10 pytań o nowy bieg: Dziesiątka do Dziesiątej. Czyli wszystko, co chcecie wiedzieć o trasie, czasie, zegarze i dyniach
- Co to jest za laska na zdjęciu głównym? To Moja Sportowa Żona, Kinga. W niedzielnym biegu DdD (Dziesiątka do Dziesiątej) biegnie na 47 minut. Czyli startuje o 9:13:00. Ale krzyczy mi właśnie znad drugiego komputera, żeby nie wyszło, że ten bieg, to jakieś zawody. Tylko, że to „trening z elementami rywalizacji”.
- Gdzie jest start i meta? W Lesie Kabackim, w miejscu określanym na mapach jako „róg Moczydłowskiej i Leśnej”. Mapa to takie Google Maps tyle że na papierze. To jest tam, gdzie biegało się w kabackim Grand Prix 10 lat temu, 150 m za szlabanem na Moczydłowskiej.
- O której startujemy? To zależy od Ciebie, kiedy chcesz wystartować. Wybierz taką godzinę, żeby dobiec do mety – trasa ma 10 km – równiutko o 10.00. Ja robię trening tempa maratońskiego 4:15 min./km czyli dziesiątka w 42:30, czyli startuję o 9:17:30.
- Po co jest ten zegar na zdjęciach? Zawiśnie na mecie i będzie przypominał, że zbliża się godzina wyznaczonego przez każdego biegacza, każdą biegaczkę startu.
- Czy są zapisy? Nie ma. Stawiasz się na starcie, przybijasz piątkę, czekasz na swoją godzinę, włączasz stoper i ruszasz. Powiesimy zegar o 8.45 i będziemy przybijać Wam piątki do naszego startu.
- Czy trzeba się ścigać? Na pewno będziemy się ścigać na ostatnim kilometrze, kiedy nagle tłum zacznie gęstnieć – nie sposób się powstrzymać. Ale przede wszystkim walczymy o realizację swojego celu. Np. Kinga biegnie tempo progowe, ja maratońskie. Można zrealizować trening easy z mocniejszą końcówką albo czyste easy z wcześniejszym dobiegiem na miejsce lub bez. Można sobie pojoggingować, jeśli ktoś chciałbym to zrobić w grupce i nie zostać samemu na końcu (tylko wtedy przyjąć rozsądnie wczesną godzinę startu). No i można biec na maksa, tylko dobrze tego maksa sobie rozsądnie ustalić, żeby nie dobiec o 10.05 bez kontaktu z wyścigowym tłumem.
- Czy będą wyniki? Tak. Poprosimy każdego z Was o odczytanie na mecie ze stopera wyniku i podanie czasu, w który celował. Kto zapomni, prosimy o przesłanie do 12. obu tych liczb mailem na bieganie@ksStaszewscy.pl. A po południu wrzucimy wynik na Facebooka KS Staszewscy.
- Jak rozpoznam trasę? Łatwo. Trasa to 10-kilometrowa pętla z czerwonymi strzałkami z budżetu partycypacyjnego. Pierwszy kilometr jest oznaczony co 100 m, potem są oznaczenia co 500 m. Na każdym skrzyżowaniu jest tabliczka ze strzałkami, gdzie biec – prosto, w lewo. Uwaga na skrzyżowanie na trzecim kilometrze – tam niebieska trasa na 5 km skręca w lewo, a czerwona na 10 km w prawo. Na czwartym kilometrze zawrotka przy szlabanie koło Józefosławia (a nie po ścieżce-skrócie, jak się biega na Grand Prix w Lesie Kabackim). Trasa nie ma atestu, to leśna dziesiątka. Trzy dni temu wyszło mi na Garminie 9950 m. Najlepiej korygować wskazania GPS kilometrowymi słupkami z tabliczkami kilometrowymi.
9. Co tutaj robi ta plaża i te dynie? Dynie spotkałem dziś na porannym easy w Lesie Kabackim. Godzina w tempie 5:17, wstydu z tempem już nie ma. A też chciałem zrobić fajną fotę, tak jak Kinga zrobiła nad morzem. Pojechały we trzy na „babski wypad” nad morze. Jesteśmy wielkimi fanami wolności i wiatru we włosach, chociaż ewidentnie jedni z nas wolą wiatr od morza, a inni kiedy duje od szczytów.
- A to zdjęcie z Małym Yodą? Kiedy Kinga rozkoszowała się nad morzem, ja zrobiłem próbę startową na parkrunie. Wyszło 19:02, o 1 sekundę wolniej niż rok temu. Rok temu przełożyło się to na 2:59:17 w maratonie. A jak będzie w tym? Nie wiem, ale wiem, że tak naprawdę w bieganiu liczy się tylko maraton. Inne zawody, to gry sportowe (młodsi: Ernest Hemingway; ściślej w „Komu bije dzwon” było tak: „Są tylko 3 prawdziwe sporty: walki byków, alpinizm, automobilizm. Reszta to tylko gry”). Fot. Przemek, dzięki. Wpadniesz na DdD z jakimś fajnym algorytmem?
3 thoughts on “Sportowa niedziela 23 września 2018”
Liczy się tylko maraton? Wojtek, bosze…./facepalm tu, ale nie wpuszcza gifa/-starsi- wygooglać.
@DJ rav – ależ oczywiście, że tak!
Tymczasem niejaki Eliud Kipchoge w Berlinie pobiegł maraton w 2:01:39! Faktycznie liczy się tylko maraton. Facet biegł ze średnim tempem 2:52 na kilometr co daje prędkość prawie 21km/h!
Zaczęły się spekulacje czy Kipchoge jest w stanie złamać 2h w maratonie. Czego sobie i wam życzę np. już 30 września w Warszawie. 😉