Kros – ulubiony trening Skarżyńskiego Jerzego. Mój nie, ale nie można siły biegowej trenować wyłącznie na podbiegach. To znaczy można, ale po co, skoro efektywniej jest zrobić czasem kros.
To mieszanka siły biegowej z podnoszeniem progu tlenowego. Dlatego biegamy dość szybko. Teoretycznie na początku sezonu przygotowawczego lepsze są krosy pasywne (pod górę utrzymujesz tętno na zbliżonym poziomie, a tempo spada), dopiero później przechodzi się do aktywnych (utrzymujesz pod górę tempo biegu, tętno rośnie). Ale na tym śniegu musieliśmy mocno przyspieszać pod górę, żeby mieć szansę na wbiegnięcie.
Śnieg przyjacielem biegacza. Mówiłem dziś na treningu: nie będziemy jak gazele, tylko jak słonie. Śnieg zmusza nas do siłowego biegania – i świetnie, bo właśnie ćwiczymy siłę biegową.
A ja jechałem na pożyczonym rowerze-składaku (dzięki Marysia vel Lumpiata). Ładnie się zmieścił do samochodu. Ponieważ Marysia te rowery dystrybuuje, obiecałem się zrewanżować linkiem: strida.pl. Potestuję go do operacji.
Ponieważ fotkę robiłem selfie-stickiem, a rower daje niezłą stylówę, to Moja Sportowa Żona mówiła o mnie „gadżeciarz”. MSŻ poprowadziła trening i byłem z niej dumny, bo kros w grupie wymaga biegowego wyczucia, wyobraźni, natychmiastowych reakcji i nie ma do tego podłożonego bitu jak na sali fitness. Pięknie przekroczyła swoją rolę. A ja stałem obok, recenzowałem, motywowałem, korygowałem. Też nowa rola w życiu, no cóż.
Na koniec rozciąganie. Składak też się rozciąga.
6 thoughts on “Kros. Wtorkowy trening 1”
A gdzie ta górka?
Ja to mam tak z tym bieganiem, że ciągle nie ma pewności czy lubię czy nie ;).
W związku z tym nie przekraczam trzech treningów tygodniowo. 75-85 km miesięcznie to u mnie standard, raz zaszalałam – sierpniowy obóz, 114 km. Mało, a wyniki są, nie takie jak Twoje Rob, pewnie Cię nigdy nie dogonię :).
MSŻ
Współprowadzącym trening był jeszcze Maciek S (dzięki), wprowadził nam trochę tempa interwałowego ;).
MSŻ
Norbert – to akurat robiliśmy na Ochocie, jest taki park przy Grójeckiej 7 minut biegiem od Górki Szczęśliwickiej. A kolejny kros będzie na samej górce
Daleko… ale z drugiej strony Kazurka śliska jak diabli. Zostaje zatem Kopa Ćwila w okolicy.
Dobry pomysł na wtorkowe odcinki 🙂
Kros jest bardzo dobrym treningiem, zwłaszcza w wersji grupowo-wyścigowej.