Komentarze do: Złoty medal ../../2012/12/zloty-medal-2/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2012/12/zloty-medal-2/#comment-422 Mon, 01 Apr 2019 09:32:44 +0000 ../../zloty-medal-2/#comment-422 Gość: beat.usia, *.plusnet.thn-ag2.dyn.plus.net
2012/12/10 23:41:53

Wojtku, gratulacjeeeee!!!!!!


tomikgrewinski

2012/12/11 00:09:11

Wojtek
Ogromne gratulacje!!!
I za zwyciestwo i za nominacje.
Bardzo sie cieszymy! 🙂


kamilmnch1

2012/12/11 05:18:42

Wojtku, a gdzie ten tekst o normalności?
idę pobiegać a po pracy chyba deska, ale śnieżna 🙂


rob-ss

2012/12/11 08:00:00

Wojtek, dołączam się do gratulacji. Tekst oczywiście również czytałem 🙂
rob


johnson.wp

2012/12/11 09:05:17

W marynarce ale z garminem 🙂 Gratulacje!!


kawonan

2012/12/11 11:50:45

Gratulacje !!! Brawo!!!!


anita_ok

2012/12/11 12:57:14

Gratulacje! :))


malbiega

2012/12/11 13:25:49

Gratulacje!
Pamiętam ten artykuł. Przerażające jest jak można tyle przyjemności z życia odbierać dzieciakom w dobrej wierze. Nie dalej jak wczoraj komentowałam zachowania rodziców w opisywanym stylu, którzy spod bloku, w którym mieszkam dowożą codziennie swe wyrośnięte pociechy do szkoły odległej o jakieś 10 minut marszu lokalną, spokojną drogą. Trudno to pojąć. Wygląda to dramatycznie z mojego punktu widzenia. I warto na to zwracać uwagę i podnosić larum.


Gość: starywilma1945, *.toya.net.pl
2012/12/11 16:25:49

Przyłączam się całym sercem do gratulacji. Artykuł oczywiście ( jak wszystkie pozostałe) czytałem


starywilma1945

2012/12/11 16:40:35

Przyłączam się całym sercem do gratulacji. Artykuł oczywiście ( jak wszystkie pozostałe) czytałem


pjachu1

2012/12/11 19:02:47

Gratulacje!!!
Biegający rodzice nie wystawią dziecku zwolnienia z wuefu 🙂


johnson.wp

2012/12/11 19:12:06

W Poznaniu też się dzieje. Wczoraj Majka i Michał zaprosili Dzikie Pyry na przedświąteczne nastroje. No tośmy się nastroili 🙂 Między dziewczynami krążyły włoskie historie, Grido demonstrował sprawność gimnastyczną, a my z Michałem wzdychaliśmy nad urodą triatlonu. Do tego był piernik, ciastka w kształcie Johnsonów, a po musie buraczkowym na winie ciężko było wrócić do domu 🙂


piotrek.krawczyk

2012/12/11 19:57:25

Nasz Mistrz, Laureat, Kołcz czyli John oczywiście orżnął Dzikiego dziś w ping ponga. Tylko 4:3 bo Laureat pohulał do nocki, przewidziałem to, nagroda dla Dzikiego za trafne przewidywanie 🙂
Dziki dziś jeszcze nic, jutro już coś będzie biegane, po próbie teatralnej Herodów w przedszkolu Hani. Będę Herodem (nie nadaję się, ale nikt nie chce) albo Śmiercią (moja życiowa rola, czuję to, nadaję się…) O Choszczówce dziś nic. O Dzikim też mało, miejsce na konsumowanie triumfu naszego Laureata. Dziki


Gość: Marzena, *.dynamic.gprs.plus.pl
2012/12/11 20:36:45

Gratuluję Wojtek. Od dawna czytam Twoje artykuły i w prasie, i Internecie. Czekam wciąż na nowe. Mam podobne spojrzenie na problemy dzieci. Nasz 6klasista gra w piłkę nożną, koszykową, ping-ponga i biega. Kiedy ma chwilę, umawia się z kolegami na boisko (to nic, że zasypane śniegiem:)) A … i też biegam, tak samo jak mój mąż. 🙂 Wspólnie (w trójkę) startujemy w różnych biegach. Pozdrowienia od Kruszyńskich.


grzegorz.sakowski

2012/12/11 21:20:30

Jeszcze raz gratulacje!!!


sfx

2012/12/11 21:35:01

tak więc kołcz ma złamane 2:30 w pisaniu.
gratuluję.


kamilmnch1

2012/12/11 21:57:44

Szkielet wytrzymał na desce trzy minuty
Integrator Go pobił- wytrzymał półtorej godziny 🙂
pierwszy zjazd i pierwsze lądowanie na dupie zaliczone
kolejny plus z biegania, poprawa ogólnej sprawności, w dodatku nie miałem problemów ze wstawaniem 🙂
a rano były podbiegi :)))


Gość: Hankaskakanka, 79.162.65.*
2012/12/11 22:05:35

Gratuluję artykułu, zwłaszcza tej jego strony, która pokazuje winę po stronie rodziców. To zaczyna się bardzo wcześnie – już ponad roczne dzieci są strofowane za to, że biegają po placu zabaw (ogrodzonym i wyłożonym tartanem!), w chłodniejsze dni są trzymane w domach. Potem dowozi się je do przedszkola, gdzie ci rodzice, których na to stać, zapewnią dzieciom może jakąś rytmikę, balet czy inne zajęcia. Co nie zmienia faktu, że dziecko po powrocie do domu siedzi w 4 ścianach. W szkole jest już zmęczonym, często zatytym (nie chcę rozpoczynać wątku o tym, co dzieci dostają do jedzenia, bo widok rocznego tłuściocha z drożdżówką z budyniem budzi we mnie nieomal agresję wobec opiekunów dziecka), nieruchawym człowieczkiem. Czy 1-2 godziny lekcyjne wuefu coś z niego wykrzeszą? Smutek.


wojciech.staszewski

2012/12/11 22:48:47

oh yo 🙁
(jak mówił Krecik)


Gość: vegan runner, 195.8.217.*
2012/12/12 10:08:55

gratulacje!


gepaard

2012/12/12 15:32:58

Wojtek, także ode mnie, spóźnione, GRATULACJE!!!


beztlen

2012/12/12 17:23:02

Toi ja dla ożywienia dyskusji stawiam tezę (oczywiście gratulowałem Wojtkowi pod poprzednim wpisem):
Siłownia, obwody, kijki, deski itp. są stratą czasu w rozwoju biegacza długodystansowego, liczy się wyłącznie bieganie, podbiegi i crossy.


beztlen

2012/12/12 17:32:25

To ja dla ożywienia dyskusji stawiam tezę (oczywiście gratulowałem Wojtkowi pod poprzednim wpisem):
Siłownia, obwody, kijki, deski itp. są stratą czasu w rozwoju biegacza długodystansowego, liczy się wyłącznie bieganie, podbiegi i crossy. Oczywiście warto zimą poświęcić kilkadziesiąt minut w tygodniu na „brzuch” i „grzbiet”, ale wyłącznie jako uzupełnienie treningu biegowego; zima to czas siły, ale siły biegowej.


kamilmnch1

2012/12/12 18:47:24

dzięki Beztlen, zatem nadal więcej biegam, bo ćwiczeń coś nie mogę zacząć ;/


ocobiegatu

2012/12/12 20:31:49

Dlatego nigdy jeszcze żadnego ćwiczenia nie wykonałem. Może w szkole..:).
No nie. Raz popróbowałem Weidera- skończyło się na pierwszym dniu. Za mało podobne do biegania. Za mała specyficzność. Przyjmuję zasadę maksymalnej specyficzności. Nawet taki trening uzupełniający jak rower odrzucam , wolę siostrzaną dyscyplinę , czyli chód. Podbiegi – nie. Biega się zawody po płaskim. Crossy – tak samo , nie.
W sumie jestem amatorem i mogę robić to co mnie bawi a bawi mnie specyficzność totalna..:). A więc same tempo biegi , połączone z ,tempo cross training ,chodem.
A teraz koniec sezonu biegackiego. Tylko chód do wiosny. Biegi – adios…).
Da się bez nich żyć.


wojciech.staszewski

2012/12/12 20:32:19

Beztlen – jesteś autorytetem, to co piszesz, to nie tezy, tylko stwierdzenia. I to ze świata sportu profesjonalnego. Daje mi to do myślenia, zmusza, żeby szukać argumentów dla obrony mojej intuicji, że amatorom ćwiczenia wzmacniające są potrzebne.
Czy nie jest tak, że słaba góra utrudnia motorykę? Że tułów, który nie jest utrzymywany przez mięśnie, zaburza naturalność kroku biegowego? Że mocniejsza (naturalna) praca ramion poprawia technikę biegu?
Może nie ma to sensu w przypadku sportowców profesjonalnych, którzy po latach ogólnego treningu lekkoatletycznego posiadają wystarczająco rozwiniętą tkankę mięśniową? Może byłoby to wręcz przeciwskuteczne, obciążałoby biegacza zbyt dużą masą mięśni?
Ale dla nas, amatorów może to właśnie być brakująca cegiełka do poprawy wyników.


ocobiegatu

2012/12/12 20:44:33

Uważam ,że dla amatora tą najlepszą brakującą cegiełką byłby chód sportowy jako trening uzupełniający. Ja wiem,że piszę to już od dawna i do znudzenia.
Chód realizowany jest w sposób systemowy, jednostki treningowe przypominają biegackie np. godzina . Jest więc cardio specyficzne pod biegi a nie cardio , takie jakie jest w czasie ćwiczeń – serce inaczej pracuje. Ponadto góra pracuje ( podobnie jest w NW). Stopa się wzmacnia podobnie jak na podbiegach. Czytałem na ten temat badania. Jak odnajdę to wkleję.I to wszystko za friko- bez nadmiernego obciążenia aparatu ruchu. Mało tego . Jest to realizowane na zewnątrz , przyroda wokół nas.
I wszystkie inne aspekty z tym związane – hartowanie się itd.


sten2012

2012/12/12 20:49:40

Beztlen jako przedstawiciel świata zawodowców masz zapewne rację. Jednak jako przedstawiciel świata kiepskich amatorów stawiam następujące tezy:
– sukcesy w biegach długodystansowych nie są celem życia amatora, ale środkiem do lepszego życia
– ćwiczenia siłowe i sprawnościowe, robione równolegle ze stretchingiem, mimo, że nie mają być może istotnego wpływu na wyniki biegowe, w znakomity sposób podnoszą jakość naszego życia
– wielu amatorów, w tym moja skromna osoba skłania się do kompromisu między tężyzną fizyczną, a możliwościami biegowymi.
Reasumując. Jestem w trakcie przygotowań do być może mojego najtrudniejszego sezonu długodystansowego i w chwili obecnej przerzucam tony żelastwa. I to jest teraz moją religią!
Amen


piotrek.krawczyk

2012/12/12 21:06:06

Spory trenerów i spory producentów butów dezorientują bardziej niż wskazują drogę. A już miałem iść na siłownię… 🙂 Na szczęście Beztlen zwolnił Dzikiego z tego 🙂 Ale co powiem Stenowi? 🙂 Biegacz długodystansowy musi się godzić na samotność długodystansowca… Org też musi się godzić na samotność długodystansowca. Ortoreh wycofał się z organizowania Choszczówki. Ale stawia warunki wyłącznie do odrzucenia. To niczego nie zmienia. Dziki robi dalej sam. Sam?
A dziś Dziki został Herodem, wolałbym być Śmiercią, ale tak wyszło. Po przedszkolnej próbie teatralnej godzina po Lesie Bielańskim i okolicach. Może być, po pięciu dniach „Dziki nic”. Dziki


sten2012

2012/12/12 21:08:31

Dziki – wybieraj: albo jesteś Tarahumarowcem, albo długodystansowcem?


kamilmnch1

2012/12/12 21:28:44

Dziki jest Dziki
Beztlen jest Beztlen
Sten jest Sten
Oco jest Oco
Szkielet jest Szkielet
Integrator jest kamilmnch1 ;p

każdy szuka swojej drogi, zazwyczaj cel jest podobny więc i one są zbieżne a jakże inne niekiedy!
P.S. póki co na początku mojej drogi długiego dystansu bazuję na elemencie który wiążę się z siłą biegową itp a przez cześć z Was pomijany- zawartość tkanki tłuszczowej, nadal utrzymuję rezerwę, która ma dać mi przewagę 😉


pjachu1

2012/12/12 21:39:19

W treningu Beztlena jest właśnie radość z biegania. Najprzyjemniej się trenuje bieganie biegając i wspinanie wspinając się. Ćwiczymy cały aparat mięśniowy potrzebny do wykonywania ulubinego zajęcia. Te dwa sporty znakomicie się uzupełniają, oczywiście na poziomie amatorskim. Zamiast rzucania żelaza wolę dwa razy w tygodniu odwiedzić ściankę. I pobiegać. Zwłaszcza krosy.
Od miesiąca robię siłę biegową biegając „na maksa”. Efekt – totalnie rozjechało mi się odczuwanie tempa wolnych biegów. Biegam bez elektroniki… i biegam za szybko.
Ale chyba, to dobry prognostyk.


7acia

2012/12/13 12:29:24

Witam wszystkich,dawno tu nie zaglądałam, ale tak się złożyło, że mam problemy z bieganiem. Ostatnim czasem ubyło mnie wagowo 8kg, wylaszczyłam się- fajnie tylko nie mam pary do biegania. Zaczęłam intensywnie maszerować, może to pomoże przetrwać tą słabość organizmu. Szczerze mówiąc biegam trochę na siłę bo brakuje też chęci, ale to chyba nie tylko ja tak mam? Poradźta coś ludziska!!! góralka musi mieć siłę, ale jak to zrobić? Latem biegałam 50-60 km tygodniowo, a teraz ledwo się wlokę i odpoczywam po 1 kilometrze w marszu!!! A tu Szyndzielnia wzywa, i inne pobliskie górki-ratunku!!!


beztlen

2012/12/13 12:40:12

Wojtek – odpowiednio wykonywane i dobrane ćwiczenia wzmacniające oczywiście mogą być wykonywane przez amatorów, ale na drugim treningu, co drugi dzień; wszyscy mamy jednak określony czas na trening, najczęściej krótki i staramy się możliwie najefektywniej nim zarządzać; wcześniejszy komentarz pisałem z perspektywy amatora, który oprócz tego, że po prostu kocha bieganie również lubi rywalizację; Co to znaczy słaba góra? większość najlepszych długodystansowców nie zrobi nawet 5 pompek; mocniejsza praca ramion, przestaje być naturalna, usztywnia całą sylwetkę (to źle), przyspiesza akcję serca i zwiększa wydatek energetyczny itd, itd;
na szczęście nie dla każdego ściganie się jest priorytetem; a nade wszystko jesteśmy przecież amatorami i nic nie musimy, to co róbmy powinno nam sprawiać przyjemność; jeśli Sten lubi przerzucać żelastwo niech je przerzuca a ponieważ to lubi może mu to nawet pomóc:) serio – jestem przeciwnikiem robienia na treningu jednostek, które organizm odrzuca – to nigdy nie daje dobrych efektów.


sten2012

2012/12/13 14:00:32

Beztlen – i tu cię lubię 🙂 Dla uzupełnienia: cały plan treningowy mam podporządkowany pod przyszłoroczne długie bieganie w górach.


wojciech.staszewski

2012/12/13 16:18:47

7acia – stawiam na hemoglobinę!
Zrób morfologię.


piotrek.krawczyk

2012/12/13 20:21:45

Tu Dziki
Dzięki John za próby facylitacji lub mediacji. Szkoda mi Ciebie. Dziękuję Adam za to samo. Napiszę jeszcze jednego maila do wszystkich i też się wycofuję z rozmów, już nie ma z kim gadać, Ewa wykluczyła mnie z tej mailingowej dyskusji… Były współorganizator kończy bez strat, z pełną kasą, za to bez twarzy. A kasa nie jest, nie była, najważniejszym aspektem… Mam dość czytania kłamstw wypowiadanych wobec ludzi, Adama i Johna, którzy przyszli pomóc w porozumieniu. W żywe oczy (mailowe, bez realnego patrzenia w oczy), bez skrupułów. Będę się zastanawiał nad sądem cywilnym, już nie dla odzyskania pieniędzy lecz dla zasady, bo nie zgadzam się na takie postępowanie, może też dla poprawienia własnego samopoczucia, bo zostałem łosiem. Łosiem? To wspaniale, marzyłem o tym, żeby być jak Król Puszczy, biegać sobie 70 kilometrów dziennie, czy to bagno, czy to piaszczysta wydma, zawsze w tym samym tempie, z gracją, pięknie, pęciny jak u panny młodej, mięśnie suche i mocne, ścięgna wytrzymałe jak smołowane powrozy, dumnie przemieszcza się Król Puszczy, płynie, o wschodzie Słońca wybiega z Dąbrowy na wschodnim krańcu Puszczy o zachodzie jest pod Tułowicami, pod Brochowem nad Bzurą.
A Dziki dziś drugie bieganie po chorobie, 12 km po Kępie Potockiej i dalej do Mostu Gdańskiego, tak, żeby zmieścić się w godzinie. Zmieściłem się, tempo 4’58. Dziki.


ok123

2012/12/13 21:04:58

Dziki, nie znam dokładnie sprawy, ale trochę znam Ciebie spod bloga.
Chciałbym tak powiedzieć normalnie, po ludzku: trzymaj się!
Coś poszło źle. Może nawet mógłbyś tego uniknąć postępując inaczej.
Ale teraz musisz po prostu uratować z tego co się da.
Głowa do góry! Jesteś przecież zawodowcem (i biegaczem, i terapeutą) 😉


piotrek.krawczyk

2012/12/13 21:49:49

Ok123 – tak jest. Dziki postąpiłby teraz inaczej. Będę ratował co się da. Zacząłem już, bez oglądania się do tyłu. Dziękuję. Dziki


Gość: jagienka_44, *.centertel.pl
2012/12/18 19:14:32

Wojtku, gratuluję!

]]>