureńkich… Zaraz o nich napiszę, jakie żwawe… Dziękuję Ci za PITA w imieniu organizacji, własnym, podopiecznych, no PITu, PITu, no dziękuję 🙂 MKS – myślałem o Tobie dziś z zaciskaniem kciuków, pomogło 🙂 Świetna wiadomość z tras narciarskich o Twoim sukcesie po smutnej z około południa… Ale jutro Justyna stanie na starcie i nie będzie śladu po dzisiejszym pechowym starcie…
Johnson – nie rób tak partnerowi. Bo Ci w Berehach stanę i powiem „dalej nie biegnę, tu jest zbyt pięknie żeby się męczyć” 🙂 Swoje suspensorium sam wiesz gdzie i co 🙂 Gadaj, albo padnę jutro trupem pod Redutą na Woli…

A Dziki dziś znów ścierał Brooksy. Okazało się, że one to lubią. Takie bieganie sobie na poznawanie się z butami, razem 12 km, po asfalcie na Kępie Potockiej, po ulicy Dewajtis, która przecina na pół Las Bielański, na hamulcu, żebym jutro mógł się ruszać na VI BPPW. To do 11 kilometra średnio po 5’16, ale buty chciały gnać, otuliły stopy Dzikiego, namawiały, namawiały, Dziki uległ. Ostatni kilometr w tempie 3’26! Dawno niczego podobnego nie zrobiłem, to nie Dziki, to Brooksiki gnały, nareszcie… Nadal uważam, że na zająca na 1: 45 w półmaratonie za 3 tygodnie muszę uczciwie potrenować, ale jest też euforia, że Dziki może szybko biegać… Żeby sprawdzić, czyto nie ściema Garmina, to Dziki pójdzie w tym miesiącu na próbę 1 km, żeby zmierzyć się ze swoim rekordem z podstawówki na 1000 m: 3 minuty 10 sekund w ósmej klasie, bo kiedyś były ósme klasy…
Teraz nie mogę chodzić, ponaciągałem przywodziciele, Brooksy z tego drwią, a jutro VI BPPW, 23 kilometry. Z przystankami na dłuższe opowieści Rafała, przewodnika po stolicy z uprawnieniami a przystanki są najgorsze, bo trudno ruszyć tężejące ścięgna… Jutro będzie rekord frekwencji na VI BIEGU PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE. Startujemy o 10:30 spod centrum Klif na Okopowej 58/72. Zapraszamy każdego! Dziki


biegofanka

2012/03/03 22:29:49

Gepaard – gratuluję!:))


biegofanka

2012/03/03 22:31:00

Mks – gratuluję i zazdroszczę Ci tego startu:))
Może w przyszłym roku podejdę do tych zawodów…


biegofanka

2012/03/03 22:32:33

Bas – no jak to, kto… przecież ja do Dębna się wybieram… „trąbię” o tym już od zeszłego roku;)


sfx

2012/03/03 23:44:25

nie ukrywam pewnych irytacji związanych z …
… i nie są związane z tym blogiem 🙂

dziki. dopiero wyślę, ale możesz przyznać jedną, by przekazać ją na VII edycji.

a irytacja spowodowała to oto działanie:
biegamy.sfx.org.pl
na razie jeszcze w powijakach, ale to pierwszy dzień istnienia.


basdlamas

2012/03/04 10:15:09

Heniu Szost Pobił Rekord Polski w Maratonie …..

japanrunningnews.blogspot.com/2012/03/ndungu-wins-debut-at-lake-biwa-mainichi.html


wojciech.staszewski

2012/03/04 11:17:38

O RANY!!! 2:07:39! Dzięki Bas. Dzięki Heniu!


basdlamas

2012/03/04 11:25:41

Bas z Popem stwierdzili że na wiosne robimy 2:06:09… bo w Londynie nie byliśmy 🙂


pict

2012/03/04 19:13:33

@Dziki – dzięki za ugruntowanie mojej decyzji. Poszło na PIT.

Ja dziś miałem 25km, niestety zgubiliśmy się z kolegą i wyszło 28km. Na czczo, bez picia i jedzenia po drodze – na zakończenie trochę odcięło nam prąd, ale ostatecznie wyszło nieźle, bo średnia prędkość 5:10 (połowa dystansu pod wiatr), a średnie hr 137, czyli głęboki pierwszy zakres na luzie 😉 Ale na dłuższe niż 20 km wybiegania postanowiłem brać żel na przyszłość.


1.marsz

2012/03/04 19:59:42

szost – prast i jest rekord niesamowity… gepaard – świetny wynik; kupię chyba buty dzikiego, co biegają po 3’26 (teraz też mam broksy – ravenna) i będę taki wynik gonił… mks – w tym roku chciałem spróbować biegówek ale nie starczyło czasu nawet na „zjazdówki”, które już jako tako mam opanowane… dziś 30 km, jestem zadowolony, zwłaszcza, że wczorajszy wieczorny mocny trening nie dość, że niezbyt się udał, to jeszcze pożądnie zmęczył; wyszło prawie jak u picta (z naciskiem na prawie): 5’16/km, 143 hr – końcówka pierwszego zkresu (zgodnie z akutalną wiedzą o moim hrmax 180)
marsz


johnson.wp

2012/03/04 20:21:42

Szost jest fantastyczny! O DWIE minuty poprawić rekord. To już światowy wynik:) a jakie ma wsparcie to Wojtek pisał…

Blogowicze też nieźle zapodają:) Co Wy robicie?, a ja uznałem że czas porzucić 30-tki na rzecz tempa. Chyba mam zły plan, czy co? To w takim razie jutro ja też:)


piotrek.krawczyk

2012/03/04 20:27:42

Pict – cieszę się, dziękuję! A PR Stowarzyszenia Terapeutów dziś potężny, jak potężny był peleton VI BIEGU PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE. Ponad 40 uczestników, wliczając 2 psy husky, w tym Białą, którą Dziki kocha, a ona mnie, bo piła mi dziś z ręki 🙂 Taka grupa to już poważne wyzwanie organizacyjne, żeby było bezpiecznie, żeby nic nie stracić ze świeżości formuły. Pięknie było, co tu gadać. Dziki dziś brał udział w kultowej imprezie biegowej pod nazwą BIEG PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE 🙂 No i wreszcie mam fotki z BPPW. Dotąd Dziki latał z iPhonem, dokumentował, a sam pozostawał anonimowy… Dziś inaczej, uczestnik Rafał Krzycki zrobił reportaż i pozwolił na używanie, wręcz Rafał podarował te zdjęcia Dzikiemu 🙂 To przyjmuję i pokazuję: plus.google.com/photos/102212487669610773625/albums/5716058534710483057?banner=pwa&gpsrc=pwrd1
Opiszę ten bieg, opiszę na Dziki biega po świecie. Jutro mam nadzieję zakończyć maraton pisania głupstw w korespondencji z urzędem Wilanowa. Dziki udaje się na spotkanie z burmistrzem, urząd znalazł wreszcie termin, to idę…
Ale jeszcze dwie historie z BPPW. 1. Na biegu po Ochocie pojawił się pan. W słusznym wieku M60. Dobiegł. Potem znów pobiegł Pragę Południe. Dziki przygotował dla tego kolegi numer startowy, bo za trzy biegi należy się ładny, trwały numer startowy. Zrobiłem bezimienny, bo kurcze, nie znałem imienia. Dziś znów przybył. To Władek. Na VII BPPW Władysław otrzyma numer imienny. Ale sensacja jest taka, że pierwszy w życiu bieg Władka to V BPPW po Ochocie. Żadnych treningów, żadnych startów, kocha Warszawę, lubi zwiedzanie, przyszedł, i od razu 20 km… Potem znów. Dziś znów. Odkryliśmy talent! ” Trochę biegałem w domu, mam duże mieszkanie” – powiedział ten niesamowity facet, któremu powinienem buty wiązać. Mam telefon do Władysława, John nie zaniechaj tematu… To fenomen…
2. To Szewczuk. Przebiegła cały dystans, koło 23 kilometry tylko z cieniem dolegliwości z kolana. Na Ochocie Szewczuk zeszła na 10 km, nie mogła więcej. Dziś cud i wkrzeszenie. Albo porządne sesje rozciągania. Albo jedno i drugie… Po dzielnicy dzieciństwa 10 km, po dzielnicy swojego obecnego Domu Spokojnej Młodości 23! Jakoś się Dziki cieszy i za zgodą Szewczuka jestem z Szewczuka dumny…
To pa. Dziki


piotrek.krawczyk

2012/03/04 20:34:38

A na VI BPPW otrzymałem od Johna smsa: „Ale im pokazał”. O co chodzi? Nagłośniłem sprawę, jeden z uczestników wiedział… I Henryk Szost otrzymał gromkie brawa koło ulicy Waliców, chwilę przed wbiegiem w bramę, gdzie ocalał mur getta…
Ale im pokazał…


podopieczny_bartek

2012/03/05 08:35:14

Super wynik! Widać, że jest naprawdę duży potencjał, bo z tego co słyszałem to warunki w Japonii nie były najlepsze


piotrek.krawczyk

2012/03/05 12:28:03

picasaweb.google.com/pekadziki/VIBIEGPOPRAWDZIWEJWARSZAWIE?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP2r44iW3MacjwE&feat=directlink
Jeszcze zdjęcia z VI BPPW
Dzi


beautyandb

2012/03/05 12:51:05

Pochwalę się tylko: Falenica, 49:28 😀


biegofanka

2012/03/05 16:07:42

Beauty – super, gratuluję:))


marta_szewczuk

2012/03/05 19:52:44

Dziki!
Dziękuję 🙂 Pierwszy raz w życiu przebiegłam taki dystans za jednym… bieganiem. Były wcześniej i dłuższe dystanse – na jakichś zawodach górskich na orientację, ale na tych w końcu trzeba było przechodzić do marszu – a tu wszystko biegiem. Choć tempo trochę wykończyło (takie dreptanie to wbrew pozorom męczące jest momentami dużo bardziej). A. zaczął mi już liczyć w jakim czasie zrobiłabym Rzeźnika 😉

A ja jestem fanką pana Władysława! Na BPPW na Ochocie patrzyłam z niedowierzaniem (zwłaszcza, że wtedy jego ubiór podpowiadał, że pan W. właśnie wstał znad marchewki z groszkiem i postanowił biec) i przy tym cholernie bolącym kolanie zaciskałam zęby i myślałam sobie tylko: „Skoro ON może, to dlaczego ja mam nie móc?!” i biegłam dalej, aż już rzeczywiście nie mogłam… Klasa. Jestem pod wielkim wrażeniem tego Pana.

A polepszenie stanu kolana zawdzięczam pustkom w portfelu (bo nie stać mnie było na fizjoterapeutę) oraz ćwiczeniom Kledzika, które wykonywałam regularnie i które serdecznie polecam 🙂


corvus78

2012/03/05 19:57:06

Kledziki są rewelacyjne, niesamowicie wzmacniają mięśnie stabilizujące staw kolanowy


piotrek.krawczyk

2012/03/05 20:58:25

Tu Dziki
A Dziki był dziś w Wilanowie i szkolił urzędników, w tym burmistrza tego Babilonu z Kodeksu Postępowania Administracyjnego i z dobrych praktyk. Za darmo, a ta ponad godzinna sesja kosztowała mnie kilka dni życia… Absurdalne zarzuty wycofane, projekt rozliczony, nikt nie podziękował ani nie przeprosił, pan burmistrz babiloński próbował Dzikiego obrazić, Dziki nie podjął tematu, mam sobie to za złe… Udałem, że pada deszcz… Bierno agresywna Naczelnik stosowała piętrowe manipulacje, nie z Dzikim te numery, z biednymi misiami, co walą w mordę bez ostrzeżenia mam do czynienia na codzień, to moja specjalność… I okazuje się, po ponad miesiącu dziwacznych insynuacji i udowadnianiu, że białe jest białe, oto okazuje się, że wszystko jest OK. Dramat. Wcale się nie cieszę. Chyba wolałbym wygrać w sądzie, niż w gabinecie o czterech ścianach… A Dziki dziś prosto z Wilanowa do Lasu Kabackiego na przetrzeźwienie. Chciałem zrobić dyszkę po Johna żółtych znakach (chyba je John poprawiałeś świeżą farbą, bo cyferki świecą jak nowe), ale już po trzech kilometrach zorientowałem się, że biegną źle. To dobrze, pomyślał Dziki, dłużej sobie pohasam… To dalej na południe, pod Powsin, jakiś rympał, same rympały, bo Dziki na Kabatach zna tylko klasyczną trasę 10 km, a każde odstępstwo to już rympał, za to coraz rzadziej zawieruszenie. Było zachodzące Słońce, był punkt odniesienia. Przed 14 km padł Garmin, ale zbliżałem się od południa do polany biwakowej i podbiegu Słonika, a tam jest szósty kilometr kabackiej dyszki. Stąd już po trasie Grand Prix Warszawy znowelizowanej przez Johna, pobiegłem z powrotem. Dopóki nie padł Garmin tempo średnie miałem koło 5’15, a to było dla Dzikiego szybko. To dziś ponad 18 km w tempie koło 5’20, bo jak padł Garmin, to nie miał kto Dzikiego pilnować 🙂 A w biurze burmistrza wisiała mapa Wilanowa. Lubię, uwielbiam mapy, obejrzałem sobie dokładnie i oto słynny Podbieg Słonika znajduje się na Wilanowie, takie wąskie wcięcie w mapie, reszta Lasu Kabackiego należy do Ursynowa… Tylko Podbieg Słonika na Wilanowie. Dziś nie zahaczył Dziki o podbieg, byłoby za dużo Wilanowa na jeden dzień… Dziki


