Wielka Orkiestra biega w weekend

Późno piszę, niedawno wróciłem z Ergo, gdzie mogłem do żywych ludzi mówić o bieganiu pod hasłem „Od Polska Biega do Kancelarii Sportowej Staszewscy”. Opowiadając o kolejnych edycjach Polska Biega, pokazując zdjęcia i liczby zrozumiałem, co w tym jest.

Polska Biega jest jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy tyle że na małą skalę. Trochę już nudna, powtarzalna. Za mało profesjonalna na współczesne oczekiwania. Zbyt emocjonalna i wciąż niedojrzała. Ale za każdym razem, co roku zapala cały kraj.

W weekend w Polsce statystycznie w co trzeciej gminie ludzie spotkają się, żeby pobiegać. Niektórzy pierwszy raz, ale nie ostatni. Ktoś się wciągnie, ktoś się ruszy, ktoś będzie z aprobatą patrzeć w przyszłości na biegaczy na ulicy. Same pozytywne emocje. I efekt, który trudno zmierzyć sekundami, a nawet liczbą uczestników (choć tę sztab akcji próbuje co roku szacować) – raczej należy to przeliczać na kapitał społeczny. Tylko jaka jest jednostka kapitału społecznego?

Nie pobiegnę nigdzie w weekend, bo mam w niedzielę pierwszą komunię córki 2klasistki. A w sobotę czekam (bo Moja Sportowa Żona ma znów studia) na przyjazd rodziny z Rabki i Krakowa. Nigdy nie myślałem, że będę mówił „mamo” do podhalańskiej góralki. Chyba już jestem trochę góralem.

W weekend Bydgoszcz biega i to maraton razem z Toruniem. Trzymamy kciuki za naszych i za pogodę.

Ja konsekwentnie szykuję się do dychy. We wtorek zrobiłem osiemsetki na Agrykoli, sześć powtórzeń. Tempo rzędu 3:25-3:35 na kilometr czyli szybsze niż potrzebuję na start. Dobrze.

A potem przegrałem z Dzikim w ping ponga. Tym razem była walka, w setach 4:3, ostatni set zacięty do wyniku 9:9, potem dwie piłki dla Dzikiego. Miałem moment triumfu, bo szósty set wygrałem 11:0. Psycho czary. Dzikiemu też się kiedyś zdarzyło ograć mnie do zera. A teraz znowu wygrał.

Ping pong to taka gra, w której dwóch biegaczy odbija piłeczkę, a na koniec i tak wygrywa Dziki.

Środa – wytrzymałość. Pobiegałem godzinę w tempie 4:50, chociaż w rzeczywistości było trochę szybsze, ale kiedy wyrosną liście, Garmin łże. Las Kabacki już jest zielony, jak logo naszej Kancelarii Sportowej. Logo już prawie gotowe, pokazę chyba w następnym odcinku.

Czwartek – miałem nie biegać. Ale mam dwóch nowych komercyjnych zawodników, będą plany biegowe i wspólny trening raz w miesiącu, a we wrześniu w Warszawie połamane czwórki. Porobiliśmy trochę techniki biegu, brzuszki, podbiegi i rozciąganie.

Nawet w pracy zajmowałem się w tym tygodniu sportem – dziś poszedł do druku wywiad ze specem od kiboli. Co zaboli kiboli?

 

 

 

 

 

 

 

Updated: 12 maja 2011 — 18:55

  1. majka.bally

    2011/05/12 23:41:34

    zaboli, jak jeszcze kilka razy będą kibicować pod stadionem.

    „Ping pong to taka gra, w której dwóch biegaczy odbija piłeczkę, a na koniec i tak wygrywa Dziki.”- cudne!

    majka pozdrawia. nic nie boli, wciąż biega, ale poszła po rozum do Michała, który powiedział to, co wszyscy, ale gdy towarzysz i współlokator mówi, nie ma zmiłuj. Poświęciłam ten tydzień na ostatni etap PUMY, czyli 30minutowe treningi 4min biegu + 1min marszu, bo nie ruszę z miejsca.


    sfx

    2011/05/13 06:36:34

    na razie przeczytałem tylko tytuł.

    Polska Biega u nas już dziś o 18:30 !!!
    Zapisy internetowe umożliwiały rezerwację darmowej koszulki przy darmowym starcie.
    Limit 150 koszulek został wyczerpany na dwa dni przed zabawą!!!

    Dziś mam już przygotowane numery z logo Polska Biega i agrafki, bez których ani rusz.


    sfx

    2011/05/13 06:43:10

    w Bydgoszczy rywalizować w maratonie będzie też SLASZ. dawno go tu nie było, ale jest. będzie łamał 2h. tak jak wielu będzie mogło to zrobić w Nocnej Ściemie.
    powiedział, że z tymi 2h to jest tak, że można nimi zrobić test:

    jak komuś opowiada, że jego życiówka w maratonie to 1:37 odpowiedzi padają dwojakie:
    1. „nieźle” = nie ma sensu tłumaczyć i kontynuować bo rozmówca jest totalnie zielony
    2. „to nie możliwe” = gość ma choć blade, ale może i niekoniecznie blade pojęcie o bieganiu


    quentino-tarantino

    2011/05/13 08:05:30

    Stacja Honorowego Krwiopijstwa

    http://www.quentino.pl/


    sten2007

    2011/05/13 09:27:08

    Chciałem umiescic wpis krytyczny, ale system mi nie pozwala:(


    sten2007

    2011/05/13 09:43:11

    Teraz bedę się narażał.
    Nie jestem sympatykiem akcji Polska Biega, a nawet sie trochę wkurzyłem jak przeczytałem w GW, że w sobotę na Szczęsliwicach, w tym czasie jak zaplanowalem sobie trening ma być bieg.
    Dlaczego? Dlatego:
    1. jest wystarczająco dużo powodów, żeby biegać, nie ma potrzeby robienia jakiejkolwiek akcji żeby zachęcić kogokolwiek do biegania – albo ktoś ma taka potrzebę albo nie ma. Akcja może wyzwolić tylko słomiany zapał, nic więcej. Podobnie ja Dzień bez Papierosa, czy Dzień bez Samochodu.

    2. Zwiększanie liczby uczestników biegów ma przede wszystkim wpływ na długość kolejek do Tojtojek, i kłopoty z szybkim zapełnianiem sie limitów uczestników

    Kolejne powody w nastepnym odcinku.


    sten2007

    2011/05/13 09:53:24

    3. Nie wierzę w historie typu: „Nigdy nie byłem aktywny sportowo, ale przeczytałem w gazecie, że jest akcja Polska Biega i pobiegłem. Tak mi się spodobało, że zacząłem systematycznie biegać.”

    4. Nie wierzę w historie: ” Jestem grubasem i jak zobaczyłem biegnących ludzi to doszedłem do wniosku, że mi to przeszkadza i postanowiłem to zmienić”


    sten2007

    2011/05/13 10:04:05

    5. Nie ma potrzeby wymyślania kolejnego narodowego współzawodnictwa typu: Pobijmy kolejny raz ilość zorganizowanych biegów, albo Kolejny rekord frekwencji startujących w tym czy innym maratonie.


    popellus

    2011/05/13 10:30:26

    Sten, jaki jest koń każdy widzi.:)
    Ja też nie identyfikuje się z PB, jako społecznym ruchem obywatelsko-biegowym..
    Nie kumam tego, ale wiem, że jest mnóstwo ludzi, którzy rzucają palenie wspólnie, zrzucają wagę wspólnie, wspólnie AA, wspólnie AKS, I INNE fetysze:)) …
    I jedynie wtedy stają się „NORMALNI”…więc cieszę się, że istnieje coś takiego i popieram 1000%.

    P.S Sten, jak ktoregoś dnia wyszedlem w niedzielę, biegowo, wały nad odrą, lekkie słońce, po prostu idealnie….zobaczyłem jak drugą stroną idzie w moją stronę jakaś masa wyścigowa:)) Nie, nie…..to 300 osob na AKADEMII MARATONU:) Podziękowałem i oddaliłem się od nich jak ostatnio kibice w Bydgoszczy, gdy na stadion weszła policja z armatką wodną..:))

    Tysiąckroć najlepszego…Dla biegających w weekend,dla pracujących i uczących się.
    Pope


    sten2007

    2011/05/13 10:45:44

    6. Lubię czytelne zasady. Rozumiem, gdy producent np. obuwia sportowego promuje bieganie. Coś organizuje, coś objasnia, a w zamian ktoś coś kupuje. Na czym polega „dil” w akcji PB?

    Więcej mi się nie chce:)


    pict

    2011/05/13 11:01:19

    @sten – może nie do końca, ale jakoś tak w samych początkach mojego biegania akcja Polska Biega mnie motywowała – miałem opis na gg polskabiega.pl – wiem, że to nie to samo co masowe bieganie wspólne, ale świadomość, że jest taka akcja, taka strona mnie mobilizowała. Nie jestem jakimś wielbicielem tej akcji, ale staram się wykorzystać okazję i pobiec w stadzie tego dnia. Naprawdę nie ma czego się czepiać, imho. A boom biegowy jest tej wiosny tak potężny, że nie było dotąd tak nigdy. Jeśli we czwartek o 8 rano, w 40tysięcznym mieści, a raczej na jego obrzeżach, w ciemnej d… lasu spotykam biegacza, a potem jeszcze biegaczkę, to znaczy, że biega masa ludzi.


    sfx

    2011/05/13 11:09:06

    czy ja jestem odmieńcem?
    ja wyrosłem na Polska Biega i wiele temu zawdzięczam.
    nie… nie spowodowało to zmniejszenia mojej osoby, bo PB zauważyłem 2 miesiące później… ale spowodowało, że biegam do dziś. właśnie przez PB podjąłem wyzwanie zbyt szybkiego startu w maratonie, ale wyzwanie mnie nie zraziło, ale zaraziło… pozytywnie.

    Polska Biega to fajna akcja i wyciąga ludzi z fotela… i nie chodzi o to by zaczęli biegać… będę więc akcję dalej wspierał i się z nią utożsamiał…
    i żeby nie było… w Polska Biega jest też parę niezłych „dziur”, których nie akceptuję (lub nie rozumiem).

    a dziś piątek 13.


    sfx

    2011/05/13 11:12:21

    a jak o bydgoszczy.
    to w bydgoszczy zamykają nie tylko stadiony. ale i ulice. tym razem w niedzielę 🙂

    do zobaczenia na metropolii.
    w razie co, dla chętnych lub mniej chętnych 696 137 257.
    w toruniu będę od soboty. nocleg na hali.


    sten2007

    2011/05/13 11:19:49

    Sfx – jesteś odmieńcem. Nikt normalny nie biega tak szybko.


    krzysztof_wieczorek

    2011/05/13 11:52:23

    Witam. Czytam tego bloga chyba od początku, więc może czas się ujawnić? 🙂 Zmotywował mnie do tego post Stena. Dzięki! Ponieważ w chwilach wolnych od biegania zajmuję się trochę różnymi argumentami (a może odwrotnie?), postawiłem wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji, którą się wywiązała.
    1) W ten sposób można uzasadnić niechęć do robienia czegokolwiek. Np.: „Albo uczniowie lubią naukę albo jej nie lubią. Ci, którzy lubią się uczyć, nie potrzebują do tego zachęty w postaci ocen. Tym natomiast, którzy nie lubią tego robić, żadne bodźce nie pomogą. Wystawianie ocen w szkole nie ma więc sensu” :). A tak poważniej, to są zapewne ludzie, którzy mają potrzebę biegania, ale jeszcze nie do końca uświadomioną. I potrzebuję iskry, która ją rozpali. Może właśnie będzie to iskra ze słomianego zapału?
    2) Gdy kolejki do tojtojek będą się zwiększać, Niewidzialna Ręka Rynku sprawi, że ich producenci zaczną robić ich coraz więcej; do tego będą musieli oczywiście zatrudnić więcej pracowników, przez co zmniejszy się bezrobocie. Nie należy też zapominać o ludziach potrzebnych do transportu kibelków i ich czyszczenia. I tak, dzięki akcji Polska Biega, nasz kraj będzie rósł w siłę, a ludziom będzie żyło się dostatniej 🙂
    3) i 4) Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli. Ja jestem jednym z takich przypadków, w które nie wierzysz. Akcja Polska Biega nie była oczywiście jedynym powodem, dla którego zacząłem biegać, ale na pewno jednym z głównych. Wcześniej myślałem, że jestem już na to za stary i zbyt stetryczały. Artykuły w GW zachęciły mnie, aby jednak spróbować.
    5)Jasne, że konieczności robienia takiej akcji nie ma. Ale nie ma też konieczności biegania w ogóle, czytania czy pisania blogów itd. Jednak można to robić. Jeśli komuś się chce organizować, a komuś innemu brać w tym udział, to dlaczego nie?

    A tak od siebie. Ja też zupełnie nie przepadam za masówkami i najbardziej lubię biegać po lesie sam lub w bardzo skromnym towarzystwie. Jednak czasem mam też ochotę wziąć udział w jakimś festynie. I jutro wstanę rano, aby zdążyć na jeden taki bieg.

    Pozdrawiam wszystkich tu piszących i czytających oraz oczywiście samego Gospodarza 🙂


    popellus

    2011/05/13 12:57:05

    Fajnie, że się ujawniłeś…k_w:)
    Witam…

    i czekam na post OCO…ten to reprezentant PB w NW…w czerwcowych mistrzostwach:))ładnie podsumuje…
    Hehe…wszystko to jest piękne, czy w tą czy w tamtą…:)

    A co było pierwsze…
    POLSKA BIEGA…
    czy Staszewski biega Blog:)))

    i wszystko jasne:)

    Najlepszego Pope…


    sten2007

    2011/05/13 13:27:15

    Witaj Krzysztofie_wieczorek.
    1. Przykład z uczniami mnie nie przekonuje. Oceny nie służą do zachęcania tylko do oceny stanu wiedzy. Przekonywać można, a nawet powinno się do korzyści płynących z tego, że się jest lepiej wykształconym. 2. Tojtojki to przykład na parcie na masę kosztem jakości.
    3. 4. W to, że istnieje duża grupa osób twierdzących, że Akcja PB przekonała ich do biegania nie watpię. Każdy biegający podałby jakąś pule powodów, które skłoniły go do tego, ale to nie ma zanaczenia tak długo jak nie wynika to z trzewi. Ciekawe, że nie ma akcji Polska gra w piłkę, a mimo to cała masa ludzi to robi. Nie ma też wielu innych akcji, a mimo to ludzie coś tam robią.
    5. Krytykując Akcję PB, krytykuję przede wszystkim tę jej część, która związana jest z najbliższym grupobieganiem. Strona, artykuły w GW, i parę innych rzeczy są OK. Sam korzystam, jako źródlo wielu cennych informacji.


    sten2007

    2011/05/13 13:28:26

    Pop. Twoje pytanie co było pierwsze jest ciekawe. Obstawiam, że blog Wojtka.


    wojciech.staszewski

    2011/05/13 14:39:09

    Pop – Pierwszy był pomysł Pacewicza, potem strona internetowa zapowiadająca akcję, na niej pojawił się blog i później pobiegliśmy całą Polską.
    Sten – Krzysztof (witaj) jest dowodem, że to ma sens. Dostajemy takich listów, słyszymy takich historii sporo.

    I jeszcze jedno na temat twojego 6. pytania – jaki jest deal. Deal jest taki, że Piotr Pacewicz to facet, który chce naprawiać świat. Dlatego wymyślił akcję Rodzić Po Ludzku, akcję Szkoła z Klasą, akcję Polska Biega. Po prostu, żeby było lepiej.

    Majka – ten akapit o ping pongu, w którym gra dwóch facetów, a na końcu i tak wygrywa Dziki to trawestacja starego powiedzenia Garry’ego Linekera o fotbolu – że piłka nożna to taka gra, w której 22 facetów biega po boisku, a na koniec i tak wygrywają Niemcy.

    Quentino – zamieniasz się w białego Murzyna?


    marta_szewczuk

    2011/05/13 14:41:59

    Sten, problem Twojego rozumowania (a właściwie dzielenia się nim tutaj, nieco zaczepnego) polega na tym, że patrzysz na sprawę przez pryzmat swojej osoby. Co do swojej wypowiedzi – masz rację. Jednak to jest TWOJA racja. To, co Cię nie motywuje, może motywować innych. Ty nie potrzebujesz kopniaka, żeby wyjść z domu (raduj się i niech Ci ludzie zazdroszczą), a innym nawet 3 kopniaki nie pomogą, a głęboko w sercu czują, że chcieliby z tej kanapy wstać.

    Masz poczucie bezsensu akcji, po na Ciebie nie działa. Dlatego wydaje Ci się niepotrzebna. Ale na setki, tysiące osób w całej Polsce – działa. Dopóki Wojtek Staszewski nie ustawi linii startu w Twoim pokoju – nie ma o czym dyskutować. Bo rozmowa na ten temat będzie tak samo jałowa jak kłótnia o to, który smak lodów jest lepszy.


    ocobiegatu

    2011/05/13 14:47:40

    Witaj Krzysztof. Masz racje potrzebna jest iskra. Najczesciej jednak sami z siebie się nie motywujemy a mamy pewien bodziec. Zbieramy znaczki bo wujek zbiera itp.Sama akcja PB to tez iskra.Jak biega 100tys. ludzi a 5 razy wiecej ich oglada , to przy takiej masowosci statystycznie swietnie to wyglada wielu rozpocznie bieganieWielu to uratuje zycie , wielu schudnie albo pozbawi się poczatkow cukrzycy..
    I niewazne ilu ludziom ta akcja sie podoba albo nie. Malkontenci się zawsze znajda a manifestowanie swego niezadowolenia publicznie to skupianie się na negatywnej stronie zycia . W sumie nie wiadomo o co komu wtedy chodzi. Aby komus temu wspolczuc ? Raz bralem udzial w wycieczce zagranicznej i był w autobusie gosc co był wiecznie niezadowolony. Wszyscy go w koncu nazywali gargamelem bo mieli go dosc. Ja jestem za pozytywami , za radosna strona zycia. Nie manifestuje swojego niezadowolenia , jak mi się cos nie podoba, bo po co to komu ? No inaczej gdyby z tej manifestacji był jakis pozytyw , dzialanie. Ale ot tak powiedziec nie podoba mi się i tym dolowac innych. Bym tak nie potrafil. Skupiajac się na pozytywnej , radosnej stronie zycia mogę powiedziec , ze akcja jest superi to bez dywagacji na ile spoleczna, masowa , na ile się podoba wf- istom w szkolach itp. Jak ktos chce wyszukac to wynajdzie , mniej lub bardziej wydumany problem.Wyobrazmy sobie , ze popularna gazeta w jakims kraju nie bedaca gazeta sportowa robi taka akcjeJest tak gdzies na swiecie ? Owszem jeszcze to akcja mocno niedojrzala , bo tyko to bieganie a nic o chodach szybkich , chodzie sportowym albo NWno ale akcja jest jeszcze w podstawowce.:). Sam się prawie na tej akcji wychowalem , powrocilem do biegania w duzej mierze dzieki encyklopedii zdrowia , w ktorej red. Pacewicz , starszy o kilka lat ode mnie .chwalil się ,ze biega 6km w tempie 4min/km..To mnie poczatkowo zmotywowalo i pozniej już poszlo
    Reasumujac :
    biegnij ze strusiowym logo !
    a na pewno będzie błogo..:)


    krzysztof_wieczorek

    2011/05/13 14:52:38

    Sten ten przykład z uczniami nie był oczywiście na poważnie. W pełni się z Tobą zgadzam 🙂
    Natomiast co braku akcji Polska gra w piłkę, to może właśnie dlatego nie trzeba jej robić, bo wszyscy i tak grają (i wiedzą, że to jest fajne). Natomiast o kilku innych fajnych rzeczach, np. o bieganiu ludzie nie wiedzą i może dzięki akcji się przekonają i ich istnieniu. Ktoś zobaczy, że inni biegają, choć nie są wcale najmłodsi, najsprawniejsi itp. i też się odważy. Bo w takim tłumie łatwiej zacząć nikt nie będzie wytykał palcami. A potem będzie już łatwiej robić to samemu. Ja jeszcze parę lat temu w ogóle nie czułem żadnej potrzeby biegania, ani za bardzo innej aktywności fizycznej, a teraz nie wyobrażam sobie kilku dni bez treningu. Więc może miałem tę miłość do biegania w trzewiach tylko potrzebowałem jakiegoś impulsu, aby się ujawniła :). I jeśli jeszcze paru ludziom się tak zdarzy, to chyba warto…
    Jeszcze raz wszystkich zbiorowo witam i pozdrawiam!


    popellus

    2011/05/13 14:56:22

    PIERWSZA BYŁA POLSKA WOLNA…1989
    PÓZNIEJ BIEGOWA:))
    tak, ja się cieszę z tego wszystkiego.

    A właśnie…jestem po 14k
    2k- 4:50
    6k- 4:25
    2k- 4:38
    4k- 4:00 średnio…

    Najlepszego.
    Biegowo zapowiada się piękna pogodaa..:)


    sten2007

    2011/05/13 14:58:07

    Wojtek – argument z Piotrem Pacewiczem jest trudny do podważenia i skrytykowania. Trochę mam żal, że tak szybko wybiłeś mi prawie wszystkie argumenty z mojej ręki:)

    Ale….
    trochę wygląda to na taką sytuację, że żeby cokolwiek działo się dobrego, to trzeba zrobić akcję. Trochę to wyglada tak, jakby ludziki gdzieś trwały w letargu zwolnione z obowiązku myślenia i nagle jest Akcja PB, to budzą się i zaczynają biegać. Potem najczęściej idą spać.

    Krzysztof nie jest dowodem, że to ma sens, Krzysztof (sorki) jest dowodem na to, że jest cała masa ludzi, którzy nie potrafią lub nie chcą podjąć jakiegoś działania, póki nie zobaczą, że ktoś już to robi. Chociaż Krzysztof wspomniał, że i tak wczesniej biegał, a po akcji PB zaczął biegać bardziej bo okazało się, że nie jest stetryczały.
    Jestem zapalonym motocyklistą i pamiętam jak w ubiegłym roku radiowa Trójka zrobiła akcję uświadamiajacą kierowców, żeby ułatwiali jazdę motocykli w korku. Efekt był widoczny od razu. Zamiast zajeżdżać drogę, samochody zaczęły zostawiać przejazd dla dówch kółek. Ale z mojego puntu widzenia, jest to dowód na to, że była cała masa tłumoków, którzy tego nie rozumieli i potrzebowali akcji uświadamiającej.

    Chyba nie obraziłem nikogo, mam nadzieję.


    sten2007

    2011/05/13 15:10:57

    Oco, taka mała prośba: nie oceniaj mojej osoby tylko moje argumenty.
    Nie jestem negatywnie nastawiniony do akcji PB.
    Jestem negatywnie nastawiony do tej cześci naszego społeczeństwa, która bez takiej czy innej akcji nie potrafi racjonalnie i mądrze myśleć. Podziwiam ludzi pokroju Piotra Pacewicza, żeby nie wymieniac imienia gospodarza na daremno, którzy zadaja sobie tród naprawy świata. Mnie to nie rajcuje. Świat da sobie radę bez mojej pomocy:)
    Ale..
    Z drugiej strony uważam, że akcje służą dla wielu jako usprawiedliwienie lub wyciszenie własnego sumienia. To wrzucenie pieniażka do puszki, zeby móc powiedzieć, że pomogłem, to usprawieliwienie nicnierobienia przez nauczycieli WF-u, bo nie było akcji, czy polecenia, to wiele innych rzeczy które robimy bo jest jakias okzja.


    ocobiegatu

    2011/05/13 15:13:55

    Wygląda na to ,że najlepiej byłoby, aby była akcja bez akcji a każdy był geniuszem wymyślając sobie wszystko sam.
    Taka akcja bez akcji…Ale jak cos jest bez akcji to bedzie bez reakcji… no problem widzę – jak akcja to z kolei to reakcja ma byc a tu akcja bez reakcji to jak wg prawa Newtona sie tu znalezc ?… oj problemów mamy dużo ..:). Lepiej po prostu biegać…Albo chodzić..:).


    sten2007

    2011/05/13 15:15:40

    A z drugiej strony. Fajnie, że coraz więcej ludzi biega i to bez znaczenia z jakiego powodu. Tylko niech nie biegają w miejscu mojego poważnego treningu!!!


    sten2007

    2011/05/13 15:17:32

    Oco – chodzić nauczyłem się mając 11 miesięcy. Muszę zapytać się mamy, w ramach jakiej akcji to się odbyło:)


    sten2007

    2011/05/13 15:31:55

    Uwaga na boku. Dyskusja na necie łatwo staje się zbyt emocjonalna, może dlatego, że rozmówcy nie widzą swoich twarzy? Ustanowiłem nową życiowkę w pisaniu.
    Kończę pracę i idę na piwo:)


    sfx

    2011/05/13 15:59:18

    a smaki lodów wszystkie są dobre, oprócz tych których smak jest najlepszy


    popellus

    2011/05/13 16:53:02

    Ja widzę Sten Twoją uśmiechniętą twarz,…z B44:)

    Najlepsze lody to malaga…dla mnie:)
    Sfx, TY w ogóle szalony jesteś, ileż Ty biegasz…to krótko, to NW, to znów jakieś zawody. AŻ SIĘ boję, co by było gdybyś mieszkał…w Piątku….i do każdego miejsca w Polsce miałbyś tak samo blisko:)) Tylko nie wiem, czy tam można jakieś CROSY robić:)
    Trzymam kciuki.

    Najlepszego
    Pope

    „Prawda o człowieku zawarta jest w ciszy zamkniętego pokoju, w samotności czterech ścian”


    ocobiegatu

    2011/05/13 16:53:38

    Sten – wszystkiego się uczymy po udanej akcji porodowej…:)


    tanczacy_jastrzab

    2011/05/13 18:32:38

    Sten, dziękuję za opinie, myśli i emocje. Jastrzębia wkurza jak raz na rok organizuje się jakiś zryw czy akcję, zamiast tzw „pracy u podstaw”. Dlaczego np nie zachęcamy młodych ludzi po AWF by zakładali kluby dla amatorów biegaczy, zamiast tych całych ach i och nad liczbą zgłoszonych biegów i pisania ilu to się zgłosiło? Mówię o takich komercyjnych klubach, za opłatą. Jak ktoś poważnie traktuje swoje zdrowie to wstanie z wyra, zapłaci, poćwiczy, pobiegnie. Jak zaczynałem przygodę z bieganiem szukałem takiego komercyjnego klubu dla amatorów biegania w stolicy, „zapomnij” nie było!!! A czy teraz są? Nie widziałem q nigdzie reklam!!! Sorry, trochę emocjonalnie i zaczepnie. Wasz Jastrząb


    sfx

    2011/05/13 19:20:31

    Polska Biegła w Koszalinie.
    rewelacyjnie.
    nadspodziewanie licznie.
    jestem spełniony dniem dzisiejszym.
    fajowo.


    popellus

    2011/05/13 19:23:55

    Jastrzębia pomysł na biznes:)
    Jak otworzysz ja bez cienia śmiechu przeproeadzam się do Wawy,i biegam z wami treningi otwarte…;)
    Pope


    sfx

    2011/05/13 19:43:27

    słuchajcie. nocna ściema 2011 fajna sprawa.
    chciałem zarejestrować formalnie domenę, bo może i tak trzeba byłoby ja mieć…
    i ktoś mnie ubiegł.


    pict

    2011/05/13 20:33:19

    I jeszcze pozabiegowo (ale są rzeczy ważniejsze niż Polska Biega…). To jest bardzo wielkie wydarzenie:
    http://www.youtube.com/watch?v=-L42YTWSJtI
    popłakałem się niemal. Piękne!


    corvus78

    2011/05/13 21:26:39

    Pict piękne jak za dawnych lat Comfortably numb http://www.youtube.com/watch?v=gs3lQVyZPVg

    dziękuję pięknie


    corvus78

    2011/05/13 21:30:42

    i jeszcze dla Picta http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-13389333


    corvus78

    2011/05/13 21:34:18

    … tylko Ricka brak :(, ale na pewno Jego organy Farfisa wzbogacają brzmienie największej orkiestry świata


    piotrek.krawczyk

    2011/05/13 21:57:05

    Tu Dziki. Czekoladowe z Bydgoszczy najlepsze, w Bydgoszczy na Wielkiej Pomorskiej Wyprawie Rowerowej stawaliśmy na końcu kolejki do okienka z lodami ze świeżo zakupionymi czekoladowymi, i tak kilka razy. A Dziki poczuł potęgę Akcji Polska Biega. Nie spodziewałem się tego i gdyby nie udział w dwóch sztafetach po całej Polsce trwałbym przy swoim zdaniu podobnym/identycznym jak Stena (co napracował się, poszedł na piwo ale wróci). Widziałem i uczestniczyłem w autentycznych, spontanicznych świętach biegania. Szczególnie niesamowite były te organizowane w małych miasteczkach, wioskach. Ale też np. w Ostrowii Maxowieckiej pobiegło całe miasto, w Łomży rasowi biegacze amatorzy, w Radomsku znów całe miasto. Nie dla akcji na jeden raz. To Akcja PB stała się impulsem, spustem do tego, żeby nauczyciele WF pracujący cały rok własnie „u podstaw” mogli się pochwalić dorobkiem realizowania swojej misji, bynajmniej nie w ramach pensji. Dzieciaki miały nagrodę, jeszcze bardziej sensowne były dla nich godziny biegania po lekcjach. Nie do wiary. Sto kilometrów od stolicy przekonałem się, że Polska naprawdę biega. A te dni to święto tych, którzy w Polsce biegają. Święto, jak urodziny, rocznica ślubu, kolejna rocznica życia bez kieliszka. Wychodzą biegacze żeby to co lubią, kochają, uprawiają, uczcić bieganiem. A tam na Podlasiu, 4 km do PKSu, dostają wzmocnienie – to co robię nie jest nienormalne, obciachowe, o, nawet w telewizji mówią, że nie jest. O, Kurzajewski z telewizji też biega. I ci co się śmiali z biegania mają problem. Każde z kilkudziesięciu spotkań na trasie sztafet to materiał na esej o sensownosci akcji. Dziki nie zmienił upodobań do samotnego biegania. Dziki się otworzył na wspólne bieganie, na świętowanie, przy okazji otworzyłem się na startowanie w zawodach. A jutro 16. Rodzinny Trening Otwarty. Start w Truskawiuw Puszczy Kampinoskiej o 10:00. Opis dojazdu: prosto do końca ulicą Żeromskiego na Bielanach, niezależnie jaką ma potem nazwę (Wólczyńska, 3 Maja). Do końca, aż do lasu. Przez Laski, Izabelin. Opłata za udział 50 zł, upust 50 zł 🙂 Robimy biznes Jastrzębiu? Na trasę należy zabrać gotówkę, bo wstępujemy do sklepu w Sierakowie. Może na najlepsze lody?


    marta_szewczuk

    2011/05/13 22:29:28

    Ja na wieczór chciałam tylko skromnie poprosić o trzymanie za mnie jutro kciuków.
    mszewczuk.pl


    vizor

    2011/05/14 01:41:58

    @sten2007
    Napisałeś:
    „Jestem zapalonym motocyklistą i pamiętam jak w ubiegłym roku radiowa Trójka zrobiła akcję uświadamiajacą kierowców, żeby ułatwiali jazdę motocykli w korku. Efekt był widoczny od razu. Zamiast zajeżdżać drogę, samochody zaczęły zostawiać przejazd dla dówch kółek. Ale z mojego puntu widzenia, jest to dowód na to, że była cała masa tłumoków, którzy tego nie rozumieli i potrzebowali akcji uświadamiającej”

    Odczytuję to jako Twoją odpowiedź na pytanie własne po co organizuje się akcję Polska Biega. Zmieniam kontekst i wychodzi mi spod palca coś takiego:

    „Jestem zapalonym biegaczem dbającym o serce i układ krążenia, i pamiętam jak w ubiegłym roku Gazeta Wyborcza zrobiła akcję uświadamiajacą grubasów i leniuchów, żeby wzięli się za siebie i przestali zajmować szpitalne łożka i miejsca na cmentarzach po przebytych zawałach. Efekt był widoczny od razu. Zamiast leżeć przed telewizorem, pić piwo i jeść chipsy, grubasy i leniuchy zaczęli biegać i zdrowo się odżywiać. Ale z mojego punktu widzenia, jest to dowód na to, że była cała masa tłumoków, którzy tego nie rozumieli i potrzebowali akcji uświadamiającej”

    Uświadomione tłumoki dzięki akcji Polska Biega powoli znikają. Nas, tłumoków jest coraz mniej… 😉

    I dodatkowe hasło ogólne: Zostań Pacewiczem swojej okolicy – Poprawiaj Świat, bo przecież po to na nim jesteś. 🙂

    I do zobaczenia na treningu na Szczęśliwicach 😀 Też tam biegam.


    tanczacy_jastrzab

    2011/05/14 07:29:37

    Dziki, robimy:) see u


    wojciech.staszewski

    2011/05/14 08:18:47

    vizor – witaj. Hasło ZOSTAŃ PACEWICZEM SWOJEJ OKOLICY – piękne 🙂
    marta – napisz koniecznie jak było, schodek po schodku


    basdlamas

    2011/05/14 09:26:06

    Marta – kciukasy trzymamy. A gdzie ten bieg?


    majka.bally

    2011/05/14 09:58:22

    biegnaszczyt.pl/

    i ja trzymam!

    a biegaczem nie każdy się urodził. polska biega to akcja dla takich, jak ja. mówi sie dużo, pisze sie dużo, ludzie nagle zaczynają biegać, to myślę „spróbuję, może to jednak fajne jest”.
    z przerwami, bo ze słomianego jestem znana, ale od 2 lat jest fajne. i świadomość jaka u mnie! mięśni, tego, co jem i potrzeby snu. zmieniłam styl życia, trochę dzięki tej akcji.


    johnson.wp

    2011/05/14 11:59:07

    Sten – też jestem indywidualistą, a do tego społecznym abnegatem co to nie lubi jarmarków, ale rację ma Pope, zdarza się, że ludzie potrzebują innych ludzi. Tym jest także nasze tutaj towarzystwo, a szczególnie doceniam w nim jego kameralną atmosferę. Biorę udział w biegach masowych, ale nie po to by stopić się z tłumem, to jest mi obce, ale takie są okazje by ktoś zmierzył mój czas na atestowanej trasie.


    johnson.wp

    2011/05/14 12:09:37

    Sten – też jestem indywidualistą, a do tego społecznym abnegatem co to nie lubi jarmarków, ale rację ma Pope, zdarza się, że ludzie potrzebują innych ludzi. Tym jest także nasze tutaj towarzystwo, a szczególnie doceniam w nim jego kameralną atmosferę. Biorę udział w biegach masowych, ale nie po to by stopić się z tłumem, to jest mi obce, ale takie są okazje by ktoś zmierzył mój czas na atestowanej trasie.

    Pict – przypomniałeś mi, że dawno nie byłem w ciemnej d… lasu:)) A tak się deklarowałem w zeszłym roku, że nie będę biegał jak chomik w kółko po mieście… Jednak nosi mnie ambicja tempowa, a tego po korzeniach się nie robi, chyba że masz terenową koszulkę Dzikiego:) Tak Dziki to jest prawdziwy Polak-Biegacz, adorowałem go ostatnio sms-owo, jest taki niewinny, że nie zrozumiał…
    Ambicja skloniła mnie także do naśladowania Picta – mam zacny wiadukt 2.5km od domu, więc plan nasladowania narzucił się indukcyjnie:) 8x góra-dół, a potem interwałowy powrót do domu w tempie narastającym co 10″- na razie 600+400+200+2×100. Oczywiście nie zacząłem od 3:45 🙂
    Bardzo sycące. Nazwałem ten trening pictowaniem łydek, bo szczypały na granicy skurczu…


    pict

    2011/05/14 12:58:17

    Ja wróciłem właśnie z lubelskiej odsłony akcji – Bieg Kwitnącej Wiśni wokół Zalewu Zemborzyckiego. Dyszka z małym hakiem. Bez klasyfikacji, ale fajnie – częściowo cross. Byłem drugi, ale najważniejsze jest pobieganie.


    johnson.wp

    2011/05/14 13:18:51

    święto flojdowania:)


    piotrek.krawczyk

    2011/05/14 18:10:01

    Dziki po 16. Treningu Otwartym Polska Biega. Trening miał dwie części, pierwszy raz gościła płeć jakże piękna. Płeć piękna, czyli Ania, zrobiła życiówkę na 5 km, to już taki zwyczaj na treningach otwartych w Puszczy 🙂
    I część – z Anią, widać po kształcie serduszka: pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=1691805
    II część, z Jastrzębiem do sklepu po lody dla Ani, a tu Dziki zgubił się w lesie? Nie, to raczej drogi prowadziły w złą stronę. Lody ostatecznie zdobyliśmy w Truskawiu przy starcie/ mecie: pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=1691821
    Zwróćcie uwagę na zdjęcia: w tym dniu wszyscy zawodnicy w koszulkach PB!
    Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/05/14 18:13:04

    Vizor witaj – a wszedłeś jak superwizor :))


    corvus78

    2011/05/14 18:57:33

    monotematycznie ale to jest piękne http://www.facebook.com/video/video.php?v=2062934499515&oid=5660597307


    corvus78

    2011/05/14 19:14:39

    i coś z zupełnie innej beczki http://www.youtube.com/watch?v=3rX_S9eoV7I&feature=related


    marta_szewczuk

    2011/05/14 19:45:01

    A ja zdaję dziś relację z Biegu na Szczyt [www.biegnaszczyt.pl]

    Zapraszam do czytania: http://www.mszewczuk.pl


    ocobiegatu

    2011/05/14 21:09:32

    ocobiegatu.blox.pl/html/1310721.html
    na dobranoc zamiast kolejnego odcinka o tempo biegach – biegacka bajka o pewnej akcji…:)


    pict

    2011/05/14 21:19:09

    @corvus78 – dzięki! Właśnie obczaiłem, że najprawdopodobniej Gilmour pomylił tekst, bo gdzie wers „I turned to look but it was gone…”? Mam rację?


    piotrek.krawczyk

    2011/05/14 21:35:17

    Już wiem co zrobić przed Rzeźnikiem. Wykupić abonament na schody w Pałacu Kultury i Nauki. To było moje marzenie w podstawówce, kiedy chodziłem na fotografię do PKiN. Żeby wejść na ostatnie piętro. A tu wystarczyło wyśledzić w kalendarzu biegów i jeszcze dawali medal 🙂 Tylko jeszcze drobiazg – trzeba dotrzeć na górę bez użycia czarnego worka… Opowieść Marty jak chciał John: schodek po schodku. mszewczuk.pl/trzysta-metrow-w-siedem-i-pol-minuty.html
    A 16. Trening Otwarty miał być rodzinny ale nie był, bo Hania lat 4 obudziła się z kaszlem i gorączką. Niespodziankę zrobił Jastrząb, bo przywiózł zawodniczkę Anię, która biegała do 30 minut najwyżej. Ale na treningach otwartych w Puszczy zmienia się perspektywa, motywacja, orientacja w czasie i przestrzeni też. Ania pierwszy raz w życiu wykonała godzinny bieg z profesjonalną dokrętką do równych 60 minut. Po drodze RB na 5 km do szybkiego poprawienia. A potem kros z najdłuższym rympałem w historii treningów otwartych, czyli z eksploracją nieznanych ścieżek i z przebijaniem się przez las zupełnie na dziko. I Dziki się poddał, nie dobiegliśmy na skróty do sklepu w Sierakowie. Za to ze sklepu w Truskawiu donieśliśmy odpoczywającej po rekordowym biegu Annie nierozmrożone lody. A jak tam Polska? Biega? Dziki


    anna.bl

    2011/05/14 22:04:55

    To ja, „zawodniczka Ania” z opowieści Dzikiego. Witam wszystkich i pozdrawiam wszystkich w dniu swoich pierwszych ważniejszych życiowych rekordów 😉
    Potwierdzam, lody były pyszne i nieroztopione 😉

    A co najważniejsze – bardzo, bardzo dziękuję Jastrzębiowi i Dzikiemu za dzisiejsze przedpołudniowe wrażenia, wyrozumiałość i życzliwość 🙂


    corvus78

    2011/05/14 22:59:35

    Pict masz rację Dave zaśpiewał 2 razy te same końcówki zwrotek, ale mu to wybaczamy
    gratuluję
    spokojnej nocy


    johnson.wp

    2011/05/15 18:26:04

    Oco – mit założycielski napisany:) Zamiast łowienia może jednak kolarzowanie dookoła wyspy? Dzisiaj w kompletnym rynsztunku, czyli przyspawany do pedałów. Tylko jedna wywrotka, bo zapomniałem przy zatrzymywaniu się:)


    wojciech.staszewski

    2011/05/15 19:38:36

    A co z Metropolią?
    Widziałem rewelacyjny wynik męża Kalabris – złamane 3:40. Brawo i to głośne.
    Ale nie widziałem w wynikach Kalabris, nie widziałem Slasza
    Ktoś jeszcze?


    sten2007

    2011/05/15 19:45:24

    Trochę namieszałem. Początkowym celem była, z dużym przymróżeniem oka, chęc usłyszenia argumentów „za”. Potem parę wypowiedzi zapadło mi w pamięć i postanowiłem to przemysleć w czasie dzisiejszego wybiegania. Miało być 25 km, ale że temat ciekawy to wyszło 31km. Wszystkie za i przeciw wynotowałem w myślach, potem dokładnie przeczytałem, i z zadowoleniem wykasowałem. Na szczęście nic z tego nie dpotyczy mojej osoby.
    Ale…
    Bardzo podobała mi się wczorajsza rozmowa w TokFM. Na pytanie Kamila Dąbrowy odnośnie endorfin, Wojtek zachował się strasznie niepolitycznie stwierdzając, że w czasie długich wybiegań, tylko słuchając MP3 wygrywa z nudą. A przecież wszyscy wiemy, że powinien delektować się endorfinami, a nie Murakamim:)

    Dobił mnie dzisiaj sąsiad, menadżer w jednym z dużych banków. Okazało się, że u niego działa prężnie towarzystwo biegowe i powoli wszyscy niebiegający są nietrendi. Znam ten problem z autopsji, kiedys dawno temu kierowałem dużą firmą. Regularnie graliśmy w siatkówkę, w pewnym momencie zorientowłem się, że większość, w tym człowiek od finansów (150kg żywej wagi), przychodzą na salę, żeby nie wypaść z tego specyficznego wewnętrznego kręgu „ludzi zarządu”. W niedawnym wywiadzie Tomasz Lis stwierdził, że w pewnych kręgach niewypada niebiegać.
    Jak oddzielić ziarno od plew?


    piotrek.krawczyk

    2011/05/15 20:23:48

    Sten – swoją akcją anty PB wywołałeś za jednym razem dwóch cichociemnych, Krzysztofa i Vizora 🙂 Bardzo dobry wynik jak na jeden wpis. A w Metropolii biegł SFX, zamienił się w zająca i prowadził równo oraz skutecznie na 3:30. Dzień po zrobieniu życiowki na atestowanej dyszcze 39:50, a dwie godziny po dyszce jeszcze szybki 4,5 km w biegu PB. Dziki zamienił się na chwilę w kronikarza życia i twórczości SFXa. Nocna Ściema też do przodu, szczegóły już sam SFX. A Dziki jutro w południe idzie do ministerstwa. Nie za bardzo się stresuję, chociaż tłumaczenie, że białe jest białe to wyższe sztuki logiczne i sofistyczne. Na wszelki wypadek, żeby energia mnie nie zalała na rozmowie z dyrektorami Departamentu Pożytku Publicznego, trochę się dziś zmęczyłem. Poleciałem prawie jak Sten, 29,8 km po Puszczy, 100% w deszczu. W zegarku zostawiłem tylko funkcję tętno i czas. Lekko mi się biega w deszczu, lubię tak. I celowałem w tempo 5’20, a wyszło 5’11 Wszystko na tętnie do 144. Oby na Rzeźniku nie było duchoty! Niech tam pada, może być grad. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/05/15 20:35:25

    Witaj Ania pod blogiem. Perwszy raz odworotna kolejność – poznaliśmy się na bieganiu w bajkowej ale realnej Puszczy. O tym, że to rzeczywistość przypominały meszki i komary. Ja Ty się czujesz dzień po najdłuższym bieganiu? Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/05/15 20:36:08

    Witaj Ania pod blogiem. Perwszy raz odworotna kolejność – poznaliśmy się na bieganiu w bajkowej ale realnej Puszczy. O tym, że to rzeczywistość przypominały meszki i komary. Ja Ty się czujesz dzień po najdłuższym bieganiu? Dziki


    sfx

    2011/05/15 21:14:44

    Dziki kronikarz już wspomniał.
    właśnie wróciłem z triple double.

    1. sobota 12:00 jastrowie 10k atest. 39:50. gorąco, ale dało radę. przed biegiem były perypetie i wqr#@#@$% rozsiane (cyt. quentino)
    2. sobota 15:00 złotów 4,3k cross. 16:47. gorąco w dalszym ciągu, ale dało radę. były perypetie i wqr#@#@$% rozsiane (cyt. quentino)
    3. niedziela 9:15. 42k atest „malowany”. 3:29:58. nieoficjalny pacemaker na 3:30. rewelka, bez wqr.
    nocna ściema nabiera tempa, ale nie zapeszając nic nie napiszę


    sfx

    2011/05/15 21:14:58

    slasz ok. 2h.


    anna.bl

    2011/05/15 21:35:15

    Dziki, po Najdłuższym Bieganiu czuję się świetnie, wspaniale, dobrze, błogo, nic mnie nie boli, nawet jeśli powinno 🙂 Dziś zrobiłam sobie przerwę w bieganiu po gruncie i czuję się z tym nieswojo… Jakby czegoś brak… Chyba wpadłam! 😉 Ponieważ dzień bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej, to dzień stracony – udałam się na basen (jako, że odległość od mej jaskini do rzeczonego wynosi ok. 100 m – nie sposób znaleźć wymówkę). A zatem dziś biegałam… w wodzie.


    pict

    2011/05/15 21:38:07

    @sten – a po co oddzielać? samo się oddzieli. jedni będą biegać, a inni poprzestaną na kilku treningach lub okazjonalnym truchtaniu. I nic w tym złego nie widzę. Bieganie nie jest i nie powinno być jakieś super-elitarne. Tak naprawdę jesteśmy bandą cholernych szczęściarzy, że mamy zdrowie, czas, pieniądze i zrozumienie bliskich, żeby bawić się bieganie. Nie czuję się przez to lepszy – czuję się uprzywilejowany z powodów, o których napisałem w poprzednim zdaniu.

    @wojtek – (i trochę też sten) – świetny tekst o zadłużeniu! Gratuluję. Nigdy nie miałem i postaram się nie mieć karty kredytowej i póki co stać mnie na to, ale takie teksty są mega ważne, żeby edukować ludzi. Sten, sądzę, że w kłopotach takich, jakie opisuje Wojtek, bieganie w ogóle byłoby niemożliwe.


    johnson.wp

    2011/05/15 21:50:51

    SFX – szacunek za postawę sportową, a przede wszystkim społeczną, dobrze i na dobre Ci to wychodzi 🙂

    Pict – święte słowa, czuję ten dług szczęścia względem zdrowia i czasu na bieganie


    quentino-tarantino

    2011/05/15 22:15:56

    Bosa noga w rytmie bossa nova…

    http://www.quentino.pl/


    piotrek.krawczyk

    2011/05/15 22:29:27

    Dziki blog, dzikie obyczaje…? Zaglądaj tu Ania, fajni koledzy, trochę nieśmiali… Dobra, możecie już przywitać Anię, jak każe obyczaj. Dziki


    popellus

    2011/05/15 23:41:36

    Wszyscy biegają…:)
    To Ania.bl BEZ przywitań- -serdeczności….
    To Metropolia prawie bez echa..
    To jakiś dziwny weekend. Ja nie biegałem:)

    Njalepszego
    Pope


    sten2007

    2011/05/16 09:01:48

    pict – święte słowa, święte słowa. Temat uważam za zakończony!

    Dziki, miałem takie przeczucie, że parę osób sie ujawni:) Co prawda liczyłem na większe zaangażowanie obrońców, na coś w stylu Obrony Krzyża, ale w sumie dobrze, że sie przeliczyłem.


    ocobiegatu

    2011/05/16 10:01:03

    Co do wpisu coraz bardziej bosonogiego quentino. Greif tez zachwala bose bieganie. Prawie bose. Oczywiscie komercyjnie. Sa takie buty leguano.Wygladaja jak skarpetki. Wg badan naukowych w tych skarpetkach-butach przy tempie 3,31min/km czas kontaktu stopy z podlozem skraca sie o 10ms vs. bieg w normalnych butach. Skutkuje to poprawieniem wyniku na 5km o …50 sekund..
    Oczywiscie jest w tym dzienna sciema Greifa . no chyba , ze pisal to w nocy , to juz bylaby nocna sciema..:).Jednak w tym cos musi byc.Choc raczej na pewno nie az tak bardzo jak pisze Greif.
    Nawet kawal wymyslilem.
    Rozmawia dwoch biegaczy. Wiesz . Kobieta puscila mnie w skarpetkach…. W leguano ? tak…No stary ! to nie jest źle…:).


    pict

    2011/05/16 15:57:20

    To ja się przyłączę do przywitań ;-). Aniu! Indżoj!

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.