Idą święta. Każdy start to święto. Trenujesz miesiącami, po to żeby osiągnąć jakiś poziom, a potem przychodzi DataSport i mówi sprawdzam. Za trzy dni moje pierwsze, kontrolne zawody jesieni – Półmaraton Powiatu Warszawskiego Zachodniego w Błoniu.
To oczywiście nie jest zdjęcie z przyszłości, tylko z ostatniej soboty. Pobiegłem w naszym ursynowskim parkrunie i sam się zachwyciłem swoim wynikiem: 19:17. To moja najszybsza piątka od 2,5 roku nawet z korektą na skróconą o 10-12 sekund trasą (po wyznaczeniu kilometrów, startu i mety w ramach partycypacyjnego trasa została skrócona o jakieś 50 m). Wracam?
Zobaczymy w niedzielę. Może nie do końca i nie całkiem wyraźnie, bo jest ciągle lato i nie ma co marzyć o pogodzie dla biegaczy, ale tu też można sobie zrobić korektę. W Półmaratonie Powiatu startowałem raz, w pamiętnym roku 2013. Zrobiłem wtedy 1:27:05, a potem pobiegłem Maraton Warszawski w 2:57:00. A też było ciepło, za ciepło i w dodatku trochę pod wiatr.
Więc moje cele:
- poniżej 1:25 – bardzo dobrze
- lepiej niż 1:27:05 – dobrze
- poniżej 1:30 – zaliczone.
Warto sobie takie widełkowe cele wyznaczyć przed każdym biegiem. I jeszcze na starcie zrobić korekty – na piekielny upał, na niewyspanie, na wszystkie plagi biegacza.
Zdjęcia są z parkrunu nie przypadkiem. Gadaliśmy na ping pongu z Dzikim (wiecie, że znów wygrałem – Dziki oczywiście prowadzi w Grand Prix wysoko, 9:4, ale drugie zwycięstwo z rzędu cieszy jak 1:24), gadaliśmy więc o starym bieganiu. To se ne vrati, ale są jeszcze takie miejsca, które przypominają środowisko Windows 5. Na przykład parkrun.
Nie będę zdradzał, co Dziki zapowiedział w sprawie parkrunów, może powtórzy publicznie.
Na zdjęciu poniżej z ostatniego parkrunu na Ursynowie gadam z brodatym facetem w czapeczce. To Krokomierz z czasów, kiedy nie było tego wszystkiego, co jest teraz, a biegacze z Ursynowa gadali ze sobą na forum biegajznami.pl w wątku Laski Kabackie.
Nowe bieganie jest inne. Nie powiem, czy gorsze, czy lepsze, bo lewą nogą stoję w starym bieganiu, a prawą biegnę w nowym. Zapraszam Was w każdym razie do tego nowego biegania o 9.40 w niedzielę rano – po obu stronach monitorów (komputerów, tabletów, smartfonów).
Plan jest taki. O 9.30 stajemy z Kingą pod naszą firmową tablicą w Błoniu przed biegiem, gdzieś w widocznym miejscu. Wy – Podopieczni i Sympatycy – którzy w Błoniu startujecie zróbcie sobie wtedy kilka minut truchtu i dotrzyjcie do nas o 9.35-9.38. Zapraszamy, zachęcamy. Przybijamy piątki i robimy wspólną rozgrzewkę, rozpisaliśmy sobie to wczoraj z Kingą na role, żeby nie było zamieszania. Sorry, takie jest nowe bieganie. O 9.40 wchodzimy z transmisją live na naszym fejsbukowym fanpejdżu – będziemy chcieli sobie pomachać przez monitor i pokazać Wam rozsądną rozgrzewkę oraz opowiedzieć, o co w tym biega. Złożymy też publiczne deklaracje, w co mierzymy. A półtorej-dwie godziny później będziecie mogli w wynikach online zobaczyć, kto, o ile i w którą stronę przestrzeli.
W starym bieganiu wyniki z poprzedniej imprezy biegowej były rozdawane na kolejnym biegu. Albo drukowane w miesięczniku „Jogging” (w połowie lat 90. zyskał kolorową okładkę, środek był chyba czarno-biały).
15 thoughts on “Półmaraton Powiatu do zobaczenia”
A ja dla odmiany w sobotę pobiegnę … Ursynowski parkrun. W sumie po raz pierwszy bez godzinnej „rozgrzewki” w tempie easy.mialem tylko nadzieje, ze skoro chwala sie atestowana trasa to jednak jest zblizona do 5km:) Powodzenia w niedziele!!!:)
Powodzenia! Biegłam dwa razy ten półmaraton. Za każdym razem to był inny bieg ze względu na pogodę. 🙂
Taki pozytywny akcent: w tym roku finisz będzie po nowej nakładce asfaltowej – ostatnie kilometry będą więc na pewno udane 🙂
Trzymam kciuki!
Publiczne deklaracje ? Uważaj, bo się jeszcze rozmyślę … 😉
Marek, zawsze możesz asekuracyjnie zadeklarować np. 1:11 😉
A tak na serio – tym większa adrenalina. Sam jestem ciekaw, gdzie się przy takim kontrolnym starcie uplasujesz między życiówką a 1:20 – pewnie gdzieś w połowie tego przedziału.
Przy dobrej pogodzie oczywiście. Ale prognozy niezłe
Marzena
Dzięki, będę wypatrywał nowego asfaltu, żeby zacząć długi finisz 🙂
Biegłem tam raz, było trochę za ciepło i wiało. Podobno teraz wiatr ma być w plecy. Niby bez znaczenia, bo to i tak start treningowy, ale psychicznie będzie przyjemniej
Przemek,
Chyba parkrun Ursynów nie pisał nigdzie o atestowanej trasie. Czy ta nowa ma atest?
Wierzę, że na pewno została precyzyjnie wymierzona.
Powodzenia, dla Ciebie to też taki start prawdy – zobaczyć, na jaki poziom wróciłeś
Wojtek, po jutrzejszym longu może się okazać, że nawet wiatr w plecy bardzo nie pomoże. Się zobaczy 🙂
Wojtek, rzeczywiście ten atest to tylko „atest własny”. Tak pisali (swoją drogą dziwne, że nie było to wrzucone na stronę parkruna tylko ogłaszane po prasie/necie). Teraz doczytałem jeszcze, że ta „atestacja” polegała właśnie na skróceniu trasy o 56 metrów(czyli to, co piszesz). To dziwne, bo jak biegałem tam kiedyś to mi nigdy pełnych 5km nie zmierzyło.
Dziki, co zapowiedziałeś w sprawie parkrunów??
szkielet, fajnie, że można komentować bez posiadania kont gdzieś tam, tak jak to było wcześniej. Teraz sobie wysłucham cyferek, wklepię i jest po sprawie – super.
Mel! Krokomierz objawił się w realu na parkrunie, a Mel się objawiła pod blogiem. Dziki pewnie jeszcze posuspensuje
Krokomierza objawienie Parkrunowe jest jakby cykliczne i wg mnie wyznacza zbliżający się jesienny Poznań Maraton (niczym ten ptak który pierwszy powraca do Lasu Kabackiego na wiosnę zapomniałem jego nazwy, Krokomierz-u podrzuć jego nazwę)
Wojtku, z tego co widziałem w wynikach oraz warunkach uwiecznionych na filmiku z rozgrzewki, to chociaż minuty zabrakło to myślę, że start oceniasz jako „bardzo dobrze” no może z minusem;) Gratulacje:)
Przemek, a jak twoj parkrun?
Nie zmierzyło mi 5km, zabrakło niewiele (chociaż uważałem, żeby nie zbiegać z trasy na tych krętych zakolach). W sumie przed obozem na podobnym dystansie i podobnej temperaturze biegłem citytrail i wyszło ok 1:20 gorzej. Ale 23 min nie złamałem. Staram się trenować(poniedziałek i czwartek mam zajęcia z fizjo. więc zostają wtorki i weekendy) i zobaczę co za 2 tyg w Płocku na trudnej trasie. Tez zrobiłem sobie 3 progi czasowe i zobaczymy, w który trafię. Ale publicznie nie podam;)
Do zobaczenia jutro na Agrykoli.