Wasz prezydent, bieganie wspólne

Prezydent Andrzej Duda jest patronem Maratonu Warszawskiego. To nie do końca mój prezydent – bo mimo zapowiedzi nie chce być prezydentem wszystkich Polaków – ale to na pewno mój bieg. Bieg wszystkich Polaków.

Tronina, Duda, Komorowski

Burza o patronat przetoczyła się już nawet przez mainstreamowe media. Newsweek.pl dał w lidzie, że biegacze wycofują się ze startu w maratonie (z powodu brzydkiego patronatu). Nie widziałem, co napisało wsieci i inne gazety bardzo polskie, ale pewnie coś o histerii gorszego sortu i twardej odpowiedzi dyrektora maratonu. Narracje bardziej przewidywalne nawet niż wynik w maratonie wyliczony z półmaratonu na LiczydloBiegowe.pl.

Dyrektor Marek Tronina napisał bowiem, że jak creme de la creme (tak nie napisał, to mój skrót) chce być taki patriotyczny, to niech nie startuje. Cały list – kawał emfazy z charyzmą – tutaj. I jeszcze że patronem maratonu w stolicy był wcześniej prezydent Bronisław Komorowski, i że kolejnego prezydenta – czy będzie to Biedroń, Kukiz,  Tusk czy kto – też o patronat poprosi. Bo prezydent kraju powinien patronować maratonowi w stolicy.

Napisałem wspierający Marka komentarz – bo myślę podobnie mimo całego niesmaku, jaki budzie we mnie urzędujący prezydent. I myślałem sobie jeszcze o tym w sobotę po parkrunie, kiedy Mel wymieniła sponsorów, dzięki którym biegamy. PZU, Ziaję i – o zgrozo – Ministerstwo Sportu.  A o ile prezydent jest marionetką obozu władzy, to ministerstwa, rząd są – w mojej ocenie – samą osią zła. Idąc tą drogą każdy Opornik (młodsi: Google) powinien ignorować parkruny i przed każdym startem sprawdzać, czy rząd albo samorząd (tam gdzie rządzi PiS) nie dokłada do biegu złotówki. A z kolei PiS-owcy powinni łukiem po zewnętrznym torze omijać Orliki wybudowane energią premiera Donalda Tuska.

Może bym to gdzieś na Facebooku napisał albo i zostawił dla siebie, gdyby nie Johnson. Nasz Johnson, z Podbloga. Johnson ma inne zdanie niż ja, w czym nie ma nic złego. Jednak, kiedy przeczytałem, że mamy z Markiem „instynkt”, że robimy interesiki, zarabiamy na bieganiu i to – zdaniem Johnsona – wpływa na naszą postawę, zrobiło mi się zwyczajnie przykro. Bo, jak śpiewał Kleyff „masz prawo nie rozumieć mnie, lecz tylko nie zrozum mnie źle”.

Teoria lustra

Więc podobnie zapewne jak Ty, Johnson, uważam, że Polacy rozpoczęli w 2015 roku wielkie narodowe sepuku. Wybrali prezydenta, który zaczął urzędowanie od łamania konstytucji, a potem rząd, który zajął się demolką kraju. I – mam takie obawy – będzie zmierzał do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. A to jest moja Europa, o której w wieku tego chłopca na zdjęciu nawet nie mogłem marzyć, bo wtedy była Zachodem za Żelazną Kurtyną. Dlatego teraz na jutrzejsze święto, jak na każde, wywieszam na balkonie dwie moje flagi – polską i europejską. Obie moje.

Szkodliwej polityce rządu należy się przeciwstawiać, robię to jak umiem i jak mogę. Mogę wywiesić na przykład te dwie flagi – nie po to, żeby kłuły w oczy ludzi po drugiej stronie Kurtyny (moja ulica murem podzielona, młodsi: Google), ale żeby dały wszystkim przechodniom refleksję o wartościach, które osiągnęliśmy przez prawie 30 lat wolnej Polski. Człowiek nosi w sobie już niezły kawał historii („Wasz prezydent, nasz premier” które strawestowałem w tytule młodsi bez Google nie zrozumieją).

Ale zawsze przyłóżmy lustro.

Nie chodzi tu o modny ostatnio symetryzm. Nie uważam, że PO robiła złe rzeczy, to teraz PiS-owi wolno, bo to zupełnie inna skala. Bałagan przy katastrofie smoleńskiej (PO) to pestka (sorry, tak uważam) w porównaniu z cynicznym jej wykorzystywaniem do dzielenia Polaków i wmawiania wymyślonego zamachu. Zblazowanie ekipy PO i niechęć do odważnych reform, to nic w porównaniu z pazernością, bezczelnością, jawnym łamaniem prawa i niszczeniem wszystkich dobrych zmian w tym kraju przez PiS. Opieszałość we wchodzeniu do strefy euro (PO), to nic w porównaniu z degradowaniem pozycji Polski w Europie i konfliktowaniem nas ze sprzymierzeńcami (PiS).

Więc nie o symetryzm tu chodzi. Tylko o to, co my byśmy pomyśleli, Johnson, kiedy oni by się zachowywali tak, jak my.

Jeśli mówimy „Duda nie jest prezydentem”, to czy nie przypomina nam to haniebnych okrzyków o „Komoruskim”. To PiS latami delegitymizował polskie władze i – nie wiem jak Ty, Johnson – ale ja byłem bardzo oburzony.

Jeśli mówimy (to poprzednia awantura, w której brałem udział, dostało mi się od znajomych na FB) „nie będziemy płacić abonamentu na taką telewizję publiczną” – to czy nie jesteśmy jak Ci, którzy to samo mówili przy poprzednim rozdaniu. Telewizja publiczna się zeszmaciła w stopniu, jaki pamiętam z czasów, kiedy byłem w wieku tego chłopca na zdjęciach. Ale abonament należy płacić. Bo Polska nie należy do PiS-u, to moje państwo, mój kraj, tylko w tej chwili zarządzany przez złych ludzi.

Jeśli byśmy chcieli być konsekwentni w postawie jaką Johnson proponujesz, to powinniśmy przestać płacić podatki, bo PiS. A przynajmniej przyjąć strategie oszukiwania państwa ile wlezie, jak za komuny. A to jest ciągle nasze państwo, nie PiS-owskie. I regułą tego państwa jest to, że ekipa, która wygrywa, może zarządzać naszymi pieniędzmi. I nie jest żadnym wytłumaczeniem, że oni łamią reguły, bo my – prawda, Johnson? – jesteśmy właśnie tymi, którzy nie godzą się na łamanie reguł.

Kiedy oni śpiewali „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, to dla mnie było to jak cios w brzuch od kibica na 40 kilometrze maratonu. Ja tak nie zacznę śpiewać, jeśli zdarzy mi się pójść w niedzielę. To jest mój kraj.

Ale chyba nawet oni nie krzyczeli w internecie „Nie biegnę w maratonie pod patronatem Komorowskiego”. I mam nadzieję, Johnson, że nie będą krzyczeć przeciwko maratonowi pod patronatem Tuska albo Biedronia. A jak będą, to co im wtedy powiemy? I czy spojrzymy w lustro?

Nasze bieganie

Zaraz zapisuję się na Maraton Warszawski, nasz wspólny Maraton Warszawski. Zarówno tych, którzy podzielają moje zdanie, jak i tych, którzy uważają, że wszystko cacy. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca, gdzie możemy być razem.

Biegam, pewnie że biegam. Dziś była kolejna trzydziestka, tempo znów 5:37 min./km, jakoś szybciej nogi nie chciały nieść. Ale tym razem tętno do końca w pierwszym zakresie.

A w najbliższą niedzielę start kontrolny w Półmaratonie Powiatu. Ktoś będzie? Staniemy z tą tablicą, która jest na zdjęciu, znajdziecie nas? A jeśli tablica się nie zmieści do samochodu, to na bank będziemy w koszulkach/bluzach „KS Staszewscy”.

O 9.40 planujemy transmisję live na Facebooku (KS Staszewscy – trenuj bieganie) z małej rozgrzewki. Więc zapraszamy wszystkich Podopiecznych i Sympatyków (w skrócie PiS), którzy chcą się pokazać pod tablicę. A wszystkich, którzy chcą nas pożegnać przed startem myślami – przed ekrany.

Do zobaczenia. Rozpisałem się już jakbym był ultrasem, sorry.

 

Komentarze

25 thoughts on “Wasz prezydent, bieganie wspólne”

  1. Johnson, o czym nie raz, nie dwa razy się przekonałem, jest zawsze sobą. Na szczęście spoza warszawskiego szkiełka spogląda nie tylko na przyrodę ożywioną. Johnson ma zdanie i nie szuka poklasku. Johnson, Kubol, Fajka, Adante, nawet Dziki,… gdzież ich ślad…

  2. Wojtek, zgadzam się z tezą artykułu, ale co do podatków, to zaczynam czuć się jak w komunie – wydaje mi się, że zbliża się moment, w którym nie będę mógł już powiedzieć „to mój państwo”. Ogłoszenie patronatu mnie zasmuciło, ale skoro taka tradycja, że Prezydent patronuje, to dobrze że jest utrzymana. Tylko nigdy więcej nie zapisuj mnie do PiSu 😛

  3. Wojtku, z całym szacunkiem ale nieco naginasz (przemilczenie niektórych faktów niektórzy nazwaliby wprost manipulacją) tak samo jak porównałeś MW 2016 z ogłoszonym z opóźnieniem Orlenem 2017 ( a nie OM 2016). To nie jest tak, że Marek Tronina napisał to, co tutaj przytaczasz. On napisał to, ale zamiast na tym zakończyć, nie mógł się powstrzymać i rzucił, żeby rzeczony „creme de la creme” wypier*alał do Berlina. Dobrze wiedząc, że : 1. każdy biegacz amator, który podchodzi z sensem do swojego biegania a takich jest coraz więcej, ma określony plan bezpośredniego przygotowania pod MW gdzie ściśle określony jest dokładny dzień startu i każdy tydzień treningu(to też było powodem ograniczonej frekwencji tegorocznego Orlenu). 2. teraz „na miesiąc przed” nikt się do żadnego Berlina nie przepisze – bo tam po prostu nie ma miejsc, zresztą jest tam chyba losowanie i tak i nie jest tak, że jakiś Kowalski się może zapisać i startować (jakoś nigdy mnie to nie intersowało ale tak jest w większości zagranicznych biegów, czyli więcej chętnych niż miejsc). Być może Marek Tronina już wie, że Orlenu w 2018 nie będzie bo jest bardzo pewny siebie, ale sorry… jak organizator, sprzedawca itp. czegokolwiek może mówić „nie podoba się to wypad”? Tak więc – Pan Marek mógł poprosić np. Ciebie, żeby wystąpił w roli rzecznika prasowego, bo tekst powyżej jest dobry i wyważony, ale nie – on wolał sam się „bronić” i tym samym zaatakować tych, którym się nie podoba nachalne promowanie Prezydenta w tegorocznej edycji. Ok, może poprzedni prezydenci w tym Duda w 2016 byli patronami, ale jak to możliwe, że większość biegających w mw oraz np. w biegu na 5tkę nie miało o tym zielonego pojęcia. Chyba w tym roku „ktoś” postanowił ten patronat wypromować…

  4. Wojciech Staszewski

    Uwaga! Autorem anonimowego komentarza jest troll Kamil Hejna, na co jednoznacznie wskazuje nie tylko treść, ale też adres IP. Zgodnie z zasadą „nie karmić trolli” zostanie on zignorowany

  5. Wojciech Staszewski

    Michał, Podopieczni i Sympatycy to dobry PiS 😉
    A myślę sobie jeszcze, że właśnie w takich sytuacjach zdajemy egzamin z obywatelskości – kiedy umiemy szanować Państwo, kiedy rządzą nim ludzie, których nie ma – w naszym poczuciu – za co szanować. Druga strona słabo zdawała taki egzamin od 2010 r., ja chciałbym go zdać lepiej.

  6. Wojciech Staszewski

    Przemek – Marek Tronina ma taki temperament. Zresztą gdyby napisał to w tak wyważony sposób jak ja, mało kto by wypowiedź zauważył. Czym głośniej krzyczysz – tym bardziej cię słyszą, Marek to potrafi.
    Być może jego emocjonalny mail dotknąłby mnie bardziej, gdybym to ja był w tej grupie, którą Marek wysyła na księżyc. Nie byłem, nie odebrałem więc Marka agresywnie.
    Zastanowiło mnie tylko, co piszesz na końcu – dlaczego w tym roku patronat został szumnie ogłoszony. Mam nadzieję, że to przypadek, nius wrzucony do netu przez Fundację, a nie świadome działanie, żeby się przypodobać.

  7. Tu Dziki
    Dziki dziś 5 X 3,5 km na fasolce w Parku Młocińskim. Dojazd i powrót rowerem. Każde okrążenie szybciej, najszybsze, ostatnie 14:50, czyli poniżej tempa 4’15 . Na fasolce mnóstwo rowerów i wózków z dziećmi, zero biegaczy. Jakbym chciał, to przebiegłbym Maraton Warszawski poniżej 3:15, na pewno w 3:30. Jestem mocny. Ale Dziki już nie startuje. Nie ma dobrego biegania. Nie ma starego biegania. Została samotność d dzielić ługodystansowca. To dlatego, że bieganie się ubrudziło. Najpierw komercją, potem polityką. Kiedy biegacze zaczęli się dzielić, Dziki przestał startować. A nawet mam to w dupie.
    Pa, komercjusze i inni symetryczni, prawie symetryczni, niesymetryczni. Jak się uspokoicie, wtedy wrócę. Już jasne? Nie po to Dziki rozbiegał Polskę ?
    A Dziki wczoraj wrócił z przepięknych wakacji. Pływanie jak długie wybieganie, codziennie przynajmniej 1,5 godziny przez trzy tygodnie bez względu na pogodę ?. To buduje postawę ?
    Dziki

  8. Do Kamila Hejny.
    Kamilu. Proszę, nie powołuj się więcej publicznie na Dzikiego, nie używaj mnie publicznie do swoich gier.
    Zadzwoń, to z Tobą porozmawiam. A jak nie to zostaw mnie w spokoju.
    Dziki

  9. Wojtek, wiem że to dobry PiS, ale jednak się, cholera, kojarzy nie bardzo 🙂
    Co do obywatelskości – uznaję Twoje podejście, jednak dla mnie istnieje granica, do której jest coraz bliżej.

  10. Swoją drogą p. Tronina ma niebywały talent do zniechęcania uczestników do swoich imprez;) Teraz wysyła ludzi do Berlina, kiedyś pełne arogancji odpowiedzi w Bieganiu na uwagi dotyczące niedoróbek w MW. Spadek frekwencji na MW to wina Orlenu a po przegranym wyborze gospodarza ME w półmaratonie zamiast gratulacji dla Gdynii pojawia się pełen wyrzutów wpis o niejasnych powiązaniach zwycięzców i jakimś układzie- bo to niemożliwe zeny połówka warszawska nie była najlepsza;) Słabe to. Rozumiem, ze może mieć takie opinie, ale szef ogromnej imprezy powinien bardziej panować na emocjami 😉

  11. Wojtku, powiem tylko tyle – trzeba być wdzięcznym Markowi Troninie za ten jego temperament. W końcu nie dogadał się z Orlenem i dzięki temu mamy dwa maratony w Warszawie. Bez dodatkowych kosztów można(mam nadzieję, że nadal można…) wybrać w którym się startuje, albo dwóch, o czym reszta Polski może pomarzyć. A frekwencja każdego jest podobna i nieco lepsza od takiego np. Poznańskiego. Cieszę się też, że – z innych powodów – nie jestem w grupie, którą Pan Marek wysyła na księżyc (po prostu nie startuję) bo uczucia miałbym pewnie delikatnie mówiąc mieszane i wystartowałbym, bo te kilkumiesięczne przygotowania robiłbym głównie dla siebie i nie chciałbym tego zmarnować. Ale bardzo źle bym się z tym czuł. Tak więc 95% tej grupy pewnie w tym roku zaciśnie zęby i pobiegnie, ale co będzie za rok… to się dopiero okaże. A przypadki się zdarzają, ale rzadko….

  12. Nie przypominam sobie aby Komorowski lamal konstytucje, kompromitowal urzad podczas nocnych dyskusji z „lesnym”…czyms tam itp.
    Adrian niestety tak, dlatego w zyciu nie rusze stopa w biegach organizowanych przez Marka Tronine.

    Usciski

  13. Wojtek, przypominam za Margaret Thatcher, ze rzad nie ma wlasnych pieniedzy. Dlatego chetnie bym pobiegal w purkrunach „za swoje”.

    Pozdrawiam,
    Jastrzab

  14. Niestety jest różnica miedzy Dudą a Komorowskm czy nawet Kaczyńskim (Lechem), który był patronem MW 2005. Po prostu Duda wkur… Tyle w temacie. Tamci byli albo dobrzy albo obojętni tego nie można znieść i żadne zawijanie kupy w papierek erudycyjny zapachu niebzatrzyma…

  15. Marcin,
    Mnie też Duda wkur… Komorowski mnie nie wkur, chociaż miał obciachowy wąs i myśliwskie upodobania. Komorowski OK, Duda – nie.
    Tylko dwie rzeczy:
    – Są w Polsce ludzie, którzy uważają, że Komorowski/WSI/rosyjska agentura. Ja się z tym nie zgadzam, ale są ludzie, którzy w to wierzyli. Dla nich osoba Komorowskiego mogła być trudna do zaakceptowania. Ale gdyby podnieśli raban w sprawie patronatu, uważałbym, że to nie ok. Więc teraz moim zdaniem my nie powinniśmy podnosić rabanu.
    – Bo – to druga rzecz – prezydent to urząd.
    A Andrzej Duda zostanie, wierzę w to, ze sprawowania tego urzędu i wszystkich naruszeń prawa, rozliczony w przyszłości.

  16. Wojciech Staszewski

    Bartek (od nieopublikowanego komentarza)
    Po pierwsze – jesteśmy po biegowemu na ty, ok?
    Po drugie – system nie przepuszcza linków, więc zatrzymał twój komentarz
    Po trzecie – dziękuję za sugestię i zachętę, już linkuję LiczydloBiegowe 🙂 Cieszę się, że jest dla Ciebie użyteczne :-)))

  17. To dam inny przykład: Jeżeli patronem biegu przełajowego przez Puszczę Bialowieską zostałby wiadomo kto to ile osób by pobiegło?

  18. szkielet, zajrzałam tutaj, bo spodziewałam się raczej rozprawki o tym, po cholerę (sorry) w ogóle te patronaty są na biegach. Ja rozumiem, że jak jest patronat, to bieg ma lepszy wydźwięk, walą sponsorzy itp. A TEN patronat akurat, jeśli nie wykosił części biegaczy, to na pewno skłócił, podzielił.
    Po cholerę (drugie sorry!) było w ogóle o tym pisać i się tym „chwalić”? Sponsorzy pewnie i tak wiedzą, bo mają to w kontraktach, a tych papiórów, które dodają do pakietów startowych to ludzie za bardzo dokładnie nie czytają – skupią się na mapce trasy, co można wygrać, programie, ale nie doczytają o patronatach. I ja sądzę, że MT to był po prostu zły na to, że nie przemyślał umieszczenia tej informacji. No bo przecież nie może być zły na biegaczy, że nie chcą u niego biegać…?
    A może jakiś inny, nieznany mi cel tych patronatów?

  19. A jeśli chodzi o sponsorów parkrun, to chciałabym przybliżyć tę sprawę – MSiT (czyli pieniądze podatników) sfinansowało termos dla parkrun Warszawa-Ursynów (dla innych lokalizacji także), więc zamiast bojkotować tę uroczą inicjatywę można po prostu nie pić herbaty zimą. Sama herbata/napój jest za nasze pieniądze (wolontariuszy – zmieniamy się rotacyjnie) – to tak dla uściślenia. Latem i tak korzystamy z wodopoju Warszawska Kranówka w parku Przy Bażantarni – za darmo.
    Zapraszam – jest sobota, jest parkrun!

  20. Wojtek, po co to bicie piany? Teksty o bieganiu są ciekawe, teksty z polityką w tle są słabe. Nie idzie tego czytać. Załóż odrębny blog, może ktoś będzie go odwiedzał… Dla ciebie były prezydent jest ok, a dla mnie nie. Dla innych również nie. Głosowałem na ten rząd ty zapewne na poprzedni. I co z tego? Patrzę z politowaniem na protestujących KODziarzy, ty zapewne ich wspierasz… Mijamy się w lesie kabackim, na parkrunie i innych imprezach. Po co ta agitacja? Szkoda czasu na nurkowanie w szambie

  21. A ja lubie jak Wojtek pisze o pozabiegowych sprawach, polityce tez. Wojtek to Twoj blog, pisz o czym chcesz, bo zaraz sie okaze ze pusanie o synku nie ok, bo ktos dzieci nie lubi albo jakies inne absurdy. Pzdr.

  22. Panie Wojtku
    Jak dla mnie za dużo politycznego jadu w pańskim artykule, wywodzie. Żeby nie było nie jestem ZWOLENNIKIEM PIS ani PO. Alevodniosevsie do wąrkunpolitycznego:, Wy Warszwiacy zyliscie w innym świecie jak widze PiS tam to Pis to. Za PO tez nie było miodu. Jak widać Peowcy tez nie bylu lepsi-ostatnie nagrania rozmów byłego ministra Sikorskiego gdzie widzimy chamstwo i pogardę dla szkolnictwa w Polsce, afery z nieruchomosciami w centrum Warszawy. mozna by wymieniać dlatego dziwie się za co tak chwalicie poprzedni rząd. Ale ok o gustach sie nie dyskutuje. Ale co do prezydenta przeciez były wybory i powiedzmy smiało ze to tylko reprezentant kraju. Za dużo polityki a za mało o sporcie w pańskiej wypowiedzi.
    Takie moje przemyślenia.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *