Sportowa majówka

Jaką majówkę wolicie – pogodną czy aktywną? Wiem, najlepsza byłaby majówka aktywna i upalna. Ale jeśli jest albo-albo.

My z Kingą w ten zimny majowy weekend mieliśmy najlepszą majówkę całych naszych 10 lat małżeństwa. I uczestnicy półmaratonów w Białymstoku, w Dolinie Rospudy i dychy w Ciechanowie – czyli Karolina, Michał i Dawid, nasi podopieczni z projektu Watch My Way With Huawei również.

qrf

Na kajaki wybraliśmy się we dwóch, z Mariuszem. Ok, reszta naszej sześcioosobowej ekipy – licząc dorosłych – oraz dzieci jednak wymiękły. Nie dziwię się, bo temperatura odczuwalna koło 5 stopni, lodowate słońce i taki sam wiatr. Trzeba być wariatem, żeby pójść na spływ (Marózką). No to ja jestem.

Z Mariuszem zresztą – i całą resztą łoiliśmy maniakalnie w badmintona. Po raz pierwszy od lat rozstawiliśmy naszą profi-siatkę badmintonową i graliśmy wszyscy. A dzieci jak z podręcznika psychologii o modelowaniu łapały rezerwowe rakietki i kazały sobie robić szkółkę badmintonową. Znacie ten etap, kiedy dziecko jest tak malutkie, że odbija mniej razy niż ma lat.


qrf

Bieganie było. Chociaż próba zrobienia interwałów wyszła na piaszczystych drogach Warmii dość śmiesznie. Ale easy z Anią i Bartkiem, no i Kingą było.

Zachwyciłem się nową funkcją telefonu Huawei Mate20 Pro, którą pokazała mi parę dni wcześniej córka licealistka – tryb portret. Jest genialna – wyostrza twarz obiektu z przodu, a tło łagodnie rozmywa. No i nadużywałem tej funkcji zdecydowanie. Co na zdjęciu niżej dało efekt ciekawy, ale niezbyt sympatyczny dla Ani i Bartka.

fshbty

A kiedy my tak rozkosznie biegaliśmy sobie po warmińskich drogach, trójka naszych Podopiecznych z projektu Watch My Way with Huawei miała starty na zamknięcie projektu, w którym przez miesiąc mogłem być ich trenerem i motywatorem.

Wyszło ciekawie. Karolinie forma się rozsypała. Żałuję, że nie mamy więcej czasu, bo już za miesiąc-dwa przekonałbym Karolinę, że najważniejsza w treningu jest regeneracja. I tak Karolina pięć dni przed startem na 10 km była w stanie zrobić bieg zmienny (tempo progowe/tempo easy) w tempie 5:00 (przebiegła w tym czasie dychę) – a na zawodach dobiegła zaledwie w 53 minuty. Zaś w niedzielę na połówce w Białymstoku – nabiegała tylko w 1:55, dużo poniżej jej możliwości.

Nie daj się złym myślom, Karolina. Wyciągaj wnioski. Było chyba za dużo treningu, zbyt mocno wszystko, siłownia, której nie mogłaś zostawić, dodatkowa mobilizacja, bo cała Polska patrzy, jak ci się biega z zegarkiem Huawei Watch GT Active. Odetchnij, daj sobie odpocząć i jeszcze na jesieni zobaczysz na zegarku zupełnie inne liczby.

ptr

Dawid zaskoczył jak dobrze naoliwiony rower (rowery też mieliśmy, jeździliśmy na tej majówce codziennie z dziećmi albo w drodze na kajaki). Dawid zrealizował treningi jak w zegarku. Na jego dziesiątkę w Ciechanowie poradziłem mu zaczynać na 37:00-37:15, a Dawid wykonał plan maksimum: 37:00, życiówka prawie o minutę.

Michał też wygrał. Miesiąc po Półmaratonie Warszawskim przebiegniętym grubo powyżej dwójki poprawił się – przy gorszej pogodzie, bo 1 maja jeszcze były resztki kwietniowego słońca i na trudniejszej trasie, po pagórkach nad Rospudą – o całe 12 minut. Michał, dwie godziny pękną na jesieni. Masz to jak w zegarku.

rptnb

A tak wyglądaliśmy po skończonym spływie z Mariuszem. Tym razem tryb portret zadziałał, wyostrzając to co ważne, a resztę rozmazując w oddali. W przeszłości. Jak to jest, że czas biegnie – ale tylko do przodu?

Komentarze

4 thoughts on “Sportowa majówka”

  1. Ha, spływ Marózką! Genialny! Odkryłem w zeszłym roku. Krótki, piękny i niezbyt tłoczno.

    Odpowiadając Wojtek na Twoje pytanie: Karkonosz to kumulacja Kozich Grzbietów (jedynej karkonoskiej prawdziwej grani jak utrzymują przewodniki) i piękny punkt widokowy. Trzynasty szczyt Karkonoszy, 1421 m. Widać wszystko – od Śnieżnych Kotłów po Śnieżkę. Można dojść ze Szpindlerowego, ale da się też w ramach jednodniowej wycieczki z Polski.

  2. Właśnie rozpakowałem Huawei P20 Pro – nie wiem czy to ten sam co Mate i czy ma ten tryb. Zdradzam Samsunga na chwilę – zobaczymy jak to się używa…

  3. Piotr, dzięki za info. Trzeba będzie to wszystko kiedyś poprzechodzić.

    Pict – tryb portret, na pewno będzie. Aparat żyleta, nie pożałujesz. A skoro byłeś androidowcem, to nie ma przeszkód. Ty szatanie poznański! Pochwal się tu, jak pobiegłeś, jakie miejsce i w ogóle 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *