Komentarze do: Pożegnanie z zimą ../../2013/02/pozegnanie-z-zima/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2013/02/pozegnanie-z-zima/#comment-348 Mon, 01 Apr 2019 02:46:48 +0000 ../../pozegnanie-z-zima/#comment-348 irenka601

2013/02/21 22:01:46

Fajne zdjecia .


sten2013

2013/02/21 22:29:42

Jakie pożegnanie z Zimą? Zima się kończy 21 marca. Może chodziło o pożegnanie ze śniegiem?


wojciech.staszewski

2013/02/21 22:35:20

Sten, myślę, że gdybym napisał „pożegnanie ze śniegiem” można by mi było wytknąć, że przecież ze śniegiem nie można się żegnać, może on jedynie topnieć. A gdybym napisał o „topnieniu śniegu”, można by zarzucić, że nie zauważyłem „topnienia lodu”. Itd.

Irenka – dzięki


sten2013

2013/02/21 22:42:12

Wojtek, podoba mi się twój tok myślenia:-) Żegnałeś się ze smutkiem czy z radością?
A zima się skończy jak ogłoszą to w CNN albo TVN.


zziggy

2013/02/21 23:20:18

Wszyscy narzekaja na zimę, Barti nawet nazwał swój trening bardzo brzydko, z powodu zimy. Ostatnio jednak zadałem sobie pytanie czy wolę biegać latem czy zima? Wyszło mi, że zima! Jak jest zimno, to można się cieplej ubrać albo szybciej biec 🙂 jak jest ślisko, to można założyć kolce 😉 Jak jest 35C i biegnie się na dychę to już nic nie można……. ZIMO TRWAJ!!!!!!!!


wojciech.staszewski

2013/02/21 23:53:36

Zbyszek, jest taka ciekawa impreza biegowa – maraton na Antarktydzie. Pomyślałem, że może chciałbyś o tym wiedzieć 😉


popellus

2013/02/22 00:34:51

Wyspio..rekonesans jak najbardziej.

Johnson- będę i tam,by. Odtworzyc grupę 3. Ja będę w kotlinie oznaczał punkty,na tydz i dwa przed.Mapa orgow jest niedokładna,bi nie doszczegolowiona,furtka jest.:):

Powodzenia.
Pope


zziggy

2013/02/22 06:36:09

Prawdziwa Antarktydę mam w planach 🙂 ale teraz idę biegać po warszawskiej Antarktydzie :):)


johnson.wp

2013/02/22 08:20:34

Do biegania zdecydowanie wolę zimę! Gleba twarda i pogoda super stabilna, nie trzeba nawet zaglądać do prognozy pogody. Jednak wiosną i latem można bezkarnie uwalić się na trawie 🙂
Pope – czy dobrze rozumiem, będziesz znakarzem na B7Sz?!

Kamil – teraz rozumiem dlaczego nic o Tobie w prasie nie napisali, byłeś zbyt głodny i zmęczony żeby latać po lotnisku w B. z ciężkimi walizami 🙂

Wyspio – odpowiedź Hercoga na Twoje dictum:
Myślę że takie obawy są przedwczesne. Trasa przechodzi przez odcinki które będą wymagały bardzo dobrego wyznaczenia, gdyż takie były założenia by m.in dotrzeć do wszystkich najwyższych szczytów. Ekipa organizatorów zajmuje się nawigacją, mapami zawodami od 20 lat i zdawała sobie sprawę z wyzwania, które sobie postawiła. Dodatkowo na wiosnę – jak zejdą śniegi będziemy robić drobne korekty wraz z nanoszeniem precyzyjnym trasy na mapy turystyczne. Tak więc bez obaw, wiemy że jest to jeden z najważniejszych elementów zawodów i mamy to szczególne oko.Pozdrawiam. Piotr Hercog.


sten2013

2013/02/22 09:32:48

Johnson – czy będziesz na MGS?


kubol7b

2013/02/22 10:25:20

dolaczam do fanklubu zimy – ZIMO TRWAJ!!! przyjemnosci z biegu 4h w gorach po sniegu nie da sie porownac z niczym innym ze swiata biegowego


sfx

2013/02/22 18:28:59

w zimie lubię bieganie po śniegu. głębokim.
w lecie lubię bieganie w upale. po piachu.


piotrek.krawczyk

2013/02/22 19:35:42

A Dziki dziś bieg w zimowej szacie (czyli leginsy, koszulka, bluza, opaska, skarpety oraz inov8 i czołówka). Puszcza też w zimowej szacie. Szatę Puszczy trochę naruszyłem na rympałach, swoją trochę sponiewierałem. Razem 14,10 km, czyli znów wyszedł Grunwald. Z Wólki na Górę Ojca, dalej Drogą Łączniczek AK do Sierakowa, potem już rympał za rympałem, pod Łużową Górę, wbieg na szlak dopiero pod Dąbrową. Obfitość zwierzyny stadnej. Trzy razy sarny po kilka sztuk. Gdy widzę sarny, czuję się niezdarny. Jeszcze cztery dziki, ogromne, Dziki cztery razy strzelał oczami do sylwetki dzika. Biegnącego na wprost dzika wprost nie widać, jest cienki jak kartka. Za to powierzchnię boczną mają dziki ogromną, są jak biegnące mapy Australii. A kiedy widzę dzika, moja niezdarność znika. Dziki walą nogami, wszystkimi naraz, hałas, dziki taranują gałązki, przez które przeskakują sarny i nawet Dziki. Za to podbiegi biorą aktywnie, jakby w ogóle nie było masywu Łużowej Góry , ze trzysta dzików mechanicznych mocy mają dziki, Dziki ma na podbiegach najwyżej trzy mechaniczne dziki. Dziki Szewczuku – czemu nie było Cię na trzeciej Choszczówce? Tak mi się miło skojarzyło z dzikami… Dz


kamilmnch1

2013/02/22 20:51:57

Dziki opis rewelacyjny :)))


czepiak.czarny

2013/02/22 21:06:12

Dziki, yes yes yes! Sarny wpędzają w kompleksy, poprzednio wracałam wieczorem, dokręcałam minuty przy lesie i takie 3 fikające z gracją, w wysokim śniegu.. Ech, niedoścignione 🙂
O dzikach nie czytam, jeszcze nie wyszłam dziś pobiegać i strach się bać 🙁 Poza tym biegam dziś fartlek, żadnego dzika w sobie ani otoczeniu nie potrzebuję! Przeciwnie 🙂


piotrek.krawczyk

2013/02/22 21:25:19

Oj Czepiaku – biegłaś z Dzikim dokrętkę na Mazury Maratonie i nic złego Cię nie spotkało, widziałem raczej uśmiechniętego Czepiaka… 🙂 A jakby co, to trzeba głośno krzyczeć ” łaaaa!” I tupać, wtedy dziki i nawet Dziki, w las… Dziki. Ach te dziki…


piotrek.krawczyk

2013/02/22 21:27:22

Kamilu – jasne! Wyszedł mi ten wpis na blogu 🙂 🙂


wojciech.staszewski

2013/02/22 21:32:50

Sfinks – jaki piękny wiersz. Tyś przez chwilę był poetą. Przekleję, żeby się nie zawieruszył:

w zimie lubię bieganie po śniegu. głębokim.
w lecie lubię bieganie w upale. po piachu.

🙂


wyspio_biega

2013/02/23 00:17:44

U mnie w lesie dzików brak, ale w całej republice podobno strasznie się przemnożyły i czeka je masakra. Dziś na nocnym bieganiu spotkałem nawet jednego z tych miłośników przyrody, co to dokarmiają, żeby potem móc stwierdzić, że populacja się rozrosła i trzeba kontrolnie odstrzelić kilka tysięcy dla ich dobra.

A zima nie daje za wygraną, choć mój nowy miernik kalesonowy obiektywnie potwierdza przeczucie, że w Warszawie dużo gorzej. O ile wyjęcie z szafy zimowych biegowych kalesonów w Warszawie oznacza ich ciągłe używanie przez trzy miesiące, to nad Wełtawą miałem je tej zimy może pięć razy, w tym dzisiaj.
No to dziś wyjście o 21.30 w śnieżycę, trochę dziwną, bo przy -6 stopniach. Wełniana koszulka, buff na szyję, bluza, na stójkę jeszcze polarowy komin, milimetr tłustego kremu, drugi buff na głowę, na to czapka z daszkiem i osadzona na czubku głowy, niezgodnie z nazwą, czołówka, żeby uniknąć winietowania. Pomimo daszku i tak cięło po oczach, ale włączyło mi się po chwili tunelowanie poznawcze i potem już było w porządku. Wyszło ponad 16km po ok 5:00, przewyższenia +/-300m. Po drodze sześć srnek, jedna liszka i jeden zajic. Bieganie nocą ma tę zaletę, że nie napotykam powszechnych tu biegających inaczej i nie ryzykuję oberwania kijem, co już mi się parę razy zdarzyło.

Johnson, odpowiedź mnie satysfakcjonuje. Mam nadzieję, że szczegóły pojawią się szybko. Rozkminianie trasy w terenie zaczynam już w środę. Jeżeli śnieg nie pozwoli biegać, to też pobiegam inaczej.


marta_szewczuk

2013/02/23 00:22:55

O, o Szewczuku było. Nie zaglądam tu ostatnio, A. krzyknął z sypialni: „Zostałaś wezwana do odpowiedzi!”, no to zajrzałam, rzeczywiście – Dziki 🙂

Nie było mnie, bo wyjechaliśmy w Beskid na kilka dni. Jedyna okazja (jedyny weekend) między skończoną sesją a nowym semestrem. Więc skorzystaliśmy. I nie żałuję! Biegałam!

Pozdrawiam wszystkich.


beat.usia

2013/02/23 13:37:07

Witaejcie zimowi begacze, jakie piekne zdjecia !!! A ja czekam wiosny!!! Bieganie zastapilam chwilowo marszem na stacje i ze stacji, w przerwie w pracy maszeruje, omijam autobusy, Jutro ma zaswiecic slonko nad londynskim niebem, to do Slonka pobiegne 🙂 Poza tym NAUKA o kumplach Johnsona 😉 itp.

Kiedys wspominalam o sparalizowanym koledze (biegajacym rowniez), wiec tak moze monotematycznie, by przerwac Jego monotonie… http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/768331,poznanski-artysta-po-udarze-zyje-w-zamknieciu-apel-o-pomoc,1,id,t,sa.html

Pozdrawiam wiosennie!!!


Gość: rob, *.dynamic.chello.pl
2013/02/23 14:20:49

Wojtek, testujesz już te nowe Adidasy boost ?? Napisz jakąś recenzję jeśli tak bo wyglądają całkiem fajnie a trzeba coś na wiosenne starty kupić.. tylko ta cena 649 :/
rob


sten2013

2013/02/23 16:07:40

Przetestowałem dzisiaj Adidas Adizero XT4. Rewelacja!!!


piotrek.krawczyk

2013/02/23 19:33:49

A Dziki dziś nic. Bo jutro StowarzyszenieTerapeutów, KRS 0000180500 :-), organizuje konferencję w fajnym miejscu na Placu Konstytucji, to dziś urządzanie przestrzeni, próby mikrofonów, itp. I gorzej, bo zapowiada się, że jutro Dziki też nic… Dziki


czepiak.czarny

2013/02/23 22:06:44

Dziki, wczoraj bardziej bałam się dzika na plecach, zmęczona i okrutnie nie chciało mi się wyjść. Wyszło jak na mnie nawet ładnie, śr. 4,09 z szybszych części (z 10 minut, 2×90/90+4×60/60+4×30/30+4×15/15), ale to garmin, kłamie.
Godzina startu co do minuty zgrana z Wyspio 🙂
Na ulicy, trasie, dzikich ludzi wieczorem w zimie nie ma, kierowcy to inna bajka.
Las po ciemku to raczej bariera w głowie, choć „mój” bez dzików, głównie sarny i zające. Tak bawiłam się na roztrenowaniu, było cudnie! Nigdy truchtanie przeplatane przysiadami, przeskokami przez powalone drzewa itp. nie było tak fajne! (ale i nie było rozsądne na lodzie, skończyłam z kontuzją). Na macie to nuuuda. Raz spotkanie z pijaczkiem prowadzonym przez rower i zdanie, które mnie rozśmieszyło: dlaczego pani tak bije.. Uważajcie na bijące zmęczonych ludzi czołówki :))


czepiak.czarny

2013/02/23 22:08:36

Dziś 110 minut, spokojnie, choć chyba trochę za szybko (zegarek schowany pod kurtką), na wyczucie. Mam dość tej pogody, ciepło, w zacinającym deszczu, + po wrednym śniegu (1. kółko) i w zacinającym deszczu, ale przy mocniejszym wietrze, tylko z kałużami (drugie). Znów późno, cały tydzień (prawie, jeszcze jest jutro) z czołówką 🙁
Wiosno, przyjdż!


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/02/23 22:17:54

Czepiak, witaj w klubie pro wiosennych:) A jutro wiązowna – powodzenia dla wszystkich startujących w połówce i na piątce!


sfx

2013/02/24 01:33:50

dopiero odczytuję bloga po swoim wpisie.
i chyba najmilsze są chwile, gdy niespodziewanie ktoś coś napisze, czego w żaden sposób sfinx spodziewać by się nie mógł.
🙂
więc zachowuję sobie to dla zaspokojenia głębokiej próżności.

w ostatnich dniach byłem na „el cztery”.
w tym czasie zabrałem się za totalną przeróbkę techniczną nocnasciema.com.
jeśli ktoś chce już przedpremierowo to ocenić, to wędrujcie na:
http://www.ns.sfx.org.pl
będzie działać jeszcze przez kilka dni.

oczywiście jakiekolwiek wyczerpanie kaszlem i katarem nie pozwoliło mi zaprzestać biegania. ciekaw jestem czy bieganie bardziej pomaga czy przeszkadza w uzdrawianiu, a może jest neutralne. w każdym razie rewelacją jest to, że w czasie biegu nie przeszkadzają dolegliwości, które kładą mnie w domciu do łóżka. mogę przez te dwie godzinki oderwać się od rzeczywistości.
w lutym nadspodziewanie już przebiegłem 350k. wszystko powoli. bez akcentów. nie mam na to ochoty. łamię się nawet z myślą o 210k w kotlinie.

niedługo bochnia.
jesteśmy też, znów z jackiem, który odpuścił me winy, zapisani na rzeźnika. jedziemy.


czepiak.czarny

2013/02/24 11:47:04

Sfx, poeto 🙂 podoba się bardziej. Czytelniejsza, łatwiejsza w nawigacji, fajny brązowy akcent z medalem. Co bym zmieniła? Wtyczka FB jednak niebieska. Nie że ładniej, takie czasy.

Powodzenia w Wiązownej!

Idę potruchtać, i za dnia i do lasu. Idealnie! 🙂


anka2013

2013/02/24 12:15:25

Oj nie! Do takiej strony absolutnie nie niebieska! Efekt zepsuje (oczywiście moim zdaniem).
Ileż radości mam z biegania (czy raczej truchtania) po przerwie :)) Zdążyłam jeszcze na śnieg. Wolno tylko bardzo wolno i oczywiście pod warunkiem, że będę ćwiczyć (co przy moim „zabieganiu” graniczy z cudem) ale wolno :)) Tak strasznie trudno jest pamiętać o ograniczeniach – dobrze że wczoraj było odrobinę ślisko, pomogło :))
SFX, niedługo będzie „wiosną lubię bieganie w mżymżawce. po trawie” czy raczej po kałużach 🙂 ale pyłki nie pyłki, deszcz, wiatr – jak się długo nie można ruszyć, każde warunki dobre 🙂
dobrego dnia Wszystkim 🙂

Ania
p.s. Dziki, a czy maraton na Bielanach też mógłby być w połączeniu z 10? please… 😉


czepiak.czarny

2013/02/24 15:22:20

Ania, pewnie że zepsuje efekt 🙂 Wizualnie b. podoba mi się obecna wersja.

Zdążyłam na śnieg, nawet zawieruszyłam się i znalazłam jeszcze taki dziewiczy, kopny do połowy łydek. Cudnie!

Wiązowna, patrząc po paru wynikach, odśnieżona. Pochwalcie się 🙂


czepiak.czarny

2013/02/24 15:26:15

tzn. tfu tfu, solidnie przetrenowana 🙂


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/02/24 15:27:07

Ziggy wraca z wiązownej z życiówką – bravo!!(1:38:37), Tomik, podobno biegł rekreacyjnie, to jak na rekreacyjnie też niezły czas (1:45), a Beztlen 10 w open i nr 1 w kategorii. Gratulacje – nasi górą!:)


ocobiegatu

2013/02/24 15:39:47

Zima mnie trochę zawiodła dziś. Miał być deszcz ze śniegiem. Lubię trudne warunki. Podłoże nie zawiodło. Topniejący śnieg. Łokcie trochę bolały ale nie od biegania. Mocne pchnięcia kijków -a mam , w odróżnieniu od typowego NW, ręce stale zgięte. W NW ma być wyprost. Balans góry ciała na boki jak u Pereza na wejściu na stadion w Atlancie..:). Gratulacje dla startujących.


Gość: , *.centertel.pl
2013/02/24 16:25:40

Moje pożegnanie z zimą, to krosik po Lesie Mokrzańskim w piątkowy wieczór. 16 km w śnieżycy – ślady przy powrocie już całkiem zawiane. Bajkowo i mocno. Cały dystans poniżej 5.00
A dziś – 25 km po śnieznej ciapie… Bałwanek przed domem już się rozpada 🙁 ale zdecydowanie czekam biegania bez śniegu, kurtki, czapki
Zdrówko!


pjachu1

2013/02/24 16:27:23

To byłem ja, z Wrocka 🙂
Zdrówko!


sten2013

2013/02/24 17:00:07

Podsumowanie dwudniówki: sobota 23km, niedziela 30km. Niestety wygląda już na pożegnanie ze śniegiem 🙁


1.marsz

2013/02/24 19:04:38

beztlen – zwycięzco!,
zziggy – jak ty o tej porze roku robisz taką życiówkę, to talon orlenu jest twój:)
tomik – niezła rekreacja, brawo
marsz – kryzys trwa, dziś chciało być 25 km obw1 po 5’20 (czyli mniej więcej tak jak rok temu), a lewdo żywy zrobiłem 18,5 km w tempie 5’45 – i co najbardziej dołujące,
z tętnem w II zakresie, czekam na przełamanie, którego mi wczoraj życzył pjachu marsz


piotrek.krawczyk

2013/02/24 20:13:38

Gratulacje Beztlen! Co ta Choszczówka robi zawodnikom! Ciągle coś wygrywają! 🙂
Ania – Rodzinny Maraton Bielan i Żoliborza 2014 to ściśle strzeżona tajemnica! 🙂 Jak się dowie Orlen to przejmie imprezę… 🙂 Będzie bieg dla dzieci i opieka na czas biegu… Kilka dyszek zrobimy wcześniej na Bielanach i Żoliborzu, jako autonomiczne zawody wprowadzające w temat maratonu. Mam tak dzikie pomysły na ten maraton, że aż się siebie boję… Rodzinny Maraton po Prawdziwej Warszawie – edycja Bielany – Żoliborz… Zrobię to. A potem Dziki znów zacznie się ścigać 🙂 Następne edycje po innych dzielnicach będą już samograjem…
A Dziki dziś, po całkiem udanej konferencji Stowarzyszenia Terapeutów, KRS 0000180500 :-), udało się na 65 minut po Bielanach ulicznych. Spod domu w stronę Placu Konfederacji, dalej Marymont w granicach Bielan, czyli bez przekraczania Trasy AK i bez wstępowania na Pieprzony Żoliborz, potem przez Słodowiec na Piaski, tam jest dom rodzinny Dzikiego, moja pierwsza szkoła i ostatnie przedszkole, dalej Chomiczówka, która też leży na Bielanach, Wawrzyszew, tutejszy Trójkąt Bermudzki, Wrzeciono – Dorycka, Przy Agorze, powrót przez Stare Bielany i koło szkoły średniej, gdzie poznali się Dziki i John. Dziki


Gość: beztlen, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2013/02/24 20:28:35

Lubię biegać piątkę – to klasyka, połączenie już wytrzymałości z jeszcze szybkością czyli wytrzymałość szybkościowa:); było ciekawie – na 1,5km przed metą wyprzedza mnie mocno szpakowaty mężczyzna i zbliża się pierwsza kobieta – Iza; mimo, że już jestem sobą tzn. biegnę na dużym długu tlenowym; myślę o rytmie, ignoruję ogień w żołądku i próbuję wejść w ostateczny trans, na 1km przed metą wizualizuję środowe kilometrówki na 1-minutowych przerwach, wyłączam się, mijam szpakowatego i zaczynam zbliżać się do młodego chłopaka, który jeszcze 3′ wcześniej był poza zasięgiem, włączam ręce i idę na maksa, mijam go, meta, skłon, 2′ reanimacji i po wszystkim – udane zawody – 5km po 3:29 z dobrym finiszem, lubię dać z siebie wszystko:);
Jurek życiówka – 1:21;
Ania BB – drugi wynik ever, pierwszy w zimowej aurze – 1:38.


sten2013

2013/02/24 20:31:11

Beztlen – człowiek maszyna 🙂


Gość: beztlen, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2013/02/24 20:34:51

Piotrek, Marsz – dzięki:)


Gość: beztlen, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2013/02/24 20:40:58

Sten – nie „człowiek maszyna”, wręcz przeciwnie:) – „człowiek, który lubi się mordować” – tak jak my wszyscy:) – „piękno rodzi się w bólu” jak mawiał mój pierwszy trener:)


piotrek.krawczyk

2013/02/24 21:14:18

Marsz – wytrzymaj jeszcze tydzień, Zosia wróci z Warszawy, od razu będzie lepiej… 🙂


piotrek.krawczyk

2013/02/24 21:16:31

„Włączam ręce” Beztlena
to rzecz do przemyślenia


piotrek.krawczyk

2013/02/24 21:36:51

Trener Beztlena
Sadystą jest bez sumienia

Trener Beztleeena
Chyba poniosła go wena

Trener Beztlena
W maszynę człowieka zmienia

Trener Beztleeena
Wiedział co Beztlen ma w genach

Na melodię „Guantanamera”… Dzi


johnson.wp

2013/02/24 21:54:46

B&B, Ziggy, Tomik – chwała amatorom! 🙂

Pjachu, Sten – piękna dwudniówka. Sten – to buty siedmiomilowe? 🙂

Cze-cza, przyjemnie czytać, dobry ten Trener 🙂

SFX – cichy ultrasku, zadepczesz tą Chełmską 🙂 Wyspio na B7S być może nie pobiegnie z bratem, a plany ma zatrważające, może popędzisz z nim? Tylko musiałbyś potrenować… 🙂

Marsz – moje pożegnanie z zimą też było kryzysowe, wczoraj prawie zdechłem między 26 a 33km, tempo podchodziło pod 7:30… Nie bardzo mi się chciało wychodzić na taki dystans, bo w sobotę miało być szybkie 15km po ostatnim śniegu, ale los podsunął mi akurat to. Pomyślałem – jest okazja żeby pobiegać na zmęczeniu, to też trzeba trenować. Nie każda słabość jest istotna – jak by pewnie powiedział Jurek… Biegłem sobie spokojnie po 6:00, ale czułem, że nie mam nawet ćwierci dzika mechanicznego. Po 20km las się skończył, a zaczęły się świeżo zasypane pola i zadymka w przeciwną stronę. No, wiadomo, długie wybieganie polega na tym, że w połowie ma się drugie tyle do domu i to jest najkrótsza droga, inaczej to by nie był trening pod ultra. Są „warunki”, pomyślałem, trzeba to przeżyć z godnością. Przekląłem jedynie pomysł karmienia się suszoną morelą, zupełnie nie chciała się trawić. Nie wiem, gdybym pobiegł z kanapkami, jak zwykle, to może byłoby inaczej, słabość była w bebechach raczej. Przyczynek do bebechowej teorii zmęczenia… Tak czy owak, przy samochodzie czułem się dwa razy gorzej niż po Rzeźniku…


beautyandb

2013/02/24 22:10:42

Dzięki 🙂
Ja mam dzisiaj fatalny dzień, na czas biegu chyba po prostu wyłączyłam opcje myślenie… Do życiówki zabrakło mi 40 sekund które straciłam gdzieś między 6 a 8 kilometrem. Potem się pozbierałam, ale zrozumiałam co musiała wczoraj czuć Justyna Kowalczyk – serce wyrywało, nogi – niby rwały, a ja za nic nie mogłam przyspieszyć… Zaskoczyłam dopiero po minięciu przez jedną ze znajomych rywalek… (Ostatecznie minęłam ją na 18. kilometrze, ku własnemu zdziwieniu).
Gratulacje dla startujących 🙂


beztlen

2013/02/24 22:43:07

Johnson – ach ta biologia:):):)


beztlen

2013/02/24 22:45:43

Ania i tak jestem z Ciebie dumny:)


czepiak.czarny

2013/02/24 22:51:09

B&B – gratulacje! Za pozbieranie się, super start, z nawiązką odrobisz 40 sekund na PMW. Ziggy, brawo, Tomik, fajne nie zmęczenie 🙂
Beztlen, gratulacje, ładnie napisane. Zdecydowanie nie dla mnie takie umieranie, boli od czytania :))

Johnson, dobrze zaczynam wreszcie biegać, regularnie i systematycznie, a nie szarpać z wiecznymi boleściami.


zziggy

2013/02/25 07:18:29

B&B wielkie Gratulacje! Faktycznie drugą połówkę pobiegłaś perfekcyjnie…. Na pierwszej systematycznie się do Cibie zbliżałem, na nawrotce po podbiegu byłem może 15 metrów z tyłu… Ale jak zrzuciłaś kaptur to wystrzeliłaś do przodu. BRAWO!!!!! A ja na drugiej połówce zostałem na maksa zaatakowany przez rozcięgno podeszwowe:(((((( prawie nie mogę chodzić…..


beautyandb

2013/02/25 08:34:37

Ziggy, po prostu włączyła chłodzenie silnika.


sten2013

2013/02/25 08:37:38

Johnson- buty siedmiomilowe, mają wadę. Tak mi się podobają, że w czasie biegu nie mogę się powstrzymać od nieustającego patrzenia na nie. W efekcie biegnę cały czas z opuszczoną głową:)
Trochę ostatnio eksperymentuję. Po poniedziałkowym ciężkim treningu nóg na siłowni zrobiłem we wtorek dosyć szybki trening w ciężkim śniegu. Nogi cały czas były zabetonowane, ale mimo wszystko udało się zrobić 15km. W środę przerwa, w czwartek takie średnio uciążliwe 16km po śniegu. W piątek ponownie ciężka siłownia. W sobotę 23km z wplecionymi w środku podbiegami. Niedzielne długie bieganie bez wody i jedzenia. Był mały kryzys po 23km. Gdybym miał coś do zjedzenia to pewnie nie mógłbym się powstrzymać, ale ponieważ nic nie miałem, to głowa przestała grymasić.
W tym tygodniu też planuję łączyć treningi w intensywne dwudniówki. Podejrzewam, że tracę na szybkości, o ile w moim przypadku można jeszcze coś stracić. Może w zamian zyskam wytrzymałość.


ocobiegatu

2013/02/25 08:43:35

Wiązowna . Wyniki wg procentu rekordu światowego.
Żródło – http://www.heartbreakhill.org/age_graded.htm

1.Szpakowaty (wyminięty przez Beztlena)- M60 – 17.34 – 91.0%
2. Zwycięzca w open – M20 – 15.13 – 85.3%
3. Trzeci w open – M30 – 16.22 – 79.3%
4. Beztlen…M40 – 17.34 – 77.9%.
Niechciane czwarte miejsce ale mało brakowało…:).


ocobiegatu

2013/02/25 08:47:05

Na 3 miejsce w M40 nalezałoby pobiec 17.06.


gepaard

2013/02/25 09:28:23

Brawo! Piękne wyniki w Wiązownej!
Ponieważ ostatnio ultrasi rozpisują się mocno o swoich treningach, to ja dzisiaj dla odmiany o maratońskim. Robiłem bieg zamienny – szybsze po 4:30/km, wolniejsze po 5:00/km. Wyszło lekko ponad 25 km ze średnią 4:45/km 🙂 Mam nadzieję, że to był bieg zamienny 🙂 Bardzo sympatycznie się biegło, oby efekty w kwietniu były!

I popieram frakcję wiosenną! Znalezienie kawałka chodnika bez śniegu albo breji graniczyło wczoraj z cudem. I jak tu trzymac prędkości maratońskie? Ewentualnie jak wierzyć odczuciom przy prędkościach maratońskich, kiedy podłoże ciapowate???


ocobiegatu

2013/02/25 10:23:58

Poprawka – drugi w open nabiegał prawie to samo co pierwszy, czyli pozostałych przesuwamy o jedno miejsce do tyłu.
Niemniej jednak to co zrobił Szpakowaty to biegacki nokaut. Aby nabiegać 91% zwycięzca by musiał pobiec 14.15 ( rekord Polski na 5km – stary , Malinowskiego – 13.18). W USA od dawna są dwie kategorie. Open i open wg wieku. W Polsce o tym nie słyszałem. Jakąś próbę pamiętam zrobił Sfx dając bonus szpakowatym.
Tu moje sugestie do orgów na blogu. Dać szansę szpakowatym. Nie chodzi o nagrody.
Tylko o ranking wg wieku. Byłaby u nich większa motywacja. Więcej zawodników. A ponadto być pierwszym w Polsce kto wprowadził taki ranking – nie byłoby źle..:). U mnie ze szpakowatością nie jest źle. Jak na M50 jestem zadowolony, choć czasy gdy pincetą do znaczków wyrywałem siwe już dawno minęły..:).


