Ministerstwo Dziwnych Kroków

Wtorkowy Trening Wspólny. Dziś robiliśmy Ministerstwo Dziwnych Kroków. I to bardzo dziwnych. Przygotowałem sobie w głowie, a większość Podopiecznych dostała to na dziś jako alternatywę dla Treningu Wspólnego zestaw wspaniale wycieńczający. Wiem, że wspaniale, bo już rano dostałem od Podopiecznego Szybkiego Marka esemesa: „Cie choroba. Chciałeś mnie wykończyć tymi seriami, ale żyję 🙂 Jutro easy będzie na pewno easy”.

Ten trening to mieszanka siły biegowej, którą tłuczemy w zasadzie co tydzień od grudnia z szybkością, którą ta siła ma nam dać na zawodach. Uczymy nasz układ mięśniowy, jak ma wykorzystać ten ładunek.

Mój zestaw zawierał żabki, marsz wykroczny, znów żabki i skip A – razem półtorej minuty. A potem od razu półtorej minuty szybkiego biegu. I krótki odpoczynek. Liczba powtórzeń zależnie od poziomu sportowego od 6 do 10. Zróbcie, a potem możecie wkleić pod blogiem: „Cie choroba”.

Ale dziś na treningu mnie nie było. Córka-gimnazjalistka wyjechała na obóz taneczny Hakiela (polecamy tę szkołę, miała być dziecięca grupa taneczna, a powstała młodzieżowa grupa społeczna zintegrowana wokół celów związanych z tańcem). Więc zostałem na dyżurze z Małym Yodą, strata o tyle mała, że i tak przez łąkotkę jestem wciąż na treningach w loży komentatorów, a zajęcia prowadzi Moja Sportowa Żona.

walentynki trening2

No i wiecie, jak to jest z kobietą, zwłaszcza taką? Żywą, upartą i śliczną Walentynką. Stwierdziła, że to nudy, powtarzać tę serię tyle razy, to można usnąć i zrobiła wariant własny. W dwuminutowy trucht wprowadziła swoje ćwiczenia (żabki z wyskokiem co czwartą, wykroki naprzemienne, squaty z podskokami itp.), wszystkie pomieszane idealnie według kobiecych reguł idealnego uporządkowania. A potem jakieś półtorej minuty – 333-metrowe koło – ognia. Właśnie przyszła: „Wyszło zajebiście”.

Dialog tygodnia. Kinga: „Dziś Walentynki, widzę, że przyszli ci, co nie są zakochani”. Podopieczna Renata: „Nieprawda, przyszli zakochani w bieganiu”.

Komentarze

5 thoughts on “Ministerstwo Dziwnych Kroków”

  1. Michał, Marlena – skoro tak, to jak wrócę do aktywności (a wkrótce wrócę), muszę Wam zafundować jeszcze mocniejszy trening, żeby też zasłużyć na te uśmiechy i serduszka, jak Kinga 🙂

  2. A ja nie mogłam przyjść wczoraj na trening, zrobiłam tą Twoją alternatywę i dziś ledwo po schodach do metra zeszłam! W drugą stronę poszukam windy. „Cie choroba” 😉

  3. Po piątkowym treningu zlapalo mnie take jakies chorobsko i leżę caly tydzien w łóżku . Tak mi zlecialy 47 urodziny 11.02 potem Walentynki i leżę nadal więc przynajmniej sobie poczytam. ☺ żabki zawsze będą mi się kojarzyć gdy jako nastolatek trenowalem szermierke. Robilem takich zabek dziesiątki metrów az mi było niedobrze. No ale wtedy nie miałem 47 lat?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *