Komentarze do: Przemecz ../../2012/06/przemecz/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2012/06/przemecz/#comment-1081 Mon, 01 Apr 2019 12:47:49 +0000 ../../przemecz/#comment-1081 sfx

2012/06/14 21:38:46

dziś chyba pierwszy 🙂 więc zacytuję dzikiego… by go wyręczyć 🙂

Tu Dziki
Zapomniałem Tomik pozazdrościć Ci na forum oglądania Rogera, Mistrza. Fajnie miałeś, chociaż Roger mniej fajnie…
A Dziki wypuścił dziś prototyp medalu na Nocną Ściemę. Organizator SFX po droczeniach i prowokacjach słownych zaakceptował, to ruszamy z produkcją, 300 medali na maraton wykonają techniką witrażową Podopieczni Ośrodka Stowarzyszenia Terapeutów, osoby z autyzmem, medale są przepiękne, wygrają konkurs na najładniejszy medal, każdy ręcznie wykonany z użyciem szlachetnych materiałów, każdy trochę inny, także kolorystycznie, każdy zrobiony SAMODZIELNIE lub z minimalnym niezbędnym wsparciem, jest zielone światło, produkujemy… Jak będzie już kilka postawię fotki, a na pewno filmik z procesu produkcyjnego, przy okazji będzie to skrócony kurs witrażu metodą Tiffany’ego 🙂
A Dziki dziś z empetrójką 2 godziny w Puszczy. Słuchawki dlatego, że uczyłem się roli Jasia w Kocie w Butach w kontekście całego przedstawienia : m.youtube.com/?reload=3&rdm=m5a60a6n3#/results?q=kot%20w%20butach i m.youtube.com/?reload=3&rdm=m5a60a6n3#/results?q=kot%20w%20butach Tak kilkanaście razy w Puszczy, aż weszło do Dzikiego głowy, najprostszy sposób, Dziki biegał, bajka Brzechwy leciała, samo się zapamiętało… Tempo 5’26, premiera w środę, John, pożycz harmonijkę C i A, bo pogubiłem… Dziki


piotrek.krawczyk

2012/06/14 22:42:52

Dzięki SFX za wyręczenie… To znaczy, że medale Ci się podobają, a nawet uważasz, że są natchnione… 🙂
Sobotni planowany przez Johna atawizm pod Pałacem Kultury pociąga Dzikiego… Jako antykibic byłbym w swoim żywiole, kto nie skacze ten za Czechami… Jak tu nie być za Czechami, kiedy jestem w posiadaniu koszulki arcypolskiej, kibicowskiej, biało – czerwonej ze wszystkimi atrybutami, a dał mi tę koszulkę Wyspio przed Rzeźnikiem, a Wyspio za kilka tygodni będzie nadawał z czeskiej Pragi, przez kilka lat polskie maratony bedą dla Wyspia występami zagranicznymi… Raz w życiu jest EURO, przyjdę… Dziki


tomikgrewinski

2012/06/14 23:54:40

Wyspio
Bedziesz rezydentem w Pradze?
To moze sie tam zobaczymy bo ja bede 8 wrzesnia na koncercie z moja artystka.
W tym dniu szykuje sie tam tez jakis nocny bieg, podobno 1 raz w nocy…
Organizatorzy koncertu mowia mi ze maraton ale chyba sciemniaja bo maraton w Pradze byl przeciez w maju i Ada zrobila elegancka zycioweczke – 4h
Ja bede przed Wroclawiem ale sprawdze i jak to cos krotszego to moze pobiegniemy? 🙂


podopieczny_bartek

2012/06/15 08:59:19

Wojtek, ja jestem w sobotę na 100%. Trzeba ustalić miejsce zbiórki, może ta mniejsza trybuna która stoi wzdłuż al jerozolimskich?


beautyandb

2012/06/15 09:31:31

Może i ja dołączę…? Ciągnie mnie na jakieś zbiorowe atawistyczne oglądanie, a samej to żadna frajda… Zadzwonie 🙂


basdlamas

2012/06/15 14:38:45

Bas zdecydowal ze jedzie do Krynicy ( tak mysle:) )… ale nie na 100km a na 66 🙂 ..a za rok moze na 100 :). Moze ktos wybiera Krynice???


beztlen

2012/06/15 15:43:44

Bas – bardzo dobry wybór:) …i będziesz mógł pospać dłużej – „66” z metą w Piwnicznej rusza dopiero o 3:30 am. Dla biegnących na setkę mam dobrą wiadomość – trasa B7D, której pierwsze dwie edycje rozgrywane były de facto na dystansie 102 km zostaje naturalnie (zielonym szlakiem) skrócona przed Łomnicą i będzie liczyć od tego roku dokładnie 100 km. Jutro biegam po sąsiedzku w Sulejówku, ale krótszy dystans (3,2 km) – z aktualnych tygodniowych przebiegów jestem przygotowany do max. 5km.


ocobiegatu

2012/06/15 16:00:18

Amatorskie mistrzostwa Wroclawia w chodzie sportowym to moje marzenie , które nigdy się chyba nie spełni. Ale gdyby jednak były zapisy , to bym się zgłosił , poszedł sam i zgarnął całą pulę..:).


beztlen

2012/06/15 16:21:45

Oco – za dwa tygodnie są MP masters na stadionie w Białymstoku; jest chód sportowy, ja oczywiście startuję w biegu na 1500 m:).


wojciech.staszewski

2012/06/15 18:51:39

ja też wybieram Krynicę 🙂 dychę i treningowy maraton


wojciech.staszewski

2012/06/15 18:58:00

Co do MECZU – spotkajmy się na Patelni (tak się chyba to nazywa, to zagłębienie pod pałacem) przy stacji metra Centrum o 20.00 w sobotę. Na miejscu zdecydujemy, czy iść na trybunę przy al. Jerozolimskich, jak radzi Podopieczny Bartek, czy gdzieś indziej. W razie czego dzwońcie na miejscu – nasze numery na stronie Kancelarii.


tomikgrewinski

2012/06/15 20:04:13

Ja tez jutro po sasiedzku sulejowek ale dyszka!
Przyszedl czas zeby rozprawic sie ze stara zyciowka.
Zapowiada sie cieply dzien, wiec trzeba pobiec szybko…
Moj plan to 46 z malym hakiem…


kamilmnch1

2012/06/15 20:09:08

Wojtku, gdzie tak pędzisz? (interwały ;)) moje są wolniejsze chyba wszystkie tempa od blogowych „wymiataczy” ale staram się cierpliwie dotruchtać do Was 🙂
od wielu tygodni zaniedbuje ze względów prywatnych i zawodowych jeden z kluczowych treningów- SEN…niestety
wczoraj wracając z Poznania ze stadionu z meczu Włochy- Chorwacja cztery razy musiałem stawać na drzemkę, ponieważ już nie dawałem rady 🙁
szczęśliwie siedziałem po tej stronie boiska, gdzie wpadły obie bramki choć tak na prawdę o jedną za mało (dla Chorwatów, sorki Majkabally ;p), mam nadzieję, że jutro będzie wygrana Polaków i już nie będą mnie starsi zanudzać opowieściami jak to w ’74 i 82′ ;p
jutro próba na 30km…boję się 😉


ocobiegatu

2012/06/15 20:44:05

Beztlen – penertowalem temat w necie juz 3 lata temu. Zdaje sie ,ze aby wziac udzial w MP trzeba byc bylym zawodnikiem a zarazem czlonkiem PZLA. No chyba ,ze wprowadzisz..:). Jedyne zawody w Polsce dla amatorow to Puchar Baltyku. Jedyne zawody , raz do roku na biezni – na 5km, czyli moj ulubiony dystans.Bym chciial kiedys wziac udzial i pojsc cos przyzwoitego , bo po treningach uwazam,ze potencjal mam. No schudnac 15kg…:). Jest tez Marsz na Rynek ale to nie chod sportowy.


tanczacy_jastrzab

2012/06/15 21:33:20

Kamil, najlepiej pierwszą trzydziestkę biegnie się z kolegą, który już to wcześniej przebiegł. Poszukaj sobie zatem partnera. Byle nie Dziki;) bo Cię przeczołga po Karpatach w puszczy a na koniec jeszcze „dokrętka” bo brakuje 2km!!! (29sty km pod górkę ale za to 30sty z górki i najszybszy;). Tak Było:)) TJ


kamilmnch1

2012/06/15 21:55:02

OGŁOSZENIE
jest chętny/a na jutro rano na rozdziewiczenie 30km w Bydgoszcz?
tanczacy_jastrzebiu spróbuję namówić jednego znajomego zgodnie z Twoją sugestią, ale może być za późno…
więc czekam na chętnych lub chętne :)))


beautyandb

2012/06/15 22:25:13

Tomik, to pewnie będziemy biec jakoś blisko siebie. Ja bym niby chciała szybciej, ale jakoś nie mam poczucia, że stać mnie na szybciej. I będę o 20 na patelni 🙂


piotrek.krawczyk

2012/06/15 23:36:40

Jastrzębiu – nie strasz Dzikim dzieci… 🙂 Tak było, też tęsknię za tym. A Dziki miał dziś urodziny. Jakże Pięknej Żony. Pobiegłem połowę tego, co przeżyła Agata, za rok pobiegnę wszystko, będzie jedyna taka okazja… Konkurs: ile lat skończyła Jakże Piękna Żona Dzikiego? Za rok będzie bieg po Puszczy z tej okazji, a może po Prawdziwej Warszawie, prawie całej, będzie okazja, jest czas na decyzję, Puszcza czy Warszawa. A może to byłby jakże dziki debiut maratoński Jakże Pięknej Żony? To ile Agata ma lat? To dziś połowę wieku Agaty ze słuchawkami na uszach w tempie na rozmyślanie o roli Jasia z Kota w Butach… Była dziś próba, w przedszkolu Hani, występ w środę, próba na chwilę zamieniła się w uroczystość urodzinową Zajączka, Agata gra rolę Zajączka… No i Dziki ostatecznie poprowadzi na Maratonie Warszawskim na 4:15, koledzy zające absolutnie godni zaufania poprowadzą jak metronomy na 4:00… Zbyt późno Dziki się określił się co do czasu no i nie będę się wpychał, 4:15 to zacny czas, maraton po 6’00/km… Dziki


1.marsz

2012/06/15 23:38:33

oco – rynek, z pogwałceniem wszelkich elementarnych zasad, został oddany na igrzyska; rynek to przetrwa, bo nie takie „kataklizmy” ma za sobą, marsz niekoniecznie…
już dwa tygodnie bez treningu i jeszcze co najmniej miesiąc – co dalej nie wiadomo, na szczęście mogę przynajmniej truchtać, a czasem mnie nawet ponosi w I zakres
marsz
ps. franek każdy remis bierze w ciemno, ten z czechami też – oby go trenerski nos nie zawiódł


tomikgrewinski

2012/06/15 23:40:07

Beauty to zlapmy sie na starcie
Choc pewnie i tak mi potem odjedziesz
Ja przyjezdzam z zz i z ada
Ma byc tez robs.

Ps.dosc dlugo zajelo mi rozszyfrowanie – bede o 20 na patelnii… 🙂


tomikgrewinski

2012/06/15 23:40:55

Dziki odpowiedz brzmi 39


wyspio_biega

2012/06/15 23:44:21

Czołem!

Jeszcze Rzeźnik:
connect.garmin.com/activity/187461256

Przebiegłem, wydolnościowo i siłowo bez problemów, walczyłem o utrzymanie brata przy życiu, dał z siebie wszystko, a ostatni odcinek pokonaliśmy jak szaleńcy, trasa piękna i piekielnie trudna. Zaliczyłem jedną glebę, ale chroniąc nogi wziąłem upadek na ramię i zrobiłem fikołka, obyło się bez stłuczeń;)

Daliśmy ciała ze śniadaniem i wałówką na pierwszym etapie, i mimo swobodnego tempa bratu wcześnie odcięło prąd, a nie mieliśmy przy sobie zbyt wielu kalorii. Żałowałem, że zjadłem dwa żele, bo nie były mi potrzebne, młodemu nie wystarczyły trzy i musieliśmy żebrać o słodycze. Zanim dociągnęliśmy do przepaku w Cisnej, brat był już mocno wyeksploatowany. Tam mieliśmy już wszystko, czego trzeba, ale brat już odmawiał jedzenia. Przez cały trzeci odcinek wciskałem w niego co się da. Na podejściu pod Wetlińską odzyskał siły, więc ruszyliśmy ostro do przodu. Cena była jednak zbyt wysoka, jeszcze przed Smerekiem brat zgasł. Na połoninie wlekliśmy się niemiłosiernie. Dalej karmiłem i pilnowałem picia. Na zbiegu bratu wysiadły kolana, ale czas tego najtrudniejszego odcinka był całkiem przyzwoity. Po ostatnim przepaku do złamania 12h zostało nam 1:37 na pokonanie najstromszego, ale najkrótszego kawałka Połoniny Caryńskiej. Wydawało się to mało realne, bo takie tempo robią ekipy, które kończą poniżej 11h. Szpryca Ibupromu, woda do bukłaka, brat puszcza dwa pawie i lecimy dalej. W 3km trzeba wyjść 630m pod górę, to 21m na każde 100m trasy. Tym razem brat szedł wolno, ale stopniowo się rozkręcał. Od połowy podejścia przyspieszył, połknęliśmy kilka drużyn. Tempo podejścia 17min/km;). A potem zostało 3km łagodnego góra-dół po połoninie i 3km zbiegu. Razem 6km, na które zostało 45min. Czyli potrzebne tempo 7:30. Włączyłem motywator matematyczny. Zadziałał. Z regularną kontrolą tempa biegliśmy już wszystko, nawet stromsze krótkie podejścia, wyprzedziliśmy jeszcze z 10 drużyn i na adrenalinie waliliśmy w dół. Tempo wyszło jednak aż 6:30 i 12h złamaliśmy o 6 minut. brat dobiegł do mety z zakrwawionym butem. Uderzył na ostatnim zbiegu w konar, paznokieć palucha wyrwał się i przekręcił, podważając paznokieć sąsiedniego palca.
Potem jeszcze kąpiel w strumieniu i 90 minut katorgi przed telewizorem;) Bardziej mnie wymęczył ten żałosny mecz, niż cały bieg.

Sfx, dzięki za towarzystwo, większość biegu pokonaliśmy gdzieś koło siebie. Zastanawiałem się, co się działo w Twojej głowie i nogach. Pięknie to opisałeś. Pozdrów swoich towarzyszy, miło było ich poznać.

Świeżość o poranku, gratuluję! Również trudnej decyzji. Widok Johnsona na mecie w stanie niewskazującym na przebiegnięcie ultra – bezcenny;) Ukłony dla pięknych małżonek i potomstwa;)

Corvus, Bas, logistyka nie pozwoliła podelektować się z Wami Waszym zwycięstwem. Ale okazji pewnie nie zabraknie.

Pict, grunt to dobre rozpoznanie trasy;) Za rok już można lecieć na wynik. Pozdrów partnera!

Pope, 10h na dziesiątą edycję?

Tomik, Mattoni Grand Prix Praha. 10k. Info na stronie praskiego maratonu. To na chwilę obecną mój najbliższy start i mam nadzieję dać czadu. Jesteśmy umówieni. Będę też we Wrocławiu, na długim wybieganiu.

Od Rzeźnika nie biegam, bo mi się nie chce. Oglądam i popijam. Jutro jadę do Wrocławia, bo czescy koledzy mają jedną wolną wejściówkę. Napisali mi o tym w trakcie naszego meczu z Rosją, chwilę po wyrównaniu. Świetnie wybrali moment. Bojkot Euro się nie udał;)


kamilmnch1

2012/06/16 07:06:41

tomik no jak możesz, Dziki prowokował ;p
odpowiedź prawidłowa Żona Dzikiego jest prawie w moim wieku lecz jedna cyfra jest większa o jedną jednostkę…


kamilmnch1

2012/06/16 07:10:58

co za dramatyzm, ile wysiłku, a i tak większość z Was chce tam wrócić, piękne 🙂 czekamy na kolejne relacje; za chwil kilka pobiegnę na złamanie kodu


tomikgrewinski

2012/06/16 08:46:04

No dobrze…
To prawidlowa odpowiedz 41 🙂


kamilmnch1

2012/06/16 12:20:31

Tomik, Dziki ale zamieszałem, żona Dzikiego ma tyle lat na ile się czuje :)))
a ja ze stresu przed biegiem źle ułożyłem pytanie…
co do mojego wieku to mam jeden rok mniej niż dzisiejszy dystans, pokonany po raz pierwszy, pokonany samotnie ale tak zazwyczaj jest w moim bieganiu choć z drugiej strony biegam często z wieloma osobami, w wielu miejscach, oraz w wielu sytuacjach, mimo, że długie wybiegania to ta sama trasa…tyle że to dzieje się w głowie…

tylko przypominam, że podczas biegania podstawa to głowa i tak było dzisiaj, w dodatku zaczynam śnić przed długim wybieganiem o biegaczach (sporadycznie), pierwszy raz to był Dziki a dziś w nocy Scott Jurek, ciekawe kto następny?!
http://www.youtube.com/watch?v=-OiV_5kEt6A
a to dzisiejszy bieg :)))
connect.garmin.com/activity/189386182#.T9xaXKbJl9M.facebook

mam nadzieję, że nasi reprezentanci i dziś i jutro i w Londynie będą mieli mocne głowy!!!
miłego dla wszystkich :)))
P.S. zajadam brzoskwinie, wcześniej banan, na trasie dwa żele i zastanawiam się co jeszcze 😉


basdlamas

2012/06/16 12:25:32

kamil – schabowego :))))


kamilmnch1

2012/06/16 12:27:05

racja :)))


1.marsz

2012/06/16 12:31:26

ja nie kibicuję, bo sam gram „mecz o wszystko”, nie taki marketnigowy jak piłkarze, prawdziwy; w dodatku bramkę mam o połowę większą niż rywale, trybuny pełne klakierów przeciwko sobie, a sędzia gdzieś się ulotnił (siedzi?)…
ale walczę, żeby nie przegrać 100 000 : 0, bo kto mi wtedy zaśpiewa „marsz nic się, stało, nic się nie stało…
marsz
ps. wyspio jak masz czas i ochotę na spotkanie to jestem całe popołudnie dziś i jutro
w rynku (502 355 790)


kamilmnch1

2012/06/16 13:10:37

oby Twój marsz nie był ostatnim!!!


popellus

2012/06/16 13:21:54

Wyspio, cóż będę szukał partnera,bo *iż biegow komercyjnych nie robie.Było i tak spoko,pierwszy raz musi być gładki:)
Myślę,ze 10 h jest realne,przy takiej pohodzie i z dobra logistyka…:)Będę szukal…
tymczasem…7 rano nd.Podłącza się,jak Cię czeszki nie zmevza;) 669 050 174

Wczoraj.25km na Kłodzka G.czas 2;11 z 320 na 800 coś i dalej. szykuje się jescze w tym roku tour the Tatry na 2 dni i moje samotne??? Obiegniecie. Kotliny K.2Dni. Po 60-70 km nie wiecej,ktoś dołączy…??? Na etap chociaż…Termin dokładnie za mc. Z noclegiem na Sniezniku lub w Miedzygorzu:)

Pzdr
Pope


svierkov

2012/06/16 13:37:12

Witam wszystkich biegaczy. Dawno tu nie zaglądałam, choć biegam wciąż w miarę regularnie. Nie realizuję już żadnych planów, nie stawiam sobie biegowych celów, choć nadal bieganie jest częścią – cząstką mojego życia. W związku z tym oraz innymi życiowymi okolicznościami mam do sprzedania zegarek, co tam zegarek, kombajn biegowy Garmin Forraner 405. Czy jest ktoś zainteresowany? Jeśli tak proszę o kontakt: svierkov@gmail.com
pozdrawiam


beztlen

2012/06/16 14:54:28

Oco-wystartować może każdy, więcej na http://www.pzwla.eu , pospiesz się tylko ze zgłoszeniem – niedługo upływa termin.


wojciech.staszewski

2012/06/16 15:25:36

oco – startuj! takie okazje nie zdarzają się codziennie, podobnie jak Euro


wojciech.staszewski

2012/06/16 15:26:59

Wyprawa na EURO – po konsultacjach społecznych przesuwamy godzinę wspólnego spotkania przy wyjściu z Metra Centrum na 19.30. Potem mogą zamknąć strefę kibica. I chyba rzeczywiście pójdziemy do części strefy pod Kinoteką, jak Podopieczny radził.
Do zo z chętnymi 🙂


rob-ss

2012/06/16 15:38:51

Żona Dzikiego nie ma czasem 43 wiosen tak by Dziki mógł zorganizować w przyszłym roku bieg czterdzieści i cztery ??

A ja dzisiaj życióweczka(48:31) w pięknych 30 stopniowych okolicznościach przyrody w Sulejówku. Przy okazji miałem przyjemność poznać Beauty którą to z tego miejsca serdecznie pozdrawiam.
Tomik, Ciebie tez szukałem ale bezskutecznie- do następnego razu.
Rob


tomikgrewinski

2012/06/16 15:55:35

Uff bylo cieplo.
Ale plan wykonany.
46.28
Nowa zycioweczka na dyszke 🙂


wojciech.staszewski

2012/06/16 16:10:34

Tomik, Robss – dzięki za esemsy i wielkie gratulacje. Życiówki w takim upale! Tomik idziesz na swoje 3:50, a Robssowi szykuje się debiut poniżej czwórki.
A Żona Dzikiego ma pewnie 39, tak bym obstawiał


beautyandb

2012/06/16 16:24:16

U mnie bez życióweczki, ale i tak odbyłam bieg życia 😉 45:06
Gdyby to był listopad, pewnie bym jeszcze z minutę urwała. Albo i nie.
Ale wyjątkowo MĄDRZE pobiegłam 🙂 Uczę się w końcu 😛


basdlamas

2012/06/16 17:09:35

TOmik, Robs, Beauty – gratulacje 🙂

Ja dizsiaj wykasztaniłem kosci na bieg po rzeźniku … 7 km po 4:52 na przwietzenie …


johnson.wp

2012/06/16 17:19:36

Wracam do reala, udało się przeżyć w jednym kawałku szalony tydzień pracownika umysłowego UAM… Jeszcze dzisiaj miły obowiązek – 50-ka przyjaciela nad Jeziorem Dymaczewskim + meczyk „o wszystko”, a jutro spróbuję napisać ostatni blogowy odcinek o Rzeźniku. Wyspio pomógł mi w przemyśleniu koncepcji fabuły :)), bo cóż bieganie to literatura…


piotrek.krawczyk

2012/06/16 20:07:47

Tu Dziki
Nie idę na mecz pod Pałac Kultury, bo nie dałbym rady na zbiórkę, 20 minut temu skończyła się próba generalna teatrzyku, a ekipa Johna już w tłumie, bez szans, na 20:00 próbowałbym zdążyć, może i nieźle się stało, obejrzymy macz z Jakże Piękną Żoną, co za rok wejdzie w szalony wiek maratoński, a dziś ma 41 i jeszcze jeden dzień… 🙂 Tomik, Rob – gratulacje, niech Wasze rekordy będą dobrą wróżbą, we Wrocławiu 30 stopni… A Dziki dziś szybką godzinę w ramach spaceru rodzinnego, po trasie Biegu Truskawki z przedłużaczem na Ćwikową Górę, razem 12,73 km w 60 minut plus 16 sekund, żwawo, bo bałem się, że rodzinę zjadają komary, ale komary ospałe, na polanie w Truskawiu zero komarów a ofiar pełnokrwistych rasy ludzkiej mnóstwo… Miałem glebę, na Rzeźniku nie miałem, a dzisiaj tak, zaufał Dziki błotku przed Mogiłą Powstańców i za sekundę zbierałem się do pionu cały czarny z prawej strony Dzikiego 🙂 A SFX 11 open w zagranicznym maratonie! Zróbmy sobie śniadanie mistrzów, Pict, SFX, Dziki był w dziesiątce open w maratonie dwa razy, oba leśne i dość dzikie, po Mazury Maratonie dołączy na pewno John… :-):-)
Johnson – będę czekał na Twoją opowieść, nikogo nie oszczędzaj, szczególnie Dzikiego…
To do meczu. Pobodzenia Polacy. Dziki


piotrek.krawczyk

2012/06/16 21:47:07

No i co? Do przerwy 0:0, orły niezwyciężone. Ładnie asystują Czechom na naszym polu karnym, pobiegnę koło ciebie, nie będę przeszkadzał… Dla mnie katastrofa, Grecy ustrzelili Rosję 1:0 do przerwy… Dziki powinien biegać po Puszczy, jeszcze 45 minut, potem, 30, potem 10, oj, wpadła bramka, oj, nie dla nas, ale pięknie grali – mogłoby być 4:1, cóż, może Justyna Kowalczyk powalczy w Londynie i rzuci za piłkarzy młotem, może trafi…


beautyandb

2012/06/16 22:28:37

atawizmu starczyło mi na przejście do Dworca Centralnego. Potem się zapakowałam w autobus i wrocilam do domu. Kibicowskie przyyspiewki powoduja u mnie jednak pewiem rodzaj zakłopotania. Może najpierw musze pobiec Rzeźnika…


beztlen

2012/06/16 22:36:31

Wojtek – Twoje wysiłki były szlachetne, ale z pustego nawet święty głupiec nie naleje; mam nadziję, że teraz Tusk albo Schetyna bo z pewnością nie Mucha zrobią to co ja nieporadnie próbowałem zrobić…nie śpiewajmy tylko „Polacy nic się nie stało”. Piotrze – Ty trafiłeś w sedno tarczy:)


piotrek.krawczyk

2012/06/16 23:19:43

Prognoza Dzikiego z I połowy trafna. Polska Jest Najgorsza. Wszyscy pozostali wygrali choć raz w grupie A. Ostatnie miejsce w najsłabszej grupie. Najgorsza drużyna, to piłka nożna, nie ma usprawiedliwienia, nikt nie bronił obrać Grecji, Rosji, słynny mecz o wszystko, prężenie się, fatalnie wykonujecie swój zawód Polacy, obiektywnie: 2 punkty w trzech meczach = dno. Lato do widzenia, ale to nie Lato grał, grali ci panowie, jeden już zrobił już z siebie bohatera, przedwcześnie, żenująco… Szkoda czasu na stadiony i różne strefy, bo im się normalnie nie chce być bojowym, psycholog, dupolog, byłem przez tydzień i jeden dzień kibicem, szkoda czasu na patałachów, a mam na myśli drużynę, nie jednostki, dobrze, do domów, oprzyjcie się o umywalkę, popatrzcie w lustro… Ultra Dziki


basdlamas

2012/06/16 23:31:47

kibicować potraficie tylko jak jest sukces. tez wam bede jechal jak pobiegniecie slabo maraton, polowke, 10 lub 5. Powiem wam ze macie wypi&#$&.
Ze mnie zaden kibic… znam po prostu miejsce w szeregu… trudno nie dostalismy sie do ćwierć finału…bywa – niestety jest nam nie dane. Dane nam byly – siatkowka, reczna, małysz, kowalczyk. Coś trzeba budować, wyciągać wnioski. „Nic sie nie stało”?? stało… teraz liczmy że naucyzmy sie czegoś i cos zrobimy dalej. Jak Heniu w Londynie zjebie… to mam nadzieje ze sie czego nauczy a nie zacznie biegać Maratony po 3:00.

z pozdrowieniami BAS :))) ktory upada jak reprezentacja… ale wstaje:)


piotrek.krawczyk

2012/06/16 23:37:43

Beztlenie – byłbym szczęśliwy jakby stało się inaczej… Teraz stało się. I teraz musi być zmiana, prawdziwa, od fundamentów. Nie wiem kto i nie wiem jak. Wtedy trzeba wyjąć brzytwę, nawet ciachwnie sznurków i pętli gdzie popadnie lepsze niż bezruch…


tomikgrewinski

2012/06/16 23:38:51

Niestety.
Bylo jak zawsze.
Jak od 26 lat – wielkie nadzieje i …. Tylko nadzieje.
Od 30 minuty nie mieli sil biegac.
Bez koncepcji, pomyslu, ducha walki.
Ze o duchu zwyciestwa nie wspomne.
Bylo kilka sytuacji na poczatku. Ale im dalej tym gorzej.
Tak jakby bokser dobrze walczyl przez 3 rundy albo tenisista przez 1 seta.
A ja naiwnie znow dalem sie wciagnac w ta narodowa euforie.
Ech….


tomikgrewinski

2012/06/16 23:43:26

Bas
Remis, remis, porazka.
W najslabszej grupie.
Ogladasz mistrzostwa?widzisz jak graja inni?
Postaw naszych przeciwko nim…
W 1 meczu sil starczylo na 40 minut , w 3 na 30.
A mowimy o profesjonalistach, ktorzy powinni byc przygotowani na 90 minut walki.
Zawsze.


piotrek.krawczyk

2012/06/16 23:45:58

Bas – mój maraton to nie jest sprawa narodowa, to sprawa moja i tylko moja, nie leci na niego np. Twój podatek, to proszę Cię, odpuść Dzikiemu rozliczenia totalne, rozliczaj Dzikiego według innej miary… Reprezentacja Polski utopiła swój występ na Mistrzostwach Europy odbywających się w Polsce… Poczuj proporcje Mocium Panie…


wojciech.staszewski

2012/06/17 09:55:48

Przejebali przemecz 🙁


basdlamas

2012/06/17 10:09:05

Dziki – :))) – ale ja tobie podatek odpuszczę. Tomikowi też :))). Misie moje dorogie ( finasowanie drużyn to inny wątek, nawet tego nie zacznę), po prostu Bas tak kibicowac lubi troche jak Irlandczycy :))).
Z tym maratonem to faktycznie indywidualna sprawa, ale ja i tak zawsze trzymam kciuki za każdego z naszej ekipy tutaj ( jedynie ze któryś mnie Wk#&$ i :)) )…tak samo jak za Henia itd. profesjonalistów. W Londynie z realnego punktu widzenia nic chłopaki nie ugrają – z medalami oczywiscie – ale jak beda biegli to caly czas bedę miał nadzieje ze zdobędzie złoto…. a jak bedzie 12,10,20… no to trudno…

Dzikusku – nie denerwuj sie na mnie:))))


basdlamas

2012/06/17 10:10:44

Tomik – gdybyśmy grali w eliminacjach…. to w zyciu byśmy sie tu nie dostali… wiec wypadamy blado na tle innych… czyli proporcja i szereg zachowany..;)))


fajka

2012/06/17 10:19:19

Przejebali, trudno o inną opinię. Kolejny raz uczestniczyliśmy w jednej wielkiej mistyfikacji. Nie chodzi o to, żeby się mądrzyć, ale już po meczu z Grekami napisłem na tym blogu, że napompowany do granic balon został przebity. Potem znowu, solidarnie naprężyliśmy muskuły w ogóle nie biorąc pod uwagę realiów. Niestety, na samej euforii, której kopaczom wystarcza na 20 minut w meczu, wygrać się nie da. Ok, ale żeby przegrać w takim stylu ? Szwedzi przegrali, ale aż dech zapierało jak walczyli.
Piłkarz Błaszczykowski już znalazł winnego. To oczywiście Prezez Lato, który złośliwie nie zapewnił biletów rodzinom piłkarzy. Biedni piłkarze i rodziny, sami musieli się o to martwić. Żenada. Błaszczykowski z bohatera stoczył się na dno. A jeszcze dwa dni temu gadał, że naprawdę ważne bramki w turnieju to on dopiero strzeli. Pieprzyć to. To tylko sport. bez istotnego przełożenia na nasze życie.


kamilmnch1

2012/06/17 10:36:25

dałem się ponieść euforii…
niech mi ktoś wytłumaczy jedno- ja jak wielu z obecnych realizuję swoje cele, jestem w stanie utrzymywać tempa, przebiegać więcej niż oni w trakcie meczu i wytrzymać kondycyjnie… a „profesjonaliści”…ktoś spier…swoją pracę i tyle!
z drugiej strony to jest turniej, każdy mecz to osobna historia i tyle, Holandia, Rosja, Irlandia i kto następny dołączy do elitarnego grona?

obstawiałem 3:0 i rzeczywiście wypiłem trzy piwa 🙂

wtorek i czwartek biegam w okolicy Tarnowskich Gór, w sobotę albo Borki albo Warszawa a niedziela stolica…


kamilmnch1

2012/06/17 10:52:43

a tak w ogóle to wczoraj przewidziałem wynik siatkarzy, BRAWO!


beztlen

2012/06/17 10:59:54

Bas – Małysz, Kowalczyk to supertalenty poparte superpracą, sporty indywidualne tutaj nie jest potrzebny związek, system szkolenia itd. Sukcesy, mniejsze, większe, ale już pewien w miarę stabilny wysoki poziom reprezentacji w siatkówce wynika z dobrej pracy organicznej związku tj np. gimnazja i licea profilowane, do których pchają się młodzi ludzie o świetnych warunkach fizycznych i są świadomie prowadzeni przez ludzi, którzy stale wzbogacają swój warsztat trenerski. Wojtek chciał wskrzesić ducha 74 i 82 roku i chwała mu za to, ale to nie mogło się udać. Warsztat trenerski Smudy to jest III liga niemiecka. Jest mi go po ludzku żal, bo chciał dobrze, ale to za mało. „Święty głupiec” tak poprzednio nazwałem Smudę, ale on nie jest święty to ja chciałem, aby był. Górski z okrągłą piłką czy Piechniczek przed kominkiem, to byli jednak ludzie po wydziałach trenerskich wyższych uczelni sportowych a wówczas polska myśl trenerska (nie tylko w nożnej, ale w wielu innych dyscyplinach) była doceniana na całym świecie ; 74′ to był początek tego okresu a 82′ koniec. Dla Laty, Smudy, Piechniczka, Strejlaua, Apostela, Kasperczaka, ale również Janasa, Majewskiego, Bońka czas zatrzymał się 30 lat temu. Nie uczą się, bo nikt tego od nich nie wymaga. Tak jak napisał Piotr – potrzebna jest zmiana od fundamentów. Mimo, że za trzy tygodnie związek nie będzie mógł już używać euroszantażu to w zmiany nie wierzę, jedyną będzie pewnie zmiana selekcjonera na młodego, wykształconego Stefana Majewskiego:)


