Ferie dla biegaczy

Tydzień ferii za nami. Koronawirus urządził je nam na koniec lutego, kiedy otworzyli stoki i jednocześnie okazało się, że Zimowego Janosika w Niedzicy nie będzie. Przywiozłem z gór kontuzjowany lekko nadgarstek i w miarę dobrą formę oraz podkład siły i wytrzymałości, który przełoży się na szybkość za kilka tygodni.

Po kolei. Ferie zaczęliśmy od biegania z Kingą na Stare Wierchy, a potem pisałem o trenerze Kazimierzu Górskim (młodsi: Google), bo jutro przypada setna rocznica jego urodzin. Anegdota Krystyny Loski (młodsi: Google) o ogórkach, grzybach i kiełbasie – nie do przebicia. Tytuł mi się sam nasunął, kiedy czytałem o trenerze, rozmawiałem o nim: Kazimierz wielki. Całość do przeczytania w tym tygodniu w Newsweeku.

W środę jeszcze zrobiliśmy rodzinne narty w sześcioosobowym składzie, a potem się rozjechaliśmy.

Kinga pojechała z Sabiną, Renatą i Anką rozjeżdżać Tatry oraz Białkę. Co wygląda tak fajnie, że zrobiłbym chętnie odcinek fotobloga:

To ostatnie to „ćwierćmorsowanie”, spontan w Białce. Kinga mówi, że w lecie Białka tak samo zimna, wchodziliśmy do niej na ostatnim bodaj letnim obozie w Rabce, kiedy wbiegaliśmy na Kasprowy Wierch. I że na śniegu było trudniej wytrzymać niż w wodzie.

Tymczasem my z Małym Yodą próbowaliśmy dokonać reaktywacji stoku narciarskiego na Maciejowej, gdzie dobre pięć lat temu zamknęli bezpowrotnie wyciąg, zamykając tym samym praktycznie Rabkę w zimie. Wieść miejska niesie, że jedna właścicielka pola przecinającego wszerz nartostradę zamierzała hodować krokusy. Żadnej plantacji jednak nie widać, nic się przez śnieg nie przebija.

Niestety to było już w czwartek, kiedy temperatura wystrzeliła jak przebiśnieg do kilkunastu stopni. I po nasiąkniętym śniegu nie dało się zjechać. Następna próba za rok.

A co z bieganiem? Zmniejszyłem sobie normę do czterech treningów w tygodniu. Po poniedziałkowej wyrypie, nieoczekiwanych trzech godzinach z hakiem we wtorek był trener Górski, a w środę godzinka na Maciejową w ramach rekonesansu przed wyprawą jabłuszkową. W czwartek znów godzina na Krzywoń, gdzie wyłożyłem się na przedostatnim lodowym jęzorze na zbiegu. Nadgarstek spuchł potężnie, bolał przez dwa dni, teraz już lepiej. Ale uczulam: w górach trzeba mieć buty z dobrym bieżnikiem (miałem) i koncentrację (tej mi w tym momencie zabrakło). A w piątek dwie godziny na Stare Wierchy, ale od strony Rabki.

Nie było w tym tygodniu regularnego półmaratonu, bo gdzie miałem go pobiec? Po szosie do Ponic na dwóch albo trzech pętlach?

Za to dzisiaj, już po powrocie zrobiłem sobie test na piątkę. To trochę szaleństwo, bo z Rabki przywiozłem podkład wytrzymałości i siły biegowej. To nie był taki obóz górski, jakie sam robiłem sobie kiedyś w lecie – że rano wytrzymałość, a po południu siła albo szybkość. Tu była tylko orka w kopnym śniegu lub na wyślizganych ścieżkach. Kilometry biegane w tempie 9:00 min/km, a pod górę na najcięższych nawierzchniach ok. 15:00. Zero treningu szybkościowego.

Stwierdziłem, że szybkościowym akcentem będzie właśnie ta piątka i nie muszę przejmować się wynikiem. Ale gdzieś od startu świeciła mi lampka z celem 21:00. Wyszło 21:04, czyli 10 sekund wolniej niż próba na tej samej trasie w styczniu – ale wtedy biegłem ścigając się z Podopiecznym Rafałem, sąsiadem z Kabat. U mnie zawody podbijają znacznie osiągi.

Więc jak sobie patrzę, że przebiegłem ciągiem 5 km po 4:13 min./km, to mogę być z tego zadowolony. Przed górami w podobnym tempie robiłem trzyminutowe interwały.

Teraz powoli trzeba będzie uwalniać hamulec. O ile rozporządzenia nam nie przeszkodzą to witamy wiosnę 21.03 na DDD w Lesie Kabackim. (Kinga biegała dziś w lesie, mówi, że na ścieżkach już wiosna, lód stopniał). A potem zaczną w końcu wracać te cholerne starty.

Licznik sprawdzianów 2021. Treningowe półmaratony. Styczeń: 2:02:58, 2:01:39, 2:02:31, 2:04:10 (tętno z paska 148), 1:59:18. Luty: 1:59:12, 1:59:42, 1:57:53. Piątka po trasie parkrunu. styczeń: 20:54 (z rywalizacją), marzec: 21:04 (samemu).

Komentarze

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *