Komentarze do: Ścichł wrzask, szczęk i śpiew… ../../2012/10/scichl-wrzask-szczek-i-spiew/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2012/10/scichl-wrzask-szczek-i-spiew/#comment-1096 Mon, 01 Apr 2019 12:53:01 +0000 ../../scichl-wrzask-szczek-i-spiew/#comment-1096 biegofanka

2012/10/25 21:24:54

Zabawa była super! Gratuluję wszystkim zwycięzcom i sobie również:))


biegofanka

2012/10/25 21:26:22

Właśnie z basenu wróciłam jeszcze dodatkową energią wzmocniona:)


biegofanka

2012/10/25 21:28:41

Miałam zapisać się na Berlin, ale przemyślałam i zrezygnowałam… chyba jednak zbyt dużo ludzi, jak dla mnie… pomyślę o innej jesiennej imprezie biegowej…


biegofanka

2012/10/25 21:33:18

Podziękowania dla fundatora nagród, bo przecież nie walczylibyśmy o te nagrody, gdyby nie Halls:))


biegofanka

2012/10/25 21:33:58

Tak Wojtku, oby więcej firm się do Ciebie zgłaszało:)) Dla nas zabawa, dla nich dobra reklama:))


kamilmnch1

2012/10/25 21:57:34

zrobiłem wyjątek i kupiłem rano DF, w mojej branży sprzedaje się DDF choć podobnie brzmi to dwa światy; Gintrowski, a kto to? poczekam na artykuł lub jutro google…świat jest niesamowitym sprinterem; z Wojtkiem już rozwikłaliśmy o co z ulicą jego imienia i nazwiska;
jutro muszę MUSZĘ pobiegać, póki co pasę się jak świnia 😉


gwynbleiddd

2012/10/25 22:05:47

Ehkm… Czyli przepraszam że zapytam, ale rzecz mnie mocno zaciekawiła… To znaczy który to Ziggy z podlinkowanego reportażu? I nie tylko przez bezbożną ciekawość pytam, ale tak się zabawnie składa że to mój reportaż jest, więc co najmniej wypadałoby wiedzieć :))) Chodzi o ostatnią setkę z kibicem pod Narodowym?


czepiak.czarny

2012/10/25 22:09:23

gwynbleiddd – tak, ten co tak zacnie dopinguje po imionach przed wbiegnięciem na SN 🙂


czepiak.czarny

2012/10/25 22:09:57

ten, który. Siebie będę się czepiać.


sten2012

2012/10/25 22:18:06

Wojtek link „SPÓJRZCIE SAMI” nie działa!


sten2012

2012/10/25 22:21:01

A ja z Gintrowskim, Kaczmarskim i Łapińskim grałem we Flippera i napiliśmy się wódki. Był stan wojenny i grali wspaniały koncert w moim akademiku („Zaścianek” mu było) w Krakowie.


wojciech.staszewski

2012/10/25 22:30:55

Sten, już poprawiłem link. A szkoda, że nie wiedziałem, podpytałbym Cię do tekstu. Tylko jeśli był wtedy też Kaczmarski, to musiało być przed stanem wojennym. A jeśli w stanie – to bez Kaczmarskiego


sten2012

2012/10/25 22:35:01

I tu mnie złapałeś, rzeczywiście bez Kaczmarskiego. A na Kaczmarskim byłem w1988 lub 1989 w Norymberdze. Tyle lat minęło.


beztlen

2012/10/25 22:46:47

kamilmnh1-ignorancją nie powinno się epatować; rzucę perły przed wieprze – posłuchaj „Walka Jakuba z Aniołem” to pierwszy tekst, który znałem na pamięć:)


biega_czu

2012/10/25 23:41:25

Biegofanko: Zapisy „na Berlin” skończyły się po 3,5 h 🙂


kawonan

2012/10/26 00:02:57

Brawo za przednią zabawę konkursową!!! Wróciłem z pracy godzinę temu, w konkursie brałem udział z synem – on przy kompie klikał i czytał pytania a ja telefonicznie z pociągu mu odpowiadałem.Ale były emocje!!!Dzięki ! Brawo!! Idę spać bo rano znowu w drogę!!


fajka

2012/10/26 01:02:31

Hej Biegacze !
Ostatnie pozdrowienia od fajki z Australii.
Za kilkanascie godzin wsiade w samolot, a za kilkadziesiat wyladuje w Polsce.
To byl maraton zwiedzania, z maratonem w Melbourne w srodku pobytu.
Jazda bez trzymanki. Kilka tysiecy kilometrow autem osobowym marki japonskiej. Kilkaset kilometrow Wybrzeza, dziewicze plaze, zatoki, przyladki i polwyspy. Rainforesty pelne zwierzat. Sztormy i upaly. Noce nad oceanem i gorach, gdzie przyroda idealnie integruje sie z czlowiekiem.
W gorach zdobywa sie szczyty, a na australisjkim Wybrzezu plaze i zatoki, ktore trzeba znalezc, a nastepnie do nich dojsc, doczlapac sie, doczlapac (Johnson – to taka subtelna roznica).
Australia jaka widzialem to takze gory i bezdroza. Zwierzeta i roslinnosc. Stepy i pustkowia. Postawilem na przyrode i miejsca dzikie, niedostepne, gdzie czlowiek nie naznaczyl jeszcze wyraznie swojej obeznosci na planecie. Miasta, muzea, skanseny i tzw. atrakcje turystyczne poszly w odstawke, czego nie zaluje, bo „nature” jest tym, czego szukalem. Ostatnie serdecznosci dla wszystkich z dalekiego kraju, do przeczytania/zobaczenia/uslyszenia w Polsce,
fajka 🙂


tomikgrewinski

2012/10/26 01:05:06

Wow
Ale mieliscie fantastyczna zabawe!
Przeczytalem teraz wszystko od dechy do dechy i tez sie dobrze bawilem!
Niestety o tej porze nie bylem on line.
Natomiast zmartwilem sie Berlinem , a raczej tym ze zapisy juz zamkniete, bo mialem pomysl zeby wystartowac tam w przyszlym roku.
Szkoda 🙁


tomikgrewinski

2012/10/26 01:07:00

Fajka
Zazdroszcze tych wrazen!
Wracaj szczesliwie!


sfx

2012/10/26 01:41:06

do berlina prawie się zgłosiłem, ale byłem w II puli i zrezygnowałem… jednak 90 euro to za dużo… jeszcze te 6 dych bym poświęcił, ale brakło 3 minut 🙂

zapomniałem o konkursie, ale i tak wtedy składałem pakiety startowe… niedawno skończyłem…

przypomnę linki, które podawałem przed konkursem 🙂
nocnasciema.com/artykuly/gazety.php
nocnasciema.com/grafika/gazety/2012-10-25-2-terazkoszalin.jpg


ocobiegatu

2012/10/26 08:33:52

Marsz – do wtorku będę w pierogarni z PSŻ , którą już znasz. Trzeba ją namówić na bieganie z Twoją pomocą. Z przyjemnością zapraszam Cię na pierogi . Innej opcji nie ma. Jak będziesz to podadzą jeszcze lepsze pierogi jak są..:). Dam znać dzień wcześniej smsem. Mam nadzieję ,że będziesz wtedy w pierogarni. Tylko gdzie ona jest …hmm acha już przypomniałem sobie Wrocław, Rynek 26 , koło poczty..:).


biegofanka

2012/10/26 08:58:54

Biega_czu – wiem, że jakbym miała przystąpić do zapisów, to musiałabym od razu od uruchomienia zareagować… tym bardziej nie chciało mi się w tym uczestniczyć. Można przecież wybrać mniej oblegane miasto Europy:)


ocobiegatu

2012/10/26 09:09:39

Sport jest jednak lepszy od życia..:). Reguły są. Piłeczka pingpongowa gdzieś tam wypadła , koniec tematu i tyle. A w życiu ciągle ktoś się chce ślizgać. Sport- podarunek. Dał. Odebrał. Proste. Koniec zawodów. Zostałem tu zaatakowany za garmina , ale za co ? Nawet przez Johnsona pogardliwie ( Johnson z dużej litery ) przez to ,że odebrałem podarunek ? Jak mi Dziki napisał ,że daje garmina to pisałem a nie , ja wypożyczę a on się upierał ,że daje. W sprawie sądowej papiery mam..
Co ja jestem winien? Co to kogo obchodzi co sie dzieje z podarunkiem ? Owszem . Są podarunki warunkowe . Na przykład sponsor mówi, że podaruje 500 tysięcy pod warunkiem jak w szpitalu kupią coś tam.
Normalnie jednak w kontaktach międzyludzkich warunkowe prezenty nie istnieją.
Mam konto. Wreszcie ktoś wykazał zaangażowanie. Wpłacam dziś na Stowarzyszenie 184zł. Tak mało było aby dołożyć 16zł ale nikt nie chciał się zaangażować aby prawidłowo odpowiedzieć w moim konkursie. Chodziło o jakąkolwiek (nawet mylną) odpowiedź z uzasadnieniem na 4 podane treningi. Sam na to odpowiem niedługo.Choć sam nie wiem jakie są odpowiedzi prawidłowe. Teraz już do pracy.


piotrek.krawczyk

2012/10/26 12:02:31

Oco – nie rób chały w taki dzień, zaraz napiszę (doniosę) w jaki… A Dziki ODPOWIEDZIAŁ na Twój konkurs!
A Dziki uprzejmie donosi,że Basik będzie miał Basiątko! Życzliwy


krzysiek_sza

2012/10/26 12:58:34

To ja tylko przekleję z poprzedniego – moja 2.5-letnia Kasia bardzo przeżywa filmik zapowiadający bieg w Choszczówce i od 3 dni każe sobie go dwa razy dziennie pokazywać i pyta czy to już dzisiaj, więc mam nadzieję, że po zgodzie właściciela wydmy jednak w Urzędzie Gminy pójdzie gładko bo jak nie to nie wiem jak się wytłumaczę. 😉


piotrek.krawczyk

2012/10/26 13:01:58

Krzysiek – biegi się odbędą bez względu na pogodę i bez względu na przeszkody… Zobacz na filmiku jak rówieśnica Twojej Kasi radzi sobie z omijaniem przeszkód… 🙂 Wkrótce zapisy! Luz. Kasia – już za 3 tygodnie!


zziggy

2012/10/26 15:30:02

Gwyneblidd, chodzi o mnie, czyli o gościa który przy Narodowym wraz z córką, Tomikiem i Adą zostawił głos :):):)


podopieczny_bartek

2012/10/26 18:24:21

Jednak Boniek. Mimo wszystko, chyba jednak duza niespodzianka i porazka betonu


tanczacy_jastrzab

2012/10/26 19:10:54

Dziki, Sten – biegacie jutro? Kiedy i gdzie, chetnie dolacze. TJ


johnson.wp

2012/10/26 20:00:16

No i nie pojechałem na Ściemę. Przepraszam SFX, nie dało rady. Mam nadzieję, że wybaczysz.
Przez dwa tygodnie chodziłem na zaległą fizjoterapię po majowej kraksie rowerowej. Po dwie godziny dziennie, aż mnie wreszcie rozciągnęli 🙂 Od dzisiaj wolność! Straszne jest nie biegać 6x w tygodniu… To dzisiaj z wieczora urwałem się z łańcucha. Na 8km, w sam raz na wybrane fragmenty „Supernatural” Santany & Co. No i poniosło, jak przy takiej genialnej muzie nie pognać. Znacie? To posłuchajcie 🙂 „Put your lights on” z z głosem Everlasta http://www.youtube.com/watch?v=QcoP8c7pNVc A jak ktoś jeszcze dzisiaj nie biegał, to wyciągnie go na powietrze „Day of celebration” perkusyjne arcydzieło – wybitnie biegowy rytm 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=bFrWBMNsYOo

Basik, łociec :), biegniesz jutro ze mną?


piotrek.krawczyk

2012/10/26 20:01:32

Jastrzębiu – Dziki jutro wyrusza na Nocną Ściemę. Jeszcze można się zdecydować. Zabiorę w drogę… Dziki sporządził sobie tabliczkę pacemakera, bo jak ściema to ściema, Organizator niczego nie zapewnia zającom…. 🙂 Z jednej strony tabliczki czas 4:00, z drugiej 3:00, do godziny 2:59:59 w niedzielę w nocy ważna jest pierwsza strona, potem ta druga…
Czyli Dziki prowadzi jednocześnie na złamanie godziny w półmaratonie, bo oba biegi zaczynają razem i tą samą trasą… Może nadrabiając na pierwszej połówce zrobię rekord świata w półmaratonie? W Koszalinie nie da się prowadzić równo, za dużo górek, podbiegi i zbiegi, zając zaraz straciłby grupę, nadrobię 3 minuty do połowy, bo te górki wracają na dalszym dystansie i w mięśniach i w mitochondriach… I pęknie wynik Tadese z Lizbony… A Dziki dziś nic. Bas – wielkie gratulacje, napisz sam, bo już naprawdę Dziki czuje się jak donosiciel… 🙂 A Dziki dziś zadał sobie trudu, nie jestem jak Rob, ponad godzinę grzebałem w archiwum bloga Johna i we własnych mailach. Nie ma wątpliwości, no ja nie mam wątpliwości. Oco, dostałeś Garminka ze wskazaniem przeznaczenia, to znaczy darczyńca wyraźnie życzył sobie, że żeby sprzęt był używany zgodnie z przeznaczeniem. Husky i Garminy muszą biegać… Itp. To na forum. W wymianie maili też. Sugerowałeś leasing na rok. OK, zaraz mija rok. Nie chcę dla siebie. Nieznośna jest dla mnie myśl, że ktoś biega bez pulsometra chociaż chciałby z pulsometrem, jak Kawonan, na szczęście Kawonan wczoraj wygrał w konkursie Johna. Ten sprzęt jest przeznaczony do treningów, pomaga w treningach, pomóż Oco w treningu kolegów jeśli swojego treningu nie chcesz w ten sposób wesprzeć. Beztlenie – napisałem do Ciebie maila i mam niepewność czy aby skutecznie, znaczy czy doszło… Dziki


marta_szewczuk

2012/10/26 20:44:00

Wojtek, ale Ci fajnie. Duży Format jest duży. Właśnie złożyłam mu życzenia: mszewczuk.pl/przeformat/ Zachciało mi się pisać i zaczęłam pisać. Lubię ten stan.

Dziki, jestem Twoją fanką. Dziś tak po prostu. Nie za coś, tylko tak o. Mogę tak publicznie?

Oco, ale obciach.


basdlamas

2012/10/26 20:58:03

Tak tak… oficjalnie sie Basik może przyznać że w maju zostanie Ojcem :))) Pierwszego Basikowego potomka…. radość jest wielka….już wózeczki do biegania oglądam.
Dziki nie donosi, Dziki przynosi dobre informacje :)))

Johnson – o której jutro? i gdzie?


ocobiegatu

2012/10/26 20:58:29

Proszę abyście mi dali choć trochę spokoju z tym garminem, bo tu kilku już się zebrało w sprawie. Mam wiele innych problemów w życiu . Mój ojciej, ojciec.prl ma mieć w pn. operację, więc sorry- jak się maja problemy garmina z problemami życia i śmierci. Jak będę zawzięty to nie oddam. Jak będzie sprawa sądowa to przypominam Dziki,że poslałeś go do Popellusa i to on jest odpowiedzialny za garmina. A ponadto w papierach jest napisane na blogu Wojtka – ” Garmin był mój a teraz jest Twój” . Garmin jest mi potrzebny do pomiaru tras. Zwłaszcza tej co zapowiadałem po Wrocławiu -26,1km. Stać mnie aby kupić sobie garmina ale wolałbym trochę jeszcze tego garmina użyć. Mam taki żal ,że mam oddać prezent ,że najchętniej bym go szybko zapakował w paczuszkę i odesłał w cholerę. Dziki – na pocieszenie napiszę Ci ,że posłałem 200zł na Stowarzyszenie- w ludzki sposób czyli przez poczte. Znaczy się dodałem 16zł , choć warunki konkursu nie były spełnione przez Twoją odpowiedź.


beztlen

2012/10/26 21:16:40

Piotrze odpowiedziałem, że oczywiście:) Bońka rozprowadził Kręcina tak jak Latę 4 lata temu.


johnson.wp

2012/10/26 21:57:58

Basiasty, tatko :), odstawiam synów na pływalnię i wtedy zwykle ruszam na szybką rundę. Czyli jutro będę o 11.20 przed pływalnią AWF na Drodze Dębińskiej. Wyrobimy się w 53 minuty, chyba że od razu +3km dodatkowego terenu. Tempo ok 4:55, bo Jurek zachęca do skracania kroku w terenie 🙂 Dzisiaj, przy Santanie, chyba miałem te 180 na minutę 🙂 W ogóle, czytam Jurka, powoli, z ołówkiem w ręku i podkreślam 🙂 Szukam wątków motywacyjnych, dietetyczne rzeczywiście za trudne… Mało podkresliłem niestety, za to cytaty są celne. Jurek nie wszystko pisze wprost, trzeba się wczuwać, gość nie ma za grosz megalomanii, to nie wywleka bebechów, a szkoda.


tanczacy_jastrzab

2012/10/26 22:04:18

Dziki, zostań i pobiegaj z Jastrzębiem. Następne 3 weekendy znowu za granica i nie da się razem pobiegać. SFX zrozumie. TJ


gwynbleiddd

2012/10/26 22:35:35

zziggy, jesteś megapozytywny facet, u mnie w redakcji po przejrzeniu materiałów z MW jednogłośnie zostałeś okrzyknięty największym Bohaterem Narodowego :))) I taka koszulka należy Ci się nie mniej niż tym co przebiegli! Myślę że gdyby takich jak Ty rozstawić co 200m na trasie to z 5tys. uczestników złamałoby trójkę 😀 Pozdrawiam!


piotrek.krawczyk

2012/10/26 22:46:30

Szewczuku – czy można być fanką swojego fana? Można 🙂 Pisz Szewczuku. I czasem biegaj…
Beztlenie – dziękuję!
Jastrzębiu – jak mi się nie chce jechać do Koszalina to tylko Dziki wie… I jednocześnie chcę. 338 kilometrów w maratonach w tym roku, a ostatni (może nie ostatni? ) właśnie w Koszalinie, i SFXa, który na naszych oczach stał się markowym biegaczem i organizatorem… Właściwie dziwię się już od zeszlorocznej Ściemy, że tylko Dziki tam biega… Oco – po co!?
Dziki


tanczacy_jastrzab

2012/10/26 23:31:13

Dziki, jedź ostrożnie. TJ


sfx

2012/10/27 01:12:43

dziki.
możesz już zbierać punkty po drodze, bo tamte właśnie zostały zdezaktualizowane 🙂
do zobaczyska.

johnson.
wiesz przecież, że nie wybaczam. 😉
w trzeciej odsłonie polecisz na połówkę, a potem wystartujesz w maratonie, żeby ultra-hobby było dotrzymane. limit 6h.


pohjois

2012/10/27 08:10:08

@Jarek jest kosmitą, biega maraton w 1:04.
???


popellus

2012/10/27 10:23:08

oco wiesz jakie jest moje stanowisko, nie przywiazujmy sie do przedmiotow,gdy ich nie uzywamy.Daj garmina na miesiac,i bedzie uzywany.Po sprawie:)Czuje sie winny,ze „kon jest dogladany”.
No chyba,ze nie pozyczasz:)) Bedzie dobrze.

Pope


kawonan

2012/10/27 10:51:51

Dziki uważaj w Rzeczenicy na śmietnik z obiektywem. O Białym Borze nie wspomnę!!! Oba ma m te miejsca zaliczone(razem 4pkt) 🙁 !!!


kawonan

2012/10/27 11:01:53

Jeszcze do dzisiaj bardzo się cieszę z wygranego konkursu,choć okupiłem go wpadką w robocie.Najważniejsze- wszyscy zdrowi !!!Czego i wam życzę, zwłaszcza w Koszalinie .
A ja znów dziś ”najt szift”!!


ocobiegatu

2012/10/27 11:47:38

-Podarowałem koledze żel na maraton. Użyłeś ? Nie. To oddaj.
-Dałem dziadkowi gacie. Założyłeś ? Nie przecież lato jest. Gacie mają być używane. Do zwrotu. -Podarowałem cioci książkę. Czytałaś ? Nie . Do zwrotu.
-Podarowałem koleżance wibrator. Używasz ? Tak – 5 razy dziennie. Za często. Przekazać innej koleżance.
– Podarowałem koledze brzytwę . Pochlastałeś się ? Nie. Super. Tak trzymaj . Masz ją dalej. Będę Cię pilnował.
Nastały inne czasy. Weryfikujmy prezenty, które daliśmy.


1.marsz

2012/10/27 13:24:47

oco – może jak w thrillerze prawniczym zgodzisz się pójść na „ugodę prezentową”, corpus garmin za pakiet hallsa? (będę miał dwa, jednego puszczę w obieg)
tomik – berlin będzie lepszy dla ciebie w 2014, wtedy będziesz z pierwszych sektorów starował:)
marsz


ocobiegatu

2012/10/27 14:09:11

Robi się niebezpiecznie. Już nawet w pierogarni z Marszem ryzyko sie spotkać bo przymęczy o garmina a wczoraj w Naszym Dzienniku napisali ,że jest spisek. Pope ma pożyczyć garmina na miesiąc a tak naprawdę już w poniedziałek idzie pocztą do Dzikiego. Adios…:)).


i-run

2012/10/27 15:05:09

Czołem, mały człowieczku… Tyle o tobie słyszałem. Widzisz, przyjaźniłem się z twoim tatą. Pięć lat przesiedzieliśmy w tym hanojskim piekle. Mam nadzieję, że ty czegoś takiego nie przeżyjesz. Ale kiedy dwóch mężczyzn tak długo znosi wspólną niedolę, jeden czuje się odpowiedzialny za drugiego. I gdybym to ja był tym, który… nie doczekał… major Coolidge rozmawiałby teraz z moim synem, Jimem. Ale los chciał, żebym to ja rozmawiał z tobą, Butch. Mam coś dla ciebie… (siada naprzeciw Butcha i pokazuje mu zegarek na rękę) Ten zegarek. Pierwszy kupił go twój pradziadek podczas pierwszej wojny światowej, w małym sklepiku w Knoxville, w stanie Tennessee. To był jeden z pierwszych zegarków na rękę. Przedtem używano zegarków kieszonkowych. Kupił go szeregowy Coolidge, w dniu kiedy wypływał do Paryża. Twój pradziadek nosił go codziennie przez calutką wojnę. Kiedy zakończył służbę, wrócił do twojej prababci, zdjął zegarek i włożył do puszki po kawie i zegarek tam sobie leżał, aż pewnego dnia ojczyzna wezwała twego dziadka Danea, by jechał za morze i walczył z Niemcami. Tym razem była to druga wojna światowa. Twój pradziadek podarował swojemu synowi zegarek na szczęście. Ale Dane miał mniej szczęścia niż ojciec. Był w piechocie morskiej i poległ wraz z towarzyszami broni w bitwie o Wake Island. Twój dziadek stanął w obliczu śmierci, wiedział o tym. Żaden z tych dzielnych chłopców nie łudził się nadzieją. Na trzy dni przed atakiem Japończyków dziadek poprosił strzelca z samolotu transportowego, niejakiego Winockiego człowieka, którego widział po raz pierwszy w życiu poprosił go o zawiezienie złotego zegarka jego maleńkiemu synkowi, którego nie zdążył zobaczyć. Trzy dni później twój dziadek nie żył, ale Winocki dotrzymał słowa. Po wojnie pojechał do domu twojej babci i wręczył maleńkiemu chłopcu złoty zegarek po ojcu. (ponownie pokazuje zegarek) Ten zegarek. Twój tata miał go na ręku, kiedy go zestrzelili nad Hanoi. Trafił do wietnamskiego obozu jenieckiego. Wiedział, że żółtki na pewno skonfiskują mu zegarek… że mu go odbiorą. Ale wiedział też, że to ty powinieneś go otrzymać. Nie mógł pozwolił, by żółte łapska tknęły dziedzictwo jego synka. Więc schował zegarek w jedynym pewnym schowku: we własnej dupie. Przez pięć długich lat nosił zegarek w dupie, a umierając na czerwonkę przekazał go mnie.I… przez dwa lata ukrywałem ten nieporęczny kawałek metalu we własnej dupie. Wreszcie, po siedmiu latach, odesłano mnie do domu. Mały człowieczku, przywożę ci zegarek ojca.


tomikgrewinski

2012/10/27 15:25:45

I -run to fantastyczna scena!
Zawsze na mnie dziala.
Mam nadzieje ze nie cytowales z pamieci? 🙂
Oco – pokaz klase.
Marsz – ha ha Troche jednak zaluje tego Berlina.
Musze przysiasc i zastanowic sie z mapa gdzie chcialbym w przyszlym roku pobiegac…
A dzisiaj rano z zziggym i ada blisko 2h po pierwszym sniegu.
1 stopien C ,mokry snieg cial po twarzy, nawet las nas nie ochronil.
Ale satysfakcja po takim treningu ogromna.


tomikgrewinski

2012/10/27 16:47:01

Ok123
Wysylam moje zapisy z wroclawia i z poznania, pewnie potwierdza twoje wnioski.

connect.garmin.com/activity/226444812#.UIlPu8oXehY.email

connect.garmin.com/activity/236900053#


zziggy

2012/10/27 17:23:06

Uffffffffff, tak jak Tomik napisał – była jazda wiatrowo-śniegowo-temperaturowo-błotna. Mam mega satysfakcję bo półmaratonik w doborowym towarzystwie zaliczony 🙂 teraz pichcę wegetariańskie przysmaki dla mojej rodzinki 😉 pozdrawiam wszystkich!!!!!


ok123

2012/10/27 20:19:38

Tomik, dzięki, przysiądę nad tym w poniedziałek, bo notatki zostawiłem w pracy.
Podaj jeszcze tylko dwie swoje magiczne liczby: początek i koniec drugiego zakresu 😉


piotrek.krawczyk

2012/10/27 22:32:24

Dziki nie dojechał na Nocną Ściemę. Zawróciłem między Sierpcem a Rypinem. Po drodze kilka razy na letnich oponach traciłem kontrolę, po drodze trzy rozwalone tiry, za Płońskiem kraksa na kilka aut, 100 km przejechałem w 2 godziny 45 minut, auto gasło na wolnych obrotach, potem kilka razy musiałem kręcić żeby ruszyć, basta, nowe świece, 2 tygodnie po przeglądzie gwarancyjnym 60 tys. Żałuję maratonu, nie żałuję decyzji, było coraz gorzej na drodze, ABS stale w robocie. Sorry SFX, to nie ściema… A dziś w John wskrzesił Gazetę, John, nie mam wątpliwości, że to Twój najlepszy tekst w życiu, nie licząc piosenki „Tamci Chłopcy” zespołu „Dziki John” z czasów Gintrowskiego, Kaczmarskiego, dla nas bardziej Kelusa i Kleyffa… Dziki naśmiewał się z Johna, że jest reporterem pogrzebowym, Nalepa, Grechuta (ten tekst o Marku Grechucie skopany 🙂 i nie tylko. Dziś zapowiedź na okładce ogromna i poruszająca, a w środku numeru mistrzowski tekst, Kamilu, jak nie słuchasz teraz Gintrowskiego to znaczy, że jeszcze nie przeczytałeś… Dziki w I klasie liceum rozwijał kable przed koncertem Gintrowskiego i Łapińskiego w naszej szkole, pomagałem ustawiać krzesła, myślałem, że dostępuję największego honoru i tak było, ubek wicedyrektor pił herbatkę z artystami, a oni zwierzali mu się z trudnej konspiracyjnej logistyki koncertów i dziękowali za umożliwienie zagrania w XXII LO… Dzięki John, wybaczam Grechutę… 🙂 Mam taką myśl, że im większy masz dystans do Gazety, tym lepsze teksty Ci wychodzą i wchodzą na łamy. Drugi bardzo dobry i pogłębiony aż do trzeciego dna w tym tygodniu… Życiowa forma. A jak o pisaniu, to gratulacje następne dla Szewczuka, mojej fanki, której jestem fanem… 🙂 Też tekst numer jeden najnowszego Biegania. Czyta się, trzeba przeczytać o ludziach, którzy pasję połączyli z pracą w jedno i wszyscy mają z tego korzyści… Bo idę do sklepu z butami i rozmawiam z biegaczem z krwi i kości, bieg w którym startuję zorganizował biegacz i on wie, czego tu potrzeba, itp… A na koniec numeru Biegania rozmowa z Kamilem Dąbrową, co tu kiedyś był obecny, teraz mówi, że czyta ale się nie zaciąga… Też się dobrze czyta. Kiedyś Tokowy, teraz Jedynkowy, dyrektor Programu I Polskiego Radia, mówi, że jeszcze niczego w życiu nie osiągnął… Życiówka w maratonie 3:07… No tak Kamilu, idziesz na rekord świata i na prezydenta USA… 🙂 To Dziki dziś czyta a nie biegnie maraton w Koszalinie. Już tam siedzą w kinie, oglądają Miasteczko Biegaczy od Tomika, Dziki zamierzał pojechać przed startem nad morze, jak w zeszłym roku, kolega napisał mi, że trzeba było PKP, może, albo może pojechać na kilka dni z rodziną nad morze, też o tym myślałem, urwać się w nocy na maraton i wrócić do cieplego łóżka przed wschodem… Tak właśnie zrobię za rok. 9 – rezerwuję kwaterę na 5 dni urlopu, poza sezonem zniżki… No szkoda. I-Run – biorę to z całą metaforą… też znam na pamięć (prawie…) scenę z zegarkiem, potem zegarek taty wylądował na kangurku i też była afera z trupami z tego powodu…
Dziki


tomikgrewinski

2012/10/27 23:27:04

Dziki – madra i odpowiedzialna decyzja.
Strasznie dzis na drogach.
Jesli w Koszalinie jest tak, jak na mazowszu to nie bedzie latwo na sciemie.
A teraz chyba rzeczywiscie relaxuja sie na seansie Town of Runners 🙂
Trzymam kciuki za wszystkich startujacych.
SFX – Powodzenia! Oby sie wszystko swietnie udalo.


czepiak.czarny

2012/10/27 23:39:04

Dziki, dobrze że zawróciłeś.
Właśnie wróciłam z biegania. Bardziej niż przyczepności pegasusów na 400metrówkach bałam się kierowców 🙁
Pierwsze szybsze, większe coś, pobiegane od sierpnia (?), od razu w zimie.

Powodzenia Ściemnicze! Powodzenia SFX w orgowaniu.


sten2012

2012/10/27 23:40:05

Dziki – ostatnio rzadko kupuję GW, ale dzisiaj wyjątkowo kupiłem. Warto było, Wojtek poprawił swoją życiówkę:)
A ja jutro będę miał na treningu pierwszego biegacza z fejsbukowego naboru. Może jest nadzieja.
Śnieg pokazał, że liczba debili w tym kraju nie uległa zmniejszeniu. Prawie każdy postanowił ochlapać mnie na chodniku. Dobrze, że droga do lasu jest krótka. A w lesie zapach śniegu. I biała jaskrawość. SFX – ściemniaj, ściemniaj.


beat.usia

2012/10/28 01:12:19

SFX SCIEMNIAJ !!!


johnson.wp

2012/10/28 11:08:06

Mam ten sam kłopot z GW jak Sten, nadal na portalu GW szukam codziennie bieżących wiadomości, czasem pojawia się ciekawy komentarz, ale jest coraz trudniej, galopująca tabloidyzacja…

Dzięki Wojtek za Twój tekst i że przebiłeś się na okładkę, jeszcze nie czytałem, to rzeczywiście może być koniec, zaraz pójdę kupić. Słucham teraz ostatniego koncertu Gintrowskiego, i patrzę… to jest moc, pomimo słabości… i oddanie… Wielki Artysta.

Kamilu, zaśpiewam Ci i zagram gdy się spotkamy, każdy jest ignorantem wobec tej głębi, erudycja przy Gintrowskim Kaczmarskim i Łapinskim to zwykła nieprzywoitość. Nie mogę, roklejam się…

Wojtek, zanim przeczytam Twój tekst zaglądam do swojego zeszyciku z lat 80-tych. Ręcznie przepisane i ręcznie wymęczone na gitarze… Jednak większość to Kaczmarski, Gintrowski zawsze był dla mojej lichej muzykalności za trudny, ale Autoportret Witkacego to była pozycja obowiązkowa. Nie ma sensu ich jednak rozdzielać, zatem graliśmy po kolei z zeszycika: Epitafum dla Brunona Jasieńskiego, Modlitwa o wschodzie słońca, Manewry, Lekcja historii klasycznej, Obława I, II i III, Arka Noego, Wiosna 1905, Spotkanie w Porcie, Szturm, Kasandra, Sen Katarzyny II, Pinokio, Zesłanie Studentów, Krajobraz po uczcie, Co się stało z naszą klasą, Gdy tak siedzimy, Mury, Dokąd nas zaprowadzisz Panie, A my nie chcemy uciekać stąd i innych których nie zapisałem. Najgłośniej jednak było przy Epitafium dla Wysockiego, Obławie i przy Zbroi… Wszystko w jutubie, tylko sięgnąć, sięgajmy…


basdlamas

2012/10/28 11:14:46

a Ja dzisiaj cały dzień mój ulubiony SKWASZONY wykon Joe Cockera. FUCK ten człowiek wrąbał tyle chemii że nie powinien stać na nogach :)))))

http://www.youtube.com/watch?v=zKmDYrKDjq8&feature=related


basdlamas

2012/10/28 11:38:06

Kaczmarski i ekipa..super, uwielbiam jednak nie do końca do mnie dociera…. bo nie moje czasy, nie mój styl. Szacunek, zrozumienie, próba interpretacji jasne…

Ale także przyglądajcie się projektom takim: MOROWE PANNY… magia…przykład jak o Powstaniu Warszawskim jeszcze dalszej historii można mówić teraz, do nas… do nich…do jeszcze młodszych.

http://www.youtube.com/watch?v=GO1BnfP674I


czepiak.czarny

2012/10/28 12:36:46

Bas, przede wszystkim: gratulacje! 🙂

Gazetę kupię wracając z biegania, poczytam i odrobię lekcję. Ginrowski to nie moje czasy, coś słuchałam, coś słyszałam. Może nawet więcej niż coś, ale nijak nie będę w stanie tak tego zrozumieć jak Johnson, Sten, Dziki, Beztlen, Wojtek i paru z Was, ciut starszych.

Czy mi się wydaje, czy jest nowy PB Iwony Lewandowskiej! live.bmw-frankfurt-marathon.com/2012/?lang=EN&pid=leaderboard


johnson.wp

2012/10/28 13:51:53

Ja rozumiem, to czasy odległe dla pokolenia pięknych dwudziestoletnich, z poezją nie można inaczej jak ją przeżyć. Ta tragiczna, klasyczna była nie do ominięcia. Teraz można z tego robić nawet komiksy żeby było łatwiej strawić, tylko po co? My mieliśmy łatwiej, bo wtedy niewiele więcej oprócz niej było godne uwagi.
Nie sądzę by potrzebny był nowy przekład, ale można spróbować analizy, jak Sosnowski, polecam http://www.jerzysosnowski.pl/?p=272


1.marsz

2012/10/28 14:19:55

wczoraj wieczorem w tvp kultura najpierw gintowski, potem kaczmarski w niezłym towarzystwie, oglądałem z córką lat 20+, teksty znała

oco – daj spokój i daj znać kiedy się spotykamy na pierogach, nikogo co prawda, poza moja żoną, nie zachęciłem do biegania ale spróbować nie zaszkodzi…

moja życiówka na 10 km (45 min) nadal ma się dobrze, bo nie chciało mi się jechać
do ostrowa, żeby się z nią zmierzyć; zamiast, zrobiłem sobie, podczas treningu, nieatestowaną życiówkę na 5 km – 20’44”, może mogło być i ciut lepiej ale przesadziłem z tempem 1 km (3’50) i potem już tylko walczyłem, żeby dotrwać

jak ściema?
marsz


kamilmnch1

2012/10/28 14:23:24

Johnson trzymam za słowo;
póki nie spróbuję jego muzyki nie będę się zachwycał, do tej pory nie było okazji nam się spotkać; szkoda że tak cicho było o nim jak żył, w ostatnich latach…ale tak już nie raz było z artystami


sfx

2012/10/28 18:51:17

hej.
ściemę zakończyłem po wstępnym uporządkowaniu stadionu ok. 13.
poleżałem i jestem.

ufff.

382 osoby na mecie (118 maraton, 364 połówka). teleexpress, tvn24, tvp szczecin, tvp max, radio eska, radio koszalin, polskie radio czwórka, głos koszaliński i pewnie te media, o których nie pamiętam.

akcja 1 pln za kilometr.
do opowiedzenia wkrótce. wpierw telefon do dzikiego, który jeszcze nie odbiera.

pierwsze chwile po powrocie z domu – nigdy więcej. to jest naprawdę trudne.
wszystko chyba zgrało się na maxa, poza tymi momentami gdy byłem w czarnej du##e.
świetne wsparcie, pomoc i w ogóle.
nie wiem w jakiej kolejności i komu dziękować.


piotrek.krawczyk

2012/10/28 19:09:04

A Dziki na kacu po nieodbytym maratonie w Koszalinie. Od rana czułem się jak po nie przespanej nocy, chociaż spałem, oni biegali a Dziki spał… To rozbiegać ten stan. To do Wisłostrady i długie proste asfalty przez trzy dzielnice, Bielany, Żoliborz, Śródmieście, a raczej dół Śródmieścia czyli Stare Miasto, Mariensztat, Powiśle i kawałek Czerniakowa, powrót i jeszcze kółko po Kępie Potockiej nad Kanałkiem i przy Centrum Olimpijskim. Razem 31 km, już kombinowałem, żeby zrobić dokrętkę do pełnego maratonu, ale bez picia już się opamiętałem. Dziesiątki coraz szybciej, pierwsza 5’17, druga 5’09, ostatnia 5’04, ostatni kilometr 4’27, wyżyłem się, na koniec lekkie objawy jak przy zapaści sercowej kilka miesięcy temu, ciemno w oczach, zimno, gorąco na przemian, szybko przeszło, napiłem się i przeszło bez paniki. Muszę jakiś maratonik jeszcze, niedokończony rok, poszukam, może dwa, może dwa w jednym…
To może zrobimy granie Gintrowskiego? Po śmierci Jacka Kaczmarskiego bez facebooka i z internetem przez modem ćwierkający telefoniczny, zorganizowaliśmy z Jakże Piękną Żoną spontanicznie u nas w domu granie Kaczmarskiego, przyszli koledzy nie widziani od 20 lat, byl John, Jarek przyniósł keyboard, każdy coś przyniósł, były archiwalne śpiewniki w rodzaju relikwii Johnsona, kilka gitar, kilka godzin grania i śpiewania, nic więcej, nawet nie było żarcia i chlania, samo granie, chociaż bimber powinien być obowiązkowo… To kiedy? Miejsce w Warszawie się znajdzie, na 30 gitar z pianinem mamy na Białostockiej. Gramy? Tak? Dziki


piotrek.krawczyk

2012/10/28 19:18:36

SFX – Dziki żałuje, że nie dojechał. Jak nie wiem co. Rozpamiętuję odwrót jak odpuszczenie na zawodach 5 minut przed metą… Mój samochód zdechł, chyba pompa paliwa, od powrotu nie odpala, jutro assistance będzie holował do serwisu. Napisz jeszcze co mnie ominęło, dobij… 🙂


piotrek.krawczyk

2012/10/28 19:27:05

SFX – Twój wynik na mecie to 482…


basdlamas

2012/10/28 20:32:58

OCO
BEZTLEN

Bas dzisiaj piewrwszy raz poszedł na trening.. „CHODEM SPORTOWYM”.. obejrzałem filmiki itd. nie probowałem bez sensownie machać kuprem… szedłem naturalnie… praca rąk, starałem sie stawiac stopy w prostej lini… tyle wiem.. wiem ze nie bylo fazy lotu… i tyle. Bardzo fajna dyscyplina, będe uprawiał częściej.. prosze o wskazówki.. jak kontrolować technike? czy można sie nauczyć bez trenera?

I TRENING BASOWY – 5,160 m w 36 minut… średnie tetno 147. Ostatni km zszedłem nawet do 6:47 :))))


johnson.wp

2012/10/28 21:25:55

Nasz sławny coolega SFX 🙂 natemat.pl/36857,polmaraton-w-osiem-minut-to-nocna-sciema-sa-tez-biegi-grubasow-kelnerow-i-bieg-na-szpilkach


ocobiegatu

2012/10/28 21:26:35

Bas . Już miałem zwiać z blogu po aferze garminowej , ale mi nie dałeś, bo wiadomo jakie było hasło na mnie..:). Jestem z Ciiebie dumny. Mam wychowanka po latach..:). Można się nauczyć bez trenera. Ja się uczyłem z yahoo. No jak się , mam nadzieję kiedyś, przejdę z Beztlenem to mi powie że nic nie umiem, ale próbować można.
Pamiętaj o wyproście nogi w kolanie , rolowaniu stopy. Góra przyjdzie z doświadczeniem. Niedługo powinieneś spokojnie chodzić 5km w 30 minut.
A później w 27-28 minut i wtedy będziesz sobie robił happeningi wymjając biegaczy..:).
W razie co pytaj. Jesus Christ Superstar. Ile lat na to czekałem na tym blogu. Beztlen. Mamy go..:)


czepiak.czarny

2012/10/28 22:55:25

Gratuluję okładki.

Artykuł przeczytany, i choćbym chciała, nie czuję tak jak Wy. Poza paroma pieśniami, które siedzą, kojarzą się z 89 r., wywołują emocje, był to tylko (aż) dobry artykuł. Nie wiedziałam np. o Herbercie, dowiedziałam się.
W domu był Wysocki, Okudżawa, była ta Trójka, paru innych. Posłuchałam koncertu (link Johnsona) i znów – muzyka, poezja, przyjemne, znane, ale wielkie emocje, które od Was czuć? Nie. Emocje. Na pewno nie komiksu mi tu potrzeba, a urodzenia parę lat wcześniej, by lepiej zrozumieć i poczuć. Tak mogę nadrabiać jutubem, artykułem, ale zawsze to będzie inne pojmowanie, zawsze uboższe. Takie puste pokolenie, urodzone w 82.


sten2012

2012/10/29 08:55:52

Bas – to jest regres! Następny etap: RACZKOWANIE SPORTOWE!


johnson.wp

2012/10/29 09:27:04

Cze-cza, jakie tam puste pokolenie, brakuje Ci tylko mocnych wrażeń 🙂


basdlamas

2012/10/29 10:24:08

Sten – z tego co wiem w chodzie sportowym ludziska zapierd…ją poniżej 4:00 km… niezłyu regres…zycze sobie takiego regresu. Zwłaszcza widze po BEZTELNIE że słabo mu to wychodzi:)))….

Skaknie na doopie sportowe jak bede miał ochote to to bede robił.

Po dwa fajnie bedzie zejsc ponizej 4 h… idąc w Maratonie….:))))))))))


sten2012

2012/10/29 11:56:31

Bas – nie gniewaj się. Jasne, że możesz robić co chcesz, ale ciężko mi sobie wyobrazić jak kręcąc biodrami zasuwasz na maratonie:)


ocobiegatu

2012/10/29 12:28:29

Chód sportowy to jednak najweselszy sport na świecie. Faceci udają modelki na wybiegu..:)


basdlamas

2012/10/29 12:48:02

Sten – wiem że jest dziwnie, ale sadze ze moze mi to pomoc…inaczej na bank nie zaszkodzić zwłaszcza do górskich wypadów biegowych gdzie jednak także czesto się chodzi :)… w przypadku takich słabych bobków jak ja. W sobote rozwaliłem kolano.. biegac nie moge w tej chwili… ale chodzić moge wiec…. chodze:))))))))

Oco – możesz podesłać coś..jakies rady?foot?filmik?

Beztlen – jak sadzisz.. ma to sens?:)))


beztlen

2012/10/29 13:45:59

Bas – jasne, że ma sens:) chód jest bezpieczniejszy (mniej kontuzjogenny) od biegania: we Francji, Włoszech czy w Stanach wiedzą o tym już od lat; bieganie dla ludzi mocno starszych i z dużą nadwagą jest szkodliwe, chód, marsz – wskazany; od strony estetycznej myślę, że dynamiczny marsz wygląda o niebo lepiej niż powłóczenie nogami w tzw. biegu:); chód może być również dyscypliną uzupełniającą – podtrzymującą wydolność,wzmacniającą układ mięśniowy; 20 lat temu kiedy chodziarze i biegacze jeździli na obozy np. do Szklarskiej razem, ci pierwsi „przeciągali” tych drugich na 30-40 km wycieczkach biegowo-chodowych bez litości, nie przez przypadek w Falenicy podczas biegów górskich na 10km udaje mi się meldować na mecie przed zawodnikami, którzy na asfalcie wygrywają ze mną regularnie na tym samym dystansie 2 minuty; technicznie wydaje się, że najlepszą opcją dla chodziarza amatora jest styl Hiszpana Jesusa Angela Garci, który startował na swoich piątych IO! w Londynie a pamiętam go osobiście jeszcze z 1993 z PŚ w Monterrey – niesamowity facet:) http://www.youtube.com/watch?v=fYPVHcVbdUU&feature=relmfu


basdlamas

2012/10/29 13:54:42

Bezteln – dzięki.. tylko ni cholere nie widze róznicy w s tylach…:))))) a najgorsze że sam nie wiem jak chodze… o co chodzi z rolowaniem stopy??:))) itd?


beztlen

2012/10/29 14:01:33

to już Oco musi czy wytłumaczyć:)


ocobiegatu

2012/10/29 14:40:36

Qlaro que si ..:). Bas – teraz nie mam czasu ale pozniej podesle link i lekcję..:).


johnson.wp

2012/10/29 17:52:20

Żeby nie było, to nie ja wykończyłem Basika, w sobotę biegaliśmy osobno 🙂 Nie udało się zgrać czasowo i pobiegłem swoją trasę nadwarciańską w mieście. W Poznaniu mamy super tereny nadrzeczne, w większości nie tknięte asfaltem, chociaż i to się zmienia, myślę, że dobrze. W niedawnym głosowaniu obywatelskim nad wydatkowaniem funduszy miejskich, na drugim miejscu znalazła uznanie koncepcja o nieszczęśliwej nazwie Wartostrada, ale chodzi tu o tereny bulwarowe. Też na to głosowałem i w sobotę używałem pilotażowego 2km kawałka na tzw. Szelągu, bo to po drodze mojej szybkiej 15, gdzie wcześniej było błoto i zalewowe chaszcze, a teraz jest ścieżka i inteligentny drenaż. Powrót drugim brzegiem, a to dzięki tajnej kładce wzdłuż rury ciepłowniczej przez Wartę 🙂 Biegło się szybko, bo zaczynam ćwiczyć kodowanie skróconego kroku w warunkach terenowych, ale z powodu miesiąca biegania 1x w tygodniu byłem potem skonany do końca dnia, jak po jakim maratonie. Trochę wkurzające zjawisko ale myślę, że im bliżej zimy tym bardziej się wciągnę i regeneracja będzie wydajniejsza. Jak Wy zwykle odczuwacie efekty roztrenowania?


ocobiegatu

2012/10/29 18:11:09

http://www.racewalk.com/HowTo/Introduction.asp
Bas – mam duzo linkow o chodzie , moze na poczatek to – klatka po klatce pokazuja jak sie chodzi.
Z tym ,ze za bardzo bym sie nie przejmowal na razie technikami. Zakochales sie w chodzie , nie watpie i tak trzymac. Czy jak facet rozbiera ukochana kobiete to interesuja go techniki w jakich to robi. Nie . Liczy sie efekt koncowy..:).
Ja mialem trenera Yahoo a teraz mam trenera Nichuchu. Pytam sie go czesto. Mam zwazac na technike ? A on na to zawsze . Ni chu chu , jak dobrze poszedles to znaczy technika byla dobra. To madry trener..:).
Kiedys za trenera Yahoo to sie na poczatku duzo przejmowalem. Kazal drobic kroki a okazalo sie ,ze za bardzo to wydluzylem. Sylwetka miala byc prosta a ja jednak polubilem troche glowe do przodu. Praca ramion ograniczona a ja wole jednak sie troche rozmachac. Nie rozumiem rolowania i dalej nie rozumiem. Rolowania pieta, srodstopie , palce nie za bardzo czuje nawet w chodach na maksa na 3km.
Udzielanie porad na temat chodu sportowego to jak balansowanie po linie..:).
Skup sie na razie na radosci z odkrywania chodu . Techniki przyjda zasadzie propriocepcji. Mozesz sobie zrobic zabawe- ogladac sie za siebie i sprawdzac line na cienkiej warstwie sniegu. Przyjdzie jeszcze czas , ze Ci zona bedzie robic video w chodzie. Na razie spokojnie..).


