Komentarze do: Walka może być celem ../../2012/10/walka-moze-byc-celem/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2012/10/walka-moze-byc-celem/#comment-429 Mon, 01 Apr 2019 09:36:11 +0000 ../../walka-moze-byc-celem/#comment-429 pierwszypierwszy

2012/10/16 00:41:42

Wojtek, powodzenia 🙂
Obyś był zawsze pierwszy 😉


pierwszypierwszy

2012/10/16 00:42:24

Pierwszy? Pierwszy!!!


kamilmnch1

2012/10/16 05:48:39

cel- realizacja a w to wpisana przyjemność, przyjemność!!! PRZYJEMNOŚĆ!!!
nawet zawodowi sportowcy czerpią ją (mam nadzieję, że wszyscy) na „w biegu i na mecie”
Wojtku, najbardziej popieram że nie masz w sobie „książkowych schematów” ale szczyptę lub garście biegowego szaleństwa, tego nam trzeba na te dziwne czasy…

Biegu mi trzeba
na te dziwne czasy
biegu zdrowego
jak źródlana woda

niech mnie kołysze
w tej wielkiej podroży
i niech prowadzi
gdzie biegu gospoda

Niech dźwięczy męczy
aż do zadyszki
biegu mi trzeba
przede wszystkim

niech się zatrzęsą
od biegu ścieżki niechaj na zawsze
będę nim pijany

nie okrutnego
nie cynicznego
biegu mi trzeba
bardzo ludzkiego


kamilmnch1

2012/10/16 05:49:01

kto biegnie dziś a kto jutro z Jurkiem?


rob-ss

2012/10/16 08:31:58

Ogromne gratulacje dla wszystkich za walkę. Tomik, Zbychu- dwa świetne maratony w tak krótkim czasie- szacun !!!

Przypominam również, że cały czas trwa zabawa biegowa pod tytułem Jesienna Podblogowa Liga Maratońska. Sporo osób po Warszawie się nie dopisało więc Poznaniacy dajcie dobry przykład.

rob


gwynbleiddd

2012/10/16 09:09:46

Wojtek, poszło tak dobrze że aż źle :))) Kurcze, nie to żebym w Ciebie nie wierzył, po prostu nie wierzę w bieganie maratonów na max co dwa tygodnie. I dlatego myślałem że skończy się na jakimś ~3:10. A tu się okazało że można i co dwa tygodnie, zabrakło… niecałej minuty? Nie, moim zdaniem zabrakło właśnie negative split. Może pora UWIERZYĆ. Albo choć bez wiary, ale raz spróbować!


kubol7b

2012/10/16 09:26:58

pytanie z innej beki, niemaratonskie: co w treningu daje bieganie z wozkiem? czy to jest jakies sensowne obciazenie i lepiej wchodzi w lydke? w filmie o badwater widzialem patent biegania z opona, troche chyba podobny mechanizm, ale czy sensowny? czy to tak jak np we wspinaniu podciaganie z zelazem przy uprzezy daje mocarny przyblok? czy jest to wylacznie (az!) inwestycja w relacje z dzieckiem?


sten2012

2012/10/16 12:42:33

‚Walka może być celem” – czytając dzisiejszy odcinek wydaje mi się, że Wojtek wyważył dawno otwarte drzwi. Dla mnie wynik Wojtka jest dużym zaskoczeniem. Według wszelkich zasad powinien być to wynik przynajmniej o parę minut gorszy. Ale Wojtek po raz kolejny pokazał jakim jest mocnym fighterem. Brawo!!!


ocobiegatu

2012/10/16 12:42:34

Negative split to moj ulubiony temat. Bym sie chcial wypowiedziec ale teraz nie mam czasu.W kazdym razie pieknie napisal Wojtek o negative split, to mi pasuje…:).
Jeszcze spawdze w wolnej chwili jak bylo u mezczyzn na MP. Na razie wiem,ze Kenijki co wygraly MP , czyli Gazele Mastanik i Zebre Mamayty robily nadrobke.


sten2012

2012/10/16 12:44:10

Kubol – bieganie z oponą ma zastąpić Bieg Pod Górkę jeżeli w pobliżu nie ma górki, czyli podstawowe ćwiczenie z Siły Biegowej.


beat.usia

2012/10/16 13:40:27

Dla mnie wlasnie taki to byl maraton i wygralam te bitwe. U mnie to juz nie o wynik chodzilo, ale przebiegniecie w tym roku. Po kontuzji i chorobie udalo sie. Nie biegam szybko, ale mam marzenie, ktore chcialabym za rok zrealizowac. Na 40ste urodziny przebiec pare sekund ponizej 4h wlasnie Poznan… Podalam swoj wynik w podblogowej lidze i znam tam swoja pozycje.
Wojtek inspirujesz!!! Gratuluje walki!!! Co do wyniku to sie nie wypowiadam, caly czas gubie sie w tych sekundach.


ok123

2012/10/16 13:55:30

Słuchajcie, mam taką wielką prośbę.
Od dawna interesuje mnie temat tętna w maratonie.

Tej jesieni sporo osób biegło maraton, pewnie niektórzy z pulsometrem.
Czy moglibyście podać które kilometry biegliście w pierwszym, drugim i trzecim zakresie tętna (dotyczy rzecz jasna tych, którzy znają swoje zakresy)?
Jeżeli z jakichkolwiek powodów była dłuższa przerwa w biegu to interesują mnie dane tylko do tej przerwy.

Np. moje dane z MW wyglądają tak:
1. zakres: 1-15 km
2. zakres: 16-27 km
3. zakres: 28-30 km
(i tu się skończył mój nieprzerwany bieg 😉

Bardzo chętnie bym to porównał z innymi wynikami.
Może np. jest ktoś kto biega maraton tak:
1. zakres: 1 km
2. zakres: 2 km
3. zakres: 3-42 km?


ok123

2012/10/16 13:56:42

Zżarło znaczek 🙂 na końcu 😉


ok123

2012/10/16 14:40:55

Wojtek podał link do swoich wykresów z Garmina i próg anaerobowy.
Patrząc na wykres można przyjąć, że jego bieg to:
1. zakres: 0 km
2. zakres: 1-27 km
3. zakres: 28-42 km.

Wojtek, zgadza się mniej więcej?


popellus

2012/10/16 14:51:42

OK 123 Proszę bardzo…

161 średnio całość
1-32km 162 / II
serbska i dalej wiadomo- 170 – 173 / III
więcej szczegółów niestety nie posiadam.
Wiadomo też, że to się miesza, na górkach miałem zazwyczaj 165-168

pope


beat.usia

2012/10/16 15:00:58

Maraton…jak LUDZIE
…poznalam co niektorch Blogowiczow i widze twarze za tym, co tu bywa powiedziane!!! 🙂
Rodzona siostra przebiegla swoj drugi maraton z usmiechem i lepszym o 23min czasem! Debiutant kuzyn rowniez pobiegl swoj pierwszy maraton i to dobrze. Osobisty brat, spontanicznie, tak jak stal ”w cywilu” przebiegl swoje pierwsze w zyciu 12km, by mi pomoc dotrzec do konca!!! Po cichu mysli teraz o bieganiu 🙂 Rodzice, Rodzina, Przyjaciele kibicowali zawziecie… Na ostatnim kilometrze jeden kibic krzyczal szczegolnie glosno ”Dawaj, dawaj!!!!” i przybil mi piatke – Scott :)))
Pamietam bol i walke z rezygnacja i LUDZI.

Pamietam i nie zapomne reanimacji Maratonczyka…


czepiak.czarny

2012/10/16 15:39:17

Dziki, nie wiem. Nie.
Cieszę z tego. Bardzo. Inaczej biegałam. Mogłam realnie chcieć pobiec maraton wiosną, ale jakoś mi się nie chciało. Za wcześnie od powrotu, on byłby wtedy (jak i 2 lata temu) jakąś górą do zdobycia, dziś był po prostą przechadzką. Więcej wybiegałam, mimo niesprzyjających choróbsk. Teraz biegałam nie po maraton, a by nie zgłupieć, odpocząć po nauce, dziwne godziny wybiegań nie były masochizmem, a jakimś ułożeniem priorytetów. Maraton nie był celem, studia – tak. Zegarek jest, ale jakby go nie było, biegałam jak czułam, bez napinania, z radością, to była jakaś nagroda po pracy. Poprzedni Poznań był spinaniem się, celem samym w sobie, też czasowym, tu – nie. Wreszcie, od 2 tygodni, gdy już mało czy nic nie mogłam poprawić, bardziej ciekawił mnie nadchodzący BN niż Poznań, a wtedy nawet nie myślałam, że po maratonie można biegać, wykrakałam niebieganie przez prawie rok. Tamten bieg czegoś mnie nauczył, kosztowna lekcja, ale nie, dalej nie daje mi jakiejś radości. Ten bieg od początku, w każdym metrze, dawał. Gdy na dosłownie chwilę zwątpiłam, pojawiła się Asia Johnsona, zdziwiona, że się krzywię, przecież nie mam podstaw, racja Asiu, dzięki 🙂 Dziś wiedziałam, co mogę pobiec bezpiecznie, na ile też ryzykować, wyszło minutę wolniej niż czas, na jaki subiektywnie się czułam. Wreszcie, widziałam MW po 35 km. To był tak przejmujący widok porażki wystawionej na widok publiczny (ładnie porównał to Johnson odnośnie samotnego biegania w górach), że obiecałam przed sobą, na ile będę w stanie, samej tego nie zrobić.
Chyba nie można być niezadowolonym z biegu, w którym celem było pobiec najlepiej jak można w danym momencie, chwili. Choć, kusi bardzo taki bieg, po którym nie będę mogła chodzić po schodach, może kiedyś uda się tak sponiewierać.


czepiak.czarny

2012/10/16 15:47:19

Ok123, nie używam, nie pomogę.

Beat.usia, gratulacje za wygraną i wzbudzenie entuzjazmu u rodziny, znajomych.

Kamil, zamienić jedno słowo, i jakie to dalej prawdziwe 🙂
Jak czytam niektóre opinie po Poznaniu, mam wrażenie, że mamy nowy bieg górski w kalendarzu 😉


1.marsz

2012/10/16 15:50:20

biegam bez pulsometra ale za to z negative splitem i u mnie się sprawdza, z każdym startem jest co prawda coraz mniej „negatywnie” – więc może jak ktoś biega naprawdę szybko, to już musi zasuwać równo, a może to kwestia indywidualna…
jesień2011 ~ 6 min szybciej II połówka, wiosna12~3,5 min, jesień12~1,5 min
marsz


johnson.wp

2012/10/16 20:00:48

Wojtek – też miałem ciężki poniedziałek, jeżeli przeżywałeś to samo co ja to zaczynam żałować, a tak się poświęcałem 🙂


piotrek.krawczyk

2012/10/16 20:54:29

A Dziki dziś z Johnem pobiegli pod Most im. Scotta Jurka (dawniej księcia Poniatowskiego)… I to ostatni żarcik Dzikiego z tej serii. Była nas garstka, Scott miły, rozluźniony, bardzo ładny jest. I niewinnie naturalny. Cieszę się, biega normalnie, normalnie dotyka ziemi norm alnymi butami na B. Dziki miał diabelskie pomysły na happeningi, najlepszy to taki: wybiegam zza filara mostu, wołam z daleka: ” Master, my Master…!”, mijam Scotta i przyklękam przed Johnem… Opamiętałem się, zobaczyłem miłego faceta, który był w pracy, a ta robota polega na uśmiechaniu się, a to leży w jego naturze, na robieniu fotek z każdym, kto o to poprosi, a to jest miłe i na bieganiu, a to jego natura i całe życie… Dziki trochę przyklękał w pozycji do rozciągania czwórgłowego i namawiałem Johna, ale nie przeszło… To dziś koło południa bieg z Johnem z Powiśla pod Most Poniatowskiego po praskiej stronie, trochę z Jurkiem i urwaliśmy się z powrotem. Dziki nie zrobił happeningu, za to John zrobił, chociaż nie chciał. Napiszę… Kancelaria Sportowa była w osobie Johna obecna na treningu ze Scottem niejako oficjalnie, to przekonywał Dziki Johna, żeby się ujawnił. Organizatorem było wydawnictwo Galaktyka, które wydało książkę. Akurat do Scotta podeszła Piękna Pani na wysokich obcasach wcinających się w wiślany piach, John wystartował, żeby się ujawnić, Pani w eleganckim żakiecie, bardzo oficjalna, na pewno z wydawnictwa. John startuje do Pani. Po chwili wraca. Dziewczyna urwała się na chwilę z pracy po autograf, to była biegaczka w godzinach pracy… A John podszedł i powiedział: „Dzień Dobry. Pani jest na pewno z Galaktyki…” Oj John, kupuję to zagajenie, opatentuj, bo każdy będzie tak podrywał piękne panie, na Galaktykę…
A Dziki przed Jurkiem rozgromił Johna w ping ponga jak zaraz Anglia rozgromi Polskę w piłkę nożną: 4:0. Leżącego się nie dobija, to dobiłem… Po pinglu koło 5 km z Johnem z epizodem biegania ze Scottem Jurkiem, a przed wieczorem, pod zmierzch już, 1,5 godziny krosu po Puszczy. Garmin w reklamacji, to nic nie wiem, szukałem górek i brałem je półaktywnie lub aktywnie, z Dąbrowy pod Sieraków, dalej pod Pociechę, powrót przez Na Miny, rympałów mnóstwo, bo atakowałem wszystko ponad 10 metrów pod górę, koniec w ciemności. A dziś poważna odprawa przed pierwszym biegiem w serii Górskiego Biegowego Pikniku Rodzinnego w Choszczówce. Inwentaryzacja, co jest, co trzeba, bardzo konkretnie i roboczo z Ewą z Ortorehu. Mamy dużo, trzeba jeszcze więcej. Są agrafki! 🙂 Jest papier na numery, załatwiony druk numerów, nagrody dla wszystkich dzieci i opieka nad dziećmi podczas biegu dorosłych, jest taśma do oznaczania, jest wzór medali, już się przymierzamy do prototypu, będą przepiękne, jest logo… to wszystko bezkosztowo, udało się zredukować wydatki, to i opłata startowa zmniejsza się naturalnie. Kłopot z trasą, Lasy Państwowe odpisały, że cześć dróg stanowi własność prywatną i nie jest w Lasów kompetencji udzielenie zgody na cały przebieg trasy… Będziemy to zwalczać, nie będzie biegu na nielegalu, choć jest problem… Jak na miesiąc przed startem jest i dużo, i mało… Rob – już czas… 🙂 Jutro poproszę Cię o formularz do zapisów, skomplikowany, bo jest limit zawodników i limit dzieci zawodników, 300/60… Damy radę. Są też gadżety do losowania, jest pierwsza grupa wolontariuszy, około 15 osób… Jest wreszcie nagłośnienie od Stena. Prosimy o pomoc i pomysły. Zasoby ludzkie i materialne mile widziane. Dziki


piotrek.krawczyk

2012/10/16 20:59:47

A dlaczego nie zamknęli dachu kiedy można było zamknąć? Była prognoza pogody, Dziki wiedział i tak latał w deszczu półtorej godziny, a półtorej godziny gry na Stadionie Narodowym nie odbędzie się, odbędzie, nie odbędzie… Chała narodowa?


sfx

2012/10/16 21:07:23

piękny mecz, prawie jak zwykle, tylko pechowo polacy nie przegrali. ale może jutro im się uda.


sten2012

2012/10/16 21:21:54

Okazało się, że ten mecz miał być imprezą pożegnalną prezesa Laty. Ale jak to zwykle bywa, przesadzili z OBLEWANIEM. Co tu ukrywać: wina Tuska.


zziggy

2012/10/16 23:59:21

Rob, wielkie dzięki!!! Tak naprawdę szacun należy się Tomikowi, za pomoc i serce do walki! Oglądanie go na finiszu maratonu to poezja…. Mam jednak nadzieję, że będę coraz skuteczniej neutralizował jego ucieczki;) progres jest; we Wrocku kilka minut a w Posen już tylko sekundy….. I mam też nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że to on zobaczy moje plecy :):)


tomikgrewinski

2012/10/17 00:28:45

Najwazniejszy w zyciu jest zajac!
To jeden z toastow jakie wznioslem w niedzielny wieczor z nasz blogowa kompania!
Oj bylo wesolo…
Zziggy, kolcz, johnson, czepiak i jeszcze pare osob…
Fajnie bylo!
A toast wznioslem oczywiscie za Johnsona ktory pociagnal mnie przez ponad 13k
I to tak skutecznie, ze udalo sie znowu zejsc ponizej 3.45
A nawet poprawic o 2 minutki wynik z Wroclawia i finiszowac w 3.41.55
To dla mnie naprawde fantastyczny wynik!
Dzieki Johnson – to bylo naprawde wielkie wsparcie!
Swietnie mi sie z toba bieglo, mam nadzieje ze powtorzymy to kiedys w gorach…:)
A radosc z Poznania trwa do dzis…
To byl moj ostatni tegoroczny bieg na wynik. Na podsumowania bedzie jeszcze czas, ale to byl naprawde fajny rok ” startowy”
A Poznan organizacyjnie fantastyczny. Targi sprawdzily sie idealnie jako miejsce.
Kibice swietni, moim zdaniem najlepsi w Polsce.
Tylko trasa malo atrakcyjna , w wiekszosci poza centum, no i te gorki na 34, 35 i 41 fatalne!
To byl tez moj 4 wspolny maraton z ziggym.
Ja ogladam jego plecy przez pare godzin i to z daleka, a on moje przez kilka minut ale za to na koncu :)) I tak trzymac!! 🙂
No i na koniec pochwale sie ze powtarzajac Poznan w ktorym dwa lata temu debiutowalem
zrobilem Korone Maratonow Polskich :))


tomikgrewinski

2012/10/17 00:34:25

A nasz niezawodny Roy byl rowniez w Poznaniu.
Wiec jesli ktos ma ochote to zapraszam na chwile wspomnien…pod koniec mozna nawet zobaczyc mnie , tuz za meta, zmeczonego ale szczesliwego..:)
http://www.youtube.com/watch?v=HEeyK-PP4Bk


kamilmnch1

2012/10/17 00:44:27

dzięki za spotkanie 🙂
historii nadal sobie nie przypomniałem i bardzo mnie to męczy…;-)
a jutro Jurek 🙂


gepaard

2012/10/17 12:07:59

Wojtek, piękna walka. Liczyłem co prawda, że mając metę na wyciagnięcie ręki, wykrzesasz z siebie resztki niewiemczego (zapasów glikogenu?) i pociągniesz te ostatnie dwa km po 4:00/km, i trójka pęknie. Było tak blisko…
Z drugiej strony, 2 tygodnie po MW, kolejny maraton ma maxa i poprawa SB – piękna sprawa!

Gratuluję także wszystkim pozostałym uczestnikom MP udanych biegów!
Tylko Bas coś dał ciała 🙂 Zupełnie jak ja w Warszawie 🙂 Ciekaw jestem przyczyn zwolnienia po 30.


andante78

2012/10/17 13:11:17

Dziki, relacja ze spotkania z Jurkiem Scotem, rewelacja, uśmiałem się do łez. Inna sprawa, że jak czytałem tę książkę (która notabene mi się bardzo podobała, pomijając przepisy na potrawy, które zawsze miały w swoim składzie coś takiego czego w życiu moje kubki nie smakowały a rozum nie ogarniał) to wielokrotnie częściej myślałem o Tobie ;).


sten2012

2012/10/17 14:41:28

Andante – ja także jak czytałem książkę Jurka to myślałem o Dzikim. Tak w ogóle to często myślę o Dzikim. Hmm…?


andante78

2012/10/17 14:54:25

Sten, były czasy, że z Dzikim publicznie wyznawaliśmy sobie miłość, to były czasy… 😉


sten2012

2012/10/17 15:14:15

Andante – tak czułem, że nie byłbym pierwszy. A dzisiaj będę wyznawał miłość Jurkowi.


grido71

2012/10/17 15:33:27

Jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam na moją relację z 13. PM:
run-grido-run.blogspot.com/2012/10/moc-miaa-byc-ze-mna-bya.html
Ponieważ jest długa, to nie wrzucam jej tutaj (musiałbym ciąć na kawałki).
A moim celem jest również walka. Po 3 dniach od startu już myślę o kolejnym etapie…


krasusek

2012/10/17 18:50:42

Negative splits sprawdzają mi się na dychę i 21,1. Na maratonie za cholerę nie daję rady. Na Poznań wymyśliłem positive splits – pobiegłem pierwszą połówkę szybciej niż zakładane, co pozwoliło mi zwolnić w drugiej, a mimo tego złamać upragnione 3:30:)


wojciech.staszewski

2012/10/17 19:22:09

Jakoś mało popastwiliśmy się nad Basenem Narodowym…
A właśnie skończył się mecz II. Nie wiem, co piszą znawcy piłki na gazeta.pl, ale widziałem, że grali lepiej niż się można było spodziewać. Wyszło jakieś 3:00:50, co w tym przypadku jest sukcesem, bo nie wszyscy byli pewni, czy złamią w ogóle czwórkę


kamilmnch1

2012/10/17 20:09:53

Wojtku, bo my biegacze szczególnie pod koniec sezonu jesteśmy nad wyraz spokojni, pokorni i wyluzowani…

dziś pobiegałem kilka km ze Scottem, Marcinem R. oraz pozostałymi- nie padało 🙂

P.S. śliwki w czekoladzie dają mega kopa na kilka godzin przed bieganiem, a ja mam brak kilometrów i mam zamiar przetrzymać go na niedzielę 🙂 bo mnie nosi!!!


piotrek.krawczyk

2012/10/17 20:22:32

Grido – pięknie, niech Moc zawsze będzie z Tobą
A Dziki i Scott to jest święta dwójca, dlatego wam się plątają skojarzenia… 🙂 Też zrobię sobie z każdym fotę, na razie nie ma chętnych? Bo to robota Scotta… Dziki biega 🙂 Dziki nie ma fotki z Mistrzem, chyba jako jedyny na kuli ziemskiej, tak wynika z facebooka… 🙂 Andante i Sten – kocham Was, Andantego na A, Stena na S. Ale „Partnerze” mówię póki co tylko do Andantusia i Johnsonia… 🙂 Bo doszło do konsumpcji na Rzeźniku…
A Dziki dziś 2 godziny bez mierzenia czegokolwiek, bo Garmin poszedł do reklamacji. Tak sobie po Puszczy, z Palmir do oporu na zachód, dalej na południe, same rympały, asfalt do Wierszy, Truskaw, ściemnia się, szybciej, przez Pociechę na parking leśny. Koło parkingu podczas rozciągania sześć zdrowych, jędrnych podgrzybków, Dziki podjął podgrzybki i szybko nazbierał sześć puszek i drugie tyle innych syfów w Puszczy, to moja zapłata za grzybki, nazywam to patrolem ekologicznym, bo w Kampinoskim Parku Narodowym nie wolno zbierać grzybów, chociaż wszyscy zbierają. Jakoś nie zauważyłem, że jest meczyk Polska – Anglia. John, to Poznań pobiegłeś jak Polska! Dziki
Acha, Oco, daj Garmina komuś, kto będzie go używał. Po co trzymasz bez sensu? Właśnie nie mam, na wyznaczanie zmodyfikowanej trasy biegu w Choszczówce John pożyczy mi swojego starego 405, ale poczułem wyjątkowo wyraźnie, że to źle, że bez sensu leży dobry sprzęt, nie używasz, oddaj. To prośba. Dziki


popellus

2012/10/17 21:22:23

Czyli co Oco, Garmin wraca do Popellusa:)

pisz gdzie i kiedy, nie ma problemu 🙂
Będę Ci pożyczał:)


beztlen

2012/10/17 21:31:29

Polacy nic się nie stalo:) Wojtek, to nie jest dobra formuła samooceny występu w zawodach, chyba, że chcesz biegać po 4 h maraton = 54 lokata w rankingu FIFA;)


szewo

2012/10/18 09:33:04

Offtopic:
„Zdjęcie jest własnością Agory SA, podobnie jak mój komentarz, więc nie mogę go wstawić”.

Smutno się tam u Was w firmie porobiło.


sten2012

2012/10/18 10:09:09

Widziałem się z Jurkiem. Spotkanie sympatyczne, pełne pozytywnej energii, bardzo motywujące. Było dużo ciekawych pytań na które padło tyle samo ciekawych odpowiedzi. Przy okazji spotkałem znajomych z MGS od których dowiedziałem się, że organizatorzy MGS planują w przyszłym roku wystartować z jeszcze jednym biegiem, być może na setkę lub jeszcze dłuższym. Robi się coraz ciekawiej.

Dziki – jest mi strasznie przykro, że nie pobiegnę z tobą w sobotę. Jestem fizycznie totalnie osłabiony. Start byłby błędem. W związku z powyższym ogłaszam zakończenie sezonu. Do końca tygodnia się leczę. A od przyszłego start przygotowań do A.D.2013. Pierwszy strategiczny start: RZEŹNIK.


popellus

2012/10/18 10:36:37

stem – w zeszlym roku juz zapowiadali na MGS ze bedzie 100 mil dookola Kotliny Klodzkiej. Komunikat pozniej- brak kasy,nic nie bedzie. Nie dziwi mnie,ze i tetaz o tym mowia. Daleka droga….Logistycznie przeede wszystkim, bo po drodze tylko svhronisko na Sniezniku, Jagodna,ale to obok,poza tym to dwa glowne pasma,poprzecinane droga krajowa nr 8. Bardziej prawdopodobna bylaby setka,logistycznie lewa str kotliny. Zreszta jak chcesz w czyms takim wystartowac w tych rejonach,jest gdzie…zadzwon,napisz. dam Ci namiary i moge z Toba nawet pobiec,jak bedziesz mial ochote.Zapewniam Cie,ze wpisowe beda 5-krotnie mniejsze niz na Rzezniku!! A jezeli Kotlina dojdzie do skutku mysle,ze ja i johnson jeeteemy tam na 100%:))

pope


rob-ss

2012/10/18 10:42:18

A na Bieganiu.pl piszą, że Orlen chce zrobić swój maraton warszawski wiosną.. Dwa maratony w roku w tym samym mieście ?? Ma to sens ??
rob


popellus

2012/10/18 10:52:53

rob- Tomik mial szerokie info na ten temat, sensu ja w tym nie widze;)


popellus

2012/10/18 10:53:26

sten – w marcu na pewno chce cos zorganizowac towarzysko w Kotlinie,pierwsza polowa. 115 km i logistyke, zainteresowany tematem moze byc: marsz- jestem mu to winien,Johson- po styczniowym biegu nadwarcianskim,moze Wyspio- obiecal gory przed wyjazdem na placowke. Kto jeszcze??

pope


rob-ss

2012/10/18 11:42:08

Możliwe, że już dzisiaj Wojtek podsumuje jesienną ligę więc kto jeszcze się nie wpisał to gorąco zachęcam. Przypominam adres – Jesienna Podblogowa Liga Maratońska

rob


sten2012

2012/10/18 12:20:16

pop- dzięki za zaproszenie. Na razie nie deklaruję swojego udziału. Rzeźnika chcę zaliczyć z dwóch powodów. 1 – żeby mieć go w swoim ‚CV’, 2- żeby zdobyć kolejne punkty do UTMB. W weekend zaczynam rozpisywanie taktyki przygotowania pod 2013. Na pewno będzie dużo siłowni.


ocobiegatu

2012/10/18 14:20:06

„Nie dogląda się darowanego konia”.


biegofanka

2012/10/18 16:01:43

Johnson, Sten i inni górale – w tym roku 29 września zorganizowany został maraton „Zielone Sudety”. Był to I Powiatowy Maraton Górski Ziemi Wałbrzyskiej. Myślę, że jako fani gór, możecie „przyjrzeć się” tej imprezie. Może jest na tyle ciekawa, że warto w przyszłym roku o starcie pomyśleć…:)


beautyandb

2012/10/18 17:10:10

Biegofanka – jeżeli organizatorzy pozostaną przy tym terminie, to nałożą się na jubileuszowy 35. warszawski… Dla mnie nie ma wyboru. Warszawa, a dopiero potem reszta. Jesienna Warszawa, dla wyjaśnienia. Coś dzisiaj na ten temat spróbuję z siebie wypluć na blogu…


popellus

2012/10/18 17:10:52

biegofanko znam,ale zly termin byl,jest i bedzie.

Oco- my po konia przychodzimy,zeby biedak nie zdechl z glodu;)

sten – pamietaj,ze zasasdy UTMB sie zmieniaja w tym roku. Powodzenia

pope


sten2012

2012/10/18 18:33:46

Pop – zmieniają się stety lub niestety. Mi ta zmiana pasuje. Za rok 2012 mam uzbierane 4 punkty, w przyszłym muszę dołożyć jeszcze 3 i jestem w grze. Mi ta zmiana pasuje z dwóch względów (coś się powtarza):
1. mam rok na uzbieranie doświadczenia
2. zaostrzenie kryteriów może wpłynie na zwiększenie szansy w losowaniu.

Biegofanko, mi termin nie przeszkadza, bo MW zamierzam omijać szerokim łukiem. Minusem jest odległość od Wawy, ale nie mówię nie.


ocobiegatu

2012/10/18 18:35:14

Pope – dziś miałem sen. Biegłem o zmierzchu , z garminem po Puszczy , a gonił mnie Dziki. Krzyczał do mnie – oddaj garmina oco ! Ja miałem świetne tempo i uciekałem. Nagle odwróciłem się , spojrzałem na Dzikiego i wykonałem gest – A TAKIEGO ! Pobiegłem dalej zadowolony z gestu. Wszystko byłoby pięknie , ładnie, gdyby mi się nagle nie pokazał na oczy łoś..Majestatycznie podniósł rogi. Stanąłem jak wryty…
Przerwa na reklamy..:).


sten2012

2012/10/18 18:35:31

B&B – a gdzie oficjalne i uroczyste, podblogowe podziękowanie za rezerwację krzesła?


sten2012

2012/10/18 18:40:01

Brawa dla biegającego adwokata!!!


piotrek.krawczyk

2012/10/18 20:35:13

Oco – robisz kpiny, a ja mówię poważnie. Zastanów się. Proszę.
A drugi maraton w stolicy dlaczego nie? Ile jest dyszek? I każda inna. I każdy biegnie. Dziki jest ciekaw, wiosną mam być osobistym zającem Ady, miał być Kraków, może być Warszawa… W Miłośnie jest maraton od lat, to ten Orlenu byłby trzeci… I Otwock kros maraton, teraz za dwa dni Maraton Kampinoski… Wszystko w obrębie Wielkiej Warszawy.I biegną! A Dziki jutro będzie gwiazdą filmową. Kręcimy filmik promujący Biegowy Górski Piknik Rodzinny. Jak ktoś chce wystąpić to zapraszamy do Choszczówki, zaraz przy stacji kolejowej jest knajpa Dziki Zakątek i duży teren. To tutaj. Jutro o 16:00. Stroje biegowe, dzieci jak najmilej widziane. Obecny Mistrz Polski w maratonie też wystąpi w filmiku, tyle że dokręcony o innej porze, jutro Mistrz nie może. No, razem raźniej… Dziki bierze Hanię prosto z przedszkola na plan, może będzie Jakże Piękna Żona z malutką Lilą. Przybywajcie.
A Dziki dziś prawie nic, miało być kompletnie nic, ale przedłużył się przegląd 60 tysięcy samochodu, przychodzę do ASO, a tu jeszcze godzina bo klocki, to Dziki dziś godzinę po zadupiastym Zaciszu i Targówku. Nie dobiegnie tu nigdy BPPW, bo brzydko i chaotycznie, przedmieście Wołomina raczej, nie Warszawa… To do jutra. Dziki


tanczacy_jastrzab

2012/10/18 21:00:30

A Jastrząb nie biega, z powodu wielu powodów;) Ale chodzę dynamicznie;) Do pracy 25 minut i po pracy szybciej – 20 minut (takie tam chodzone BNP). Zauważyłem, że jak się chodzi to myśli się jakby więcej i „mądrzej” niż podczas biegania. I tak sobie też myślałem, że może chód jest bardziej „ogólnorozwojowy”? MfG, Wasz Tańczący Jastrząb


sten2012

2012/10/18 21:32:25

TJ – wczoraj Jurek powiedział i ja się z nim w 100% zgadzam, że w czasie biegu trzeba robić wszystko żeby wyłączyć myślenie. Dzięki temu myśli się lepiej. Oczywiście w sensie buddyjskim. W związku z powyższym, to co napisałeś jest dowodem na to, że chodzenie sportowe jest szkodliwe dla umysłu.


piotrek.krawczyk

2012/10/18 22:03:00

Mój Drogi Jastrzębiu. Lekarstwem będą BPP. Biegi po Puszczy zaczniemy w listopadzie. Jak kiedyś, nie tak dawno… Treningi Otwarte były dobre i motywujące dla Ciebie, myślę, że także rozwojowe. To zaczynamy od nowa. Po następnego łosia, po nową motywację, po piękne widoki i po ten stan, kiedy przestajemy gadać po godzinie biegu, po niemyślenie, a myśli wtedy wchodzą, przelatują, my tylko im się przyglądamy bez myśli…
Jeszcze raz Dziki zaprasza do Choszczówki jutro o 16:00 na pobiegajie przed kamerą do filmiki promującego Górskie Biegi Rodzinne. Dz.


meposz

2012/10/19 12:12:58

czytam z wielka wdziecznoscia „WALKA MOZE BYC CELEM” i bardzo mnie rusza ten wpis… tak mentalnie, ze az chce mi sie pobiec i sprobowac polaczyc te wszystkie rzeczy, o ktorych tak prawdziwie piszesz: tetno czas bieg i swoje mysli…..
ale tez takie mysli mi sie pojawiaja….czy biegasz, zeby walczyc ? porazka zwyciestwo…jakos mnie to haczy ,) i czy rozsadny trener zawsze wygrywa ? a moze pozwala sobie siebie sluchac, ze swym tetnem, mysla i tym wszystkim co dookola sie dzieje, o czym tak szczerze potrafisz pisac -i to moze jest sztuka zaawansowanych ,) , a zarazem wyzwaniem…pozwalac sobie na bycie w tym cala soba a nie tylko zwyciezac 🙂 pozdrawiam
e


meposz

2012/10/19 13:19:10

aaa i jeszcze ostatnie zdanie-inspiracja
” to co wydaje ci sie slaboscia jest w rzeczywistosci twoja prawdziwa moca ….” pzdr

]]>