Długie wybieganie w dżinsach

Ten moment, kiedy wychodzisz z ważnej rozmowy, na którą ubrałeś się nawet w koszulę, bo ta koszula może zmienić twoje życie, więc wychodzisz, idziesz do toalety przebrać się w strój biegowy, bo zaplanowałeś sobie długie wybieganie na trasie Marszałowska-Kabaty (pół miasta), więc zakładasz biegową koszulkę i patrzysz, że nie zabrałeś ze sobą spodenek biegowych.

KS eXpert radził, żeby pisać o odzieży sportowej. Porównywać tkaniny, mikrofibry, makrościemy, wstawki wietrzące, wycięcia w spodenkach albo dywagować o wyższości kieszonki na dupie nad kieszonką z przodu i odwrotnie. No nie umiem tego. Lubię markowe ciuchy, ale najbardziej ze względu na legendę marki. Adidasy, mit-marzenie z PRL. Nike, bo jest jak Coca-Cola i Statua Wolności w jednym, a teraz w dodatku firma ma dla mnie twarz Phila Knighta od „Sztuki zwycięstwa”. Brooks, bo to top secret dla wtajemniczonych. Lubię przy tym, żeby tkanina była miła, a mit o tym, że techniczne koszulki „odprowadzają pot na zewnątrz” i tak pryska dla mnie przy każdej kropli potu wyżymanej z koszulki po treningu.

Szczycę się tym, że trójkę w maratonie złamałem (we Wrocławiu, 12 lat temu) w bawełnianej koszulce z supermarketu, której dziś nie uznałbym za odpowiednią na szmatę. Tym, że kiedyś potrafiłem przybiegać do pracy w zwykłym ubraniu już się nie szczycę, wytłumaczyć się mogę tylko tym, że 20 lat temu mniej się pociłem. Dziś bym tak nie zrobił.

No i właśnie, stoję w toalecie i jestem w kropce. Mogę pojechać metrem do domu i pobiegać po lesie, ale zaplanowałem sobie bieganie dwugodzinne. Nastawiałem się na to, to pierwsze dwie godziny od jesieni zeszłego roku. Nie mam tyle czasu, żeby dokładać sobie jeszcze półgodzinny powrót metrem.

Co byście zrobili na moim miejscu? Ja przemyślałem wszystko w czasie, w jakim przebiega się ostatnie 195 metrów maratonu, po czym spokojnie założyłem buty biegowe do dżinsów (to nawet takie ciut elegantsze spodnie niż dżinsy), wyszedłem na ulicę strzelić sobie fotę i ruszyłem biegiem na Kabaty. Z „Odyseją kosmiczną 2001 na uszach”.


Wyszło nieźle, tempo średnie 5:29, kondycja dobra, odwodnienie duże. Jestem bowiem biegaczem niepijącym na treningach, co nie jest najlepsze, ale to takie moje dziwactwo, jak umiejętność biegania w dżinsach.

Komentarze

2 thoughts on “Długie wybieganie w dżinsach”

  1. Ok, widziałem ze ktoś wyśledzi. Nie 🙂 Mam dobra prace w Twoim Stylu. Spotkanie przypadkiem się odbyło właśnie tam. I nie dotyczyło pracy

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *