Bielany – 20 marca 2008

OpowiadaÅ‚em wam już jak zaczÄ…Å‚em biegać? To jeszcze raz opowiem, bo mi jak żywy stanÄ…Å‚ dziÅ› przed oczami tamten dzieÅ„ styczniowy. W liceum miaÅ‚em taki zwyczaj, że w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny przychodziÅ‚em do szkoÅ‚y w krótkich spodenkach. DziÅ› rano wybiegÅ‚em w dresie z domu do gazety, tam miaÅ‚em zostawiony wczoraj samochód z workiem cywilnych ciuchów. W kieszeni dresu tylko prawo jazdy, gazetowa karta do przejÅ›cia przez bramkÄ™, 20 pln na obiad i komórka z zestawem sÅ‚uchawkowym na drogÄ™. I z radia dowiedziaÅ‚em siÄ™, że wiosna. Po pół godzinie biegu przez Pole Wilanowskie pogoda zadaÅ‚a temu twierdzeniu kÅ‚am. Zachmurzenie duże, radio ostrzegaÅ‚o przed opadami Å›niegu. I rzeczywiÅ›cie, kiedy po godzinie biegÅ‚em przez SadybÄ™ sypaÅ‚o mi w twarz biaÅ‚ym puchem. Åšnieg osadzaÅ‚ siÄ™ z luboÅ›ciÄ… na okularach, niewiele widziaÅ‚em i ta biaÅ‚a emisja. WpadÅ‚em w nieco odrealniony stan i z niezwykłą jasnoÅ›ciÄ… przypomniaÅ‚ mi siÄ™ dzisiejszy sen. Å»e niby znalazÅ‚em na jakimÅ› portalu biegowym tekst "Co zrobić, kiedy brakuje ci szybkoÅ›ci". ByÅ‚o kilka punktów, najważniejsze byÅ‚y dla mnie (w tym Å›nie) oczywiste, wiÄ™c ich nie zapamiÄ™taÅ‚em. Ale punkt piÄ…ty brzmiaÅ‚ "zwiÄ™ksz ilość przebieżek". Tak naprawdÄ™ to nie mam pewnoÅ›ci, czy to sen, czy w wieczornej malignie rzeczywiÅ›cie wyczytaÅ‚em to gdzieÅ› w internecie. Ale przemyÅ›laÅ‚em sprawÄ™, że to rozsÄ…dne. I półtoragodzinne poranne wybieganie zakoÅ„czyÅ‚em szeÅ›cioma przebieżkami na prawie maksa po 30 sekund z 30-sekundowymi przerwami. Trening wieczorny zrobiÅ‚em w Lasku BielaÅ„skim (kto nie wie, niech zumi), bo mnie tam zagnaÅ‚y rodzinne sprawy. To moje rodzinne strony (kto czyta, ten wie), tam zaczynaÅ‚em biegać. Pół roku po pierwszych biegowych krokach z Dzikim (dookoÅ‚a jeziora GarbaÅ›) postanowiÅ‚em, że zacznÄ™ regularnie biegać. Od jutra. Bo zawsze postanawia siÄ™, że od jutra. UmówiÅ‚em siÄ™ ze sobÄ… w tej sprawie w drodze na religiÄ™ (mÅ‚odsi: wtedy na religiÄ™ chodziÅ‚o siÄ™ do KoÅ›cioÅ‚a, w szkole byÅ‚o Wychowanie Obywatelskie). A tu religiÄ™ odwoÅ‚ali, bo ksiÄ…dz chory. PomyÅ›laÅ‚em, że to Palec Boży (piszÄ™ z dużych liter, na wszelki wypadek, gdyby Bóg byÅ‚). WróciÅ‚em do domu zaÅ‚ożyÅ‚em pionierki, grube dresowe spodnie po starszym bracie ciotecznym, kangurkÄ™ po ojcu i wybiegÅ‚em na trening. PodleÅ›nÄ… w dół do placu zabaw ze sÅ‚oniem. Ale sÅ‚onia nie byÅ‚o, huÅ›tawek i reszty infrastruktury też, tylko mÅ‚ode drzewka i Å›cieżki. BiegÅ‚em tymi Å›cieżkami nie wiedzÄ…c do koÅ„ca gdzie jestem, tak siÄ™ nieswojo poczuÅ‚em, bo ciemno byÅ‚o. W koÅ„cu zobaczyÅ‚em przed sobÄ… Å›wiatÅ‚a ATK-u (dziÅ›: Uniwersytet KardynaÅ‚a Stefana WyszyÅ„skiego) i odnalazÅ‚em drogÄ™. I z niezwykÅ‚a wyrazistoÅ›ciÄ… stanÄ…Å‚ mi przed oczyma tamten dzieÅ„, tamten niepokój, tamten stan ducha, w którym może przeczuwaÅ‚em, że zaczynam coÅ›, czym bÄ™dÄ™ żyÅ‚ ćwierć wieku później, a pewnie do koÅ„ca życia. Bo krÄ™cÄ…c po lesie cztery szybkie (mocny II zakres) odcinki po 5 minut z 2,5-minutowymi przerwami zabłąkaÅ‚em siÄ™ na tÄ™ Å›cieżkÄ™. I parÄ™set metrów przebiegÅ‚em z sobÄ… samym tak niespodziewanie spotkanym.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.