Pierwszy taki Ekiden

Zacznie Andrzej, przebiegnie 7,2 km. Powinien to zrobić w około 27:30. Dobiegnie do strefy zmian, mam nadzieję, że na niezłej pozycji i poda mi szarfę. Chwycę ją i ruszę na drugą zmianę – 10 km. Chciałbym zrobić to w 37:30, czuję po interwałach, po półtoragodzinnym treningu z Kamilem, że to możliwe, a przynajmniej, że obsuwa nie będzie duża. A potem stanę przy trasie Ekidenu i chyba wyskoczę z siebie z emocji.

Startowałem w sztafecie Ekiden z dwa razy. Ale w Gazecie odbywało się to trochę na zasadzie łapanki. Ekiden rozgrywano wtedy dzień przed maratonem, więc zapalona ekipa szykowała się na maraton, a do sztafety trzeba było namawiać. Z dwa razy zabrakło szóstego do brydża i pobiegłem w trochę wolniejszym tempie. Przyszliśmy, pobiegliśmy, poszliśmy.

A w sobotę zawalczymy pod sztandarem Kancelarii Sportowej Staszewscy. Wysłałem powołania piątce naszych podopiecznych, nikt nie odmówił występu w reprezentacji. Po mnie na trasę ruszy również na 10 km Maciek, pierwszy trójkołamacz w dziejach Kancelarii. Potem trzy piątki. Najpierw Adam po życiówce w Barcelonie, po nim Agnieszka po rewelacyjnej jesieni i kończy Marcin, z którym ścigaliśmy się w Kabatach w czasach prehistorycznych.

Moja życiówka w maratonie (z czasów zamierzchłych) to 2:49:51. Razem powinniśmy być szybsi, może nawet o kilka minut. Mam nadzieję, że kiedy Agnieszka będzie oddawała szarfę Marcinowi, ciągle będziemy walczyli o dobre miejsce, a kiedy Marcin będzie wbiegał na metę, wszyscy będziemy skakali ze szczęścia.

Bieganie w teamie to dla mnie nowe doświadczenie. Nowe emocje i nowa odpowiedzialność – za grupę. Z tą myślą robiłem dziś przed pracą małe interwały na stadionie z nowym audiobookiem na uszach – „Białą gorączką” Hugo-Badera. Przejechałem na treningu przez pół Syberii.

Galaktyka – wydawnictwo od „Urodzonych biegaczy” i z pasją do biegania – przesłało mi właśnie audiobooka. „Jedz i biegaj” Scotta Jurka. Na razie nie odpakowałem, bo mi szkoda. To chyba pierwszy biegowy audiobook. Galaktyko, biegnijcie tą drogą!

W papierze zacząłem czytać też wydaną przez Galaktykę „Siłę ambicji” o Mo Farahu. Da się czytać (a wybredny jestem), ale najważniejsze dla mnie w tej książce jest co innego. Znamy legendy o bosym Abebe Bikili, o Zatopku czeskiej lokomotywie, legendy sprzed lat. To chyba pierwsza w Polsce książka o żywej legendzie biegów. Jak w Londynie Mo Farah debiutuje w maratonie, to dzięki takiej książce przeżywam to o wiele mocniej.

Ale odłożyłem Mo Faraha, bo swoją książkę „I jak tu nie biegać” przysłała mi Beata Sadowska. Beatę znam od drugiej sztafety Polska Biega (w czasach prehistorycznych) i wiem, że biega autentycznie, całą sobą. To jest książka bez tworzenia żadnych legend. Beata nie udaje, że jest kimś, kim nie jest. Żeby dodać książce zawartości merytorycznej, odpytuje Kubę Wiśniewskiego, dobrego trenera i pozytywnego człowieka. Beata wnosi tu swoją pasję biegową oraz filozofię entuzjazmu. Razem: pozytywna książka dla tych, którzy chcą się rozpalić do biegania.

Trzy okładki w komplecie. Okładka Jurka z książki, bo ten audiobook to chyba przesyłka przedpremierowa.

bs

Mam nadzieję na dobrą dziesiątkę na Ekidenie, czuję, że odbudowałem żelazo. Nie mam tylko pewności, czy cola, którą najchętniej piję do posiłków po odstawieniu herbaty, nie zmniejsza w podobnym stopniu przyswajalności żelaza. I z tym pytaniem idę w sobotę rano na wykład pani dietetyczki z CRS – Centrum Rehabilitacji Sportowej.

crs

A potem prosto na Ekiden, pościgać się jak w podstawówce, powalczyć jak nigdy. Bo wiecie; w bieganiu są Kancelarie, książki, wykłady, a na samym końcu i tak chodzi o emocje.

Updated: 5 maja 2014 — 18:55

  1. Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/05 22:19:25

    Też czytam teraz „Siłę ambicji”, początek rozczarowujący, ale na szczęście już jestem na etapie mistrzostw Anglii w przełajach i od razu zrobiło się ciekawiej. W Ekidenie również biegnę na drugiej zmianie, ale z Kancelarią nie mamy najmniejszych szans… Coż, czasem trzeba pobiec dla idei, choćby tylko idei propagowania sportu:)


    ocobiegatu

    2014/05/05 22:42:17

    Przyszliśmy, pobiegliśmy, poszliśmy”.2 do 1 ! nic o chodzie nie umknie mojej uwadze..).
    Co do żelaza to nikt nie odpowie lepiej jak własny org, znaczy organizm..).
    Można mieć mało erytrocytów a są napakowane hemo pod swoją życiówkę .Można pić mnóstwo coli a nie zaboli bo organizm tak się adaptuję,że da radę wszystko znieść.
    Adaptacje, adaptacje..


    grzegorz.sakowski

    2014/05/06 11:18:41

    Mo Faraha połknąłem w dwa dni majówki (wychodząc z przeziębienia) i lektura dodała mi energii do walki z moimi zatokami, które powalają mnie średnio raz na rok.


    baraszko

    2014/05/06 13:09:56

    @grzegorz.sakowski
    Sprawdź, czy to nie krzywa przegroda albo przerost małżowin nosowych a nie zatoki.
    Ja przez 15 lat myślałem, że to zatoki i 2 razy do roku karnie lądowałem na tydzień lub dwa w łóżku. A tu jeb, taki … wielki – okazało się, że zatoki w porządku, za to reszta do remontu. I tak, mam za sobą pierwszą zimę i wiosnę od lat bez bolącego łba 🙂


    piotrek.krawczyk

    2014/05/06 19:30:51

    A Michał SFX już biega. Od razu piętnaście lub dwadzieścia. Trzy tygodnie po przecięciu klatki piersiowej w poprzek, wydłubaniu obcego i zaklejeniu butaprenem. Wariat. A Dziki dziś krótko wokół połowy Lasu Bielańskiego. Za to dość szybko. 5,25 km w tempie 4’11, może być, chociaż to znacznie wolniej niż pobiegnie Pierwsza Sztafeta Kancelarii Sportowej Staszewscy cały dystans maratonu w Ekidenie. Będę tam. Może z rodziną. Na rowerach. Przy okazji zaliczymy park linowy przy Lesie Bielańskim od strony Wisły. Dziki


    sfx

    2014/05/06 20:32:37

    jakie tam dwadzieścia. ledwie dziesięć plus pięć. i nie pocięciu klaty, tylko przedostaniu się od szwoleżerskiego cięcia spod łopatki do okolic lewego środka przed serduchem tuż pod mostkiem :). no i nie trzy tygodnie tylko trzy tygodnie i trzy dni.


    wyspio_biega

    2014/05/06 22:22:23

    Czołem!

    Mam małe ogłoszenie dla sekcji horyzontalnej. Zbierałem się z tym długo, ale nie byłem przekonany, czy jestem w stanie porywać się na coś takiego (dalej nie jestem), ale były naciski od wytrawnych ul trasów i nie mogłem już zrezygnować. 17 maja organizuję mały prywatny bieg, który roboczo nazywam ul tramaratonem Gór Bystzyckich. Trasa ok. 70km, w tym dwa postoje w schroniskach i szczyt do korony gór polskich. Start o umiarkowanym świcie, w granicach rozsądku. W darmowym pakiecie dla podblogowiczów dwa noclegi (16 i 17 maja) w mojej bazie w okolicy Bystrzycy Kłodzkiej i kilka misek makaronu. Jakieś piwko też się znajdzie. Zapraszam serdecznie. Jeśli macie ochotę przyłączyć się, piszcie na wyspio na gmailu. Mam już potwierdzenia od Johnsona i Popellusa. Ilość miejsc ograniczona do ok. 10 😉

    Pozdrawiam,
    wyspio

    P.S. może po rozbiciu na ul tra filtr przepuści;)


    johnson.wp

    2014/05/06 22:42:24

    Jak ja na to czekałem! Mam po co żyć 🙂 Sten, ostatnio Cię nosiło, to może Cię zniesie jeszcze raz do Zalesia? Dziki – a może wypadzik? 🙂


    Gość: kubol7b, 213.25.94.*
    2014/05/07 09:47:10

    wyspio, licze na powtorke jesienia, bo teraz to absolutnie nie dam rady. a to przeciez impreza sezonu!


    gepaard

    2014/05/07 09:53:55

    Wyspio – kusząca propozycja. Ale z moją formą (abstrahując od możliwości wypadu na weekend) to ja tam nie mam czego szukać. Chyba że formy właśnie 🙂
    Przyłączam sie do apelu Kubola – na jesieni jest większa szansa na taką imprezę z moim udziałem.


    johnson.wp

    2014/05/07 11:20:24

    Jesienią to zapraszam na „Jeden dzień nad Wartą” czyli drugą próbę wycieczki wzdłuż rzeki na dystansie 50mil 🙂 Poczekamy oczywiście aż dzień się skróci na tyle aby to było sportowe wyzwanie 🙂


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/07 15:44:49

    do krwi ostatniej

    pewnie nie słyszeliście o badaniu kropli krwi w ciemnym (lub jasnym) polu widzenia, ja do dziś też nie ale dziś widziałem pod specjalnym mikroskopem jest bardzo moja krew jest zakwaszona i jak bardzo posklejane są ze sobą erytrocyty – nazywa się to agregacją i oznacza (o ile nie mamy do czynienia z szarlatanerią) dla biegacza same przykre rzeczy: znaczące ograniczenie możliwości transportowych krwi – u mnie do 25% oraz/tym samym niedotlenienie z wszelkimi możliwymi konsekwencjami…
    z wywiadu wynika, że przyczyną jest stres, a ponieważ ze stresem nie wiem co zrobić od 20 lat więc na razie nie zamieniam biegania na medytację, tym bardziej, że ta idzie
    mi jeszcze wolniej niż bieganie
    marsz


    pict

    2014/05/07 15:59:29

    @masz – a jak tam midichloriany? (w ogóle 4 maja przeszedł jakoś bez echa tutaj…)


    piotrek.krawczyk

    2014/05/07 19:09:36

    Wyspio – takie bieganie to obecnie moje marzenie! Ale… Dokładnie 17 maja robimy XXV SPECJALNY BIEG PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE. Nie można zmienić daty biegu, nie byłby wtedy SPECJALNY… Pomysł fantastyczny i pakiet startowy rewelacyjny, niestety nie dla Dzikiego.
    A Dziki dziś znów niedużo, 12 km razem z dokrętką z Wólki Węglowej w Puszczy. Przez Michałówkę, Górę Ojca, Łuże, Nadłuże, Dąbrowę Leśną, Polanę Opaleń, przy polanie dokrętka do dwunastu kilometrów. Tempo średnie 5’09. A tu zapowiedź XXV BPPW:
    XXV SPECJALNY BIEG PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE odbędzie się 17 maja. Będzie specjalny, bo pobiegamy tradycyjnymi trasami wycieczek po stolicy, nawet mieliśmy roboczą nazwę BIEG PO NIEPRAWDZIWEJ WARSZAWIE, ale bez przesady, Warszawa będzie prawdziwa, chociaż dość dobrze znana. A i tak Rafał Przewodnik na pewno nas zaskoczy swymi opowieściami 🙂 Może przyłączy się do nas wycieczka japońskich turystów z aparatami fotograficznymi? Oni lubią szybko zwiedzać 🙂 XXV BPPW będzie specjalny jeszcze z innego powodu, o tym powiemy na starcie… Data już jest, godzina startu: 16:45, miejsce startu: placyk pod Pomnikiem Kopernika pod Pałacem Staszica na Nowym Świecie, meta nieopodal startu, dystans około 10 km, nie będziemy przemęczać Rafała Przewodnika, który zawsze mówi dużo i szybko, ale teraz na skutek ogromego materiału do pokazania i opowiedzenia, będzie musiał dorównać radiowym relacjom Tomasza Zimocha. Projekt medali gotowy, numerów startowych też. Na początku przyszłego tygodnia ogłosimy wydarzenie. Rezerwujcie czas Biegający Varsavianiści. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2014/05/07 19:27:16

    Oświadczenie: XXV BPPW nie jest konkurencyjną ofertą wobec biegu Wyspia. To przypadkowa koincydencja. Na miejscu każdego, w tym Dzikiego, wybrałbym bieganie z Wyspiem, Johnsonem, Popellusem. Ale Dziki ma zobowiązania biegowe w miejscu zamieszkania. Proszę o usprawiedliwienie nieobecności. Dzi


    anka2013

    2014/05/07 19:29:09

    Pict – 4 Maja zrobił życiówkę i przemknął jak błyskawica a echo jeszcze nie doleciało! A może to była 4 Maja – nie wiem – za szybko śmignęło.
    Marsz – przeciągaj szybko erytrocyty na jasną stronę życia (tu znajdziesz kilka argumentów dla krwinek: http://www.ted.com/talks/kelly_mcgonigal_how_to_make_stress_your_friend)

    Oco, zrealizowałeś swój plan na koniec kwietnia – gratuluję!
    To niech moc… 🙂


    anka2013

    2014/05/07 19:33:27

    http://www.ted.com/talks/kelly_mcgonigal_how_to_make_stress_your_friend


    popellus

    2014/05/07 21:02:03

    Wyspio- To pięknie:)!

    Dziki- wykręca się jak zawsze, bo góry:)

    Najlepsszego Pope


    ocobiegatu

    2014/05/07 22:01:05

    Biegacze doszukują się w erytrocytach , w coli a tu trzeba coś zrobić na głowie. Czyli pójść po rozum do głowy. Przepraszam . Prościej – coś pójść..). To wspaniałe odreagowanie też na wszelkie stresy.Zrobić coś innego.Coś oryginalnego. Ile lat mam przekonywać?…).


    beat.usia

    2014/05/07 22:32:27

    @ Anka2013, krzepiacy wykład


    johnson.wp

    2014/05/07 23:06:25

    Oco – 104 lata 🙂 polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,115409,15908747,104_letni_sprinter_ze_Swidnicy_sprobuje_pobic_rekord.html#CukVid


    pmraty

    2014/05/08 00:06:39

    BPPW 17. nie do pogodzenia z Maratonem Krakowskim niestety. To będzie dopiero Bieg po Prawdziwym Krakowie…


    kamilmnch1

    2014/05/08 06:49:32

    Kolejny chętny lecz niedostępny :(((
    Tym razem alkohol i bieganie po lesie z nowymi współpracownikami, ale o tym chyba już wspomniałem i jeszcze zapewne wspomną z powodu smutku i radości które mną targają.


    kawonan

    2014/05/08 08:34:55

    A Bieg Łosia ? Ktoś się wybiera w sobotę ?
    Znowu sam będę robił? 🙂


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/08 13:05:33

    do midichlorianów jeszcze nie doszedłem i nie wiem czy chcę; przyznam, że erytrocyty pognębiły mnie mocno, cholera wie czy to badanie jest wiarygodne ale przynajmniej zrozumiałem dlaczego mój trening jest na tak wysokim poziomie „zamulenia”, i to już od dawna, dlaczego tak trudno o nowe życiówki, o szybkie tempo…

    dobrze, że pomiędzy „wynikiem” a medytacją jest jeszcze bieganie rekreacyjne, bieganie w górach, no i chód oczywiście – problem w tym, że to mnie nie „kręci”, no może trochę góry (kamilu – potwierdzam, ja tam z fajką byłem, pod górkę szedłem, w dół się toczyłem)
    marsz


    ocobiegatu

    2014/05/08 13:37:44

    Anka. Zapomniałem. Dzięki za gratulacje. Wiem,ze chodzisz.Plan na maj taki.
    Zrobić 5km na 25 oddechach w 36 minut. ew. 35 na 30 oddechach.
    Pójść 15km w tempie maratońskim ( pod Mwr) na 16 oddechach. Tempo pod 5.27.
    W maratonie czas- nie czas na km..).
    Złamać 37 minut w biegu na 4,3km. To będzie proste, bo bez kontuzji.
    Johnson- bieganie powyżej M70 jest bez sensu..). Tak mi się wydaje.
    A skoro rozpocząłem naukę chodu sportowego mając 50,5 roku to dobry był moment skoro chodziarzem się zostaje po 20-stu latach.
    Ja to mam rozpracowane od lat..). Szczawie mogą biegać, ale tacy np. Wojtek i Dziki to już mają tylko 4 lata aby biegać , bo później będzie już mało specyficznie pod M70..).
    Ma być pobity rekord świata w M100 w weekend. Na 100m sprintem jakieś 30 sekund. To tempo rekordu Polski na weteranach w M50 na 5km. Trochę gorsze nawet. A jak się ma sprint do 5km? „Na analizy przyjdzie czas”..).
    Gdyby ktoś nie wiedział to cytat ze Szpakowskiego po zawsze ( po Wembley i 1 : 0 z Brazylią ) nieudanym meczu piłkarzy..).


    ocobiegatu

    2014/05/08 13:46:34

    Miałem na myśli weteranów w chodzie sportowym w M50 na 5km . Na rekord Polski trzeba pójść trochę powyżej 24 minut. W tym wieku na rekord świata trzeba już pójść jakieś 22,5 minuty. Chód sportowy na 100m w M100 ? Piękny temat. Zachować szybkokurczliwe przez chód od M50…).


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/08 13:51:58

    anka dzięki za link, mam wrażenie, że byłem orędownikiem tych idei zanim jeszcze prelegentka przyszła na świat, widocznie optymizmu, jak pisze selingam, nie tylko można
    się nauczyć ale można też zapomnieć, zwłaszcza z wiekiem:)
    marsz


    anka2013

    2014/05/08 14:00:10

    Marsz – przepraszam. Ty na serio zmagasz się z mocnym niepokojem związanym ze zdrowiem, a ja tu jakieś linki do wykładów o stresie podsyłam. Nie wiem co te wyniki badań oznaczają i co możesz z tym zrobić. Mam nadzieję, że nazwanie problemu przez lekarzy pomoże Ci go jak najszybciej rozwiązać. Życzyłeś mi powrotu do szybkiego biegania – nawzajem!
    Oco, powodzenia z planem na maj!


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/08 14:30:50

    anka, żadne przepraszam! bardzo dobry link, oby takich więcej:)
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2014/05/08 18:25:27

    Tu Dziki
    Dziki dziś straszliwie przegrał w ping ponga z Johnem. 0:4 bez kontaktu, inna klasa, Dziki kompletnie pogubiony, bezradny, nie grałem dziś nic, John grał wszystko. Czy Niemcy wystawili drużynę B? Nie, raczej myślę, że nastąpiło długo oczekiwane i nieuchronne przełamanie czego życzę również polskiej reprezentacji w piłce nożnej…
    To Dziki dziś na przemyślanie porażki i innych sytuacji do Puszczy. Razem prawie 22 kilometry z Wólki Węglowej, tempo trochę szybsze niż zająca na 4 godziny w maratonie. Wólka – Laski – Sieraków – Posada Sieraków – Na Miny – Nadłuże – Dąbrowa – rympał – Łuże – Michałówka – Opaleń – Wólka. Kawałek po trasie sobotniego Biegu Łosia. To super impreza, trasa wokół bagna Cichowąż, widoki przepiękne, szczególnie na groblach, biegaliśmy tędy z Johnem w prehistorii, całkiem niedawno też, na tej trasie biegaliśmy ze dwa Treningi Otwarte z Jastrzębiem, raz ze Stenem. Wybieram rodzinne kibicowanie na Ekidenie. Chociaż właściwie nie ma kolizji, Ekiden w sobotę startuje o 14:00. No to może jednak Bieg Łosia? Pope – na niżu na Pięćdziesiątce Kubola Dziki też zrobił wycof, ja się nie nadaję do biegania z kimkolwiek 🙂 Dziki


    pmraty

    2014/05/08 21:10:07

    Bieg Łosia rok w zeszłym roku jeszcze po śniegu, teraz będzie inaczej. Odebrałem już swój numer. Dziki zrobił wtedy dobre zdjęcia biegnąc w drugą stronę przez Białą Górę.


    fajka

    2014/05/08 22:34:24

    Ogłoszenie:
    Zapraszam na I Towarzyski Bieg Sowiogórski Szlakiem Fajki.
    Termin: 07.06.2014 r.
    Zbiórka: baza Fajki w Pieszycach
    Cel: popularyzacja Gór Sowich (najmniej zadeptanych gór w Polsce) oraz integracja biegowego środowiska podblogowego.
    Trasa: Srebrna Góra (forty), Przełęcz Woliborska, Kalenica (wieża widokowa), Rymarz (trasa zjazdowa), Przełęcz Jugowska, Wielka Sowa (poniemiecka wieża), Przełęcz Walimska, Michałkowa, Jezioro Bystrzyckie (zapora wodna), Zamek Grodno (trasa obejme możliwie największą ilość najpiękniejszych miejsc w Górach Sowich, ok. 50 km.).
    Pakiet: obsługa logistyczna (dojazd na start, zbiórka z mety, przepak), noclegi z 6 na 7 oraz z 7 na 8 czerwca, całonocna impreza przy ognisku, pod murem pruskim obok domu Fajki.
    Wpisowe: zgodnie z terminologią Johnsona: prawidłowy profil psychologiczny.
    Impreza ma charakter towarzyski.
    Idea biegu kiełkowała w głowie Fajki od jakiegoś czasu, a skrystalizowała się w roku 45 urodzin, w piątym roku zaawansowanego biegania.
    Szczegłowe informacje: 603 165 364, fajka@gazeta.pl (po 16 maja, bo Fajka wyrusza jutro wczesnym rankiem na krótkie wakacje do dalekiego kraju).


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2014/05/09 06:41:46

    Klub CaC będzie reprezentował Johnson. Pobiegnie również za mnie. I za mnie naje się i napoi przy ognisku. How! Kamilmnch1


    Gość: emile23, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2014/05/09 10:50:25

    „Cel: popularyzacja Gór Sowich (najmniej zadeptanych gór w Polsce)” – jak czytam takie zdanie, to nie wiem, co myśleć o autorze. Chcesz popularyzować najmniej zadeptane góry w Polsce? Żeby je czym prędzej zadeptali? Poczytność tego bloga nie jest tak wielka, żeby zagrożenie było realne, ale lepiej dwa razy pomyśleć zanim się upubliczni jakieś piękne miejsce. Patrz Piaski, które wydobył ktoś z zapomnienia bo się zachwycił pustą plażą. Podobną paranoję zaliczył Przemek Pasek reklamujący uroki Wisły. Już zaczyna apelować, żeby chronić Wisłę przed „turystami” na kajakach, a jeszcze rok temu zachęcał wszystkich do pływania. Lubisz jakieś miejsce, cenisz je za ciszę czy piękno krajobrazu, nie krzycz o tym w internecie. Chyba, że chcesz zarabiać na „turystach”. Wtedy co innego. Wtedy rozumiem, pecunia non olet.


    piotrek.krawczyk

    2014/05/09 19:08:00

    Hej, Emile23 – to są góry Fajki i Fajka decyduje, kogo zaprasza 🙂 Tak jak Dziki rządzi w Puszczy Kampinoskiej 🙂 A Ty trzymaj swoje miejsca tylko dla siebie, nikomu ani słowa, bo przyjdą i zabiorą 🙂 Jest coś w tym co piszesz, ale brzmi jakoś totalnie, myślę, że problem polega na braku kultury użytkowników pięknych miejsc, czyli świadomości, czyli ostatecznie na niewystarczającej edukacji.
    A Dziki dziś 12 km ostrego krosu po Fortach Bema. To dawny teren wojskowy, jeszcze dawniej element pierścienia Twierdzy Warszawa. Tu Legia miała ośrodek pięcioboju i jeździectwa, teraz wchodzą na forty artyści ale dużo obiektów niszczeje. Są za to warunki do krosu, góreczki, wąskie dróżki, mostki nad dawną fosą, daje radę pobiegać, wszystko w scenerii wkopanych w ziemię budowli z czerwonej cegły, domów podobnych do dworów, także magazynów z blachy i pustaków, w jednym miejscu dewastacja i śmietnik, za chwilę ładna adaptacja, od strony osiedla Bemowo jest wspaniale, trzy ogromne place zabaw dla dzieci w różnym wieku, jedne z najfajniejszych w Warszawie, park linowy, knajpka w mongolskiej jurcie, uporządkowany i jednocześnie dziki park nad fosą. Z fortów można było kiedyś skoczyć przez dziurę w płocie do Lasku na Kole, teraz to niemożliwe z powodu zbudowanej autostrady od Dzikiego do Johnsona. Itd. To dziś po Fortach Bema we wszystkie strony, tempo średnie 5’33 i to nie było lekkie bieganie ale mocne bieganie.
    Dziki


    Gość: cze.cza, *.free.aero2.net.pl
    2014/05/09 20:26:56

    Dziki, ależ Ty biegasz z innymi! Pamiętam jak dziś:)


    tomikgrewinski

    2014/05/09 21:12:23

    Fajka
    Mój równolatku…
    Zaproszenie brzmi ekscytująco!
    Ale 50k po górach to chyba jeszcze nie dla mnie..
    Za długo na pierwszy górski bieg..
    Czy jest opcja żeby pobiec np połowę trasy?


    tomikgrewinski

    2014/05/09 21:12:43

    Czy będzie ktoś jutro na Biegu Pamięci?


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2014/05/09 22:04:26

    Fajka – zrobię co się da, żeby Dziki pobiegł po Twoich górach. Dziki


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2014/05/09 22:15:11

    Tomik – na Biegu Pamięci będzie Rafał Przewodnik. Bez Dzikiego bo to nie BPPW 🙂 Poza tym nie mam danych. Dz.


    popellus

    2014/05/09 22:40:26

    Fajka – to ładnie:):) Logistyka telefon, meil, jak chcesz, jak będziesz wiedział co i jak.

    Tomik – Wszystko na pół, na ćwiartki, z gór w dół i odwrotnie, z plecakiem i bez, z pomocą i bez, jak chcesz (i każdy inny), taka jest idea:) Jak chcesz_ ustawi się punkty kontrolno_ wspomagające:) Nie martw się:)

    Najlepszego
    Pope


    Gość: Dziki, *.dynamic.vectranet.pl
    2014/05/10 12:07:26

    A na Biegu Łosia Kawonan 1:23:30. Tuż za Andrzejem Paweł Pmraty! To świetne czasy na 17-kilometrowej krosowej trasie w Puszczy Kampinoskiej. Brawo!


    tomikgrewinski

    2014/05/10 14:39:59

    A ja dzisiaj dyszkę w Biegu Pamięci w 43.07
    Moja ż ycióweczka z Biegu Niepodległości to 43.05
    Więc niewiele brakowało…


    Gość: johnson.wp, *.icpnet.pl
    2014/05/10 19:32:18

    Tomik – jest tylko jeden sposób żeby sprawdzić czy jestes już dojrzały… 🙂 Najbliższa okazja to 17-18 maja na biegu Wyspia, będzie mozliwość skrócenia trasy i odbioru przez orgów czyli brata Wyspia 🙂 A tak bez ogródek, to na pewno nadajesz się w góry, bo masz własciwy profil psychologiczny 🙂 Przyjeżdżaj do Wyspia!


    piotrek.krawczyk

    2014/05/10 21:36:18

    A Dziki dziś najpierw 10 km rowerem na Kępę Potocką na Ekiden. Bez rodziny, pół godziny przed planowanym wyjazdem zeszła burza, został zimny silny wiatr i zagrożenie następnymi burzami, w końcu pojechałem rowerem sam, a Jakże Piękna Żona autem z Małymi Córkami na basen. No to jestem na Ekidenie. Super impreza! Każdy biega. To Dziki kilkanaście interwałów podczas kibicowania Kancellarii Sporttowej Staszewsscy (prawidłową nazwę wyłapuje filtr spamowy), drużyna Johna wykonała plan, złamali w szóstkę rekord życiowy Johna w maratonie, dosłownie o kilka sekund, nie do wiary. No i piąte miejsce w dzisiejszej turze Ekidenu, jutro jeszcze dwie tury, wszystko może być, może być utrzymanie pozycji. Na Kępie wszyscy. Kamil, Zbyszek, Bartek, Alicja, wszyscy byli. Warta Bartka też złamała 3 godziny. Był Miś Świata i Kinga, każdy biegał lub był zajęty bieganiem. Super impreza. Żal nie biegać. Za rok Dziki wystawi drużynę Biegów po Prawdziwej Warszawie lub od razu Stowarzyszenia Terapeutów, pięć osób z zespołu stowarzyszenia regularnie biega, dwie – trzy osoby myślą o bieganiu, to przestaną myśleć i zaczną trenować… A potem Dziki do domu na okrągło przez Puszczę, a wcześniej przez Las Bielański, Las Młociński, las Nowa Warszawa, wreszcie Puszcza, rympał rowerowy na Łuże, potem Góra Ojca, łatwiej się wbiega niż wjeżdża, rympałem do Michałówki, dalej Wólka, szosą na Mościska, koło dawnego wysypiska śmieci wjazd w Łosiowe Błota, wyjazd z lasu przy lotnisku Bemowo, ulica Księżycowa, zaraz Chomiczówka, potem Bielany, powrót z Ekidenu był prawie trzy razy dłuższy od dojazdu. Gratulacje dla Kancellarii! Świetny debiut w sztafecie Ekiden. Dziki


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/10 21:44:34

    Wielkie gratulacje dla Kancelarii – super wynik, szacun!:)
    Cieszę się też z naszego wyniku: 20ste miejsce i czas 2:59:07 – pozytywne zaskoczenie, no i wreszcie złamałem trójkę;)


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/10 21:47:47

    No i widziałem Misia Świata! niesamowity!:)


    kamilmnch1

    2014/05/11 00:16:32

    Sporo znajomych biegaczy i prawie biegaczy spotkałem. Po to biegam, żeby móc się z wami spotykać, pośmiać i pościągać!
    Psychicznie bardzo się zrelaksowałem, choć nie nagadałem ze wszystkim. Idę spać, mogę?


    Gość: marsz, 46.77.124.*
    2014/05/11 09:32:57

    natknąłem się na konkurs eurowizji…, łudzę się, że to żenujące soft-porno znalazło się tam za własne pieniądze i nie reprezentowało niczego więcej poza własnym biustem
    dziś planuję spokojne 15km, może dla odmiany z muzyką?
    marsz


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/11 15:39:46

    Marsz, potwierdzam, na szczęście nie oglądałem tego obleśnego, żenującego gówna…(sorry, ale to najdelikatniejsze określenia jakie przychodzą mi do głowy w tym temacie)


    pict

    2014/05/11 17:30:22

    Faktycznie słabo śpiewała ta ładna pani z Bolandy.


    gepaard

    2014/05/11 17:41:25

    Bartek, skoro nie ogladales to skad wiesz że to bylo żenujące gówno?


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/11 17:56:23

    Widzę na fb wrzutki i to mi wystarczy, niedobrze mi się robi jak to widzę


    gepaard

    2014/05/11 18:13:57

    Ale to całkiem ładne piersi były… Chyba, że Ty o kobiecie z brodą?
    Co do piersi, to nie wiem, czy to jest najważniejsze w tego typu konkursach, ale dziewczyny miały się czym pochwalić 🙂

    PS Też nie oglądałem. Wiedzę czerpię z gazeta.pl i kilku zajawek w TV.


    piotrek.krawczyk

    2014/05/11 19:31:48

    A Dziki dziś znów na Forty Bema. Na rowerze, Lila w siodełu – foteliku a Hania na swoim rowerze. Nie chcieli wpuścić Hani na trasę bo jest drobna i nie przechodzi kwalifikacji wzrostu, na szczęście miałem w telefonie zdjęcia z poprzedniego razu, pan zmiękł i Hania zrobiła życiówkę. Potem na placyk zabaw, żeby Lila też miała coś dla siebie. Placyk przy Fortach Bema polecam wszystkim rodzicom dzieci od roczku do kilkunastu lat. Tak się bawimy, a tu świeżo mianowany Łoś, czyli Paweł Pmraty z dziećmi. Paweł wczoraj pobiegł Bieg Łosia w 1:23, za tydzień maraton w Krakowie, z takim wynikiem Łosia Pmraty powinien zrobić wynik w okolicach 3:45. Ale to będzie drugi maraton Pawła, złamanie bariery 4 godzin to będzie i satysfakcja i rezerwa na jesienne maratony, bo Paweł robi Koronę Maratonów w jeden sezon. A złamaną czwórkę masz na pewno. Albo nie nazywam się Dziki tylko jakiś Piotrek Krawczyk 🙂 To czuję, że mogę się gdzieś machnąć, bawiłem wszak Małe Córki od rana do popołudnia. Czyli do Puszczy, start z Dąbrowy Leśnej, dalej do Nadłuża, nie zrobię dystansu Biegu Losia, ale mogę spróbować pobiec tak szybko jak Kawonan i Pmraty, mam wszak świeżą motywację po spotkaniu na Fortach Bema. Z Nadłuża do uroczyska Na Miny i teraz 2,5 kilometra pod prąd wczorajszego Biegu Łosia, tak do Sierakowa, teraz dwa kilometry asfaltu przez całą wioskę, ostatnio omijam asfalt, dziś zależy Dzikiemu na tempie, tu mogę nadrobić, pieski sierakowskie pamiętają na szczęście Dzikiego i nie robią problemów, wybiegam na czarny szlak i prosto do Nadłuża z leśnym szlabanem pośrodku odcinka, kwitną konwalie, pod wieczór odurzający zapach, jakby przede mną biegły wyperfumowane kobiety, gonię te dziewczyny, tak sobie wyobraziłem, że są elfkami, chcę je spotkać, pokazać się, minąć pięknym krokiem, tempo średnie 4’41, jest Nadłuże, czas na decyzję, albo robię zwrot na południe i skończę z dystansem ponad 14 km, albo najkrótszą drogą do Dąbrowy, czyli tylko 1,5 km i razem byłoby 12 z małym hakiem. Dziki pęka na rozwidleniu dróg przy Kamieniu Ułanów Jazłowieckich, wracam, ale za to musi być złamane tempo średnie 4’40. Po kilkuset metrach żałuję decyzji, bo droga z Nadłuża do Dąbrowy kręci i pełno tu niewidzialnych podbiegów, a na koniec muldy, a tu muszę dokładać tempo, elfki już przestały działać bo zniknęły konwalie i ich zapach, biegnę samymi rękami, tak czuję, jak paralityk, dobrze, że elfki tego nie widzą, pani z pieskiem widziała, nie wiem co pomyślała, już muldy, jeszcze trzysta metrów, patrzę na zegarek na sto metrów przed metą, tempo 4’38, tak już zostaje. To Dziki dziś potrenował dzięki Pawłowi Pmraty. Dzięki. Zmęczyłem się.
    A Bas???!!! Wygrał kategorię i w dziesiątce open na 110 km! Gdzie ten Basik, co dwa razy podchodził do Rzeźnika? Co biegł pomalutku z kijkami za peletonem treningu w Górach Świętokrzyskich? Nie ma tego Basika. Jest wytrawny ultras, na setce miał międzyczas 10:14, jest Mistrz Bas, Dziki jest dumny, że pierwszy dystans ultra Bas pokonał na Biegu Czterdzieści i Cztery na moje urodziny trzy lata temu. Co przez ten czas zrobił Bas? Wykonał potężną pracę. Jak to zrobiłeś Basiku??? Dziki


    ocobiegatu

    2014/05/11 19:59:33

    Polki były super. Nie tylko ze względu na ten biust na tarce..).To było coś oryginalnego i po polsku śpiewane.Coś tak oryginalnego jak chód sportowy w sporcie..).
    Ten kto wygrał ( wygrała ?) może jakoś pomylił płeć ale śpiewanie, mimo,że strasznie eurowizyjne, to fajne.Dawno nie wypowiadam się o K bo to dla mnie płeć zbyt skomplikowana..).
    Co do M – miał być pobity ten rekord świata w M100. Sprint na 100m.Widziałem w dzienniku. Nie udało się. 32 sekundy. Czy nie lepiej to było pójść ? wiadomo,że skłonność do chodu wzrasta z wiekiem…). Nie ma sprintu w chodzie sportowym.
    Na olimpiadzie na początku zeszłego wieku chodzili na pół mili ale dali sobie spokój.
    Próbowałem chodu na maksa na 200m , 400. To było bez sensu. Techniki sprawiają,że nie da sie uzyskać czegoś lepszego od 3km.Chód sportowy ma dystans 3km jako najkrotszy. Rekord Polski w chodzie na 3km w M80 to 21.43. Innych danych nie mam. Czy daloby sie pojsc lepiej 100m jak pobiec w M100 ? to dalej zagadka.


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2014/05/11 20:13:12

    Jeeest!!!! Warta na pudle w klasyfikacji firm ubezpieczeniowych!:) http://www.accreoekiden.pl/gratulacje-i-wynik i Accreo Ekiden


    Gość: , *.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl
    2014/05/11 23:46:42

    Na Łosiu od Palmir biegiem z Andrzejem to on nadal tempo za co jestem mu wdzieczny. Dwóch zawodników dolecialo w czasie poniżej 1h co jest niewiarygodne aż. Fajna sprawa z tym spotkaniem, które Dzikiego zmotywowało do szybkiego biegania po KPN a mnie z kolei do jazdy na rowerze. Z maratonem nic nie jest na pewno, ale będę się starał.


    johnson.wp

    2014/05/11 23:56:39

    Tak, Bas jest Mistrzem! Jak to się stało? Po prostu przestał słuchać dobrych rad i robi swoje 🙂 Pobiegł jak jasny GWINT! Zajął 7 miejsce open z czasem 11:37:18 na 110km! f-time.pl/wyniki/2014/GWINT/wyniki_ultra_gwint_110.pdf Co by było gdyby wybrał się jesienią do Kampinosu? Gdyby Poznań wygrał w Puszczy? Jestem kibicem Basa 🙂

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.