Ostatni tydzień. Ostatni tydzień sezonu i nie tylko. Na razie skupmy się na sezonie.
W czwartek specyficzne DDD – odkurzenie starej tradycji meczów lekkoatletycznych w nowej formule. KS Staszewscy wyzwali do boju Vege Runners. Będziemy się ścigali w dwóch kategoriach: Pospolite Ruszenie i Wielkie Ściganie. Pospolite Ruszenie to chyba jasne, chodzi o liczbę osób, które na ten bieg zapiszą się do jednej albo drugiej drużyny. Wielkie Ściganie to rywalizacja czasowa – liczą się cztery najlepsze wyniki z każdej drużyny, w tym przynajmniej jeden kobiecy. Z naszych – KS Staszewscy ścigantów – najszybszy mieszka w Stanach, drugi ma roztrenowanie, trzeci szykuje się do Maratonu Kampinoskiego i najwyżej pobiegnie treningowy rozruch, a trener, w tej chwili czwarty w klasyfikacji z powodu Maratonu Kampinoskiego w ogóle nie wystartuje, tylko będzie pilnował kurtek i zapisów. Sama Justyna nie zwycięży, liczymy nie tylko na mocną postawę pozostałych Podopiecznych-ścigantów, ale też zaciąg Sympatyków – Antek, Robert?
Mam prawdziwe emocje przed tym startem. A o emocje w bieganiu chodzi.
Dołączajcie: TUTAJ jest wydarzenie na FB i wszystkie szczegóły biegu.
Przygotowuję się teraz do Maratonu Kampinoskiego. Trochę niespodziewany akord. Oddałem krew, już luzowałem z treningiem. A tu trzeba się było zmobilizować.
Pierwszy trening po tygodniu przerwy chorobowej dawał nadzieję, biegałem szybkie odcinki na Treningu Wspólnym naprawdę szybko. Ale drugi, to był dramat. Zaplanowałem dwie godziny powoli, ale przez cztery kilometry nie udawało mi się zbić tempa poniżej 6:15 min. na kilometr. Zrobiłem znów to, co dla ambitnego biegacza jest bardzo trudne – zdecydowałem o przerwaniu treningu. Dotruchtałem do domu zaliczając 30 min. very easy.
Na szczęście w niedzielę wyszedł mi ładny półmaraton treningowy 1:59:58, goniłem złamanie dwójki na ostatnich dwóch kilometrach. Zapaliłem sobie w głowie zielone światło na maraton i biegnę w sobotę w Kampinosie. Złamanie 3:30 będzie ogromnym sukcesem, nigdy nie zszedłem tam poniżej 3:20.
A za tydzień wszystko będzie inaczej. Zacznie się roztrenowanie, jakiego nie było.
Zdjęcia porobiła w Lesie Kabackim Kinga. Chyba teraz biorąc pod uwagę jej treningi personalne, biega więcej kilometrów ode mnie.