Komentarze do: Kredki na pustyni ../../2014/10/kredki-na-pustyni/ KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Autor: Archiwum Komentarzy ../../2014/10/kredki-na-pustyni/#comment-1128 Mon, 01 Apr 2019 13:07:43 +0000 ../../kredki-na-pustyni/#comment-1128 sten2013

2014/10/27 15:32:04

Wojtek, dobrze, że napisałeś trochę o Spartanach, o Marcinie i o tym, że bieganie nie jest lekiem na całe zło.
Od wczoraj sam analizuję rolę biegania w moim życiu. Czy aby zajączek, którego gonię
zbyt często nie odwraca się do mnie z drwiącym uśmiechem?


piotrek.krawczyk

2014/10/27 17:53:43

Nie kupiłem Newsweeka. Idę kupić. Dziki


wojciech.staszewski

2014/10/27 18:17:57

Dziki, nie idź do kiosku. Ściągnij sobie na ajfona 🙂 jako i ja ściągnąłem


Gość: Dzuki, *.centertel.pl
2014/10/27 20:21:45

Już byłem w kiosku Ruchu 🙂 Lubię jak mi szczeleści papier, jak mi książka lub gazeta wypada z ręki na chwilę przed snem. A Dziki dziś nic. Dziki


kamilmnch1

2014/10/27 20:26:08

Dziki, też lubię czuć gnata w dłoni!
Frakcja czerwona w rozwoju!


malbiega

2014/10/28 09:10:37

No i znowu mam dylemat, czy kupić papier czy wersję elektroniczną. Wersja elektroniczna chyba bardziej ekologiczna, ale papier przyjemniejszy.
Wojtek, czy ‚niekoniecznie’ nie powinno się pisać łącznie?


ocobiegatu

2014/10/28 10:24:15

jak jest – nie koniecznie – to objętość tekstu wzrasta a wiemy jak ważna jest objętość..:).


malbiega

2014/10/28 10:53:03

ja aktualnie stawiam na jakość, a przynajmniej tak mi się wydaje 😉 ale to chyba chwilowa tendencja przed startem na 15 km


beautyandb

2014/10/28 11:48:29

Przeczytałam. Trudno skomentować. Dobre studium dzisiejszych 38-43-latków (bo to mniej więcej ten przedział +/-2). Smutna prawda o nas samych. Dla mnie cenny znak ostrzegawczy.


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/10/28 15:04:43

jeszcze nie czytałem ale zrobię to.
dzięki za miłe słowa za „takie tam”, tomiku o 15 zwykle strasznie mi się chce spać więc ratuję się aktywnością:) dziki – zapomniałem podziękować za sinus rins
basie – szkoda, że już nie będę w stanie wpaść razem z tobą na jakąś metę, jak to było onegdaj w sobótce, gatulacje:)
zastanawiałem się czy opisywać moją plajtę we farnkfurcie ale czemu nie, porazki też są potrzebne (poza tym starsznie chce mi sie spać)
marsz


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/10/28 15:13:27

gdyby to był czwartek czyli frankfurt maraton

w skrócie – nie dopisało, a raczej wciąż nie dopisuje zdrowie więc wyszło 30 km/430
+ 12 km/340/tramwajem linii 22, i tyle – a jeśli macie ochotę poczytać więcej, to wszystko zaczęło się we wtorek

wtorek: 3km + 6 km wb2/408/146 bpm + 2 km – cztery przerwy na toaletę, coraz mocniejsza biegunka, wyszedł interwał zamiast drugiego zakresu.

czwartek: 15km obw1/439/141bpm trening, o którym mówi się, że warto dla nich biegać, prawdziwy flow, czysta radość – przebudziłem się na 12 km i już zaraz trzeba było kończyć.

piątek: 3h10 – decyzję podjąłem po czwartku ale sugerowałem się przede wszystkim jedynym w tym roku udanym startem, połówką, przebiegnięta w czerwcu w 1h33 moje tempo maratońskie jest 6-7s/km wolniejsze od tego na 21,1 km (lub odwrotnie, jak kto woli) – więc już kilka miesięcy temu mogło być z tego jakieś 3h11, a że to były miesiące ciężkiej pracy, z górami i kilkoma tygodniami powyżej 100km więc…

niedziela: na starcie nigdy nie byłem taki spokojny i pewny siebie, sadzę, że mam wszystko pod kontrolą, pogoda jest idealna, spotykam leszka, który prowadzi bloga,
i któremu nie uda się atak na 3h15 ale który złamie 3h20 i zrobi niezłą życiówkę oraz chłopaków z kamilowej bydgoszczy: brata jednego z naszych czołowych zawodników
i prowadzonego przez niego na 3h15 kolegę (maćka), zaczynają w tempie 445, nie wiem jak kończą.

moja taktyka też jest ostrożna, od 440 do 430 na 30-stym km, potem 425 i szybciej, jeśli się uda – zaczynam jednak wolniej niż planowałem, garmin gubi się od początku
i trudno kontrolować tempo, trochę boli dwugłowy ale to już ból oswojony, zresztą po 10 km rozpływa się, a ja przyspieszam niepostrzeżenie, sprzyja temu trasa i moje dobre samopoczucie, tempo tej piątki jest jednak za szybkie – 426 więc koryguję do 428/430, mijam leszka:), przytulam się do baloników na 3h14 i zaczym czuć się źle,
nie wiem co się dzieje, męczy mnie ich tempo, przyspieszam i jest lepiej ale na krótko, przekraczam półmetek w 1h3547, (50 s szybciej niż zakładałem), pocieszam się, że niedługo żel na 22, a potem, dla mnie zwykle najprzyjemniejsze 10 km, ale żel nie pomaga, żel mnie wykańcza, zwalniam, walczę z biegunką, na 27 km poddaję się, schodzę do toalety i jest po maratonie, na 30 km wchodzę do tramwaju, w którym rozpłaszczony smutkiem na szybie mijam baloniki na 3h14

ps. po wyjściu z toi-toi (mam wrażenie, że spędziłem tam całą wieczność, a to było zaledwie bardzo długie półtorej minuty:), próbowałem wrócić do biegu, przecież gdyby teraz powtórzyć czwartkowy trening to mógłbym skończyć z przyzwoitym wynikiem, motywacji nie brakowało, ale siły opuszczały mnie w postępie geometrycznym
i z każdym kokiem ten bieg tracił swój sportowy sens, to była trudna decyzja, nie usprawiedliwiona kontuzją, wciąż ją przeżywam.
marsz


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/10/28 15:15:29

mal – a jak maciek w toruniu, gdzie i kiedy te 15 km?
marsz


malbiega

2014/10/28 16:09:09

marsz – przeczytałam Twoją relację i smutno mi się zrobiło; jakbym Cię widziała w tym tramwaju…; mam nadzieję, że Twoje kłopoty Cię kiedyś wreszcie opuszczą i pozwolą startować radośnie; Maciek zrobił to, co było nierealne w gorącym Wrocławiu; przebiegł w 3:44:46, pogoda dobra, trasa przyjemna, trzeba było z nami do Torunia 😉 a 15 km jest w Bełchatowie


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/10/28 21:03:42

Marsz – też jest mi smutno. O co tu chodzi? Może o fuck ambition? Nic nie musi być, wszystko może być. Zero garmina, zero balona, może tak? I na wiosnę zarządzasz. A Dziki dziś godzinę po Bielanach z Lasem Bielańskim. Razem 11, 4 km. Dziki.


wojciech.staszewski

2014/10/28 22:57:59

Marsz. Porażka, jak porażka. Ale bardzo smutny ten twój wpis, bo w ogóle nie ma tam choćby cienia radości biegania 🙁
Co zrobić, żeby wróciła?


grido71

2014/10/29 12:39:41

Wojtek: co zrobić? Odpocząć od biegania. Zająć się czymś innym. Wiem co mówię, bo sam właśnie jestem na takim etapie. 15 PM był moim ostatnim maratonem, a jednocześnie „życiówką” od d…rugiej strony, czyli najwolniejszym.
Muszę nabrać dystansu, odpocząć od treningu, cyferek, planów, ciągłych zawodów związanych z brakiem progresu (ostatnia życiówka w połówce – 3,5 roku temu, ostatnia życiówka w maratonie – 2,5 roku temu).
Teraz nie biegam i jest mi z tym dobrze. Wiem, że to brzmi trochę dziwnie dla „wkręconych” w bieganie, ale trzeba zauważyć także drugą stronę medalu.
Jak znam życie, to pewnie za jakiś czas wrócę na… jasną stronę mocy, ale tak jak napisał Dziki, zero ambition. Po prostu: run for fun.


ocobiegatu

2014/10/29 12:51:12

Przecież pisało w Biblii – Ci co wypili swoje będą biegać , a ci co nabiegali swoje będą pić.
A przepraszam. Chyba źle pamiętam..:).
Jak pisałem każdy trening składa się z 3 faz. Faza pierwsza – radosne oczekiwanie , analiza jak to zrobić. Faza treningu – radość inaczej postrzegana i radość po treningu wynikająca ze zmęczenia.
Jak to się nie sprawdza – pójść na zawodowca..:).


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/10/29 15:34:05

o radości też w tym wpisie było – taki trening jak czwartkowy będzie mnie długo wspierał i nawet jeden przesrany maraton tej radości nie stłumi:)
mel wiesz cos o tej trasie – płasko?
marsz


popellus

2014/10/29 18:32:01

Gridos trzymam kciuki!!


piotrek.krawczyk

2014/10/29 19:04:07

A Dziki dziś z Doktorem MUTO i kolegą Doktora MUTO, a od dziś także moim, to wszyscy samotrzeć do Puszczy. Z Wólki, potem rympał na jeziorko Opaleń, Góra Ojca, Duchną Drogą pod Sieraków, teraz z pominięciem asfaltu na zachodni koniec wioski i prosto do Nadłuża, teraz w prawo i aleją czerwonych latarni, ale latarnie zamieniły się w brązowe, to już nie to, nie szkodzi, za niespełna rok zaświecą na nowo, tą krętą i korzeniową drogą pod Łuże, tu Dziki zmylił ścieżkę, ale rympałem wbiegliśmy na grzbiet Łużowej Góry, chciałem chłopakom pokazać bunkry i centrum dowodzenia z zimnej wojny, pokazałem po kilometrze szybkiego biegu po masywie Łużowej, bo Doktorowi MUTO znów zachciało się finiszować pośrodku trasy, teaz Dąbrowa Leśna, potem wielka polana, już blisko, jeszcze kawałek na zachód, zaczęło mi się spieszyć, żeby na czas odebrać Lilę z przedszkola, ale Dziki nie chciał wracać drogą pod słupami energetycznymi, ładniej jest przez Polanę Krwiodawców, za to coraz szybciej, ostani kilometr bardzo szybko, odłączyłem się na kilkaset metrów, jest parking w Wólce, ubieram się w cywila, dobiegają Doktor MUTO i nowy kolega, co ma super kawę w swojej kawiarni „Filtry” na Niemcewicza na Ochocie, Dziki odpala i zdążam po Lilę do przedszkola na styk. Razem 16,5 km, miało być czternaście, wyszło szesnaście. Dziki


sten2013

2014/10/29 19:53:24

A Sten dziś zakończył przemyślenia podsumowujące mijający sezon oraz dokonał wstępnych planów na przyszły. W wyniku przemyśleń pojawiły się następujące postanowienia:
1. Dalej czerpać radość z biegania
2. Nie startować w zbyt długich biegach. Ograniczyć się tylko do dystansów na których można ostro pobiegać – czyli maks 100km
3. Dalej jak ognia unikać walki o życiówki
4. Skończyć z treningami w wolnym tempie. Ustalam minimalne tempo biegu na 6:00 (niedziela) i 5:40 w pozostałe dni tygodnia
5. Wylać kilka wiader potu na treningach na siłowni
6. Jak najczęściej jeździć na górę Kamieńsk lub inne dalsze góry
7. Nie starzeć się


wojciech.staszewski

2014/10/29 20:02:10

Sten – dobry plan, sześć punktów realnych.
Dziki – samowtór (sam z dwoma)


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/10/29 21:02:50

OK. Tak jest. Samowtór. Chciałem zabłysnąć staropolszczyzną 🙂 Sten – plan super, nierealny jest punkt 2 i prosi się o odstępstwo na ŁUT 2015. Jesteśmy ustawieni: Ty, Doktor MUTO i Dziki. A Dziki już napisał co Dziki dziś. Dodam, że był idealny trans, Dziki maszyną do biegania co może tak biec i biec. Idealnie. Sama radość i tylko radość z biegania dziś. Dz


Gość: ., *.eaw.com.pl
2014/10/29 22:42:18

Jeśli sam z dwoma, to jednak samotrzeć (w sumie we trzech). Jeśli z jednym towarzyszem, to samowtór (w sumie we dwóch).
Pozdrawiam


wojciech.staszewski

2014/10/29 23:37:37

Ups. Dhcp ma racje, złe zapamiętałem z gramatyki historycznej JP. Dziki biegles samotrzeć


johnson.wp

2014/10/29 23:43:49

Wojtek – tekst w N. potrzebny, żona mi kupiła 🙂 Gdy ta wieść pojawiła się na FB zacząłem kojarzyć osobę Marcina i była to dla mnie niepokojąca zagadka, pozostała nią nadal, nie jestem taki mądry, Twój tekst to przybliżył. Prawda o głębokich motywach stojących za ambicją w bieganiu pozostaje ukryta chyba przed każdym z nas, każdy ma innego smoka do ujeżdżenia. Sukcesy w tym nie pomagają tak bardzo jak porażki, pewnie że miło jest zrealizować założony cel, jednak niedobrze gdy to staje się narkotykiem. Bieganie chyba nie jest zdrowym uzależnieniem, jak każdy nałóg. Dlatego warto czasami dostać w d…, wtedy jest okazja do refleksji, do odpowiedzi na pytanie – dlaczego mi tak źle bez oklasków? Nie żalę się, w tym sezonie tylko jedna sromotna porażka na wiosnę, a potem cały sezon przyjemny. Średnia wieku na tym blogu jest wyższa niż na bieganiu fejsbukowym, tam tej refleksji jeszcze nie widzę, tam łatwo o oklaski, my tutaj i u K&Bell częściej piszemy o niepowodzeniach, to przywilej biegania dłuższego niż dwa lata… Powstrzymam się przed nudzeniem o ultra :), dam tylko krótkie świadectwo, że to jest ścieżka dobrej pokory, którą warto biec nie za szybko, tak żeby talent nam nie zasłaniał piękna dookoła. Sten to rozumie 🙂 Marsz – Twój smutek w tramwaju też był piękny 🙂 Grido – też teraz nie biegam i jest mi z tym dobrze 🙂

PS. Jeśli sam ze sobą i do tego piechotą to samochód, prawda Oco? 🙂


ocobiegatu

2014/10/30 09:38:27

Tak Johnson. A sam biegacz to samolot , bo sam realizuje fazę lotu..:).


malbiega

2014/10/30 09:42:27

marsz – w Bełchatowie raczej płasko, taki rejon; jadę akurat tam, bo stamtąd pochodzę i tam odwiedzam rodzinę i pomyślałam, że warto wreszcie pobiec w rodzinnym mieście; ogólnie rejon i miasto średnio atrakcyjne;
w parku Grabiszyńskim 11.11 jest bieg niepodległości na 11 km – zapisałam się; do dzisiaj niższa opłata startowa


Gość: marsz, *.play-internet.pl
2014/10/30 11:47:01

mel – w tym parku biegam na codzień i startuję w biegu dla maćka więc chyba się nie skuszę. ale na bełchatow raczej tak..
johnsonie, to chyba nie ten przypadek, nie ambicja, nie uzależnienie…


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/10/30 15:50:13

przeczytałem newsweeka

choroba afektywna dwubiegunowa ma najwyższy odsetek samobójstw wśród chorób psychicznych (przygnębienie depresji i energia manii stanowią mieszankę wybuchową), uchodzi za nieuleczalną, pacjentów przez całe życie stabilizuje się lekami bądź, w leczeniu zamkniętym, litem – jest to niezwykle trudne, bo najczęstszą reakcją
jest zaprzeczenie

mówi się, że w fazie depresji cierpi chory, a w fazie manii rodzina ale w rzeczywistości cierpienia, po obu stronach, jest dużo więcej, niż wskazywałaby na to ta syntetyczna formuła, zwłaszcza jeśli dotyka ona ludzi młodych, prawie dzieci jeszcze

przyczyny nie są znane, prewencja nie jest możliwa, można tylko wierzyć, że nie skończy się tak jak u marcina, który rozdawał kredki na pustyni, piękne i symptomatyczne jednoczesnie, jak np. wystawa fotograficzna bezdomnych ucharakteryzowanych na milionerów

nie chciałem wiedzieć tego wszystkiego ale wiem
marsz


pjachu1

2014/10/30 18:20:36

Razem przebiegliśmy i przegadaliśmy cały warszawski maraton w 2011 Marcin odebrał mnie wtedy rano z autobusu, napoił kawą…
„…To jakaś pomyłka, zaraz nas przyjmą z powrotem, takich ludzi się nie zwalnia z dnia na dzień…”
I rozmowy przez telefon: nieczęste, ale zawsze bardzo długie.


piotrek.krawczyk

2014/10/30 18:48:32

Tu Dziki
Marsz – przyczyny można dociec podczas diagnozy psychoterapeutycznej, prewencja jest możliwa, leczenie poprzez połączenie psychoterapii z farmakoterapią dobrze rokuje. To moja wiedza i moje doświadczenie. Niezbędny jest wgląd (psychoterapia) i motywacja. Nie stawiamy krzyżyka na wszystkich z tzw. chorobą dwubiegunową. Zresztą każdy ma cykle: górki, dołki, różnica jest w amplitudzie. A gdzie znaleźć granicę? Wszyscy jesteśmy nienormalni lub wszyscy jesteśmy normalni. Dawniej mówiło się cyklofrenia. Psychiatria musi mieć nazwy, tymczasem to objawy różnych procesów, agregat różnych czynników, każdy inny, jak każdy jest inny. A Dziki dziś wygrał z Johnem 4:3 w ping ponga, wszystkie sety równo, ostatni na przewagi, gdybym nie był Niemcami to dziś bym przegrał. Wynik idzie w świat 🙂
To Dziki dziś godzinę po Bielanach i po Lesie Bielańskim, raczej po obrzeżach, bo jak wbiegłem w las to zawróciłem, ciemności chciały Dzikiego wchłonąć.
No i dziś ruszyła informacja o Biegu na Majdan. m.wyborcza.pl/wyborcza/1,132748,16882486,Biegiem_na_Majdan.html

Lepiej biec na Ukrainę
Niż przeleżeć w łóżku zimę

To biegnę.
Dziki


pjachu1

2014/10/30 22:29:57

Sztafeta na Woodstock, to (dotychczas) najlepszy tegoroczny bieg. Niesamowita przygoda dla Maćka. Był deszcz, było słońce, była (i jest) EKIPA – największa wartość sztafety.
460 km jazdy na najwyższych obrotach. Maćka nawet „aresztowała” niemiecka policja 😉
Sztafety – zazdraszczam. I życzę PRZYGODY!!!
Zdrówko!


piotrek.krawczyk

2014/10/31 19:02:37

A Dziki dziś wpadł na chwilę do Puszczy. Na szybkie 8,5 km z czołówką. Z Wólki przez Michałówkę do Łuża i dalej do Nadłuża, potem Dąbrowa Leśna, Polana Krwiodawców i koniec. Tempo średnie 4’51. Trenuje się szybkość w ciemności przed Biegiem na Majdan 🙂 Dziki


pict

2014/10/31 21:11:27

cała sprawa z oszustwem ws atestu w Toruniu zdenerwowała mnie jakbym zrobił tam życiówkę (a nie zrobiłem). Po prostu niesamowita nonszalancja organizatorów i brak szacunku dla biegaczy/klientów
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=24768&code2=1&multi=12691&bieganie


pict

2014/10/31 21:18:30

I poszukuję prawnika, który podjąłby się sprawy, bo uważam, że jako klienci padliśmy ofiarą oszustwa.


Gość: rob, *.greendata.pl
2014/10/31 21:39:42

Kuba 🙂 Po zeszłym roku nie zapaliła Ci się lampka?
Ja pojechałem na maraton w Toruniu 2x. Pierwszy i ostatni.
r.


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/10/31 22:11:26

Wspaniale wspominam Maraton Toruński. Biegłem raz w 2008 roku. Triumf. Nie wiem, czy był atest. Jestem amatorem, wierzę na słowo. A co mówią garminy? I inne endomonda? Przebaczyć, nie pozywać… Pict, Ty też miałeś wspaniałe triumfy w Toruniu… Dz.


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/10/31 22:19:51

A czasem bardziej wierzę w trasy „dokładnie zmierzone” niż w „atestowane”. To nie mistrzostwa świata przecież. Dz.


wojciech.staszewski

2014/10/31 22:55:36

Pierwszy Maraton Pokoju też miał jakiś niedomiar i to potężny (nie pamiętam z głowy ile, ale czas zwycięzcy wyszedł imponujący i go wszędzie chcieli zapraszać).
A serio: fatalna wiadomość dla wszystkich, którzy biegli. Pict mówi na szczęście, że wg jego garmina trójkę i tak by złamał


mksmdk

2014/11/01 10:33:26

Nyc maraton w 1981 tez był o 150 m nie do mierzony , wyszlo po latach .
Jutro pewnie trasa będzie ok.
Kurcze to juz 7 lat a pamiętam ten maraton jak dziś mój ulubieny 🙂 Transmisja pewnie na euro sporcie ok 15 ?
Ps.sztafeta super-duch sztafet w narodzie widzę nieumiera.-lubie to


Gość: , *.dynamic.chello.pl
2014/11/01 12:05:53

Z cyklu Dziki dziś:
w związku z problemem z rozcięgłem podeszwowym poćwiczyłem w domu. W tym tygodniu tylko dwa razy spacerowałem 2 km + truchtałem 5 km. Może jutro powtórka. Może…

kamilmnch1


pict

2014/11/01 14:27:39

Słuchajcie, to nie chodzi o to, że było za mało (u mnie wyszło 42,140 więc lekko za mało, szacuję, że góra 200m). To nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że 1) organizator oszukał wszystkich, że jest atest (a nie było, był atest trasy z 2013 roku, ale trasa się zmieniła – m.in. ujęto agrafkę przed stadionem) 2) napisali oświadczenie, w którym nawet nie przyznali wprost, że atestu nie było 3) nie potrafią przyznać się do oszustwa, kiedy wyszło na jaw. Bo nie mówimy tu o niedopatrzeniu, błędzie, a o zwykłym oszustwie. Tak jakbym napisał, że mam 32 lata i czerpał z tego jakieś korzyści materialne. Bo oni sprzedawali maraton z atestem, podczas gdy od początku wiadomym było, że trasa nie jest atestowana. Ja czytam to sprawa dotyczyła wydatku rzędu 1000 zł.


Gość: marsz, *.play-internet.pl
2014/11/01 18:21:40

popieram pict, wygląda na to, że jest coraz więcej coraz gorzej zorganizowanych biegów i warto przeciwdziałać, moim zdaniem nie dostałeś tego za co zapłaciłeś i należy ci się rekompensata
marsz


piotrek.krawczyk

2014/11/01 18:59:19

Tu Dziki
Jak kłamstwo to hultajstwo. Myślę, że raczej głupota. Już więcej tak nie zrobią. Pict – szkoda zdrowia, opinia publiczna/biegowa zrobi więcej niż prawnicy. Chyba, że chodzi rzeczywiście o szkody materialne. Szkoda by było, gdyby zniknął z kalendarza Maraton Toruński.
A Dziki dziś przed południem na Cmentarz Północny z Jakże Piękną Żoną i Małymi Córkami, potem sam na Powązki, żeby jako co roku porozmawiać z Jackiem Kuroniem, Markiem Kotańskim, z moimi Mistrzami. Potem godzinę po Bielanach. Wszystkiego najlepszego dla każdego. Wszyscy jesteśmy święci! Dziki


kamilmnch1

2014/11/01 22:54:09

Prawie rok temu się napiliśmy, mówiłem niewyraźnie ale chyba trafiłem z odbiorem?
Nie jest to łatwy czas, nadal uciekam od tego żeby sobie tego nie wyobrażać. Wojtku, Ty wiesz…


Gość: 1.marsz, *.play-internet.pl
2014/11/02 19:12:59

ładne finisze w nycm
dziki – to bedzie wielka sztafeta, zazdroszczę
w tym tyg. tylko dwa biegi „easy”, myślałem, że jak trochę odpuszczę to i dolegliwości odpuszczą ale nie – na szczęscie frajdę daje fajne tempo (4’46/142bpm) i duża lekkość biegu, może szczęście dopisze na krótszych biegach marsz


Gość: , *.dynamic.chello.pl
2014/11/02 19:34:34

Marsz, też tylko dwa razy. Czasem tak trzeba.

kamilmnch1


piotrek.krawczyk

2014/11/02 19:37:21

Do sztafety można dołączyć, jest konkurs, polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,114131,16890901,KONKURS__Pobiegnij_z_nami_na_Majdan_.html
A Dziki dziś godzinę po Bielanach, czyli tyle, ile będzie średnio trwała wachta podczas sztafety. Tempo 5’08, czyli o 52 sekundy na kilometr szybciej, niż śednie zakładane tempo na wachcie. Dziki


johnson.wp

2014/11/02 19:51:07

A może nie płacić i nie narzekać? Wziąć plecak i pobiec ale nie do nich? Zastanawiam się, bo niektórzy każą płacić już teraz. Wykreśliłem się z listy adresowej frajerstwa triatlonowego – o jedno kuszenie mniej. Sytuacja na rynku biegowym ułatwia decyzję – czas zabrać się za to co naprawdę trudne. Bez medali, bez wsparcia, bez rankingów – kto odważny niech rzuci wyzwanie…


Gość: , *.dynamic.chello.pl
2014/11/02 20:42:09

Johnson- pętla w Puszczy Bydgoskiej primo.
Oraz pozostali chętni.

kamilmnch1


Gość: Dziki, *.centertel.pl
2014/11/02 21:18:14

Secundo – B48, początek kwietnia 2015, Puszcza Kampinoska, pełny serwis, makaron, nocleg, medale, płyny i gastronomia na trasie, wyścigi, podium i nagrody. Wpisowe 0,00 zł (słownie: zero złotych), trasa atestowana we własnym zakresie: 48 kilometrów. Brak jakichkolwiek limitów. Dzi


pjachu1

2014/11/02 21:19:18

Mogę polecać górskie bieganie w Czechach – ja nie wiem jak oni TO robią, ale za niewielką kasę można nacieszyć się udziałem w zawodach.
Dziś rano było biegane po moim mokrzańskim lesie – 16 km w doborowej ekipie. Wczoraj wieczorem 18 km przez cały Wrocław. Tak jakbym zapalał świeczki… Stadion przy Sudeckiej – żegnaliśmy na nim Marysię Stolarek. Wspinała się na K2 z Wandą, biegała maratony – piękne wspomnienia napisał Wojtek Wanat w „Bieganiu”. Ciocia Marysia…
Ale po drugiej stronie ulicy w mrokach stanu wojennego odbył się koncert… Wracałam z niego z Olką… Wciągnąłem ja w Góry… i tam została. Moje miasto. Znicze pod drzewami, pod ulicznymi latarniami. …poprzez gwiazd wichurę pną się na nieskończoności Górę
coraz wyżej, dalej i dalej…

Johnson – za dwa tygodnie pobiegniemy klubowo do Szwajcarki (na zakończenie wspinaczkowego sezonu). Może z Karpacza, a może ze Świeradowa… Czyli porządne ultra 🙂


ocobiegatu

2014/11/02 21:23:40

//// ///////////////
/ / / / / ///// / //// /////////////////////////////
I I
I I
I I _______
I I
I I
I I
I I
I I
I I
I I
————————————————————


ocobiegatu

2014/11/02 21:28:31

~~~~~~~~ ~~~~~~~~
~~~~~~
I
I
I
___
I I
I I
I I
I I
I I
I I
_________________________________


ocobiegatu

2014/11/02 21:33:43

Świeczka mi nie wyszła, A ja wczoraj 10km. W czasie chodu miałem o wszystkich myśleć, co odeszli ale się nie dało. Za szybkie tempo. Cały czas prawie tętno160. Pokazywałem więc tylko palcem w górę …Powinni być zadowoleni – 1.09.


Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
2014/11/03 14:33:49

oco – może i my coś zorganizujemy we wrocławiu, jakiś bieg z marszem

pobiegłbym na ukrainę (wziął udział w konkursie) ale musiałbym przerwać leczenie
i dietę albo ciagnąć cały ten majdan ze sobą – pomyslę, poradze się żony
marsz


ocobiegatu

2014/11/03 16:32:02

Marsz- bardzo fajny pomysł. Taki prywatny happening chodziarsko biegacki planuje na początek roku.
Muszę dopracować trasę. Od pierogarni w Rynku do Iglicy ( zamiast Panorama – Iglica, choć Panorama będzie ujęta też). Muszę to pójść choć w 2.28 aby nieśmiało pokazywać się już biegaczom z tempem 7min/km..:). Z tą dychą, nie na maksa, niewiele mi brakuje, z tym ,że mam wyraźne braki w wytrzymałości. Przypominam ,że Galloway w Warszawie pobiegł 21,1 w 2.30 ze swoimi podopiecznymi.. Plany co do podobnej imprezy obgadywałem już z Pjachu.
A u Marsza dziś ogródek otwarty przed pierogarnią. Osłonięty ale piwo serwują..
Nie skorzystałem , bo jestem na 81 dniu, ale mnie zdziwiło. No cóż. Wrocław miasto spotkań , gorąco zaprasza , nie tylko na maraton..:).

]]>