kubol7b

2013/02/25 10:25:10

a co Wy sie tak wszyscy zegnacie z zima? az w kalendarz musialem spojrzec, a tu jeszcze 4 tygodnie zimy przed nami. ten tydzien wiosenny, ale juz w nastepnym powrot zimy, z opadami, minus pinc itd. tzn jaki tam powrot, ona nigdzie nie wychodzila.

gratulacje dla wszystkich startujacych w ten wknd, piekne wyniki!


sten2013

2013/02/25 10:44:30

Ja rozpoznaję odejście zimowej pogody po zapachu. Wbiegam do lasu i czuję w nozdrzach ten moment. Wczoraj jeszcze nic nie dało się wyczuć.


beztlen

2013/02/25 13:06:06

Oco – Szpakowaty był mniej więcej w moim wieku i z pewnością nie był to Stanisław Spólnik, którego znam (był przewodnikiem niewidomego biegacza Ryszarda Sawy) i który biega dużo, dużo wolniej; Szpakowaty biegł po prostu z jego numerem;);
biegowy nokaut to Amerykanin Pete Magill – w wieku 47 lat nabiegał 14:49:);
Szpakowatą klasyfikację prowadzi na swoich biegach team.entre.pl/.


sfx

2013/02/25 13:13:06

czy szpakowaty był szpakowatym czy też nie, i czy należał do swojej czy innej kategorii, to jak zauważył oco, kiedyś zrobiłem bieg „na dochodzenie”… i tak się ciekawie składa, że powtórka tego została zaczerpnięta ode mnie i po uzgodnieniach zostanie wykorzystana w nieodległym biegu w słupsku. już 9 marca. biegnijmy.pl/php/biegi.php?nr=20130309-2


ocobiegatu

2013/02/25 16:47:53

Znalazłem w necie ,że Pete Magill w wieku 50 lat nabiegał 15.24 i 31.12. Wiadomo jakie dystanse..Mało mam dziś pracy…:). Temat ciekawy. Mój ulubiony dystans. Dziki ma chyba największe szanse z obecnych tu orgów aby wprowadzić open wg wieku. Rob w kwadrans zrobi program w którym wyniki open przeniesione zostaną w net i wrócą na kompa w open wg wieku , czyli wg procentu rekordu światowego..:).


ocobiegatu

2013/02/25 17:20:33

Dziś chyba dzień 5km na blogu. Dla równowagi w stosunku do ultrasów..:). To jeszcze mój kawał. Dla mężczyzny w M50 bieg na 5km jest jak odlewanie się. Trwa tak samo długo..:).


piotrek.krawczyk

2013/02/25 19:35:00

Dziki Wiązownę biegł raz, byłem w gazie, wszystko pod Rzeźnika 2010, w którym nie wystartowałem, bo złamała się kość w stopie podczas Silesia Maratonu, co nie wytrzymała tego gazu. Nie podszedł mi klimatem ten kultowy półmaraton, chociaż 1:34 bez ścigania uważałem za zaliczony trening. Muszę jeszcze raz zahaczyć zimą o Wiązownę, tyle się tu działo bez Dzikiego… A Dziki dziś Las Bielański i Las Młociński, razem 12,2 km, miało być żwawo, ale Garmin zgłupiał, ocenił całość na tempo 4’38, na pewno tak szybko nie biegłem. Czy wasze garminy dziś głupiały w Warszawie? Mój oszalał, pierwszy kilometr 3’40, drugi już 6’04, potem to samo… A biegłem równo, dość mocno ale równo i nie po 4’38, najwyżej 5’00 na oko, szczególnie, że 3/4 trasy po zimowej końcowej brejce. Dziki


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/02/25 19:39:16

Tomek, czytam już któryś raz Twój opis biegu i dochodzę do wniosku, że to się nadaje na sportowego pulitzera:) warte zapisania i do przeczytania przed każdym mocnym akcentem – świetny motywator:)

]]>