Komentarze do KS Staszewscy http://localhost/staszewscy KS Staszewscy – Plany treningowe i treningi biegowe – Warszawa Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.10 Skomentuj Samo się nie wygra, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/06/samo-sie-nie-wygra/#comment-1142 Mon, 01 Apr 2019 13:14:21 +0000 ../../samo-sie-nie-wygra/#comment-1142 kawonan

2015/06/01 21:39:07

Yoda podobny do….. Janka !!!! 🙂 Drugi tydzień nic. Strzeliła łydka.
Drugi tydzień przypałów , stresów, wpadek, nerwów w robocie i w domu.
Wesele syna za 18 dni !!!


kwasnaali

2015/06/01 23:45:38

CZy ten Mały Miś idzie w blond??:) pyszny bieg! A przecież Trenerze nie zawsze chodzi o wynik;) choć po to ciasto na mecie pewnie bym przyspieszyła:)


ocobiegatu

2015/06/02 13:56:16

Yoda fatalnie. Nie pokazano nóg. Nie wiadomo czy jest wyprost w kolanie. Pilnować liny. Uczyć. Praca rąk – tragedia. . A ma być następcą Roberta, Tomka, Pereza. Coś trzeba z tym zrobić. Mogę się podjąć trenerki. Chyba,że beztlen obejmie go..).


1.marsz

2015/06/02 17:38:52

nie zawsze słabszy wynik oznacza kiepską formę i przekreśla szansę na lepszy więc nie trzeba się tak chłostać wojtku, chyba, że literacko, to jak najbardziej…
w związku z powyższą teorią planuję najbliższą połówkę pobiec szybciej niż ostatnią dyszkę…
marsz


popellus

2015/06/02 19:46:36

Kubol – no jakoś poszło, daj znać jak Rzeźnik 🙂 ?

Johnson – (nie)stety nadal w formie, aż miło patrzeć na Iron Johnsona. U nas było jak zwykle ciekawie:)

Najlepszego
Pope


tomikgrewinski

2015/06/04 09:06:55

No i Rzeźnik na raty za mną! 🙂
I za Zziggym!
I powiem szczerze ze był to prawdziwy Rzeźnik.
Jako że nazwa zobowiązuje mocno się wycierpiałem na trasie..
1 etap zrobiłem bardzo mocno, chyba za mocno..zamiast się pomału rozkręcać, nie oszczedzalem się na zbiegach, puszczałem nogi..
Na mecie byłem 15 co jak na debiut było sporym sukcesem i zaskoczeniem..
Niestety następnego dnia trzeba było za to zapłacić, okazało się ze ledwo wstaje z łóżka..nogi odmówiły współpracy.. Organizator dla „ułatwienia ” zamienił drugi etap z trzecim i w ten sposób startowaliśmy z Ustrzyk. I to był dla mnie prawdziwy horror.
Nie byłem w stanie podnosić nóg, podchodzenie pod carycę czy smerek, było dla mnie prawdziwą katorgą, przy każdym kroku czułem ból..ten etap był dla mnie prawdziwą próbą charakteru.
Trzeci dzień równie ciężki, bo nogi nadal były nie do użytku..nie byłem w stanie samodzielnie wejść i wyjść z samochodu..
Na szczęście droga okazała się znacznie łatwiejsza, a trasa przez połoniny i widoki były prawdziwą nagrodą. Na mecie poczułem poczułem prawdziwą ulgę. I ogromną satysfakcję. To było spełnienie jednego z moich biegowych marzeń.
Zasłużyłem na ten medal!

Na razie mam mieszane uczucia.
Z jednej strony bieganie w górach jest niezwykle, fasynujące, stale zmieniająca się trasa, duże urozmaicenia terenu, fantastyczne widoki.. To coś absolutnie niesamowitego.
Z drugiej strony tego biegania jest tam naprawdę strasznie mało, głównie jest…podchodzenie. Przynajmniej na moim poziomie wytrenowania..I bardziej przypomina to rajdy turystyczne niż zawody biegowe.
Nie wiem dlaczego ale było to dla mnie dużym zaskoczeniem 🙂
Na razie wiem że nie jestem gotowy na ultra.
Góry jak najbardziej ale raczej na krótszych dystansach, do półmaratonu.
Na pewno strasznie dały mi się we znaki również godziny startów.
Codziennie wstawaliśmy z Zziggym pomiędzy 2.30-3 w nocy.
Żeby się przygotować, dojechać do cisnej, a potem na miejsce startów.
Nie za bardzo rozumiem czemu etapówka musi zaczynać się codziennie o 5 a nie np o 7 czy 8 rano. W połączeniu z wysiłkiem fizycznym takie zarwanie 3 kolejnych nocy to spore osłabienie organizmu..nie było czasu na regenerację.

A na koniec ogromne brawa dla mojego druha – Zziggiego, który okazał się prawdziwym góralem. I fighterem! Każdego dnia rozkręcał się coraz bardziej, co dało mu ostatecznie 16 miejsce w generalce i 2 w kategorii. Zbychu Respect! 🙂
Rob dzięki za dozwolony doping i raporty!!! 🙂


kubol7b

2015/06/05 13:41:54

Magda Laczak wygrala rzeznika!!!

a fajka na trasie. 9:22 w semereku. cisniesz fajka!!!

tomik, ziggy gratulacje!


podopieczny_bartek

2015/06/05 14:15:50

A Kamil i Michał w smereku 9:13!!!! Dajesz Kamil!!!:)


kubol7b

2015/06/05 14:44:15

kamil napieraj!


1.marsz

2015/06/05 17:33:13

brawo tomiku, brawo ziggy – zapraszam w lipcu jest półmaraton izerski, dość płaski jak mówi pjachu, który jest na mecie – 14h20, upał/skwar – wypił z 7 litrów na mecie, kamil ponoć nie był w najlepszej dyspozycji

oby nie:(
czasnabieganie.pl/alberto-salazar-dopingowym-oszustem-,artykul,574984,1,12615.html
marsz


1.marsz

2015/06/05 17:38:41

andante – biegniecie?


piotrek.krawczyk

2015/06/05 19:30:10

Tu Dziki
Mam małą satysfakcję. Niekoleżeńską. Dziki w czasach ścigania miał piąte miejsce open w Biegu Truskawki z czasem poniżej 39 minut. To były czasy! I druga satysfakcja niekoleżeńska. Nie byłbym zainteresowany stawieniem się na Rzeźniku w Smereku w 9:22. A koleżeńsko – dobrze, że zmieniłeś Fajka partnera. Ambitnie pojechałem 🙂 Trzeba sobie kompensować życie… Kończę z bieganiem. Zaczynam trenować. Dziki


piotrek.krawczyk

2015/06/05 19:43:53

Dziki
Dowiedziałem się, że odpadł partner Fajki. Bardzo mi przykro. Szczególnie, że byłem sponsorem tego zawodnika, jakby nie było 🙂 Nie wiem, czy Fajka pociągnął dalej, mam nadzieję, że tak… Za to Kamil dobiegł w czasie. Trochę powyżej 15 godzin. Dz.


1.marsz

2015/06/07 14:56:30

dziki- przegoń stare wyniki, będę ci wiernie kibicował…
dziś 18 km/5’06,końcówka miała być bnp ale nie chciała
marsz
ps. czekamy cierpliwie na rzeźnickie relacje, kubol, twoją też:)


wojciech.staszewski

2015/06/08 17:49:20

Całą niedzielę głowiłem się, gdzie są jakieś wieści z Rzeźnika. A TU były! Napiszcie dokładniej – pod nowym odcinkiem

]]>
Skomentuj Walka, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/03/walka/#comment-1141 Mon, 01 Apr 2019 13:13:59 +0000 ../../walka/#comment-1141 tomikgrewinski

2015/03/30 20:02:08

Wojtek gratulacje!
Obyś takiego ducha walki czuł też na maratonie!
Trzymam kciuki za 2.55!


kwasnaali

2015/03/30 21:32:48

Tak zdecydowanie walka! Mi odebrało moce po tym mini podbiegu przed konwiktorska i przez kolejne 2 km było tylko ciągniecie kończyn, trochę zwawsze na finiszu ale strata 1min! Nie do odrobienia! To był mój Max! 🙂


podopieczny_bartek

2015/03/30 21:39:59

Wojtek gratuluję! Walka w sporcie jest najważniejsza, niezależnie od prezentowanego poziomu. Z wczorajszego dnia mogę być zadowolony jedynie z pierwszych 13-14km i finiszu. Resztę wolę pominąć milczeniem i jak najszybciej o tym zapomnieć. Sezon się zaczął. Walczymy
P.S. Gratulacje dla wszystkich wczorajszych finiszerów


wojciech.staszewski

2015/03/30 21:44:36

Tomik, dla Ciebie też gratulacje – 1:33 jest o krok.
Kawonan – wiedziałem, że będzie ok. 1:40, ale nie wierzyłem, że ciut poniżej. Tym większe brawa.
Alicja – na dobrej drodze. U Ciebie akurat ciut powyżej. Ale i tak cel to dogonić siebie sprzed dwóch lat. Jeszcze zajmie to przynajmniej pół roku, ale myślę, że nie więcej.
Brawo dla wszystkich zadowolonych z wyniku. A pozostałym życzę, żeby znaleźli w biegu jakiś pozytyw, z którego się ucieszą 🙂


podopieczny_bartek

2015/03/30 21:59:39

u mnie jeszcze tętno było pozytywne – dokładnie takie, jak miało być:)


pict

2015/03/30 22:15:24

U mnie właśnie coś dziwnego z tym hr. Dopiero na 19km osiągnęło 170, a na następnym 171. Wszystkie wcześniejsze kilometry 165-69. Nie wiem co o tym myśleć.


wojciech.staszewski

2015/03/30 22:19:46

Pict – myśl, czy nie pobiegłeś przypadkiem półmaratonu w tempie maratońskim 🙂 Trochę przesadzam, ale coś jest na rzeczy chyba 😉


pict

2015/03/30 22:45:15

To jest mój problem, że nie potrafię tak się złoić, żeby na mecie rzygać. Dotyczy to również alkoholu.za dużo Marka Aureliusza chyba. 🙂


tomikgrewinski

2015/03/31 07:46:24

Ja pobieglem swoje 1.33.12 na tętnie 154-156!
Dopiero na podbiegu na 19k doszedlem do 160
Od styczniowego maratonu obserwuje znaczne obnizenie tętna, w zasadzie rzadko dochodze do 160…
Co o tym myślicie?


wojciech.staszewski

2015/03/31 08:29:53

@Tomik a jaki masz HRmax


m_rob

2015/03/31 08:59:37

Za to ja od 5km jechałem na tętnie 180 lub wyższym. Spadło nieznacznie na Łazienkowskiej by na Solcu wrócić na ten sam poziom. To i tak cud, że dowiozłem te 01:37 z hakiem do mety i urwałem 90 s ze starej życiówki. Zajechały mnie tradycyjnie pierwsze kilometry, a szczególnie ten z wiaduktem przy dworcu centralnym, który wyszedł mimo podbiegu 10s za szybko.
Niestety znów problemem byli biegacze ustawieni nie w swoich strefach, ale tu trochę strzałem w kolano były jednakowe czerwone numery dla wszystkich. Nie wiadomo czemu właściwe strefy oznaczały tylko małe kolorowe kwadraciki w lewym górnym rogu. Tradycyjnie na początku zamiast koncentracji i kontroli temperamentu była walka o wolne miejsce i slalom gigant między wolniejszymi biegaczami. Pierwszą maszerującą osobę minąłem jeszcze na Grzybowskiej!!!!

Gratulacje dla wszystkich walczących, to był naprawdę dobry bieg i fajnie było być częścią tej społeczności.
r.


1.marsz

2015/03/31 09:15:20

dobry odcinek wojtku, motywujący, przynajmniej dla mnie…

jeśli długo nie ma postępów to oczekiwania są duże, a frustracja jeszcze większa;
przez półtora roku chciałoby się poprawić wynik w maratonie o 10/15 min ale ja chyba nie mam na to teraz szans więc będę się cieszył, jeśli uda się urwać 2 s, oby starczyło zdrowia na walkę…

a że nawet dwie sekundy nie przychodzą same, dlatego robię sobie przydomowy obóz biegowy – urlop i dwa treningi dziennie do świąt, nie ma w planie praktycznie żadnych mocnych akcentów, jest trochę siłowni, jedna zb, jedna trzydziestka i jeden kross, nie wiem czy to nie za słabo ale skoro treser tak uważa, to po co się przemęczać?
marsz
ps. tomiku – moim zdaniem to bardzo dobry objaw, w ubiegłym roku przebiegłem połówkę na 148 bpm (181 hrmax) „wchodząc na”152-154 od 4 km, biegło mi się dobrze czas podobny do twojego, teraz w berlinie do 4 km miałem już III zakres
(165-170) i co prawda potem tętno (i tempo) spadało (19 km/145 – I zakres) ale męczyłem się okrutnie i zamiast walczyć z tymi co przede mną, walczyłem tylko o to , żeby nie zejść z trasy
m.


kubol7b

2015/03/31 09:47:53

@ korekta obywatelska:
‚Bo kiedy pod koniec organizm nie jest w stanie już do w pełni racjonalnych decyzji.’
cos tu nie halo. a poza tym to wreszcie kawal dobrego biegowego po_rno

i ja tam bylem i zyciowke w kategorii ‚z wozkiem’ zrobilem o prawie 7 minut, mimo ze pasazer coraz ciezszy z roku na rok. a do tego co najmniej kolejna minute stracilem na 3 postoje, zeby serwisowac pasazera. wydaje mi sie ze trasa byla szybsza niz ta poczatkowo planowana, przynajmniej dla wozkowiczow. jednak wenedow to nie agrykola.
u mnie to nie byl bieg walki, tylko bieg radosci i usmiechu od ucha do ucha. no moze na bonifraterskiej troche mniej, ale od miodowej juz sie ogarnalem.


johnson.wp

2015/03/31 13:12:15

Też lubię takie biegowe mięso 🙂 Pełen podziw i gratulacje dla bohaterów dnia!
Kubol, niestety z Biegu Kreta odpadam, bo nie pobiegałem odpowiednio do tego. Wyszykuję się na Bieg Fajki II

Marszu, podoba mi się Twoja decyzja o pójściu na całość 🙂 Niech kałdun odczuje determinację 🙂

Tomiku, objaw bardzo dobry :), ale może być objawem szczytu formy właśnie teraz, a nie trwałej tendencji na dłuższy czas, więc teraz to się już oszczędzaj i nie podbijaj więcej ambicji żeby nie zrobić o jednego treningu za dużo i nie przeciążyć mięśni. Po mojemu obniżenie pulsu to adaptacja metaboliczna czyli efektywniejsze zużycie tlenu podczas wysiłku, więc wyższe utlenowanie hemoglobiny, co wyczuwa organizm i obniża puls. Mamy takie chemoreceptory przy tętnicy szyjnej, które to wyczuwają. Można poczytać tutaj http://www.dbc.wroc.pl/Content/14559/podstawy_fizjologii_czlowieka.pdf strona 29. Czy to będzie trwały efekt na cały sezon to zależy od wiedzy trenera, który pomyśli żeby Cię utrzymać w tym stanie i nie przetrenować w kierunku kontuzji. To może być super sezon dla Ciebie! Powtórzę Ci, że byłbym ostrożny i zaplanował generalny atak na super życiówkę jesienią, gdy się upewnisz że to trwały efekt. Teraz weź swoje 3:2X 🙂


sfx

2015/03/31 16:11:15

w sobotę kros-maraton i najsłabszy wynik na tej trasie (latałem piąty raz) – 3h38’41”, ale jednocześnie najlepszy i jedyny wynik w maratonie „po”, czyli od czerwca ’14.

w niedzielę przechadzka z markiem kamińskim, czyli koszaliński etap wyprawy „3 biegun” szlakiem św. jakuba
biegnijmy.pl/index.php?plik=art20150330-1


beztlen

2015/03/31 16:36:12

Tomek – zrobiłeś po prostu, zgodnie z założeniami (podobnie jak Bartek) 21k biegu tempowego – szczyt formy, start główny pierwszej części sezonu dopiero za dwa tygodnie i tam na lecimy na maksa:)


wojciech.staszewski

2015/04/01 13:22:40

No to będzie Bitwa Warszawska II 🙂


beztlen

2015/04/02 11:30:18

Wojtek – chyba jednak nie:) chyba, że szykujesz się na 35:5x na 10k:)


wojciech.staszewski

2015/04/02 21:28:58

@bartek, @beztlen. Oj, a już zacząłem mobilizacje. 35:xx jest poza moim zasięgiem, dziś nawet w Krynicy (gdzie biegnie się z górki). Liczyłem na walkę na poziomie 2:55, tu miałbym szanse (choć faworytem byłby nadal Bartek)


k2bell

2015/04/02 22:07:32

Wojtku, bo Cię pomidorami obrzucę. Napij się wreszcie porządnie to od razu wrócisz do ścigania.


1.marsz

2015/04/02 22:17:07

czasem śnieg, czasem deszcz, wieje cały czas – a jak u was?
dziś już myślałem, że nie wyjdę, że odpuszczę ale jak zobaczyłem w tv andante i burego na rzeźniku, to od razu stanąłem na baczność przy butach biegowych

ociężale i powoli się mój obóz toczy, ćwiczę głównie hart ducha może się przyda?
marsz


podopieczny_bartek

2015/04/02 22:20:14

biegamy i pijemy – tak jest łatwiej przetrwać niedogodności pogodowe… na zdrowie!:)


k2bell

2015/04/02 22:46:54

Wojtek, już śpij. Oj oj, nie będzie wyniku.


1.marsz

2015/04/03 20:17:19

czy to znaczy bartku, że nie biegniesz orlenu, czy w ogóle maratonu na wiosnę?

dziś rano ćwiczenia ze sztangą (ograniczyłem się do samego gryfu):przysiady, wyskoki, wykroki,podrygi+8 km rozbiegania, po południu 18 km krosu- dalej ciężko i powoli, nie lubię tak, bo przypinam takiemu treningowi łatkę bezwartościowego ale może pochopnie, może nawet z takiego biegania są jakieś korzyści?
marsz
ps.rozciągam się przed tv z 2.odcinkiem „o co biega”, zupełnie inny zestaw niż robiłem, chyba warto czasem zmienić, jest też wywiad z zającem na 1h55 ale nie z dzikim zającem


kamilmnch1

2015/04/03 20:46:17

Miało być śpi miast śpij.


podopieczny_bartek

2015/04/03 21:20:22

Marsz, na imprezie orlenu pobiegnę na 10km.
Maraton na wiosnę i raczej w ogóle w tym roku odpuszczam; skupiam się na krótszych dystansach


1.marsz

2015/04/04 09:49:37

martwi i boli rosnąca opuchlizna w stawie skokowym, w miejscu gdzie się wiąże buta nie mam pojęcia co to może i jak może być groźne (rok temu nie pobiegłem maratonu z powodu kontuzji w tej nodze, która zaczęła się od stawu skokowego) – pjachu pociesza, że to może być skutek za mocno zawiązanych butów ale dziś rano spuchło jeszcze bardziej, a przede mną fajny trening (20 x 200 m) no i nie wiem… – zdarzyło się wam coś podobnego?
marsz


wojciech.staszewski

2015/04/04 14:37:03

Marsz – mrożenie (wbrew temu, co było na bieganie.com ja nadal w to wierze). I przełóż te dwusetki, kontuzje trzeba wyleczyć, nie pogłębiać akcentem


iga-01234

2015/04/04 14:46:00

Oj tak, często zdarza mi się mieć takie sny, w których chcę biec i kogoś dogonić ale ciągle wyskakują mi przed twarzą jakieś przeszkody, które spowalniają mój bieg. No i w końcu okazuje się, że jestem już o krok od przegonienia tego kogoś. I w tym momencie wywijam spektakularnego orła i znów niestety zostaję w style za wszystkimi. No cóż. Nieprzyjemne to są sny.


ocobiegatu

2015/04/04 16:26:37

Wszystkim biegającym i chodzącym pannom i panom radosnych Świąt
Oco


piotrek.krawczyk

2015/04/04 17:49:03

Pięknych Świąt! Dziki


kawonan

2015/04/04 18:14:56

Wesołego Alleluja !!! I do przodu !!!
Wojtek proszę o plan na kwiecień 🙂


1.marsz

2015/04/04 18:22:40

dzięki wojtek- dwusetki zrobiłem ale jest gorzej więc robię przerwę
marsz


piotrek.krawczyk

2015/04/05 19:12:06

A Dziki dziś około 13 km po Puszczy z Jakże Piękną Żoną. Trzy razy grad, trzy razy deszcz, poza tym słońce i niebo błękitne. Z Wólki od razu rympał nad jeziorko Opaleń, potem trochę szlakiem i znów rympał po wydmach, dalej Łuże i rympał na Łużową Górę, potem grzbietem Łużowej do Dąbrowy Leśnej, z Dąbrowy na południe, na ogromnej polanie największy grad. za chwilę słoneczko jakby nic się nie działo, wiosenne, kolorowe ptaszki śmiało podchodzą, też nie wiedzą o co chodzi, dalej rympał i przy Polanie Krwiodawców powrót do Wólki. Pa. Mokrości. Dziki

]]>
Skomentuj Moje najgorsze zdjęcie, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2014/12/moje-najgorsze-zdjecie/#comment-1140 Mon, 01 Apr 2019 13:13:42 +0000 ../../moje-najgorsze-zdjecie/#comment-1140 mobile_mon

2014/12/22 19:59:55

oj tam oj tam, zdjęcie nie jest takie złe! 🙂


ok123

2014/12/22 20:11:48

Zdjęcie jest piękne!
Dałbym podpis: trenuj chłopcze, trenuj, a kula będzie twoja!


podopieczny_bartek

2014/12/22 20:25:19

Wojtek, jak zmieściłeś MSŻ i Małego Yodę do wózka???:)


ocobiegatu

2014/12/22 23:07:12

Ale jaki dystans do rzeczywistości – średni , długi czy ultra ?..:).


ocobiegatu

2014/12/23 09:22:07

Acha. Na Święta życzę zdrowych trzy km spokojnie po trzy minuty kilometr i wszystkiego najlepszego.


beztlen

2014/12/23 12:50:40

Fajne zdjęcie:) Chyba każdy z nas przy Majewskim wyglądałby podobnie:)
a tak nawiasem mówiąc, zachowując wszelkie proporcje – Majewski jakiś taki wymizerowany, schudł chyba…może biega:)
a teraz na poważnie: Wszystkiego najlepszego dla wszystkich tu zaglądających z okazji Świąt Bożego Narodzenia, niech nogi Was niosą niezależnie od tego czy jesteście ultrasami czy szosonami. W nadchodzącym roku życzę Wam jak najczęściej podczas treningów i zawodów poczucia szczęścia, które można doświadczyć po kilku, kilkunastu godzinach, ale również po kilku, kilkunastu minutach biegu:)


pict

2014/12/23 13:16:48

Fajna fota! Pada jak w jakimś Bangladeszu w porze deszczowej – słabo jest. Wesołych Świąt! Spokoju życzę przede wszystkim!


piotrek.krawczyk

2014/12/23 19:43:58

Tu Dziki
Kocham Was! Na codzień zwyczajnie, na Święta specjalnie… Pięknych Świąt!
A Dziki dziś jak zazwyczaj coś. Coś koło 14 km w tempie coś koło 5’13 w dżdżu po Bielanach i Młocinach. Dzięki Tomek za szkło i mikrofon na starcie i za materiał o BPPW na Festiwalu Biegów. http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/zwiedzaja-warszawe-na-biegowo-dzis-w-swiatecznym-klimacie-zdjecia
Chciałbym zobaczyć Ciebie kiedyś na jakimś Biegu po Prawdziwej Warszawie 🙂
Dziki


popellus

2014/12/24 10:53:10

Najlepszego na ten czas Świąt i Nowego Roku. Dla wszystkich! z dystansem i bez:):):)

Pope

P.S Ja realizuje swój obóz górski jak co roku, w kopnym śniegu, w błocie, deszczu, zawsze z mega wiatrem 🙂 Tylko ilość km się zmienia. najlepszego


johnson.wp

2014/12/24 15:12:24

Wszystkiego dobrego dla Biegowej Rodziny! 🙂


kamilmnch1

2014/12/24 20:10:21

Niech się darzy i zdarzy!


cze.cza

2014/12/24 22:48:13

Najlepszego dla Was!


zziggy

2014/12/24 23:17:06

Dużo radości i zdrowia wszystkim Wam życzę :)))


tomikgrewinski

2014/12/25 00:41:43

Spokojnych Świt dla wszystkich!!!
Ja właśnie rozpakowuj swojego Forerunnera 620
Znalazłem pod choink! 🙂

Nie wiem tylko kiedy go sprawdzę, bo skręcenie stopy w Falenicy wydaje się być poważniejsze niż myślałem..

Najlepszego!!!


wojciech.staszewski

2014/12/25 08:37:41

Jak to miło, ze jesteście, ze Wam się chce zajrzeć tu i zostawić życzenia dobra. Wszystkiego biegowego raz jeszcze 🙂


ocobiegatu

2014/12/25 13:12:41

Online..:).Ledwo co 10km poniżej 1.08 na III strefie Danielsa. Na ten chód czekałem bardziej jak na Święta..:).
Musiałem tak zrobić , aby tutejsze biegackie życzenia mi się tez należały, bo niektórzy to truchtają..:). 4xpętla-2,5km/1p16.30t160/2p33.30t162/3p.50.10t165/meta1.07.50tca160. oddechy- 17-20. Trochę oszukiwane..:).
O wszystkich doświadczeniach chodziarskich w tym moim, szumnie mówiąc-sezonie,napiszę na blogu a na razie życzę udanej fazy lotu w świątecznych treningach…:).


sten2013

2014/12/25 23:48:57

Wszystkiego najświętszego. Biegowego, chodzonego, jeżdżonego. Dla całej alternatywnej rodziny 😉


kawonan

2014/12/26 09:01:02

Wszystkiego !!!! Zdrowego !!!!!
W Mławie 5 st. mrozu, 5 cm śniegu i pełno słońca!
Ruszam w las!!! (10 km).Wczoraj 10 km w b łocie , w Wigilię 13 w deszczu a dziś…:-)


pjachu1

2014/12/26 10:55:22

Się? …się biega –
wspinanie.pl/2014/12/kilian-jornet-aconcagua-rekord/

Zdrówko!


tanczacy_jastrzab

2014/12/26 11:49:59

U mnie 18+ ;-), znakomite warunki do biegania. Udało mi się (niestety) nabyć „conieco” na święta co skutecznie dobija moją jakże wątłą kondycję. Wczoraj tylko 5K zamiast 10K a dzisiaj chyba nic (mam zasady 🙂 nie prowadzę i nie biegam po spożyciu).
Uściski. Tańczący Jastrząb


sfx

2014/12/26 13:28:47

wszystkiego dobrego wszystkim w nadchodzącym 2015 roku :).

u mnie w sumie wielu zmian nie ma… no może poza główną, że od jakiegoś tygodnia z hakiem biegam już zupełnie legalnie – dotąd było to olewanie wpisów w karcie zdrowia, teraz zostały już skorygowane na właściwe tory :). sprawdziany będą co pół roku, a najbliższy w maju :).

w międzyczasie forma totalnie odeszła, choć nie przerywałem zabawy w tupanie to prawą to lewą stroną mego coraz szerszego wizerunku 🙂 i tak jak bywało, że w sprintach na 5k zdarzały się wyniki w granicach 19,5 min, teraz dodaję 2 minuty do tego :)… na dychę muszę dodawać około 4 minut, a w połówce którą biegłem już dość dawno (wrzesień) musiałem dodać ich aż 10. maratonu po wszystkich zabawach leczniczych jeszcze nie biegłem. zdarzył się tylko pomiędzy „sesjami” i wtedy wyszło coś koło 3h21′ po krosie, czyli o 9 minut gorzej od najlepszego wyniku na tej trasie.

rok kończę więc po raz pierwszy postanowieniem – schuść :), a do stanów „rozsądku” brakuje całej dychy.

nawiązując do zegarkowych tematów. od pewnego czasu użytkuję polara v800 (poprzednio polar sd800) i jestem bardzo zadowolony. jest oczywiście trochę zad, ale jest też duża doza walet ;). tym bardziej łatwiej mi się porównuje, gdyż poprzednik był zupełnie inny i mogę na sobie ocenić co się poprawiło, a co uległo zmianom negatywnym. wciąż nie zmieniłbym polara na garmina. tak to już chyba ma każdy z nas, gdy się przyzwyczai i przywiąże do czegoś, co było dobre.


kamilmnch1

2014/12/26 14:01:34

Wczoraj grałem świątecznie we flaszki. Dziś ze szwagrem odpokutowaliśmy przy pomocy kettlebell oraz deski- wspomnienia z obozu biegowego w Rabce 🙂


1.marsz

2014/12/27 10:54:55

spróbowłem czegoś mocniejszego, bieg zmienny mam na myśli:) i od razu wróciły torsje i biegunki, a już się łudziłem…
sfx – szacunek
marsz


ocobiegatu

2014/12/27 13:20:59

Marsz – spróbuj chodu sportowego. Już raz przy mnie poszedłeś. Co prawda bardzo krótko. ..:). Popatrz – Wojtek w tym roku poszedł kilkadziesiąt metrów w tempie 5min/km w asyście Korzeniowskiego. Co dla mnie jest wydarzeniem roku na blogu.
Korzeniowski też poszedł. Jest teraz szósty w Europie w weteranach na 5km.
Sudoł złoto na 10km w weteranach M35 na MŚ (41.14). Grinholz srebro (46.34).
Łuniewski w M55 medal. Beztlen złoto na 3km w M45 (12.55). A przepraszam to 2015..:). Polska chodem stoi w weteranach.
No i z wydarzeń blogowych spektakularny wynik Basdlamasa na 100km. A przecież bas trenował (trenuje ?) chód sportowy. Za moją namową..:).
Jak chodzisz to mniej układ pokarmowy mniej podskakuje. Góra 5cm środek ciężkości -góra-dół. A cardio to samo. A i radość z wyników taka sama.


kubol7b

2014/12/27 20:03:25

I ja również życzę wszystkiego naj, dystansu do biegania. I przypominam że już za tydzień drugi towarzyski bieg kubola w puszczy kampinoskiej. Życzę Wam abyście się tam pojawili


sten2013

2014/12/28 17:08:46

Kubol – będziemy w całej okazałości i rozciągłości.


kubol7b

2014/12/29 14:35:02

sten, ciesz mnie to!

niby to byla tylko formalnosc, ale i tak wywolalo usmiech na mojej twarzy – UTMB zapisane i oplacone. nic tylko sie przygotowywac!!!


1.marsz

2014/12/29 16:29:08

kubolu dostałeś mojego mejla – pytałem czy są chętni na 30 km?
marsz


gepaard

2014/12/29 18:44:21

@marsz – ja bym się pisał na 30km (rozważam bardzo poważnie). Twoja obecność mnie zmotywuje 🙂
@Kubol, wybacz, jeszcze się do Ciebie zamelduję 🙂


sten2013

2014/12/29 20:19:17

ja będę na 30. Baj wy łej: zapisany na CCC.


kubol7b

2014/12/29 21:31:31

marsz, przepraszam za opoznienie – wiesz, swieta itd. odpisalem Ci dzis, zreszta jak widzisz wyzej chetni sa


lukaszbalcerzak

2015/01/02 10:48:03

Zdjęcia świetne! Jeszcze z taką osobistością 😉 zazdroszczę. Pan Tomasz to genialny człowiek, super osobowość.

]]>
Skomentuj Kto jedzie w góry?, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/02/kto-jedzie-w-gory/#comment-1139 Mon, 01 Apr 2019 13:13:20 +0000 ../../kto-jedzie-w-gory/#comment-1139 piotrek.krawczyk

2015/02/03 00:12:01

Na Górę Wdżar. Noc na skałkach i z powrotem. I obóz załatwiony.


pjachu1

2015/02/03 19:39:06

Dwa tygodnie przerwy w pracy – pierwsze od xx lat wakacje. WAKACJE. Czyli turnus rehabilitacyjny z Maćkiem. Tam gdzie wydmy nadwiślańskie porośnięte lasem. Dzikiego klimaty puszczańskie (no, prawie puszczńskie) Trochę baseniku, trochę biegania… I znowu w pracy. W Górach. W Świeradowie.
Jak tu biegać, Panie Trenerze, jak tylko w górę lub w dół i to w dodatku po śniegu. Chyba znajdę bieżnię i będę śmigał jak Marsz.
Wojtku, to teraz już tylko prawdziwe narciarstwo – free albo przynajmniej tury. Wolność jest poza TRASĄ!!! 😉 Nawet tą najdłuższą.
Aaa … i trawersujemy stok, a nie trawestujemy.
Zdrówko for ever!!!


piotrek.krawczyk

2015/02/03 21:49:04

Dobry Reporter najpierw trawestuje, potem trawersuje 🙂 A Dziki dziś na krótko do Puszczy. Ale wydmę zwaną Łużową Górą zaliczyłem dziesięć razy. Start z Dąbrowy, dobieg 2 km, podbiegi i nawroty dziesięć razy każda runda to 700 metrów, powrót 2 km. Wszystko w godzinę i 6 minut. Dziki


tomikgrewinski

2015/02/03 22:20:18

A ja w tym roku bez nart..
Słyszeliście o Rzeźniku Na Raty?
Zapisaliśmy się z Zziggym! 🙂


kamilmnch1

2015/02/03 22:22:35

Tomik, ja też płaciłem na raty. Pół ja i pół partner.


podopieczny_bartek

2015/02/03 22:29:09

Tomik, co roku 10k?:)


wojciech.staszewski

2015/02/03 23:36:07

Ups. A tak uważałem na ten trawers, zeby nie zrobić błędu jak z adaptować i adoptować. No i strawestowalem sie publicznie


1.marsz

2015/02/03 23:47:28

marsz trochę przypadkiem w górach bystrzyckich po raz pierwszy zresztą:ciężkojak w świeradowie- pięknie jak w eskimoskim niebie dziś „zakładałem ślad” biegowy (10km/6’02/137 bpm), jutro może znajdę czas i siły na coś mocniejszego marsz


1.marsz

2015/02/04 15:57:11

na chopoku byłem kiedyś ale za trudne, za wąskie i nie przygotowane te trasy jak na moje umiejętności:),syn bardzo chciał polecieć w niebo- startuje się ze stoku na nartach i z opiekunem, a potem szybuje nad szczytami, miałem straszny dylemat ale w końcu uleglem i wzbili się, dość długo krążyli i szczęśliwie wylądowali…
a dziś nie było mocy więc tylko 12 km bardzo powoli ale przy wstajacym słońcu i po wyratrakowanej trasie wokól jagodnej-sam z tym sniegiem, lasem i biegiem-cudnie
marsz


piotrek.krawczyk

2015/02/04 21:59:45

A Dziki dziś 11 km po Bielanach w tempie zająca na 50 minut na 10 km. Takim zającem będę w kwietniu na Orlenie. Dało radę, tempo 4’58. Dziki


pjachu1

2015/02/05 12:12:59

To ja dziś z rana na kawę do eskimoskiego nieba czyli ze Świeradowa do Chatki Górzystów. Po świeżym puchu (tak z 15 cm, a pod spodem stary śnieg). Czyli +500 -150 + 150 i -500 m, a to wszystko na 16 km. Rejon Chatki Górzystów to taki lokalny biegun zimna – dziś w nocy było -20 choć na nieodległej Polanie Izerskiej tylko -10. Taki mają tu klimat (mikroklimat)
W drodze powrotnej na zbiegu niebieskim szlakiem spotkałem sunącą w górę ciężkozbrojną grupę 20 osób wyekwipowanych jak w Alpy + rakiety śnieżne na nogach. Osobiście pochwalam ich jak najbardziej prawidłowe ubranie na górską przygodę w przeciwieństwie do takich co to w „adidasach” i kurteczce pakują się w szpony zimy i stają się klientami GOPRu. Ale bezcenne było ich ominąć sadząc susy w kopnym śniegu. Pomykając jak kozica (no, może kozioł czyli cap). I słysząc głośne „łaaał!!!”
No to Zdrówko!!!
PS Dziś rano w Karkonoszach lawina przysypała dwie osoby. Ciekawe jak były ubrane.


bartek6942

2015/02/06 10:30:02

Witam wszystkich i autora tego bloga. Fajnie jest tak pojechać sobie w góry i pojeździć, na nartach. Zapomina się, wtedy o wszystkim i liczy się tylko chwila, w której czujemy wolność jeżdżąc, na nartach slalomem lub po prostu zjechać sobie kawałeczek.


kamilmnch1

2015/02/07 22:43:42

Gdzie się podzialiście?


podopieczny_bartek

2015/02/07 22:45:57

poszli w góry


kamilmnch1

2015/02/07 22:47:15

Oby doszli a potem się dobrze napili.


tomikgrewinski

2015/02/07 23:17:49

Rob dzisiaj zaszalał w Falenicy!!!
A podopieczny złamał 40minut i jest w szoku..
Fajnie było.


kamilmnch1

2015/02/08 21:59:31

Prostata! Dla wszystkich pijących dzisiaj!


podopieczny_bartek

2015/02/08 22:00:31

Prostamol!!!:)


kamilmnch1

2015/02/08 22:21:00

Barca rzundzi


podopieczny_bartek

2015/02/08 22:22:52

nie przeprosili ich za gola kontaktowego i teraz mają problem chłopaki:)


kamilmnch1

2015/02/08 22:35:09

Wojtek, pijesz dzisiaj?


kamilmnch1

2015/02/08 22:41:03

Gdzie jest Dziki?


podopieczny_bartek

2015/02/08 22:46:33

Dziki zdziczał i przestał się odzywać albo biega po sztucznej warszawie:)


kamilmnch1

2015/02/08 22:53:45

Podobno Dziki jeździ metrem z włączonym garminem


podopieczny_bartek

2015/02/08 22:59:49

w dodatku pod prąd


ocobiegatu

2015/02/08 23:36:20

A Puchar Afryki dla W.K.S . Z Ghaną w karnych 9 do 8 , Ghana prowadziła 2 : 0 w karnych, później Wybrzeże odrobiło . I dalej do pudła. I na koniec strzelali sobie bramkarze………Niesamowite emocje . Oglądałem przypadkowo na eurosporcie – life. Zawodnicy modlili się , klękali, płakali, odwracali się . Jeden z Ghany słaniał się na nogach i nie potrafił odebrać medalu od Blattera. Bramkarz który strzelił na koniec sam wcześniej ciągle z emocji padał na murawę . Cały spocony podchodził do ostatniego karnego co miał strzelić koledze bramkarzowi z Ghany. Takich emocji w piłce i takich karnych jeszcze nigdy nie widziałem.


ocobiegatu

2015/02/08 23:39:51

Acha. Co do picia. To wytrzymałem ultra 140 dni aż do 1 stycznia. Później ciąg. ale teraz znów jestem nigdzie nie pijący Andrzej.P…:). Jestem na 4 tym kilometrze.


piotrek.krawczyk

2015/02/09 19:47:01

Tu Dziki
Bartek i Kamil – oddawajcie Garminy i wszystko co tam macie. Oco też. A Dziki dziś 90 minut po sztucznej Warszawie. Bloki, wszędzie bloki, długi i wysoki. Przez Chomiczówkę pod Łosiowe Błota, tam ciemno jak w dupie, to nawrót na bloki, jeden długi, drugi wysoki, na chwilę wpadłem do prawdziwej Warszawy na Stare Bielany, wszystko bez sensu i celu, po godzinie biegu Dziki odnalazł sens i cel, ale już nie pamietam o co było kaman. Dziki


piotrek.krawczyk

2015/02/09 19:49:44

Bartek6942 – zmienić ksywkę! Bo Bartek jest tylko jeden – to Podopieczny Bartek! A Ty, Bartek6942, nie ściemniaj. Dz.


podopieczny_bartek

2015/02/09 20:49:23

Dziki, dziękuję:)


podopieczny_bartek

2015/02/09 20:49:49

Ale garmina i tak nie oddam, mimo, ze jak go kupiłem to miał włączoną opcję ultra…:)


kamilmnch1

2015/02/09 21:12:23

Bartek, nie uciekniesz od przeznaczenia!!!


kamilmnch1

2015/02/09 22:54:49

Nie ma odcinka a muszę iść spać by rano biegać.


arbiter8

2015/03/12 10:32:39

To się nazywa dopiero zapał i fascynacja ale efekty są i satysfakcja też i to się liczy najbardziej

]]>
Skomentuj WWW, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/05/www/#comment-1138 Mon, 01 Apr 2019 13:12:35 +0000 ../../www/#comment-1138 ocobiegatu

2015/05/25 23:32:46

Szkoda ,że nie poszliście ..). Przecież rower w specyficzności do bieganie jest do du.


torex

2015/05/26 10:40:11

Wojtku, czy czasem nie miałeś na myśli Lasów Chojnowskich?
Pewnie można z Kabat pojechać przez Lasy Chotomowskie do Czerska, ale to trochę nie po drodze 🙂


wojciech.staszewski

2015/05/26 11:49:42

Ups, Torex, twoje strony, wiec na pewno masz rację. Już poprawiam


1.marsz

2015/05/26 19:54:01

tomik, ziggy- mnie już przegoniliście, gratulacje:)

gerard- jak było na chojniku?

miałem prawie idealny plan na włoskie wakacje:15.11 połówka w palermo i maraton we folrencji 29.11, uwzględniłem priorytety i potrzeby pięcioosobowej rodziny i psa, i kiedy już brałem się za rezerwację lotów, to uświadomiłem sobie głęboko skrywany w weekendowym rozluźnieniu koflikt z pracą, i plan się rypnął…
marsz


ocobiegatu

2015/05/27 00:56:41

Marsz – masz rację . U Ciebie super pierogi w pracy..),


1.marsz

2015/05/27 18:51:03

smacznego o co:)


ocobiegatu

2015/05/27 23:33:20

Mara(tona)zm jakiś na blogu więc choć kawał. A przy okazji wejdę na ca. 40 procent wpisów..).
Biegaczka do biegaczki.
– wiesz spotkałam super faceta , chodziarza, trenuje chód sportowy.
– daj sobie spokój , to są faceci bez polotu..).


ocobiegatu

2015/05/28 10:15:47

Przychodzi lekarz do baby a baba biegaczka…).


gepaard

2015/05/28 11:20:54

@Marsz – na Chojniku było już spoko, bo można było się położyć na trawie i nie musiałem już dalej biec 🙂

Trasa (profil) inna niż na moich dotychczasowych startach górskich. Zazwyczaj było to naprzemiennie góra-dół, najwyżej jednorazowo po max. 500m, a często mniej. Na Chojnik Maratonie ( Garmin pokazał ponad 44 km) było 2.300m przewyższenia, w zasadzie na dwóch podejściach 🙂 W efekcie, na drugim podejściu (koniec na 32km) tak dostałem po dupie (dokładnie to po nogach), że na zbiegu nie byłem w stanie biec. Droga w dół, bez kamieni, a ja truchtam po 5:40/km. I do tego co kilometr muszę na chwilę stanąć, zgiąć się w pół i dać odpocząć mięśniom brzucha i pleców. Wyobrażacie to sobie? Sporo tutaj straciłem. A do tej pory szło mi całkiem fajnie, mocne podejścia, szybkie zbiegi.
Potem to była walka z niemocą – w sumie wygrana, po końcowy podbieg na zamek zrobiłem biegiem 🙂 Ogólnie jestem zadowolony – mięśnie wykończyłem doszczętnie. I taka ciekawostka: skoro byłem w górach, to w niedziele po maratonie wybrałem się na górską wycieczkę. Z Karpacza na Śnieżkę :). Po płaskim nawet sprawnie się szło. Ale jak tylko zrobiło się nieco pod górę, okazało się, że nie mogę podnieść (zgiąć) prawej nogi w biodrze. Żadnej blokady, po prostu taki ból mięśni gdzieś w okolicach biodra! I co? Wypracowałem technikę podchodzenia przy pomocy ręki – ciągnąłem się za spodnie w okolicy kolana 🙂
Aha – dzisiaj jest pierwszy dzień, kiedy mogę powiedzieć, że uda mnie nie bolą. Jak ich dotykam 🙂
A tu zapis dla ciekawskich: connect.garmin.com/modern/activity/783758940


1.marsz

2015/05/28 20:24:01

gepaard-słyszałem, że to trudny bieg, kolega po połówce też miał kłopoty z chodzeniem ale inny, który biega górskie i ultra alpejskie (płaskie też świetnie, mniej więcej tak jak ty, tylko maraton wolniej),i który był pierwszy w kat., nie narzekał specjalnie:)…,dałeś radę i zająłeś dobre miejsce, gratuluję
marsz


ok123

2015/05/29 09:39:28

Właśnie przeczytałem, że na Biegu Ursynowa będzie kilkunastu pacemakerów.
To bieg na 5 km…
😉


beat.usia

2015/05/29 15:23:27

MSŻ jest na medal !!!


1.marsz

2015/05/30 15:02:36

ultra-powodzenia kubolu
marsz


1.marsz

2015/05/30 17:51:09

johnson i pope od dwóch godzin kręcą kółka na ultra maćku i planują tak kręcić do północy; tato maćka, który to wszystko nakręcił, śpi za karę lub w nagrodę po dwie godziny dziennie (powinno się raczej mówić nocnie?), zwykle po północy; marsz się zapisał na maraton we florencji i przez chwilę pomyślał o dwóch godzinach „z przodu”, po czym puknął się w czoło i szybko opamiętał:)
marsz


ocobiegatu

2015/05/31 00:20:35

Interesuje mnie tylko dwójka z przodu. Powiedział biegacz do dentystki.
O jej . To musi być w narkozie. Odpowiada dentystka.
Biegacz się budzi i widzi,że ma tylko dwa zęby….).
To druga wersja kawału z biegaczem nad jeziorem..).


1.marsz

2015/05/31 18:58:52

oco – po dzisiejszym wyniku (~45′) w biegu dla maćka, to mnie chyba tylko dwójka
z twojego kawału pozostaje:)
zacząłem po 4’07 i tak chciałem skończyć więc nie były to zbyt wygórowane wymagania ale zupełnie nie potrafiłem im sprostać – tempo spadało z każdym km,
aż do 4’44 i nie byłem w stanie temu zapobiec, no cóż…
marsz
ps. pope dzięki za doping i gratuluję 64 km i 101? pętli ultra maćka, a johnsonowi 80:)

pps. odwiedziła nas magda z poznania, której mąż, piotr, po biegowej kontuzji, na skutek splotu fatalnych okoliczności leży przykuty do łóżka z syndromem zamknięcia, to dla piotra właśnie biega londyńskie (i nie tylko ) maratony beat.usia, to dla piotra magada chce zorganizować charytatywną imprezę biegową w poznaniu i przyjechała podpatrzeć jak o robi to pjachu, a robi świetnie:)


popellus

2015/05/31 20:33:21

Rzeczywiście 🙂

Ultra fajne, 101 🙂 Powrót do domu, jak zwykle daliśmy radę :):)

Gratulacje – Marsz:) ja już dzisiaj odpoczywałem…

Najlepszego
Pope


kubol7b

2015/06/01 11:45:10

1.marsz – dzieki

pjachu – napisz jak bylo

johnson – dobrze rozumiem, ze pyknales sobie 80km po roku nic-nie-biegania???
pope – widze ze lydka w formie.

ja na szybkosci – 11. miejsce, na 16 ktorzy skonczyli w limicie na 250 startujacych. dlugo bieglem na 8. pozycji z mala strata do miejsca 5. bylo bardzo fajnie, bo to piekne gory. dwa kryzysy giganty, w czasie ktorych juz rzucalem bieganie. na szczescie one zawsze przechodza. predzej czy pozniej przechodza. marsz, mam nadzieje, ze u Ciebie przelamanie juz wkrotce. napisze wiecej jak mi przejda DOMsy


gepaard

2015/06/01 15:25:25

Kubol, właśnie miałem pytać, jak Ci poszło. Zatem gratulacje! Czekam na relację 🙂

]]>
Skomentuj Przybiegła wiosna, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/03/przybiegla-wiosna/#comment-1137 Mon, 01 Apr 2019 13:12:12 +0000 ../../przybiegla-wiosna/#comment-1137 sten2013

2015/03/16 20:31:18

Wojtek- dziękuję.


ok123

2015/03/16 20:36:32

O Jezu, padłem!
Dawno nie było takiego odcinka 😉

W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że chyba jestem biegająca panną (ostatecznie nikt z nas nie ma pewności kim jest, czyż nie?) gdyż ten fragment doprowadził mnie do łez (oczywiście takich ze śmiechu, też to znacie prawda?). Powiedz Wojtku, gdzie można zapoznać się z takimi sformułowaniami? Jak wszyscy wiemy, język polski nie jest językiem łatwym, jednakże każdy próbuje jak może, nieprawdaż?
;-)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kinga, jeżeli garmin pokazał pełne 10 km (bo żółta trasa ma jednak trochę mniej, ale zależy gdzie ją skończyć), to idę buty czyścić. Gdzie można się zgłosić?
To mówiłem ja, ten co wielokrotnie mierzył się z 50 minutami, ale udało mu się tylko raz.

Moje bieganie ostatnimi laty to walka o to, żeby miesięcznie wyrobić 100 km. I wiecie co? Najważniejsze, że został nawyk, żeby wyjść pobiegać.

Dziki, czy ja mógłbym Cię zapytać o fachową poradę z Twojej dziedziny mailowo, bo tak na forum to się wstydzę?


1.marsz

2015/03/16 21:15:09

wojtek życzliwie złośliwy (po raz) pierwszy:)

dziki – jakie 3h30? ty o 2’59 myśl!

beato – na pewno będziemy się starać, z tym, że ja wczoraj zawaliłem dyszkę (43’20)
i chwilowo jestem w dołku; tym bardziej się cieszę, że tobie dobrze się biegło

chabowski w new york na 21,1km/1h3’30”, lewandowskiej wyniku nie widziałem, oboje sprawdzali się tam przed londynem; w los angeles wyniki około 2h10, ale zapowiadali temp. powyżej 30 stopni i chyb asie sprawdziła; w sobotę sobótka;
w niedz. w tvp sport maraton w rzymie, a po nim bieg rzeźnika marsz


piotrek.krawczyk

2015/03/16 21:36:28

OK – spoko. Mój mail: piotrek.krawczyk@gazeta.pl Moja dziedzina, w której najlepiej się czuję, to naprawa rowerów i obalanie ambon myśliwskich po różnych lasach 🙂 Marsz – jesteśmy ustawieni na łamanie trójki, ja pamiętam, Ty pamietasz 🙂
A Dziki już pisał dziś, co Dziki dziś, pod poprzednim odcinkiem. Pa. Dziki


pjachu1

2015/03/16 22:13:58

Z niepokojem czekałem na dedykację dla tych siostrzyczek co to Wojtek je linkował w poprzednim tygodniu. Ufff… nie było 😉
Marsz – albo trening do maratonu, albo życiówka na dychę. Mocne 10 km też cenne, zwłaszcza po solidnym tygodniu.
Zdrówko!


beat.usia

2015/03/17 00:11:58

Marsz, jak kiedyś zawalę dyszkę tak jak Ty, to dopiero będzię święto!!
Kinga!!!!! Ale pięknie!!!!
To niech wiosna trwa!!!!


1andrzejkociolek

2015/03/17 09:46:32

Wojtek najnowszy odcinek powala!:) Miszcz!:) ubawiłem się po pachy. Kinga jestem pod wrażeniem!:)


malbiega

2015/03/17 09:56:48

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie…
Na zbliżenie się do 50 min. na 10 km potrzeba mi było kilku lat, a nie kilku miesięcy jak Kindze. To taki żart 😉 Rozum mówi, że tego typu porównanie nie ma najmniejszego sensu. Cieszę się niezmiernie z niedzielnego wyniku. Planowałam trzymać 5:10, dało radę 5:05/km. Wiosna!

Marsz – mówisz, że dychę zawaliłeś… a jaki miałeś plan?
Wypatrywałam Cię w niedzielę koło stadionu, ale nie udało się spotkać. Może w Sobótce się uda przybić piątkę, choć ludzi ma być całkiem sporo.

Odcinek bloga wymiata, gimbaza i panny – supcio 😉


pjachu1

2015/03/17 13:20:17

Ja Marsza też nie widziałem (i on nas nie widział) – to szczególne doznanie, że we Wrocku jest kolejna impreza na której można się nie zobaczyć ze znajomymi 🙂


piotrek.krawczyk

2015/03/17 20:45:51

Tu Dziki
Dziki dziś godzinę po Bielanach. Dziki.


1.marsz

2015/03/18 23:07:09

mal- myślałem naiwnie o 41’a przynajmniej o lepszym wyniku niż rok temu (42’42), przy okazji warto odnotować, że organizatorzy tej dyszki wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznej wpadki choć nie rozumiem tej atrakcji zbiegu na starcie i podbiegu przed metą…

wczoraj 12km/4’51/
132bpm, jutro 8 + przebieżki i to by było na tyle przed sobótką, ta się pewnie uda zobaczyć:)
marsz


1.marsz

2015/03/18 23:10:42

ps. nie czaję bazy z tą gimbazą-któż to właściwie?


1andrzejkociolek

2015/03/19 08:34:48

gimbaza to z pewnością gimnazjaliści:)


1.marsz

2015/03/19 14:42:38

„Na jakim poziomie powinien ktoś biegać, żeby móc zdecydować się na ultra? Jest jakaś granica czasowa?
Nie ma takiej granicy czasowej, jest raczej mentalna. Znam przypadki, gdzie zawodnicy w maratonie biegali 2:30 a przegrywali z zawodnikami, którzy biegali po 3 godziny lub 4 godziny. W ultra biegach liczy się głowa. Jesteś gotowy do znoszenia bólu, to spróbuj.”
m.świerc


beztlen

2015/03/19 16:38:01

Myślę, że jest dokładnie odwrotnie:) Nie chcę deprecjonować dokonań zawodowców -ultrasów, ale do tego typu biegów przechodzą zawodnicy, którzy nie biegają (z różnych przyczyn) klasycznych dystansów na zadowalającym ich poziomie i szukają swojej szansy w biegach ultra. Tak było 6-7 lat temu z Marcinem Świercem (PB w półmaratonie 1h11′, 10k -33′). Trzeba mieć niezwykle silną psychikę oraz wysoką tolerancje na ból by przebiec 10k po 2:50/km czy półmaraton po 3:00/km. Liczy się tu m.in odporność kwaso-mlekowa. Poziom bólu zależy w uproszczeniu od poziomu kwasu mlekowego w mięśniach. W półmaratonie jest on ok 5 razy wyższy niż w biegach ultra. Biegi ultra to przede wszystkim przemiany energetyczne – czyli coś co może wytrenować KAŻDY czasochłonnym, mozolnym treningiem.


johnson.wp

2015/03/19 23:10:30

Wojtek – mega supcio wpis, podgrzałeś mi temperaturę na maxa 🙂

Beztlen – zgadzam się z każdym słowem, oprócz „KAŻDY”, „czasochłonny” i „mozolny”, bo to samo można powiedzieć o sprinterach, którzy „z różnych przyczyn” nie biegają maratonów. Między maratonem a ultra może być podobna przepaść wydolnościowa, a żeby poruszyć Twoją wyobraźnię, to taki cytacik o zawodnikach Ultra Man. „Rekord trasy biegowej na Hawajach należy do wciąż startującego obecnie 42letniego Petera Kotlanda z 1997 roku. Przebiegł 84 km trasę w 5h33min. Oznacza to, że maraton pokonał w czasie 2h46min z groszami. W nogach miał 420km na rowerze, a w ciele 10km pływania”. To co, startujesz, tak na szybko, bo to dla każdego przecież?


kamil-01234

2015/03/20 12:26:58

Przybiegla, przybiegla! O rany, jak ja sie ciesze, ze w koncu jest cieplej, dni sa dluzsze, pogoda jest taka piekna! Eh, uwielbiam gdy rano budza mnie promienie slonca wpadajace przez okno a nie deszcz pukajacy o parapet czy tez moze zimno… Trzeba te wiosne uczcic jakims milym wiosennym, radosnym biegiem.


beztlen

2015/03/20 12:45:52

Johnson – tak jak napisałem starty ultra wymagają czasochłonnego i mozolnego treningu, ja ten etap życia mam już za sobą. Startowałem co prawda tylko na 50km , ale to już ultra:). Teraz nie mam na to czasu a poza tym wolę podtrzymywać wytrzymałość specjalną pod 5k-półmaraton na poziomie 3:30-3:40/km bo wiem, że jak ją stracę to już nie odzyskam. Może kiedyś jeszcze przebiegnę się maraton np w wieku 50 lat w celu pobicia swojej chodziarskiej życiówki w maratonie (międzyczas z 50km) czyli 2:59 – to by było coś:) Poza tym cytat Marsza dotyczył biegów ultra a nie triathlonu, czy triathlonu ultra. Triathlon jest konkurencją OLIMPIJSKĄ i w związku z tym idą tam „najlepsi chłopcy” i dziewczyny oczywiście też:) Miałem przyjemność obserwowania pierwszej rywalizacji o medale olimpijskie w triathlonie w Sydney i muszę powiedzieć, że było to jeszcze bardziej widowiskowe niż lekka atletyka. Wynik Kotlanda kosmiczny, wręcz nieprawdopodobny biorąc pod uwagę fakt , że takie gwiazdy jak Mark Allen czy Craig Alexander w Ironmanie mając w nogach i rękach „tylko” 3,8 km pływania i 180 km na rowerze w „pojedynczym” maratonie osiągali właśnie wyniki w granicach 2:42 – 2:48.


johnson.wp

2015/03/20 18:35:51

Beztlenie, sorry za zaczepkę, 2:59 w chodzie to też jest kosmiczny wynik 🙂 Ultra Man to jest trzydniówka, czyli przed ultra maratonem śpią po drodze. Tak czy owak są tacy co mogą pobiec ultra na szybko, czyli bez mozołu. Rekord Sunady na 100km ma już 17 lat, to 6:13, co daje prawie 2.5 maratonu średnio 2:36 każdy. Jego rekord w maratonie to 2:10. Czyżby maratony były dla cieniasów? 🙂


piotrek.krawczyk

2015/03/21 18:56:43

Nigdy nie mów „głuchoniemy”, nigdy nie mów „niesłyszący”! Rob, ten to ma Córkę! Zuzanna, córka Roba, nauczyła Dzikiego tylu rzeczy, że muszę się z każdym podzielić. Zuzanna, lat 17. Jeślimacie jakieś wątpliwości na temat dzisiejszej młodzieży, to posłuchajcie. Można już się niczego nie bać 🙂 Dziękuję Zuza, gratulacje Rob! http://www.ibdim.edu.pl/images/stories/dokumenty/RM/2003_Radio_Warszawa_Zuzka.mp3 Uprzejmie donoszę.
Redaktorze Staszewski, do roboty, masz niezłe podblogowe dojście do Zuzanny 🙂 A Dziki dziś coś tam, coś tam. Po Puszczy. Dziki


sfx

2015/03/21 18:57:08

kolorowy bieg koszalin. by coloron + sfx.

youtu.be/hV0EKIb6ahg – tvn24 view
youtu.be/8el1W9dO9lY – koszalin inspiruje

deszcz i zimno, 800+ uczestników


podopieczny_bartek

2015/03/21 19:17:32

Wojtek, czuję się wyróżniony. Dzięki za poradę, ale gdyby to było takie proste, mielibyśmy pod blogiem (i nie tylko) samych rekordzistów, a instytucja trenera byłaby w bieganiu (zarówno amatorskim jak i wyczynowym) niepotrzebna:)


wojciech.staszewski

2015/03/21 20:32:42

Podopieczny – wiem, wiem, to było takie publicystyczne uproszczenie. Upierałbym się tylko przy jednym: o ile nie biegniesz w maratonie, po którym masz plan B w postaci drugiego maratonu za 2-3-4 tygodnie i rzeczywiście dobiegnięcie w słabym czasie przekreśliłoby sensowność tego planu – to nie schodź z trasy. Nie rozważaj tego (jak w przykładzie z zebraniem), tylko biegnij do końca.


piotrek.krawczyk

2015/03/22 00:24:49

Przecież dają na mecie złote medale! Czasem są srebrne lub brązowe. Za to dla dla każdego. A maraton to dyscyplina olimpijska 🙂 Dz.


1.marsz

2015/03/22 13:57:57

niedzielna sobótka
dzisiejsze rozbieganie w krainie łagodności (15km/506/134bpm), szczelnie wypełnionej refleksjami ze ślężańskiej połówki, zmieniło nieco wczorajszą , bardzo surową ocenę jeśli pobijasz rekord trasy (nawet jeśli niewiele, nawet jeśli po trzech latach), to nie można wszystkiego potępiać w czambuł, trzeba chwytać się tego co pozytywne i na tym budować

niewiele jednak było fajnych momentów w sobótce:
pierwszy – zaskakujący, bo co cię może spotkać miłego na długim i cholernie ciężkim podbiegu na tompadła, którego szczerze nienawidzisz? fajka! kątem oka nisko pochylonej ze zmęczenia głowy widzę jak znajoma sylwetka przebiega w poprzek trasy, żeby dodać mi otuchy, żeby zamienić kilka słów dzięki fajko:)

ostatni kończy się mordęga, zbiegamy, pozbywam się uporczywej myśli o zejściu z trasy, nie mogę jednak pozbyć się refleksji, że to już nie to co dawniej, kiedy leciałem radośnie w dół, na łeb na szyję i odrabiałem straty no ale przynajmniej przestali cię wyprzedzać, (wydawało mi się, że 100 osób, w rzeczywistości 20) – pocieszam się, podkręcam tempo i wkrótce nadchodzą trzy, cztery cudownie rozpędzone km (najszybszy 12km/342/z najniższym 145 tętnem), dzięki którym czuje się biegaczem, jakim chciałbym czuć się zawsze

bieg kończy się nagle, na piętnastym kilometrze ostra biegunka zmusza mnie do skręcenia w krzaki:(… próbuję powrócić ale podobnie jak we frankfurcie, spada na mnie wszechogarniające zmęczenie, które obezwładnia; tętno szybuje: 170,180,199, nogi przechodzą do marszu, głowa się poddaje

trochę idę, trochę człapię, trochę podbieguję (17km/535 i 18km/531 czyli dużo szybciej niż podpowiadała wyobraźnia – najwolniejszy był 9km – 536, co tylko pokazuje jak słaby jestem na podbiegach), podrywam się, kiedy mija mnie balonik z moją życiówką z tej trasy ale niespodziewane i mocne skurcze łydek (sic!) uziemniają mnie ponownie, z przetrąconą ambicją odpuszczam nawet i to, idę

na szczęście zając daje jeszcze jeden impuls: został tylko ten podbieg, potem z górki, mamy minutę nadróbki – dobry zając, przynajmniej dla mnie, przynajmniej wtedy, zbieram się, pozwalam skurczom na wiele ale nie pozwalam się zatrzymać, biegnę
marsz
ps.
1h3908/155bpm/m.open 666:)
mal, pjachu jakie są wasze wrażenia?


pjachu1

2015/03/22 20:40:59

Zima w górach (przynajmniej raz w tygodniu 2-3 godziny po Karkonoszach lub Izerach) przynosi efekty – teraz trzeba TO przełozyć na asfalt. Podbieg na Tąpadłą bez problemu. Ale o czym mówimy… podbieg z Mańkiem, to 6.30/km (zamiast ponad 7 w poprzednim roku). Na podbiegu minęło nas 200 osób, za to od 10 km mineliśmy (do mety ponad 500. śr. tempo 10 – 15 km – 4.35. W sumie życiówka na trasie, radocha, banan… etc 😉 Ostatni kilometr, to już rozkosz łykania (zwłaszcza, że końcówka na zbiegu) kolejnych zawodników. Fan 100 % – WIOSNA!!!
Ciekawe czy utrzymam tempo 4.45 w Pabianicach. Org co prawda z uporem nie odbiera maili, ale dziś poprosiłem znajomych o interwencję.


malbiega

2015/03/23 09:18:36

Ja też nie znoszę tego podbiegu pod przełęcz, ale co robić 😉
W tym roku na treningach pokonałam go dwa razy. Psychicznie pomogło mi to w spojnym rytmie dotrzeć do ostatniego kręgu tego ‚piekła’ na Tąpadle. Przez cały bieg starałam się utrzymać pełną kontrolę nad sobą (nie rozsypać się i przetrwać podbiegi) i nad tempem i choć odczucia jak zwykle do 9 km były dość frustrujące, do zakładanego tempa na Tąpadle miałam tylko 15 sek. straty. A potem jak Marsz pisze najfajniejsze 3-4 kilometry zbiegu, zwłaszcza ten 12, gdzie się już wypłaszcza, ale ciągle jest w dół i grawitacja dodaje skrzydeł. To jest dla mnie najpiękniejszy moment tej trasy, także widokowo, jest wreszcie ochota, aby rozejrzeć się dookoła, zerknąć w bok i jest to chwila, w której można się pozbierać. To jak jakieś katharsis po pokonaniu tej przełęczy. Można odrabiać straty z podbiegu.
Pokonałam 2h. Wojtek, kilka lat temu nie byłam na to gotowa. W sobotę 1:58:11. To także moja życiówka w półmaratonie w ogóle. Są podstawy, żeby atakować lepszy wynik w półmaratonie nocnym w czerwcu.
Marsz, pjachu – serdeczne gratulacje! … znowu nie udało się spotkać! Ale Wy stanowczo za szybko przybiegacie na metę 😉


1.marsz

2015/03/23 10:44:39

no nieźle mal- zrobić życiówkę na tej trasie, to na nocnym będzie 1h49 jak nic:)
marsz


malbiega

2015/03/23 11:40:14

Marsz 🙂 1:49 raczej nieosiągalne jeszcze, 1:52, tak sobie dzisiaj myślę, ale zobaczę co się da jeszcze wypracować przez te 3 miesiące i będę atakować


1andrzejkociolek

2015/03/23 14:02:09

Też biegłem w Sobótce – tam pierwszy raz. Czas 1:48:38 nie było życiówki, ale jak na tę trasę to jestem zadowolony. Przełęcz nieźle, ale bardziej dał mi się we znaki odcinek pomiędzy 18 a 20 km- myślałem że te pagórki na tym odcinku nigdy się nie skończą 🙂 Dobrze że 21 km już do mety z górki. Pozdrawiam wszystkich statujących:)


mksmdk

2015/03/23 15:57:34

Wojtek młodzież z gimnazium ( gimbaza) nie biega ( tak bez sensu tj. bez np. piłki )- mogłeś pominąć wstęp dla tych odbiorców.
Weekend w Poznaniu (w tym małe bieganko w niedzielny poranek) po którym jak jeżdżę samochodem to namierzam się do tras maratonów i zawsze wiem w którą stronę nad Maltę :).
Natomiast Malta przestaje mi się kojarzyć z bieganiem (jak ostatnie 10 lat) a zaczyna z pływaniem. Bieganie mnie drażni. Co się dzieje? słabo


wojciech.staszewski

2015/03/23 16:21:28

Gratulacje dla Biegającej Sobótki. Z tego co czytam emocje średnio zdecydowanie powyżej średniej. Marsz – kręta ścieżka, byle pod górę. Rozumiem po tych balonikach z życiówką, że kontakt z najlepszym wynikiem w życiu jednak był.


jeszczepolskaniezginela12

2018/03/19 11:55:09

Kto może starać się o pełnomocnika z urzędu?

Darmowy adwokat lub [a=www.kpdwiejak.pl/obsluga-prawna/]radca prawny[/a] przysługuje osobie, która została zwolniona przez sąd od kosztów sądowych w całości lub części. Również osoba, która nie została zwolniona, może domagać się ustanowienia profesjonalnego pełnomocnika, jeżeli wykaże, że nie ma posiada wystarczających środków na pokrycie kosztów wynagrodzenia adwokata lub radcy prawnego.

Wymogi

Wniosek o ustanowienie pełnomocnika powinien zostać zgłoszony w sądzie, w którym sprawa się toczy lub ma być wytoczona, razem z wnioskiem o zwolnienie z kosztów sądowych, razem lub osobno, na piśmie lub ustnie do protokołu. W przypadku, gdy osoba fizyczna nie mieszka w siedzibie tego [a=www.kpdwiejak.pl]sądu[/a], możliwe jest złożenie wniosku w sądzie rejonowym właściwym ze względu na miejsce swego zamieszkania, który następnie prześle wniosek sądowi właściwemu. Do takiego wniosku powinno dołączyć się oświadczenie, które będzie informować o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania. Należy wykazać, że nie jest się w stanie ponieść kosztów wynagrodzenia pełnomocnika bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny. Dodatkowo można potwierdzić swoje wydatki odpowiednimi dokumentami, np. składając zaświadczenie o zarobkach czy o statusie bezrobotnego.
O przyznaniu adwokata lub radcy prawnego z urzędu nie decydują same względy materialne strony, lecz również potrzeba udziału pełnomocnika w sprawie. Sąd uwzględni taki wniosek tylko wtedy, kiedy uzna udział adwokata lub radcy prawnego w sprawie za potrzebny.

Sąd decyduje

Uzyskanie pełnomocnika z urzędu jest zależne od decyzji sądu. Od jego oceny zależy bowiem, czy podane przez stronę powody będą uznane za dostateczne do przyznania takiej pomocy. Sąd ma także możliwość weryfikacji podanych danych osobowych, np. jeżeli powziął wątpliwości, co do rzeczywistego stanu majątkowego, np. poprzez zwrócenie się do odpowiedniej instytucji. Strona we wniosku może imiennie wskazać adwokata lub radcę prawnego. W takim przypadku właściwa okręgowa rada adwokacka lub rada okręgowej izby radców prawnych, w miarę możliwości i w porozumieniu ze wskazanym adwokatem lub radcą prawnym, wyznaczy pełnomocnika wskazanego przez stronę. Sąd oraz organy samorządowe nie są związane z wnioskiem strony.

Jeżeli sąd oddali wniosek o przyznanie pełnomocnika, strona nie może ponownie w dalszym ciągu powoływać się na te same okoliczności. Ponowny wniosek oparty na tych samych okolicznościach podlega odrzuceniu. Na takie postanowienie nie przysługuje zażalenie.

Złożenie wniosku o przyznanie pełnomocnika z urzędu jest wolne od opłaty sądowej.

Chcesz być na bieżąco z zagadnieniami prawnymi? [a=www.kpdwiejak.pl/obsluga-prawna/]Kancelaria Warszawa[/a] KPD Wiejak zawsze służy pomocą i dobrą radą. Skontaktuj się z nami na [a=www.facebook.com/kancelariawiejak/]naszym profilu[/a] na Facebooku!

]]>
Skomentuj Zamarzło, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2014/12/zamarzlo/#comment-1136 Mon, 01 Apr 2019 13:11:19 +0000 ../../zamarzlo/#comment-1136 kamilmnch1

2014/12/29 23:08:57

🙂
Betonowe sadło rozpuszczane w górskich dniach…


kwasnaali

2014/12/30 13:03:43

Pięknie się nagle zrobiło, zimowo, mroznie i biało czyli tak jak być powinno. Od razu czuję się spokojnie. Super te zdjęcia z wózkiem. Duże koła dają radę! Ja przed świętami tez zrobiłam wybieg z wózkiem, ale znowu choroba Go wzięła i biegania nie ma ani z wózkiem ani bez… Harmonii ciała i ducha zyczę Wam wszystkim w nowym roku! Odkrycie jeszcze innego wymiaru biegania:)


mksmdk

2014/12/30 15:30:51

Posypało, nartki biegowe rwą się do wyjścia ale w Lesie Kabackim trochę za mało śniegu.
A tymczasem zgłaszamy się na koleżeński bieg Kubola. Ja oraz kolega (przyszły KAT team na Rzeźnik 2015 jak los się uśmiechnie). Do zobaczenia w sobotę.

Życzę nam radości z aktywności w Nowym 2015 Roku.


kubol7b

2014/12/30 17:49:01

Bardzo się cieszę, MKS’ie. Do zobaczenia


jareek87

2014/12/30 21:42:12

Podziwiam cały czas Pana aktywność…. jestem pod wrażeniem


ocobiegatu

2014/12/30 21:45:03

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Radości z treningów .
Całej palety treningów – od klasyka dla początkujących – 3x 30×130 , 3 razy w tygodniu po 30minut z tętnem 130 , aż po ultra – 3x30km z przerwą 130 minut..:).


tomikgrewinski

2014/12/31 19:11:02

Wojtek najlepsze życzenia dla ciebie i Kingii, żeby przyszly rok był dla was prywatnie i dla Kancelarii jeszcze lepszy!!!
Drodzy a Wam wszystkim pomyślności, zdrowia i radości z biegania!
Ja dzisiaj na pożegnanie roku, spontanicznie wystartowałem w krakowskim biegu noworocznym – radosna dziesiątka! Było mrożno, ślisko słowem extra!
Jak kondycja posylwestrowa pozwoli to Nowy Rok też przywitam w Krakowie mroźnym treningiem…
Najlepszego!!!


1.marsz

2015/01/01 10:30:58

wszystkiego najszybszego, najdłuższego i najradośniejszego:)
kubol, gepaard- niestety nie będzie mnie, słabo się czuję , wróciłem do marszobiegów i truchtów, byłbym spowalniał o ile w ogóle dałbym radę…
pocieszam się gwiazdkową lekturą maratończyka- jeśli podobał wam się salazar, spodoba się i rodgers, biegali zresztą w jednym klubie, ścigali w tych samych zawodach i na wspólnych treningach- były to treningi dwojakiego rodzaju: prędkości czyli mocne interwały np. 6 x 1 mila w tempie 2’45-2’55/km i długie wybiegania 4′-4’20/km, które często przyspieszaly się do 3’/km, jak czytam między wierszami… rodgers ponadto były tytanem kilometrażu, z tygodniwkami ponad 200 wyrabiał ponadprzecietną bazę, która pozwalała mu przez lata wygrywać maraton za maraton em…

wrócę niedługo do treningów ale już bez maratońskich marzeń i celów, bo co można wybiegać z wolnego ( a tylko to mi się udaje) zaliczania kolejnych km?
nie jest to może naj ambitniejsze postanowienie noworoczne o jakim słyszałem ale może lepsze takie niż żadne:)
marsz


ocobiegatu

2015/01/01 13:09:30

Sylwester w NOT – nocne oglądanie telewizji (młodsi – google PRL NOT ). Z Sylwestra najbardziej podobał mi się Feel na Rynku w Krakowie – „no pokaż na co Cię stać, możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec”…:).
Na razie nie mogę nawet pójść na tradycyjny trening noworoczny. Coś doskwiera kolano od tygodnia.


kubol7b

2015/01/01 21:15:45

juz za niecale dwa dni ruszamy z biegiem kubola – dla przypomnienia:

start dystansu 60km – o godz 7.30 z cybulic
start dystansu 30km – o godz 10.30.
planowany koniec ok 13.30. dla niezdecydowanych informacja – przeznaczona na mete 5-litrowa butelczyna z napojem izotonicznym marki browar koreb juz sie chlodzi.

poniewaz moze byc dosc mokro, pomysl ogniska upadl, wiec po bieganiu spotkajmy sie na obiedzie w pizzerii pepperoni o godz 15.30 (ul krasinskiego 10). propozycja spotkania w pizzerii otwarta dla tych ktorzy wybieraja sie na bieg kubola i tych ktorzy z roznych przyczyn nie beda z nami biegac.

do zobaczenia w sobote!!!


gepaard

2015/01/02 14:28:41

Wybieram się na 30 km 🙂
Do jutra!


podopieczny_bartek

2015/01/02 19:29:49

POMOCY!!!! mam 2 pytania: 1. kupiłem niestety garmina 920xt (odradzam szczerze każdemu-nie kupujcie tego gówna!!) i mam pytanie, czy są tu jacyś inni nieszczęśliwi nabywcy, którzy może znają jakiś tajemniczy myk, który trzeba wykonać przy tym zegarku, żeby zaczął prawidłowo działać GPS???? 2. Czy ktoś potrafi stwierdzić, który model garmina ma absolutnie najlepszego, najbardziej dokładnego i szybko reagującego na zmiany tempa GPSa?


piotrek.krawczyk

2015/01/02 22:04:15

BARTEK – 605, a ponoć lepiej 305. DZiki z dziczy nad Bugiem, los nie pozwala mi wrócić na Bieg Kubola. Jest blada szansa na rano. Bieganie, muzyka, ambony – tak od 11 dni. Najlepszego Roku! Dziki


sten2013

2015/01/03 00:02:21

Mnie też nie będzie jutro tam gdzie bardzo chciałbym być. Kolano z Łemkowyny jednak nie odpuszcza, więc ja odpuszczam i udaję się na USG.
Kubol – wybacz!


beautyandb

2015/01/03 11:02:17

Bartek, czemu koniecznie Garmin? Ja używam Suunto Ambit i sobie chwalę, zwłaszcza GPS-a. A to jest raptem jedynka, trójka podobno jest jeszcze lepsza… Cenowo są zbliżone. Funkcjonalnie trójka i 920 – chyba też.
A może Twój model jest jakiś uszkodzony? Ja pod choinkę dostałam super-hiper zegarek do pływania i właśnie pojechał się serwisować, bo po czterech treningach uznałam, że to jednak nie ja jestem blondynką, tylko zegarek ma błąd… Wszystkim wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 🙂


podopieczny_bartek

2015/01/03 15:32:08

Funkcjonalnie mi garminy pasują – są intuicyjne, a ja jestem mega nieogarnięty technologicznie. Suunto kiedyś miałem i nie mogłem sobie poradzić z obsługą:)
Prawdopodobnie jest tak, jak mówisz, że egzemplarz jest trefny. Dziś zrobiłem test na idealnie odmierzonej 2km pętli, na wszelki wypadek powtórzyłem 2x i konsekwentnie dodawał mi na każdym kilometrze 15-20”


piotrek.krawczyk

2015/01/03 19:39:48

A Dzikiego dziś o 4:00 w nocy obudził telefon. To policja. Spalił się kawałek integracyjnego przedszkola na Saskiej Kępie prowadzonego przez Stowarzyszenie Terapeutów. Trzy samochody się spaliły i zajął się budynek. A byłem gotów na Bieg Kubola, kurwa mać! Sorry Kubol, dopiero wróciłem z pogorzeliska, zabezpieczanie mienia, ubezpieczenia, tymczasowe szklenie spalonych okien. Pomógł Kamil i Kamila biegający kolega Janusz. Janusz ma firmę likwidującą szkody po pożarach, firma Pentagram, polecam każdemu i oby nikomu nie była potrzebna… Tylko Biegu Kubola żal. Dziki


popellus

2015/01/04 05:30:05

No i II bieg Kubola przeszedł do historii::)

Było na nim chyba wszystko: wiatr, słońce, deszcz na sam koniec, a po drodze górki, piękne krajobrazy, piach, ale przede wszystkim wiosna. Chyba tylko wraz z nią były też Łosie, ale to tylko dla wtajemniczonych na dystansie ~~ jednak 60 km. Kubol to wyliczył tak, że chyba i na 30 km nie było niezadowolonych 🙂

Udało się odkryć inną Puszcze, odległą, bez ludzi, ale za to z przyrodą i mnóstwem zwierząt. Chyba wszystkim nam udało się też zmęczyć, ale jak z zrzucimy zapisy trasy, na pewno się pochwalimy :))

Dzięki Wszystkim, Chłopaki za towarzystwo i full organizację, spotkaniowo: MkS-ie, Gepaard za podwózkę 🙂 i całej reszcie.

P.S Póki co planujemy logistykę na „Kreta”:))

Pope


kubol7b

2015/01/04 20:36:51

Dziki, Johnson, Sten, Bas, Marsz, Kamil i inni, ktorzy chcieli a nie mogli – brakowalo Was jak cholera. brakowalo, ale dalismy rade. bylo nas za malo, o czym swiadczy fakt, ze zostalo troche piwa na mecie. z drugiej strony, weganski smalec z fasoli zszedl caly, czyli moze jednak nie za malo… pope napisal juz wszystko – bylo wszystko, a przede wszystkim dobra zabawa, swietne towarzystwo, rozmowy, walka ze slaba forma. byla pierwsza kobieta na biegu kubola i byly pierwsze losie.
dzieki wszystkim za towarzystwo. za rok kolejna okazja do zwiedzania puszczy


mksmdk

2015/01/05 08:13:27

2 Bieg Kubola mój pierwszy-bardzo było miło. Dzięki za Towarzystwo. PuszczaK – wspaniała. Tak pobiegliśmy te ok 30k.
app.endomondo.com/workouts/453898488/90578
mam nadzieje działa. BTW – ostatnio soft/synchro do garmina słabo działa.


gepaard

2015/01/05 12:21:01

Dzięki Kubol za zorganizowanie biegu. Wreszcie mogliśmy się (świadomie) poznać 🙂
Myślę, że ze wszystkimi uczestnikami udało się zamienić choć kilka słów, z niektórymi nawet sporo więcej. Miło było 🙂

Popellus – gapa jestem, nie skojarzyłem, że Ty to Ty 🙂


popellus

2015/01/05 18:16:22

Gepaard- 🙂 tak myslalem, ale to nic; i tak jestes sympatyczny, bo nieznajomych po Wawie rozwozisz:) Jeszcze bedzie okazja:) Dzieki

Pope


piotrek.krawczyk

2015/01/05 18:29:00

https://plus.google.com/u/1/app/basic/photos/107091553158540696620/album/6100788630799225985?cbp=11x0ryp0y8tpf&sview=27&cid=5&soc-app=115&soc-platform=1&spath=/u/1/app/basic/107091553158540696620/posts&sparm=cbp%3D1lvoat91s6eog%26sview%3D34%26cid%3D5%26soc-app%3D115%26soc-platform%3D1
Tu nadpalone przedszkole dla dzieci z autyzmem. Na dowód, że Dziki naprawdę nie mógł pobiec Biegu Kubola 🙂
A Dziki dziś 16 km po Bielanach z Kępą Potocką, przetoka na Żoliborz i powrót Bemowem. Kubola na Kępie nie było 🙂 Dziki


wojciech.staszewski

2015/01/05 21:54:20

Kubol i reszta dzikich biegaczy
Do puszczy bym się i tak nie wybrał, na Krasińskiego i tak bym nie zdążył. Chciałem zadzwonić do Was via Dziki-Phone, ale na szosie Rabka-Warszawa przeoczyłem właściwą godzinę. Ale kibicowałem Wam z daleka.
Dziś będzie o dzikim bieganiu 🙂

]]>
Skomentuj Dzień kobiet w majtkach, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/03/dzien-kobiet-w-majtkach/#comment-1135 Mon, 01 Apr 2019 13:10:53 +0000 ../../dzien-kobiet-w-majtkach/#comment-1135 agnieszka1246

2015/03/10 01:09:51

Wojtku, w majtkach to kobiety biegały od dawna. Nie widziałam nigdy wargi sromowej uciekającej z majtek na finiszu a zdarzało się natomiast zobaczyć męskie przyrodzenie w pełnej krasie, które uwolniło się z luźnych męskich gatek.


kamilmnch1

2015/03/10 06:58:54

Kiedyś widziałem nagą kobietę. Biegającą nago jeszcze nie.
Już nie mogę się doczekać!
kamilmnch1


andrzej.polin

2015/03/10 08:23:50

Miło byłoby popatrzeć ale skupmy się raczej na bieganiu;)


kwasnaali

2015/03/10 08:28:53

Próbowałam się zalogować na ligę ale cały czas mnie wyrzucała, nie wzięłam tego do siebie tylko dałam czas na ochłonięcie:) a koszulki czarne czy inny kolor w tej edycji?
Osobiście lubię biegaczy, zwłaszcza sprinterów w tych swoich lajkrach:) od razu widać z czym startują;) i łyżwiarzy szybkich też:)


sten2013

2015/03/10 08:52:22

Wojtek – zaczyna mi coraz bardziej czegoś brakować na twoim blogu. A może bardziej precyzyjnie – czegoś jest za dużo. A może walnę prosto z mostu: chyba za dużo Kancelarii, za dużo autopromocji. Kiedyś (to były czasy) były spontaniczne spotkania przed startem, były porady trenerski (za free), były podblogowe Pasta Party, były dyskusje i kłótnie. Było to żywe miejsce. Miałem poczucie udziału w jakiejś wspólnocie. Brakuje mi tego. Blog umiera.


wojciech.staszewski

2015/03/10 10:09:52

Dziś pytanie – dziś odpowiedź.
Agnieszka – wiem, że od dawna. Ale jakoś mnie to dziwi, nie wyszedłbym w majtkach na stadion. Czułbym się goły. Zawodniczki się tak nie czują. A mnie to właśnie dziwi.
Alicja – poprawiłem adres w linku Ligi Biegowej (ten, który był, to był chyba do jakiejś strony testowej). Powinno Cię normalnie wpuścić. A koszulki – pracujemy nad kolorystyką ;-), będzie pewnie dziś mail.
Sten. Odpowiem prosto z mostu. Długo.
1. W zeszłym roku na wiosnę nie robiliśmy spotkań okołobiegowych, ponieważ Moja Sportowa Żona w dniu Półmaratonu Warszawskiego była w szpitalu z 2-dniowym Małym Yodą, a podczas Orlenu Yoda miał miesiąc i tylko wyszliśmy kibicować pod domem. Uważasz, że powinniśmy wtedy się skupić na Pasta Party? Spotkaliśmy się pół roku później w licznym gronie biegowym w Republice Italianie po BMW i po Maratonie Warszawskim. Oraz w bardzo nielicznym w styczniu po Biegu Chomiczówki.
2. O ile pamiętam, na spotkaniach podblogowych zjawiłeś się raz urządzając de facto równoległe spotkanie dla grupy 7 czy 9 znajomych z Nadarzyna.
3. Pisałem i będę pisał o tym, co robię w bieganiu, także w Kancelarii. Pisałem w lutym o ofercie obozowej i zdaje się o tym, że kończy się okres promocyjny. I napiszę jeszcze, jak będą się kończyły miejsca. Przyjeżdżają do nas co roku ludzie, którzy o obozie dowiedzieli się z bloga.
4. Dziś piszę o koszulkach dla społeczności – Podopiecznych i Znajomych – Kancelarii. Nie ma warunku bycia klientem, jest warunek lubienia Kancelarii. Kto nie lubi, nie chce uczestniczyć w tej wspólnocie – nie zmuszamy.
5. Porady trenerskie za free są zawsze, jak ktoś zapyta – mailem na adres Kancelarii albo pod blogiem. Na blogu staram się unikać mentorstwa (co może nie zawsze mi wychodzi, przepraszam), tylko dawać świadectwo swojego biegania – i może ktoś będzie chciał coś z tego zaczerpnąć, zainspirować się. Np. dziś są podlinkowane dwa treningi – jeden żenująco wolny, drugi bardzo wolny. Przesłanie do odczytania: biegajcie powoli. 6. No to mamy kłótnię i dyskusję.


wojciech.staszewski

2015/03/10 10:18:16

Alicja – to dziwne… (odpowiedź będzie w kawałkach, bo antyspam zatrzymuje)


wojciech.staszewski

2015/03/10 10:18:32

Rano na telefonie liga mnie wpuściła. A teraz na komputerze nie daje mi się zalogować.


wojciech.staszewski

2015/03/10 10:19:51

Nasi znajomi muszą popracować jeszcze chwilę nad stroną informatyczną. Ale zapowiada się naprawdę fajne centrum biegowe.


agnieszka1246

2015/03/10 12:00:08

A w starożytnej Grecji rywalizacja sportowa na olimpiadach odbywała się nago, w majtkach nie wpuszczali 🙂
Co do kobiet w stringach to chyba nigdzie nie ma takiego stroju sportowego ale chyba strój w sumo trochę stringi przypomina 🙂


pil00

2015/03/10 12:49:32

Wojtek, to chyba twoja sportowa żona kiedyś powiedziała, że mężczyźni w leginsach są aseksualni 😉 może stąd ta niechęć to obcisłych strojów? ;-P ja sam długo czekałem z kupnem „tightów” , a teraz nie wyobrażam sobie biegu w spodniach dresowych, może kiedyś przyjdzie czas na same gacie ;P

Zawodniczki w tych strojach nie czują się goło, bo po prostu wyglądają w nich świetnie i tak też pewnie się czują – mają dobrze zbudowane ciało i nie muszą niczego się wstydzić. Na zawodach w pływaniu pewnie nawet byś na to nie zwrócił uwagi, a wręcz dziwnie wyglądałby zawodniczki w szortach 😉

Michał


sten2013

2015/03/10 13:41:18

Wojtek – absolutnie nie chcę się kłócić. To jest twój blog. Ty tu rządzisz.
Podzieliłem się po prostu swoimi odczuciami. Przez ostatnich klika biegowych lat to miejsce było codzienną „jazdą obowiązkową” i nie chciałbym aby się to zmieniło. Przytoczyłeś kilka argumentów, ale niestety nie zmieniły one mojego odbioru. Na marginesie: W punkcie nr 2 popełniłeś dwa błędy.


sfx

2015/03/10 13:54:42

po prawej gosia. zapowiadałem jej sukcesy jak jeszcze ich nie było… widywałem jak trenuje w miejscu gdzie co roku ma miejsce start i meta nocnej ściemy. namawiałem tomika do przyjęcia jej pod strzechy s-folio 🙂 gdy nikt jej nie wspierał.

tydzień temu zapowiedziała, że da się pokolorować w kolorowym biegu… 21 marca w koszalinie… czyli u nas… 🙂
http://www.facebook.com/events/1549966415252650/
lub na kolorowybieg.biegnijmy.pl


pil00

2015/03/10 14:39:46

jeszcze a propos mody i strojów sportowych na przestrzeni lat :]
http://www.slate.com/articles/sports/fivering_circus/2012/08/olympic_uniforms_from_loose_and_heavy_to_tight_and_dimpled_a_visual_history_of_olympic_sprinting_attire_.html


mwalendziewska

2015/03/10 15:11:04

Nasuwa się pytanie – czy można zamówić majtki z logo Kancelarii 😉

Pozdrowienia dla wszystkich biegających w majtkach czy bez nich!


malbiega

2015/03/10 16:02:57

W sprawie majtek. Kiedy grałam w siatkówkę, uwielbiałam siatkarskie skąpe majtki. Kiedyś były bardziej kuse niż te dzisiaj, które aktualnie raczej nazwać można spodenkami, czasem spódniczkami. W przeciwieństwie do majtów koszykarek, które pozbawiają kobiety gracji i uroku, te siatkarskie podkreślały dziewczęce walory. Lekkoatletki w swoich wyglądają bosko. Uwielbiam patrzeć na ich wyeksponowane perfekcyjnie wyrzeźbione ciała 🙂 Niech tak zostanie!
Damskim majtkom lekkoatletycznym daję moje zdecydowane TAK.
Mężczyznom biegającym w obcisłych też!


beztlen

2015/03/10 16:19:05

Moim zdaniem kobiety powinny biegać w strojach panczenistek:) Pamiętam taki u Cathy Freeman na Igrzyskach w Sydney …no i powierzchnia reklamowa jest wówczas znacznie większa:). Weźmy taki strój Haliny Konopackiej z IO w Amsterdamie – po prostu super – skromny, schludny…berecik nawet założyła, albo taka Walasiewiczówna – przecież ona dzisiaj w ogóle nie mogłaby swobodnie biegać!


ocobiegatu

2015/03/10 19:26:09

Wreszcie coś o chodzie sportowym…))).


empewu

2015/03/10 20:04:43

Wojtek gdybym Cię nie znał to bym pomyślał że to jakiś Karnowski napisał…


1.marsz

2015/03/10 23:42:55

sten-tylko diamenty są wieczne, wszystko inne się zmienia, i blog i my, a dla wojtka jestem pełen uznania, że mu się chce, i że potrafi utrzymać poziom i rytm…
dziś 12km/4’52/137bpm w długich gatkach
marsz


johnson.wp

2015/03/11 11:36:07

Marsz -a ja wczoraj akurat odwrotnie, 12 stopni wieczorem o 19, więc się odsłoniłem 🙂 Było trochę zerknięć poniżej plecaka, ale chyba nikogo kto by patrzał jak Kwasnaali 🙂
Malbiega & Michał vel Pil00 – dziękuję, w lekkiej atletyce szczególnie istotna jest estetyka ciała, w rozumieniu greckim. Przykre są te seksistowskie uwagi o genitaliach Wojtek, nie pierwsze zresztą. Patrz raczej na resztę ciała, Twoje nogi na przykład są świetnie wyrzeźbione – to Twój najpiękniejszy atut, pisałem Ci już o tym kiedyś 🙂 Słucham teraz modnego niegdyś Murakamiego o bieganiu, pięknie pisze o mijających go długonogich i sprężystych studentkach, on nie ma żalu że tak jest, widzi w tym piękno i sztafetę pokoleń. Po co zrzędzisz jak stary Wojciech?
Stenie drogi, blog nieco niemrawy ale to nasza wina, bo Wojtek się co tydzień stara przecież. Niegdyś było żwawiej w komentarzach, gdy my byliśmy jeszcze nowicjuszami i chciało nam się dzielić entuzjazmem do biegania. Teraz już chyba wiemy wszystko co nam potrzebne i coraz bardziej robimy to osobno. Chyba też czuliśmy się troszkę wyjątkowi, a w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiło się z tego zajęcie masowe jak jazda metrem. Wszyscy to robią więc po co gadać o oczywistościach? Blogowo młodsi to już trochę klienci tutoringu, nie pytają, nie rozmawiają, bo są pasywni? A może chcą być wolni od Centrum Szkoleniowego i mają własne grona gdzie mówi się o bieganiu po prostu, czyli radośnie?
Może my Sten sami powinniśmy się ożywić? Myślę głównie o sobie, zamarłem na całą zimę, aż mi wstyd, ale wczoraj np. wspominałem jak pisałeś o transie, napisz coś o tym jeszcze, czas odnaleźć trans…

A masowe rankingi? Jeżeli miałbym stawiać tezę socjologiczną, to wraz z faktycznym umasowieniem biegania zanika poczucie indywidualizmu, a zaczyna się strzyżenie owiec, czyli wszechogarniające propozycje rywalizacji, podsumowań i punktacji… Przestajemy biegać dla siebie, tylko dla punktów w korporacjach?


malbiega

2015/03/11 12:23:27

Zaczynam się zastanawiać ile w słowach Wojtka o tych majtkach jest dziennikarskiej prowokacji pobudzającej do dyskusji, a ile autentycznej opinii…


sfx

2015/03/11 17:50:27

dżonsonie. trzeci twój akapit wymiata :).
zresztą doświadczenie doświadczeniem, a tu i mnie starość dogania, ta sama którą i tobie i dzikiemu niejednokrotnie wmawiałem ;).
niedługo (w lipcu?) minie do tego 7 lat od kiedy polska biega podbiła moje nogi. a jeszcze w maju pęknie siódemka od pierwszego mego biegowego kroku. dużo słów upłynęło i zostało przelanych na elektroniczną papkę :).


sten2013

2015/03/11 20:07:01

Johnsonie drogi – tradycyjnie potrafisz opisać na bogato to, co ja staram się, ale wychodzi na biedno. Z transem trafiłeś w punkt. Kiedyś jak byłem stałym bywalcem siłowni największą frajdę dawało mi coś co nazywałem czuciem mięśni. To taki stan, w którym walcząc z ciężarem czujesz każde włókno w mięśniach przez cały zakres ruchu. Dzisiaj, po wielu miesiącach niesystematyczności, udało mi się coś podobnego uzyskać w czasie biegu. Czułem pełną kontrolę pracujących mięśni. Wyczuwałem moment w którym zaczynało się zakwaszanie, a zwolnienie tempa o kilka sekund dawało uczucie regeneracji. Udało mi się wpaść w trans. Ale nie był to trans medytacyjny tylko trans kontemplacyjny.
Może to jest nowa recepta dobre ultra? Interwały transowe: 60 min. medytacyjny/60 min. kontemplacyjny 🙂
Wielka w tym zasługa genialnego fizjoterapeuty z Pruszkowa, który nie dość, ze uratował mnie od zszywania łąkotki, to jeszcze za pomocą sprytnych ćwiczeń plus wkładek wyprostował ruchy nóg oraz praktycznie wyleczył z zapalenia rozcięgna.


ocobiegatu

2015/03/11 20:19:05

Malbiega ma rację.. Ja mogę podać przykład z życia dosyć brutalny.
Na pogrzebie ojca.prl byłem ubrany w skórzany , czarny bezrękawnik. Wrzesień 2013. Data dobrze znana też Wojtkowi. I co się okazało ? Na pogrzebie rodzina zwracała uwagę na mój ubiór a jeszcze było mnóstwo komentarzy ,że kobieta moja co była na pogrzebie o mnie nie dba..Tylko ,że ja ojcu mój jedyny garnitur wtedy oddałem na tą ceremonię…
Następuje tu dziwne przekierowanie tego co najważniejsze…
Zawody sportowe też , podobnie jak pogrzeb, mają swoją charakterystykę i jest to co najważniejsze…
Ja na zawodach zwracam uwagę czy biegają jak po linie , jakie jest pochylenie ewentualnie do przodu. Praca rąk – to za trudne do wychwycenia.
A wbrew pozorom nie zwracam uwagi w ogóle na strój. Raczej na bmi. Nad tym się zastanawiam. Czy to ważne , że te majtki byłyby jeszcze wykrojone 3cm niżej ? Wystarczy popatrzeć na zdjęcie. Ważny jest wynik sportowy, co dziewczyny zrobiły dla siebie , kibiców. Jaki wynik i jak się cieszą.. No i jakie mają ładne buźki.


1.marsz

2015/03/11 20:54:49

co racja to tautologia johnsonie, może z wiosną będzie więcej ożywienia, choćby takiego startowego…
oco-urzekająca ta historia o garniturze
a ja wczoraj niespodziewanie znalazłem się na trasie biegu fajki, we wczesno-popołudniowym slońcu krążyłem samochodem wokół zapory szukając drogi do owianego lokalną i tajemniczą sławą lekarza-diagnosty…
dziś dobre wieści w pracy-wygrany przetarg, a jutro trudny trening:4km+10km wb2+1km w tempie 4′
marsz


pjachu1

2015/03/11 21:20:00

Marsz – łykniesz ten wb2 🙂
Wczoraj było „na krótko”. Choć w lesie zarzucałem sobie brak rękawiczek. Za to okoliczności przyrody dobrze znane – Rozdroze – Zakręt Śmierci. Wynik Szosta na starcie już zatarty ale kilometrówka widoczna. Było 18 km po 4.45 pod lazurowym niebem. Choć w lesie całkiem sporo śniegu.
A dziś powrót zimy. Po twardym śniegu, a miejscami lodzie do Chatki Górzystów. Takie spokojne wieczorne wybieganie. W Chatce gazdował dawny znajomy ze Szwajcarki. Dałem się namówić na spożycie lokalnego specjału i po ciemku dostojnym biegowym krokiem wróciłem do Świeradowa. Stroju nie będę opisywał – odpowiedni do biegania w śnieżycy 🙂

No to, zdrówko!


wojciech.staszewski

2015/03/11 22:49:38

żywy blog znalazłem na fejsie:
http://www.facebook.com/fitdevangel


pjachu1

2015/03/12 09:10:27

… i chyba nie jest to darcie łacha.


ocobiegatu

2015/03/12 15:11:20

Ten blog będzie bardzie żył tylko trzeba coś zrobić. I to dobrze,że tu Wojtek tyle pisze o Kancelarii bo wreszcie chyba o obozie w Kenii można pomyśleć. Wiele z tego co napisał Johnson mi się zgadza. Też obserwuję od lat prawdziwą ewolucję , aby nie powiedzieć rewolucję na blogu.
A co zrobić ? Mam mnóstwo pomysłów. Blogowa książka o bieganiu,ja już pierwszy odcinek mam , test na 100 pytań o bieganiu i oczywiście obóz w Kenii…
Nie tylko w Iten. Ja już ze 3 lata temu pisałem – wziąć czarter i lecieć. Po plażach Mombasy biegają polskobiegowe kut..y..:). Taki wyjazd to ogromna frajda . Nie tylko sportowa. Każdy facet płaci połowę kasy…:).
Ja mam wszystko obmyślane i biorę sprawy w swoje dwugłowe. Mam koleżankę w Itace. Zapytam. Rozdział pokoi ? Wiadomo kto z kim mieszka. Tyle czy niektórzy wytrzymają ? Bo ile można znieść przez całe 14 dni pytań o Perezie i o tym dlaczego ten sport nam nie wyszedł na narodowy. To taki przykład..:).,
Tu musi być rotacyjnie. Każdy niemal z każdym. Codziennie zmiana. Ja muszę raz zanocować w nocy z Dzikim w sprawie garmina..:). A kobiety też będą ale płacą za siebie. Te rozstania to świetne układy. Związek damsko męski jest tempowy. A tu trzeba robić interwały. Czyli przerwa w truchcie na Kenię .


1.marsz

2015/03/12 16:18:24

co prawda na bieżni ale łyknąłem pjachu (10 km/420/146 bpm z garmina lub 148 bpm z bieżni + 15’p+1 km/350/km/144 bpm g/149 bpm b) choć nie obyło się bez dwóch przerw niestety – fajne tempo tej twojej osiemnastki (nie mylić z tymi z fb) brawo:)

dziwne to jest: i na kilometrówkach, i dziś, (i zwykle) tętno jest stosunkowo niskie, i z tętna wynika, że mam jeszcze jakiś zapas, że mógłbym biegać wb2 na 150-154 bpm (83%-85%hrmax), a interwały na 155-163 bpm (86%-90% hrmax), a więc szybciej 5/10sek/km(?); tyle, że ja nie jestem w stanie czyt., nie potrafię, osiągnąć tych wyższych pułapów tętna. Albo mam hrmax dużo niższe niż zakładam ( ale wtedy chyba szybko doszłoby do przetrenowania?) albo mam obniżoną wydolność tak jak orzekł nowy lekarz-diagnosta, który potwierdził alergię jelita cienkiego (wchłanianie na poziomie 60%, reszta przelatuje) i dorzucił alergię oskrzeli, w sumie wydolność ocenił na 60% – to by pasowało do objawów treningowych i braku przyrostu wagi w okresach (nawet długich) roztrenowania lub nie biegania.

mam jednak wrażenie, że trening przynosi efekty, że te 60% rośnie, bo rośnie 100% więc nie odpuszczam, więc się szykuję, więc piszę, więc robię wszystko co mogę, a londyn to zweryfikuje:)
marsz


1.marsz

2015/03/12 16:36:51

runtheworld.pl/2015/02/25/dlaczego-ludzie-biegaja-cztery-powody-glowne/


pjachu1

2015/03/12 23:42:21

Marsz – super!!! Spożywanym wczoraj specjałem był oczywiście biszkoptowy naleśnik z serem i jagodami. Mocny akcent przystosowawczy do treningu odżywiania podczas biegu.
Skoro po górach biegać się nie da, bo stromo i ślisko, to dziś asfalcik. Ten sam co ostatnio tylko 2x. Góry zasnute, ziąb jakiś okrutny ale swoje „cza” wybiegać. 30km ostatnie 5 po 4.50. A potem w auto i do Wrocka.
Zdrówko!


m_rob

2015/03/13 14:31:39

@Marsz
Czy podając tętno piszesz o najwyższym osiągniętym? Czy jest to uśredniona wartość z całego treningu?
Bo jeśli masz max 146 z 10km w tempie 4:20 min/km to jest to chyba fantastyczny parametr. Nie znam się specjalnie, ale tak mi się wydaje 🙂
r.


ocobiegatu

2015/03/13 19:32:07

Tętno może ewentualnie interesować jak jedzie po nas erka..:).
Nie biega się tętnem ani oddechami , ani głową tylko tym Czymś. A to jest tajemnica , którą ciągle odkrywamy albo raczej chcemy odkryć.


piotrek.krawczyk

2015/03/13 22:26:42

Tu Dzik
Majtki są super spoko. Dziewczyny dają najlepsze świadectwo. Te dziewczyny komentujące bloga i te dziewczyny na zdjęciu. Malbiega – dziękuję Ci za słowa, mogę się dzięki Tobie zachwycać lekkoatletkami, siatkarkami, bez samoposądzania się o seksizm. A nawet jeśli to seksizm to w wersji optymistyczno – pozytywnej 🙂 John – rozwiń tezę majtkową, bo Dziki nie poznaje swojego Przyjaciela, jeśli Twoją opinię wyrażoną we wpisie traktować wprost… A Dziki dziś 13 km po Bielanach. Jutro na długo do Puszczy. Dziki


1.marsz

2015/03/13 22:38:50

we wtorek zapętlił sie mój odtwarzacz i biegałem w kółko z trzema kawałkami eliane elias, tak mi się spodobały, że dziś już pozwoliłem się zapętlić:running na początek, oye como va, które bardziej lubię niż santany, i jammin’- prawdziwe „on,tu,three, four”- wybiegałem przyjemne 10km/4’44/136 bpm…
rob – średnie, a 4’20 na bieżni to jakieś 4’30 na dworze ale jak na mnie to i tak nieźle
marsz


wojciech.staszewski

2015/03/14 12:04:51

Cała Prawda o majtkach.
Wywołany do odpowiedzi odpowiadam. Nie stałem się nagle pruderyjny. Podobają mi się kobiety w majtkach. Znam też filmy, na których kobiety występują bez majtek i uważam ten trend w kinematografii za szalenie interesujący.
Natomiast jestem zdziwiony, że sportsmenki z własnej woli wychodzą w majtkach na stadion. Gdybym miał wyjść w slipach między ludzi czułbym się zażenowany.
Owszem – jest wyjątek, plaża (chociaż od dobrych 10 lat mam kąpielówki-bokserki nie slipki, to mogę sobie wyobrazić, że założyłbym kąpielówki-slipki). Ale to taki cudzysłów, wszyscy są tam w majtkach.
Sytuacja na stadionie jest inna. Przychodzą ludzie w dżinsach, spodniach od garnituru, kwiecistych spódnicach itp. I wychodzą kobiety w majtkach. Ok, ich prawo. Natomiast ja się im dziwię, że się nie czują głupio.


tomikgrewinski

2015/03/14 19:10:59

Powiem Wam że obóz biegowy w Iten Kenia to totalny odjazd!
Przygoda życia!
Fantastyczna atmosfera, klimat, ludzie i skupienie na…bieganiu.
Nie ma nic co by rozpraszało no i wszyscy tu biegają.
Mieliśmy trening interwałowy na starym stadionie , na którym o tej porze trenowało ponad 100 osób w przeważającej ilości Kenijczycy!!!
Niesamowite przeżycie..
Pierwszy tydzień z Zziggym mamy za sobą, 117k po górach na wysokości 2400mnpm
A dzisiaj startowaliśmy w lokalnym półmaratonie Rift Valley.
Trasa przebiegała w całości przez górskie wioski, na całej trasie kibicowali nam lokalesi i w zasadzie przez cały dystans biegały z nami dzieciaki, po 100,200.
,500m non stop mieliśmy towarzystwo.
Tych wrażeń nie da się porównać do niczego…


tomikgrewinski

2015/03/14 19:13:40

Wojtek fajnie że napisałeś o Lidze Biegowej. Dzięki!
Namawiam żebyś założył więcej niż jedna drużynę podopiecznych Kancelarii.
A wszystkich którzy lubią startować w zawodach zapraszam do zabawy!
Zajrzyjcie.
Ligabiegowa.pl
🙂


sfx

2015/03/15 18:11:04

dziś życiówka „po” w kołobrzegu na 15k. 1h04’49”.
dawniej, w 2011 „przed” była bez ch#!% w wyniku :).


piotrek.krawczyk

2015/03/15 19:08:19

Kratochwilowa nigdy mnie nie motywowała do oglądania lekkiej atletyki, nawet gdyby biegała bez majtek. Ale Nasze Dziewczyny motywują. A trenerki Hani lat 8 od lekkiej atletyki też mnie motywują, ćwiczą w legginsach, czekam, aż przyjdzie lato. John,,muszę z Tobą poważnie porozmawiać… 🙂 🙂
A Dziki dziś 14,10 km po Puszczy. Kilka dni temu w rozmowie z Robem powiedziałem, że raczej nie pobiegłbym maratonu poniżej 3:30. Bo od lat nie biegałem normalnych maratonów, tylko albo jako zając, albo dziwolągi terenowe lub Korale, Wigry, Mazury, Kampinoskie, itp. A jak to powiedziałem Robowi, to Dzikiemu zrobiło się niewymownie żal. Jak to? Kilkanaście maratonów ze złamanym czasem 3:30 i Dziki już idzie na emeryturę? To dziś spontaniczna decyzja: biegnę 1/3 maratonu w terenie i sprawdzam. Mam trasę, która nazywa się Grunwald, bo ma 14,10 km. Z Dziekanowa Leśnego przez Szczukówek i groble do Mogilnego Mostku, potem piachem pod Białą Górę, rympał, na rympale około 40 metrów pływania, bo woda po kolana, zamyka się pętla, powrót znów przez groble, Szczukówek i kilometrowa prosta aleja leśna do Dziekanowa. Biegnę najszybciej jak się da. Przy uroczysku Na Miny, po 5,3 km średnie tempo 4’51, chała, Dziki rzeczywiście nie pobiegnie żadnego maratonu w 3:30, teraz 1,5 km pod górę po piachu, tu się zawsze traci, postanawiam nadrobić, co mi szkodzi, przy zwrocie na rympał tempo już 4’45, ale już zdycham, a to dopiero połowa, jest za to nadzieja, rympał jest piękny, twardy i z góry, znów zyskuję, po trzech kilometrach mam tempo 4’40, wodę wziąłem galopem, chyba biegłem po wodzie jak pająk lub Jezus, może coś z Dzikiego jeszcze będzie, teraz groble, płasko ale technicznie, korzenie i nierówno, błoto dobrze trzyma stopę, to już wiem, nie boję się błota, znam matowe błoto w Puszczy, przy polanie Szczukówek tempo 4’35, doginam, jeszcze dziewięćset metrów, mam czarno przed oczami, tysiąc razy wracałem tędy z treningu, sam, z Johnem, z Jastrzębiem, ze Stenem, z Zuzią, nigdy tak szybko, szlaban nie chce się pokazać między drzewami, jest, ale już do niego nie dobiegnę bo zaraz umrę, dobiegniesz Dziki, szlaban robi uprzejmie dwa kroki w moją stronę, Dziki robi ostanie w życiu czterdzieści dwa kroki, jestem pewien, że umrę jak Filipides, ale coś muszę oznajmić przed śmiercią, Grunwald zdobyty, tempo średnie 4’33. Jeszcze Polska nie zgineeeeęęła! Nigdy więcej! Wszystko przez to, że dziś skleiłem pasek od Garmina, od kilku miesięcy biegałem z Garminem w kieszeni, dziś pełen podgląd. Może Rob ma rację? Może Dziki pobiegnie jeszcze maraton z sensem? Dziki


tomikgrewinski

2015/03/15 19:21:49

Dziki
Zziggy ma do odstąpienia pakiet na Paris…. 🙂


piotrek.krawczyk

2015/03/15 19:34:38

Tomik – śledziłem Waszą Wielką Wyprawę. Byliście w Klasztorze Shaolin, jesteście Bruce’ami Lee! To niesamowite! Dzięki za pomysł z Paryżem. Paryż nie dla mnie na razie. Nie dam rady logistycznie. Może w Warszawie Dziki pierwszy raz od siedmiu lat pobiegnie jako nie – zając? Ale wolę Poznań lub Wrocław na ściganie. Dziki


beat.usia

2015/03/16 11:36:49

Plątam się tu pomiędzy mistrzami maratońskimi, ultra, mistrzami słowa, riposty itp itd…, ale co tam, napiszę.
W końcu, po latach mam moją życiówkę, która wydawała się nie do zdobycia!!!!
Skaczę z radości, cieszę się bieganiem i już teraz będzie tylko lepiej!!!! Wyniku nie mogę napisać, bo sprinterzy jeszcze przydepną 😛
Marsz podbijemy ten Londyn!

Ogromne dzięki dla Kancelarii <3


pil00

2015/03/16 12:15:46

Dziki
nie znamy się, ale biegnę w kwietniu maraton w Warszawie, a z Kamilem Rzeźnika w czerwcu i jeśli masz moc, to chętnie zrobię z tobą ten maraton poniżej 3:30 bo i mnie te cyfry ostatnio nie dają spokoju – masz moje wsparcie 🙂

Michał


johnson.wp

2015/03/16 19:24:16

Ależ świadectwa! Jednak biegają!
Sten, jutro na Twoją cześć 60/60, może się uda odnaleźć trans… Pjachu, nieprawdopodobnie wymiatasz, na co się szykujecie?
SFX – nie bądź już ha 🙂
Marsz – strach pomyśleć o 100% 🙂
Tomik – jakiś esej?
Dziki, co za opis, ogień! Przy szlabanie wymiękłem, dobrze że żyjesz 🙂
Beatusia – napisz, pochwal się, zrozumiemy 🙂


piotrek.krawczyk

2015/03/16 19:28:13

Michał – dzięki. Na Orlenie będę zającem w biegu na 10 km na 50 minut. Potem zamieniam się w trenera i biegnę ostatnie 15 km z moim zawodnikiem, Rafałem Przewodnikiem. Nie znamy się, ale poznamy się. Nie ma lepszego motywu do zawierania znajomości niż Bieg Rzeźnika 🙂
A majtki są super! Dziewczyny, biegajcie w majtkach i bądźcie piękne.
Chłopaki, wy niekoniecznie… 🙂
A Dziki dziś wyżebrał wygraną z Johnem w ping ponga 4:2, brzydki mecz, regres do przedszkola. To Dziki dziś 1,5 godziny po Bielanach z Kępą Potocką i z Żoliborzem. Regeneracyjnie, bo po wczorajszym szaleństwie wszystko mnie boli, na szczęście tylko mięśniowo. Dziki


piotrek.krawczyk

2015/03/16 19:33:12

Johnson, mój Mistrzu. Co też Mistrz… Ale szlaban naprawdę podszedł do mnie na dwóch rozkraczonych, krótkich nogach. Na pewno! Widziałem to między czarnymi plamami. Dz.


kwasnaali

2015/03/16 20:48:49

Kinga ale ogień!!:) coś czuję ze jeszcze staniemy razem na starcie jakiejś 10ki:)


smiech607

2015/03/25 15:31:05

Super 🙂

]]>
Skomentuj Czajnik, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/02/czajnik/#comment-1134 Mon, 01 Apr 2019 13:10:37 +0000 ../../czajnik/#comment-1134 sten2013

2015/02/16 21:43:37

Wojtek – dobrze, że nie przeszedł. Bo co można napisać o takiej tragedii? Może za rok będzie można napisać.


wojciech.staszewski

2015/02/16 22:11:07

Sten, chciałem napisać, jaki był, czym żył. Chciałem napisać tez o innych, którzy umarli podczas biegania, jak pamietają ich rodziny. Za rok statystyczny czytelnik nie będzie tym w żadnym stopniu zainteresowany i nie jest to wina mediów, tylko prawidlo społeczne


kwasnaali

2015/02/16 22:20:49

Wielka tragedia,, ale nie tylko dlatego ze to biegaxz a młody człowiek.


piotrek.krawczyk

2015/02/16 23:30:21

Jak się dowiedziałem wczoraj, to Dziki od razu wspomniał Johna na Babiej Górze. Trzy lata temu chyba. Prawie umarłeś wtedy, John.


1.marsz

2015/02/17 11:03:50

niewiarygodna jest ta, nieprzyswajana dla umysłu, cienka granica, której przekroczenie jest udziałem innych, nigdy naszym, a wojtek szedł wzdłuż…
marsz


wojciech.staszewski

2015/02/17 11:27:28

Znalazłem tamten wpis sprzed trzech lat. Najważniejszy jest chyba ten akapit o wezwaniu GOPR-owców:
„Czy zadzwoniłem za wcześnie? Nie wiem, osądźcie sami. Nie byłem w panice, ale starałem się postąpić racjonalnie. Pomyślałem, że lepiej zadzwonić za wcześnie niż za późno. Kiedy później powiedziałem to zdanie polskiemu GOPR-owcowi, GOPR-owiec stwierdził, że świetnie zrobiłem. Bo po pierwsze w tych warunkach dawałby mi tylko pół godziny na przetrwanie, a po drugie lepiej jechać po człowieka niż po ciało”.
Nie wiemy jeszcze, co się stało z Lucjanem – czy była mgła, czy się zgubił, czy złamał nogę, czy miał telefon, czy miał zawał… Ale kiedy wspominam tamtą historię, kiedy wezwałem GOPR ciut za wcześnie, to myślę, że lepiej to zrobić ciut za wcześnie niż ciut za późno albo wcale. Lucjan podobno powiadomił w schronisku o swojej wyprawie, starał się zabezpieczyć. Coś zawiodło.
A tu cały tamten wpis: staszewskibiega.blox.pl/2012/01/na-krawedzi-roku.html
I te zdjęcia, które ciągle wywołują u mnie ciarki.


ocobiegatu

2015/02/17 11:42:41

Smutne to strasznie . Brak słów. Nie powinno się o tej porze roku samemu chodzić w góry. Nawet nie we dwóch. Tylko w grupie. A w ogóle dać sobie spokój z górami zimą.
Z tym, że to moja wyizolowana opinia. Miłośnika płaskich terenów. Góry mnie w ogóle nie kręcą. Tutaj zadecydowała zbyt duża wiara we własne możliwości. Nie brak wyobraźni, nie głupota tylko to. Brak wyobraźni wynika właśnie z tego. Lepiej uznać,że się nic nie umie. Lepiej być debilem ale takim co się boi.


sten2013

2015/02/17 15:19:33

Wojtek – własnie dlatego, że za rok statystyczny czytelnik nie będzie tym zainteresowany należy o tym napisać za rok. Czas zweryfikuje znaczenie tej tragedii dla nas biegaczy. Dzisiaj, możemy się otrzeć o ciekawostkę dla gawiedzi. Za każdym z nas stoi jakaś historia. Śmierć, nawet najtragiczniejsza nie może mieć wpływu na wartość tej historii.


1.marsz

2015/02/18 09:59:29

jutro w planie rano 350 km do warszawy – czy na drodze do centrum od strony janek ruch będzie w miarę płynny?
a wieczorem (jak kontrahent pozwoli) to 15 km – czy park skaryszewski to dobre miejsce (od marszałkowskiej, żeby już nie jechać samochodem), czy ktoś planuje w tym czasie bieganie w okolicy?
marsz


m_rob

2015/02/18 11:30:09

@Marsz
Niestety po pożarze mostu na Trasie Łazienkowskiej i wyłączeniu go z użycia mogą wystąpić problemy z płynnością ruchu do centrum od strony Janek. Wszystko zależy od tego o której godzinie będziesz jechał. Tam były korki nawet jak przeprawa trasą była przejezdna. Natomiast jeśli chodzi o park Skaryszewski to masz tam całkiem przyzwoite warunki do zrobienia sensownego treningu. Nawierzchnia jest wątpliwej jakości, ale latarnie dają przyzwoite oświetlenie więc ryzyko złamania nogi na jakiejś wyrwie czy dziurze jest stosunkowo niewielkie. Poza tym obok asfaltu na całej długości okrążenia jest wydeptana idealna do biegania ścieżka. Przygotuj się jednak na nudę bo kółko ma tylko 1.8km więc jeśli od Marszałkowskiej nie planujesz dobiec (ok 4km) tylko dojedziesz komunikacją to nastukasz trochę tych kółek 🙂
rob


1.marsz

2015/02/18 12:38:21

dzięki rob, czy od strony a2 będzie lepiej?, a park świętokrzyski i agrykola też będą ok po zmroku?
marsz


m_rob

2015/02/18 14:00:29

Ja osobiście bym wybrał wariant A2 – ale jak patrzę nawet teraz na natężenie ruchu w Jankach to nie wygląda to tragicznie.

Park Saski do biegania po zmroku to słaba opcja bo i ciemno i pętla jeszcze krótsza niż w Skaryszewskim. Agrykoli oprócz biegania po bieżni nie miałem okazji testować więc się nie wypowiadam.
Jako alternatywny pomysł podrzucam Pola Mokotowskie – stosunkowo niedaleko od Marszałkowskiej a optymalnie można wytyczyć 3km pętlę 🙂
r.


gepaard

2015/02/18 17:11:05

Marsz, ja po ostatnich doświadczeniach proponuję dojazd od strony A2, choć wszystko zależy od godziny. Jak będziesz przed 10.00, to przygotuj się na megakorek i od strony Janek i na trasie AK.
Co do biegania, polecam Skaryszewski. To niedaleko ode mnie i mógłbym dołączyć, jak masz ochotę na towarzystwo. Też mam w planach jutro wieczorem bieganie. Można też pobiegać w okolicach Narodowego, jako urozmaicenie pętli po Skaryszewskim.
Jakby co, to dzwoń – 602513122


kamilmnch1

2015/02/18 20:39:25

Dziwny jest ten świat.


1.marsz

2015/02/18 21:02:17

dzięki raz jeszcze, o 10 muszę być w centrum, więc polecę a2, tak jak radzicie
gepaard – tak czy owak się odezwę, zakładam, że się wyrobię z obowiązkami do 18/18.30 i mogę startować:)
marsz


wojciech.staszewski

2015/02/18 23:39:24

Marsz. A2. Skaryszewski ok, polecam tez ścieżkę nad Wisła po praskiej stronie (we wpisie kiedyś: Canaletto). Choroba mnie złapała, nie biegam :-/


cze.cza

2015/02/19 04:41:58

Marsz 15 km po Agrykoli (częściowo nieoświetlonej) to średni pomysł, nawet jak dorzucisz pętlę 1,2km wokół kanałku (Kanał Piaseczyński), wyjdzie sporo chomikowania. Jeszcze masz opcję z centrum do Łazienek truchtając po mieście w spalinach;-)


1.marsz

2015/02/19 12:13:31

dojechalem:) korek między s8-a2 i w warszawie ale u sumie ok
marsz


ok123

2015/02/19 12:45:29

Z ciekawości: ile czasu Ci zajął ten przejazd pomiędzy S8 a A2 i ile Ci wyszło kilometrów?


gepaard

2015/02/19 14:13:54

Z mojego zeszłotygodniowego wyjazdu do Szklarskiej, może komuś się przyda:
Od A2 do S8, tylko że przez Zgierz, Aleksandrów i Konstantynów do S14: 40km. Niecała godzina. Bez korków, choć drogi marne, ale omija się korki w Łodzi.
Wracałem od S8 do katowickiej pod Piotrkowem. Nadkłada się dodatkowo 30km, choć średnia też wyższa. Ale w drugą stronę na tej samej trasie – megakorek.
Z perspektywy – poranna droga, A2 -S8, z ominięciem Łodzi, dla mnie jest lepsza. Oczywiście jeszcze sporo zależy, skąd (dokąd) w Warszawie się jedzie. Dla mnie (z Grochowa) dojazd do autostrady jest lepszy, niż przez Warszawę, do Janek. Aha, Janki – Nadarzyn wciąż rozkopane. Dużo pewnie też zależy od godziny, kiedy się jedzie, czyli od tego, gdzie się spodziewać korków.


gepaard

2015/02/19 14:18:05

W uzupełnieniu – z domu do Szklarskiej wyszło mi 490km, przejechane w 5:15. Jazda w miarę zgodnie z przepisami (z nartami na dachu nie przekraczam 130 km/h). Jechałem w środę, wyjazd o 6.15.


tanczacy_jastrzab

2015/02/19 18:31:06

test


tanczacy_jastrzab

2015/02/19 18:44:46

Jastrzab na lotnisku w stambule zastanawia sie dlaczego po co i wogole ludzie manifestuja swoja przynaleznosc religijna. Snieg tu spadl, czekamy i troche sie zastanawiamy? Dokad? Roznic sie czy isc razem?


gepaard

2015/02/20 15:05:19

Marsz, dzięki jeszcze raz za wczorajsze bieganie. Miło było poznać 🙂


1.marsz

2015/02/20 18:44:12

ok123 – około 45 km i 55 min (7/8rano),dziś wracałem gierkowką i s 8, od janek do centrum wro 3h6(fajny wynik na maraton:), można szybciej, bo zagapilem się, zjechalem na bełchatów i musiałem zawracać…
gepaard-dzięki, że ci się chciało, miałeś rację z powrotem było pod górkę i w dodatku pod wiatr, wyszedł fajny trenning 18 km/5’22,chyba będę cześciej wpadał do skaryszewskiego:)
marsz


1.marsz

2015/02/20 18:57:47

jastrzębiu-można iść można biec, można zorganizować mistrzostwa w biegach religijnych zamist krucjaty: medytujący buddyści,odprawiający różaniec chrześcijanie i muzułmanie z allachem na ustach w jednym maratonie
marsz


tomikgrewinski

2015/02/20 22:48:59

A jutro Falenica! 🙂


beat.usia

2015/02/21 12:57:27

Hej Marsz, ja Wrocław, Ty Warszawa, ja Warszawa, Ty Wrocław! W Londynie będzie za to wspólna trasa 🙂
Bezbiegowo od dwóch dni, ale za to wizyta u Kołcza i MSŻ, to prawie jak trening!! <3
Jutro dłuuuugie wybieganie po lasach Wielkopolski, może wpadnę na Johnsona 😉
Dobrego week-end’u wszystkim!!!


tomikgrewinski

2015/02/21 14:21:25

A ja dziś najszybsza Falenica ever.. 46.05 🙂


podopieczny_bartek

2015/02/21 16:06:14

Tomik, gratulacje!!:)


kawonan

2015/02/21 23:25:59

a kawonan dziś Bieg urodzinowy Gdyni- 45.01 🙁 , 🙂


1.marsz

2015/02/21 23:37:35

beato bilety kupione:)
nie wiem czy mo farah, dzisiejszy rekordzista , też startuje w londynie ale czytałem, że kenijczykow zakontraktowali najlepszych, szykuje się piękna walka z przodu więc i my nie możemy zostać z tyłu:)

ja mam niesety nieustajacy problem z szybkością, dzisiejsze 8×3’p2’wyszło bardzo wolno, za cholerę nie mogę tego wytrenować, już po minucie w tempie 4’10 odpadają mnie torsje i najlepsze co mogę zrobić to utrzymać to tempo…, muszę coś wymyśleć- jutro trzydziestka będzie sporo czasu…
tomiku- gratulacje
gepaard – jak poszło tobie i synowi?
marsz


gepaard

2015/02/22 13:53:09

U mnie Falenica bez rewelacji. Na tyle na ile da się biec z zacisnietymi zwieraczami. Po prostu brak luzu w kroku. 42:25. Natomiast syn w okolicach zyciowki, czyli bardzo ok.


1.marsz

2015/02/22 17:51:50

no gratulacje dla młodego:)
moje 30km z problemami o których piszesz ale zaliczone 5’01/141 bpm
marsz


ocobiegatu

2015/02/23 20:43:42

W oczekiwaniu na nowy wpis- kawał. Coś mało kawałów ostatnio. Powinien spodobać się przynajmniej Johnsonowi..:).
Ojciec trenuje syna. Wchodzi do jego pokoju. Pełna sielanka . Syn siedzi w fotelu , głaszcze kota , na stole piwo , czyli żale po meczu Legia – Jagiellonia. Leci tv.
-Synku ! mam pomysł ! – zdenerwowany synek już chodzi po pokoju bo wie ,że chodzi o nowe plany treningowe
– nie wyszedł Ci Greif , z Danielsem nie tak,no to coś rodzimego ,oryginalnego -Wojtek Staszewski
– ee tam – mało tempa , same interwały, jakieś płotki , piłki , brzuszki a nawet dziwne ciężarki, czytam na blogu
– ale to jest super ! Możesz mieć nawet obóz w Rabce !
coraz bardziej zdenerwowany synek staje przy otwartym oknie
– Spadaj !!!
To tak ??? na ojca !!! a Ty chamie !!!
Synek się odwraca łapie ojca w ramiona , uśmiecha się – Ojciec zobaczy przez okno ! no podejdź ze mną ! Widzisz ? Mój kotek spadł z 10 piętra i nic mu nie jest ! Zgadzam się na Johna ! na obóz ! – no tak tylko „confuse a cat” a będzie dobrze..:).


kamilmnch1

2015/02/23 20:48:00

Pięknie Oco 🙂
A na swój blog zaglądasz?


ocobiegatu

2015/02/24 09:52:54

na swój blog nie zaglądam na razie , musi przyjść wena..)

]]>
Skomentuj Rywalizacja, którego autorem jest Archiwum Komentarzy ../../2015/01/rywalizacja-2/#comment-1133 Mon, 01 Apr 2019 13:10:21 +0000 ../../rywalizacja-2/#comment-1133 kawonan

2015/01/19 23:42:42

jebnułsa o 1 sek!!! 🙂 (ten typ już był zajęty wcześniej)
Mam kartkę sprzed kilku lat od Wojtka za trafne typowanie jego czasów! A może by tak w lotto zagrać ?!


tomikgrewinski

2015/01/20 04:51:40

Wojtek gratulacje!
Swietny prognostyk na poczatek sezonu!
Wiem tez ze swietnie pobiegl Zziggy na 15k i zrobil super zyciówke, chyba 1.05! mistrz!
A ja wczoraj w ramach Marathon Bahamas pobieglem półmaraton!
Co za urocza impreza! Kameralna, w swietnej scenerii, bardzo barwna!
Niestety poziom sportowy dosyc slaby..
O czym świadczy fakt że biegnąc wg planu w 1,44 wygralem kategorię wiekową!
Pierwszy raz w karierze he he.
Następny start to chyba Wiązowna!


kwasnaali

2015/01/20 07:44:55

Brawo Trenerze! To bardzo optymistyczny początek sezonu:)


kwasnaali

2015/01/20 07:45:48

Tego dnia Wszystkim wiatr pod skrzydła:)


jaskrawy.pomaranczowy

2015/01/20 09:40:50

Wojtku,
jeszcze raz gratulacje! (teraz publiczne) Zrobienie minimum olimpijskiego w pierwszym starcie w sezonie to bardzo dobry prognostyk.
Drodzy Podblogowicze,
ponieważ – z różnych powodów – nie mogę skorzystać z wygranej, a Wojtek zaproponował, żeby nie rozdzielać nagrody na dwie zawodniczki/dwóch zawodników, dlatego chciałbym przekazać nagrodę dla Kawonana (osoba z najbliższym wynikiem). Tym bardziej, że chciał wytypować 18:59 🙂 Mam nadzieję (ba! jestem przekonany!), że plan zostanie dobrze wykorzystany – będę kibicował z podwójnym zaangażowaniem.
pozdrawiam i dobrego dnia!
Pomarańczowy


wojciech.staszewski

2015/01/20 10:25:06

Kawonan. Pisz


majka.bally

2015/01/20 12:02:38

…tak bym chciała usłyszeć ryk Dzikiego 🙂


kawonan

2015/01/20 18:28:10

Jaskrawy … noooo dziękiiii…


piotrek.krawczyk

2015/01/20 18:59:42

Tu Dziki
Majka – nie chciej słyszeć mojego ryku, on jest zazwyczaj niemoralnie artykułowany… A jeśli chcesz mimo to, to zawsze brakuje nam kibiców na ping pongu, taka samotność tenisisty stołowego we dwóch, czasem z sąsiednich stołów ktoś coś zobaczy, po rykach Dzikiego Dziki zazwyczaj przeprasza obecnych na hali. Tomik – wielkie gratulacje! Jesteś drugim po SFX-ie użytkownikiem bloga, który stanął na podium w zagranicznym występie. I pierwszym za oceanem! Jaskrawy – gratulacje! Użyłeś Siły Wyższej? 🙂 Kawonan – współczuję 🙂 Będziesz orał bezlitosny plan Staszewskiego. Na zdrowie! 🙂
A Dziki dziś coś tam, 95 minut. Jutro biegnę na pierwszy w tym roku trening górski na Łużową Górę w Puszczy Kampinoskiej. Dziki


jaskrawy.pomaranczowy

2015/01/21 08:35:52

@Dziki – to by był doping, prawda? 😉


piotrek.krawczyk

2015/01/21 18:38:03

Jaskrawy – Siła Wyższa to raczej dozwolony doping. Bo dostępny dla każdego, bezpłatny i nieszkodliwy dla zdrowia 🙂 A Dziki dziś do Puszczy na Łużową Górę. Dobieg z Dąbrowy 2 km, 10 razy podbieg 300 metrów, zbieg 100 metrów, nawrót 250 metrów. Potem zmiana kierunku i 10 razy podbieg 100 metrów, zbieg 300 metrów i nawrót 250 metrów. Nawrót dołem po cięciwie łukupa prabolicznej wydmy. Powrót 1,5 km grzbietem całej Łużowej Góry. Wszystko pasywnie. I tak się zmęczyłem. Dziki


wojciech.staszewski

2015/01/21 20:19:28

Jaskrawy, taki doping działałby na nas obu, więc byłby jak najbardziej sportowy i dozwolony.
Dziki, jak wspomniałeś o tej Łużowej Górze, to mi się przyśniła. Była najwyższą górą na Mazowszu, droga pięła się pod górę trzema zygzakami, jakbyś się wspinał na Turbacz.


piotrek.krawczyk

2015/01/21 20:54:17

Najwyższą górą na Mazowszu jest wysypisko śmieci w Mościskach/Klaudynie, nieopodal Puszczy. Czekamy na rekultywację i udostępnienie. Na razie śmierdzi ta góra. Łużowa jest rzeczywiście bez konkurencji 🙂 Dzi


piotrek.krawczyk

2015/01/23 21:33:42

A Dziki dziś wygrał w ping ponga z Johnem 4:2 i tym samym Grand Prix 11:3 w meczach. W przyszłym tygodniu inauguracja następnego Grand Prix, stan na dziś 0:0. Po takim sukcesie Dziki dziś nic. Nie biegał. John za to biegał. Dziki


piotrek.krawczyk

2015/01/24 18:19:40

Tu Dziki. Dziki dziś 30 km po Warszawie. Samotny bieg po prawdziwej i nieprawdziwej Warszawie. l Bielan do Kępy Potockiej i wzdłuż Wisłostrady, zustrowałem postępy przy budowie bulwarów nad Wisłą, zajrzałem do drugiej linii Metra koło Centrum Kopernika, dalej Powiśle, Czerniaków, mały nawrót i Mostem Poniatowskiego na Saską Kępę, teraz duży nawrót i przez Park Skaryszewski na Starą Pragę, znów przez Wisłę Mostem Gdańskim, obieg Cytadeli, Żoliborz Oficerski, Żoliborz Dziennikarski, Żoliborz Urzędniczy, przeprawa nad Trasą Toruńską i już Bielany, cztery kilometry krążenia po uliczkach, żeby dokręcić do 30 km i do domu, razem 30 km w tempie 5’49. Dziki


cze.cza

2015/01/25 15:55:05

Dziki, a jakbyś za 2 tygodnie pobiegł na Wawer i dokręcił Falenicą?:)


piotrek.krawczyk

2015/01/25 18:21:17

Tu Dziki
Czepiaku – okej, ale jeszcze powrót, Dziki używa komunkacji tylko w cywilu… wyszłoby 55 – 60 km. Potrzebujesz zająca? A Dziki dziś godzinę po śliskich i mokrych Bielanach, po śliskim i mokrym Lesie Bielańskim, wszędzie ślisko i mokro. Tempo nie mierzone. Dziki


cze.cza

2015/01/25 20:30:45

Nie Dziki, nie potrzebuję Zająca, po prostu pomyślałam, że to dobieg po betonowym mieście i przyjemne 3 kółka na wydmie to ciekawa opcja dla Dzikiego:)

]]>