kamilmnch1

2012/10/29 18:38:50

oj nazbierało się zaległości…

Czepiaku, co do muzyki to po części się z Tobą zgodzę, nasi starsi koledzy są związani emocjonalnie, my choćby nie wiem co- nie, no może jak Johnson zagra i zaśpiewa to odrobinę nabiorę zachwytu, ale oczekuje pełnego a nie Gombrowiczowskiego…

Bas, jak ma się dzieci to trzeba biegać a nie chodzić, mówi to doświadczony ojciec kochanej dwójki; gratuluję i powodzenia!!!
co Poznań poleca w listopadzie u Was?

postanowiłem nieodwołalnie przestać biegać!
nie nie mam zamiaru nawet chodzić jak Bas, życie

żałuję, ze nie było mnie w Koszalinie (mam usprawiedliwienie od szefa wszystkich szefów), ale przynajmniej SFX nie musiał mi ściemniać ;p
czekam na relację!


piotrek.krawczyk

2012/10/29 19:48:04

Kamilu – a to co? Ściema! Nie można przestać biegać. A nieodwołalnie? Odwołaj… A Dziki dziś półtorej godziny po górkach w okolicy Choszczówki, bo wkuwam trasę Rodzinnych Biegów Górskich na pamięć. Dziś lub jutro Mistrz Rob stawia stronkę i uruchamiamy zapisy. Na fb http://www.facebook.com/RodzinneBiegiGorskie duży ruch, blisko, coraz bliżej… To dziś nauczyłem się 80% trasy, może i więcej, mam kłopot z miejscem, gdzie pierwszy raz będzie atakowana wydma. Dlatego trochę więcej po tej wydmie polatałem, trasa jest naprawdę ciekawa, i trudna, i szybka… A SFX wybaczył Dzikiemu, nałożył karę za nie stawienie się na Ściemie i pokuta do przyszłego roku – 100 km w tygodniu (sam sobie nałożyłem pokutę… ) Dzięki Michał za poruszające rozwiązanie kwestii 1 PLN/km i gratuluję perfekcyjnej organizacji! Czepiaku – to naturalne, że nie masz ciarek na plecach od tych słów i tej muzyki. To nie podlega ocenie, to nawet nie jest „kwestia smaku”… Bo co to znaczy dla Ciebie, dla Kamila:
„…Rów, w którym płynie mętna rzeka
Nazywam Wisłą
Ciężko wyznać – na taką miłość nas skazali
Taką przebodli nas Ojczyzną…”
Inną Ojczyzną jesteśmy obdarzeni teraz, inną wtedy, kiedyś przebici, teraz może przybici, może przyklejeni, może tylko na ślinę… Teraz są inne czasy i inne melodie po prostu. Czasy lepsze, melodie niekoniecznie – dla mnie niekoniecznie, uczę się nowych melodii od Dużych Córek. I co widzę? One słuchają melodii Dzikiego, kiedy miał tyle lat co Zuza i Mania… Ale to rock and roll, te niszowe zostaną w nas i potem w muzeum. Było Muzeum, grali, obrazy Malczewskiego w pieśniach… Dziki


kamilmnch1

2012/10/29 20:34:28

ściema żeby odpokutować Ściemę oraz tabloidyzacja komentarza 😉
Tak przestaje biegać minimum do piątku (od poprzedniego piątku) i tego nie odwołam, ale tak mnie nosi że lepiej niech nastąpi szybko sobota!!!! nie potrzebuje zbytnio roztrenowania (chyba), ale tak się ponakładały sprawy służbowo prywatne, że uznałem że tak lepiej…
kończę przesłuchiwać Kroke najnowsza płytę i zaraz kładę Polę spać- Bas ucz się 🙂
wcześniej kilka kawałków Gintrowskiego oraz Kaczmarskiego (szczególnie Obława, która śpiewała kiedyś w Pod Aniołem moja przyjaciółka); racja że słowa które cytujesz niewiele znaczą i bardzo rad jestem, że zauważasz dlaczego i to akceptujesz…
zapewne wiele pozostałych melodii mamy wspólne…


czepiak.czarny

2012/10/29 21:13:24

Johnson, Dziki, pewnie że tak. Dlatego nigdy w pełni nie zrozumiem całej nuty szarości i dylematów moralnych, czy w trakcie wojny czy PRL, tego, co między słowami. Mam czarno białe pieśni, opowieści Wasze, starszych, pełne pasji, emocji, ale nie moje. Bo, czego by nie napisać, nie da się chyba przejść obojętnie wobec Kaczmarskiego i reszty, ale na innym poziomie, tym, na którym lubię czytać / słuchać kogoś, nawet z Waszej bajki, ale jednak nie Wspólnej.

Nieodwołalnie dziś nie biegam. Tylko ruszyć kuper na niebieganie.. Już 🙂


sten2012

2012/10/29 21:27:44

A ja uwielbiam „Źródło” w wersji Habakuk’a. Dawno nie słuchałem Kaczmarskiego i teraz po przesłuchaniu paru kawałków jestem rozczarowany. Wracają wspomnienia, wraca tamten nastrój walki. Rzucanie butelkami w ZOMO, wyczekiwanie na każdy 13ty dzień miesiąca, na obietnicę walki w Nowej Hucie. Były emocje. Ale dzisiaj, gdy staram się słuchać tej muzyki w oderwaniu od wspomnień tamtych emocji to niestety nie zostaje wiele.


piotrek.krawczyk

2012/10/29 22:05:18

Nie jest tak niezrozumiale, to początek pieśni wcześniej cytowanej, tak śpiewał Przemek Gintrowski:
„Wyrzuć pamiątki, spal wspomnienia i w nowy strumień życia wstąp Jest tylko Ziemia, tylko Ziemia i cztery pory roku nad nią są…” To już do wszystkich parafian…
A Dziki był dziś i Jarka, i Jarka w domu graliśmy 25 lat temu po koncercie Gintrowskiego, dziś był na pogrzebie Gintrowskiego , inny kolega powiedział Jarkowi, że John wspomniał o nim w artykule, Jarek zadzwonił po gazetę, Dziki mu zawiózł, Jarek chce zrobić granie i siebie, ma 2 pianina i duże dzieci… A przypomniałem sobie, że z Johnem stroiliśmy konspiracyjnie fortepian przed koncertem Gintrowskiego i Łapińskiego w teatrze na Żoliborzu. Kluczem francuskim. Zawołali stroiciela po dwóch godzinach naszej walki… Pamiętasz to John?


tomyteo

2013/01/24 05:27:27

„Witam, uważam, że jest to doskonałe miejsce. I stumbledupon to 😉 Mam zamiar wrócić jeszcze raz, ponieważ mam książka jest oznaczona go. Pieniądze i wolność jest największym sposób zmienić, może być bogaty i nadal pomagać innym ludziom.
verchini.com/that-lung-nam
verchini.com/day-nit
verchini.com/that-lung
vienne.co/tui-xach-thoi-trang
vienne.co/tui-xach-hang-hieu

]]>