piotrek.krawczyk

2012/03/05 21:19:05

Szewczuku – Tobie Dziki dziękuje. No i dumny jest jeszcze bardziej… Na VI BPPW byli spod bloga Johna czyli Kołcza jeszcze Jastrząb (4. raz), niezawodny pogromca Falenicy Gepard (5. raz), ze znanych mi Cichociemnych to Kazik z Ale Tempo (4. raz), no i Dziki (6. raz). To ja się pytam: gdzie reszta? 🙂 Na czterdziestu uczestników tylko czterech ze społeczności, która zainspirowała BPPW, na której oczach powstawała myśl BPPW… 🙂 No, do biegania! BPPW, to dziecko coraz większe pochodzi własnie stąd… Dobra, schodzi napięcie i Dziki przynudza. Dobranoc. Dziki


johnson.wp

2012/03/05 22:16:45

B&B – gratulacje:)

Dziki – kultowy oprowadzaczu, to już słów nie ma – kolejną instytucję stworzyłeś. No i gratuluję niebiańskiego spokoju w starciu z bierno-agresywnymi. Takie panie na Johnsona działają jeszcze silniej niż kibole ale nie będę wymieniał, bo będę bał się zasnąć…

Mój Garmin też znienacka uznał że jest wyczerpany na 11km, więc przygrzałem żeby zdążyć zarejestrować całą trasę, bo bardzo mi zależało żeby ją zapisać. No to wyszło mocno crossowe 18km po 5:05. Oj nie był to pierwszy zakres… Trasa jest do obejrzenia, wraz ze szczegółowym opisem, tutaj trail.pl/szlaki/cross-biegowy-milostowo-zoo-stawy-borowik-i-mlynski-j-swarzedzkie-ligowiec-antoninek-3995 Od teraz Johnson jest ochotniczym współpracownikiem portalu trail.pl. To jest ze wszech miar słuszna inicjatywa udostępnienia za free przebiegu polskich znakowanych szlaków turystycznych, do tego na profesjonalnych mapach udostępnianych wg licencji open source, takich jak ump.waw.pl/ lub http://www.openstreetmap.org/ Dla mnie to ideał internetu więc się przyłączam:) Do tego towarzystwo jest z Poznania i ściśle współpracuje ze stajnią outdoorową, w której takie rumaki jak Bargiel, Świerc czy Hercog. W sobotę biegnę obgadać kilka spraw z twórcą trail.pl – Kubą Zwolińskim. Będziemy konwersować, a ja pokażę swoją wypieszczoną trasę na Morasku trail.pl/szlaki/bieg-morenowy-gora-morasko-poligonowa-radojewo-nadwarcianska-campus-morasko-3989
Zaglądajcie na trail.pl/profile/johnson gdzie właśnie wstawiam swoje crossowe ślady odciśnięte na mapie aglomeracji poznańskiej. Powstanie z tego przewodnik po crossowych trasach w Poznaniu. Dziki zachęcam Ciebie do tego samego dla wydania przewodnika po Kampinosie. Są ku temu jeszcze inne ukryte na razie powody, które jeszcze potrzymam w suspensie ale już na prawdę krótko:)

]]>