ocobiegatu

2012/06/17 13:25:13

Nie przepadam za sportami zespolowymi, w sensie ,ze mialbym sam brac w nich udzial. Owszem , czasy szkolne , zabawa , to tak. Tu jest odpowiedzialnosc rozlozona na ilus tam zawodnikow. Nawet dwojka kajakowa moze trenowac pilnie pod olimpiade a tu jesden super zdrow a drugi cos naciagnal..
Z tych tez wzgledow nigdy zawodowo nie chcialem sie wciagnac w jakies spolki. Lubie decydowac o wszystkim sam.
A tu popatrzcie – jak mogl Christiano Ronaldo nie strzelajac bramki sam na sam rozlozyc na lopatki Portugalie, jak dobry zapasnik….
Koledzy pomogli , ale koledzy nie zawsze pomoga.
Po tym niepotrzebnym wstepie przechodze do mojej ulubionej dyscypliny indywidualnej..:)).
Dzieki beztlen i Wojtek za motywacje. Nieoczekiwanie ,dzieki beztlenowi ,okazalo sie ,ze amator moze wziac udzial w MP. Wystarczy doplacic 40zl na PZWLA.
Oczywiscie dotyczy to rowniez biegaczy…….
Czuje sie ogromnie zmotywowany. Mam cel. Tylko nie teraz jeszcze. Trzeba podejsc powaznie. Zrzucic wage, poogladac siebie na video w chodzie, potrenowac specyficznie pod 3 i 5 km. Pojsc 3km na maksa a nastepnego dnia 5km ?….hmmm..:)). Takie rzeczy trzeba sprawdzic najpierw u siebie w parku.
Rok przygotowan i happening oco na MP..:).
Wszak nauczal juz Wojtek z Biblii – „wez swoje loze i pojdz”.
Ja wymyslilem – ci co biegali beda chodzic , ci co chodzili , beda biegac …
Sprawdza sie..:)))
A moze to bylo w Biblii ?..). W kazdym razie kazdy moze pojsc na MP masters. Przejdzcie na chod – konkurencja mniejsza..:).


piotrek.krawczyk

2012/06/17 20:02:58

Tomik – przeoczyłem, a wygrałeś konkurs Dzikiego 🙂 Proszę Cię o adres do korespondencji na maila: piotrek.krawczyk@gazeta.pl Te adresy zawsze usuwam po wysyłce nagród.
A kiedy opowieść Johnsona? A Dziki dziś znów tylko godzinę w Puszczy, w sobotę maraton, to 12 km równo po 5’00. Nie zamierzam na Mazurach robić wyniku, zrobię sezonowy progres, to trzeci maraton w tym roku, pierwszy zając na 5:15 w Łodzi, na drugim „Dzikim” Maratonie Lubelskim wszyscy byli zającami na 4:30, to Mazury wypada pobiec na 4:15 – 4:00… 🙂 Wiem już, że nie biega się maratonu 5 dni przed Rzeźnikiem, teraz się dowiem, czy biega się maraton dwa tygodnie po Rzeźniku… Dziki


piotrek.krawczyk

2012/06/17 20:19:18

Wyspio – też Cię przeoczyłem, to przez EURO 🙂 Sukces SFXa, 2 miejsce w kategorii i 11 open na zagranicznym maratonie też bez echa na tle emocji i zbiorowego zawodu, tylko Basik siedzi jeszcze na zielonej ławeczce, macha szturmówką z pieśnią na ustach… 🙂 Opowieść Wyspia głównie o Pawle, o Wyspia bracie. A Paweł, chociaż jest świeżynką w długim bieganiu, to jest ekstremalny jak dziesięć Rzeźników, to eksporator jaskiń, kilkanaście dni pod ziemią, robią wybuchy, żeby dostać się głębiej, wszystko w najdzikszych górach, na Kaukazie, sama myśl, żeby pojechać do Dagestenu, to nie wiadomo co będzie… Świetny wynik, team rozwojowy, brakuje tam jeszcze Picta…
Pa. Dziki. Johnson, pisz wreszcie…


johnson.wp

2012/06/17 23:20:59

Koniec biadolenia? To posłuchajcie opowieści Leśnego Dziadka 🙂
W opisie mojego trzeciego biegu ultra będzie mało o emocjach i wrażeniach, a spróbuję spojrzeć na Rzeźnika obiektywnie. Mam w tym interes, bo niedługo zaczniemy szykować się z Popellusem na imprezę dwa razy dłuższą, a to wymaga dojrzałego namysłu… 147km dookoła Kotliny Jeleniogórskiej nie da się pobiec… skreślam pobiec, wpisuję pokonać, na samej przyjaźni, na miłości do gór, na talencie… Do tego jest potrzebna rozsądna taktyka, eliminacja nieporozumień już przed biegiem, a potem trzymanie się ustaleń i deklaracji, żeby nie poruszać się w sferze fantazji, chociaż fantazja jest potrzebna, oj tak 🙂
O Rzeźniku napisano już tak wiele, że wydawałoby się, że każdy może łatwo wyrobić sobie własne zdanie, na czym polega konkurencja biegu ultra w górach. Prawie jak o piłce nożnej No tak, kibice nie spróbują jak trudno dobiec do bramki przeciwnika, ale w Bieszczady może pojechać każdy żeby się sprawdzić. No i co raz więcej śmiałków tego próbuje, w tym roku to już prawie komercja była, cały tłum na starcie.
Po co nam ta cała ekstrema? Co z takiego doświadczenia wynika na przyszłość? Jakie były te nasze oczekiwania?
Nawet Ci, którzy spróbowali niedźwiedziego mięsa często błądzą bezradnie w retrospekcjach. Od lekceważącego to taka turystyka do poczucia niespełnienia i klęski. Tym, dla których Bieszczady są zbyt łatwe, równie łatwo odpowiedzieć spróbuj jeszcze szybciej, lub jeszcze dalej to proste przeoczenie w ich ocenie. Na szczęście na mecie widziałem sporo zadowolonych twarzy, czyli tych, którzy odnaleźli siebie we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Tutaj najważniejsze spostrzeżenie. Jeszcze dwa-trzy lata temu zawodników zdolnych do wyrobienia się w 12h do Ustrzyk było o połowę mniej. Natomiast w 13h, w IX edycji, zdążyło dobiec TRZY razy tyle ultrasów co niegdyś. Poniżej pouczające zestawienie:


johnson.wp

2012/06/17 23:25:14

12h
2012 44/233 19%
2011 28/145 19%
2010 18/99 18%
2009 21/140 15%

13h
2012 99/233 39%
2011 55/145 38%
2010 32/99 32%
2009 37/140 26%

Spod Wojtkowego bloga na metę dobiegło aż 9 osób! To świadczy o tym, że nasza blogosfera to zbiór ludzi nieprzypadkowych… Andante ma rację – to jest naprawdę niezwykłe. Ktoś mógłby odnieść wrażenie, że to ultra nie jest takie ultra… Nie ulegajmy jednak złudnemu wrażeniu, że to zabawa do polecenia każdemu komu nie obca jest najprostsza forma ruchu…. Chociaż… nie można było nie zauważyć na trasie tej setki zawodników, zdolnych, było nie było, do ukończenia hardkora za dnia. Biegli dookoła nas i widziałem ich sprawność, nie wiem czemu na Tarnicę pobiegło, jak zwykle, tylko kilku. Nie mniej jednak, łącznie z rewelacyjnymi wynikami większości uczestników ubiegłorocznego B7D, ujawnia się nowe w Polsce zjawisko: wysyp górskich ultrasów. Obserwowałem coś podobnego na początku lat 90-tych we wspinaczce skałkowej: nagły skok jakościowy i ilościowy, po prostu dlatego, że młodzieży się spodobało bieganie w górach.
Oczywiście, Bieszczady nie ujawnią żadnej tajemnicy młodym, silnym i przygotowanym. Oni muszą jeszcze poczekać na prawdziwe wyzwanie, wymyślić je sobie. Zapewne szukali go na Rzeźniku ale cóż, poszło zbyt łatwo… Co powiedzieć tym, którzy nie wiedzą co się stało, kiedy wyciekły siły, dlaczego nie ukończyli, dlaczego poszło tak wolno?
Paweł, brat Wyspia, przebił się przez najgorsze, jestem pełen podziwu dla jego determinacji. Jest prawdziwym ultrasem, bo ma te najgłębsze pokłady sił i do tego pobiegł w rewelacyjnym czasie.


johnson.wp

2012/06/17 23:48:52

My z Dzikim walczyliśmy o 12 godzin i prawo do hardkora, nie udało się, o 43 minuty O mało co należałbym do tych niespełnionych. Na szczęście mam swoje lata i NIE MUSZĘ 🙂 Moją nagrodą za metę w Ustrzykach, a nie w Wołosatem, było poczucie wielkiego zapasu w nogach i w glikogenie oraz przekonanie, że rzeczywiście jestem ultrasem, że tego nie wymęczyłem, że mogę porwać się na więcej… To był dla mnie dobry bieg, wręcz rewelacyjny pod względem kondycyjnym. Zastanawiałem się w zeszłym roku czy to nie chorobliwa ambicja pcha mnie w te rejony, czy to nie taki syndrom 50-latka. Dałem sobie rok na rozwój przy pomocy IM i MGS. To mogła być spora strata czasu jak na mój wiek 🙂 ale bardzo się opłaciło.
Nie zdążyliśmy do Ustrzyk na naszą 15.10 do Yumy nie dlatego, że byliśmy za słabi. Spodziewałem się, że możemy dobiec nawet w 13h ale byłem przekonany, że nasze zamiary dotyczą całych Bieszczad i nawet ta godzina spóźnienia nas nie zatrzyma. Mam wrażenie, że tej determinacji Dzikiemu zabrakło. Tu nie chodzi o przebieg na trasie czy o decyzję w Ustrzykach. Rzeczywiście, można było urwać pół godziny na pierwszych 50km trasy i miałem o to pretensję już na Żebraku i przed Cisną, bo nie realizowaliśmy założonego planu, który zakładał napieranie ile się da do Smereka. Na mecie ryzyko kontuzji u Dzikiego było czymś nad wyraz realnym, a nasz bieg nie był przecież biegiem o wszystko…
Dziki bardzo lubi biegać. Ma do tego kupę talentu i sprawia wrażenie, że go nie męczy nawet 100km w tygodniu. Ale pobiegł o jeden bieg za dużo i to tuż przed Rzeźnikiem, maraton w Lublinie. To był błąd taktyczny i narażenie priorytetu. Dziki mógł też być bardziej zdeterminowany kulinarnie i potrenować odżywianie się podczas biegu. Najbardziej doskwierała mu na Rzeźniku niestrawność… jednej bułki. Dziki, koniecznie musisz nauczyć się jeść za dnia 🙂 Historia brata Wyspio, SFX-a, moja własna z 2010 r. i relacje nawet najlepszych napieraczy, pokazują, że oprócz determinacji ten czynnik jest kluczowy dla biegów ultra. Nie zjesz nie dobiegniesz. O przygotowaniu biegowym nie ma co się wymądrzać, to jest oczywista oczywistość, ale czasem nie wystarcza. To Dziki miał, nie zapomnę jak wypił wreszcie tą kawę w Cisnej, a potem wesoło zapierniczał te 600m na Jasło, a ja ledwo nadążałem…Biegowo różnię się mocno od Dzikiego. Z reguły podczas treningów się męczę, bardzo rzadko przynoszę z nich głowę pełną wrażeń. Głowę napycham sobie przed bieganiem, wszystko jakoś tam planuję, bo wiem że jestem zbyt cienki na improwizację, a potem po prostu staram się dać radę, patrząc często na zegarek… Moim największym sukcesem, oprócz przygotowania zimowego, było przygotowanie do trawienia. To udało mi się w 100%, wchłonąłem swoje słodkie bułeczki z serkiem i galaretki Aptivia, to prawda że o połowę mniej niż chciałem ale wystarczyło 🙂 Z kolei największym moim niedociągnięciem był brak domowych ćwiczeń siłowych, co odczułem boleśnie w kolanach i poniżej pleców… To właśnie będę się starał teraz podciągnąć przed Kotliną, żeby Popellus miał ze mnie pożytek. A w X edycji Rzeźnika pobiegniemy z Dzikim na Tarnicę i Halicz. On z nakarmionym brzuchem, a ja z mocnymi kolanami, a co z determinacją to słodka bieszczadzka niewiadoma 🙂

PS. Na razie nie biegam. Nie mam takiej potrzeby, a nawet mi się nie chce, tak jak Wyspio 🙂 Czekam aż góry zaczną znów wzywać 🙂


tomikgrewinski

2012/06/18 00:21:51

Johnson – brawa za klase!


tomikgrewinski

2012/06/18 00:22:41

Wyspio
Zapisalem sie na Prage!


popellus

2012/06/18 01:18:01

Johnson Ty sie nie martw, hartuj stal!!:)

]]>