Jaki sezon takie zawody. W normalnej rzeczywistości pisałbym tu relację z Półmaratonu Warszawskiego. W pandemicznej mogę napisać, jak w ramach Dziesiątki do Dziesiątej piątka biegaczy zrobiła życiówki na 10 km.
Od razu, żeby nie było – zdjęcia są na terenie zielonym, maseczki nie obowiązują. Obowiązuje zdrowy rozsądek. Co to dla mnie dziś znaczy? Nie ignorujemy covida, nie pijemy z jednego kubka, a na widok człowieka z przeciwka odwracamy wzrok. Ale też nie izolujemy się tak, jak byłoby w dobrym tonie rok temu.
Nie wiem, kto ogląda piłkę nożną, ale po wielkim boju z Węgrami w ostatni czwartek okazało się, że rezerwowy bramkarz Łukasz Skorupski ma koronawirusa. I co? Na jesieni cała reprezentacja trafiłaby na kwarantannę włącznie z trenerami, fizjoterapeutami i kucharzem, a kolejne mecze byłyby poddane lub przesunięte. A teraz? Odesłali Skorupskiego do domu, a reprezentacja zagrała w niedzielę z Andorą.
Na tym zdjęciu (wszystkie fotografie Tomasz Olszewski – dzięki) finiszują trzy życiówki. Od prawej Tobiasz w 47:41, Ania w 63:00, nieco dalej (ta ze świetną technicznie pracą ramion) Renata z 47:43. Czasy różne, bo DDD to te zawody, kiedy każdy startuje o swojej porze i wszyscy ścigamy się – jak widać w przepisowym dystansie – na finiszu.
Na kolejnym zdjęciu wbiega Marta w 54:33. Trochę nieostro wyszła, chyba mocno finiszuje.
A to jest Renata. Wynik zdradzę za chwilę, bo wart jest akapitu.
Renata bodaj dwa lata temu postawiła sobie cel: dziesiątka poniżej 50 minut. Zaczęło się dobrze, szybko doszła do złamania 25 minut na piątkę. A potem coś się zacięło, piątki wychodziły poniżej oczekiwań, dziesiątki tym bardziej. Próbowaliśmy intensyfikacji treningu, potem większego wyluzowania. Renata dodała regularne wzmacnianie na siłowni, to odwróciło regres, ale ciągle celu nie było widać na horyzoncie.
Aż w końcu mąż Renaty Marcin (wczoraj życiówki nie zrobił, bo kiedyś w życiu pobiegł za szybko i teraz musi doganiać swój poziom) zaczął organizować towarzyskie „ziomkowe” wybiegania po Puszczy Kampinoskiej. I Renacie niezauważalnie wskoczył co tydzień niemal dwugodzinny trening.
Efekt? Na jesieni życiówki na 5 i 10 km, a w niedzielę wynik marzeń na 10 km: 49:59. Niech no wrócą normalne biegi, to na asfalcie będzie jeszcze szybciej.
Po treningu rozciąganie. Na pierwszym planie trochę nieostra, jakby zamyślona nowa rekordzistka trasy DdD wśród kobiet – Justyna (45:23). Brawo Ty, wracaj do swoich wyników, ktoś musi to 45 minut złamać.
A pełne wyniki ostatniego DdD tutaj:
Robert Świdziński 41:36
Wojciech Staszewski 42:18
Michał Smoliński 42:52
Przemek Ciok 43:22
Rafał Bujnowski 44:15
Łukasz Bezulski 44:42
Andrzej Skrzyński 44:56
Justyna Śliwowska 45:23 (rekord trasy kobiet)
Mikołaj Groniecki 46:00
Paweł Wółkiewicz 46:34
Przemek Wółkiewicz 47:25
Tobiasz Ziemkowski 47:41 (życiówka)
Renata Kopeć 47:43 (życiówka)
Paweł Ganczewski 49:34 (wirtualnie)
Maciek Michalak 49:36
Renata Glińska 49:59 (życiówka)
Kinga Staszewska 51:14
Agnieszka Michalak 52:25
Filip Jaros 53:10
Andrzej Olszewski 53:34
Dorota Wółkiewicz 53:36
Eliza Bujnowska 53:48
Oktawia Markowska 54:05
Marta Pakulska 54:33 (życiówka)
Zuza Ziajko 55:30
Beata Kroszka 56:15 (wirtualnie)
Wojciech Zajdel 56:29
Michał Gołębiowski 56:30
Grzegorz Leoniak 56:30
Artur Karwacki 57:35
Renata Kim 57:44
Piotr Turek 59:30
Ania Milczarek 63:00 (życiówka)
Podium wszechczasów (wyłącznie wyniki z bezpośredniej rywalizacji):
Biegaczki:
- Justyna Śliwowska – 45:23 (03.2021)
- Joanna Rębiś – 45:36 (09.2018)
- Kasia Stal – 46:13 (06.2019)
Biegacze:
- Marek Wilczura 36:09 (10.2019)
- Antek Hubner 38:19 (11.2020)
- Tomasz Furman 39:47 (09.2019)
Pokonaj trenerów. Najlepsze wyniki:
Kinga 46:40 (03.2019)
Wojtek 39:58 (11.2020)
Na DdD spotkamy się w maju, miejmy nadzieję, że w dużo bardziej normalnej rzeczywistości.
Licznik sprawdzianów 2021. Pict zmobilizował mnie, żeby drugi raz pobiec z paskiem na klatkę piersiową. I wyszło tak jak powinno. Tętno średnie niższe o 6 uderzeń, a czas lepszy o ponad siedem minut. Tylko nad szybkością będę musiał popracować.
Treningowe półmaratony. Styczeń: 2:02:58, 2:01:39, 2:02:31, 2:04:10 (tętno z paska 148), 1:59:18. Luty: 1:59:12, 1:59:42, 1:57:53. Marzec: 1:59:12, 1:58:31, 2:00:50, 1:56:58 (tętno z paska 142).
Piątka po trasie parkrunu. Styczeń: 20:54 (z rywalizacją), marzec 21:04 (samemu), marzec (z rywalizacją) 20:30.
DdD. Luty: 43:54, marzec 42:18.
2 thoughts on “Rekord trasy na DDD”
Ja taka zamyślona na zdjęciu, bo już wizualizuje sobie majowy finisz poniżej 45 min 🙂 dzięki za organizację DDD!
Wiosenny wysyp rekordów 🙂
Gratulacje dla wszystkich, super!