Agata Mróz – 4 czerwca 2008

Akurat zbierałem się na bieganie, zakładałem pulsometr, zerknąłem jeszcze raz do portalu. I zobaczyłem, że umarła Agata Mróz.

O jej chorobie przeczytałem w grudniu, byliśmy w Rabce na święta, tam wpadła mi w rękę obca gazeta z reportażem o białaczce i miłości. Wysokie Obcasy chciały też usłyszały o Agacie Mróz, chciały wywiadu z nią.

W styczniu zacząłem dzwonić do jej męża z prośbą o umówienie. Był życzliwy, ale mówił, że jak żona wyjdzie ze szpitala, bo w szpitalu nie chce się umawiać z prasą. Dzwoniłem tak przez kilka miesięcy co tydzień-dwa, już-już ją mieli wypuszczać, mam zadzwonić za tydzień. Potem Agata Mróz urodziła dziecko, pomyślałem, nie będę teraz jej zawracał głowy, może jak córka trochę podrośnie, to opowie mi więcej o macierzyństwie.

Nie opowie.

Ja wiem, że ludzie ciągle umierają, w czasie pisania tego odcinka bloga umarło w Polsce kilka osób. Ale są śmierci, które bardziej poruszają. Historie, które chwytają za serce. Są życia, które są piękne.

Jutro napiszę, jak dziś pobiegałem, ok? 

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.