Bez cukru

Krótko, bo mam dziś sporo okruchów cukru i bez cukru. Które nie układają się w długie narracje. I dobrze.

Cukier w diecie sportowca

Cukier wylądował w szafce z używkami. Wódka z tyłu, cukier z przodu. Wódka wyciągana okazjonalnie, cukier zobaczymy.

Bo w niedzielę rano zrobiłem sobie do śniadania herbatę i zapomniałem posłodzić. Jem jajecznicę, piję, wszystko gra. W połowie szklanki zorientowałem się, że herbaty nie posłodziłem. I dobrze. Nagle, po pół wieku słodzenia (rekordowo dwie łyżeczki na szklankę, ostatnio jedna) stwierdziłem, że nie chcę sobie zalepiać kubków smakowych melasą. Schowałem cukier, żeby odruchowo nie posłodzić kolejnej herbaty.

Dziwne doświadczenie. Herbata i kawa (czarna kawa, bo cappuccino bez cukru już mi się zdarzało) bez cukru jeszcze nie smakują super. Ale myśl o posłodzeniu ich łyżką białej melasy odrzuca bardziej. I dobrze.

Nie jestem ortodoksem. Piję colę, chociaż ma teraz inny smak, jeszcze nie wiem jaki. Kanapki z miodem, chałka, białe pieczywo. Ale potrzebuję odpocząć od melasy w ciepłych napojach.

Himalaje bez cukru

To niezwykle mocna historia. Wszyscy oceniają, ja nie potrafię. Widzę, że szaleniec, widzę, że bohater. Podziwiam ten upór w sprawie Nangi Pharbat i jestem przerażony taką determinacją do śmierci. Czytam relacje i już nie mogę czytać. Najlepszy tekst podlinkowałem tutaj, na Facebooku, na Reporterze Spraw Codziennych. Myślę już o Mackiewiczu – Czapkins. „Najlepszy” – jak Jerzy Górski – tylko bez happy endu.

Zdjęcie Everestu, bo zdjęcia Nangi w komputerze nie mam. Z córką dorosłą gadaliśmy przez telefon o Czapkinsie, zgadało się o moim trekkingu, chciała zobaczyć zdjęcia – to proszę.

Bieganie bez biegania

Intensyfikacja/Akumulacja/Transformacja. Postanowiłem ortodoksyjnie zastosować w tym sezonie tę zasadę – u siebie i niektórych Podopiecznych, u których spodziewam się najwyższej stopy zwrotu ze zwiększonej regeneracji. Po mocnym styczniu zakończonym sobotnim treningiem – luźniejszy tydzień. Za miesiąc zrobię to samo.

Dziś nie biegałem. Pierwszy w tym roku poniedziałek bez biegania. Od rana obiecywałem sobie zamiast tego rolowanie, ale jeszcze nie znalazłem czasu. Trzaskam teksty.

Jutro robimy Trening Wspólny z Podopiecznymi, pobiegam tempo progowe, owszem, ale i z szybszymi, i z wolniejszymi. W środę znów odpocznę. W piątek jadę w delegację dziennikarską, więc chyba pobiegam czwartek, lekko, niezbyt długo, 45 minut wystarczy. A kolejny trening dopiero w niedzielę, o czym niżej.

Bieg Kubola

Stara gwardia obecna? Raczej nie. Google Analytics mówi mi, ile osób weszło na stronę, ale nie mówi kto. Kiedyś widzieliśmy się na Podblogu, zwanym też w tamtych czasach „blogiem Dzikiego”. Czyli w komentarzach.

Teraz możemy się zobaczyć na Biegu Kubola, w niedzielę po Puszczy Kampinoskiej. Stara tradycja, kiedyś ludzie z Podbloga zjeżdżali się z całej Polski. Kubol obiecał podać szczegóły na Podblogu. My się wybieramy, więc do zobaczenia.

Słodziak

 

Zdjęcie zrobiliśmy sobie w sobotę rano po treningu. Mały Yoda po piłkarskim na hali, a ja po 12 kilometrach na dzielni. Słodziak, prawda?

Komentarze

13 thoughts on “Bez cukru”

  1. Bardzo dobry tekst o górach. Wolę czytać i słuchać niż się wypowiadać w tej sprawie. Szkoda, że mnie nie będzie w Polsce w niedzielę – chętnie bym pobiegł i spotkał starą dobrą brygadę spod bloga. Pozdrowienia dla wszystkich!

  2. Wojciech Staszewski

    Michał – naprawdę wysławiasz się wyłącznie, jak to mawiał mój ojciec, w parlamentarny sposób? 🙂
    Pict – dokładnie. Też się nie wypowiadam, chociaż czytam i chłonę

  3. Bieg Kubola to organizowany od 5 lat towarzyski bieg w puszczy kampinoskiej. W tym roku dostępne będą dwa dystanse – 40 i 20km. biegniemy wszyscy razem, tzn grupa 40 zaczyna wczesniej, w polowie dolacza grupa 20 i konczymy razem. trasa jest piekna, zwlaszcza drugie 20km jest bardzo malownicze.

    logistyka jest taka:

    w NIEDZIELE 4 lutego godzina 11.00 startuje grupa na trase 40km z janowka na skraju puszczy kampinoskiej.

    obsada: Adam Popellus z Kotliny, Mateusz Żulu, Majek, Kubol – czy kogos pominąłem???

    biegniemy trasą prowadzącą mniej więcej wokół bagna i rezerwatu Cichowąż.

    o godzinie 13.15 meldujemy się przy samochodach w Janówku, gdzie spotykamy:
    Kingę, Wojtka Szkieleta, Michala mksmdk, Gerarda Gepaarda, Maciejkę, Grzegorza Stena i kogo tam przywieje.
    ruszamy na piękną trasę 20km trochę pofałdowaną, będzie trochę górek, bieganie na rympał. ta część trasy jest na prawdę super fajna i zdecydowanie suchsza niż pierwsza.

    kończymy ok godziny 15, na mecie bedzie piwko, możliwe ze jakaś wegańska przekąska regeneracyjna. tradycyjnie po wszystkim pójdziemy do peperoni na Żoliborzu (ul krasińskiego), zapraszamy również biegaczy, którzy nie mogą pojawić się w Puszczy.

    Dojazd na start/metę:

    trasą nr 7 wyjazd na Gdańsk, mijamy Łomianki, Sadową, Palmiry i za znakiem 'Droga ekspresowa 1000m’ skrecamy na światłach w lewo na Adamówek. Pierwsze rondo prosto, dalej do oporu dojeżdzamy do skrzyżowania w ksztalcie T, skręcamy w lewo i po ok 1km z lewej strony do drogi dochodzi czarny szlak – to tu! https://goo.gl/maps/QsyYRXKs9z82

    w razie wątpliwości wyślę jutro Wojtkowi Szkieletowi mapkę z punktem zbornym, będzie można się zwrócić do niego o wskazówki (lub kontakt do mnie)

  4. Bieg Kubola to organizowany od 5 lat towarzyski bieg po puszczy kampinoskiej. W tym roku beda dwa dystanse – 40 i 20km. biegniemy wszyscy razem, jednym tempem. zaczyna grupa 40km o godz 11, w polowie dolacza do niej grupa 20km i dalej razem az do wspolnego finiszu.

    logistyka jest taka:

    w NIEDZIELE 4 lutego godzina 11.00 startuje grupa na trase 40km z janowka na skraju puszczy kampinoskiej.

    obsada: Adam Popellus z Kotliny, Mateusz Żulu, Majek, Kubol – czy kogos pominąłem???

    biegniemy trasą prowadzącą mniej więcej wokół bagna i rezerwatu Cichowąż.

    o godzinie 13.15 meldujemy się przy samochodach, gdzie spotykamy:
    Kingę, Wojtka Szkieleta, Michala mksmdk, Gerarda Gepaarda, Maciejkę, Grzegorza Stena i kogo tam przywieje.
    ruszamy na piękną trasę 20km trochę pofałdowaną, będzie trochę górek, bieganie na rympał. ta część trasy jest na prawdę super fajna i zdecydowanie suchsza niż pierwsza.

    kończymy ok godziny 15, na mecie bedzie piwko, możliwe ze jakaś wegańska przekąska regeneracyjna. tradycyjnie po wszystkim pójdziemy do peperoni na Żoliborzu (ul krasińskiego), zapraszamy również biegaczy, którzy nie mogą pojawić się w Puszczy.

    Dojazd na start/metę:

    trasą nr 7 wyjazd na Gdańsk, mijamy Łomianki, Sadową, Palmiry i za znakiem 'Droga ekspresowa 1000m’ skrecamy na światłach w lewo na Adamówek. Pierwsze rondo prosto, dalej do oporu dojeżdzamy do skrzyżowania w ksztalcie T, skręcamy w lewo i po ok 1km z lewej strony do drogi dochodzi czarny szlak – to tu! https://goo.gl/maps/QsyYRXKs9z82

    w razie czego jutro wyślę wojtkowi Szkieletowi mapke z zaznaczonym miejscem startu. mozna sie bedzie do niego zwrocic po nia lub kontakt do mnie.

  5. wycielo mi ten wpis juz 3 razy, mam to w d…

    Bieg Kubola jest organizowanym od 5 lat biegiem towarzyskim po puszczy kampinoskiej. w tym roku beda 2 trasy – 40 i 20 km. zaczyna grupa 40, w polowie dolacza grupa 20 i dalej razem.

    logistyka jest taka:

    w NIEDZIELE 4 lutego godzina 11.00 startuje grupa na trase 40km z janowka na skraju puszczy kampinoskiej.

    obsada: Adam Popellus (reprezentujacy Wroclaw / Kotline Klodzka), Mateusz Żulu, Majek, Kubol – czy kogos pominąłem???

    biegniemy trasą prowadzącą mniej więcej wokół bagna i rezerwatu Cichowąż.
    o godzinie 13.15 meldujemy się przy samochodach, gdzie spotykamy:
    Kingę, Wojtka Szkieleta, Michala mksmdk, Gerarda Gepaarda, Maciejkę, Grzegorz Sten i kogo tam przywieje.
    ruszamy na piękną trasę 20km trochę pofałdowaną, będzie trochę górek, bieganie na rympał – mniej więcej połowa trasy po szlakach, połowa poza. ta część trasy jest na prawdę super fajna i zdecydowanie suchsza niż pierwsza.

    kończymy ok godziny 15, na mecie bedzie piwko, możliwe ze jakaś wegańska przekąska regeneracyjna. tradycyjnie po wszystkim pójdziemy do peperoni na Żoliborzu (ul krasińskiego), zapraszamy również biegaczy, którzy nie mogą pojawić się w Puszczy.

    Dojazd na start/metę:

    trasą nr 7 wyjazd na Gdańsk, mijamy Łomianki, Sadową, Palmiry i za znakiem 'Droga ekspresowa 1000m’ skrecamy na światłach w lewo na Adamówek. Pierwsze rondo prosto, dalej do oporu dojeżdzamy do skrzyżowania w ksztalcie T, skręcamy w lewo i po ok 1km z lewej strony do drogi dochodzi czarny szlak – to tu! (mapke ma wojtek, mozna sie zglosic do niego albo poprosic o kontakt do mnie)

  6. Slodziak!!!!! 🙂
    (w nawiasie sie wypowiem, bo az strach – jak sie ma slodziaka to sie ryzykowne pasje tlamsi i przeksztalca sie w suchara codziennego, bo na tym polega odpowiedzialnosc). Oficjalnie nic nie powiedzialem! No i z calym szacunkiem, bo jako suchar codzienny co ja moge wiedziec o prawdziwej pasji.
    Ja z moim slodziakiem 10 dni w szpitalu w styczniu z zapaleniem oskrzeli, jedna noc na krzeselku, a 9 na pryczy! I po takim obozie treningowym, pobieglem w sobote city trail’a w 16:59 przez samozaparcie i gniew na szpital. Wiec moze cos wiem o pasji!
    Pozdro!

  7. Wojtek – „parlamentarny” – chyba coraz mniej znaczy 🙂 natomiast koniec tekstu dot. kto miałby opisać sezon 2/Nanga Parbat a kto nie ( a raczej który Reporter nie) jest taki w konwencji powiedział bym stendup’owej – dopierdolić na końcu. Nie ładnie KempaMichał. Ciekaw jestem czy autor wpisu przeczytał choć sezon 1 Broad Peak autorstwa JHB.

  8. Kuba – wybieram się do Puszczy na Twój bieg. O 9.20 powinienem być na Młocinach. Jestem w kontakcie z Adamem. Do zobaczenia 🙂
    Zdrówko!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *