Jaka ta Warszawa jest mała. Pomyślałem po godzinie środowego wybiegania, kiedy Konrad z Travisem i resztą ekipy przystępowali do wykopywania skrzyni w Mińsku. Bez audiobooków bym na tych długich wybieganiach umarł z nudów, a tak umieram tylko z braku picia. Nie biegajcie trzy godziny bez pasa z bidonikami.
Bidoników nie wziąłem, bo rano spisywałem wywiad z Tomaszem K. o kapitanie Hansie K., fajnie opowiadał o życiu w „małej Moskwie”, bo z Legnicy pochodzi. A potem szybko popędziłem do metra, bo mieliśmy w centrum coś ważnego do obgadania z Chłopasiem. Wypiłem kawę, colę i zjadłem kanapkę w kafejce z modnej sieci, a potem wracałem biegiem do domu, w tym tygodniu zaplanowałem sobie 3 godziny.
Start: skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Biegnę nad Wisłę i skręcam w stronę Bielan na północ. Mostem Śląsko-Dąbrowskim przebiegam na drugą stronę Wisły i znów na południe Ścieżką Canaletta. Ktoś ją tak powinien nazwać, bo jest z niej dokładnie taki widok na Warszawę, jak na rycinach Canaletta z książki do II klasy gimnazjum, tylko jakby Skarżycki z Leśniakiem dorysowali tam jeszcze Pałac Kultury, Mariotta i parę wieżowców z przyszłości.
Napawam się widokiem, ścieżka kończy się przy Moście Łazienkowskim, żeby trochę nadłożyć biegnę do Siekierkowskiego, przebiegam przez Wisłę. Krążę po Warszawie już szmat czasu, patrzę na zegarek, czy biec już prosto do domu. A tam godzina dziewięć minut. Czyli przede mną prawie dwie godziny biegania.
Wiecie jak mierzę lasy? Las Kabacki ma dziesięć kilometrów biegowych. Czyli można w nim zrobić logiczną pętlę o długości 10 km bez wybiegania z lasu. Las Bielański miałby pewnie z pięć kilometrów. Warszawa – no może z Aninem z jednej i Ursusem z drugiej strony kwalifikuje się do dystansów ultra, ale stara Warszawa bez przedmieść ledwo starcza na długie wybiegania. Pobiegłem przez Wilanów za granicę miasta do Powsina, tam wbiegłem do Lasu Kabackiego i stamtąd już na Ursynów i do domu. 3 godziny i 30 km z 200-metrowym haczykiem.
Długi opis, prawda? Bo to długi bieg był. To do czego chciałbym Was w treningach przekonywać, to żeby były wyraźne. Jak długo i wolno, to długo i wolno.
A dziś na treningu w Centrum Biegowym ERGO robiliśmy za to krótko i szybko. 2 razy 12 minut w tempie zbliżonym do życiówki na 10 km. Zebrała się spora, dwudziestoosobowa grupka, najpierw trucht, rozgrzewka, siła dynamiczna z piłkami, a potem maksymalna grzała. Biegaliśmy po pętli w Parku Krasińskich, też fajne odkrycie dla biegających w śródmieściu zwłaszcza. Najpierw 12 minut w jedną stronę, a potem każdy zapamiętywał, dokąd dobiegł i zaczynał stamtąd w przeciwnym kierunku. Kto dobiegł do startu lub dalej – wygrywał ze sobą. Z połowa grupy wygrała, reszcie niewiele brakowało.
My pognaliśmy z Jankiem K. z Ergo i wyszło ciut dalej, a tempo obu odcinków w granicach 3:52-3:53. Fajnie mi rośnie szybkość. Półtora tygodnia temu z kiepskim skutkiem walczyłem o tempo 3:45 na dystansie pięć razy krótszym. Może coś ze mnie tej wiosny będzie.
Kolejna definicja, kiedy zaczyna się wiosna. Wiosna jest wtedy, kiedy Moja Sportowa Żona mówi: „Piesku, umyjemy rano okna?”. Wiosenne porządki za nami.
O losowaniu książki Urszuli D. nie zapomniałem. MSŻ wyciągnęła karteczkę z numerem 10. Jako 10 mail z prawidłową odpowiedzią przesłał Damian Waszczykowski. Gratulujemy, książkę prześlemy pocztą 🙂
sfx
2012/03/09 06:18:56
Gratuluję zwycięzcy 🙂
–
ocobiegatu
2012/03/09 07:47:55
To był pierwszy konkurs na tym blogu na którym zasady zostają ustalone po zakończeniu konkursu albo są ustalone gdzie indziej i nikt o tym nie wie gdzie. Zostali dopuszczeni uczestnicy poza blogiem ( podobno głosowanie mailami było możliwe) a nikt nie napisał , że tak może być w regulaminie konkursu.Zresztą tak nigdy nie było, w żadnych konkursach ,aby można było dawać odpowiedź mailem.Rozumiem tez , że pytań na które odpowiedziałem też nie było a nawet jak były to udzieliłem złej odpowiedzi i nie zostałem dopuszczony do losowania.:).
–
rob-ss
2012/03/09 08:17:20
Kto nie miał przyjemności posłuchać audycji o BPPW w PR3 na żywo a nie może doczekać się aż materiał będzie udostępniony na stronie PR3 to można posłuchać tutaj:
tnij.org/psc3
pzdr, RM
–
sten2012
2012/03/09 08:46:39
Grido, Johnson – włączę się do debaty na temat Futbolizmu.
Po pierwsze primo, nie ma żadnego logicznego związku między zachowaniem angoli w Krakowie, a radością ze strzelenia bramki przez 11-letniego dzieciaka.
Po drugie primo – nie wszystko musi się opłacać, nie każdy stadion musi przynosić zysk. Tak jak żaden wybudowany Orlik nie jest dochodowy.
Po trzecie i ostatnie primo – Sport jaki by nie był jest OK, problemem jest często jego otoczka: działacze, kibice, media, itd. Ale to już sprawa innego -izmu (debilizmu).
–
wojciech.staszewski
2012/03/09 09:30:46
oco, nie troluj. zasady były ustalone przed rozpoczęciem konkursu, a na blogu była jasna informacja, jak do nich dotrzeć.
zaczęły się MISTRZOSTWA ŚWIATA W LEKKOATLETYCE. nie mogę się oderwać od telewizora (na szczęście mam telewizor ustawiony tak, że mogę jednocześnie pracować przy komputerze 🙂
–
sten2012
2012/03/09 09:46:33
Wojtek – przekręć telewizor w stronę okna, tak żeby inni też mogli oglądać:)
–
sfx
2012/03/09 09:56:41
a izmy i johnson kojarzą mi się baaardzo pozytywnie, jako alpinizm.
–
sfx
2012/03/09 10:08:13
dziki. za bardzo się rozgadałeś. faktycznie 🙂
–
grido71
2012/03/09 10:12:04
Sten: co do drugiego primo, to absolutnie się nie zgadzam. W Poznaniu wydano prawie 800 mln złotych (o ile nie więcej) na obiekt, który jest najbrzydszym stadionem na EURO.
Porównanie z Orlikami jest bez sensu, bo na tych boiskach gra młodzież i przede wszystkim do tego służą. Stadion Miejski w Poznaniu służy przede wszystkim prywatnym firmom, jakimi są kluby Lech i Warta, które jeszcze na tym zarabiają.
A kto się zrzucił na to wszystko? Odpowiedź znasz.
Co do trzeciego primo: tu pełna zgoda. Od lat mówię, że należy rozpędzić to całe towarzystwo leśnych dziadków (w przypadku PZPN). Kibice nie są problemem, problemem są bandyci i chuligani, którzy nie wiedzieć dlaczego, przez media nazywani są albo pseudokibicami albo kibolami (to drugie określenie jest totalnym nieporozumieniem; w Poznaniu i okolicach: kibol to kibic, ale taki prawdziwy, który utożsamia się z klubem).
–
rob-ss
2012/03/09 10:36:28
oco – chyba nie zadałeś sobie trudu, żeby przeczytać pytania konkursowe o regulaminie nie wspomnę. W pkt. 2 jak wół napisane jest: „Odpowiedzi proszę przesyłać do środy 7 marca na mail: bieganie@KancelariaSportowa.pl”
–
ocobiegatu
2012/03/09 10:46:34
Wojtku – wiesz , że przechlapałeś ten konkurs a nie chcesz się do tego przyznać..Nigdzie nie było napisane jakoby można dać odpowiedź na maila – a na jakiego maila ? Było napisane w warunkach ,że można dać odpowiedź na mailu i na jakim ? Nie było..Tymczasem nieoczekiwanie dowiadujemy się tu na blogu , że jakoby było 14 odpowiedzi..Gdzie ? Pewien redaktor naczelny z bieganie.pl nigdy nie potrafi przyznać się do błędu – jak obśmiał na swoim internetowym portalu NW to później wił się jak piskorz i pokrętnie wyjaśniał…….Do błędu dobrze się przyznać , błędy wszyscy robimy ale przyznanie się do błędu to pewna sztuka i czasem sie to robi aby kogoś uszanować kto ten błąd widzi..
–
wojciech.staszewski
2012/03/09 10:57:20
Oco:
1. W poniedziałkowym blogu jest napisane:
„Dwa pytania konkursowe znajdziecie na http://www.KancelariaSportowa.pl w zakładce Obóz 2012 :-))) Termin: środa, do końca dnia.”
2. Od poniedziałku na wymienionej wyżej stronie http://www.KancelariaSportowa.pl jest napisane:
„Uwaga! Pytanie konkursowe (konkurs z bloga http://www.staszewskibiega.blox.pl):
1. Jak ma na imię Dudziak, znana wokalistka jazzowa?
2. Jak nazywa się miasto leżące nad Wisłą wzmiankowane w filmie Rejs, inaczej imię męskie na literę K.?
Odpowiedzi proszę przesyłać do środy 7 marca na mail: bieganie@KancelariaSportowa.pl 🙂 ”
Oco, jeśli czegoś nie doczytałeś i powstało w Tobie błędne mniemanie, że warunki konkursu były niejasne i zostały ustalone po fakcie – chciałbym, żebyś potrafił przyznać się teraz do błędu.
–
ocobiegatu
2012/03/09 11:05:04
rob-ss – nie przekręcaj – zobacz na poprzedni post Wojtka i pisze tam jak byk ,że pytania można ZNALEŹĆ na Kancelaria Sportowa ale nie znaczy to ,że tam nalezy udzielac odpowiedzi…Gdyby jakiś prawnik zajął się tą sprawą to by puścił Wojtka w skarpetkach , byle kompresyjnych..:). Ja już żartobliwie do tego podchodzę , bo jak pisałem – nie chodzi mi o nagrodę ale o pewną rzetelność . Moim zdaniem konkurs powinien być odwołany . Udzieliłem na blogu jedynej odpowiedzi i nagroda powinna być dla mnie. Np kubek Polska Biega..Przekazuję nagrodę dla Dzikiego.Prosze o przekazanie kubka Polska Biega dla Dzikiego przy następnym meczu w ping ponga …:)..
–
rob-ss
2012/03/09 11:23:30
Boże Święty na niebie… zsyłasz pioruny w różnych sytuacjach, czemu nie grzmisz teraz !!!!!!!!!!
OCO – nie do końca już kumam czy robisz se jaja czy mówisz na poważnie – ale jeśli mówisz na poważnie to i tak udzieliłeś złych odpowiedzi 🙂
Twoje odpowiedzi na pytania były następujące: Odpowiedź na pytanie nr 1 – tak , na pytanie nr 2 – tak.
Podczas gdy prawidłowe odpowiedzi to: Urszula i Kazimierz
Przepraszam administratora za prowadzenie dyskusji, która nie ma żadnego sensu
AMEN
–
sten2012
2012/03/09 11:28:09
Grido – na całym świecie takie stadiony buduje się na koszt miasta, a użytkują je prywatne kluby i nie jest to problemem. Problemem jest to, że u nas na mecze chodzi dużo bydła akceptowanego przez kluby, przez co nie jest opcją na spędzanie czasu rodzinnie. A przede wszystkim taki powinien być cel.
–
sten2012
2012/03/09 11:29:36
Wojtek – wtorkowe tysiączki dały efekt. Wczorajsze wybieganie na 12,5 km zrobiłem w tempie o 25sek szybszym niż to samo tydzień wcześniej. Czułem, że potrzebuję jakiegoś bodźca pobudzającego.
–
ocobiegatu
2012/03/09 11:35:34
Rzeczywiście teraz dopiero zobaczyłem na Kancelarii. Przepraszam , to był mój błąd. No i całe zamieszanie , głupio mi..
Fakt – pisze tam ,że odpowiedż na wskazanego maila. I tu refleksja…Nie można wpadaćw rutynę . Bo zawsze do tej pory konkursy na tym blogu były proste – było pytanie albo pytania a odpowiedzi udzielało się tylko na blogu. Tak było zawsze.
Prawda jest i taka ,że ten konkurs nie był z zasady prosty. Sam Org tak ustalił aby do zasad konkursu dojść w pewnym labiryncie, bo przecież podstawowe kwestie konkursowe powinny być podane na blogu:) Wielu ludzi wpada w rutynę , wpadają w to lekarze, nie wiem kto tam jeszcze. Tu mamy przykład ,że tak nie można , to pewne doświadczenie… Trzeba być uważnym.
–
sten2012
2012/03/09 12:22:38
BIEGOWO – Wojtek czym się różni trening Rytmowy od Tempowego, a przede wszystkim jaki jest cel każdego z tych treningów?
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 12:49:39
Oco robi sobie jaja 🙂 Dziki – gwiazda wschodząca Polskiego Radia…
–
grido71
2012/03/09 13:07:00
Sten: zaraz, zaraz; chcesz mi powiedzieć, że w Anglii, Hiszpanii, Niemczech, Włoszech lub Francji stadiony są budowane z pieniędzy podatników? No chyba jednak nie. Rozumiem, że w Polsce do takiego etapu jeszcze nie doszliśmy (i raczej szybko nie dojdziemy), ale jeśli już powstaje obiekt za taką kasę, to ja, jako ten, który się do tego mimowolnie dokładam, chciałbym, aby te pieniądze były wydane dobrze i procentowały w przyszłości.
Przy okazji: 800 mln zł, przy założeniu, że miasto dostaje ok. 5 mln zł rocznie zwraca się po ilu latach? O tym jakoś nikt nie wspomina. Zrobiłem pewną symulację, żeby zobrazować wszystkim jak ogromne pieniądze władowano w ten stadion.
Stadion mieści ok. 40 tys. kibiców. Średnia cena karnetu na rundę wiosenną to 180 zł. Zakładając, że na wszystkie mecze przychodzi komplet widzów (co jest nierealne) klub ze sprzedaży biletów ma zysk w wysokości ok. 7 mln zł. Czyli po 100 sezonach (sic!), czyli 50 latach mamy dopiero 700 mln zł. I to przy założeniu, że przez 50 lat na mecze przychodzi komplet widzów! A w rzeczywistości na każde spotkanie przychodzi około 10-15 tys., czyli 3-4 razy mniej widzów.
Co oznacza, że przy takiej frekwencji mamy zwrot z inwestycji po około 150-200 latach!
Ktoś ma jeszcze wątpliwości, że to są DOBRZE wydane pieniądze?
–
sten2012
2012/03/09 13:20:25
grido – nie wiem czy wszystkie, ale większość stadionów w Europie jest budowana z funduszu miast i miasta są ich właścicielami. W Warszawie z pieniędzy podatników wybudowano Muzeum Powstania Warszawskiego, nie wiem jaki był koszt budowy, ale z tego co wiem, to wpływy z biletów nie pokrywają nawet bieżących kosztów. Ktoś może powiedzieć, że muzeum to nie to samo co stadion, ale oba obiekty łączy fakt, że zostały zbudowane aby dać użytkownikom, mieszkańcom jakąś „rozrywkę” lub „naukę”.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 14:43:52
Mała Warszawa?? Jak z Rafałem planujemy traskę BPPW po jednej dzielnicy, to pierwszy szkic zwykle ma długość grubo ponad 30 km… Potem z bólem serca tniemy, tniemy, żeby pobiec doprawdy okrojone dwadzieścia – dwadzieścia parę…
–
grido71
2012/03/09 14:51:47
Sten: Muzeum Powstania Warszawskiego to jest jednak inna bajka. Ale nie będę dalej ciągnął tego wątku, bo robi się nam całkiem spory off-topic ;-).
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 15:02:50
Obok Muzeum PW przebiegaliśmy na VI BPPW. To obiekt po starej elektrowni Tramwajów Warszawskich. Odcinek bloga o Warszawie – dyskusja jak najbardziej na temat… 🙂
–
sfx
2012/03/09 15:32:57
a wiecie, że dziki biegał po świecie ostatnio niemal półtora miesiąca temu? to straszne.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 16:18:10
Nie Biegam po świecie w sensie blogowym, gdyż Babilon jeszcze nie zwalczony, czyli jest zemsta Urzędu Wilanów, szczegóły wkrótce, chociaż off topic, ale Dziki niezbyt dba o netykietę…
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 20:08:11
Tu Dziki
Dziki po już chyba ostatniej ciężkiej nocce w gorączce, dostał dziś nożem w plecy od Urzędu Wilanów, ale nie upadł. Oto Wilanów odwołał wyniki konkursu na zadanie z zakresu streetworkingu, a w tym konkursie Stowarzyszenie Terapeutów jako jedyny podmiot przeszło pierwszą weryfikację z murowanymi szansami na dotacje. Powód? Zemsta Wilanowa? Oficjalne wyjaśnienie kompromituje Wilanów bardziej, niż, gdyby napisali, że to zemsta za skuteczne wykazanie ich niekompetencji. Oto wyjaśnienie: termin składania wniosków mijał 10 stycznia 2012 roku, jednym z wymaganych załączników było aktualne sprawozdanie finansowe. Wilanów uznał, że podmioty składające aplikacje po 1 stycznia powinny załączyć sprawozdanie finansowe za 2011 rok. A to bezprawne i niewykonalne. Obowiązek ustawowy sporządzenia takiego sprawozdania określa datę 31 marca. Na początku roku NIKT, żadna organizacja, żadna firma, także Urząd w Wilanowie, nie jest w stanie przygotować sprawozdania. Co więcej, NIE MUSI, mówi o tym ustawa. Do 31 marca można i należy posługiwać się sprawozdaniem w tym przypadku za 2010 rok. Tak jest zawsze bez wyjątku, o tym każdy wie. A tu mam na piśmie, że ustalenie Wilanowa ma się za ważniejsze od ustawy, od normalnej praktyki, zdrowego rozsądku… 31 grudnia schodzą dokumenty księgowe za mijający rok, spływają jeszcze w styczniu, sporządzenie bilansu z tysięcy faktur, rachunków i wyciągów, zabiera biegłemu biuru rachunkowemu koło 2 tygodni. To jest absurd. A dzieci czekają na pedagogów, pedagodzy podtrzymują kontakt z dziećmi, a to niegrzeczne i niebezpieczne dzieci, dla siebie niebezpieczne i nie tylko dla siebie… Uwierzyli dorosłym, co im powiedzieć, że sprawozdanie finansowe…??? Tak. Nieprędko Dziki napisze odcinek Dzikiego, co biega po świecie, Babilon dba o dostarczanie materiału do pełnej relacji z tej przykrej relacji…
To Dziki dziś pojechał pod Las Bielański z zamiarem potupania w chorobie na dawnej ścieżce Nike 2,2 km. Pierwsze kółko jak wczoraj, słabo, coraz słabiej. Potem Dziki się obudził, biegłem z Wilanowem w głowie, na tej złości coraz szybciej i szybciej, wszystko jedno, szaleństwo szaleństwem, biegnie z przeciwka Bogdan Barewski, Mistrz Świata w maratonie drużynowy, Vice indywidualny, cześć, cześć cześć, drugie kółko szybciej o minutę na kilometr, lecę na trzecie, skrecam, robię szybką pętlę wokół Lasu Bielańskiego, kończę zbiegiem z Podleśnej, ostatni kilometr w tempie 3’33. Razem 11,6 km w średnim tempie 4′ 56. Nie biega się po trzech nieprzespanych nocach, ale po czterech już można… Umordowałem się, chyba poznałem swoje aktualne tętno maksymalne: 192 na prostej po zbiegu z Podleśnej. Dziki
–
sfx
2012/03/09 20:35:39
dziki. im bardziej to cholerne tym bardziej ciebie rozumiem.
niestety u mnie też, ze współpracą z pewnymi ośrodkami myśli z czasów jednego z izmów, jest bardzo ciężko. nie wiem jak to nazwać, ale to chyba jednokierunkowa wojna i atak ze strony lokalnego tkkf na wszelkie moje działania. tak jak i dziki tak i sfx jest głupim frajerem. robię za frajer, dopłacam z własnej kieszeni a i tak w dupę za to dostaję.
oto drobny przykład… porównajcie te oto wyniki, z linku mojego i linku tkkf. nadmieniam, że dotąd istniały tylko moje wersje, a teraz ich nie ma, zostały zdeisnienione. nadmienię, że poniższe wyniki w moim wykonaniu były robione po każdym z biegów, te nie moje zostały wykonane dziś.
biegnijmy.pl/wyniki/2011-2012-KLOS-GP-Klubu-Biegacza-5k-klasyfikacja-po-6GP.pdf
tkkf.koszalin.pl/images/stories/regulaminy/2012-GP-klasyfikacja.pdf
–
sfx
2012/03/09 20:41:55
Chcecie jeszcze zobaczyć jak wyglądały dotychczasowe ich graficzne dokonania?
tak wyglądają wyniki paszteciarskie
tkkf.koszalin.pl/images/stories/regulaminy/2012-03-03-GP_Klubu_Biegacza.pdf
a tak ja je przygotowuję
biegnijmy.pl/wyniki/2012-03-03-KLOS-6-GP-Klubu-Biegacza-5k.pdf
no i poprzedni przykład pokazuje jak szybko modyfikują szatę graficzną i podszywają się pod moją twórczość.
tu mogę wrócić do wymiany zdań nt. dostępności zasobów w internecie.
ciekawe jak mogę chronić moją inwencję?
–
sfx
2012/03/09 20:44:48
tkkf odebrał mi prawa do edycji strony bez podania przyczyn, bez rozmowy, bez słowa uzasadnienia i zaczął korzystać z całości mojej wiedzy jaką pozostawiłem tworząc od podstaw (wprawdzie w joomli) stronę tkkf.koszalin.pl.
można nawet spojrzeć na nagłówek, gdzie są moje zdjęcia.
szkoda słów.
nocna ściema zniknęła nagle usunięta z ich strony, oskarżyli mnie o celowe włamywanie się do strony i kasowanie plików (po tym jak odebrali mi dostęp), do tego chcą obciążyć mnie finansowo za umieszczanie na stronie informacji o nocnej ściemie.
tkkf to jednak TKKF
bez względu na to gdzie się znajduje.
–
sfx
2012/03/09 20:45:32
a wczoraj byłem na 1,5 godzinnym spotkaniu z prezesem i dziś właśnie przed chwilą ujrzałem te wyniki…
… które sam zrobiłem ponad tydzień temu.
–
sfx
2012/03/09 20:50:57
a do tego… co jest dowodem na bezmyślne kopiowanie moich danych… jest powielenie moich błędów związanych z przynależnością klubową kilku osób.
–
corvus78
2012/03/09 21:16:51
Dziki z hydrą niestety nie wygrasz, bo to ona karty rozdaje; dla niej nie jest ważny bilans zysków i strat w aspekcie Waszej działalności…. ;
Sfx niestety, ale wiem o czym piszesz, bo na moim „gównie” ślizga się wielu ludzi 🙁
–
piotrek.krawczyk
2012/03/09 22:01:59
SFX – od początku Twoich planów robienia Nocnej ŚCIEMY we współpracy z TKKF pytałem Cię, dużo razy, czy aby nie ma między wami konfliktu interesów, czas pokazał, SFX musi być autonomiczny. A u nas sprawa jasna z Wilanowem, za długo żyję w tym świecie, żeby nie widzieć, czekam na ujawnienie, konkurs jest odwołany, żeby go USTAWIĆ. Chcieli nas zlikwidować przez wykazanie uchybień w sprawozdaniu, nie udało się, to teraz idiotyczne formalne przeszkody. To nie jest skomplikowane, tylko proste. O co chodzi? O pieniądze. Nie my „powinniśmy” wygrać konkurs. Postaram się dowieść tego.
–
wojciech.staszewski
2012/03/09 23:51:42
sfinks, dziki – smutne to co piszecie. walka z instytucjami, instytucje mają nad człowiekiem przewagę. siły nie tylko biegowej i wytrwałości jak u maratończyków wam życzę. i idę spać przed kabatami. chcę złamać 38 minut, co może wydawać się dziś szalonym zamiarem
–
sfx
2012/03/10 00:04:22
dziś ruszam o 9:45 na moją drugą w historii karierę InO.
w 2010 udało się wygrać, w 2011 nie startowaliśmy :), w 2012… ups, to dopiero rano
–
1.marsz
2012/03/10 09:18:03
dziki, sfx – może ta ustawa, w myśl której urzędnicy mają ponosić konsekwencje finansowe swoich błędów coś zmieni – słyszałem o pozytywnym przykładzie gdzie urzędnik proponował zwrot części pieniędzy ze swojej kieszeni, bo spóźnił się z dokumentami…
marsz
–
gepaard
2012/03/10 11:37:17
Dziki, SFX, współczuję.
W temacie bilansu – Dziki, co do zasady sprawozdanie finansowe za rok poprzedni można przygotować już 1 stycznia. Sam pracowałem kiedyś w firmie, gdzie czynnie uczestniczyłem w przygotowaniu sprawozdania za rok poprzedni – deadline mieliśmy na 7 stycznia. A firma była duża…
Ja od wczoraj też wk…ony. Dostałem kartę startową na PMW, a tam strefa startowa – 3. Dlaczego? Zapisałem sie w lutym, opłaciłem w lutym. W bazie miałem profil z wynikiem poniżej 40 minut. Żesz kurde chyba życiówka mi sie nie pogorszyła przez rok? Nie rozumiem, napisałem do nich. Czekam…
–
tanczacy_jastrzab
2012/03/10 14:09:52
To Jastrząb pobiegł dzisiaj żeby zobaczyć jaka ta Warszawa jest;) Samotnie, bez Dzikiego. Już drugą trzydziestkę w tym roku przebiegłem sam. Zawsze jednak pamiętam, że to Dziki pokazał mi, że taki dystans jest osiągalny dla takiego przeciętnego zjadacza mięsiwa jak ja. Na początku wydało mi się, że istotnie mała jest, na Sanguszki że za duża… a po wszystkim uważam, że WARSZAWA JEST W SAM RAZ:))) Wasz Roztańczony Jastrząb
–
tanczacy_jastrzab
2012/03/10 16:06:51
…i zaczęła się wiosna, coraz więcej dziewczyn w mini:)) TJ
–
biegofanka
2012/03/10 17:01:14
Dziki – co mogę Ci napisać… trzymaj się… trzymajcie się…
–
biegofanka
2012/03/10 17:07:37
Dziękuję wszystkim, którzy pod poprzednim odcinkiem życzenia kobietom przesłali:)) Niech sobie mówią i piszą i co chcą ci, co tego święta nie uznają… osobiście uważam, że miło jest otrzymać w tym dniu życzenia… kwiatek… w czwartek rano uśmiechnęłam się do siebie widząc na Rynku koło biura, gdzie pracuję, jak tłum panów w różnym wieku okupywał stoiska kwiaciarek (jest kilka takich stoisk na Rynku):)
–
johnson.wp
2012/03/10 19:02:26
Dziki, SFX – nie wiem jak Wam wrócić humor: Life’s a piece of shit
When you look at it
You’ll see it’s all a show
Keep ’em laughing as you go
And, always look on the bright side of life
–
ocobiegatu
2012/03/10 19:22:06
Johnson – piękny wierszyk takiego nie znałem- dowcipny. Z drugiej strony jak tu wyplenić angielski ? Wcina się wszędzie .:)., Tak dla równowagi – no ja stimmt es , sicher, no ja gut gesagt , scheise , woruber es geht im Leben ? – zu laufen.:)
–
johnson.wp
2012/03/10 19:28:57
Biegofanko – wybacz braki w kulturze:)
Gepard – też się wkurzam na inżynierię mas w wykonaniu orgów. Pod Ślężą ogłosili „no limits”, bo się ucieszyli że jest 3700 chętnych. Gdy się zapisywałem to był limit 1500, a pamiętam, że malutki ryneczek w Sobótce ledwo mieścił taką liczbę startujących, a co dopiero 2x więcej. Żeby zrobić jakiś czas to trzeba będzie użyć chamstwa i tratować ludzi albo ustawić się na przodzie z najlepszymi i robić dobrą minę do złej gry. Ale kultura biegu to nieważne, ważne żeby orgowie mieli rekord frekwencji…
–
johnson.wp
2012/03/10 19:31:23
Oco – nie przeklinaj w poście:) A to jest Monty Pyton – jest na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO 🙂
–
johnson.wp
2012/03/10 19:31:59
Python – oczywiście
–
sfx
2012/03/10 20:34:32
dziś wygrałem zawody na orientację. po zwycięstwie w 2010 mamy też tron w 2012.
szczegóły, relacja i zdjęcia na http://www.biegnijmy.pl
dzięki za słowa otuchy… ale wściekłość przekłada się na twórczość 🙂 pozytywnie.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/10 20:59:32
Dziki dziś nic, bo jak nie da się chodzić, to nie ma po co zakładać legginsów… Trwam w bólu po wczorajszej szarży…
Ach Jastrzębiu – gdzie ten nieopierzony pisklak, co wyrywał szponkami glebę na pierwszej w życiu trzydziestce, równo rok temu, w Puszczy Kampinoskiej, kiedy oznaczaliśmy razem część trasy Biegu Czterdzieści i Cztery… Nie ma pisklaka, stawałeś się na Dzikiego oczach fruwającym drapieżnikiem, jesteś jak jastrząb, jak krogulec, nic Cię nie zmoże, fruniesz, szybujesz, spadasz jak piorun na kolejne zdobycze, rekordy życiowe, jeden po drugim, nic Cię nie zatrzyma… Ten czas wspólnego biegania co tydzień to dla Dzikiego zaszczyt i honor oglądania z bliska, jak tworzy się Wojownik, Jastrząb w całej okazałości… A tam koło Roztoki, gdzie był start i meta pierwszego biegu Jastrzębia na odległość 30 kilometrów, tam stoi parę chałupek, a wioseczka nazywa się Krogulec… To był daaaawno temu nieosiągalny cel biegów po Puszczy Dzikiego i Johna czyli Kołcza, ćwierć wieku temu marzyliśmy o dotarciu biegiem z Truskawia do Krogulca. Potem, potem, Puszcza robiła się coraz mniejsza i mniejsza. Jak Warszawa jest za duża, za mała lub w sam raz, w zależności od wysokości lotu… Dziki
–
czepiak.czarny
2012/03/10 22:10:10
Przykre to wszystko. Szkoda. I trochę brak słów na głupotę, bezmyślność, zadzieranie nosa dla pokazywania swojej małości.
Najlepszego dla Was. Dziś i w ogóle.
Z cyklu, ciekawie, i z rzewną nutą początków tworzenia www (treść jest imo warta przemęczenia wyglądem), o stopach, mięśniach, i zależnościach:
http://www.afcp.com.fr/Kow_physio_pied/kow_intro_pol.htm
Jutro 30, nie moja, a Justyny.
Bardzo dziękuję za życzenia, miło.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/10 22:57:48
Czepiaku – czy dziś Twoje święto? Jakieś urodziny? Dziki nie wiedział, na MP wchodzę raz w miesiącu… Przyjmij życzenia dla Ciebie, wystarczająco dobrych wyników, takich samych treningów, prób i błędów, wielokrotnych odkryć Ameryki, jakże sensownego biegania bez sensu, poprawy na długo, obsunięcia na krótko, ruchu i zmiany, codziennie zmiana… Dla Twoich Kończyn: już dobrze, stop, Czepiak was potrzebuje, uspokójcie się, obie, od biodra do pięty… Gepard – należy Ci się wyższa strefa na PW, pierwsza, zapewne przyjmą reklamację. Pomyłka przy 6 tys może się zdarzyć… A bilans na początku roku jest wykonalny przy sciśle sprecyzowanej polityce finansowo – księgowej firmy, ale to wewnętrzna polityka. No i przedsiębiorstwa mają inne obowiązki niż NGO. A jak zaksięgować i włączyć do bilansu dokumenty, które akurat znajdują się w Urzędzie Wilanów i są kontrolowane? Itd. Jutro idę w ślady Roztańczonego Jastrzębia. Samotne 30 km po Puszczy, ostatnia dziesiątka po 4’50 – 5’00. Dziki
–
sfx
2012/03/11 01:13:12
LIST OTWARTY DO PANA ARKADIUSZA KOZAKA – PREZESA KOSZALIŃSKIEGO TOWARZYSTWA KRZEWIENIA KULTURY FIZYCZNEJ
Panie Arkadiuszu.
Mam wrażenie, że nie za bardzo rozumie Pan kwestię praw autorskich, którą to m.in. omawialiśmy na naszym wspólnym ponad godzinnym spotkaniu w ostatni czwartek (8 marca).
Proszę o zaniechanie wykorzystywania moich pomysłów i form prezentacji danych, gdyż jeśli nie są one podpisane moim nazwiskiem wraz z pseudonimem to nie zgadzam się na ich prezentowanie. Dotyczy to nie tylko bezpośrednio moich realizacji ale też powtórzę – formy i wyglądu !
Nie wystarczy przy tym zmodyfikować kolorystyki. Tak naprawdę strona MUSI zostać zupełnie przebudowana.
Na tą chwilę zauważyłem poważne nadużycia mojej własności intelektualnej, rażąco naruszające prawa autorskie w poniższych elementach strony TKKF Koszalin:
1. Nasze Biegowe Wyniki – wygląd, treść i prezentacja wyników – – w pełni autorski pomysł i wykonanie
2. Gdzie Startujemy – w pełni autorski pomysł oraz wykonanie (całość)
3. Artykuł „OSTATNI BIEG W RAMACH GRAND PRIX” – Pański podpis pod moim tekstem, plagiat
4. Wyniki Klasyfikacji Końcowej Grand Prix – Pański podpis pod moim projektem i wykonaniem, plagiat – zmodyfikowana jedynie kolorystyka, powielone błędy oryginału świadczą dobitnie o braku udziału w opracowaniu
5. Pogoda na 48h – autorski pomysł umieszczenia w taki sposób na stronie.
6. Autorska kolorystyka menu.
7. Własny projekt nagłówka strony.
8. Mapa biegu górskiego – zasłonięte elementy autorskie i zmodyfikowana ręcznie mapa – w pełni autorski projekt wraz z wizualizacją przewyższeń.
9. Wszelkie fotografie wykonywane przeze mnie osobiście, które czasowo udostępniłem na stronie KTKKF, a przy których nie ma informacji o autorstwie.
Proszę o niezwłoczne zaniechanie wykorzystywania tych i innych moich realizacji bez określenia mojego autorstwa i podania danych kontaktowych przy każdym z elementów.
Kolejne elementy będę sukcesywnie zgłaszał i weryfikował.
Obecnie zapraszam na nowy, niezależny i obiektywny serwis Rozbiegany Koszalin – http://www.BIEGNIJMY.pl
Ponawiam zaproszenie do jego współtworzenia oraz nadsyłania materiałów zarówno o Koszalińskim TKKF jak i o imprezach przez Wasze Stowarzyszenie realizowanych. Chodzi oczywiście o imprezy biegowe, które z miłą chęcią będziemy promować, a przekazanie nam bannerów reklamowych ułatwi i Wam dotarcie do szerszych kręgów biegaczy.
Proponuję również umieszczenie loga KTKKF na stronie głównej naszego serwisu wraz z odnośnikiem do informacji biegowych na Waszej stronie.
Wszelkie dane techniczne już udostępniłem i mam nadzieję na to, iż współpraca nastąpi.
Michał Bieliński
— Sport, rekreacja i wolontariat „SFX”
75-354 Koszalin, Dąbka 7/3
NIP: 669-251-43-84, KRS: 0000393912
http://www.sfx.org.pl, http://www.nocnasciema.com, http://www.biegnijmy.pl
Michał Bieliński / SFX
sfx@onet.pl, tel. 696 137 257
–
czepiak.czarny
2012/03/11 11:18:01
Dziki, dziś 30 km Justyny w starciu z armią Norweżek 🙂 Nie biegam 30, bo przecież nie biegam.. Inna 30 owszem, ale w sierpniu.
Podziękowania za życzenia w Dz.K.
–
1.marsz
2012/03/11 11:38:41
johnson – w sobótce, z tego co słyszałem, to nie tyle martwią się kolejką na starcie, co kolejką do mety (sic), bo wychodzi im ze statystyk, że na 1h45/1h50 może finiszować prawie 1000 osób (w tym i ja prawdopodobnie)…
w środę nie dałem rady zrobić II zakresu, po 12h pracy stać mnie było tylko na wolne 10 km, w czw już jakoś poszło (12km/4’46/km/IIz) ale „na dużym zmęczeniu” więc zamieniłem sob (20 km/5’11/Iz), która nieoczekiwanie wyszła dość swobodnie, z niedz (5x2km,p4′), która jeszcze przede mną
marsz
–
ocobiegatu
2012/03/11 11:40:51
Bjoergen biega 30km z tętnem 140 a co podano to jest 78% maksymalnego , znaczy się ma maksymalne 179-180. Babcia.:) . Walą się teorie 220 minus wiek itp.
Ciekawe jakie ma tętno spoczynkowe. Jak się Bjoergen budzi rano i widzi ,że ma tętno 10 to myśli – o jej , przetrenowana jestem..:). Ciekaw jestem co to 30km na nartach vs bieg. Pewnie coś między 15 a 21.1
–
ocobiegatu
2012/03/11 11:43:19
Jej , znow marsz pisze na blogu niemal równocześnie co ja. Ale przyjdzie Sobótka wreszczie i okaże się , że marsz jest realny , że nie ja go wymyśliłem.:).
Marsz – pozdrawiam..
–
sfx
2012/03/11 12:39:57
właśnie wróciłem z rozbieganka jakiego dawno nie robiłem
koszalin – osieki – łazy – osieki – koszalin
na półmetku spojrzenie na morskie bałwany i powrót.
ca.33k, 2h55′
–
1.marsz
2012/03/11 13:01:46
czasem mam wątpliwości co do własnej realności…
pozdrawiam oco
marsz
–
wojciech.staszewski
2012/03/11 13:15:13
sten, biegowo. pytasz o różnicę między treningiem tempowym i rytmowym. przebijając się z własną interpretacją jak w slalomie między określeniami danielsa i skarżyńskiego powiedziałbym tak:
1. Trening rytmowy – maksymalnie szybko, bardzo krótko (do 100-200 m, dla zaawansowanych do 400 m) i z dużymi przerwami do pełnego wypoczynku, 4-5 min. Cel: poprawa dynamiki, techniki, ekonomiki biegu
2. Trening interwałowy (u Danielsa tempo I – więc chyba o to pytasz) – szybko, krótko, niepełne przerwy wypoczynkowe, narastanie zakwaszenia. Cel: trening naszego silnika tlenowego zwiększanie maksymalnego poboru tlenu (VO2max).
3. Tempo – tym terminem bywa określany trening, który u Danielsa występuje w dwóch odmianach (szybszej – tempo P, okołoprogowe i wolniejszej – tempo M, maratońskie), a u Skarżyńskiego nazywa się BC2, biegiem ciągłym w drugim zakresie. Trenuje serce, rozwija sieć naczyń włosowatych, ale – w odróżnieniu od biegu spokojnego – w warunkach narastającego powolnie zakwaszenia.
To tak w skrócie
–
johnson.wp
2012/03/11 13:21:31
Marsz – nie rozumiem Twojego 1:45-1:50 🙂 Na tyle to pobiegłeś w sobotę na I zakresie. Twoje treningi wskazują jak nic na przynajmniej 1:40. Chyba że doliczasz czas na przebijanie się przez 1400 wojskowych co pobiegną w Sobótce, bo im dowódcy kazali i jeszcze dostaną za to dodatkowy żołd. Zdaje się że im stówkę wojsko daje za start, prawda SFX?
–
1.marsz
2012/03/11 13:40:27
po płaskim johnson, po płaskim:), ten I zakres idzie mi rzeczywiście dobrze, aż zaczynam zastanawiać czy garmin nie robi jakiś „psikusów”, poza tym, tak jak pisałeś o tabelach danielsa, zupełnie się nie „przekłada się” na inne tempa z tabeli…
a ty na ile biegniesz i w jakim tempie pierwszą część?
marsz
–
podopieczny_bartek
2012/03/11 15:32:47
Kszczot niestety czwarty-wielkie rozczarowanie, nalezalo liczyc na zloto… Ale rozegrane taktycznie i chyba jednak ciagle „spala” sie w decydujacych momentach. Szkoda, wielka szkoda…. Z drugiej strony-lepiej przegrac teraz a wygrac w londynie ni odwrotnie:)
–
sfx
2012/03/11 16:33:19
johnson. tak zgadza się. jeśli start wynika z rozkazu to żołnierz nie ponosi żadnych kosztów, jeśli jest poza miejscem jego rezydowania należy mu się refundacja kosztów podróży, zazwyczaj wg. wyliczenia przejechanych kilometrów prywatnym samochodem – jeśli w samochodzie zmieści się 5 osób, to i tak każda z nich otrzymuje zwrot osobno. dodatkowo opłata za posiłek / posiłki oraz pobyt – dieta za delegację itp. itd.
czy to jest stówa? jeśli do przejechania ktoś ma 500km, to może to i być znacznie więcej.
–
sfx
2012/03/11 16:40:13
a to odpowiedź Arkadiusza Kozaka – Prezesa Koszalińskiego TKKF – na mój list w całości:
„Myślę, że ty chyba coś pomyliłeś. Masz poważny problem ze zrozumieniem praw autorskich. Wykonałeś wszystko bo chciałeś nikt cię nie zmuszał. Zachowujesz się jak dzieciak, któremu dano po rączkach. Strona się zmieni do końca miesiąca.”
„Proszę nie zamieszczać informacji o wydarzeniach tkkf na Pana stronie.”
–
sfx
2012/03/11 16:55:29
a’propos praw autorskich… znajdźcie szczegóły, którymi różnią się te dwa obrazki 🙂
2010
sfx.org.pl/bieganie/Festiwal%20Biegowy%20-%20trasa.jpg
2012
tkkf.koszalin.pl/images/stories/Regulaminy/2012-04-21-Plan-trasy.jpg
–
sfx
2012/03/11 17:00:49
sfx.org.pl/bieganie/Festiwal%20Biegowy%20-%20profil.jpg
–
sten2012
2012/03/11 18:18:46
Wojtek – dziękuję za wyjaśnienie rytmów, interwałów i temp. Niestety, gdy się czyta różne teksty to te pojęcia są różnie używane. Kabaty pobiegłem słabo, nie mogę się wbić na wyższe tętno. Ale to chyba sprawa rodzaju treningu, dużo wolnego tempa. Mój cel to MGS, o szybszym bieganiu będę myślał na jesieni.
Najgorsze, że rano obudziłem się z piekielnym bólem ciągnącym się od kręgosłupa. Odezwała się przepuklina odcinka lędźwiowego (pamiątka po forsownych treningach siatkarskich – trener z czasów liceum powinien mi dożywotnio płacić odszkodowanie).
A więc kilka dni przerwy.
–
ocobiegatu
2012/03/11 19:04:28
Tak obserwuję ten konflikt sfx – tkkf i mam pewna a refleksję. Przede wszystkim Gutenberg nieźle nam przechlapał w tym naszym świecie…:). Od czasow tekstu pisanego mamy skłonność do tego aby sięgać po tekst , najpierw to było pióro , teraz nawet sms , a nie zwyczajnie z kimś pogadać w cztery oczy.No ja wiem , zaraz ktoś powie – Szost ma pisane treningi na mailach a co nabiegał…:). Jednak z doświadczenia wiem a sporo pamiętam , wszak już M50…:) ,że nie ma lepszej komunikacji jak bezpośrednia.Wiadomo , to bywa trudne . Bo najtrudniejsze jest chyba zaproponowanie takiej komunikacji. Ktoś nas zawiiódł , nas to boli ,to sięgamy po pismo , albo smsa, tak łatwiej. Myślę ,że dla dobra sprawy warto jednak się samemu przemóc i zaproponować otwartą rozmowę . Wiadomo ,że nie ma nic lepszego,
–
johnson.wp
2012/03/11 20:05:23
SFX – prawo jest po Twojej stronie. Przeszedłem kurs z prawa autorskiego, choć żaden ze mnie prawnik, i to na pewno pamiętam, że autorstwo dzieła, co do osoby, jest niezbywalne do końca świata. Można dzieło sprzedać, oddać za free „bo chciałeś” ale nikomu nie wolno przywłaszczyć sobie autorstwa – nawet gdybyś Ty tego chciał. Może wystarczy temu kozakowi przesłać zapisy ustawy? Czasem takie uświadamianie działa. Chociaż widzę, że zapowiada on zmianę strony. Jeśli skasuje wszystko co Twoje to jest kryty. Tak zrobił Quentino. Obraził się i skasował dzikiebiegi.pl, no i ma spokój…
–
piotrek.krawczyk
2012/03/11 21:00:33
Tu Dziki
SFX – każdy ma swój Babilon. Kiedyś była tu dyskusja o naszych TKKF-ach, a Ty leżałeś Reytanem w obronie jednego, jedynego, koszalińskiego. Coś nie zostało powiedziane, oczekiwania wzajemne nie wypowiedziane, myślę jak Oco, pogadać, jak trzeba to przy piwie, bo to przecież koledzy, jeszcze lepiej na długim wybieganiu, takim, co otwiera i jednocześnie nie zmienia świadomości, i nie powoduje zadyszki…
A Quentino zlikwidował DzikieBiegi? Nie wierzę. W zeszłym tygodniu odwiedzałem, komuś pokazywałem… Może wygasła opłata za domenę, skontektuję się z Quentinem w tej sprawie.
A Dziki dziś wykonał swoje trzydzieści kilometrów, pół dystansu po Puszczy, reszta po Łosiowych Błotach i szybszy kawałek wokół lotniska Bemowo. Ostatnią dziesiątkę podzieliłem na dwie piątki. Pierwsza w tempie 4′ 57, druga 4′ 46. Start spod Łosiowych, kilkukilometrowy dobieg do Puszczy, swobodne hasanie, hasanie, pod Sieraków, powrót na Łosiowe, dalej na Stare Bemowo i szybki odcinek po asfalcie. A Hania, trzecia lub druga córka Dzikiego, zależy od której strony liczyć, Hania wsiadła dziś na rowerek i pojechała. Pierwszy raz na dwóch kółkach i bez „trzymawki” – tak Hania nazywała pałąk umocowany do rowerku. Pierwszy rower w tym roku i jest! Jeździ Hania. Prosto jedzie, zakręca, ucieka, hamuje, wszystko robi oprócz startowania bez pomocy. Ułożyło się w Hani główce przez zimę. Czego każdemu życzę 🙂 A Dziki zalicza spacer z Hanią na rowerze jako trening biegowy typu rytmy zaawansowane, jak pisze Kołcz…
Dziki
–
sfx
2012/03/11 21:14:50
oco.
rozmowy się odbywały. a ostatnią półtoragodzinną w cztery oczy przeprowadziliśmy we czwartek. niby wszystkie ustalenia ok. niby moje pomysły (kolejne) dot. współpracy, zakresu działania i przychylności z mojej i drugiej strony były. czwartek wieczór – czar prysł. dobitniej w piątek i jeszcze oliwy dolała sobota. jeśli ktoś wypowiedziane słowa traktuje tak, że je wypowie, a potem się wyłga, bo dostanie kilka dni więcej… to musi za tym podążyć pismo oficjalne. niestety. ubolewam nad tym, bo jak dziki wspomina, zawsze propagowałem nasz tkkf i stałem za nim murem gdy tylko ktoś zarzucał stagnację, ich zatwardziałość i korzenie sprzed upadku muru :). a johnson dobrze zauważa. prawa autorskie nie przepadają. mogę coś robić za darmo bo mi się chce, ale tylko jeśli robię to wedle pewnych zasad. jeśli ktoś zaczyna je łamać i nasila to pod wpływem moich starań – coś w tym jest nie tak. a załatwianie spraw za moimi plecami, bez słowa od ponad miesiąca… hmmm. dobra. w tkkfie są ludzie fantastyczni. wciąż. ale jak długo tak będzie. skoro ja odkrywam ułudę to może będę tym jednym niechcianym, który głośno się temu sprzeciwi. myślę, że po prostu dałem zbyt duży palec, a ręka już nie wystarcza… zobaczymy. mam kluchę w gardle, bo naprawdę poświęciłem wszystkiemu kawał serca. i nie godziny spędzone dla idei są tu najcenniejsze, ale chyba właśnie uderzenie w pasję, ugodzenie w to czemu chciało się ten czas poświęcać. innym.
na szczęście już teraz mogę przelewać zapał na moich nowych pomysłach już pod własnym szyldem.
–
grido71
2012/03/11 21:36:12
Dziki: domena dzikiebiegi.pl ma status: po zakończeniu okresu rozliczeniowego i wygasa 18 marca br. Proponuję się tym zainteresować, bo za tydzień domena zwolni się i będzie problem.
–
sfx
2012/03/11 22:29:52
jeśli to by miało być istotne…
mam teraz kilka biegowych domen.
dzikiebiegi.pl są fajne, ale można zrobić np. ????.bieg.com.pl
BPPW.bieg.com.pl
dzikiebiegi.biegnijmy.pl
zapraszam innych chętnych 🙂
–
sfx
2012/03/11 22:30:43
niemniej oczywiście warto korzystać ze źródeł i początków. lecz może que o tym wie i się zainteresuje..
–
piotrek.krawczyk
2012/03/11 22:32:47
Grido – w sprawie domeny jest jasność, Dziki po kontakcie II stopnia z Quentinem, a kontakt zainicjowany został przez Quentina. Luz, tylko czegoś szkoda… Tak, Quentino, wrzucaj tu chociaż linki z zapowiedzią odcinków quentino.pl… Dzi
–
ocobiegatu
2012/03/11 22:51:20
Tak wiem ,że TKKF z Koszalina się wyróżnia w Polsce inicjatywami. Pisałem o tym i żałowałem ,że we Wrocławiu nic nie słychać o TKKF.
No a rozmowa w cztery oczy jest najlepsza , pod warunkiem , że jeden z rozmówców nie okaże się jednookim bandytą..:).
–
rob-ss
2012/03/11 22:56:47
SFX – Johnson ma 100% racji. Autorskie prawa osobiste są niezbywalne więc jeśli jesteś w stanie dowieść, że jesteś autorem witryny (jeśli strona w joomli to w tym wypadku będzie to szablon) to masz do niej pełne prawo i jeśli widzisz, że ktoś ingeruje w nią bez Twojej zgody możesz zażądać zaprzestania tego. Więcej do poczytania na ten temat masz tutaj: http://www.iprawo.net.pl/artykuly/strona_internetowa_jako_przedmiot_prawa_autorskiego.pdf
Pozdrawiam, RobSSon
–
ocobiegatu
2012/03/12 08:38:18
Właśnie , gdzie jest Quentino ? Przestał pisać po tym jak się obraził o Zenki. Chyba o to chodziło. Krytykowałem Zenki ale nie miało to nic współnego z Quentino , którego darzyłem sympatią. No teraz mniej…Pamietam jak były takie dni ,że na blogu nikt nie pisał , tylko Quentino i ja i się z tego podśmiewywaliśmy. Raz już Quentino przestał pisać a go sprowokowałem bo był mecz wygrany przez Lecha akurat w tv. Quentino – wracaj squerczybyku, Lubię Cie czytać i dalej czytam na www i na bieganie.pl
–
sfx
2012/03/12 08:55:47
przepraszam wojtku, kołczu, szkielecie, że pozwoliłem sobie na zaśmiecanie forum, jednak jak już mogę zauważyć moje działanie otwartego listu zaczyna skutkować… można wejść na tkkf.koszalin.pl i zobaczyć ich działania zmierzające do usunięcia swych błędów mimo mej dziecinady i braku znajomości praw autorskich :)… choć do sukcesu daleko, wręcz powiem, że chyba cała sytuacja nie będzie w ogóle sukcesem lecz porażką chęci i zaangażowania.
–
sten2012
2012/03/12 19:19:17
Wojtek – ponieważ jesteś związany z akcją Polska Biega to kieruję do ciebie donos na organizatorów Warszwskiej połówki. Na dole są logotypy patronów medialny i niestety jak się kliknie na logo Polska Biega to wskakuje się na stronę CocaColi. Koniec donosu.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/12 20:23:36
Tu Dziki
Zobaczyłem ich w świetle czołówki z odległości około 20 metrów, raczej wyczułem ich obecność i zauważyłem ruch, stali za grubym drzewem w gęstwinie na Łosiowych Błotach tuż przy ścieżce, pięć minut biegiem od osiedla. Myślałem, że dwóch, było trzech. Aż do drzewa nie zmieniłem tempa, potem uchyliłem się od zamachu drewnianym drągiem, drąg minął mi twarz o kilka centymetrów, na końcu drąga tkwił gwóźdź, drugi kawał drewna obił mi się o łydki, bezboleśnie, już przyspieszyłem do tempa max speed, ruszyli za mną, coraz dalej tupot pogoni, wytrzymali może 300 metrów, patałachy, gówniarze. Przydaje się bieganie. Razem 14 kilometrów po Łosiowych Błotach i po Starym Bemowie, skrajem lotniska, na Łosiowych Błotach błoto, miejscami leży lodowiec. Tempo regeneracyjne z wyjątkiem 500 metrowego, nie planowanego zrywu z adrenaliną 2 km przed końcem.
Dziki thriller… Nie było sensu wołać policji… Dziki
–
podopieczny_bartek
2012/03/12 20:39:06
Nastepnym razem wez ze soba gaz i po oczach, a potem w nogi:) a tak na serio to szokujaca historia choc niby wszyscy wiemy, ze kretynow wokol nie brakuje
–
corvus78
2012/03/12 20:45:01
… o kur..ka Dziki szczęście, że to byli gówniarze i nie trafili Ciebie skutecznie; chyba wiem co czujesz, bo kiedyś takie same patałachy rzucały we mnie butelkami na mojej górce i kilka lat temu jak jeszcze nie miałem rodziny odwróciłbym się i pobiegł bym w szyku husarii zrobić z młodymi porządek, ale teraz niestety oni jak nie mogą ręką to biorą to co mają pod ręką, a trzy głupki plus narzędzia podręczne mogą zrobić krzywdę
spokojnej nocy
–
corvus78
2012/03/12 20:50:25
… kiedyś Bas stwierdził, że najgorsze jest to, że oni nas widzą, bo my biegniemy z czołówką, a my niestety ich nie widzimy, choć kilka razy widzieliśmy pana w cieniu drzewa podczas listopadowego niedzielnego wybiegania o 20 – co on tam robił w lesie tego do dnia dzisiejszego nie wiemy?
–
wojciech.staszewski
2012/03/12 20:53:17
Dziki, przyjacielu. Ale thriller.
Sfinks – to sprawy biegowe, a jeśli działa, to pisz, pisz.
Quentino – wracaj, jak ptaki na wiosnę
–
piotrek.krawczyk
2012/03/12 20:53:28
No tak. Gówniarze, najwyżej 25 lat… (za przeproszeniem Basika…) Miałem myśl, żeby się zatrzymać i porozmawiać… Na szczęście po kilkunastu kilometrach biegu rozum ustępuje instynktowi, a kultura naturze…
–
piotrek.krawczyk
2012/03/12 20:55:36
O, Kołcz przy kompie! Znaczy, niedługo nowy odcinek 🙂
–
podopieczny_bartek
2012/03/12 20:58:14
Wlasnie, ciekawe jak skomentowalby to Quentino, Quentino, moze jakis komentarz w Twoim stylu…..?
–
corvus78
2012/03/12 21:00:14
Dziki z takimi co zza winkla po ciemku próbują biegacza pier..nąć nie ma o czym rozmawiać, można ich lać albo spie..znaczy się uciekać – i jak Ciebie nie złapią na pierwszych 100 metrach to zawsze możesz ich spróbować na dystansach ultra 🙂
–
basdlamas
2012/03/12 21:03:40
Dziki – masakra…. życzę im spotkania z kolesiem który przechwyci ten drąg i spacyfikuje całą trójke…
a co do wieku to ja już 27 :)))))….ale dziękuje za odjęcie latek….POPIKOWI bliżej…
Bas kupił wczoraj nowe szmatki do biegania 99 zł :))) takie startówki niby…i zrobił 8 km w 4:35/km 🙂 dla sprawdzenia:)
–
fajka
2012/03/12 21:22:28
Dziki – wiesz co ? Dziwię się Tobie. Z Twojego opisu wynika, że to był napad, próba napadu z pościgiem, czy jak tam to zwał. Mogło skończyć się znacznie gorzej, i niewykluczone, że kiedyś skończy się gorzej, ale dla kogoś innego. Dlatego chociażby, że nie wzywająć policji, co w tej sytuacji było jedynym słusznym i racjonalnym rozwiązaniem, dałeś tym łajzom przyzwolenie, legitymację dla ich poczynań w przyszłości, poczucie bezkarności, a jedyne co zyskałeś, to przekonanie, że szybciej biegasz. Sam wyszedłeś bez szwanku, ale nie zrobiłeś nic, aby żuli spacyfikować, nie podjąłeś próby ich identyfikacji i ewentualnego ukarania. Tak, pewnie powiesz, że pały i tak by sprawę olały, że luje i tak dalej będą hasać, ale marna to argumentacja, wszak oparta jedynie na gdybaniu. Wybacz, ale to dla mnie totalnie niezrozumiałe.
–
johnson.wp
2012/03/12 22:36:56
Nic wesołego. Dziki – popieram wniosek Fajki. Trzeba podać policji namiary.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/12 22:39:38
Fajka – nie widziałem żadnego ryja, przy telefonie byłem po 45 minutach. Może wypadało poskarżyć się władzy, jeszcze lepiej, gdyby Dziki ujął bandytów… Nie mam obrażeń, jaki zatem paragraf? A wiele lat temu w Lesie Bielańskim miałem spotkanie bliskie z dużą grupą, już byłem pod glanami, też nogi mnie uratowały. To na skowernię, a tam 2 godziny protokołów, lała mi się krew z gęby, nie było łaski, chciałeś zgłosić, to zeznawaj. Potem na penetrację terenu radiowozem, po 2,5 godzinie, godzina jazdy po lesie i osiedlu Wrzeciono. Na szyciu łuku brwiowego chirurg opierdolił Dzikiego, nie zrosło się pięknie, jedno oko ma Dziki bardziej… Potem wezwanie na rozpoznanie ze zdjęć, potem okazanie w naturze, a kolesie widzieli, kto ich ogląda, nie rozpoznałem, może i dobrze, potem umorzenie. A jak kiedyś policja zatrzymała Dzikiego, bo przebiegałem ulicę Marymoncką między Lasem Lindego i Lasem Bielańskim, to im mówię, że własnie w Lindego przed chwilą butelka przelaciała mi metr od głowy. A chłopcy w mundurkach na to, że tam strach chodzić, pouczyli Dzikiego, nie biegaj pan przez ulicę i po Lindego. I dalej stali czekając na ludzi, którzy szli przez Marymoncką, bo do kładki daleko i bez sensu. Tak. Nie postąpiłem obywatelsko. Obywatelskość wiele razy wyszła mi dooopą, jak mawia Quentino. Wolałem zająć się sobą. No i zapomniałem zadzwonić do Quentina. Miałem to zrobić po treningu, cholera, jutro..
–
czepiak.czarny
2012/03/12 22:42:08
Dziki, bałabym się, że ktoś inny będzie mieć mniej szczęścia czy mniej w nogach. Stąd choćby w czyimś interesie warto trochę czasu na komendzie spędzić. Z drugiej strony, nie wierzę, że długofalowo może to coś dać, zmienić.
Na dziś Twój wpis to argument dla mnie, by nie wyjść pobiegać i odprawiać mantry, by wstać o 4. Rano pusto i spokojnie.
Spokojnej nocy.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/12 23:21:18
Tak. Cieszyłem się, że mogłem uciec i że nie przewróciłem się na błocie. Reszta mało mnie interesowała. Nadal mało mnie interesuje. Jak pisałem, że nie ma sensu wzywać policji, to wiedziałem co mówię. Brałem to pod uwagę, ale jedynie dla estetyki, smaku, nie byłoby sensu. Dotąd siedziałbym na komisariacie, od jakiegoś czasu Dziki uczy się zmieniać świat, tam, i tylko tam, gdzie może być choć trochę skuteczny… Dobrze Dziki, że tak to się skończyło. No. A bałeś się, Dziki? Tak, bałem się, że się przewrócę. A o czym myślałeś? O tym, że pędzę do domu i dzieci. A pobiegniesz jeszcze kiedyś tamtędy? Teraz myślę, że nieprędko, a to znaczy, że trzeba prędko tamtędy pobiec i odczarować lęk. Co byś Dziki powiedział kolegom? Opowiadam, żeby mnie wysłuchać, a nie pouczać. A jak się teraz czujesz? Nie wiem, za dużo myśli w głowie, znieczulone emocje, rano się okaże jak to ze mną jest.
–
fajka
2012/03/13 07:24:20
Dziki – absolutnie nie chciałem Ciebie pouczać, choć pewnie dokonałem oceny Twojej postawy. Jednakl historia z lujami czającymi się za drzewem poruszyła mnie, bo każdy z nas może tego doświadczyć. Staram się też zrozumieć Twoją argumentację, która w wielu obszarach jest racjonalna i rzetelnie na oparta na absurdach naszej rzeczywistości, ale Dziki, mendy zza drzewa nie chciały Ciebie pogłaskać drewnianym drągiem. Co było by gdyby drąg sięgnął głowy ? Wtedy wzywanie policji miałoby sens ? Gdzie jest ta granica ? Nie powinniśmy narzekać na policję nie dając jej szans na działanie, nie zgłaszając o zajściu, bazując na doświadczeniach z przeszłości. Cholera, spóźnię się do pracy.
pozdrawiam Dziki