Komentarze do: Być jak Noriaki Kasai ../../2014/02/byc-jak-noriaki-kasai/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2014/02/byc-jak-noriaki-kasai/#comment-208 Mon, 01 Apr 2019 02:07:35 +0000 ../../byc-jak-noriaki-kasai/#comment-208 sten2013

2014/02/17 21:10:38

Muszę się przyznać – bardziej cieszyłem się ze srebra Noriakiego niż ze złota Kamila.


tanczacy_jastrzab

2014/02/17 21:36:53

..też miałem chwilę niepatriotycznego zawahania 🙂 TJ


jerzman

2014/02/17 21:59:10

Szkoda, że Japończycy dziś nie wygrali, może za 4 lata Noriaki zdobędzie upragnione złoto, które miał na wyciągnięcie ręki już 20 lat temu w Lillehammer, ale wtedy kolega z drużyny odwalił mu numer, którego by się nie powstydził Robert Mateja w najlepszej formie.


ocobiegatu

2014/02/17 22:10:29

Jak była chwila oczekiwania na wynik to sobie pomyślałem. A jak nie będzie złota to i tak dobrze , bo dla Kasaja będzie. A Holender chyba wie jak przegrał złoty medal o 4,5cm.
Opory powietrza. Za długie włosy..).
Co do serwisowania to bym się ne zgodził. Głowa…rola psychiki w sporcie.


ocobiegatu

2014/02/17 22:15:36

Niezły był mecz potęg USA- Rosja w hokeju. Pasjonujący. Sport się zmienia. W hokeju teraz zero do zera pod koniec 3 tercji nie budzi zdziwienia. No i te karne . przeciągające się w emocjach, z Putinem na trybunach…Ależ się działo.


wojciech.staszewski

2014/02/17 22:57:24

Jest zajawka: m.newsweek.pl/ortopeda-sportowcow-o-pracy-z-mistrzami-m-in-justyna-kowalczyk-newsweek-pl,artykuly,280893,1.html


kamilmnch1

2014/02/18 07:39:17

nie mogłem spać więc poszedłem mimo obfitej i podlanej czymś mocniejszym kolacji pobiegać ok pierwszej w nocy, jedna kibicka zmęczona na przystanku rzuciła gdy ją drugi raz mijałem, rzuciła- szacun :)))


ocobiegatu

2014/02/18 17:56:23

Jak to nikt nie pisze . Olimpiada jest.
Jaka jest różnica miedzy hokejem a seksem ? Żadna .Najlepszy strzał między nogi..).
Czerkawski mówił ,że najlepiej strzelić między nogi ale z dobrym wzwodem, przepraszam zwodem..). Lubię tą dyscyplinę choć krążka nie widać. Dziś Rosjanin zrobił z Norwegią niesamowita sprawę. Objechał bramkę z tyłu i błyskawicznie strzelił z bliska. Nie było między nogami ale fenomenalnie. Szybkość tej akcji mnie powaliła.Ma chyba szybkokurczliwe jak Kasaj. Pisze po polsku bo tak Tajner o nim mówił kiedyś Kasaj a nie Kasai. No i trzeba mieć szczęście..


piotrek.krawczyk

2014/02/18 19:47:59

A Dziki wczoraj chory i nic. A dziś w stanie średnim – ozdrowieńczym, po długim i trudnym dniu w pracy, dziś już coś było. Po Bielanach godzinę bez mierzenia. Lepsze niż nic. A jutro ping pong z Johnem. Ogłaszam konkurs. Jak zwykle. Trzeba trafnie obstawić wynik. Do jutra do godziny 11:30. Kto wygra cztery do ilu. Bo gramy do czterech wygranych setów. Można tylko raz obstawiać. Dziki


ocobiegatu

2014/02/19 08:24:36

John wygra walkowerem. Dziki dostanie telefon , po kilku piłeczkach, z informacją,że ST dostało super dotację i pobiegnie do Ministerstwa.


blazejt6

2014/02/19 10:57:23

Zastanawiam się co ten Kasai bierze. Jak on tak się „zakonserwował”. Sake pije codziennie, żeby krążenie utrzymać?


ocobiegatu

2014/02/19 13:29:34

Skoki narciarskie to sport beztlenowy. Beztlenowo jest też niestety na blogu…
Chyba w skokach najbardziej się liczy CNS- central nervous system. Co głowa podaje w trakcie skoku, czyli poczucie , i propriocepcja. A wcześniej odpowiedni trening , też z głową i podkręcanie mięsni szybkokurczliwych. Kasaj daje dowód ,że gółowa najbardziej się liczy. On nie myśli rutynowo. Mam ileś tam lat to należy się już koniec kariery.Jest radosny w tym co robi , to jedzie dalej. Tak jak mówi moja mama . K90- zdrowie się ma takie , jakie sobie ktoś wyobrazi. W sporcie wyobrazić wynik i jest. Tylko oczywiście do tego praca.
A John dziś wygrał z Dzikim 4 : 3..).


ocobiegatu

2014/02/19 13:31:27

Gółowa tez się liczy, ale najbardziej głowa..)


Gość: Gosia, *.internetdsl.tpnet.pl

2014/02/19 13:39:02

Najlepsze jest ostatnie zdjęcie 🙂 aż nie chce się wierzyć, że ruda tak pozowała 🙂


piotrek.krawczyk

2014/02/19 19:19:12

A tak mniej więcej wyglądają Biegi po Prawdziwej Warszawie: m.youtube.com/watch?v=RiJkwAbbD4k&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3DRiJkwAbbD4k Od minuty i czterdziestej piątej sekundy kroniki warszawskiej.
A Dziki dziś wygrał z Johnem 4:0 w ping ponga. Zasłużyłem, bo zdobyłem więcej punktów. No i wygrałem. Niestety. Ja bardzo kibicuję Johnowi w naszych cotygodniowych meczach. Może za tydzień nastąpi wyczekiwany przełom? To Dziki dziś jeszcze krótko, bo nadal w stanie ozdrowieńczym lecz nie do końca uleczonym. Godzina po prawdziwych Bielanach z zahaczeniem o prawdziwy Żoliborz. Bez mierzenia, za to z myśleniem i medytowaniem, bo mam o czym. Dziki


wojciech.staszewski

2014/02/19 21:31:55

Biegne ścieżką Kamila Mnicha


sfx

2014/02/20 12:22:52

hej dziki.
tylko to „jak co roku” na końcu relacji było niepotrzebne 🙂
może by się tak przenieść do stolicy 😉


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/02/20 15:51:28

i pół tygodnia minęło na pracy i na obowiązkach, dziś w końcu 15 km, pierwsze 7 w 530, a kolejne od 520 do 410/km, nawet nie było bardzo ciężko, pewnie dlatego, że na bieżni; gdyby tempem ostatniego km udało się przebiec całą dyszkę 16 marca 10.wroactiv.pl/ – byłbym zadowolony – to będzie mój pierwszy start od jesiennego maratonu i jeden z dwóch przed wiosennym…, w sob. poćwiczę krok czyli siła biegowa inaczej, w niedz. 25 km, a achilles boli i bark napieprza cały tydzień
marsz


piotrek.krawczyk

2014/02/20 18:12:53

Sfx – no tak, z materiału wynika, że organizujemy BPPW od dwudziestu paru lat i zawsze w walentynki. Nie szkodzi…
Marsz – jakoś wolałbym przeczytać, że z ręką już w porządku. A tu jeszcze achilles… Trzymaj się, co wytrenowane niełatwo stracić nawet po kilku tygodniach, nawet po miesiącu lub dwóch. A odbudowa formy po przerwie idzie piorunująco.
A Dziki dziś 16 km ze startem pod Łosiowymi Błotami, przedarciem się do Puszczy, zaliczeniem Góry Ojca, dwa rympały i powrót przez Łosiowe Błota przy Aeroklubie na lotnisku Bemowo. Wiszą bazie wierzbowe, nie widziałem bazi tak wcześnie od prawie 47 lat. Dziki


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/02/21 15:36:46

dziki, troszczysz się o nas wszystkich, a najmniej o siebie:)
achilles to już ból mój powszedni, coś jak twoje przywodziciele, czasem łagodny jak baranek, często jak wilk, zatapia ostre kły – koncepcje fizjoterapeutyczne się wyczerpały więc oswajam go najlepiej jak umiem, ale z barkiem byłem dziś u fachowca (prawdopodobnie jakiś ucisk kręgosłupa na nerw) wyszedłem po blisko trzech godzinach z ulgą i ruchem terapeutycznym jako zadaniem domowym (cofnięcie brody + skłon boczny głowy), które muszę odrabiać co 2-3 h, a podczas biegu co 20 min – pozostaje mi teraz jeszcze zgrać te przerwy (na kręcenie głową) z tymi, których domagają się moje jelita, bo inaczej każdy trening zamieni mi się w jeden wielki interwał
teraz jasno widzę, że los pozbawiając mnie szczęścia w londyńskim losowaniu nie był ślepy, a przewidujący jakiż bowiem może być dla mnie lepszy maraton od łódzkiego dbamozdrowie?
marsz


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/02/21 16:15:05

nie biegowo, pytanie o drogę (a raczej próśba o wskazówki) do warszawiaków:
mam spotkanie na bonifraterskiej około godz. 9/10 (wtorek), którędy najlepiej jechać samochodem, żeby uniknąć korków (czy z okazji ferii będą mniejsze?) A2/S8 przez bemowo czy od janek/raszyn/ al. krakowska czy jeszcze inaczej?
marsz


wojciech.staszewski

2014/02/21 19:22:19

marsz,
zdecydowanie lepiej od A2/S8, dojedź do ul. Powązkowskiej, skręcasz tam w prawo do Ronda Radosława (warszawiacy mówią: Rondo Babka), a dalej jeszcze 1,5 km wg GPS i jesteś na miejscu. Wjazd od Janek będzie zakorkowany, a potem trzeba będzie przejechać całe zakorkowane miasto.


piotrek.krawczyk

2014/02/21 19:32:00

Marsz – stolica w ferie super przejezdna, żadnych dowozów i odwozów szkolnych, idealnie się jedzie, teraz15 minut z Bielan do pracy na Pragę, a zwykle ponad pół godziny, w super szczycie nawet godzinę.
A Dziki dziś godzinę i trochę, trochę szybciej niż ostatnio. Po Bielanach i Kępie Potockiej. Razem 13,4 km w tempie średnim 4’55, ostatnie 3,4 km po 4’17. Dziki


piotrek.krawczyk

2014/02/21 19:33:25

A trasa Johna optymalna, czy są korki, czy nie. Dz


kamilmnch1

2014/02/21 21:39:34

dziś wieczór zasłuchuję się w Zornie, jutro raczej nie pobiegam, mam męskie dni z Julkiem, dziewczyny w mieście szwagra , szwagierki, siostry i jeszcze wielu innych


ocobiegatu

2014/02/22 21:18:56

Ni hua hua nikt nie pisze..:). Oglądałem bobsleje. Za mało biegania w nim ale fajnie wskakują w boba. Tylko ,że…dzieci w Afryce głodują a bogaci zabawiają się w bezsensowne sporty z dużymi kosztami. Te wygibusy, specjalne tory na inne zimowe dyscypliny w duzymi wyskokami w gore na nartach. Szkoda gadać. Wiadomo do czego zmierzam. Najtańszy i najlepszy sport- chód sportowy..).


piotrek.krawczyk

2014/02/22 21:36:36

Ale dzieci w Afryce przecież chodzą, no to o co chodzi? A Dziki dziś równe 15 km na klasycznej trasie z Truskawia przez Zaborów Leśny, koło Krzyża Powstańców do Wierszy, powrót przez Karczmisko i mosty na bagnach. Tu i ówdzie śnieg, głośno w drzewach, czyżby ptaki wróciły, bagno nisko, widać w lesie zielone łodyżki, czy to zawilce, czy młoda trawa, w Puszczy tylko Dziki i jeden zając, a bliżej Truskawia jakieś spacerki w małych stadach, głównie z małymi, tempo 5’26, jutro z moim zawodnikiem Rafałem Przewodnikiem robimy trasę Choszczówki plus 2-3 kilometry. Dziki


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/02/23 10:14:45

Dobra. Oco – oddawaj Garmina! Może coś się ożywi…


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2014/02/23 10:48:19

No przecież ferie są…:) ja właśnie wróciłem z wysokich gór i idę pobiegać na nizinach. Dziś 50’easy + 60′ w II zakresie, ciekawe, jak to wyjdzie…
Wkurza mnie brak jakiejkolwiek transmisji z Halowych Mistrzostw Polski w Sopocie, które są dodatkowo próbą generalną przed mistrzostwami świata


Gość: cze.cza, *.centertel.pl
2014/02/23 10:55:28

Na fb podają na bieżąco relację z Sopotu. To nie to samo, ale zawsze coś..

Może być o pogodzie? Słońce, pobiegać można na krótko.. bnp czeka:) Ciekawe kto wygra: trening czy zatoki.


kamilmnch1

2014/02/23 13:02:05

czasami człowiek musi inaczej się udusi connect.garmin.com/activity/449804169
a na dobicie connect.garmin.com/activity/449804195
i cykl z głowy, piękna pogoda i pięknie napierdalające nogi 🙂 zaraz zjem dwa jajka na twardo skąpane w aromatycznym majonezie plus biała kiełbasa z chrzanem, który wzrusza do łez, dopełnię białym pieczywem (czarne wyszło a właściwie weszło wczoraj) przykrytym serem, który wczoraj odkryłem, nieznacznie skażonym ketchupem z Włocławka, popiję sokiem jabłko i marchew, na trawienie doleję kilka łyków coca-coli, po czym beknę uradowany z odstresowującej słonecznej niedzieli


Gość: cze.cza, *.centertel.pl
2014/02/23 17:09:21

to o pogodzie: było słonko i koszulka bez rękawów; o bieganiu: była Falenica x2, a nie bnp;
Cudnie jest:)


piotrek.krawczyk

2014/02/23 19:03:58

A Dziki dziś trening z moim zawodnikiem Rafałem Przewodnikiem. Po trasie Rodzinnych Biegów Górskich w Choszczówce. Ale mam zawodnika! Rafał Wojownik! Zaraz opowiem. Szkoda Czepiaku, że nie wiedziałem o Twojej bliskiej obecności, może pobiegłabyś Choszczówkę zamiast Falenicy. To tak. Kilka minut rozgrzewki, Dziki opowiada Rafałowi o charakterystyce trasy, bo zawodnik Rafał nigdy tu nie biegł, chociaż podczas zeszłorocznego cyklu mieszkał na Tarchominie, czyli rzut beretem. Opowiadam: 2,5 km krosowego dobiegu, może być mokro, przeszkody poprzeczne na trasie, grząsko i może być piach, potem 3,5 kilometra odcinka specjalnego, wbiegamy w góry, Falenica nie daje rady przy tych górkach, przewyższenie całej trasy wynosi prawie 300 metrów, na koniec odcinka specjalnego niespodzianka, piaszczysta parabola, pustynna wydma, 600 metrów po piachu na skraju przepaści, to bieg brzegiem kopalni piachu, potem zbieg i kilometr krosiku, potem półtora kilometra szybkiej i twardej nawierzchni z płyt betonowych, ostatni kilometr prawie płaską aleją leśną, może być mokro. Taktyka: mieścimy się w godzinie na 10-kilometrowej trasie. Start, dobieg do odcinka specjalnego spokojnie po 5’40, myślę, że za wolno, ale może być, Rafał mówi, że boi się, co teraz będzie. No to są góry, pierwszy podbieg ze 400 metrów i kulminacja na najwyższym wzniesieniu w Lasach Legionowskich, jesteśmy na grzbiecie, mam podgląd na tętno Rafała, podchodzi pod 165, zawodnik pyta, ile będzie górek, trener kłamie, że sześć, naprawdę jest sześć poważnych podbiegów i sporo mniejszych, no i pustynna wydma na koniec, mówię Rafałowi, że sześć plus niespodzianka, to już bliższe prawdy. Biegniemy, prowadzę bo znam trasę tak dokładnie jak drogę z mojego pokoju do łazienki, Rafał zostaje na podbiegach, piach jest sypki, przeszkadza, jest trudniej, niż gdyby na trasie leżał śnieg, Rafał woła, że tęskni za Agrykolą, tam trenował kilka razy podbiegi, Dziki tego akurat nie rozumie, wolę pięć razy brać Łużową Górę w Puszczy niż raz wbiec nudną Agrykolą. Kwas, kwas, piąty kilometr, mamy już stratę pół minuty do założonego celu, zawodnik słabnie, tętno w porządku, to nogi nie chcą biec zalane kwasem. Teraz pustynna wydma, wyłania się jak przeklęte przeznaczenie z prawej strony, zawodnik trenuje nogi, metabolizm kwasu i przede wszystkim głowę, ten widok robi wrażenie, wysoko i daleko jak okiem sięgnąć pod górę po piachu, strata rośnie, piasek niczym nie związany opóźnia odbicie, zostawiamy głębokie leje po każdym kroku, tracimy, Dziki w głowie zmienia plan dla zawodnika, łamiemy 61 minut i będzie dobrze, jeszcze tego nie mówię Rafałowi, jest szósty kilometr, tempo średnie 6’16, kwas w żyłach Rafała, nic nie moge zrobić, mówi, wierzę w to, następny kilometr na rozkładanie kwasu, do prostego i szybkiego odcinka po betonie dobiegamy ze średnim tempem 5’14, pozamiatane, już ósmy kilometr, mówię Rafałowi jaki mamy stan, jak co pół kilometra informuję o dystansie, tempie i stracie lub przed górami o nadrobieniu. Zmień rytm, to działa, nie przyspieszaj tylko zmień rytm. Rafał zmienia rytm. I przyspiesza. Nadal Dziki nie wierzy w złamanie godziny, to niemożliwe. Dla Rafała możliwe. Na dziewiątym mamy średnie tempo 6’07, zbiegamy z betonowych płyt w las, jest mokro, Rafał utrzymuje tempo, zaczynam wierzyć w średnie tempo 6’02, nic więcej, jeszcze 500 metrów, mamy tempo średnie 6’03, Rafał chce mieć dane co 50 metrów, dobra, czterysta, trzysta pięćdziesiąt, trzysta, dwieście pięćdziesiąt, Dziki już wierzy we wszystko, tętno u Rafała 185, mamy to! Mamy to, woła Dziki do zawodnika sto pięćdziesiąt metrów przed metą, Rafał dokłada jeszcze parę sekund na kilometrze, kończymy w czasie 59:44! Rafał zwala się na ziemię, tętno schodzi o 80 uderzeń w ciągu dwóch minut. Truchtamy parę minut do samochodu, Rafał jest mistrzem walki, nie tylko Krav Maga, którą trenuje od lat, jest mistrzem w walce ze sobą, na ostatnich kilometrach, na ostatnich metrach, Dziki wziął najlepszą lekcję od swojego zawodnika… No i rozciąganie. I wracamy. Rafał ma życiówkę w półmaratonie na poziomie 1:59, w maratonie 4:40. Dziki


tanczacy_jastrzab

2014/02/23 20:05:36

Dziki/Rafał – szacun. O to chodzi. To kocham. A jastrząb słuchał dzisiaj radia a tam Redaktor Staszewski kazał biegać na 12ste piętro!!! Sorry, mieszkam na 6stym 😉 TJ


piotrek.krawczyk

2014/02/23 21:10:59

Tak Jastrzębiu. Rafał idzie w Twoje ślady. Każdy trening jakby chodziło o wszystko w życiu. Podziwiam Was za to!
A Dziki z braku lektury pod blogiem przeczytał swój wpis i znalazłem błąd. Oto na ósmym kilometrze mieliśmy dziś średnie tempo 6’14, a nie 5’14. Czyli Rafał Przewodnik pobiegł ostatnie dwa kilometry znacznie szybciej niż rekord życiowy na 10 km, dwa kilometry po średnio 5’01, po zrzucie z Garmina widzę, że ostatni kilometr poszedł w tempie 4’40. To są wojownicy, Jastrząb i Rafał Przewodnik… connect.garmin.com/activity/450255949
Dzi


ocobiegatu

2014/02/23 21:42:47

Dziki , powiedz co z Zegarkiem.prl. Dar musi być monitorowany…).
Och gdybyś go rozkręcił i naprawił.


Gość: cze.cza, *.centertel.pl
2014/02/23 21:43:08

Dziki, to jest jawne (185! 4:40/km) męczenie ludzi;-) Gratulacje dla Rafała za trening i dla Ciebie za prowadzenie:)
Na razie tu sobie zostaję:) Co robicie za tydzień?:)


kamilmnch1

2014/02/24 07:16:05

co z Zegarkiem prl.!!!


Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
2014/02/24 08:57:21

stanął…


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/02/24 10:44:32

wojtek, dziki, dzięki

sb słabiutko, ani siły ani techniki, skipB – pożal się boże,
wczoraj przyzwoite 25km/5’09/142bpm ale konieczne były przerwy (dlatego stosunkowo niskie tętno) i chyba bez przerwy od biegania dalej biegać się nie da…
marsz


arielmatysiak

2014/02/24 12:37:33

Holender, który przegrał z Bródką po prostu nie umie przegrywać 😉


mrozo123robert

2014/02/24 13:50:50

Bardzo żałuje że nie zdobył złota na dużej skoczni bo wiem że kariery nie zakończy ale będzie mu coraz trudniej zdobyć złoto w następnych igrzyskach.


arturczy123

2014/02/24 15:04:37

Ależ byłem pod wrażeniem wyczynu Japończyka. Stał się dla mnie wzorem, U mnie też już 40 dość dawni na karku a wytrenowany tylko…mięsień piwny. Ale do dzieła, idzie wiosna i zamierzamy także z żonką zacząć biegać w parku. Medalu z tego nie będzie, ale może zdrowie na medal


ocobiegatu

2014/02/24 15:53:08

Arturczy witaj. Ależ fajny wpis.Tak trzymaj. Pewnie biegasz w Parku Szczytnickim we Wrocławiu..)


piotrek.krawczyk

2014/02/24 18:52:28

A Dziki dziś godzinkę po Bielanach. Rafał Przewodnik prowadzi dziś konsultacje ze stażystami, zaraz po pracy ma zadaną szybkość, jesteśmy wszak w BPSie. Dziś zawodnik ma 8 X 400 metrów szybciej niż 5’00/km, przerwy minuta, jak się bardzo zmęczy najwyżej 2 minuty. Plus rozgrzewka i rozluźnienie. Rafał spokojnie da radę, zmęczy się, ale zrobi to z luzem, poczuje w sobie moc i pewność. Wydaje mi się to równie ważne, jak wyżyłowane treningi. To Dziki dziś 11,8 km w tempie 5’14, na koniec pięć dwusetek na prawie maksa na nieregularnych przerwach w biegu, najszybsza dwusetka 3’20, najwolniejsza 3’46.
Czepiaku – w weekend znów zabiorę zawodnika Rafała Przewodnika do Choszczówki, niech pokona trasę minutę szybciej. Jesteśmy wszak w BPSie 🙂 Zapraszamy Ciebie i każdego na trening Dzikiego z Rafałem Przewodnikiem. W dzień w sobotę lub niedzielę. Dam znać.
A zegarek Ocobiegatu to półkilogramowa, kolorowa, ruska bryła na rękę. Marzenie każdego chłopaka.prl. Mam sąsiada zegarmistrza, zapukam do sąsiada, zapytam, co się da zrobić. Na razie zegarek Ocobiegatu leży u Dzikiego w domu i zdobi moje biurko. Tak jak kiedyś Garmin zdobił komódkę Oco… Dziki


blazejt6

2014/02/26 17:40:31

Noriaki to musi być dobry koneser wina 😉


krzysztofkredyty

2014/02/27 10:53:05

Noriaki jest kapitalny. Ogromny szacunek do tego co robi.


ewakowal8

2014/03/03 17:00:25

W jego przypadku to raczej sake…


tym_on

2014/03/09 19:38:35

Przyznam się bez bicia, gwiazdą tego postu jest dla mnie wiewióra 😉


grz.1996

2014/03/24 10:48:46

To prawda Noriaki jest mega dobry, ogromny szacun.

]]>