Komentarze do: Sztanga ../../2013/12/sztanga/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2013/12/sztanga/#comment-395 Mon, 01 Apr 2019 09:23:40 +0000 ../../sztanga/#comment-395 Gość: baraszko, *.dynamic.chello.pl
2013/12/17 10:38:47

Wojtku,
Śledzę Twoje wpisy o Janku i mam do Ciebie duży szacunek, za to, w jak elegancki sposób żegnasz się z Synem wciąż na nowo się z nim witając. Jestem pewien, że jest z Ciebie dumny, gdy tak obserwuje sobie skądśtam Twoje zmagania z siłownianym żelastwem. Respekt!
A w wolnej chwili zapraszam Cię do przeczytania mojego krótkiego, okołobiegowego artykułu:

http://www.biegajsercem.blogspot.com


popellus

2013/12/17 18:03:12

To 5.01 zaklepany póki co. Wyjdzie w praniu, jak to wyjdzie:):) Będę prawie z Johnsonem.

Najlepszego
Pope

p.s Dzięki Kubol za Info.:)


piotrek.krawczyk

2013/12/17 20:56:33

To szykuje się w Puszczy bieg ultra – ekspertów, kurcze, jak Dziki się tu zmieści… Muszę zacząć coś trenować. No i czas ustalić trasę, chociaż mniej więcej, żeby było chociaż wiadomo skąd startujemy. Proponuję Roztokę jako miejsce wygodne na dojazd i z możliwościami gastronomicznymi. A może zaszalejemy? Może start z Wilkowa Polskiego, tu jest zaprzyjaźniona baza agroturystyczna „U Jasia i Małgosi”, nocleg jakby była potrzeba, na pewno obiad po biegu, ciepło, kawa, co chcemy. To 2 kilometry od ściany lasu w Dalekiej Puszczy. Albo start z Granicy spod muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego. A może z Piask Królewskich, ale tu może być kłopot z dojazdem jak będzie śnieg. Kubol – czas wyznaczyć szlak w Puszczy dla Kolegów z Polski. A Dziki dziś nic. Znowu. I znowu z powodu wigilii. Wigilia w pracy, zorganizowały koleżanki z przedszkola Stowarzyszenia Terapeutów, było tak przyjemnie, że Dziki nawet nie pomyślał, że normalnie powinienem właśnie biegać.
Sten – do poprzedniego odcinka – oczywiście, Wólczyńska zamienia się w Arkuszową, dopiero w Laskach zmienia nazwę na 3 Maja, a na końcu jest Truskawa, wioska do wypadów nawet do Dalekiej Puszczy, jeśli bieg ma więcej niż 20 kilometrów. To może wystartujemy z Truskawia 5 stycznia? Dojazd dobry, blisko Warszawy, co ładnego i ciekawego po drodze, to zobaczymy, na przykład wioskę – widmo, po drodze Trytew i fajne, wąskie ścieżki, jak będzie mokro to buty i wszystko mokre po pięciu kilometrach od startu, ale warto, jakoś przez Dębowską Górę do Roztoki, to dopiero 10 km i Daleka Puszcza stoi otworem, zaliczamy Karpaty Zamczysko, dawny gród warowny, potem może Granica, Górki Kampinoskie, znów węzeł w Roztoce osiągnięty inną drogą przez Babską Górkę, już Bliska Puszcza, do Truskawia wracamy tak, żeby pobiegać po mostkach na bagnie, czyli przez Wiersze, Karczmisko, jeszcze 2,5 km i meta. To będzie raczej 55 km lub więcej, ale od czego są rympały… Dziki


kamilmnch1

2013/12/17 21:04:32

Dziki, to chyba nie był Sten apropo tej ulicy


Gość: , *.centertel.pl
2013/12/17 23:04:43

Tu Dziki, chociaż moja pora już była. Czytam wczorajszego Newsweeka. To nie jest reklama tygodnika. Strona 54. początek, Bóg się rodzi, rozmowa Johna z mądrym człowiekiem i jak zawsze w głębokich tematach – z sobą samym, ten temat jest taki, że dochodzi do rozmowy z Bogiem. Ale ty John umiesz pojechać. Dzi


Gość: , *.centertel.pl
2013/12/17 23:13:41

Tu Dziki. To profesor Ząbek rozmawia z Johnem o Janku, mózgu, Panu Bogu.


m_rob

2013/12/18 09:54:57

Reaktywujemy jesienną ligę biegową. Jeśli startowaliście gdzieś jesienią i chcecie się podzielić swoim wynikiem z resztą biegowej społeczności to zachęcam do wpisywania swoich wyników. Będzie z tego ciekawy materiał porównawczy. Na prośbę części biegaczy dołożona została rubryka BMI- jednak nie jest obowiązkowa 🙂
Póki co same linki a w wolnej chwili (których przed końcem roku brak) dorzucę to do strony http://www.liga-podblogowa.cba.pl/

Liga: tnij.org/jesien2013-liga
Wyniki: tnij.org/jesien2013-wyniki

z biegowym pozdrowieniem, rob


m_rob

2013/12/18 09:57:29

poprawione linki:

Liga: tnij.org/jesien2013-liga
Wyniki: tnij.org/jesien2013-wyniki


truchtacz

2013/12/18 10:02:35

wspomniany artykuł


kubol7b

2013/12/18 10:35:01

pope, ciesze sie. tylko jeszcze jakbys mogl potwierdzic – przyjezdzasz w sobote i ogarniamy temat noclegu, tak?

dziki, rzuce okiem na mape i zadzwonie do Ciebie. sek w tym, ze chyba nie mam do Ciebie nr-u 🙁 podasz? ew moge poprosic johnsona, jesli nie chcesz podawac otwartym tekstem w necie.


m_rob

2013/12/18 13:09:43

przeczytałem, chwyta za serce jak cholera


wojciech.staszewski

2013/12/18 19:03:04

Polska piłka jest dziś kobietą! Oglądaliście? 🙂


Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
2013/12/18 19:06:26

Szczęśliwie końcówkę! Nareszcie nie jestem za San Marino!!!! PS: Oby nie tylko dziś:)


kamilmnch1

2013/12/18 19:23:57

kobiety to mają jednak jaj niki
niestety przegapiłem, wypisywałem kartki świąteczne


piotrek.krawczyk

2013/12/18 19:28:42

Kubol – 502 255 301
A Dziki dziś wygrał z Johnem w ping ponga 4:1. To nudne? Dla mnie nie, ciągle się boję, czekam, aż się odwróci, a tu wygrywają Niemcy. A dziś przepiękny mecz, wymiany przy siatce techniczne, wymiany daleko spoza stołu, obrony po kilka, ataki po kilka przy jednej piłce. Potrafimy to. A przed meczem Dziki podjeżdża pod klub gdzie gramy, a John robi dziwne kroki ubrany na biegowo. Przyłącz się, dobra, szybko się ubieram na biegowo z bagażnika i razem 20 minut skipów, Dziki cztery serie A i C, a John sześć serii A, B, C i wieloskoków. John więcej, bo zanim przyjechałem, już był po dwóch seriach. Nie robię skipów B, bo uważam, że mi szkodzą lub nie potrafię dobrze ich wykonać, wieloskoki szkodzą mi na pewno na przywodziciele. Dawno razem nie biegaliśmy.
A po pracy Dziki dziś szybkość. Jak rano była siła, to wieczorem szybkość. Może raczej wytrzymałość tempowa to była. Jedna runda wokół połowy Lasu Bielańskiego, razem 5,25 km w tempie średnim 4’14 min/km. Jednak był akcent dosłownie szybkościowy, bo na ostatniej prostej od bramy AWFu średnie tempo miałem 4’17, wtedy postanowiłem, że przyspieszam i ciągnę bardzo szybko aż do złamania 4’15, cztery piętnaście pękło dokładnie przy moim samochodzie pod lasem, naprzeciwko Szpitala Bielańskiego, po około 800 metrach sprintu. To Dziki dziś trenował. Dwa razy. Bez biegania, sam trening i tylko trening, nawet raz z treneram, bo John poprawiał mi technikę skipów. Czyli Dziki dziś nic? Nie. Dziki


pict

2013/12/18 19:29:03

Drugą połówkę. Po bardzo nerwowym dniu (ech ten duch świąt…) fajna sprawa. A zaraz idę potruchtać z bardem. Dziś 12km luz więc będziemy sobie biegać i rozmawiać.


mzunique

2013/12/18 21:58:31

Książka Radcliffe rzeczywiście dobra dla początkujących. Idealna na wstępne przygotowania do treningów. Choć rzeczywiście – trochę za dużo zdjęć, a za mało treści.


ok123

2013/12/18 22:13:29

Z satysfakcją stwierdzam, że w podblogowej lidze BMI rządzi! 😉
Na razie…
Niestety Johnson karygodnie zaniżył poziom, a Fajka wstydliwie przemilczał temat 😉
Za chwilę pewnie dopisze się kolega Staszewski z kolegą Krawczykiem, a oni mają BMI na poziomie Etiopii… Podobnie jak wyniki 😉


kamilmnch1

2013/12/18 22:15:22

ok123 bracie w BMI 😉


ok123

2013/12/18 22:31:15

Kamil, to nie może być przypadek!
😉
My dobrze wiemy jak się biega z tymi kilogramami…


popellus

2013/12/18 23:00:09

tak sobota;) po swietach temat;))


popellus

2013/12/19 17:20:15

Proponuje_dogadajcie trasę, a wtedy będziemy wiedzieć na czym stoimy:)

Najlepszego
POPE


piotrek.krawczyk

2013/12/19 18:56:02

Tu Dziki
Dzikiemu na zimę zawsze rośnie BMI. Bez zmiany w bieganiu i w jedzeniu, tak mam. Normalnie 61-63 kg na 176 cm, zimą dochodzę do 67 kg i wcale przy tym nie rosnę wzdłuż 🙂 Teraz waga 65 kg, nie mam na to wpływu, chyba Dziki tak mają, zbroją się w zapasy. A Dziki dziś dopiero poczuł wczorajsze skipy i szybkie bieganie, czyli trening przyniósł efekty. W łydkach i w stopach tak zwane zakwasy czyli dotarł trening do głębi. To dziś godzinę rozbiegania po terenach Kubola, po Kępie Potockiej i asfaltach przy Lesie Bielańskim. Bez mierzenia. No i Dziki dziś wysłał odezwę do fanów Rodzinnych Biegów Górskich. Oto treść: ” Kochani Biegacze, mali, dorośli, Biegające Rodzinki.
Bardzo chciałbym rozpocząć nowy cykl Rodzinnych Biegów Górskich. Od trzech miesięcy o tym myślę, od trzech miesięcy pojawiają się same przeszkody. I nie chodzi o sprawy organizacyjne, logistyczne, nawet nie o sprawy finansowe. Tu jesteśmy gotowi. Przeszkodą są zupełnie nie biegowe zdarzenia życiowe i zawodowe. Wciąż myślę ciepło o Choszczówce, ciągle mi się chce, na razie nie dam rady. Żeby utrzymać jedyny w swoim rodzaju standard i klimat imprezy, potrzebny jest spokojny umysł, także wolna głowa oraz czas. Nie mam tego wszystkiego 🙂 Myślę, że do końca stycznia sprawy się ułożą, a rzeczy wyprostują. Nie będę Was obciążał szczegółowymi informacjami, jest jak jest. Poza RBG i BPPW mam jeszcze parę pomysłów na fajne bieganie. Czekam na dobry Nowy Rok. Wam wszystkim życzę samych sukcesów, dobrych decyzji, ciekawych zdażeń, miłych niespodzianek, miłości i oparcia w sobie i w bliskich, Pięknych Świąt i Najlepszego Nowego Roku. Sobie też tego życzę 🙂
Dam znać, jak coś się zmieni. Musi się zmienić 🙂
Piotrek Krawczyk czyli Dziki”
Dziki


kamilmnch1

2013/12/19 19:42:01

raz byłem na RBG, w dodatku spóźniłem się, ale dzięki temu załapałem się do wywiadu w Atletach z Polsatu, a co do biegu to…pobiegłem przed siebie 😉


kawonan

2013/12/19 21:46:51

http://www.endomondo.com/workouts/277890420/8100168# , http://www.endomondo.com/workouts/277890420/8100168#
wczoraj pobiegałem po Wa wie, siedziałem na dziku 🙂 karuzelowym za grobem Staszica,powrót częściowo trasą wrześniowego BPPW na Wschodnią i dalej 3505 (dawniej 35107)do Iławy.Choszczówka – sygnał Baczność o 17.41!!!


druklaserowy

2013/12/19 23:03:32

Dziwnie tak ze sztanga jezdzic


kamilmnch1

2013/12/19 23:13:11

taka prywata ;P
http://www.youtube.com/watch?v=aaQ6N7fDsIY


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/12/19 23:13:47

a co w tym dziwnego?


kamilmnch1

2013/12/19 23:23:27

przecież można było ją wydrukować i było by lżej!


Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
2013/12/20 08:19:19

do kawy:) – w drugiej części filmu praca ze sztangą, chyba lżejszą od Twojej Wojtek; w ogóle, myslę, że taka praca siłowa u biegacza jak najbardziej ma sens, ale tylko pod warunkiem, że to się odbywa na takich małych ciężarach, zresztą nie ma co kombinować, tylko uczyć się od najlepszych:)
http://www.youtube.com/watch?v=nKU8In4Gq2E


johnson.wp

2013/12/20 09:08:05

Kawonan – grzybki się skończyły ;(

Dziki – bracie w BMI 🙂 Od zawsze w ramach od 65,5kg do 67 na 176cm, a zwykle 65,5-66, choćbym nie wiem co biegał lub leżał i jadł. Kiedyś próbowałem zejść o 0,5 kg i się nie udało… Jednak jestem trochę grubszy od Ciebie, co mnie zaskoczyło, bo do tej pory od nikogo nie byłem grubszy 🙂 Największe zaskoczenie wczoraj, bo wymieniłem baterię i uruchomiłem wagę po miesiącu roztrenowania i okazuje się że 70kg! Tragedia, szok i osłupienie… Szukam innej wagi do porównania, bo ta się chyba zepsuła, podobno wagi z Lidla pokazują mniej… Ludzieee! pomóżcie, jak zrzucić 4kg? Histeria…


kamilmnch1

2013/12/20 09:20:57

Sztanga to była ksywka gościa z podstawówki, którego wszyscy się bali


kamilmnch1

2013/12/20 09:21:52

Johnson wypuść powietrze jak stoisz na wadze


m_rob

2013/12/20 09:43:09

Moje BMI na dzisiaj jest wyższe od tego z maratonu jesiennego- a te z maratonu jest i tak najwyższe z tych dotychczas wpisanych. Ale podopieczny_kamil właśnie wylał słoik miodu na me serce jak zobaczyłem jego wynik 🙂 Johnson, bierz od razu wagę w biedronce- te odejmują jeszcze więcej. Będziesz miał spokój po świętach 🙂


kamilmnch1

2013/12/20 10:06:43

po ostatnim spotkaniu z Kancelarią, pogodziłem się z wagą i uznałem że nie będę Kenijczykiem a raczej szybkim dzikiem! w związku z czym zintensyfikowałem ćwiczenia które mają za zadanie podkręcenie mocy


biegofanka

2013/12/20 12:18:28

Rob – super przygotowałeś ligę!:) Mam tylko pytanie, czy jest możliwość dodania biegów górskich?;)


Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
2013/12/20 12:33:51

Rob, one nie odejmują, przeciwnie:)))

Johnson, z 4kg sprawa jest banalna. Najłatwiej zdjąć kota z kolan i położyć na poduszce:)


Gość: Misio, 192.132.229.*
2013/12/20 14:02:57

A ja mam pytanie – jak zrzucic 15 kg? Kota nie mam, pies waży tylko 8 kg.

Dziś ruszyły zapisy na Bieg Chomiczówki. W tej chwili (14:02) jest już 600 zapisanych i opłaconych, więc trzeba się spieszyć.


kamilmnch1

2013/12/20 14:43:20

jeśli biegasz i nie chudniesz to dodaj do tego uprawianie seksu


pict

2013/12/20 14:55:10

albo się ożeń ;P


kubol7b

2013/12/20 15:15:04

johnson, nie wiem jak w srodowisku poznanskim, ale u nas w kw jest taki aksjomat – piatke mozna zrzucic zawsze. wiec z tymi 4kg to wogole nie widze problemu


m_rob

2013/12/20 15:23:59

Biegofanko- opcja biegów ultra (myślałem, że górskie i ultra to to samo) jest w okienku w którym wybierasz dystans. Jest 5km/10km/półmaraton/maraton i biegi ultra

Dodam jeszcze pozycję z dystansem biegów górskich
rob


fajka

2013/12/20 15:26:47

Johnson, rób tak dalej a stoczysz się kompletnie. Wiesz, że Twoje dobro leży mi na sercu, i dlatego pytam: gdzie są regularne raporty z Twoich treningów ? Nie ma, bo nie trenujesz jak należy i dziwisz się, żeś grubszy od Dzikiego. Rób tak dalej Johnsonie, a przepowiadam Tobie, że w wiosennym maratonie odstawię Cię na 20 min. Zakładam, że nie chcesz tego, ale musisz wiedzieć, że waga z Lidla nie jest rozwiązaniem. Rozwiązaniem, Johnsonie drogi, jest regularny jesienno – zimowy, cierpliwy i konsekwentny trening, kiedy to zbudujesz siłę i wytrzymałość. Na skróty nigdzie nie dobiegniesz. Wybacz, że poruszam te kwestie na forum, ale muszę Ciebie jakoś zmobilizować, bo nie uśmiecha mi się czekać na Ciebie na mecie 20 min 🙂 🙂 🙂


grupatense.pl

2013/12/20 15:37:42

Książka – ciekawa pozycja. Co do samego Rozciągnie, głupcze! to 100% racja. Dzięki temu można osiągnąć znacznie lepsze wyniki w treningu. Nie bagatelizujmy zatem rozciągania.


ocobiegatu

2013/12/20 17:03:27

Czym się różni biegacz od żelbetu ? Niczym. I tu i tu rozciąganie ważne..).
Co do wagi to mam stary pomysł. Staje się na wadze z plikiem książek. Waga podaje coś. Wyobrażamy sobie ile ważą książki. Muszą dużo ważyć… I odejmujemy ile chcemy , ale dosyć realnie. Proste..).


piotrek.krawczyk

2013/12/20 19:29:57

Tu Dziki
Kawonan – ale Cię pięknie poniosło! Fajna ta Twoja robota! 🙂 Myślę, że mógłbyś zrobić dowolny wynik w maratonie. Wystarczy, że zmienisz godzinę startu na godzinę odjazdu, a czas mety na godzinę przyjazdu…
Johnson – Bracie w BMI i nie tylko. Te 4 kg to może tylko woda sodowa, może młodzi profesorowie muszą przez to przejść… 🙂 🙂 🙂 To żart, zostawiam, bo jest moim zdaniem bardzo śmieszny 🙂 Johnson i woda sodowa to dwa przeciwieństwa. Po Pięćdziesiątce Kubola w Puszczy wszystko wróci do 65 kg, spoko.
A Dziki dziś dostał ostateczne wyniki mojego ultra-maratonu, mojego i Stowarzyszenia Terapeutów. Najwyższa lokata to 45 punktów w konkursie o dotację na trzy lata z PFRONu, jeśli jeden punkt to jedna minuta, a najlepszy wynik to rekord świata w maratonie, w takim razie Dziki zrobił 2:07, rekord Polski, 41 punktów, zawodników jak na porządnym maratonie, dotacje wygrywało tylko około 150 zawodników, żeby dostać dotację trzeba wykręcić wynik minimum 2:18, czyli 30 punktów. A nagroda? Około 440 tysięcy rocznie przez trzy lata! To strategiczny projekt. Możemy spokojnie robić swoje. Pomagać kilkudziesięciu osobom z autyzmem i ich rodzinom. Cieszę się jak dziki, jeszcze chciałbym spokojnie pracować, szczególnie teraz, muszę zająć się absorbowaniem dotacji, jeszcze nie mogę spokojnie pracować, muszę zwalczać dziwne sytuacje, dam radę, kto zrobił życiówkę to wie, jak to jednocześnie zwala z nóg i jednocześnie dodaje siły i mocy… To Dziki dziś nic. Nie ma takiego dystansu, który byłby dobry na dziś 🙂 Dziki


Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
2013/12/20 19:35:07

Ale zaj.! To dopiero życiówka!


piotrek.krawczyk

2013/12/20 19:37:36

Już wiem. 440 kilometrów na każdy tysiąc w 2014 roku zrobię w styczniu z tej okazji. Albo 1320 kilometrów za każdy tysiąc dotacji przez trzy lata zrobię przez trzy miesiące od stycznia do marca. Tak zrobię. Bo dziś już nic… No nie, jest Jakże Piękna Żona, ważniejsza od wszystkiego biegania 🙂


johnson.wp

2013/12/20 19:51:21

No i jak tu ma sodówa do głowy uderzyć, gdy Czecza i Fajka czuwają 🙂

Fajka, kota już odstawiłem, ale raportu nie śmiałem wysłać, bo nieśmiały jestem: w poniedziałek 15x 5:30 po lesie, w środę joga (wiem śmieszny jestem) + 11x 5:00 +1x 4:34

Dziki – oddaję całe 4 kilo wody sodowej Tobie, na pokusę, wiem że to teraz niebezpieczny dla Ciebie moment, niech to będzie próba charakteru 🙂 No dobra, gratuluję i życzę sprawnej absorpcji 🙂


tanczacy_jastrzab

2013/12/20 19:52:23

Dziki, odetchnąłem. Przyznaję, że trochę przestałem w Ciebie wierzyć jak się tak „mazałeś”. Wygląda jednak na to, że to były pozory. Jesteś prawdziwy długodystansowy TWARDZIEL nie tylko w bieganiu. TJ


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2013/12/20 21:04:46

Dziki właśnie potrzebuje wody sodowej, biorę wszystko Mistrzu Johnsonie. Żeby poczuć się jak twardziel. A Dziki w rzeczywistości ani twardy, ani miękki, tylko Dziki. Dziki


wojciech.staszewski

2013/12/20 23:59:53

Dziki – bomba. Zrelaksuj się… a w styczniu zaczniesz przegrywać w ping ponga 😉

Chciałem się właśnie zapisać na Bieg Chomiczówki. Zapisy zamknięte 🙁


m_rob

2013/12/21 10:24:55

Uff ja zdążyłem 🙂


kamilmnch1

2013/12/21 11:37:34

czy Beg Chomiczówki polega na biegu z buzią pełną jedzenia?


biegofanka

2013/12/21 14:02:59

Rob – dzięki, widzę, że dodałeś:) Co do biegów ultra i górskich… a jak wpiszę np. wynik z górskiego półmaratonu, to raczej do ultra nie należy;) a wynik nieporównywalny z płaskim;) albo górski maraton… raczej jeszcze nie ultra, choć było 2 km więcej… chyba lepiej osobna rubryka…:)


biegofanka

2013/12/21 14:09:42

dzisiaj już po wycieczce biegowej na Ślężę i Radunię:) Świetna słoneczna pogoda, prawie w ogóle ludzi… przed świętami unikam tłumów rozpędzonych w gorączce… tym bardziej do natury:) Jutro też bieganie w lesie, tylko w innym miejscu. Fajka, Pjachu – może wspólny trening np. w przyszłą sobotę?:)


1.marsz

2013/12/21 17:56:05

o pracy
mnie się nie udało wygrać ważnego na rok przyszły przetargu (w reklamie) ale było zabawnie: najpierw, jeszcze w październiku, zostałem ogłoszony zwycięzcą, potem przyszła fala dziwnych zjawisk w postaci odwołań, ekspertyz prawnych i prywatnych detektywów, i w efekcie, nie udało się tej victorii skonsumować; potem rozdano karty raz jeszcze, podjęliśmy rękawicę, dotarliśmy do finału gdzie padł remis, w środę
i czwartek konieczna była dogrywka, w piątek ogłoszono naszą przegraną

o bieganiu
przez to całe zamieszanie nie udało mi się jeszcze powrócić z roztrenowania, przekroczyć bariery trzech biegów w tygodniu, i muszę przyznać – że w większości były one bardzo przyjemne i swobodne; może dlatego, że późno-wieczorne, asfaltowe, stosunkowo krótkie i dość żwawe (8/10 km w tempie 450/510) i że za bardzo to mnie do mocnych treningów nie ciągnie

o marzeniach
sezon miał być przełomowy ale będzie tylko ciężki: zdrowie oceniam na 4h, a predyspozycje genetyczne na 2h30 więc widzę realne szansę na poprawę wyników ale mój maratoński cel osuwam powoli w otchłań marzeń, zwykle jesienią mam urodziny, w 2015 pięćdziesiąte czy mogę sobie wybiegać lepszy prezent niż 2h59:)
marsz


piotrek.krawczyk

2013/12/21 18:15:54

Tu Dziki
Nie jestem twardzielem, wybacz Jastrzębiu. Dziki zachorował. To dziś bieg leczniczy, i tak musiałem jechać do pracy, potem zakupy prezentowe, czyli czyste szaleństwo, potem bieganie lecznicze po Bliskiej Puszczy. Z Wólki Węglowej pod Górę Ojca, potem Nadłuże, rympał na Łużową Górę, Dąbrowa Leśna, Polana Krwiodawców i meta. Razem 11,5 km w tempie 5’37, czyli na zająca na 4 godziny w maratonie z nadróbką na różne okoliczności trasy i inne okoliczności, z kalkulatora na 4 godziny wystarczy biec 5’41, praktyka zająca i zawodnika mówi co innego. Dziś zaczyna się astronomiczna zima, Puszcza jest gotowa, Dziki też, Biegi po Prawdziwej Warszawie też są gotowe 🙂
We wtorek dwudziesty raz zwiedzamy Warszawę w biegu. A jak jubileusz, to tylko w najpiękniejsze święto w roku 🙂 XX BPPW odbędzie się w samą Wigilię! Postaramy się o właściwą oprawę, zdradzę jedno: wypatrujcie pierwszej gwiazdki… Startujemy 24 grudnia o godzinie 15:00 z okolic Ronda de Gaulle’a, ze skweru między ulicą Smolną, a Alejami Jerozolimskimi. Po przebiegnięciu około 12 – 13 kilometrów wrócimy na zabytkowy bruk Smolnej, tutaj pod jedną z przedwojennych kamienic odbędzie się egzamin z informacji przekazanych przez Rafała Przewodnika, na Smolnej będzie też czekała wigilijna niespodzianka… Rafał przygotował przekrojową trasę, zwiedzimy w biegu okolice Traktu Królewskiego, część Powiśla, kawałek Śródmieścia Południowego, zahaczymy też o Wolę. Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych termin XX BPPW jest zaporowy właśnie ze względu na święta. Można też popatrzeć inaczej: jak na relaks po intensywnych przygotowaniach do Bożego Narodzenia, przewietrzenie ciała i umysłu przed spotkaniami rodzinnymi, no i wiadomo – bieg poprawia apetyt oraz przemianę materii, a Wigilia to ciężka próba układu trawiennego 🙂 Liczymy na scenerię jak z bajki – Warszawa będzie udekorowana, pełna światełek, co krok choinka, choinki w oknach, zacznie zapadać zmrok, pokaże się pierwsza gwiazdka, potem następne, na ulicach i chodnikach pusto, Warszawa powoli zasiada do stołu… Medale już gotowe, są jak zawsze piękne, witrażowe, wykonane przez osoby z autyzmem, Podopiecznych Stowarzyszenia Terapeutów. Na mecie niespodzianka, do tego w niezwykłym miejscu… Jeszcze śnieg potrzebny… No ale jak mieliśmy śnieżycę na Wielkanocnym BPPW, to tym bardziej możemy spodziewać się go w Wigilię 🙂 Jeszcze raz: Start we wtorek, 24 grudnia, o godzinie 15:00 ze skweru koło Ronda de Gaulle’a. Zapraszamy każdego. Udział jest jak zawsze nieodpłatny… http://www.facebook.com/events/209083219276437/?ref=22
Dziki


piotrek.krawczyk

2013/12/21 18:24:15

Hej Marsz – znam te stany, te klimaty, trzeci sektor też ma ciemne strony, lobbowanie, promowanie pustych rzeczy, wystarczy włączyć radio…, bardzo mi szkoda, domyślam się, że zrobiłeś wszystko co możliwe, to wróci do Ciebie z wielokrotną premią, zobaczysz, tak myślę, mam nadzieję…
A Dziki ma takie same zamiary jak Marsz. Za trzy lata. Czyli nie sprawimy sobie jednocześnie podobnego prezentu na pięćdziesiątkę… Ale możemy być w kontakcie w tej sprawie… Dzi


Gość: 1.marsz, *.free.aero2.net.pl
2013/12/22 15:34:34

o wiośnie
dziki tak mnie zmobilizował wspólnotą marzeń, że postanowiłem od razu przystąpić
do ich realizacji porzucając leniwe choć przyjemne roztrenowanie i tak trwało zbyt długo nie był to chyba dobry pomysł, bo trening wypadł blado – wróciły wszystkie demony wiosny: wysokie tętno, słabe tempo, silne torsje, itp…,
a może było tak jak zwkle tylko dlatego, że dziś we wrocławiu 10 stopni, a wam jak się biegało?
marsz
(15km/558/144bpm+ 5km wb2/504/152bpm)
ps. dziki jesteśmy w kontakcie


popellus

2013/12/22 21:07:20

A ja 3h na 30-stkę, ale to nie w tym roku.:( To nie może 30h- 100mil… biegu na 30stkę, a reszta wcześniej:)

Mnie się dzisiaj biegło po tm wroc, „trenuję”, by nie wypaść blado. 2:45 i 32km, nucąc, „…sił mi brak, sił mi braknie…”

Najlepszego
Pope

P.S ]
Za chwilę obóz górski.
Wyspio? Kotlina?
Śnieżnik, by śnieg poczuć??


piotrek.krawczyk

2013/12/22 21:40:48

Jasne Marszu, dziś w Warszawie jest wiosna, jesteśmy w kontakcie. Dobrze mi się biegało maraton we Wrocławiu, tu pierwszy raz złamałem 3:15, tu miałem przed tym przed maratonem krótkie super wakacje z Dużymi Córkami, tu pierwszy raz zobaczyłem na własne oczy SFXa, nie do wiary, SFX wtedy walczył o złamanie 4 godzin, także we Wrocławiu jedyny raz spotkałem Ocobiegatu, może moją główną próbę w 2017 roku wykonam u Ciebie…
A Dziki dziś w wiosenny dzień pierwszego dnia zimy do Puszczy w pełnym słońcu. Takie powietrze i światło, i jeszcze zapach od ziemi, że przy drogach można było wypatrywać wczesnokwietniowego podbiału, a między drzewami zawilców. Tylko cisza w lesie, szczególnie cisza w koronach drzew, zdradzała, że to przecież koniec grudnia, nie marca… To Dziki dziś 10 km koło południa w Puszczy. Nie wiedziałem, co pobiec, od startu nic nie bolało, nic nie bolało, nic, żadne przywodziciele, krok od razu normalny, bez skracania na progu bólu, w takim razie postanowiłem przebiec komfortowo 5 kilometrów, a jak nie wejdzie ból, wtedy drugą piątkę o minutę na kilometr szybciej. Biegnę z Dąbrowy, zegarek ustawiony na piątki, ma być luźno, ale nie leniwie, po drodze Nadłuże, dalej Sieraków, wbieg na asfalt w wiosce, kilometr asfaltem, melduje się piąty kilometr na zegarku, stawiałem na tempo 5’30, widzę 5’16, o cholera, nie dam rady, już mi się robi słabo na myśl, że teraz ma być po 4’16 przez 5 kilometrów, robię nawrót i tą samą drogą z powrotem do Dąbrowy. Tym razem podglądam tempo, pierwszy kilometr drugiej piątki w 4:22, za wolno, drugi w 4:18, jeszcze trzy, Dziki, to jest trening, ale gdzieś w głowie powstały nowe reguły, żeby utrzymać tempo 4’20, Dziki wie, że to groźne myślenia, mimo to trzeci kilometr w 4:19, już blisko Nadłuże, nie gap się na zegarek tylko biegnij, sprawdzisz za pięć minut, dobra, Dziki biegnie i oczami liczy odległości, do tej brzozy na łuku będzie dwieście metrów, do tego zakrętu następne dwieście, jest Nadłuże, jeszcze półtora do mety, jeszcze pięćset tego kilometra, jest sygnał kilometra pod Łużową Górą blisko leśnego i zapomnianego miejsca straceń, czwarty kilometr po 4’03, już złapałem założone średnie tempo drugiej piątki, jeszcze kilometr, idę w trupa, postanawia Dziki, nic a nic nie boli, Jezu, dlaczego teraz, lecę , tu znam każdą gałązkę, martwię się, że droga kręci i to wpłynie na zapis w Garminie, to jest kilometr w trupa, do upadłego, nie mam siły sprawdzać zegarka, wbieg na wyboistą prostą do Dąbrowy, jeszcze trzysta, jeszcze dwieście, widzę placyk i samochód, czekam na sygnał z zegarka, to jest sprint, krzyczę, bo Dziki krzyczy na finiszu kiedy się ścigam, jest wibracja i dźwięk, najpierw dotarła wibracja, włączam stop przy samochodzie. Stoi Dziki, z Dzikiego kapie, nie ma mrówek na ziemi, czasem sadystycznie celuję kropelkami potu w mrówki, nie wiem, jakie było tempo ostatniego kilometra, nie zdążyłem zobaczyć, zapisuję trening, wchodzę w zapisany, rozciągając przywodziciele patrzę na zapis, średnia drugiej piątki 4’07, ostatni kilometr 3’35. Wiosna, wiosna, żeby tak dalej to wszystko może być. Teraz na ostatnie zakupy do centrum handlowego przy Puszczy, potem do pracy popracować i popakować prezenty. Już zrobione. Dobry trening. Jak za dawnych czasów. Dziś zrozumiałem, dlaczego Dziki nie trenuje. Nie trenuję wtedy, kiedy się nie da. Jak tylko się da, to Dziki trenuje. Dziki


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/12/22 21:49:31

Dziki!!!! 3’35”!!! Szacun!!!:))))))


cze.cza

2013/12/22 21:50:19

Dziki, ładnie się oszukujesz:) Super piątka i ten km..:)


cze.cza

2013/12/22 21:52:19

To jest okrutne, jak Was czytam poszłabym JUŻ biegać. Wiosna za oknem, dziś, w pierwszy dzień zimy poszurałam na krótki rękaw, a nie było umierania.


kubol7b

2013/12/22 22:13:58

Dziki i inni puszczo-biegacze,
udalo mi sie znalezc chwile czasu w przedwigilijnym wirze i proponuje trase kompromis – wszystkiego jest po trochu, dla kazdego cos milego. sa elementy wczesniej proponowane przez dzikiego, jest granica, jest troche puszczy bliskiej i troche dalszej. dojazd jest sredni – ani bardzo blisko, ani daleko. a zatem…

proponuje zaczac w palmirach – tam jest grob kusocinskiego. tu zaczynamy i tu konczymy. stad przez warszawska droge i wiersze do roztoki, gdzie wkraczamy w puszcze dalsza. biegniemy przez karpaty, na tartaczna gore, przez narty do granicy. w granicy jest muzeum parku narodowego, tu bedziemy mieli 26km z hakiem. powrot zielonym szlakiem do sosny powstancow i dalej przez babska gore do roztoki. dalej caly czas trzymamy sie zielonego szlaku, przez zaborow do cwikowej gory, stad juz tylko 1km do palmir. konczymy z wynikiem ok 51km.

dziki, ekspercie puszczanski, moze byc?


piotrek.krawczyk

2013/12/23 20:28:27

Kubol – fajna trasa, klasyka Puszczy, góry i bagna, prawie na deser Ławy i grzęzawiska przed Zaborowem Leśnym, do tego bezpiecznie, dwa razy Roztoka, blisko siedzib tubylczych co jakiś czas, będzie po drodze moja ulubiona Świńska Krzywda 🙂 Czy chcesz wbiec do Granicy, czy zmienić szlak zaraz za wioseczką Narty? Cieszę się, że pokażemy Kolegom Karpaty. Kilkanaście lub więcej kilometrów będzie zgodnych z trasą Biegu Czterdzieści i Cztery sprzed prawie trzech lat. Zapraszamy każdego. Puszcza jest niesamowita zimą. A jak będzie śnieg to bajka. Nie uzgodniłem z Kubolem, ale będą medale, zgadzasz się Kubol? Dojazd na start: skręcić z szosy gdańskiej na światłach w stronę lasu, czyli na południe, za drogowskazem Palmiry – Łomna. Nie Łomna Las, a Palmiry, światła trzykolorowe, a nie migające żółte. Teraz chwilę przez wioskę, po kilometrze już tylko las, tak jedziemy 5 km krętym asfaltem, z prawej cmentarz i budynek muzeum, jest duży parking, dalej kocie łby, nie jechać dalej, wjechać na parking. Z Bielan bez korków 20-25 minut samochodem. A Dziki dziś nic, żeby mi woda sodowa nie uderzyła po wczorajszym treningu przez duże T, i tak mi uderzyła sodówa, Bartek pochwalił, itp… To dziś nic, do wieczora w pracy. Jutro XX Wigilijny Bieg po Prawdziwej Warszawie. Start o 15:00 z okolic Ronda de Gaulle’a, ze skweru między Smolną a Jerozolami, tu jest taki dziwny leżący pomnik ku pamięci. Smolna zaczyna się przy rondzie, odchodzi w stronę Wisły od Nowego Światu, skwer jest oczywistym skwerem. Zapraszamy każdego. Dziki

]]>