Komentarze do: Demokracja esemesowa ../../2014/06/demokracja-esemesowa/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2014/06/demokracja-esemesowa/#comment-227 Mon, 01 Apr 2019 02:13:53 +0000 ../../demokracja-esemesowa/#comment-227 ok123

2014/06/09 22:45:27

Wojtek, mamy chustę dokładnie w tym samym kolorze i w ten sam wzorek!
To znaczy ja miałem (bo sprzedałem swoją na allegro), a Ty masz 😉

Może niespecjalnie błyskotliwy komentarz, ale za to pierwszy…


wojciech.staszewski

2014/06/09 22:54:14

ok123 – Fale Dunaju.
Może i nie błyskotliwy, ale krótki i konkretny 🙂
To też byłeś chustowym tatą? Super


Gość: , *.play-internet.pl
2014/06/09 23:08:34

Kwasnaali:
My mamy tez taką ale w kolorach jesieni. Młody lubił, lubił i przestał. Taka sytuacja.
Po dzisiejszym treningu ( 3 km w t.półmaratońskim + 4x schody na maxa + 3 km a jednak 2-oby-do-końca) nir pozostaje mi nic innego jak tylko podrzucić Syna Kancekarii na okres rekonwalescencji..;*


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/09 23:22:57

monopolizacja internetu staje sięcoraz wyraźniejsza, została jedna słuszna przeglądarka, jeden portal społecznościowy, (któremu tak na marginesie wieszczę klapę) na szczęście po tych 25 latach mamy wybór i nie musimy zapisywać się do fb tak powszechnie jak do pzpr
marsz


beat.usia

2014/06/09 23:25:50

Po raczej udanym killers -skim treningu w wiosennej, londyńskiej ulewie, wskoczyłam na Fejsa, by zobaczyć zdjęcia z Fajkowego biegu, pustynne sukcesy Kancelarii, potem smyk na tego bloga. Taka sytuacja 😉 Wirtuallny świat zmaterializuje się w Rabce :). A chusty takiej nie mam 😉


Gość: , 82.177.20.*
2014/06/10 05:18:37

Beatusia, będziesz w Rabce? Nadal pracuję,żeby choć na chwilę tam być ….


Gość: , 82.177.20.*
2014/06/10 05:19:13

wiadomo kto….


Gość: Grzegorz Ziembinski, 168.187.252.*
2014/06/10 07:21:05

A jaki jest Robert Korzeniowski w bieganiu? Byly jakies wymiany czasow? PRzeciez to mistrz czego sie da w chodzie – czy to sie przeklada na biegi? Ciekawym!
P.s. Czytam blog co tydzien i pozdrawiam z Kuwejtu. 44 stopnie okolo godziny 22 wczoraj! 🙂


beat.usia

2014/06/10 07:30:24

Tak!!! Będę w Rabce :-))


Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
2014/06/10 08:28:56

Robert biega dychę w ok 36′, tzn tyle nabiegał w zeszłym roku, spokojnie moim zdaniem może biegać, dużo, dużo szybciej


Gość: , 150.254.121.*
2014/06/10 10:21:51

To głosować czy nie głosować?
Znajomy z wirtualnego świata


ocobiegatu

2014/06/10 12:15:42

Nareszcie Wojtek pokazał Robertowi jak się powinno chodzić..).
Ja mam współczynnik bieg/chód – ca 0,77.


baraszko

2014/06/10 16:30:50

Nie no Wojtek, z tymi 250 osobami to zdrowo przesadziłeś! Chyba, że Premier liczy się za 150, to wtedy się zgodzę 😉
Natomiast w pełni popieram Cię co do „konkursu” festiwalowego – nad wydarzeniem sportowym roku nie miałem co prawda okazji się zastanowić, ale decyzja o przepuszczeniu wszystkich 47? kandydatów do miana biegowego dziennikarza roku to mało śmieszny żart. Lubię i cenię bloggerów-amatorów (sam też nim jestem), ale stawianie ich w jednym rzędzie z Tobą, Rosołem i kilkoma innymi to decyzja, która ma chyba tylko jeden cel – odbić sobie na wysłanych sms-ach poniesione koszty 😀

A korzystając z okazji wszystkim tu polecam Bieg Marduły – to po prostu biegowe Niebo…

biegajsercem.blogspot.com/2014/06/biegowy-tydzien-wolnosci.html

PZDR


piotrek.krawczyk

2014/06/10 20:11:50

Tu Dziki
Biegi po Prawdziwej Warszawie mogłyby zrobić finisz na Stadionie Narodowym, jaki problem… Ale nie chcemy. Stadion zdominował panoramę Warszawy, zasłania daleki widok na Stare Miasto, na skarpę, zabrał powietrze z Saskiej Kępy, prawdziwą Warszawą staje się powoli, na razie więcej mówimy o Stadionie Dziesięciolecia, ten projekt szanował zabudowę prawobrzeżnego salonu Warszawy, itd. Jeśli rozmach i budżet imprezy ma być decydujący, to rzeczywiście idziemy spać razem z tymi BPPW. A może jest inaczej? Kto to wie? Stajemy jak równy z równym z wielkimi maratonami. Super. Demokracja.
Biegi po Prawdziwej Warszawie ośmieliły się konkurować w plebiscycie Festiwalu Biegowego Forum Ekonomicznego w Krynicy na Biegowe Wydarzenie Roku. Do konkursu zgłosiła nas Magda, wielokrotna uczestniczka i laureatka, a także kronikarka BPPW. Podejmujemy się konkurować z ogromnymi imprezami biegowymi, maratonami, masowymi biegami, legendarnymi i kultowymi wydarzeniami. Czy to ma sens? Czy mamy szanse? Wierzymy, że tak. A oto argumenty:  Biegi po Prawdziwej Warszawie to jedyna w Polsce impreza ze zwiedzaniem miasta z licencjonowanym, biegającym przewodnikiem.  BPPW odbywają się cyklicznie i są całkowicie nieodpłatne dla uczestników to już unikat w skali światowej.  Organizatorem jest Stowarzyszenie Terapeutów, organizacja pożytku publicznego, prowadząca placówki i programy na rzecz niepełnosprawnych, w tym dzieci, młodzieży i dorosłych osób z autyzmem oraz ich rodzin.  W Biegi po Prawdziwej Warszawie angażują się Podopieczni Stowarzyszenie Terapeutów, wykonują witrażowe medale, przygotowują numery startowe, przypinają agrafki, także przychodzą na metę i dekorują zwycięzców.  Zwycięzcami BPPW są biegacze, którzy najlepiej poradzą sobie z egzaminem końcowym, pytania egzaminacyjne dotyczą materiału przekazanego przez przewodnika podczas biegu.  BPPW to nie są wyścigi, to wspólne bieganie w tempie sprzyjającym rozmowom, nawiązywaniu kontaktów. Opowieści przewodnika o obiektach, miejscach, ludziach związanych z Warszawą, są doskonale słyszalne dzięki bezprzewodowym głośnikom można słuchać, można rozmawiać, można słuchać jednym uchem.  BPPW starają się o ciekawe niespodzianki na trasie, np. ciepły barszczyk i pierożki podczas Wigilijnego BPPW, śpiewające, grające i tańczące rusałki na Nocnym Świętojańskim BPPW i in.  Organizatorzy są aktywnymi zawodowo terapeutami, pracownikami Stowarzyszenia Terapeutów, a przy tym biegaczami i maratończykami, Rafał Staniszewski czyli Rafał Przewodnik ukończył trzy maratony, Piotr Krawczyk czyli Dziki przebiegł ponad 30 maratonów i około 10 biegów ultra.  Mimo, iż nigdy nie zabiegaliśmy o nagłośnienie medialne, Biegi po Prawdziwej Warszawie znalazły się na łamach miesięcznika Bieganie, Runners World opublikował duży materiał, duże dzienniki ogólnopolskie od Gazety Wyborczej po Superexpress, byliśmy zaproszeni do Polskiego Radia do Jedynki, Trójki, relacje z kilku biegów znalazła się w telewizji publicznej i nie tylko.  Stajemy do plebiscytu, w którym nagrodą jest sto tysięcy złotych. Od dawna Stowarzyszenie Terapeutów planuje otworzenie kolejnej placówki terapeutycznej i rehabilitacyjnej dla osób z autyzmem, wiemy jak zagospodarować te pieniądze dla dobra publicznego, będzie to wyposażenie nowego ośrodka oraz adaptacja lokalu na potrzeby osób niepełnosprawnych.  Biegi po Prawdziwej Warszawie otrzymały na liście plebiscytu numer 69. I ładny, i łatwo zapamiętać 🙂  Reszta w Waszych rękach 🙂 Głosujcie zatem zgodnie z Waszym przekonaniem. Bo każdy został już przekonany, prawda? 🙂  A tu informacje o udziale w plebiscycie czyli jak głosować: http://www.festiwalbiegowy.pl/festiwal-biegowy/biegowe-wydarzenie-i-dzienn ikarz-roku-oddaj-glos-na-swoich-faworytow
To może jednak głosować? Dziki


sten2013

2014/06/10 20:57:23

Dziki – napisałeś prawdziwie. BPPW są tak nietypową akcją, że trudno je porównywać z czymkolwiek. Wieki szacunek dla każdego kto przyczynił się do ich wymyślenia.


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/06/10 21:30:54

Dzięki Sten. Do wynalazku jakim są BPPW przyczyniły się najbadziej Treningi Otwarte w Puszczy Kampinoskiej i wszyscy ich uczestnicy. Także Ty. Rafał Przewodnik też biegał w Treninach Otwartych Dzikiego, raczkował wówczas biegowo, a Jastrząb, najważniejszy zawodnik Treningów Otwartych, obecny na ponad dwudziestu, najcześciej te treningi robiliśmy we dwóch, on może zmęczony górkami i piachem, a może miał natchnienie, w sumie to Jastrząb pierwszy wypowiedział potrzebę połączenia biegania ze zwiedzaniem Warszawy, a Dziki niezależnie rozmawiał o tym z Rafałem, że można by było i jak to zrobić. Trafiło na dobry grunt, konwencja Treningów Otwartych zaczęła się wyczerpywać, Rafał zrobił licencję przewodnika i zaczął biegać na serio, w efekcie odbył się I BPPW, biegaliśmy we czterech, Gepaard, Jastrząb, Rafał i Dziki. Bielany i Żoliborz, na koniec zupka w kultowym Barze Mlecznym Sady. Za miesiąc, w październiku 2011 było nas już kilkanaście osób do zwiedzania Starej i Nowej Pragi. I poszło. Jednak to Zdzisiek, czyli Jastrząb, jest prokreatorem BPPW. Dziki


wojciech.staszewski

2014/06/10 21:33:26

To kompletne wariactwo, ale właśnie zacząłem wierzyć, że Dzikiemu się uda 🙂


sten2013

2014/06/10 22:04:08

Dziki, żałuję, że tylko raz byłem na BPPW. Muszę się poprawić.


