Wstydzę się trochę nazwy wyspy, na której wylądowaliśmy na wakacjach. Ibiza kojarzy się z imprezami, klubami, tańcami czyli tym wszystkim z czego Kinga chyba wyrosła, a w czym ja się nigdy nie umiałem odnaleźć chyba ze w Siwym Dymie w Rabce Zdroju przy kapeli Majerczyka i Pintchera.
A nasza impreza jest rekreacyjno-sportowa. Jest tenis, Sabina po 4 latach treningów jest już nie do pokonania. Była siatkówka, ale czujemy wszyscy, ze musimy potrenować. Był paddle – na zdjęciu.
Nie ma na zdjęciu kajaka, którym pływam po zatoczce z Małym Yodą. Bieganie było raz, jutro będzie drugie. Ale codziennie są pompki – ja robię 100, Kinga 50. Nawet jak byłem przez cały dzień jak przetrącony po Klątwie All Incusive – to zrobiłem.
Wiecie co to jest Klątwa Faraona? Podobno w Egipcie ludzie w trzecim dniu turnusu chorują na żołądek od miejscowych potraw. Ja przechorowałem sobotę – mam wrażenie ze z obżarstwa. Tyle pysznych rzeczy, człowiek je jak szalony, bo za tydzień tych muli nie będzie na wyciągnięcie ręki, tych krewetek, tych smażenin, przepysznych serów i deserów. Strzeżcie się na wakacjach łakomstwa, a jak się nie ustrzezecie, to wspomnijcie, co pisałem.
Poszliśmy nawet w tym dniu rano z Kingą na crossfit, który okazał się treningiem obwodowym. Mnie wymęczyła jedna seria i poszedłem na tenisa. Kinga dotrwała do końca wzbudzając podziw facetów.
A dziś zrobiliśmy sobie objazd wyspy. Pisze to na płazy, bo w wodzie się pluskać nie lubię. Trochę na basenie popływałem zabką, ale wtedy łąkotka – ta nowa, która pewnie zaprowadzi mnie na stół operacyjny – przypomina mocno o sobie. Ponieważ kraulem nie umiem, to wymyśliłem nowy styl – nogi do kraula, a ręce do żabki.
Wyglada to chyba głupio, wiec nie szkodzi, ze nie ma zdjęć. Zdjęcia z dzisiejszego tripu.
Do zobaczenia w Polsce:
1 thought on “Ibiza. Impreza na sportowo”
My też na wakacjach.
Przez cztery lata jeździliśmy w Alpy austriackie. Było super: Otztal, Paznaun, Dachstein, itp. W tym roku pojechaliśmy w Dolomity. Jest przepięknie. Okazało sie, że straciliśmy 4 lata. Czy może być lepsze miejsce na łażenie po górach?