Spokoju. Życzę Wam dużo spokoju w sobie. Bo człowiek spokojny może być Jedi, może być szczęśliwy na szlaku, może cieszyć się na mecie. Z życiówek też, ale życie jest jedno, a poza tym jest wektorem, więc jeśli życiówki są za nami na osi czasu zostaje tyle innych radości.
Złe emocje miałem od wczoraj. Obawiam się, że rząd PiS-u robi już intensywną rozgrzewkę przed wybiegnięciem z Europy. A po poczytaniu komentarzy w internecie obawiam się, że będzie to bardziej masowy bieg niż nam się wydaje z perspektywy naszego bąbla społecznego. Obawiam się, że to nie żarty i że to się skończy na ulicach, i to skończy się źle. Przypomina mi się Majdan. Dziś na treningu po zimnej Warszawie lekko ściętej mrozem przypominał mi się bardzo bieg do Kijowa trzy lata temu. Kiedy z kraju wolności pod wodzą Piotra Pacewicza biegliśmy – i z Dzikim, i z Kamilem, i z wieloma – oddać Ukrainie szacunek za Majdan.
Wiecie o co tam chodziło? Że władza chciała wymanewrować Ukraińców z drogi do Europy, na której wtedy byli. Ukraińcy pogonili władzę, ludzie zginęli na ulicach. A drogi do Europy jakoś nie udaje się Ukrainie odnaleźć.
Czego życzę sobie? Żebyśmy wrócili do głównego nurtu na europejskiej autostradzie. Bo widziałem to marzenie na twarzy Ukraińców trzy lata temu. I pamiętam swoje marzenia sprzed 30 lat. I nie wiem dlaczego tylu ludzi dało sobie wmówić, że nasza Europa o zuo.Biegłem dzisiaj przy oddanej dziś o 6. rano naszej lokalnej autostradzie. Drodze łączącej wreszcie Ursynów z Wilanowem. Poczytalibyście fora internetowe – ile strachów, że nam wjadą masowo ci z Wilanowa, ci z Konstancina, zakorkują, rozjeżdżą.
Życzę nam wszystkim, żebyśmy przestali się bać innych. Żebyśmy jeździli do siebie – albo biegali – szerokimi autostradami wolności. Życzę nam solidarności.
I spokoju przy stole, przy choince, przy opłatku, przy Wigilii, na Pasterce, kto się wybiera. Bo tylko wtedy można być Jedi.
4 thoughts on “Życzenia dla biegaczy”
Dziękuję za życzenia. Wzajemnie Wojtku. Spokojnych Świąt. Oczywiście, że w zadumie podobnej do Twojej. Ponieważ wspominasz sztafetę na Majdan, to moja refleksja jest (dla nas smutniejsza) – na Ukrainie nie wygasa „pęd” do Europy w przeciwieństwie do naszego („nienaszego”) We Wro jest mnóstwo młodych ludzi z Ukrainy, którzy znają po kilka języków. Są „głodni” europejskości i są uśmiechnięci. To jest bardzo optymistyczne.
Po trzech tygodniach biegania pojawiło się „rozsądnie” tętno dla mojego easy (120 przy 5.30). Jeszcze tydzień i zacznę jakieś akcenty 😉
Zdrówko!
Pjachu – to jest jeszcze smutniejsze niż się wydaje. Pewnie Ci Ukraińcy, którzy mają pęd do Europy wsiadają w busa i jadą do Wro. Nie chciałbym stanąć przed dylematem – chcesz mieszkać w Europie, to ruszaj autostradą do Berlina 🙁
Wojtku – oni też wracają do siebie i to jest optymistyczne. Przywożą tam tą Europę, którą zobaczyli – zmieniają swój świat. Ponieważ są niesamowicie dobrze wykształceni, to mam nadzieję, że będzie to udana zmiana.
(1) '…że nam wjadą masowo ci z Wilanowa, ci z Konstancina, zakorkują, rozjeżdżą…’
(2) '… że rząd PiS-u robi już intensywną rozgrzewkę przed wybiegnięciem z Europy…’
Biegaczu,
N’ayez pas peur,
chciałoby się zakrzyknąć…