Ślady rysich pazurów

Czuję się, jak postać literacka. W moim życiu przez ostatni miesiąc działy się rzeczy niesamowite, 8 listopada poniosłem ostatnią z długiej litanii porażek biegowych, słabe 10 km w Lesie Kabackim. Potem trochę emocji przy startach podopiecznych 11 listopada, potem Morze Czarne emocji przy sztafecie na Ukrainę, potem roztrenowanie – czas jak rzeka. Czuję, że się rozpadam, wszystko zrobiło się z plasteliny, którą ktoś lepi, ale to nie ja.

W sobotę zaczynam treningi. Jako postać literacka  spełniam już wszystkie warunki gotowości psychicznej do biegania. Prościej: chce mi się biegać. Fizycznie muszę zrobić rachunek sumienia – przetraciłem roztrenowanie. W literaturze nazywa się to „w poszukiwaniu straconego czasu”. Można było robić Program Deska nie przez tydzień, ale przez miesiąc. Można było codziennie rozciągać przeciążony mięsień biodrowo-lędźwiowy, to nie byłoby teraz śladu po kontuzji. A tak są ślady rysich pazurów (młodsi: google). Prościej: pobolewa.

Kto wraca do treningów. Się wraca? Ta fraza to z „Lodu” Dukaja, jednej z tych książek, którą zapamiętuje się jak Bieg Siedmiu Dolin. Ta setka, tak koncertowo przeze mnie spieprzona wyorała mi siedem dolin w sercu. Wiem, że przez nią nie złamałem trójki w maratonie i najlepszy rezultat w „Newsweeku” ma w tym roku Nowy Biegający Szef – 3:07. Przez nią kończyłem sezon na kolanach. Że bym ją przeklął w rozpaczy, że jest okrutna i zła. Ale wzywa mnie jak poezja Tetmajera.

Spokojnie, zwyczajna w podróży przerwa. Zdaje się, że bez biegania tracę strukturę osobowości.

Dobra wiadomość z ostatniego tygodnia – przyjęli krew, hemoglobina z dużym zapasem, aż 14,5, tak dobrze dawno nie było. Chyba poprawiłem odżywianie, a przede wszystkim zredukowałem herbatę przy posiłkach i przestałem obniżać poziom żelaza.

Z konkretów to była sportowa niedziela. Się nie biegało, ale Moja Sportowa Żona wyszła z domu i wybiegła – do sklepu z nartami, gdyż postanowiła sobie kupić wreszcie narty na jej umiejętności. Będą chyba tak wypasione, że nie trzeba będzie korzystać z wyciągów, bo będą same jechały pod górę. A po riserczu w sklepie byliśmy umówieni na Stegnach, na lodowisku.

1

Tak wyglądała MSŻ z córką 6klasistką. Ja spacerowałem wtedy z Małym Yodą, a w połowie się zmieniliśmy.

2

Zrobiłem w 45 minut jakieś 5 kilometrów. Widoczne na zdjęciu niedostatki techniki nie pozwoliły mi na osiągnięcie intensywności wysiłku, przy której bym się mógł zmęczyć. Posłuchałem sobie za to audiobooka. Inspektor Harry Hole złożył wątpliwą moralnie propozycję matce Małego Spasitiela. Ciekawe, jak go Jo Nesbo obroni. Literatura rządzi.

Updated: 8 grudnia 2014 — 18:55

  1. mrz

    2014/12/09 00:00:17

    „Się” to raczej ze Stachury.


    wojciech.staszewski

    2014/12/09 00:18:17

    Stachurę się ominęło. Się nudziło.

    Drodzy/Drogie (zgodnie ze szkołą Starego Biegającego Szefa). Nie wiem, czy to zapobiegnie pladze fałszywych komentarzy linkujących do pożyczek pod zastaw itp. ofert – ale znów ustawiłem opcje bloga tak, że trzeba się zalogować przed wpisaniem komentarza.
    Mam nadzieję, że nie wpłynie to na obniżenie frekwencji, jak karta biegacza 🙂


    kamilmnch1

    2014/12/09 06:31:38

    Dziki? Przyjmujesz partnerkę?


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 08:19:58

    Kamilu – to zależy 🙂 Od Fajki na przykład. DZ.


    fajka

    2014/12/09 10:17:38

    Dziki – wchodzę !


    cze.cza

    2014/12/09 10:41:03

    Sprzedane?:)


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 10:54:59

    Fajnie. Fajka – nie będziemy musieli się przed sobą chować po krzakach 🙂


    fajka

    2014/12/09 11:25:38

    Ale kogo postawimy na czatach ?? 🙂


    sten2013

    2014/12/09 11:47:40

    Dziki – super, że oprócz mnie jest jeszcze ktoś kto chce z tobą biegać;-) Trochę się martwiłem. że będziesz rzeźnikował za dwóch.
    Mimo wszystko będę wam deptał po pietach.


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 12:22:17

    Sten – z Dzikim KAŻDY chce biegać Rzeźniki. A dostępują wybrańcy 🙂 Będziesz stał na czatach, kiedy pójdziemy z Fajką w bok.


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 12:23:06

    Za karę 🙂


    sten2013

    2014/12/09 14:20:14

    Będę biegł przed wami z wodą, przekąskami, z głośnikami i masażami 🙂


    tanczacy_jastrzab

    2014/12/09 14:51:38

    A konkurs? Gdzie konkurs na nazwe teamu? TJ


    kubol7b

    2014/12/09 17:31:53

    II Towarzyski Bieg Kubola w Puszczy Kampinoskiej sie materializuje. w ciagu 48h wrzuce szczegoly logistyczne i mapke. Beda dwie trasy do wyboru – pomiary nie sa precyzyjne (I raczej nizsze niz deklarowane) – robocza nazwa ultraskiej to 60km, robocza nazwa krotszej to 30km. bedziemy biegac w polnocno-zachodniej czesci puszczy, start I zakonczenie w cybulicach duzych.

    bieg za darmo, bez nagrod, bez numerow, bez napinki. zalozenie jest ze biegniemy razem, ale jak ktos bedzie chcial sie spieszyc, to tez moze dac ognia we wlasnym zakresie. organizator nie zapewnia NICZEGO poza swietnym towarzystwem i przednia zabawa. na koniec moze zrobimy ognisko lub wspolny obiad w jakiejs knajpie w polnocnej czesci warszawy.

    ultraska trasa rusza wczesnie rano (ok 7.30), trasa 30km okolo 10.30, tak zeby spotkac sie ok godz 11.30 i ostatnie 16-18km pokonac razem.

    rezerwujcie czas (i bilety) w pierwszy wknd stycznia – bo jaki poczatek roku taki caly rok!
    3 stycznia 2015 – to juz niebawem!!!


    kamilmnch1

    2014/12/09 17:44:38

    Dziki Jastrząb!

    Oczywiście.

    Ewentualnie

    Dziki Jastrząb w Pomidorach!


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 18:43:05

    Tu Dziki
    Daleka, dzika Puszcza zimą. Warto rezerwować bilety na II BIEG KUBOLA. Poproszę o nazwę teamu Fajka – Dziki. Konkurs trwa, zmieniło się pół składu teamu. Termin: do końca grudnia. Nagroda jak zawsze. Start! Dziki


    kamilmnch1

    2014/12/09 19:01:12

    Dziki, czyli nie wybiegłem?


    kamilmnch1

    2014/12/09 19:01:46

    Tzn nie wygrałem?


    podopieczny_bartek

    2014/12/09 20:11:45

    Pomidorowa na Dziko?


    piotrek.krawczyk

    2014/12/09 21:06:30

    Kamil – Jasttrząb ma Katar i nie może. Nie należy zatem do teamu. Punkt ujemny – przysyłasz mi naklejkę. Dowolną. Bartek – to samo. Kamil jeszcze nie dorósł, nie spełnia zatem wymogów formalnych, dzieciaki nie mogą biegać po Rzeźnikach. No i Pomidor nie należy do teamu Fajka – Dziki. Punkt karny. Patrz wyżej. Panowie, kończcie roztrenowanie bo Wam się w główkach miesza. Biegać, biegać, może Dziki anuluje karę naklejkową. Dz


    kamilmnch1

    2014/12/09 21:38:42

    Możecie użyć nazwy Ocochodziwbiegu dwa.
    Mój zespół to zwyczajnie Ocochodziwbiegu 🙂 Liczę na szczęście w losowaniu. Zacząłem truchtać mimo irytującego rozścięgna.
    Koleżanka z obozu szuka do pary na Rzeźnika. Chętni?


    wojciech.staszewski

    2014/12/09 21:39:25

    Fajka Pokoju


    podopieczny_bartek

    2014/12/09 22:03:04

    ja tylko zapytałem…


    gepaard

    2014/12/09 22:04:29

    Kamil, a koleżanka wolna?


    podopieczny_bartek

    2014/12/09 22:11:08

    podobno szybka:)


    gepaard

    2014/12/09 22:21:12

    Szybkie kobiety i piękne samochody… Albo odwrotnie?


    kamilmnch1

    2014/12/09 22:24:43

    Taka gazela 😉

    Mogę Tobie podesłać jej wymiary tzn namiary.
    Na e-mail.


    sten2013

    2014/12/09 22:26:32

    Moja propozycja: Dzika Faja


    gepaard

    2014/12/09 22:32:13

    Wspólne brykanie jest przyjemne,ale po co od razu 78 km? Dzięki Kamil,lecz Rzeźnik nie dla mnie w tym roku.


    ocobiegatu

    2014/12/09 22:39:15

    Fajowy Dzik


    sten2013

    2014/12/09 23:22:43

    Druga propozycja: Faja Dzika


    kubol7b

    2014/12/09 23:42:53

    Lebiega biega


    ocobiegatu

    2014/12/10 08:40:37

    Fak Dzika.
    Z literek z nick wiele da się ułożyć..:).


    piotrek.krawczyk

    2014/12/10 08:56:58

    Bardziej się starajcie. Dz


    tanczacy_jastrzab

    2014/12/10 10:54:32

    W konkursie wygrywa Tanczacy Jastrzab za nazwe teamu: „Druzyna PZLAA-1”.
    TJ 🙂


    piotrek.krawczyk

    2014/12/10 19:49:41

    No, Jastrząb jak dla mnie na razie przoduje. Tylko nie znam zdania Fajki o inicjatywie PZLAA… A Dziki dziś wygrał ledwo, ledwo z Johnem 4:3 w ping ponga. Poza tym Dziki dziś jakoś nic.


    fajka

    2014/12/11 07:26:05

    Dziki – jestem oczywiście za.


    sten2013

    2014/12/11 11:21:28

    Zgłaszam sprzeciw wobec inicjatywie powołania PZLAA. Po co?


    ocobiegatu

    2014/12/11 11:41:08

    Ale numer. Założyłem na bieganie.pl temat o kawałach biegackich i jeden biegacz się obraził za kawał. Poczuł się prezerwatywą..:).
    To by na blogu Wojtka się nie wydarzyło… Wiadomo,że na zawodach jedni pękają a inni nie -czyli na zawodach są dwie grupy zawodników – bańki mydlane i prezerwatywy..:). W ogóle inna sprawa ,że od dawna zauważyłem ,że biegacze są poważni.
    Poważne sprawy – po ile km , jakie tętno…:).
    Co do PZLLA to super pomysł , mimo ,że amatorzy spokojnie by się obyli bez związku LA.
    Jest to jednak dobry happening i jest tak wybitny fachowiec jak Dziki.
    Inna sprawa – cash flow..:).


    cze.cza

    2014/12/11 19:19:15

    Zgłaszam trzymanie kciuków za Wojtka na GP 🙂


    piotrek.krawczyk

    2014/12/11 19:43:49

    Sten – w państwie obywatelskim szczęśliwie nie ma liberum veto. Nie byłoby wtedy niczego. Także Nadarzyn Biega by nie było. A po co PZLAA? Dla jaj na przykład. Happening, odpór formalny, moralny i mentalny. Nie wystarczy? A może coś się z tego urodzi. A co Ci szkodzi? A Dziki dziś 13,5 km po Bielanach, Żoliborzu, po drodze Kępa Potocka, co jest w połowie na Bielanch, w połowie na Żoliborzu, Kubola na Kępie nie było, powrót Żoliborzem Przemysłowym, tempo zwolnione pisaniem SMSów w biegu, średnie 5’31. Dziki


    kamilmnch1

    2014/12/11 19:50:26

    Zgłaszam sprzeciw przeciwko sprzeciwowi Stena z przeterminowanym nickiem 😉


    sten2013

    2014/12/12 11:46:45

    Dziki – zacznę od tego, że nie wiem w czym problem z PZLA. Wiem, że są jakieś pomysły na zmiany ale nie znam szczegółów i nie wiem na czym mają polegać. Zacząłem coś czytać na ten temat ale szybko doszedłem do wniosku, że problem mnie nie dotyczy. Czyli dalsza lektura to starta czasu. A jak zapewne wiesz, daleki jestem od misji zbawiania świata. Jestem przeciwny powołaniu PZLAA, bo nie widzę związku biegania z jakimkolwiek Związkiem. A co za tym idzie, tworzenia Związku bez związku z normalnym życiem. Oczywiście nie dotyczy to „zawodowych”sportowców, którzy muszą mieć Związek, bo bez działaczy mogliby pomyłkowo stanąć na starcie wyścigu F1 zamiast biegu przez płotki.
    Kamil – cenna uwaga.


    ocobiegatu

    2014/12/12 16:46:09

    PZLAA a później PZLAAW ( ja w tym drugim związku) to happeningi.
    Dobry happening to taki, gdy jak najmniejszym kosztem można dużo pokazać.
    Klasycznym przykładem jest parafilia (nie parafia) seksualna – ekshibicjonizm…:).
    Taki happeningowy związek tak sobie wyobrażam.
    Mało pracy ? Zebrania internetowe i w ogóle dużo przez internet. Chyba ,że imprezy sportowe. Składki i jakie… dyscypliny głównie wspieramy – do omówienia póżniej …:).


    kamilmnch1

    2014/12/12 22:40:00

    Armagnac w kieliszku a w sercu lekka obawa czy na wiosnę będę gotowy na wytrzymałość i szybkość. Choć moja przeważająca optymistyczna osobowość podpowiada, że tak. W pracy nadal się stresuje ale to norma jak się mierzy i wymaga od samego siebie. Jest i satysfakcja, ponieważ po kilku latach mój dział, którym zarządzam w nowej firmie od kwietnia zrealizował wreszcie zrealizował a nawet przekroczył założone cele mimo, że były ambitne. Kolejny rok to dalszy skok do przodu, będzie walka, stres i adrenalina, a to mnie nakręca 🙂 W tym tygodniu trzy biegania i na tym zakończę, za to każdego dnia jedna lub dwie aktywności. Jutro kettlebell. Niedziela wolna. Ważę ok 66,5 kg czyli grubo ponad 3 kg ponad wagę z maratonu ale się tym nie przejmuję. Poprzedniej zimy podczas roztrenowania było 88 kg 🙂 Na zdrowie kompani!


    johnson.wp

    2014/12/13 14:59:32

    spisbiegaczy.pl/spis2014/0,0.html
    Ciekawa diagnoza Staszewskiego – Polska jogginguje 🙂
    I co teraz korporacja Agora zrobi z tą listą adresową?
    Przyznam się, że nie dałem się spisać, mam dosyć biznesu wydzwaniającego o 21 i piszącego maile…


    piotrek.krawczyk

    2014/12/13 18:42:18

    A Dziki dziś 13 km po Bielanach. Z czystej potrzeby biegania, spod domu w stronę Młocin,,kółko na fasoli w Parku Młocińskim i powrót pod Lasem Bielańskim. Taki polski jogging. Tempo 5’18. Dziki


    1.marsz

    2014/12/13 19:52:22

    ta krótka chwila – w której, w mroźny, słoneczny poranek, zawieszony na krawędziach chwiejnej równowagi ziemskich sił przyciągania odpychania, przecinasz szeroki, pusty alpejski stok w tempie 1/km – to właśnie jedna z tych chwil:)

    od jutra wracam do tempa 6/km
    marsz
    ps. johnsonie – mogą zrobić tylko tyle na ile podpisana była zgoda, a na co była tego nie wiem, bo też się nie spisywałem


    m_rob

    2014/12/13 20:53:18

    A dzisiaj przecież Falenica.. nikt nic nie pisze? Było mnóstwo ludzi i całe pokłady pozytywnej energii. Tyle uśmiechniętych znajomych mordek nie widziałem już dawno. Była Beauty, Beztlen, Gepaard, Tomik, Ziggy, Andrzej z Lasu i cała masa bliższych lub dalszych znajomych. A to wszystko przy super sprzyjającej do biegania po falenickiej wydmie pogodzie. No i oczywiście wysyp personalbestów 🙂
    r.


    tomikgrewinski

    2014/12/14 09:47:52

    Falenica zawsze extra!
    A ja postanowilem z zziggym i smokiem biegać przez cał zimę, po falenickich grkach w każd sobote!
    Na zawodach albo treningowo. Rob zapraszamy!
    Wczoraj bylo fajnie, może jedynie troche za piaszczysto..
    Jak nie ma mrozu to zwlaszcza po środkowej wydmie biegnie się momentami jak po plaży..niestety chwila nieuwagi i na ostatnim zbiegu 2 pétli podwinéła mi się stopa i skréciłem lekko nogę,
    Arenalina była taka, że po 40s przerwy postanowiłem że dam radę zrobić 3 pętle.
    I udało się, nawet w dobrym czasie.
    Ale jak adrenalina opadła to zostało mrożenie i smarowanie..:(
    I nici z dzisiejszego biegania po lesie..

    A ja wychodzę właśnie z 4 tygodniowego roztrenowania.
    Fizycznie bardzo mi brakowało biegania, ale psychicznie świetnie odpoczłem.
    Truchtalem tylko po lesie 30min w każd środę i 60 min w soboté.
    A poza tym nic!


    m_rob

    2014/12/14 12:44:05

    Tomik na 99% się piszę na przyszłą sobotę – zdzwonimy/zesemesujemy się.
    r.


    ocobiegatu

    2014/12/14 12:55:14

    A ja od dawna nic..:). Ale chodzę i zostałem nazwany w chodzie wczoraj szpanerem.
    Chodzę co sobota i jest w parku taka łączka ,co jest na mojej pętli na 2,5km. Początek na 1km, i tu łapię m.czas a koniec na 1,25km, i też świetnie , bo m.czas na połówce 2,5km. Łączka ma kształt prostokąta i nie chciałem jej wrzucać na pętlę, ale te m.czasy mnie przekonały. Co sobota po 10 zbierają się tam Nordiki. A ja akurat też. Oni bardzo długo prowadzą te swoje ćwiczenia na łące. Czasem robię trzy pętle i ich spotykam. Stoją blisko ścieżki i ćwiczą. Oczywiście teren jest ich…I trzeba było zbaczać na trawę. No to ja zawsze , nawet jak raz poszedłem 20km , czyli jak to nazywam – tlen z ambicjami , to staram się przycisnąć bardziej obchodząc tą łączkę, aby pokazać niewinnie jak można chodzić bez kijków..:).
    A wczoraj nie miałem czasu na 10km i szedłem tylko bardzo porządną III strefę Danielsa w odmianie chodziarskiej, co u mnie teraz 2 pętle w 33minuty ( w waszym języku 6.36/km). I jeszcze im przycisnąłem na łączce..:).
    Patrzę , jak zwykle ścieżka zajęta. Myślałem ,że jak zwykle na trawkę a tu zdziwienie.
    Prowadząca zajęcia ustąpiła miejsce i ja szedłem w szpalerze . Takim jak Małysz dostał na koniec kariery..:). No i jedna pani Nordik wykrzyknęła – szpaner ! Nordiki opanowały jesienią park. Statystyki fatalne dla biegaczy. Jak szedłem 3 tygodnie temu 20km to tylko jeden biegacz , jeden reprezentujący JSS , czyli ja i Nordiki w różnych konfiguracjach i układach. Acha. Wtedy byli też zawodnicy wspinający się po linach na drzewo. Chyba jakieś treningi wspinaczkowe. Pierwszy raz to widziałem. Rowerzystów prawie nie ma.

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.