Bieg Raszyński. Powrót Jedi :)

Jak wrócić do biegania po kontuzji? Mam nadzieję, że w niedzielę będę mógł podnieść kciuk do góry i powiedzieć: właśnie tak. A kto nie jest ciekaw, niech spojrzy na końcu na konkurs Caroliny – voucher na wizytę u ortopedy. Oraz na konkurs Dzikiego – na wynik.

Jak wrócić do biegania

Wracam po kontuzji ostrożnie. Wolniej niż mi ortopeda w Carolinie – mega profesjonalny doktor Łukasz Luboiński – pozwalał. A przynajmniej nie szybciej. Zapytałem o zgodę na start w Biegu Raszyńskim – od operacji mija właśnie 2,5 miesiąca – i doktor powiedział tylko, żebym ten start potraktował na luzie. Tak więc pobiegnę – żeby zobaczyć gdzie jestem. Ile szczebelków niżej. Ile się muszę wspiąć, żeby się ze sobą spotkać.

Mam master plan na to: zaczynam w około 4:30, a potem jak będzie dobrze szło, przyspieszam. Oczywiście emocje pierwszego startu od pół roku mogą wszystko pomieszać. Mogę wyrwać jak dziki i pobiec dużo bliżej 40 minut, ale mogę też wyrwać i spuchnąć. W kolanie albo w ogóle.

Mój trening po kontuzji to głównie 1 h powoli. Dziś wyszło to w tempie 5:49, co widać na zdjęciu profilowym. Ale odważyłem się we wtorek na pierwsze podbiegi z grupą na Treningu Wspólnym. Doktor nie zabronił, ale na wszelki wypadek sam sobie podbiegów nie dodaję. A w środę były pierwsze interwały i odcinki progowe. Progowe wychodziły po 4:30-4:40, na interwałach nie złamałem czwórki.

Kinga biegnie mocno. Jej życiówka z Biegu Niepodległości to 46:28. W zimie zrobiła trening bardziej wytrzymałościowy, pod półmaraton w Krakowie.

Historię Półmaratonu Marzanny zmontowałem i wrzuciłem już na Facebooka KS Staszewscy. Ale jeśli ktoś nie widział, to proszę:

Przygoda biegowa

Jak mówimy o Raszynie, to muszę opowiedzieć o mojej przygodzie sprzed bodaj pięciu lat. Jak się zgadało o tym biegu, to Dziki kazał sobie to opowiedzieć jeszcze raz. Otóż przyjeżdżam do Raszyna (20 minut samochodem od domu) na bieg, jestem przed czasem, parkuję pod basenem, słucham sobie jeszcze radia w samochodzie. Czas wychodzić, idę na miejsce. Patrzę, jak ludzie sobie truchtają, rozgrzewają się. Fajnie, wczuwam się w atmosferę zbliżającego się wyścigu. Tylko trochę mnie dziwi, że oni wszyscy robię tę rozgrzewkę biegnąc w tę samą stronę. Rozglądam się chwilę i nagle zza zakrętu wypada kilku pędzących facetów.

To była czołówka wyścigu, która właśnie wbiegała na drugą pętlę i dublowała wolnych biegaczy. A start był godzinę wcześniej niż mi się wydawało.

Konkurs Dzikiego

Te wszystkie liczby nad filmem i wspominanie o Dzikim nie było bez powodu. Dziki jako przedstawiciel Stowarzyszenia Terapeutów (1% się zbliża) jest fundatorem nagrody w konkursie. Nagroda to luDziki – naprawdę fajne naklejki z sylwetką biegacza na samochód – czarne lub srebrne.

Wygrywają dwie osoby, które podadzą najdokładniej czas Kingi i Staszewskiego na biegu w Raszynie (oficjalne netto). Można głosować do godziny startu biegu w Raszynie. Ale o której bieg startuje, to jeszcze nie sprawdzałem.

Konkurs Caroliny

carolina 3 fotoTen voucher dostaliśmy na konkurs dla Was jeszcze przed rozpoczęciem leczenia i partnerstwa z Carolina Medical Center. Nawet się to jeszcze mojej łąkotce wtedy nie śniło. To ostatni z serii, dwa poprzednie wygrał Michał, ale teraz zarzekał się, że nie startuje.

Można zagrać dla siebie. Albo dla kontuzjowanej znajomej/znajomego.

Pytania są dwa:

  1. Z jakich mięśni składa się mięsień trójgłowy łydki?
  2. Z jakich kości składa się podudzie (chodzi o dwie główne, bo może są jakieś drobne, o których nie wiemy)?

Kto ma kontuzję to pewnie wie. I wygra. Start!

Komentarze

17 thoughts on “Bieg Raszyński. Powrót Jedi :)”

  1. Wojciech Staszewski

    Przepraszam za opóźnienie, bo zapowiadałem konkurs na po 21., a zrobiło się godzinę później. Niewyróbka :-/

  2. Wojciech Staszewski

    Marek, brawo Ty 🙂
    Pisz na nasz adres: bieganie-MAŁPA-ksStaszewscy.pl
    Voucher jest do wykorzystania do 30 kwietnia, więc trochę czasu jest, ale…

    A czego kontuzja?

  3. Tu Dziki
    Jestem fundatorem i sekretarzem Konkursu Dzikiego, ale mogę w nim występować 🙂
    John – 49:50 (tak mu kazałem, żeby nie przeginał po kontuzji i po zabiegu, ale raczej nie posłucha i poleci po 44:44)
    Kinga – 45:45 (jesteś w gazie Kinga, zrobisz to)
    Dziki

  4. Tu Dziki
    John 43:03
    Ergo:
    W kategorii John (czyli W. Staszewski) wygrali Adam W i Marek.
    W kategori Kinga mam dobre wiadomości, iż Kinga złamała 46 minut. Brak konkretów.
    Ergo:
    W kategorii Kinga zwyciężył znowu Adam W oraz Marek

    Wyniki Konkursu Dzikiego są nieoficjalne i mogą zostać skorygowane po ogłoszeniu komunikatu końcowego przez organizatora Biegu Raszyńskiego.

    Z ostatniej chwili: Kinga 45:50!!! Zatem wyniki Konkursu Dzikiego stają się oficjalne i ostateczne 🙂

    Dziki

  5. Po nagrody zapraszam do Johna 🙂
    Dziki jest tylko fundatorem i sekretarzem Konkursu Dzikiego. Organizatorem Konkursu Dzikiego jest John 🙂
    Dziki

  6. Przepraszam, mam pytanie nie na temat, ale może ktoś tu wie i pomoże.
    Chodzi o bieganie z maluchem w wózku. Po pierwsze nie mamy wózka biegowego, tylko dobry, ale zwyczejny BabyJogger. Biegałem z małych wokół poznańskiego jeziora Malta, na ładnej, płaskiej powierzchni, ale mam wątpliwości co do tempa. Otóż biegliśmy poniżej 5:00. Jeśli chodzi o stabilność i ryzyko przerotki w zwykłym wózku to przyjmuje to do wiadomości. Uważam, że było bezpiecznie.
    Ale czy szybkie tempo może jakoś szkodzić maluchowi? Nie trzęsie go bardzo, ale jednak krajobraz szybko się przesuwa. Zakryłem go daszkiem i stawałem co 2km. Mały ma 4 miesiące, a zrobiliśmy 6k ciutkę poniżej 5:00. Nie płakał, nie ulał, ale czy jakoś może mu to szkodzić?

  7. Wojciech Staszewski

    gz – tempo nie jest problemem, problemem są wstrząsy. Zdania lekarzy są różne, ale jak pamiętam (z tekstu, który pisałem i pytałem lekarzy oraz z tego, jak sam dopytywałem biegając z Małym Yodą), raczej lekarze zalecają bieganie z wózkiem dopiero od 6 miesiąca, kiedy dziecko jest już bardziej stabilne mięśniowo.
    Też to zalecenie przekraczałem, pierwsze lekkie bieganie z Yodą robiłem tak jak Ty – ale starałem się, żeby było wolno. Z tym że wolno po chodnikach Ursynowa to może być to samo, co trochę szybciej po ścieżce asfaltowej nad Maltą.
    Generalnie: na razie bym zwolnił, pilnował równej ścieżki i jeszcze nie szedł w regularny trening, tylko raczej w sporadyczną aktywność.
    A szybko przesuwający się krajobraz – przecież w samochodzie przesuwa się znacznie szybciej.

  8. Kiedyś, dawno, poradzono mi ew bieganie, od wieku w którym dziecko samodzielnie stabilnie siedzi w tedy zachodzi to o czym pisze Wojtek jest stabilne mięśniowo.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *