Hurrrabka

Biegam! Biegam już od początku grudnia, ale gdzieś to bieganie płynęło jak strumień podziemny, niezauważalny. Pisałem tu o siłowni, o crossficie, o Janku. O Janku jeszcze nie raz napiszę, w Rabce zaraz po przyjeździe dopadł mnie spory smutek po Janku. Przypomniała mi się rozmowa z początku października. Jasiek, jak się okaże, że nie da się Ciebie wyleczyć, to pomyślimy, co chciałbyś jeszcze zrobić; może pojechać na Mazury, może w góry… O tak, tatku, w góry!

Zostały mi miliony zdjęć z naszych dziecinnych wypraw. W tym kilkadziesiąt w komputerze albo na papierze, a reszta na siatkówce oka.

Dzień po przyjeździe do Rabki pojechaliśmy z Moją Sportową Żoną i moją sportową rodziną na narty do Jurgowa, to odkrycie zeszłego sezonu. Co roku będę tu chyba robił parę zdjęć.

a

MSŻ z biegaczką Sabiną, która wróciła zresztą do biegania, co widać po rozmiarze. MSŻ obiecała jeździć spokojnie i bokiem.

b

 cA po nartach spuściłem się ze smyczy. Hurrra, jestem w Rabce! Jak pies poleciałem przez góry, przez śniegi, przez wspomnienia i przez marzenia. Chciałbym tu przyjść kiedyś z synem 2.0, chciałbym z nim złazić te wszystkie góry, po których chodziliśmy z Jaśkiem i te, w które nie dotarliśmy. W Rabce nie byliśmy z Jankiem nigdy, przyjechaliśmy tu za to pociągiem z córką 1.22, kiedy była bodaj 1.12 i ruszyliśmy na Stare Wierchy.

Przed schroniskiem na Starych Wierchach spotkałem sforę quadów. I znów nie darowałem sobie zdjęcia na migawce, chociaż na siatkówce oka mam już tysiące ujęć z tego schroniska. I z tamtej wyprawy z córką 1.12, i z drugiego dnia znajomości z MSŻ i z wszystkich wybiegań. Tyle rzeczy się zmienia, na nizinach dzieją się człowiekowi radości i tragedie. A schronisko trwa i bieganie trwa.

d

Półtorej godziny zajęło mi dobiegnięcie do Rabki. Postanowiłem nie robić tu w górach żadnych podbiegów, tylko spokojne wybiegania, które i tak zamienią się w krosy.

Mój cel to wiosenny półmaraton. Ale w marzeniach widzę coraz więcej startów w górach. Jeszcze się trochę pościgam, ale kiedy już nie będę mógł siebie dogonić, bez żalu puszczę się w gonitwy po górach. Na przykład z widokiem na Babią:

e

Kochani, zaczynają się Święta. Życzę Wam wszystkim i sobie, żebyśmy umieli zmierzyć się z życiem najprawdziwszym, najtwardszym, najboleśniejszym i najwspanialszym, jakie ono jest i będzie. I żebyśmy nie tracili przy tym rytmu biegu.

Updated: 23 grudnia 2013 — 18:55

  1. Gość: wyspio, *.msz.gov.pl
    2013/12/24 02:05:15

    Wojtku, jesli mozna, dopisuje sie do zyczen dla Ciebie i podbloga.
    Pop, Kotlina. Sroda rano? Dojade gdzie trzeba. Daj znac. Mam juz trase na maj, wiec trzeba pogadac.
    wyspio


    beat.usia

    2013/12/24 07:39:43

    Dzieki Wojtku!!!


    tomikgrewinski

    2013/12/24 09:02:35

    Wojtek dzięki!
    Dla Ciebie, Kingi, Oli i jr również najserdeczniejsze życzenia świąteczne.
    I dla wszystkich czytających bloga!
    Spokojnych i Wesołych Świąt!!


    ok123

    2013/12/24 09:41:30

    Dziki, help!
    Nietypowe pytanie: gdzie należy podjechać, żeby zobaczyć/poczuć puszczę w ramach 10-minutowego spaceru? Cmentarz w Palmirach, dyrekcja KPN, jakiś inny punkt?
    Wiem, że pytanie dziwne, ale ci co chwilowo nie chodzą (nie mówiąc o bieganiu) też chcą powąchać puszczę 😉


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/12/24 10:38:31

    OK – Bliska Puszcza – Wolka Węglowa, czerwony szlak do Jeziorka Opalen. Albo Truskaw i czarny szlak na mosteczki. Dzi


    Gość: Dzi, *.centertel.pl
    2013/12/24 10:41:00

    OK – chociaż godzinkę…


    Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/12/24 10:46:29

    Najserdeczniejsze życzenia zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, dużo siły i wiary dla Was. Spokojnych Świąt!


    biegofanka

    2013/12/24 11:59:52

    Przede wszystkim spokoju, chwili wytchnienia w natłoku codziennych spraw! Życzę Wam dobrych, radosnych Świąt!:))


    ok123

    2013/12/24 12:16:51

    Dziki, dzięki!
    Niestety – zapalenie stawu biodrowego i stanowczy zakaz chodzenia 😉
    Na szczęście – nie moje i już młody z tego wychodzi.
    Dzięki raz jeszcze!


    ocobiegatu

    2013/12/24 12:37:50

    Wszystkiego najlepszego. Zdrowych , spokojnych Swiąt i sportowych od Oco.
    To są i dla mnie smutne Święta , dla Johna.prl i innych.Ktoś bliski nie zasiądzie przy stole pierwszy raz od lat.
    Potrzebna wytrzymałość. Pozdrawiam.


    Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
    2013/12/24 12:52:50

    Wojtek, dziękuję za piękne życzenia. Ja również życzę Wam wszystkim Zdrowych, Biegowych Świąt i Biegowego Nowego Roku. A dodatkowo życzenia od Kamila i ode mnie (czyli od K&Bell:)) tutaj:
    ocochodziwbiegu.blox.pl/html


    kamilmnch1

    2013/12/24 13:57:46

    W Rabce to i w zimie wesoło! Poznanym Rabkowiczom najciekawsze życzenia i do zobaczenia na obozie!


    piotrek.krawczyk

    2013/12/24 20:54:26

    Pięknych Świąt dla Was wszystkich! Dziki


    piotrek.krawczyk

    2013/12/24 21:20:49

    A Dziki dziś z garstką entuzjastów, których rodziny wypuściły z domów w czasie pierwszej gwiazdki, może byli też samotni, ale była także para, no i Rafał Przewodnik, był też profesor akademicki, a to nie był Johnson. Dziś odbył się XX Wigilijny Bieg po Prawdziwej Warszawie. Spod palmy, dalej Traktem Królewskim, przez Plac Zamkowy na Rynek Starego Miasta, potem Nowe Miasto, a to były kiedyś dwa różne miasta z różnymi prawami, potem Muranów i dawne Getto, dużo dziś Getta, kilka razy przekraczaliśmy wyrysowaną metalem na chodnikach granicę oddzielonej murem Dzielnicy Zagłady, był też autentyczny mur w podwórku na Złotej potem Śródmieście Południowe, zakamarki pigalaka, dębowy bruk na Mokotowskiej, na drewnie mniej stukały koła powozów i końskie podkowy, Plac Trzech Krzyży pięknie i nowocześnie domknięty od strony skarpy, koniec na Smolnej. W podwórku – studni zabytkowej kamienicy Dziki zagrał kilka kolęd na harmonijce ustnej, w tym czasie Rafał Przewodnik zrobił egzamin z treści naszej trasy, mnóstwo było dziś treści, zawsze w święta robimy bieg przekrojowy, bezpustych przebiegów, Rafał gadał cały czas jak radio informacyjne. Na podwórko wjechał gorący barszczyk i gorące wigilijne krokieciki, dekoracja zwycięzców, medale chyba najładniejsze w historii BPPW, była zmowa, jedno pytanie zostało ustawione, tylko Dziki znał odpowiedź na pytanie o dokładną datę powstania Ośrodka Integracji Społecznej, gdzie osoby z autyzmem wykonują nasze medale oraz uczą się samodzielności, przyjaźnią się ze soba, itp, no i dostałem pierwszy medal na tym jubileuszowy Biegu po Prawdziwej Warszawie, podobno za całokształt… Jeszcze prezenty dla każdego, to sylwetki biegaczy i biegaczek do przyklejenia na samochód. No i worek ze słodyczami dla tego, kto pierwszy zobaczył pierwszą gwiazdkę. Potem do domu, akcja choinkowa, bo Małe Córki wierzą w Świętego Mikołaja, no to wielka ściema, kolacja, prezenty, kolędy, buzi i spać, dzieci usypiają a Dziki pisze co Dziki dziś. Razem 13,5 km. To tyle dziś Dziki. Dziki


    popellus

    2013/12/25 11:01:02

    Dołączam się do życzeń, Wszystkiego dobrego, optymistycznego na ten czas. Świeżych myśli, małych odkryć, a może też gdzie biegowych inspiracji. Wszystkiego co Najlepsze na ten czas…Świąt i Nowego Roku.

    Najlepszego

    Pope


    popellus

    2013/12/25 11:05:51

    Odnotujmy ad/a, udaną eksplorację Góry Kłodzkiej i pobliża. Wreszcie udało nam się spotkać w czasie Świąt, Z Jego_Mościem Wyspiem, aby rano zwiedzić wzniesienia i obniżenia terenu Kotliny. Myślę, że spokojnie możemy polecić, 18-20 km (albo ciut mniej) w bezśnieżnej, ciepłej i wietrznej scenerii o wschodzie słońca. Dzięki Wyspio_

    Pope

    p.s Szykuje się ultra_Maj_ gospodarz już wymieniony i znany:):)


    Gość: 1.marsz, *.free.aero2.net.pl
    2013/12/25 19:40:16

    dziki jak patrzę na prędkości: te z którymi zrywasz darń w puszczy, i te ,z którymi ja walcuję asfalt, to zastanawiam się czy nie powinniśmy się zamienić ty złamiesz trójkę na moją pięćdziesiątkę, a ja poczekam na twoją do 2017 jeśli chcesz we wrocławiu, to mogę być twoim zającem od 30 km
    skoro nie mogę podkręcić tempa, to będę zwiększał objętość; zaplanowałem około
    80 km w 5 treningach, i choć tylko czwartek ciężki, to nie wiem czy nie przesadzam, bo to będzie duży przeskok w stosunku do ubiegłego i poprzednich tygodni (40 km/3 biegi), pobiegamy, zobaczymy – na papierze wygląda to tak:
    wt – 10km + 10x 100m podbiegi
    śr – 18km + sprawność
    cz – 8km + 2km wb2+ 1km wb3+ 2km owb1+ 2km wb2+ 2km wb3+ 4km owb1
    sb – 12km + spr mm. brzucha (200 powtórzeń)
    nd – 20km spokojnie
    wesołych biegów i świąt
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2013/12/25 20:42:19

    Tu Dziki
    Marsz – Dziki ma kilkanaście takich dobrych dni w roku kiedy nic nie boli, wtedy wykorzystuję okazję, żeby sobie pobrykać, nie wiem za to, jak utrwalić ten stan. W 2014 nie będę raczej gotów na trójkę, jak się skończy mój czarny styczeń, wtedy idę leczyć przywodziciele na poważnie. W nowym roku planuję biegać zawody, piątki i dyszki na tempie 4’00 i szybciej oraz ze dwie – trzy połówki z atakiem na rekord życiowy, jak się nie uda to trudno, nie musi być. Maratony cztery, jak się da i na ile się uda, najlepiej dzikie, gdzieś nad Wigrami, na Mazurach, nad Świdrem, bez pilnowania bezwzględnych wartości typu tempo, tętno, itp, ultra najwyżej dwa, może trzy. Życiówka na setkę to główny cel 2014. A Dziki dziś u rodziny Jakże Pięknej Żony w Białołęce, tradycyjna biesiada świąteczna, to Dziki wyskoczył na godzinę z małym hakiem do Choszczówki, to tylko 2 km dobiegu na start Rodzinnych Biegów Górskich. Znów wyszedł jakby trening, 2 km dobiegu w tempie 5’25, teraz 10 – kilometrowa trasa, którą znam jak własne myśli, chyba więcej niż 50 razy przemierzył Dziki trasę w lasach Choszczówki, były obiegi trasy, oznaczania trasy, wbijanie tabliczek kilometrowych, zdejmowanie oznaczeń, treningi sentymentalne, dziś też sentymentalnie, ale też treningowo, bo góry są wymagające w Choszczówce. 10 km mocno ale nie w trupa, góry aktywnie, finisz finiszowy, wyszło 45’24, zależało mi na zejściu poniżej 45 minut, nie udało się, za wolno zacząłem, potem góry, potem kwas i jeszcze czegoś zabrakło, może krwinek, może woli, może się rozgrzeszyłem zbyt wcześnie tym, że za wolno zacząłem… W bazie Rodzinnych Biegów Górskich zmiany na lepsze, latarenki, fajne nowe chodniczki, powrót truchtem na ulicę Skuterową, gdzie tylko moje Małe Córki zauważyły, że Dzikiego jakiś czas nie było na świątecznej biesiadzie rodzinnej… Dziki


    Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/12/25 20:53:27

    Dziki, Ty Trenujesz 🙂 nie na niby i nie są to żadne zwidy:)


    ocobiegatu

    2013/12/25 22:47:00

    Ja wynajmuję mieszkanie dla trzech studentek. Może w 2014 zrobię wreszcie trójkę..)


    johnson.wp

    2013/12/25 23:11:59

    U nas tabuny rodziny się pasły i brykały, „a dom mój bardzo lubi, gdy
    śmiech ściany mu rozjaśnia”, było cudnie. Czego i Wam życzę 🙂


    kamilmnch1

    2013/12/26 08:00:51

    Oco :)))

    Johnsonie, mam nadzieję że nie obgryźli choinki? !


    kamilmnch1

    2013/12/26 14:45:26

    Chwile ktorych nie znamy. Wlasnie skonczylem czytac. Zazwyczaj podczas urlopu karmie sie slowem pisanym. Chce jeszcze


    piotrek.krawczyk

    2013/12/26 19:20:01

    A Dziki dziś z Jakże Piękną Zona i Małymi Córkami do Warszawskiego ZOO, tu spotkaliśmy się z Wilkiem, moim przyjacielem od serca. Robert mieszka od ponad 10 lat w Londynie, spędzamy razem wakacje, teraz przylatuje do Polski często, częściej Robert wsiada do samolotu niż Dziki do pociągu, Mama chora, myślę, że pora wracać do Polski mój przyjacielu… Biegaliśmy z Robertem kilkanaście lat temu, po lasku na Kole, obaj mieszkaliśmy wtedy na warszawskiej Woli. Potem na emigracji Wilkowi przybyło prestiżu, czyli ze dwanaście kilogramów, potem zaczął znów biegać, dużo roweru po londyńskiej aglomeracji, w tym roku pierwszy zaliczony triathlon, maraton jeszcze przed Wilkiem. To dziś ZOO, pusto, idealnie, zwiarzaki zrelaksowane, pogoda idealna, słonie robiły miłość, hipopotamy całowały się publicznie, hipopotamiarnia to jest coś, odnowiona, przebudowana, można tu spędzić kilka godzin bez znudzenia, lew ryczał, lwica też z daleka, lwy miały chyba trudne rodzinne święta, ale one ryczą, wszyscy na baczność, król zwierząt ma w sobie wzmacniacz jak na Woodstocku. Cztery godziny w ZOO, żony pogadały, dzieci pobiegały, oni mają dwóch synów w wieku Małych Córek. Polecam ZOO poza sezonem.
    A przed wieczorem Dziki do Dąbrowy Leśnej, 1,8 km dobiegu i sześć razy Łużowa Góra, wbieg 350 metrów, zbieg 150 metrów, dobieg pod następny wbieg po cięciwie 400 metrów, bo Łużowa jest wydmą paraboliczną czyli grzbiet zawija, tak sześć razy aktywnie pod górę, powrót ze skipami A i C, po pięć półminutowych serii. Ponoć zimą robimy siłę. Tylko gdzie zima? Dziki


    wojciech.staszewski

    2013/12/26 20:00:45

    Dziki, Ty rzeczywiście trenujesz 🙂 Z Rabki to widać


    piotrek.krawczyk

    2013/12/27 19:03:13

    Dziki dziś nic. Do tej pory w pracy. Od rana. Jutro idziemy z Jakże Piękną Żoną do kina na Hobbita II. Małe Córki zostaną z młodszą z Dużych Córek. To Dziki dziś nic. Dziki


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/12/27 20:29:52

    Witaj w klubie Piotrek, ja też dziś nic, ale nadrobimy w weekend- jutro falenica:)


    kamilmnch1

    2013/12/28 08:10:28

    Wczoraj obejrzeliśmy w kinie W ukryciu. Warto, polecam. Dla odmiany zacząłem czytać książkę Ultra maratończyk Deana Karnazesa. Noc kiepsko przespana, sny pełne obaw i stresujących sytuacji. Wojtek też się przyśnił ale w tej mniej stresującej części. Zabieram się za książkę, później ćwiczenia i w trasę. Falenico, bądź łaskawa dla Twego Podopiecznego !


    kamilmnch1

    2013/12/28 08:12:59

    P.S. dla odmiany po biografi Grechuty. Nie samym bieganiem człowiek żyje.


    tomikgrewinski

    2013/12/28 08:34:09

    Bartek do zobaczenia w Falenicy! 🙂


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/12/28 08:38:47

    O! do zobaczenia!!:) muszę być wcześniej bo zgubiłem numer:) zapowiada się wiosenne bieganie


    Gość: podopieczny_bartek, *.centertel.pl
    2013/12/28 10:16:28

    Nowy nr (71) odebrany i przypiety. Pani Malgosia spisała sie na medal! O 10:30 ruszam na 3km rozgrzewki, potem trochę wymachow żeby zwiekszyć zakres ruchu w stawach i go! Wydmo, bądź łaskawa dziś…


    Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/12/28 10:21:25

    Bartek, Tomik, pobodzenia w Falenicy! Pokażcie wydmie jak się biega:)


    kamilmnch1

    2013/12/28 11:00:11

    Kto wydmę wydyma?!
    Kogo wydyma wydma?!


    Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/12/28 11:15:51

    no tak.. jest sobota.. jest impreza:)) i zawsze chodzi o jedno.


    tomikgrewinski

    2013/12/28 13:58:29

    Oj lubię te falenickie bieganie.
    Bardzo lubię!
    Można się tu zmęczyć..
    Dziś o 2.5 minutki szybciej niż 2 tygodnie temu.
    49.15
    Podbiegi aktywnie.
    Fajny trening!


    Gość: marsz, 93.154.169.*
    2013/12/28 14:38:49

    johnsonie – znasz może „instytut mikroekologii” z poznania, pytam bo muszę zrobić
    w końcu wiarygodne i definitywne testy alergii pokarmowej, a oni piszą na stronie, że jako jedyni w polsce mają odpowiedni certyfikat, ale pisać każdy może, nie wiem czy są wiarygodni…, dziś tak mnie „skręcało”w jelitach, że musiałem przerwać trening po 4 km i nawet
    po przerwie nie udało się do niego wrócić; może wieczorem
    marsz


    basdlamas

    2013/12/28 18:02:27

    Spóźnione ale szczere życzenia świateczne ale bardziej na Nowy ROk… biegowy i nie tylko. Jutro pierwszy raz od dawna bieg z Johnsonem … chyba od roku…


    piotrek.krawczyk

    2013/12/28 18:36:59

    Brawo Tomik! Na tej wydmie zejść poniżej 50 minut to jest coś! A Bartek? Też zszedłeś poniżej 50 minut? A Dziki dziś prawie nic. Tak wyszło, że zostało mi właśnie 50 minut po kinie z Jakże Piękną Żoną, po pracy i po powożeniu Marianny lat 19 na melanż do Śródmieścia, melanż to jest imprezka domowa. To Dziki dwa razy wokół połowy Lasu Bielańskiego, wzdłuż ulicy Dewajtis ciągnie się chodnik po wschodniej stronie, zabetonowany las, Dziki bojkotuje i biegam od strony Młocin, tu jest grunt, tak jak do niedawna z obu stron ulicy Dewajtis, która dzieli Las Bielański na dwie prawie równe połowy. Pierwsze okrążenie 5,25 km w tempie 5’08, drugie 4’31. Może być. Dziki


    Gość: cze.cza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/12/28 19:30:28

    Tomik, 2,5 minuty po 2 tygodniach to jest Coś!
    Dziki.. jakie „może być”?:)))) Fajnie:-)


    beat.usia

    2013/12/29 17:57:10

    Były dobre Święta!!!
    Był i ping pong – przegrałam. Był bilard tez przegrałam, ale bieganie się zaczęło bo Achilles już wyluzował!! Dobrych poświątęcznych dni dla Was!! I do Nowego Roku!!!


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/12/29 18:08:23

    Piotrek, zszedłem poniżej 50′, a nawet poniżej 42′:) na pełną relację z wydmy zapraszamy tutaj: ocochodziwbiegu.blox.pl/html Tomik, Gepard – gratulacje! (Gepard też poniżej 42′:))


    piotrek.krawczyk

    2013/12/29 19:09:51

    Tu Dziki Brawo Bartek, brawo Gepard, który z Was wygra kategorię w Falenicy?
    A Dziki dziś ostatni raz długo przed Pięćdziesiątką Kubola. Potem już nie dam rady biegać powyżej dwóch godzin, za dużo pracy w pracy. To dziś 27 kilometrów po Puszczy z tempem średnim 5’15/km. Z Dąbrowy Leśnej w stronę Sierakowa przez Nadłuże, potem przelot asfaltem przez wieś prawie 2 km, w Sierakowie pieski już się Dzikiego nie czepiają, myślę, że pamiętają mnie i dlatego dają spokój, dziś biegła wataha za rowerem, a Dziki spokojnie przebiegł, tylko patrzyłem kątem oka i szykowałem odpowiednią wiązankę. Dalej do Pociechy, potem cmentarz w Palmirach, tu będzie start Pięćdziesiątki Kubola za tydzień, zjazd na czarny szlak na zachód, pod Janówek, rympał do drogi na północnej krawędzi Puszczy, prosta do zabudowań wsi Palmiry, która leży równe 5 kilometrów asfaltem od cmentarza Palmiry, Dziki nie biegł asfaltem, z cmentarza do wioski wyszło mi około 7,5 km, teraz do Mogilnego Mostku, tu jak zawsze gałązka przy Wilczej Strudze na pamiątkę miłosnego morderstwa z legendy, potem szlakiem przy największym w Puszczy bagnie Cichowąż przez trzy groble aż do uroczyska Szczukówek, znów grobla na bagnie do uroczyska Na Miny, drugi raz Nadłuże i wymagającym rympałem do Dąbrowy. Do 20. kilometra lekki BNP, dwa kilometry od 18 do 20 w tempie 4’22, potem spokojnie i od nowa BNP, ostatni kilometr rympałem po Łużowej Górze w tempie 4’34. Może być, czyli fajnie 🙂 Wiosna, wiosną robi się szybkość. Dziki


    sten2013

    2013/12/29 20:49:25

    Kiedy i o której startujemy z pięćdziesiątką?


    wojciech.staszewski

    2013/12/29 20:50:27

    Beatusia – good news
    Podopieczny Bartek, Gepard – ja tam jeszcze chyba nie złamałem 45 minut, a Wy 42?! Gratuluję. Tomik – niezły progres, widać periodyzację treningu


    kamilmnch1

    2013/12/29 21:23:23

    Wojtku, przyślij troszkę sniegu


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/12/29 21:29:21

    Wojtek, błagam, przywieź śnieg, bo Kamil się nie ogoli dopóki nie będzie śniegu!!!!


    kamilmnch1

    2013/12/29 21:49:15

    zdradziłeś mój sekret…ale Bartek nie żartuje…


    johnson.wp

    2013/12/29 23:38:00

    Marsz – taka mikrobiologiczna inwentura jelit to właściwy kierunek, bo przypuszczam że nad korzystnymi szczepami dominują u Ciebie jakieś szkodliwe mikroby – bakterie, archeowce, pierwotniaki lub drożdże. Nie wiem jaka jest fachowość Instytutu Mikrobiologii, ale w tej chwili jest tak, że jeszcze wiele naukowcy muszą się dowiedzieć. Jeśli oferują identyfikację mikroflory jelitowej, to bardzo warto. Problem w tym jakimi dysponują sondami. Jeżeli to jest baza przeciwciał, w takim razie wykryją jedynie szczepy typowe, a może Twoje są nieznane. JEżeli oferują identyfikację metagenomiczną (wykrywanie wszystkich mikrobowych genów na raz przy użyciu nowoczesnych wysokoprzepustowych technik sekwencjonowania), czyli wykrywanie również nieznanych szczepów na podstawie sygnatur genowych, to wtedy się dowiesz, że masz dużo czegoś nieznanego i wtedy trzeba szukać w literaturze czy ktoś już wie co to jest. Może też się udać że to będzie coś znanego i wtedy jest szansa na receptę. Do tej pory bardzo dobrą renomą cieszyły się analizy Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej http://www.usoms.poznan.pl/index.php?strona=12_spis&SZUKAJ=1&show_employees=295 gdzie robili fachowe wymazy i identyfikowali szczepy przeciwciałami (typowe szczepy) i być może także innymi testami ale biochemicznymi. Sądząc po tym artykule http://www.instytut-mikroekologii.pl/wp-content/uploads/2012/10/wybrane-markery-stanu-zapalnego.pdf Instytut stosuje tradycyjne badania biochemiczne, które też mogą się sprawdzić diagnostycznie, a to co ja piszę o anlizach DNA to dalej jest kosmos. Musisz się wczytać w podawaną przez nich literaturę i skojarzyć nazwiska autorów z Uniwerystetu Mdycznego, wtedy ocenisz wiarygodnośc i metody. Najprościej zapytać przed badaniem co będą robić.


    bilaba

    2014/01/01 23:23:31

    A ja oryginalnie życzę pary w nogach, wiatru w plecy i jak najmniej kontuzji 🙂


    kontalokaty1

    2014/01/06 17:58:08

    Mam nadzieję, że miło Pan spędził Święta!

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.