orka – 15 stycznia 2008

ZaoraÅ‚em w te dwa dni. Teraz bÄ™dÄ™ siaÅ‚, a w niedzielÄ™ pierwsze zbiory. Warszawa w poniedziaÅ‚ek obudziÅ‚a siÄ™ jakby wiosnÄ…. SÅ‚oÅ„ce, lekki plus, prawie że pÄ…czki na krzewach. Dopiero jak po 15 minutach biegu znalazÅ‚em siÄ™ na Polu Wilanowskim spotkaÅ‚em zimÄ™, drzewa mrozem Å›ciÄ™te, trawy szronem pobielone i zlodowaciaÅ‚a Å›cieżka. Ale to nie tak źle, bo lód byÅ‚ trochÄ™ wymieszany z ziemiÄ…, wywaliÅ‚em siÄ™ tylko trzy razy. Bieganie po lodzie to naÅ‚ożenie na wybieganie odrobiny treningu siÅ‚owego. Mięśnie lekko napiÄ™te, bieg mocno na nogach. PoleciaÅ‚em pod Konstancin, nawrót przez Las Kabacki i dwie godziny zaliczone. Tempo na wymierzonych kilometrach mnie zaskoczyÅ‚o – po 5:10 kilometr bez specjalnego napinania. Pod koniec sześć 30-sekundowych przyspieszeÅ„ (na 80 proc. prÄ™dkoÅ›ci) z półminutowymi przerwami w truchcie. Pod blokiem podskoki, cwaÅ‚, wymachy, a przy windzie rozciÄ…ganie. DziÅ› kolejny dÅ‚ugi trening, półtorej godziny. W Å›rodek wÅ‚ożyÅ‚em sześć serii skipów i wieloskoków, wiÄ™c nawet siÄ™ zbytnio nie dÅ‚użyÅ‚o. I spotkaÅ‚em pana spacerujÄ…cego z kijkami, trochÄ™ pogadaliÅ›my w trakcie skipów. PomyÅ›licie może, że mam obsesjÄ™. Ale niech mnie Bóg (jeÅ›li jest) pokarze, jeÅ›li coÅ› przekrÄ™cam. Pan z kijkami po minucie pogawÄ™dki zwierzyÅ‚ siÄ™, że ma żonÄ™, która go nienawidzi. Tylko go do sklepu poÅ›le po zakupy. Albo każe chodzić przez trzy godziny z psem dookoÅ‚a koÅ›cioÅ‚a. Sama siÄ™ modli w Å›rodku, wychodzi i na wstÄ™pie obrzuca męża wyzwiskami. Nie chcÄ™ oceniać winy w tym zwiÄ…zku, może żona mogÅ‚aby opowiedzieć podobnie straszne rzeczy o mężu. Ale jednego jestem pewien – w tym zwiÄ…zku Boga nie ma, chociaż jest różaniec. To w tygodniowym mikrocyklu etap orki. W Å›rodÄ™-czwartek zasiejÄ™ jakimÅ› szybszym treningiem, poprawiÄ™ w piÄ…tek podbiegami. A w niedzielÄ™ zawody czyli pierwsze, próbne zbiory w sezonie.  Wieczorem miaÅ‚em jeszcze zajÄ™cia u trenera R. ByÅ‚ fitness na piÅ‚kach, potem trochÄ™ ćwiczeÅ„ z piÅ‚kami lekarskimi, a na koniec 20 minut unihokeja. UprawiaÅ‚em pierwszy raz w życiu, bo za moich czasów unihokeja siÄ™ nie znaÅ‚o. Fajna zabawa. WróciÅ‚em do domu naÅ‚adowany dobrÄ… energiÄ…. I Moja Sportowa Å»ona na wstÄ™pie daÅ‚a mi caÅ‚usa. Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.