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/06/10 22:08:23

Sten – myślałem, że byłeś dwa razy. Musisz się poprawić 🙂
A jak John zaczął wierzyć to już wszystko może być… 🙂
Dz


Gość: Misio, *.dip0.t-ipconnect.de
2014/06/10 22:21:09

Hamburg wierzy że Dzikiemu się uda.


ocobiegatu

2014/06/10 22:30:29

Honorowym Praojcem BPPW jest Oco..)). Zanim te biegi się odbyły proponowałem na blogu aby organizować prywatne półmaratony.Żmudnie odmierzałem dwa takie półmaratony. Jeden z zabytkami a drugi zielony.
Wadą tego z zabytkami był brak Rynku. Teraz opracowuję trzeci półmaraton ,co obejmie już wszystko co najważniejsze we Wrocławiu.
Trzeba będzie podczepić do trasy Rynek. A będzie to chyba tak.
Wrocławianie zrozumieją :
Uniwersytet będzie nabiegany od strony Rynku a nie od Grodzkiej. Przycięta będzie trasa na Wyspie Słodowej ( nabiegana nie od Drobnera ale od strony Katedry).
No i wszystklo jasne…). Start – Hala Stulecia ( Iglica) , meta Rynek – Pręgierz a w zasadzie Pierogarnia Marsza oddalona niecałe 100m od pręgierza. Może nazwa ” po pierogi marsz”?..). Albo spacerocownik wrocławski.


pict

2014/06/10 22:53:37

Ja też wierzę w Dzikiego i Wojtka – bo już zagłosowałem, a do końca tygodnia w wolnych chwilach będę katował znajomych i współpracowników żeby również dorzucili swoje trzy grosze – zresztą nie trzeba sms’em, można mailem. Pobodzenia!


ok123

2014/06/10 22:56:40

Słuchajcie, my tak sobie tu gaworzymy, ale przecież zostały już tylko 2 dni!!!
Może mały konkurs? Czyli – kto?
Ja tam stawiam banalnie na Brazylię, ale dzisiaj fachowcy mówili w radiu, że Kolumbia, Belgia, Chile albo Niemcy. Jak Niemcy to chyba Dziki wygra, tak?


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/06/11 09:20:44

oco jak wiesz we wrocławiu brakuje prestiżowego, krótkiego biegu, a nawet chodu w centrum miasta, wszystkie dotychczasowe próby spełzły na niczym, sam myślałem o organizacji, („bo nie takie eventy się robiło”) ale mi przeszło…

sukces, jak to mówią, ma wielu ojców ale mało kto, tak jak dziki potrafi ich wymienić
i przypisać zasługi…

głosowałem prawdziwie demokratycznie czyli mejlowo:)
(choć nie wiem co się stanie z moimi danymi po tym akcie, bo nie czytałem regulaminu)
marsz


sten2013

2014/06/11 15:14:30

Różnica między BPPW, a większością fajnych projektów leży w realizacji. Dziki o projekcie na gadał tylko go zrealizował. Chwała mu na Wysokościach.


sten2013

2014/06/11 15:16:08

Różnica między BPPW, a większością fajnych projektów leży w realizacji. Dziki o projekcie na gadał tylko go zrealizował. Chwała mu na Wysokościach.


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/11 20:00:33

dziki – jeśli się odpukać nie uda, to napiszcie do tego projekt „warszawska turystyka biegowa”i zgarnijcie dotacje, to może być ciekawa alternatywa dla wielu biur podróży i ich dewizowych klientów, jakbym mógł w ten sposób zwiedzić kawałek barcelony, berlina czy lizbony to chętnie bym skorzystał ale nigdy nie spotkałem się z taką ofertą ( co nie znaczy, że ich nie ma)
marsz


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/11 20:03:42

unijne dotacje miałem na myśli ale na miejskie też zaslugujecie:)


piotrek.krawczyk

2014/06/11 20:05:35

Oby tak dalej. Jak wygramy zrobię dziękczynne 100 kilometrów na sto tysięcy złotych, po Puszczy. Na raty, dwa biegi w dwa dni. Z noclegiem w cudnym miejscu U Jasia i Małgosi w Wilkowie Polskim. Z kąpielą w Jeziorach Secymińskich. Z odwiedzeniem starych dębów, starych sosen, największego w Europie Jałowca Królewskiego. Z przeprawą przez największe bagno nie będące rozlewiskiem rzeki. Z przelotem po takich górach, że można zatęsknić za łagodnymi wzniesieniami Rzeźnika lub Biegu Siedmiu Dolin. Itd. Jak wygramy…
A Dziki dziś do Lasu Bielańskiego na przypomnienie i wkucie na pamięć trasy spod klasztoru go leśnej latarni morskiej i dalej do dziury w płocie AWFu. I jeszcze żeby ustanowić miejsce na rzucanie wianków i ewentualnie na potańczenie przy muzyce świętojańskich rusałek. To przed XXVI ŚWIĘTOJAŃSKIM BPPW. I zrobił się ciekawy trening. Bo po kilkuset metrach w upale miałem dość, postanowiłem przebiec kilometr i odpocząć, tempo 5’40. Następny kilometr tak samo, mam dość i staję, tempo 5’26. Już kluje się temat przewodni na dziś, tak ma być, każdy kilometr szybciej. Dwa razy spod dawnego klasztoru Kamedułów do płotu AWFu, już cztery kilometry, czwarty 5’20, po każdym kilometrze mam dość i staję. No to pod Cmentarz Włoski, może pokażemy to miejsce na BPPW, potem pod stadion Hutnika, przez zarośnięte lasem tereny osiedla oficerów carskich, są pozostałości w ziemi i nad ziemią, może też pokażemy na BPPW, to może pokażemy również elementy fortyfikacji w jarze przy Wiśle, następne kilometry 5’16 i 5’07, po każdym odpoczywam i daję się zjadać komarom. To teraz zbieg nad Wisłę, jest miejsce na wianki, to samo, co w zeszłym roku, jest też jakaś budowa lub konserwacja, wielka dziura w ziemi, jest odsłonięty starodawny kolektor ściekowy, budowany jeszcze przez Lindleya w XIX wieku, może nie zakopią do BPPW, byłaby dodatkowa atrakcja. Siódmy kilometr przy zabytkowym źródełku, tempo 4’44, jakoś szybko. I nie mam dość. To następny w stronę Podleśnej, już jest walka o tempo, już nie w głowie Dzikiemu BPPW, tempo 4’28, odpoczynek. Następny kilometr to dobieg do wschodniego skraju Lasu Bielańskiego, nawrót i wbieg na wysoki brzeg Potoku Bielańskiego, tam nagle robi się płasko i nazywam ten teren płaskowyżem. Tempo 4’16. Teraz robi się poważnie, bo w kilometr nie skończę, muszą być dwa i oba poniżej 4:00. Oczywiście Dziki odpoczywa po każdym kilometrze. To dziesiąty wzdłuż wyschniętego potoku, przez lasek robiniowy, tu też były budowle carskiego wojska, ale Dziki nie zajmuje się zaborami akurat, bo teren trudny, zbieg na mostek i chodnik na ulicy Dewajtis, która dzieli Las Bielański równo na pół i można tędy dojechać do klasztoru oraz do Uniwersytetu Wyszyńskiego. Mam dość, tempo 3’53, gdyby nie perspektywa odpoczynku odpuściłbym po 400 metrach. Ale teraz luksus, twardy chodnik, kiedyś biegało się ulicą, teraz ulica Dewajtis odgrodzona jest z obu stron drewnianym płotkiem od lasu, powstał chodnik z jednej strony, jak powstawał byłem przeciw betonowaniu lasu, teraz widzę, że ma to sens praktyczny, jest bezpieczniej i jest estetycznie czyli całkiem ładnie. Ostatni kilometr to Dewajtis i wbieg na parking, pod koniec łagodnie z górki, już nie będzie żadnego następnego kilometra, tempo 3’45. Tak się skończyło niewinne obieganie leśnej trasy BPPW. Dziki nie cierpi kilometrówek, to oczywiście nie były kilometrówki w pełnym znaczeniu. Co to było? Coś na wole i na ducha. Tak czy owak wyszedł fajny Bieg po Prawdziwym Lesie Bielańskim. Dziki


kamilmnch1

2014/06/11 22:10:37

Wojtek, kiedy koncert?


kamilmnch1

2014/06/11 22:13:08

http://www.youtube.com/watch?v=Isthub2hOqg

Pamiętajcie o ogrodach 😉


pict

2014/06/12 09:38:57

o jajebie prawie jak druga płyta Syda Baretta


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/06/12 15:42:33

zapisałem się na pierwszy w życiu bieg górski ale jeszcze nie zapłaciłem:)

o woytku słyszałem ale kto jest syd b?
marsz


piotrek.krawczyk

2014/06/12 19:40:28

A Dziki dziś wygrał 4:3 z Johnem w ping ponga. Przed meczem ustaliliśmy, że Dziki jest Brazylią, bo jestem faworytem, a John Chorwacją, bo jest czarnym koniem. I było ciekawie, Brazylia zaczęła od wyraźnego prowadzenia, Chorawacja wyrównała, potem Brazylia z niewielką przewagą uzyskała wynik 3:1, potem przebudzenie Chorwacji, wyrównanie 3:3, ostatnie minuty meczu, druzgocząca przewaga Brazylii i 4:3, ostatni set po prostu do jednej bramki. Dobry mecz, techniczny i siłowy, bez finezji, za to wyrównany i mocny. I Dziki dziś nic. Dziki


piotrek.krawczyk

2014/06/12 19:58:11

Marsz – biegi górskie są spoko. Nie zdejmują z trasy za fazę nielotu.


ocobiegatu

2014/06/12 20:19:55

No właśnie . Za fazę chodu powinno się biegaczy zdejmować z trasy.
A reklama biedronki , po biegacku, ze STRUSIEM – rewelacyjna…).


piotrek.krawczyk

2014/06/13 18:45:09

A Dziki dziś 13 km po Puszczy pomiędzy przelotnymi deszczami. Dziki


ocobiegatu

2014/06/13 20:15:26

Meksyk wygral ! tradycyjnie na mundialu kibicuje Meksykowi. Cztery lata temu tez o tym pisalem a wtedy Wojtek skomentowal,ze to z powodu meksykanskich chodziarzy…
To teraz o chodzie. Tydzien temu w niedziele mialem dosyc niezwykly dla mnie , spontaniczny eksperyment. Poszedlem normalnie ybrany ( czarne spodnie, koszulka bawelniana ale choc buty adidasy) na pergole kolo Hali Ludowej ( obecnie Hala Stulecia).
Nie mialem zamiaru trenowac bo jeszcze mnie pobolewal palec.
Wracajac do domu czulem sie jednak tak dobrze ,ze postanowilem potrenowac choc troche. Przeciez 30 stopni to piekna temp. do treningu po przejsciu szybkim chodem 4km..). Nie mialem zegarka. Tylko komorka, ale stara- 7 lat. Nawet bez stopera i sekundnika. Co tu robic ? Podpialem sie do swojej trasy na 3km, co jest po drodze z powrotem. Zaczne na rownej minucie a jak skoncze to bede w przyblizeniu odliczal sekundy. Postanowilem ,ze pojde bez opomiarowania. Zabawa- pojde 3km i na podstawie oddechow mam ocenic co poszedlem. Problem – jak w czasie chodu odliczyc minute – ciagle parztrzec na komorke i czekac az sie zmieni ? Nie ! wystarczy policzyc wszystkie oddechy w czasie chodu ! i tak zrobilem. Paradoksalny trening. Bez opomiarowania a jednak z opomiarowaniem- zliczanie sumy oddechow.
Bardzo ciekawe doswiadczenie. Z poczatku euforia. Szybkie tempo . Oddechy niezbyt szybkie. Pozniej tempo spadalo a oddechy rosly. Bylem bardzo skoncentrowany na…opomiarowaniu. Aby sie nie pomylic. Odginalem palce po kazdej dziesiatce i zliczalem setki.Wlasciwie o niczym innym nie myslalem.POd koniec zastanawialem sie jaki moze byc wynik ale wiadomo,ze pogubie sie w matematyce. Wiec strzelilem na mecie – 25 minut. Okazalo sie ,ze bylo 23 ca. Czyli okazalem sie pesymista. Ogolnie to dobra metoda aby sprawdzic czy w sporcie jestesmy optymistami czy pesymistami..). Oddechow 620. Czyli srednio 27 na minute. Lubie takie psychologiczne eksperymenty.Wplyw rodzaju i ilosci opomiarowania na poczucie zmeczenia i wynik w sporcie wytrzymalosciowym. Pisal ktos taka prace doktorska ?..).
Co byloby gdybym mial pilsometr i ..garmina ? Bym sie wystraszyl i bylby gorszy wynik.
Wnioski : opomiarowanie i myslenie szkodzi…).


ocobiegatu

2014/06/13 20:26:07

Dodam jeszcze , a co jest bardzo wazne w tym eksperymencie, ze podczepilem sie do mojej petli na 3km gdzies na 1/4 od startu a wiec nie mialem zadnych szans aby lapac m.czasy ,gdybym nawet zdecydowal sie na jakies opomiarowanie.
To jest dla mnie absolutny ewenement. Nieraz mialem sytuacje,ze bylem gdzies blisko trasy przypadkowo i chcialem potrenowac ale start to zawsze dla mnie, milosnika stalych tras , sprawa kultowa. Zawsze w tym samym miejscu.


kamilmnch1

2014/06/13 20:36:52

Czy zauważyliście, że Oco pisane od tyłu to ocO?

Dziki, dojrzewam do decyzji, że może jednak pierwsza setka w Puszczy u Ciebie…ale jeszcze nie dojrzałem 😉


Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2014/06/13 21:50:50

45 minut za nami. Polska bez straty gola!


Gość: PiotrekTkaczyk, *.warszawa.vectranet.pl
2014/06/14 14:03:00

Było też trochę spóźnialskich, na przykład ja! Ale pomysł i realizacja świetne, a 25 km to bardzo przyjemny dystans o poranku, akurat żeby trochę powalczyć z sobą na ostatnich kilometrach;) jednak biegacze w Warszawie to wciąż i duże i małe środowisko;) zostałem minięty przez grupę, w której biegł jeden chłopak bodajże z MORTa, który też wracał ze mną tym samym polskimbusem z Cracovia Maraton;)


kamilmnch1

2014/06/14 18:07:08

Nawet jak się jest Szkieletem, to i tak nietrudno zauważyć jak wbiega na metę 😉
Gratuluję!!!

Nawet Podopiecznemu Bartkowi gratuluję! A za kilka lat będę łamał jego rekordy!
No chyba, że mi się nie będzie chciało to oczywiście dam mu spokój 🙂

Dziś nie biegałem a ćwiczyłem w domu.
Pobiegam jutro ale już nie tyle co w ostatnie trzy weekendowe wybiegania.


tomikgrewinski

2014/06/14 18:56:50

A ja dziś zaliczyłem udany start na 5k w Biegu Ursynowa.
20.28 Jestem bardzo zadowolony! 🙂


Gość: , *.dynamic.chello.pl
2014/06/14 20:08:20

Tomik, Bartek mówił o Twoim wyniku. Pogratulowałbym gdyby nie to, że uciekłeś z naszego klubu 21:07 Ja, Johnson oraz Rob jesteśmy zawiedzeni, w dodatku przez Ciebie będziemy musieli szybciej biegać!


ok123

2014/06/14 20:20:25

Tomik, gratulacje!
Dzieli nas już tylko 2,5 minuty…
😉
Pogoda była dziś extra. Jak nie dziś to kiedy!
PS. Na szczęście cały czas przed Guziałem… 😉


tanczacy_jastrzab

2014/06/14 23:36:46

Witaj Grzegorz, cieszę się ze tu jesteś i czytasz 🙂 wasz tańczący jastrząb


sfx

2014/06/15 00:14:35

a sfx sfixował się na maratonie w nojbrandenbórgó.
10. open
1. M35
3h32’39”


sfx

2014/06/15 00:15:13

nie 3 32, tylko 3h22’39″… taki drobiazg


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/15 08:16:57

dobry dzień, bo nawet mnie się bieg w końcu ulożył i to na życiówkę tyle wyczekiwaną co niespodziewaną (1:33:04), pogody lepszej trudno szukać w czerwcu, trasa przyjazna choć nie całkiem płaska (7 mostów i estakada), pora dla mnie idealna, nie to co 9 rano:)
ruszyłem w tempie jesiennego maratonu czyli w 4’37 i hamując się przyspieszalem, do 5 km (23 min) komfortowo i planowo, potem komfort się ulotnił ale plan udało się egzekwować: 45 min i 1:07, na kolejnych piatkach, od 17km już było trudno, bóle brzucha i torsje ale wytrzymałem

sfx – niesamowity jesteś gratulacje
tomik- super wynik, mnie też zostawiles w tyle
bartku- to już jest wyczyn, żadna tam amatorka:)
marsz


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/15 08:20:34

piachu miał być zajacem ale nie wiem paweł czy pobiegliscie?
popek wykrecił czas marzenie 1:26
marsz


johnson.wp

2014/06/15 13:59:52

Marsz – to jednak 2 sekundy nie jedna, zostań w klubie, nie rób jak Tomik 🙂

Tomik – tak się nie robi kolegom. Zawiedzony kolega…

Pope – jakieś opowiadanko?

SFX – Ty wiesz 🙂

Bartek – jakieś opowiadanko?


Gość: malbiega, *.tktelekom.pl
2014/06/15 16:12:06

Pogoda na wczorajszym polmaratonie we Wroclawiu wysmienita. Pomogla pobic zyciowke. Dla mnie mega sukces, pierwszy raz ten dystans ponizej 2 godzin. BPS wg starych planow od Wojtka pod slezanski. Marsz – chyba rozgrzewales sie miedzy budynkami AWF-u krotko przed startem w niebieskiej koszulce. Mozliwe, ze to byles Ty? Gratulacje dla wszystkich! Pozdrawiam malbiega


popellus

2014/06/15 18:54:31

Co tu Johnson opowiadać:) Po wyprawach górskich, słusznie wszyscy myśleli, że pójdzie z 1:30. Na początku chciałem się ustawić na 2,00h, jako support. Ale mój serdeczny przyjaciel swój debiut w półmaratonie zaplanował na nieco więcej. Trasa znana, miasto znane, nawierzchnia w 95% to mega równy asfalt (to jest niesamowity atut, dostrzegam to z czasem przy szybkim biegu, szczególnie, że wrażenie kostki w nieoświetlonej uliczce na Ostrowie Tumskim, może i było piękne i romantyczne, ale na spacerach z dziewczynami podczas studiów- teraz dużżyy minus tej trasy). Pierwsze 5 km można gnać na złamanie karku, fajny fragment, mniej więcej od 7-8 km zaczyna się regularne miasto. Nic specjalnego, ale też nic gorszącego. Mnie to miasto odpowiada, choć wiem, że o pół i całym maratonie jest dużo negatywnych opinii. Mniej więcej od 8 do 17 km biegnę z jednym gościem- w takich krótkich biegach to dla mnie podstawa, aby w chwili słabości pociągnąć za kimś. Po drodze jakieś 2 „wentylacyjne:” kryzysy, a poza tym cały czas w gazie. W takim biegu nawet ciężko kontrolować czas, spójrz sobie na zegarek, ciemno, a nóż jakiś kawałek światła. Bezsensu i tak nic nie widzę, o wspomnianym Ostrowie Tumskim nie wspomnę. Cisza miasta, jak w drodze do pracy, dużo kibiców, fajna atmosfera. No i u siebie biega się najlepiej… Końcówkę bajeczna, bo jest tak minimalnie z górki, a wiadomo jak się biegnie 3;45/km lekko z górki po 20 km… Myślałem, że nawet uda się minutę szybciej, ale to nie to. Wiadomo, we Wrocławiu znowu warto będzie wystartować, bo to jak w domu, bo sympatycznie i szybko. Wydaje mi się jednak, że póki co doszedłem do jakiegoś miejsca na asfalcie, miejsca czasowego, i zawsze jest tak samo…a ponieważ moje niesłabnące zainteresowanie jest zawsze na korzyść Gór, nie zamierzam się jakoś szczególnie w tym kierunku skłaniać, trzeba się tak zmęczyć, po co??:):) Są Góry!!

P.S Zobaczymy co wyjdzie w Stołowych…49 km..

Najlepszego
Pope


popellus

2014/06/15 18:56:46

Gratulacje są oczywiste!! dla wszystkich..


piotrek.krawczyk

2014/06/15 19:45:01

Tu Dziki
Wspaniałe wyniki na 5 km. Tomika, który konsekwentnie idzie – biegnie na trójkę w maratonie. Johna, który używa Mocy Małego Yody i robi się coraz młodszy. Barkowi, którego finisz oglądałem w komputerowej telewizji. Itp. A szczególny podziw dla Michała SFXa. U Michała właśnie waży się, czy będzie radioterapia, czy raczej nie, radioterapia zmniejsza pojemność płuc, są inne powikłania i zagrożenia, ale nie robić radioterapii to też trudna decyzja w onkologicznych okolicznościach. A Michał pobiegł jak zawsze po swoje, to, że w ogóle pobiegł jest bohaterstwem, a 3:22 w maratonie po operacji na płucach od mostka do pleców, to jest niemożliwe, widzimy rzeczy niemożliwe, ten zawodnik nie ma litości. Dla siebie i dla nas 🙂
A Dziki dziś na pierwsze zawody Hani w pływaniu. Na moich Bielanach. A tu Michał MKS, bywalec takich zawodów. Córka MKSa popłynęła bardzo dobrze, czwarta w swoim wieku. Fajne i niespodziewane spotkanie, Bielany Dzikiego, pływanie Michała. A Hania w połowie najmłodszych zawodniczek, grzebiet 12. miejsce, kraul 15 miejsce wśród siedmiolatek. Jestem dumny, jeszcze w listopadzie Hania w ogóle nie potrafiła pływać, teraz pływa swobodnie i skutecznie, ma lepszego kraula od Dzikiego, czuje wodę, trening 3 razy w tygodniu zrobił z Hani zawodniczkę. Dziki dziś nic. Dziki


sfx

2014/06/15 21:56:23

po wczorajszym sympatycznym maratonie o 10 minut gorszym niż przed rokiem (wtedy 3h12’20”, co by dokuczyć dzikiemu)… …dziś „zwyczajowo” mocna piętnastka w biegu papieskim w karlinie… o minutę gorzej niż przed rokiem, czyli w okolicy 1h07’30” (wtedy też było po maratonie). plan był „rekreacyjny”, ale nie wyszło… oczywiście czas niespecjalny, ale więcej się wyciągnąć nie dało 🙂

a dylemat mam niestety. i albo solarium od 30 czerwca, albo lać na to.


tomikgrewinski

2014/06/15 22:32:21

Sfx gratulacje! Jesteś niemożliwy! Twarda z Ciebie sztuka..
A jeśli chodzi o decyzję to skonsultuj w 3 niezależnych miejscach.
To odpowiedzialna decyzja!!

Marsz , Malbiega gratulacje!
Kamil, Johnson, Rob no przykro mi…ale ktoś musiał to przełamać..
Potraktujcie to jako dodatkową motywację..:)


johnson.wp

2014/06/16 00:38:09

SFX – najmocnieszy biegacz sezonu 🙂
Dziki – jak Twoja ochota na łemkowską propozycję Stumilowego Stena? Bo zaczynam się wczuwać…
Pope – dziękuję za bajkę na dobranoc, ale poczytaj też http://www.ultralemkowyna.pl/pl/regulamin/lut-150
Tomik – zmotywowałeś mnie – idę spać 🙂


Gość: marsz, *.krt.net.pl
2014/06/16 00:48:26

mal- to byłem ja , pamiątkowa niebieska koszulka z maratonu w
mediolanie, a ciebie jak rozpoznać- słyszałem jednym uchem rozmowy o łamaniu dwch godz? fajnie że się powiodło:)
marsz


ocobiegatu

2014/06/16 09:30:09

Gratuluje pieknych wynikow. Akurar wiekszsosc moglem poznac. Marsz, Tomik, Pope, SFX.
Szczegolne osiagniecie Sfxa. Poszpitalne. Na razie moge mowic tylko o treningach.U mnie tez poszpitalne 3km wczoraj.
Skromniutki wynik w chodzie – ponizej 21 minut na 25-27 oddechach. Zwyzka formy jest.
Kolejna analiza opomiarowania. O tym jak zbiore wiecej danych.


Gość: cze.cza, 212.69.73.*
2014/06/16 15:15:48

Sfx, Ty wariat jesteś :))) Gratulacje!

Tomik, pięknie Im uciekłeś :))


wojciech.staszewski

2014/06/16 16:57:36

Malwina, tak się cieszę, że plan zadziałał 🙂


piotrek.krawczyk

2014/06/16 18:26:53

Brawo Malwina! Brawo Popellusie! I jeszcze Michał MKS MDK zrobił życiwkę na Ursynowie, 19:30, urwał całą minutę!
A Dziki dziś rano wylał kawę na laptopa w pracy. W komputerze jest wszystko, całe 10 lat stowarzyszenia, robię jakieś kopie na dysk zewnętrzny co pół roku, ostatnio w listopadzie, trwoga, jadę na pogotowie na Górczewską, mówią, że można uratować, będą suszyć i czyścić ultrafioletem lub mikrofalami lub rentgenami, nic tu po mnie, będzie wiadomo jutro. Nie mam narzędzia pracy, przedłużeniem Górczewskiej jest droga wzdłuż Puszczy, aż do Żelazowej Woli, mnóstwo czasu, jadę do Dalekiej Puszczy na długie bieganie, popracuję w głowie w biegu. Start z samego zachodniego krańca Puszczy, to Wilcze Tułowskie. Nie mam mapy, tu w Dalekiej Puszczy nie czuję się tak swobodnie jak na wschodnich rubieżach, coś sobie mniemam i przypominam, na wszelki wypadek zapisuję miejsce startu w garminie. Po drodze nikogo, ni człeka, ni łosia. Mnóstwo gór. Kapturowa Góra na piątym kilometrze, potem Czerwińskie Góry od siódmego do dziesiątego, pod koniec Białe Góry Śladowskie. Wszystko dziś było, wszystko co posiada Puszcza i co jest motywem do zakochania w Puszczy. Oprócz komarów, ale miłość wybacza. Były wysokie zalesione wydmy zwane tu górami, były mokre obniżenia z bagienkami przy ścieżce, były ogromne sosny, las jałowców z młodymi wrzosami na piachu, liściasta dżungla na żyznym bagiennym podłożu, owocują czarne jagody, smutny widok – wielki zwalony dąb, chyba jeszcze nie wie, że nie żyje, ogromne ptaki, nie umiem rozpoznawać ptaków drapieżnych, może krogulce, może jastrzębie, tuż przy drodze w gałęziach, przy Piaskach Królewskich odważyłem się na rympał, skończył się po niecałych dwóch kilometrach, trzeba było wracać przed bagnem nie do przebycia. Razem 23,5 km w tempie 5’33. Dziki


sebpaw

2014/06/18 22:14:09

Puszcza Kampinoska jest fajna. Niemniej polecam Las Bielański. Niezwykle wartościowy pod względem przyrodniczym teren. Warszawa jest jedyną stolicą europejską, która na swoim terenie ma pozostałość prastarej puszczy – czyli właśnie Las Bielański.


kamilmnch1

2014/06/21 00:04:17

Tomik, zadarłeś z teamem ambitnych :0 teraz łamiemy 20 min ;p


kamilmnch1

2014/06/21 00:15:44

Przepraszam, ale muszę.

Rob jest jednym z nas i bardzo cierpi.

Odszedł wczoraj jego tata, jest mi smutno…


jeszczepolskaniezginela12

2018/02/19 12:11:14

Zezwól, by móc zainstalować aplikację tekst, który zapewne miał okazję przeczytać niemal każdy użytkownik smartfona. Nie zawsze jednak sprawdzamy, na co tak naprawdę wydajemy zezwolenie.

Odniesienie prawne

Aplikacje smartfonowe często wymagają od nas dostępu do danych osobowych. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (dalej UODO) przyjmuje, że za dane osobowe uważamy wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne.

W myśl tej definicji, danymi umożliwiającymi identyfikację osoby są: adres e-mail, adres IP, nick, login, nr telefonu, adres (lokalizacja). Oczywiście nie zawsze te informacje będą danymi osobowymi. Ważne jest to, w jakim kontekście one się pojawiają. Jeśli jednak przy pomocy dostępnych narzędzi jesteśmy w stanie zweryfikować te informacje i dokonać identyfikacji osoby, mówimy wówczas o danych osobowych w rozumieniu ustawy. Jeśli natomiast do uzyskania odpowiednich narzędzi (np. oprogramowania informatycznego) potrzebne są dodatkowe koszty, czas czy działania, wtedy informacji tych nie uznajemy za dane osobowe.

Jak się chronić?

Jak więc chronić dane? Domyślne ustawienia urządzeń i aplikacji mobilnych powinny same być nastawione na ochronę prywatności użytkowników, a zgoda na aktywowanie usług geolokalizacyjnych powinna być poprzedzona świadomą zgodą użytkownika oraz powinna być możliwość cofnięcia tej zgody w każdym czasie. Na szczęście te wytyczne w zasadzie wpisują się w obowiązującą w Polsce ustawę o ochronie danych osobowych, a zatem właściciel/producent aplikacji ma obowiązek ochrony naszych danych i nie może ich wykorzystywać w zakresie większym, niż przewiduje to ustawa.

Wątpliwości? Rozwiej je u nas. [a=”www.kpdwiejak.pl/obsluga-prawna/]Kancelaria Warszawa[/a] KPD Wiejak
Wobec przedstawionych zagrożeń ważne jest, by zagwarantować użytkownikom należytą kontrolę nad ich danymi osobowymi. Wspomniane zagrożenia dla prywatności mają niebagatelny wpływ na utratę przez użytkownika kontroli nad obiegiem informacji o nim samym. Kluczowe jest więc, by ściągający aplikację sam mógł określić, które dane o nim mogą podlegać przetwarzaniu.


jeszczepolskaniezginela12

2018/02/24 17:00:14

Zezwól, by móc zainstalować aplikację tekst, który zapewne miał okazję przeczytać niemal każdy użytkownik smartfona. Nie zawsze jednak sprawdzamy, na co tak naprawdę wydajemy zezwolenie.

Odniesienie prawne

Aplikacje smartfonowe często wymagają od nas dostępu do danych osobowych. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (dalej UODO) przyjmuje, że za dane osobowe uważamy wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. W myśl tej definicji, danymi umożliwiającymi identyfikację osoby są: adres e-mail, adres IP, nick, login, nr telefonu, adres (lokalizacja). Oczywiście nie zawsze te informacje będą danymi osobowymi. Ważne jest to, w jakim kontekście one się pojawiają. Jeśli jednak przy pomocy dostępnych narzędzi jesteśmy w stanie zweryfikować te informacje i dokonać identyfikacji osoby, mówimy wówczas o danych osobowych w rozumieniu ustawy. Jeśli natomiast do uzyskania odpowiednich narzędzi (np. oprogramowania informatycznego) potrzebne są dodatkowe koszty, czas czy działania, wtedy informacji tych nie uznajemy za dane osobowe.

Jak się chronić?

Jak więc chronić dane? Domyślne ustawienia urządzeń i aplikacji mobilnych powinny same być nastawione na ochronę prywatności użytkowników, a zgoda na aktywowanie usług geolokalizacyjnych powinna być poprzedzona świadomą zgodą użytkownika oraz powinna być możliwość cofnięcia tej zgody w każdym czasie. Na szczęście te wytyczne w zasadzie wpisują się w obowiązującą w Polsce ustawę o ochronie danych osobowych, a zatem właściciel/producent aplikacji ma obowiązek ochrony naszych danych i nie może ich wykorzystywać w zakresie większym, niż przewiduje to ustawa.

Wątpliwości? Rozwiej je u nas. Kancelaria Warszawa KPD Wiejak

Wobec przedstawionych zagrożeń ważne jest, by zagwarantować użytkownikom należytą kontrolę nad ich danymi osobowymi. Wspomniane zagrożenia dla prywatności mają niebagatelny wpływ na utratę przez użytkownika kontroli nad obiegiem informacji o nim samym. Kluczowe jest więc, by ściągający aplikację sam mógł określić, które dane o nim mogą podlegać przetwarzaniu.

]]>